Wyrok z dnia 10 maja 2000 r.
II UKN 529/99
Szpital, jako pracodawca sanitariusza, odpowiada za poniesioną przez
niego szkodę w wyniku zakażenia się żółtaczką typu B tylko w przypadku zawi-
nionego narażenia go na bezpośredni kontakt z wirusem przez niezapewnienie
mu bezpiecznych i higienicznych warunków pracy.
Przewodniczący SSN Beata Gudowska (sprawozdawca), Sędziowie SN:
Krystyna Bednarczyk, Zbigniew Myszka.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 24 maja 2000 r. sprawy z powództwa
Franciszka G. przeciwko Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu
Sanitarnego w B.P. o odszkodowanie, zadośćuczynienie i ustalenie, na skutek kasa-
cji powoda od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w
Lublinie z dnia 28 maja 1999 r. [...]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Franciszek G., zatrudniony jako sanitariusz, od maja 1976 r. do 31 grudnia
1995 r. w Zespole Opieki Zdrowotnej w P., a od dnia 1 stycznia 1996 r. w Stacji Po-
gotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego w B.P., stał się nosicielem wirusa
żółtaczki typu B. Antygen HBs + ujawniono w maju 1992 r., a od 1996 r. objęto po-
woda opieką specjalistyczną w poradni hepatologicznej. Od dnia 1 października 1997
r. Franciszek G. uzyskał rentę z tytułu niezdolności do pracy z innych przyczyn niż
choroba zawodowa, albowiem według opinii Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny
Pracy w L. z dnia 4 sierpnia 1997 r. nie doszło (mimo zarażenia) do zachorowania na
zapalenie wątroby.
Pozwem z dnia 23 września 1997 r. Franciszek G. domagał się od ostatniego
pracodawcy - Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego
w B.P. odszkodowania i zadośćuczynienia w kwocie 7000 zł z odsetkami za spowo-
2
dowanie narażenia na zakażenie wirusem żółtaczki oraz ustalenia odpowiedzialności
pozwanego za skutki zawodowego narażenia na tę chorobę, mogące ujawnić się w
przyszłości.
Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa, powołując się zwłaszcza na
to, że w czasie pracy powód nie wykonywał czynności takiego rodzaju, podczas któ-
rych możliwe byłoby jego zakażenie wirusem żółtaczki, w szczególności nie wykony-
wał czynności w kontakcie jego krwi z krwią lub wydzielinami chorego pacjenta. Poz-
wana wskazywała natomiast na istnienie wysokiego prawdopodobieństwa zarażenia
się przez powoda wirusem żółtaczki poza pracą, podczas leczenia szpitalnego.
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Białej Podlaskiej wyrokiem z dnia 4 lutego 1999 r.
powództwo oddalił. Na podstawie opinii biegłego hematologa Sąd pierwszej instancji
ustalił wprawdzie wysokie prawdopodobieństwo zakażenia się przez powoda wiru-
sem podczas wykonywania obowiązków pracowniczych, lecz ocenił, że powód nie
udowodnił, by w czasie, w którym nastąpiło zakażenie, a więc przed majem 1992 r.,
doszło do zakłucia lub skaleczenia narzędziem medycznym lub do innego kontaktu z
zakażonym przedmiotem. Wobec tego Sąd Rejonowy stwierdził po stronie pozwanej
brak winy, nawet w postaci niedbalstwa, i nie podejmował działań celem ustalenia
stopnia szkody, jaką powód poniósł na skutek zakażenia.
Apelację powoda od omawianego wyroku oddalił Sąd Okręgowy w Lublinie. W
wyroku z dnia 28 maja 1999 r. [...] - na podstawie ustaleń Sądu pierwszej instancji -
stwierdził, że skoro powód nie przebył wirusowego zapalenia wątroby, jak też choro-
by tej nie przebył nikt z jego bliskiego otoczenia, brak było przesłanek do zasądzenia
roszczeń odszkodowawczych wobec braku szkody.
W kasacji od wyroku Sądu Wojewódzkiego powód zarzucił - w ramach pods-
tawy kasacyjnej z art. 3931
pkt 2 KPC - naruszenie przepisu art. 378 § 2 KPC “przez
odstąpienie przez Sąd drugiej instancji od uchylenia wyroku Sądu Rejonowego,
mimo że Sąd ten nie rozpoznał istoty sprawy, odstępując od dokonania ustaleń, czy
pozwany pracodawca dopuścił się niedbalstwa w zakresie zapewnienia powodowi
bezpiecznych i higienicznych warunków pracy”. Ponadto skarżący postawił Sądowi
Rejonowemu zarzut naruszenia przepisu art. 5 KPC przez zaniechanie pouczenia
powoda o możliwości złożenia wniosku o ustanowienie pełnomocnika z urzędu, a
także art. 232 KPC przez brak zaangażowania Sądu w postępowanie dowodowe. W
dalszej części kasacji skarżący wskazywał, jakie dowody powinny być jeszcze w
sprawie przeprowadzone.
3
Powołując się na te podstawy, powód wnosił o uchylenie wyroków Sądów
pierwszej i drugiej instancji i przekazanie sprawy do rozpoznania Sądowi Rejono-
wemu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Bezsporne jest, że powód nie zachorował na wirusowe zapalenie wątroby,
czyli jedną z chorób wymienionych w wykazie sporządzonym na podstawie art. 231
pkt 2 KP, zatem nie nabył prawa do świadczeń należnych na podstawie ustawy z
dnia 12 czerwca 1975 r. o świadczeniach pieniężnych z tytułu wypadków przy pracy i
chorób zawodowych (jednolity tekst: Dz.U. z 1983 r. Nr 130, poz. 144 ze zm.). W
związku z tym oparł żądanie odszkodowania na podstawie zawartych w Kodeksie
cywilnym przepisów o czynach niedozwolonych, wskazując na szkodę polegającą na
narażeniu go na zachorowanie na tę chorobę. W uchwale składu siedmiu sędziów z
dnia 4 grudnia 1987 r., III PZP 85/86 (OSNCP 1988 nr 9, poz. 109), Sąd Najwyższy
wyjaśnił, że pracownik, który doznał uszczerbku na zdrowiu wskutek spowodowanej
warunkami pracy choroby, nie będącej chorobą zawodową (chorobę taką określa się
w doktrynie i orzecznictwie jako “chorobę pracowniczą”; (por. uzasadnienie wyroku
Sądu Najwyższego z 28 maja 1996 r., II PRN 7/96, OSNAPiUS 1996 nr 24, poz.
372), może dochodzić od pracodawcy roszczeń odszkodowawczych na podstawie
art. 415 lub 435 KC. Odpowiedzialność pracodawcy na gruncie prawa cywilnego,
odmienną od zasad odpowiedzialności z tytułu choroby zawodowej, uzasadnia w
takim przypadku wykazanie, że szkoda zaistniała oraz że spowodowana została za-
winionym naruszeniem przez pracodawcę obowiązków wynikających z przepisów
dotyczących ochrony życia i zdrowia pracowników (por. wyroki Sądu Najwyższego z
dnia 3 kwietnia 1968 r., I PR 76/68 oraz z dnia 23 kwietnia 1968 r., II PR 146/68, nie
publikowane).
Faktem notoryjnym jest, że w trakcie pracy sanitariusza istnieje kontakt zawo-
dowy, warunkujący wysoki stopień prawdopodobieństwa zarażenia się żółtaczką,
toteż powód, kontaktując się z osobami hospitalizowanymi, był narażony w pracy na
zakażenie jej wirusem. Skoro jednak do zakażenia doprowadzić może tylko bezpo-
średni kontakt krwi z krwią lub wydzielinami i wydalinami chorego, to odpowiedzial-
ność szpitala, jako pracodawcy sanitariusza, z tytułu zakażenia wirusem żółtaczki
typu B, zachodzić może po wykazaniu narażenia sanitariusza na bezpośredni kon-
4
takt z krwią lub wydzielinami chorych przez zawinione zaniedbanie zapewnienia mu
bezpiecznych i higienicznych warunków pracy. Postępowanie dowodowe przepro-
wadzone przez Sąd pierwszej instancji jednoznacznie i w sposób w kasacji niekwe-
stionowany ujawniło, że choć do zakażenia powoda rzeczywiście doszło w czasie
między marcem 1990 r. a majem 1992 r., to jednak nie wykazał on w tym okresie
zaistnienia jakiegokolwiek kontaktu z chorym, które czyniłoby zakażenie co najmniej
prawdopodobnym. Sąd Rejonowy z własnej inicjatywy, z dużą wnikliwością, rozważał
wszelkie okoliczności towarzyszące pracy skarżącego, także związane z wypo-
sażeniem jego stanowiska pracy w sprzęt ochronny. Analizował zakres wykonywa-
nych przez niego czynności wynikających z umowy o pracę oraz wykonywanych w
rzeczywistości. Na podstawie dokonanych ustaleń doszedł ostatecznie do wniosku,
że w okresie, w którym nastąpiło zakażenie, powód nie miał kontaktu z wydzieliną lub
wydaliną zakażonego człowieka, w szczególności nie wykonywał iniekcji ani nie
transportował chorych na choroby zakaźne. Trafnie w konsekwencji wywiódł, że sam
fakt kontaktu sanitariusza z chorymi nie wskazuje na winę jego pracodawcy w
spowodowaniu zakażenia, skoro nie zaniedbał zapewnienia mu bezpiecznych wa-
runków pracy .
Wszystko to uzasadnia tezę, że - wbrew zarzutom zawartym w kasacji - Sąd
pierwszej instancji rozstrzygał co do istoty sporu sprowadzonej do aspektów odpo-
wiedzialności pozwanego. Zawarty zatem w kasacji zarzut naruszenia przepisów po-
stępowania "w zakresie, który miał istotny wpływ na wynik sprawy", dotyczący nie-
rozpoznania istoty sprawy, nie był uzasadniony. Przypomnieć wypada, że w orzecz-
nictwie Sądu Najwyższego rozumienie sformułowania "nierozpoznanie istoty sporu"
zostało sprecyzowane jako zaniechanie zbadania przez sąd pierwszej instancji mate-
rialnej podstawy żądania pozwu albo całkowite pominięcie merytorycznych zarzutów
pozwanego, względnie rozstrzygnięcie o żądaniach, które nie były przedmiotem
sprawy ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97,
OSNC 1999, nr 1, poz. 22, albo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia
1998 r., I CKN 1042/97, nie publikowane). Tak więc braki w postępowaniu dowodo-
wym przed sądem pierwszej instancji, pominięcie niektórych twierdzeń stron, a nawet
oczywiście błędne rozstrzygnięcie sprawy, nie oznacza “nierozpoznania istoty
sprawy” w rozumieniu art. 387 § 2 KPC.
5
Pozostałe zarzuty odnoszone były do postępowania przed Sądem Rejono-
wym, toteż nie były przedmiotem oceny w postępowaniu kasacyjnym (art. 392 § 1
KPC).
Z przytoczonych względów Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji (art. 39312
KPC).
========================================