Wyrok z dnia 7 stycznia 1997 r.
I PKN 55/96
Podstawę skargi kasacyjnej może stanowić tylko zarzut naruszenia prawa
materialnego lub procesowego, co oznacza, iż wykluczony jest zarzut oparty na
odmiennej ocenie faktów przez skarżącego, jeżeli przy dokonywaniu jej przez sąd
nie doszło do uchybień natury procesowej (mieści się ona w granicach
sędziowskiej oceny dowodów i oceny faktów) i zarzut tego typu nie jest stawiany.
Przewodniczący SSN: Kazimierz Jaśkowski, Sędziowie SN: Józef Iwulski,
Walerian Sanetra (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 7 stycznia 1997 r. sprawy z powództwa
Kazimierza M. przeciwko Przedsiębiorstwu Państwowemu Komunikacji Samochodowej
w L. o uznanie wypowiedzenia za bezskuteczne, na skutek kasacji powoda od wyroku
Sądu Wojewódzkiego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie z dnia 6
sierpnia 1996 r. [...]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Powód Kazimierz M. wniósł kasację od wyroku Sądu Wojewódzkiego-Sądu
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Częstochowie z dnia 6 sierpnia 1996 r. [...] zarzu-
cając mu naruszenie prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 45 KP i nie-
zastosowanie art. 8 KP. Na tej podstawie domagał się orzeczenia o przywróceniu go do
pracy i zasądzenia kosztów procesu. W uzasadnieniu kasacji powód podniósł, że Sąd
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych prawidłowo ustalił, że opóźnienie kursów auto-
busowych nastąpiło głównie z winy Marka G., który zamienił się kursem z powodem i
nie powiadomił go o zmianie kursów autobusów (rozkład jazdy). Zmiana kursów przez
kierowców była korzystna dla pozwanego PKS-u, bowiem pozwalała zaoszczędzić
paliwo. "Autobusy bowiem - jak pisze się w kasacji - nie musiały mieć pustych
przebiegów po zakończeniu pracy do O. i na drugi dzień na trasę, gdyż kierowcy miesz-
kali w pobliżu miejscowości, w których rozpoczynały się i kończyły kursy, a samochód
garażowali obok domu". Likwidowało to także trudności z dojazdem kierowców do
miejsca rozpoczęcia pracy. W ocenie powoda taka praktyka była tolerowana przez
stronę pozwaną. Ponadto, jego zdaniem, spóźnienie nie spowodowało utraty zaufania
do pozwanego Przedsiębiorstwa jako przewoźnika, bowiem następny autobus miał
planowany odjazd 10 minut później. Wreszcie w kasacji znalazł się zarzut, że Sąd
Pracy i Ubezpieczeń Społecznych nie uwzględnił faktu, iż powód jest jedynym
żywicielem rodziny, a wskutek zwolnienia go z pracy pozostaje bez pracy i środków do
życia, gdyż nie może uzyskać nowego zatrudnienia. Zwolnienie go z pracy należy więc
z tego powodu uznać za naruszające art. 8 KP.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja jest bezzasadna. Wprawdzie powód powołuje się na to, iż Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych naruszył art. 45 i 8 KP, to jednak jego zarzuty oparte są w
części na zakwestionowaniu ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego-Sądu Pracy w
Oleśnie (który orzekał w pierwszej instancji) oraz Sądu Pracy i Ubezpieczeń Spo-
łecznych w Częstochowie. Kwestionowanie ustaleń, w tym także ocen dotyczących
poszczególnych elementów (faktów) stanu faktycznego, w postępowaniu kasacyjnym
jest niedopuszczalne jeżeli jednocześnie nie zarzuca się, iż doszło do naruszenia
określonych reguł proceduralnych. Sąd Najwyższy w razie wydania orzeczenia
reformatoryjnego jest związany stanem faktycznym stanowiącym podstawę wydania
zaskarżonego wyroku (art. 393
15
KPC), a podstawę skargi kasacyjnej może stanowić
tylko zarzut naruszenia prawa materialnego lub procesowego, z wyłączeniem w
szczególności zarzutu dotyczącego odmiennej oceny faktów przez skarżącego, jeżeli
przy dokonywaniu jej przez sąd nie doszło do uchybień natury procesowej (mieści się
ona w granicach sędziowskiej oceny dowodów i oceny faktów). Sąd pierwszej instancji
uznał (ocenił), że zachowanie się powoda doprowadziło do podważenia wiarygodności
strony pozwanej jako przewoźnika. Powód przeciwstawił własną ocenę faktycznych
następstw swego zachowania, co nie może być uznane za dopuszczalne w
postępowaniu kasacyjnym, jeżeli jednocześnie nie stawia się zarzutu, iż doszło do
naruszenia przepisów prawa procesowego. Podniesiony w kasacji zarzut tolerowania
przez stronę pozwaną praktyki zamieniania się przez kierowców kursami autobusów
znalazł wyraz w ustaleniach Sądu pierwszej instancji, który jednakże uznał (a za nim
Sąd drugiej instancji), że okoliczność ta nie ma znaczenia dla całościowej oceny, iż
wypowiedzenie umowy o pracę było uzasadnione, a więc że strona pozwana miała
podstawy do zwolnienia z pracy powoda i nie naruszyła obowiązującego w tym zakresie
prawa. Oba Sądy uznały, że konkretne zachowanie się powoda było w takim stopniu
naganne, że powoływanie się na tolerowanie określonej praktyki nie może stanowić
podstawy do kwestionowania decyzji strony pozwanej. W szczególności oba Sądy
ustaliły, że powód naruszył obowiązki pracownicze przez to, że: 1. dokonał zamiany
służby z kierowcą Markiem G. i w następstwie tego doszło do uchybienia obowiązującej
regule, że przerwa w pracy kierowcy (po przepracowaniu dobowej normy czasu pracy)
musi wynosić co najmniej 10 godzin, 2. nie wykonał kursu z P. do O., który powinien się
rozpocząć o godzinie 4
50
, 3. nie powiadomił niezwłocznie o tej okoliczności dyżurnego
ruchu strony pozwanej oraz 4. starał się ukryć rzeczywiste przyczyny zakłócenia w
kursowaniu autobusów, stanowiącego następstwo jego zaniechań, pozorując awarię
koła autobusu i jego wymianę. Ustaleń tych skarga kasacyjna nie kwestionuje. Nie
kwestionuje tym samym oceny, że zachowanie powoda stanowiło zawinione naruszenie
obowiązków pracowniczych. Podnosi jedynie, że opóźnienie kursów autobusu nastąpiło
głównie z winy Marka G. Wina powoda nie sprowadza się jednak tylko do tego, że
zamienił się on kursami autobusowymi z Markiem G., ale i na jego nagannym,
sprzecznym z powinnościami pracowniczymi zachowaniu po dopuszczeniu się tego
czynu, polegającym zwłaszcza na zaniechaniu powiadomienia dyspozytora o powstałej
nieprawidłowości oraz na działaniach zmierzających do wprowadzenia w błąd swojego
pracodawcy, zarówno co do faktu, iż doszło do zakłóceń w prawidłowym kursowaniu
autobusu, jak i do ukrycia przed nim rzeczywistego przebiegu zdarzeń. W tych
warunkach pracodawca miał pełne podstawy, by uznać, że zachowanie powoda
stanowi przesłankę do uznania, iż istnieje uzasadnienie dla wypowiedzenia mu umowy
o pracę. Trafnie też oba Sądy podzieliły pogląd strony pozwanej, że skoro wina
pozwanego nie budzi wątpliwości i zasadniczo nie jest kwestionowana (różnice dotyczą
jedynie jej stopnia czy też rozmiarów), to nie ma przesłanek do przyjęcia, iż doszło do
naruszenia art. 45 KP. Chybiony jest przy tym zarzut kasacji, że Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych naruszył prawo, bo nie zastosował art. 8 KP. Pomijając w
tym miejscu raczej teoretyczny problem, czy klauzula "uzasadnionego wypowiedzenia"
obejmuje w swej treści także te kryteria oceny, które ujęte są w art. 8 KP, a mianowicie
probierz społeczno-gospodarczego przeznaczenia prawa oraz zasady współżycia spo-
łecznego, jak również to, czy w wypadku takich czynności, jak wypowiedzenie umowy o
pracę, nie należałoby raczej sięgać do przepisu art. 58 § 2 KC w związku z art. 300 KP
niż do art. 8 KP, należy stwierdzić, że posługiwanie się konstrukcją nadużycia prawa
oraz klauzulą generalną zasad współżycia społecznego musi być szczególnie mocno
uzasadnione i może mieć miejsce tylko wyjątkowo. W kasacji poza ogólnikowymi
stwierdzeniami na temat trudności, jakie napotyka powód w uzyskaniu nowej pracy oraz
że jest on jedynym żywicielem rodziny, nie znajdujemy żadnych bliższych wskazówek
co do tego, iż jest tak w istocie, jak również brak jest wyjaśnień, jaka konkretna zasada
czy zasady współżycia społecznego zostały naruszone przez to, iż powód został
zwolniony z pracy w drodze wypowiedzenia mu umowy o pracę. Jest to zaś niezbędne,
jeżeli pogląd o wyjątkowości posługiwania się klauzulą zasad współżycia społecznego
nie ma być fikcją, czy też, jeżeli nie ma być tak, że praktyka sięgania do tych zasad
staje się polem zupełnie arbitralnych i dowolnych rozstrzygnięć. Oddalając kasację Sąd
Najwyższy miał także na uwadze, że zawinione naruszenie obowiązków pracowniczych
stanowi równocześnie uchybienie uznanym zasadom współżycia społecznego, zaś ten
kto godzi w te zasady w zdecydowanej większości przypadków nie może się skutecznie
powoływać na to, że zasady te wobec niego naruszyła druga strona, względem której
zasadom współżycia społecznego on sam uchybił.
Z powyższych względów na podstawie art. 393
12
KPC Sąd Najwyższy orzekł jak
w sentencji.
========================================