Wyrok z dnia 20 lipca 2000 r.
I PKN 742/99
Obowiązkiem lekarza jest świadczenie pracy w godzinach wyznaczonych
treścią umowy o pracę, a nie do czasu przyjęcia ostatniego pacjenta zapisane-
go na wizytę określonego dnia.
Przewodniczący SSN Walerian Sanetra, Sędziowie SN: Katarzyna Gonera
(autor uzasadnienia), Andrzej Kijowski (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu w dniu 20 lipca 2000 r. sprawy z powództwa
Elżbiety C. przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej w
S. o przywrócenie do pracy i wynagrodzenie, na skutek kasacji powódki od wyroku
Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku z dnia 15
czerwca 1999 r. [...]
o d d a l i ł kasację,
zasądził od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę 100 zł (słownie złotych:
sto) tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Kartuzach wyrokiem z 27 stycznia 1999 r. [...]
przywrócił powódkę Elżbietę C. do pracy w pozwanym Samodzielnym Publicznym
Zakładzie Opieki Zdrowotnej w S. na poprzednich warunkach.
Sąd ustalił, że powódka była zatrudniona w Gminnym Ośrodku Zdrowia w S.
(obecnie – po reformie służby zdrowia - jest to Samodzielny Publiczny Zakład Opieki
Zdrowotnej w S.) na podstawie umowy o pracę zawartej na czas nie określony w peł-
nym wymiarze czasu pracy na stanowisku lekarza pediatry. Obowiązywał ją czas
pracy w godz. od 7.30 do 15.30. Po godzinach pracy w Gminnym Ośrodku Zdrowia
powódka pełniła dodatkowo dyżury w Szpitalu w K. na Oddziale Dziecięcym w godz.
od 1530
do 730
następnego dnia. Z przyjętej praktyki wynikało, że lekarz obejmujący
dyżur w szpitalu przybywał na oddział około godz. 1500
, aby od lekarza, który kończył
2
pracę o godz. 1530
, uzyskać informacje o stanie zdrowia chorych przebywających na
oddziale. Od września 1997 r. powódka przychodziła na dyżury szpitalne o godz.
1530
, a nawet później, tłumacząc, że nie może wcześniej opuścić miejsca pracy w
Gminnym Ośrodku Zdrowia w S. Prosiła też lekarzy ze szpitala, aby przychodzili do
pracy przed godz. 730
, aby ona sama mogła zdążyć stawić się w pracy u pozwanego
zgodnie z obowiązującym ją czasem pracy. Kierownik Gminnego Ośrodka Zdrowia
(GOZ) Jacek G. rygorystycznie przestrzegał ustalonych godzin pracy. W dniu 27 lu-
tego 1998 r. powódka opuściła gabinet lekarski w GOZ w S. po zakończeniu przyj-
mowania pacjentów około godz. 1412
i swoim samochodem udała się na wizytę do-
mową do dziecka Elżbiety S. w S. Wizyta ta trwała od 1430
do około 1500
. Kończąc
wizytę powódka oznajmiła, że spieszy się na dyżur do Szpitala w K. Około godz. 1520
do domu Elżbiety S. przybył kierownik GOZ w celu kontroli wykonania przez powód-
kę wizyty domowej. Nie zastał już powódki. Po zakończeniu pierwszej wizyty powód-
ka udała się do O. do domu Agaty K., która jest zatrudniona u pozwanego jako lekarz
medycyny. Tam od 1500
do 1520
badała jej dziecko. Po zakończeniu tej wizyty po-
wódka udała się na dyżur do Szpitala w K., dokąd przybyła około godz. 1535
– 1540
.
Powódka jest i w trakcie zatrudnienia u pozwanego była członkiem Komisji Między-
zakładowej NSZZ „Solidarność” Pracowników Ochrony Zdrowia w K. Podlegała w
związku z tym ochronie przewidzianej w art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodo-
wych. Kierownik pozwanego podjąwszy zamiar zwolnienia powódki z pracy, zwrócił
się pismem z 9 marca 1998 r. do Komisji Międzyzakładowej, której członkiem była
powódka, o wyrażenie zgody na rozwiązanie z nią umowy o pracę bez wypowiedze-
nia z winy pracownika z powodu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych.
W odpowiedzi na to Komisja w piśmie z 10 marca 1998 r. odmówiła wyrażenia zgody
na rozwiązanie umowy o pracę z powódką. Pomimo braku zgody organizacji związ-
kowej kierownik złożył powódce w dniu 18 marca 1998 r. pisemne oświadczenie o
rozwiązaniu z nią umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1
KP. Jako przyczynę uzasadniającą taką decyzję wskazał to, że powódka w dniu 27
lutego 1998 r. samowolnie zaprzestała świadczenia pracy na rzecz pozwanego około
godz. 1440
, pomimo że obowiązana była pracować do godz. 1530
. Tymczasem już
około godz. 1530
znajdowała się na terenie Szpitala w K. Ponadto pracodawca zarzu-
cił powódce, że w dniu 2 marca 1998 r. próbowała zatuszować fakt wcześniejszego
zaprzestania świadczenia pracy 27 lutego 1998 r., czym chciała wprowadzić praco-
dawcę w błąd.
3
Sąd Pracy uznał, że postawiony powódce zarzut wcześniejszego samowolne-
go zaprzestania świadczenia pracy na rzecz pracodawcy w dniu 27 lutego 1998 r.
okazał się nieuzasadniony. Dokonując oceny zebranego w sprawie materiału dowo-
dowego, Sąd doszedł do przekonania, że powódka udowodniła swoją wersję wyda-
rzeń z 27 lutego 1998 r., zgodnie z którą do godz. 1530
świadczyła pracę na rzecz
pozwanego pracodawcy, odbywając między 1430
a 1530
dwie wizyty domowe u dzieci
Elżbiety S. i Agaty K., a dopiero około godz. 1535
– 1540
rozpoczęła dyżur w Szpitalu
w K. Zdaniem Sądu Pracy powódce należało udzielić ochrony na podstawie art. 56 §
1 KP i przywrócić ją do pracy na poprzednich warunkach. Rozwiązanie umowy o
pracę z powódką było nie tylko nieuzasadnione, ale ponadto zostało dokonane z na-
ruszeniem przepisów o rozwiązywaniu umów o pracę z działaczem związkowym, w
szczególności z naruszeniem art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych, albo-
wiem pracodawca dokonał rozwiązania umowy o pracę pomimo braku zgody (wbrew
wyraźnej odmowie udzielenia zgody) na to Komisji Międzyzakładowej NSZZ „Soli-
darność” Pracowników Ochrony Zdrowia w K., której powódka była członkiem. Już
samo to stanowiło wystarczającą przesłankę do uwzględnienia powództwa. Sam po-
zwany dostrzegł opisane naruszenie prawa przy rozwiązywaniu z powódką umowy o
pracę, wnosił w związku z tym o zasądzenie na jej rzecz odszkodowania w miejsce
przywrócenia do pracy powołując się na sprzeczność żądania powódki ze społeczno-
gospodarczym przeznaczeniem prawa i zasadami współżycia społecznego (art. 8
KP). Sąd Pracy nie podzielił stanowiska pozwanego w tej kwestii uznając, że ustalo-
ny stan faktyczny nie daje podstaw do twierdzenia, iż powódka w sposób nieuzasad-
niony oraz sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa wykorzy-
stuje przeciwko pracodawcy ochronę przed rozwiązaniem stosunku pracy wynikającą
z ustawy o związkach zawodowych. W ocenie Sądu Pracy brak podstaw do przyję-
cia, że żądanie powódki jest moralnie naganne i „gdyby nie ochrona związkowa to
byłoby ono oczywiście i rażąco bezzasadne”. Gdyby nawet przyjąć – zgodnie z tezą
pozwanego – że powódka rzeczywiście wcześniej skończyła świadczyć pracę na
rzecz pozwanego i stawiła się na dyżur w Szpitalu w K. około godz. 1500
, to i tak – w
ocenie Sądu Rejonowego – nie byłoby podstaw do przyjęcia, że jej żądanie przywró-
cenia do pracy jest nadużyciem prawa. Powódka starała się bowiem pogodzić za-
kończenie pracy u pozwanego z rozpoczęciem dyżuru w szpitalu, które to zdarzenia
nieszczęśliwie przypadają na tę samą godzinę. Wcześniejsze zaprzestanie świad-
czenia pracy w GOZ w S. w dniu 27 lutego 1998 r. nie spowodowało żadnej szkody
4
po stronie pozwanego bądź pacjentów ośrodka zdrowia. Pozwany nie wykazał, że
powódka zaniedbała wówczas wykonania jakichś czynności na rzecz pracodawcy lub
pacjentów. Istotne jest również to, że w spornym okresie (pomiędzy 1500
a 1530
)
świadczyła pracę jako lekarz oraz że ten okres czasu był bardzo krótki, gdyż wynosił
około 30 minut.
W wyniku apelacji pozwanego Sąd Okręgowy w Gdańsku-Sąd Pracy i Ubez-
pieczeń Społecznych z siedzibą w Gdyni wyrokiem z 15 czerwca 1999 r. [...] zmienił
zaskarżony wyrok Sądu Rejonowego i zasądził od pozwanego pracodawcy na rzecz
powódki kwotę 4.677,75 złotych tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem
rozwiązanie umowy o pracę bez wypowiedzenia. W apelacji pozwany kwestionował
przede wszystkim ocenę materiału dowodowego i ustalenia faktyczne dokonane
przez Sąd Rejonowy i w ich wyniku przyjęcie, że powódka nie dopuściła się ciężkie-
go naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, a jej żądanie nie stoi w
sprzeczności ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem podmiotowego prawa
pracownika do przywrócenia do pracy w razie niezgodnego z prawem rozwiązania
stosunku pracy.
Sąd Okręgowy dokonał odmiennych od Sądu Rejonowego ustaleń faktycz-
nych. W oparciu o ponowną ocenę dowodów przeprowadzonych przez Sąd pierwszej
instancji oraz ocenę materiału dowodowego zgromadzonego w postępowaniu apela-
cyjnym Sąd drugiej instancji doszedł do wniosku, że rozwiązanie z powódką umowy
o pracę na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 KP było uzasadnione, aczkolwiek nastąpiło z
naruszeniem przepisów prawa dotyczących szczególnej ochrony pracownika pełnią-
cego funkcję w organizacji związkowej. Odmienne ustalenia Sądu Okręgowego
sprowadzają się do tego, że w dniu 27 lutego 1998 r. powódka, po odbyciu wizyty
domowej u dziecka Elżbiety S., skąd wyszła przed godz. 1500
, udała się bezpośred-
nio na dyżur do szpitala w K., który rozpoczęła około godz. 1500
, a zatem zaprzestała
świadczenia pracy na rzecz pozwanego pracodawcy przed godz. 1500
, choć obowią-
zywał ją czas pracy do godz. 1530
, po czym - po uzyskaniu wiadomości, że praco-
dawca prowadzi na tę okoliczność postępowanie wyjaśniające - w dniu 2 marca 1998
r. podjęła działania mające na celu uzyskanie formalnego potwierdzenia, że pracę
świadczyła do 1530
, a mianowicie poleciła odnotować (ex post) w zeszycie wizyt do-
mowych wizytę u dziecka Agaty K. (lekarki z tego samego ośrodka zdrowia) oraz
założyć kartę zdrowia dla tego dziecka. Na dzień 27 lutego 1998 r. powódka miała
zaplanowaną i wpisaną do zeszytu wizyt wyłącznie wizytę domową u dziecka Elż-
5
biety S. Wychodząc od niej przed godz. 1500
powiedziała, że spieszy się do szpitala
na dyżur. Powódka była widziana jeszcze przed godz. 1500
w swoim samochodzie na
drodze do K. O godzinie 1530
samochód powódki stał na parkingu przy szpitalu w K.,
a portierka Katarzyna S. wpuszczająca na teren szpitala personel medyczny stwier-
dziła, że powódka przyjechała do szpitala przed godz. 1500
. Powódka dowiedziała się
o tym, że kierownik GOZ Jacek G. dzwonił do szpitala, aby upewnić się, o której go-
dzinie rozpoczęła dyżur 27 lutego 1998 r. W związku z tym w dniu 2 marca 1998 r.
poleciła rejestratorce Alicji H. założenie karty zdrowia dla dziecka o nazwisku K., przy
czym nie znała imienia dziecka ani daty jego urodzenia. Tego samego dnia powódka
poleciła pielęgniarce Wandzie P. dokonanie w zeszycie wizyt domowych wpisu doty-
czącego wizyty u dziecka o nazwisku K.
Dokonując oceny przedstawionych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy uznał,
że istniały uzasadnione podstawy do postawienia powódce zarzutów wskazanych
jako przyczyna rozwiązania z nią umowy o pracę bez wypowiedzenia w trybie art. 52
§ 1 pkt 1 KP. Obowiązkiem powódki było świadczenie pracy na rzecz pozwanego w
wyznaczonych jej godzinach pracy i nie ma znaczenia to, że wcześniejsze zakoń-
czenie przez nią pracy nie spowodowało żadnej straty lub szkody po stronie pozwa-
nego pracodawcy lub pacjentów ośrodka zdrowia. W dacie rozwiązania umowy o
pracę powódka podlegała ochronie, jaką przewidują przepisy prawa dla działaczy
związkowych, w szczególności jako członek władz organizacji związkowej podlegała
szczególnej ochronie wynikającej z art. 32 ust. 1 ustawy o związkach zawodowych.
Naruszenie przez pozwanego pracodawcę przepisów o rozwiązywaniu umów o
pracę z działaczem związkowym przy jednoczesnej zasadności przyczyn rozwiąza-
nia umowy o pracę z powódką wymagało rozważenia, czy w świetle treści art. 4771
§
2 KPC w związku z art. 8 KP powinno zostać uwzględnione żądanie powódki przy-
wrócenia jej do pracy. Sąd Okręgowy uznał, że zgromadzony w sprawie materiał
dowodowy jednoznacznie wskazuje na istnienie głębokiego konfliktu pomiędzy po-
wódką i jej przełożonym Jackiem G., a także konfliktu pomiędzy powódką i znaczną
częścią pracowników pozwanej placówki, na co wskazują między innymi: pismo pra-
cowników GOZ w S. do Zarządu Gminy i Kierownika GOZ w S. z 6 lutego 1998 r.
(akcentujące niegrzeczne, wręcz aroganckie zachowanie powódki wobec współpra-
cowników), zgłoszenie votum nieufności w stosunku do powódki jako społecznego
inspektora pracy na zebraniu w dniu 5 lutego 1998 r., a także pismo pracowników
członków NSZZ „Solidarność” z 16 lutego 1998 r. (wskazujące na konflikt powódki z
6
przełożonym, karygodne zachowanie powódki wobec kierownictwa ośrodka zdrowia i
innych pracowników, kwestionowanie przez powódkę ewidentnych osiągnięć kie-
rownictwa z uwagi na niepogodzenie się z faktem, że to nie ona została kierownikiem
GOZ). Powódka zainicjowała postępowania karne oraz dyscyplinarne przeciwko
swojemu przełożonemu Jackowi G., które zakończyły się umorzeniem. Sąd Okręgo-
wy ocenił, że wskazane okoliczności uzasadniają nieuwzględnienie roszczenia po-
wódki o przywrócenie do pracy i orzeczenie w to miejsce na podstawie art. 4771
§ 2
KPC w związku z art. 8 KP odszkodowania w wysokości wynagrodzenia za okres
trzech miesięcy (stosownie do art. 58 KP). W rozpoznawanej sprawie występuje koli-
zja dwóch wartości – z jednej strony ochrona pracownika zwolnionego z narusze-
niem przepisów prawa pracy, z drugiej strony prawo kierownika zakładu pracy pozy-
tywnie ocenianego przez załogę do skutecznego i sprawnego zarządzania tym za-
kładem i prawo ogółu zatrudnionych pracowników do wykonywania pracy w normal-
nej i spokojnej atmosferze. Przywrócenie do pracy powódki – postrzeganej nega-
tywnie przez jej przełożonego oraz większość pracowników – powodowałoby nowe
konflikty, co pozostawałoby w rażącej sprzeczności z zasadami współżycia społecz-
nego.
Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniosła powódka, zaskarżając ten wy-
rok w całości. Jako podstawy kasacji skarżąca wskazała: „naruszenie przepisów pos-
tępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy (art. 393 § 1 KPC) poprzez usta-
lenie dowolnego stanu faktycznego, nie znajdującego uzasadnienia w zebranym
materiale dowodowym, wybiórcze dawanie wiary zeznaniom świadków, z jednej
strony usprawiedliwione drastyczne różnice z pozostałym materiałem dowodowym
upływem czasu a z drugiej temu samemu świadkowi danie wiary jako zeznaniu
>pewnemu<, szczególnie odnośnie dat, godzin czynności, dokonanie ustaleń na
podstawie wydruku rozmów z Telekomunikacji, mimo braku informacji wg jakiego
klucza dokonano wydruku, przypisywanie powódce inicjatywy działania przeciwko
przełożonemu, mimo że były one inicjowane przez Państwową Inspekcję Pracy”,
oraz „obrazę art. 8 Kodeksu Pracy poprzez przyjęcie, że powódka czyni ze swego
prawa użytek sprzeczny z jego przeznaczeniem i oparcie się na opiniach zawartych
w pismach popleczników Kierownika Ośrodka i samego pozwanego, bez przedsta-
wienia dowodów”.
Skarżąca wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku i uwzględnienie po-
wództwa w całości lub przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi
7
Okręgowemu w Gdańsku albo Sądowi Rejonowemu w Kartuzach. Pierwszy z tych
wniosków należało potraktować jako wniosek o zmianę zaskarżonego wyroku i od-
dalenie apelacji strony pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego w Kartuzach.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W wielu swoich dotychczasowych orzeczeniach Sąd Najwyższy wskazał na to,
że kasacja jest szczególnym środkiem odwoławczym, co oznacza między innymi, że
sąd kasacyjny jest „sądem prawa” a nie „sądem faktu”. Możliwość zaskarżenia orze-
czenia sądu drugiej instancji ograniczona jest w ramach kasacji do pewnej kategorii
błędów prawnych. Kasacja jest bowiem wyłącznie środkiem kontroli prawidłowości
stosowania prawa przez sąd drugiej instancji (wyjątkowo i jedynie pośrednio także
przez sąd pierwszej instancji), nie zaś instrumentem kontroli trafności ustaleń fak-
tycznych przyjętych za podstawę zaskarżonego kasacją orzeczenia. Kontroli kasa-
cyjnej nie podlegają bezpośrednio ustalenia faktyczne dokonane przez sąd apelacyj-
ny. Błędy w ustaleniach faktycznych mogą być wzięte pod rozwagę przez Sąd Naj-
wyższy - przy dokonywaniu oceny prawidłowości wykładni i zastosowania przez sąd
drugiej instancji prawa materialnego i procesowego – jedynie pośrednio i tylko wtedy,
gdy są one następstwem naruszenia przez ten sąd wyraźnie wskazanych w kasacji
przepisów prawa procesowego dotyczących prowadzenia postępowania dowodowe-
go i oceny jego wyników, co jednak wymaga od skarżącego przytoczenia w skardze
kasacyjnej - w ramach podstawy kasacyjnej opisanej w art. 3931
pkt 2 KPC – zarzu-
tów naruszenia konkretnych przepisów postępowania, a ponadto wykazania, że
uchybienie im mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy.
Kasacja wniesiona w imieniu powódki przywołuje tylko jeden przepis prawa
procesowego – a mianowicie art. 393 § 1 KPC. W związku z tym należy stwierdzić,
że przed nowelizacją dokonaną ustawą z dnia 24 maja 2000 r. o zmianie ustawy –
Kodeks postępowania cywilnego, ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zasta-
wów, ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz ustawy o komorni-
kach sądowych i egzekucji (Dz.U. Nr 48, poz. 554) Kodeks postępowania cywilnego
nie zawierał w ogóle takiego przepisu, a ponadto – gdyby przyjąć, że skarżącej cho-
dzi w istocie o art. 393 KPC lub art. 3931
KPC – sąd drugiej instancji nie mógł naru-
szyć z natury rzeczy przepisu, który dotyczył postępowania kasacyjnego. Brak przy-
toczenia w kasacji odpowiednio skonstruowanych zarzutów naruszenia konkretnie
8
wskazanych przepisów postępowania sprawił, że Sąd Najwyższy przy rozpoznawa-
niu kasacji był związany ustalonym przez Sąd Okręgowy stanem faktycznym, który
stanowił podstawę wydania zaskarżonego wyroku, co oznacza, że ustalony stan
faktyczny był miarodajny dla oceny prawidłowości zastosowania prawa materialnego.
Jednocześnie pozbawiona doniosłości prawnej okazała się argumentacja zawarta w
uzasadnieniu kasacji odnosząca się do kwestionowania ustaleń faktycznych poprzez
podniesienie zarzutów dotyczących dowolności tych ustaleń, ich sprzeczności z ze-
branym w sprawie materiałem dowodowym, wybiórczego dawania wiary świadkom,
braku szczegółowej analizy całości materiału dowodowego lub ustosunkowania się
do wszystkich podnoszonych przez powódkę faktów.
W tym stanie rzeczy w odniesieniu do ustalonego stanu faktycznego – wiążą-
cego w postępowaniu kasacyjnym – zarzut naruszenia art. 8 KP jest nieuzasadniony.
Nie ulega wątpliwości, że powódka jako działacz związkowy podlegała szczególnej
ochronie przed rozwiązaniem stosunku pracy wynikającej z art. 32 ust. 1 ustawy o
związkach zawodowych. Niewątpliwie też pracodawca naruszył w stosunku do po-
wódki wskazany przepis rozwiązując z nią umowę o pracę bez wypowiedzenia po-
mimo braku zgody zarządu zakładowej organizacji związkowej (a nawet wbrew wy-
raźnej odmowie udzielenia takiej zgody). W tej sytuacji skarżącej przysługiwało wyni-
kające z art. 56 § 1 KP roszczenie o przywrócenie do pracy na poprzednich warun-
kach albo o odszkodowanie. Prawo wyboru jednego z tych roszczeń alternatywnych
należy zawsze do pracownika. Wprawdzie art. 56 § 2 w związku z art. 45 § 2 KP
przyznaje sądowi pracy kompetencję w zakresie nieuwzględnienia zgłoszonego
przez pracownika żądania przywrócenia do pracy i zasądzenia w to miejsce odszko-
dowania, jeżeli w ocenie sądu restytucja stosunku pracy byłaby niemożliwa lub nie-
celowa, jednakże z mocy art. 45 § 3 w związku z art. 56 § 2 KP regulacja ta jest wy-
łączona w odniesieniu do pracowników, którzy – podobnie jak powódka – objęci są
szczególną ochroną przed rozwiązaniem umowy o pracę. Wobec tej kategorii pra-
cowników zastępcze orzeczenie o odszkodowaniu dopuszczalne jest na podstawie
art. 45 § 3 KP tylko w razie likwidacji lub upadłości pracodawcy czyniących obiektyw-
nie niemożliwym wyegzekwowanie wyroku przywracającego do pracy. W odniesieniu
do pracowników podlegających szczególnej ochronie – w tym przede wszystkim
działaczy związkowych – orzecznictwo Sądu Najwyższego dopuszcza jednak w
szczególnie uzasadnionych wypadkach możliwość zasądzenia odszkodowania w
miejsce przywrócenia do pracy, jeżeli żądanie zwolnionego pracownika obejmujące
9
przywrócenie do pracy zostaje ocenione jako sprzeczne ze społeczno-gospodarczym
przeznaczeniem prawa lub z zasadami współżycia społecznego (por. wyroki Sądu
Najwyższego: z 21 marca 1997 r., I PKN 54/97, OSNAPiUS 1998, nr 1, poz. 5; z 15
marca 1998 r., I PKN 106/98, OSNAPiUS 1999, nr 10, poz. 336; z 26 marca 1998 r.,
I PKN 571/97, OSNAPiUS 1999, nr 5, poz. 168; z 26 czerwca 1998 r., I PKN 215/98,
OSNAPiUS 1999, nr 14, poz. 461).
Takie szczególne okoliczności – ustalone przez Sąd drugiej instancji i sku-
tecznie nie zakwestionowane w kasacji przez skarżącą – występują w rozpoznawa-
nej sprawie. Z ustaleń faktycznych i ocen prawnych Sądu Okręgowego wynika, że
powódka w rażący sposób naruszyła podstawowe obowiązki pracownicze i to dwu-
krotnie – po raz pierwszy w dniu 27 lutego 1998 r., gdy samowolnie i bez usprawie-
dliwienia zaprzestała świadczenia pracy na rzecz pozwanego przed godz. 15.00,
chociaż obowiązywał ją czas pracy do godz. 15.30 (czym naruszyła wynikający z art.
100 § 1 KP obowiązek sumiennego wykonywania pracy oraz obowiązek przestrze-
gania ustalonego porządku pracy wynikający z art. 100 § 2 pkt 2 KP), po raz drugi
zaś w dniu 2 marca 1998 r., gdy starała się stworzyć dokumentację mającą na celu
wykazanie, że w dniu 27 lutego 1998 r. świadczyła pracę na rzecz pozwanego rów-
nież po godzinie 1500
, co stanowiło co najmniej naruszenie zasad współżycia spo-
łecznego przez zamierzone wprowadzenie pracodawcy w błąd co do rzeczywistych
godzin świadczenia pracy w tym dniu (czym naruszyła obowiązek wynikający z art.
100 § 2 pkt 6 KP). Nie można zgodzić się z argumentacją kasacji kwestionującą
„wymóg bezwzględnej dyscypliny pracy i przebywania w miejscu pracy” w obowią-
zujących pracownika godzinach jej świadczenia oraz z wyrażonym w kasacji poglą-
dem, że przy wykonywaniu pewnych zawodów i prac (w tym np. zawodu lekarza)
wymóg ten nie powinien być stosowany „niezależnie od okoliczności i charakteru
pracy”. Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że powódkę obowiązywały u pozwane-
go pracodawcy godziny pracy od 730
do 1530
i że kierownik ośrodka zdrowia Jacek G.
rygorystycznie przestrzegał ustalonych godzin pracy wymagając od lekarzy zatrud-
nionych w ośrodku świadczenia pracy w tych godzinach (bądź to przyjmowania pa-
cjentów w ośrodku zdrowia bądź to wizyt domowych u pacjentów w obowiązującym
czasie pracy). Z ustaleń faktycznych nie wynika, aby powódka miała zgodę pozwa-
nego pracodawcy (przełożonego) na wcześniejsze – przed godziną 1530
– zaprze-
stanie świadczenia pracy na jego rzecz w związku z koniecznością dojazdu do szpi-
tala w K., gdzie dyżur rozpoczynał się także o godz. 1530
. Nieobecność powódki w
10
pracy i zaprzestanie świadczenia pracy na rzecz pracodawcy w dniu 27 lutego 1998
r. przed godz. 1530
nie mogą być skutecznie usprawiedliwiane koniecznością dojazdu
na dyżur w szpitalu znajdującym się w innej miejscowości. Obowiązkiem powódki
było świadczenie pracy na rzecz pozwanego w godzinach pracy wyznaczonych tre-
ścią umowy o pracę, nie zaś świadczenie pracy do czasu przyjęcia ostatniego pa-
cjenta zapisanego na wizytę lekarską do powódki określonego dnia. Brak zgłoszenia
w kasacji zarzutu naruszenia art. 52 § 1 pkt 1 KP – a zatem brak skutecznego za-
kwestionowania dokonanej przez Sąd Okręgowy oceny, że powódka dopuściła się
ciężkiego naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych – czyni bezprzed-
miotowymi rozważania kasacji zwalczające przypisanie skarżącej naruszenia tych
obowiązków.
Z ustaleń i ocen Sądu Okręgowego wynika również, że konflikt istniejący z
winy powódki między nią i jej przełożonym Jackiem G. oraz nieprzychylne nastawie-
nie do niej (ze względu na jej sposób bycia i wcześniejsze postępowanie, w tym
działanie na szkodę pracodawcy) pozostałych współpracowników zatrudnionych u
pozwanego, sprawiają, że jej powrót do pracy w pozwanym ośrodku zdrowia na po-
przednio zajmowane stanowisko jest niecelowy i nie leży ani w interesie pracodawcy,
ani w interesie pacjentów zakładu opieki zdrowotnej. Tych ustaleń faktycznych i
oceny zachowania powódki zarzuty kasacji skutecznie nie podważają. W rozpozna-
wanej sprawie Sąd Okręgowy prawidłowo zastosował prawo materialne – w szcze-
gólności art. 8 KP - przyjmując, że domagając się przywrócenia do pracy powódka
czyni ze swojego prawa użytek sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przezna-
czeniem.
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy oddalił kasację na podstawie art.
39312
KPC i orzekł o kosztach postępowania kasacyjnego na podstawie art. 98 KPC.
========================================