Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 11 września 1998 r.
II UKN 204/98
Ocena konieczności stałej pomocy w gospodarstwie rolnym wymaga
rozważenia wszystkich okoliczności związanych z prowadzeniem tego gospo-
darstwa, w tym także jego powierzchni i struktury produkcji rolnej.
Przewodniczący SSN: Jerzy Kuźniar, Sędziowie SN: Roman Kuczyński,
Barbara Wagner (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 11 września 1998 r. sprawy z wniosku
Mariana C. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych-Oddziałowi w B. o
uznanie okresu pracy w gospodarstwie rolnym, na skutek kasacji wnioskodawcy od
wyroku Sądu Apelacyjnego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku z
dnia 18 lutego 1998 r. [...]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Zakład Ubezpieczeń Społecznych-Oddział w B. decyzją z dnia 17 lipca 1997 r.
odmówił Marianowi C. prawa do wcześniejszej emerytury na podstawie przepisów
rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 25 marca 1997 r. w sprawie wcześniejszego
przechodzenia na emeryturę pracowników zwalnianych z pracy z przyczyn dotyczą-
cych zakładu pracy (Dz.U. Nr 29, poz. 159) ze względu na brak wymaganego okresu
zatrudnienia. Organ rentowy nie uznał okresu pracy wnioskodawcy w gospodarstwie
rolnym dziadków od 24 sierpnia 1957 r. do 30 czerwca 1960 r. i ustalił, że w dniu 31
grudnia 1996 r. miał on okres zatrudnienia wynoszący 36 lat, 5 miesięcy i 10 dni.
Sąd Wojewódzki-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku wyro-
kiem z dnia 4 grudnia 1997 r. [...], zmienił powyższą decyzję i zaliczył Marianowi C.
do okresu zatrudnienia sporny okres pracy w gospodarstwie rolnym Aleksandry M.
Sąd ustalił, że urodzony 24 sierpnia 1941 r. wnioskodawca, po ukończeniu szkoły
2
podstawowej w S., rozpoczął w 1957 r. naukę w Technikum Budowlano - Drogowym
w B. i na polecenie ojca zamieszkał u dziadków w odległej o 27 km od B. wsi Z. Co-
dziennie dojeżdżał rowerem do stacji kolejowej K., skąd około godziny 7
30
miał po-
ciąg do B. Naukę kończył około godziny 14
00
i wracał do domu między godzinami
15
00
a 16
00
. Aleksandra M. była posiadaczką gospodarstwa rolnego o pow. 1,28 ha.
W gospodarstwie tym oprócz upraw polowych hodowano inwentarz żywy - dwie
krowy, cztery lub pięć świń, kury oraz gęsi. Wnioskodawca wykonywał wszystkie
prace gospodarskie (np. przy sianokosach, żniwach, sadzeniu i zbiorze ziemniaków,
wywożeniu obornika, nawożeniu upraw).
Organ rentowy zaskarżył ten wyrok apelacją i podnosząc zarzut sprzeczności
istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego wniósł
o jego zmianę i oddalenie odwołania. W motywach apelacji Zakład Ubezpieczeń
Społecznych zakwestionował prawidłowość ustalenia dotyczącego możliwości go-
dzenia przez Mariana C. - ucznia szkoły średniej - stałej pracy w gospodarstwie rol-
nym w wymiarze co najmniej 4 godzin na dobę z koniecznością przygotowywania w
domu lekcji i potrzebą wykonywania zwykłych czynności życiowych (sen, spożywanie
posiłków). Zwrócił uwagę na odmienne nasilenie prac w zależności od pory roku.
Podniósł, że ani stan zdrowia dziadków, ani wielkość ich gospodarstwa rolnego nie
wymagały stałej w nim pracy wnioskodawcy.
Sąd Apelacyjny w Białymstoku, wyrokiem z dnia 18 lutego 1998 r. [...] zmienił
zaskarżony wyrok w ten sposób, że zaliczył Marianowi C. do okresu zatrudnienia
okres pracy w gospodarstwie rolnym dziadków od dnia 24 czerwca do 31 sierpnia
1958 r. i od 24 czerwca do 31 sierpnia 1959 r., w pozostałej części apelację oddala-
jąc. W ocenie Sądu gospodarstwo rolne, liczące 1,28 ha, w tym około 1 ha gruntów
ornych, nie wymagało zamieszkiwania wnioskodawcy w tym gospodarstwie i co-
dziennej jego w nim pracy. Gospodarstwo to przed 1957 r., tj. przed rozpoczęciem
przez Mariana C. nauki w Technikum Budowlano - Drogowym, i po 1960 r., tj. po
rozpoczęciu przez niego pracy zawodowej w B., prowadzone było przez Aleksandrę
M. i jej męża samodzielnie. Skarżący mógł pomagać dziadkom w gospodarstwie w
okresach nasilenia prac polowych, ale pomoc ta nie była pracą ciągłą, stałą, świad-
czoną każdego dnia w wymiarze co najmniej 4 godzin. Nie musiał on mieszkać w Z.,
gdy z rodzinnego domu miał do szkoły o wiele bliżej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego,
wnioskodawcy należało do okresu zatrudnienia zaliczyć jedynie okresy pracy w gos-
podarstwie rolnym dziadków wykonywanej w czasie wakacji.
3
Marian C. zaskarżył ten wyrok kasacją i wskazując jako jej podstawy narusze-
nie prawa materialnego, a to art. 12 ustawy z dnia 14 grudnia 1982 r. o zaopatrzeniu
emerytalnym pracowników i ich rodzin (Dz.U. Nr 40, poz. 267 ze zm.), powoływanej
dalej jako „ ustawa o z.e.p.”’ w związku z art. 5 pkt 3 ustawy z dnia 17 października
1991 r. o rewaloryzacji emerytur i rent, o zasadach ustalania emerytur i rent oraz o
zmianie niektórych ustaw (Dz.U. Nr 104, poz. 450 ze zm.), powoływanej dalej jako
„ustawa rewaloryzacyjna”’ oraz przepisów o postępowaniu, a to art. 233 KPC, wniósł
o jego zmianę i oddalenie apelacji oraz o uwzględnienie kosztów postępowania ka-
sacyjnego. Zdaniem skarżącego, Sąd błędnie zinterpretował art. 5 ust. 3 ustawy re-
waloryzacyjnej przyjmując, że mały obszar gospodarstwa rolnego stanowi kryterium
zaliczalności pracy rolniczej do okresu zatrudnienia. Nadto, nie uwzględnił, że praca
w gospodarstwie rolnym obejmuje nie tylko roboty polowe, lecz również, niezależnie
od pory roku, obrządek inwentarza. Pominął podeszły wiek dziadków oraz chorobę
męża Aleksandry M. Błędne jest także ustalenie, że przed 1957 r. i po 1960 r. dziad-
kowie nie korzystali przy prowadzeniu gospodarstwa z pomocy osób trzecich. Ojciec
wnioskodawcy wyprowadził się wprawdzie do B. w 1948 r., ale nadal pomagał matce
i ojczymowi w pracach rolniczych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja w części dotyczącej naruszenia art. 233 KPC nie wskazuje na czym
polegało przekroczenie wyznaczonych tym przepisem granic swobodnej oceny do-
wodów. Sąd w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku przeprowadził analizę materiału
dowodowego zgromadzonego w sprawie, wyjaśniając dlaczego niektórym z dowo-
dów dał wiarę, zaś innym jej odmówił. Rozważania są przekonujące. Skoro Marian C.
był uczniem szkoły ponadpodstawowej, dojazd do szkoły, zajęcia lekcyjne i powrót
do domu zajmowały mu przeciętnie co najmniej 10 godzin na dobę, zważywszy czas
potrzebny na naukę własną, sen, posiłki, nie jest prawdopodobne, a nawet możliwe,
stałe świadczenie przez niego prac w gospodarstwie rolnym przez 4 godziny dzien-
nie. Za takim ustaleniem przemawia doświadczenie życiowe. Sąd rozważając po-
trzebę stałej pomocy w gospodarstwie Aleksandry M. brał pod uwagę wszystkie oko-
liczności sprawy. Wbrew odmiennemu twierdzeniu skarżącego, wielkość gospodars-
twa nie została potraktowana jako samodzielne, pozaustawowe, kryterium zaliczal-
ności do stażu zatrudnienia pracy w gospodarstwie rolnym. Bezspornym jest, że
4
rozmiar pracy, ilość zaangażowanych do niej osób zależy od wielkości gospodarstwa
i struktury produkcji. Trafnie Sąd zauważył, że skoro ani wcześniej, ani później nie
była konieczna do prowadzenia gospodarstwa stała praca osób trzecich (sam skar-
żący przyznał, że ojciec opuścił Z. w 1948 r.), to i w okresie zamieszkiwania Mariana
C. u dziadków taka ciągła praca nie była konieczna. Sąd nie kwestionował wykony-
wania prac rolnych przez ubezpieczonego. Czym innym jest jednak praca w gospo-
darstwie rolnym, a czym innym zwyczajowa pomoc przy pracach tego rodzaju. Kasa-
cja w tej części jest polemiką z ustaleniami Sądu stanowiącymi faktyczną podstawę
rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym wyroku, wynikającą z odmiennej oceny
dowodów.
Zarzut naruszenia art. 12 ustawy o z.e.p. jest bezprzedmiotowy. Sąd nie po-
wołał tego przepisu jako podstawy prawnej rozstrzygnięcia. Co więcej, w ogóle go nie
zastosował. Przepis ten dotyczy bowiem zaliczania do stażu emerytalno - rentowego
okresów zatrudnienia ze względu na wymiar czasu pracy, typ pracodawcy oraz jego
pokrewieństwo z pracownikiem. Praca domowników w gospodarstwie rolnym jest
świadczona poza stosunkiem pracy
Sąd Najwyższy zważył nadto:
Sąd Apelacyjny podniósł w motywach zaskarżonego wyroku, że Sąd pierwszej
instancji nie orzekł co do istoty sprawy, ograniczając rozpoznanie odwołania do jed-
nej tylko z przesłanek nabycia przez Mariana C. prawa do emerytury. Zgodnie z art.
378 § 2 KPC powinien był zatem uchylić z urzędu zaskarżony wyrok. Nie uczynił tego
wszakże i rozpoznał sprawę w granicach wniosków apelacji. Jest to istotne
uchybienie proceduralne, które jednak nie powoduje nieważności postępowania.
Dlatego też Sąd Najwyższy, będąc związanym granicami kasacji, wobec braku za-
rzutu naruszenia art. 378 § 2 KPC, mógł jedynie zwrócić uwagę Sądowi drugiej ins-
tancji na uchybienie temu przepisowi.
Mając powyższe ma względzie Sąd Najwyższy, stosownie do art. 393
12
KPC,
orzekł jak w sentencji.
========================================