WYROK Z DNIA 14 LISTOPADA 2002 R.
SNO 36/02
Przewodniczący: sędzia SN Lidia Misiurkiewicz.
Sędziowie SN: Gerard Bieniek (sprawozdawca), Zbigniew
Kwaśniewski.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego, sędziego Sądu Okręgowego po rozpoznaniu w
dniach 21 października i 14 listopada 2002 r. sprawy sędziego Sądu
Rejonowego w związku z odwołaniem obwinionego i Krajowej Rady
Sądownictwa od wyroku Sądu Apelacyjnego Sądu Dyscyplinarnego z dnia 7
czerwca 2002 r., sygn. akt (...)
u t r z y m u j e w mocy zaskarżony wyrok; kosztami postępowania
odwoławczego obciąża Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 7 czerwca 2002 r.
uznał obwinionego sędziego Sadu Rejonowego za winnego popełnienia
przewinienia dyscyplinarnego, dokonanego w ten sposób, iż w dniu 1 kwietnia
2001 r. w A., przebywając na zapleczu lokalu gastronomicznego, stanowiącego
własność Adama B., nie podporządkował się żądaniu właściciela, a następnie
pracowników Agencji Ochrony Osób i Mienia oraz interweniujących
funkcjonariuszy policji opuszczenia przez niego lokalu, znieważając przy tym
pracowników wspomnianej wyżej Agencji, wypowiadając pod ich adresem
2
groźby użycia broni palnej i dopuszczając się naruszenia nietykalności cielesnej
Arseniusza K. – pracownika Agencji Ochrony Osób i Mienia przez odpychanie
go i szarpanie za ubranie. Przyjmując, iż opisane przewinienie dyscyplinarne
wyczerpuje dyspozycję art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o
ustroju sądów powszechnych, wymierzył obwinionemu na podstawie art. 109 §
1 pkt 4 tej ustawy karę dyscyplinarną przeniesienia na inne miejsce służbowe.
W sprawie tej ustalono, co następuje:
Obwiniony, sędzia Sądu Rejonowego, był od wielu lat znajomym Adama
B., właściciela lokalu gastronomicznego, znajdującego się w A. Obaj
wymienieni, mimo dłuższej przerwy w tej znajomości byli do siebie przyjaźnie
nastawieni. W dniu 1 kwietnia 2001 r. sędzia Sądu Rejonowego i świadek Adam
B. przebywali w godzinach popołudniowych w lokalu tego ostatniego, w sali
konsumpcyjnej, a później na zapleczu i spożywali alkohol. Po pewnym czasie,
między wymienionymi doszło do nieporozumień, w czasie których właściciel
lokalu zażądał opuszczenia go przez sędziego. Przyczyną tego był fakt, iż
wyraźnie nietrzeźwy sędzia stawał się natrętny wobec klientów lokalu,
dochodził do poszczególnych stolików, wbrew woli siedzących przy tych
stolikach, wdawał się z nimi w dyskusje, itp. Mimo kilkakrotnych wezwań
świadka Adama B. obwiniony lokalu nie chciał opuścić. W tej sytuacji, na
żądanie właściciela, wezwano pracowników Agencji Ochrony Osób i Mienia
„D.(...)”, w osobach świadków Arseniusza K. i Adama M. Adam B. żądał od
pracowników Agencji, by wyprowadzili sędziego z lokalu, jednakże ten mimo,
iż widział wyraźnie (choćby po mundurach służbowych), że ma do czynienia z
ochroniarzami – odmówił wyjścia, powołując się na to, że jest sędzią.
Wobec powyższego wezwano Policję, a w tym czasie Adam B. i sędzia
ubliżali sobie. Sędzia groził Adamowi B. spaleniem pizzerii, a gdy wyszli na
zewnątrz obwiniony tak popchnął Adama B., że ten się wywrócił.
Około godz. 18.40 na miejsce zdarzenia przybyli umundurowani
funkcjonariusze Policji, świadkowie Robert U. i Robert Z. Funkcjonariusze ci
3
dowiedziawszy się, że jeden z uczestniczących w zajściu mężczyzn jest sędzią, a
nadto wobec zgodnych twierdzeń obu uczestników zajścia, iż Policja nie jest
potrzebna – odstąpili od dalszych czynności i odjechali.
Sędzia chwilowo opuścił lokal Adama B., jednak po niedługim czasie
powrócił tam ponownie w towarzystwie swego znajomego. Ponieważ właściciel
przedmiotowej pizzerii w dalszym ciągu nie wyrażał zgody na wejście do tego
lokalu przez sędziego – tenże sędzia pijąc piwo butelkowe przed lokalem
usiłował wejść tam przemocą. Wejścia tego bronili będący nadal na miejscu ci
sami pracownicy Agencji Ochrony, świadkowie Adam M. i Arseniusz K.
Wówczas agresja sędziego zwróciła się przeciwko nim. Począł wymienionych
wyzywać wulgarnymi słowami (od „durni”, „szmaciarzy”, „gnojków”, „debili”,
itp.) i grozić im, że ich „powystrzela swoim Glockiem” (chodziło o oczywistą
dla wszystkich obecnych groźbę użycia broni palnej). Wtedy też naruszył
nietykalność cielesną świadka Arseniusza K. odpychając go i szarpiąc za
mundur. Wówczas ponownie wezwano Policję, która tym razem przyjechała
nieoznakowanym samochodem z funkcjonariuszami po cywilnemu – albowiem
oficer dyżurny tak postanowił, „chcąc rozładować sytuację bez rozgłosu”.
Przybyłym na miejsce policjantom (Krzysztofowi O. i Zenonowi A.) udało
się po pewnym czasie skłonić sędziego do dobrowolnego wejścia do samochodu
policyjnego, którym został odwieziony do domu.
W czasie interwencji Policji fragmenty zajścia oglądało szereg
przypadkowych świadków, będących w tym lokalu oraz na ulicy, wchodząc i
wychodząc z pizzerii, którzy to przypadkowi przechodnie widocznie znali
sędziego Sądu Rejonowego, gdyż padły słowa, że „zdarzenie jest parodią, bo
policja stoi, a sędzia robi co chce” i trzeba wezwać policję z B. oraz, że to „nie
pierwszy numer tego sędziego”. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny nie dał
wiary obwinionemu, który nie przyznał się do stawianego mu zarzutu. Uznał, iż
stan nietrzeźwości obwinionego podczas zajścia jest oczywisty. Nie budzi też
żadnych wątpliwości, iż nie podporządkował się on żądaniom właściciela
4
pizzerii, a następnie pracowników Agencji Ochrony odnośnie do opuszczenia
lokalu. Nie jest zresztą do przyjęcia, aby doszło do dwukrotnej interwencji
Policji, a także pracowników Agencji Ochrony, w sytuacji, gdyby obwiniony
dobrowolnie i spokojnie opuścił lokal. Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji
uznał także za udowodniony fakt znieważenia pracowników Agencji Ochrony
oraz naruszenia nietykalności cielesnej jednego z nich, tj. Arseniusza K., a także
grożenie pracownikom Agencji użyciem broni palnej. Z opisu zarzucanego
obwinionemu przewinienia dyscyplinarnego Sąd wyłączył natomiast naruszenie
nietykalności cielesnej Adama M. oraz odmowę podania danych personalnych
funkcjonariuszom Policji.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał, że takim zachowaniem
obwiniony uchybił godności sprawowanego urzędu sędziego i dopuścił się
przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. –
Prawo o ustroju sadów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070). Wymierzając
karę dyscyplinarną przeniesienia na inne miejsce służbowe Sąd pierwszej
instancji brał pod uwagę rażąco naganne zachowanie sędziego w czasie
przedmiotowego zdarzenia, a także fakt, iż obwiniony nie wyciągnął z tego
zdarzenia żadnych krytycznych wniosków pod swoim adresem. Wszystkie jego
wyjaśnienia składane zarówno w pismach dołączonych do akt sprawy – jak i na
rozprawie dyscyplinarnej nie świadczą o poczuciu winy, albowiem w
wyjaśnieniach tych sędzia obwinia wszystkich przewijających się wokół niego
w tejże sprawie, zupełnie nie widząc swojego, nadzwyczaj karygodnego
zachowania. Jest to bardzo ważna, negatywna okoliczność szczególnie w takim
zawodzie, jak zawód sędziego. Brano też pod uwagę niezwykłą determinację i
uporczywość obwinionego w niewłaściwym zachowaniu, gdyż zdarzenie trwało
dłuższy czas. Obwiniony – znany w miejscowym środowisku – swoim
postępowaniem wywołał zgorszenie znacznej liczby zgromadzonych w miejscu
zdarzenia osób, podważając w ten sposób autorytet i prestiż sprawowanego
urzędu.
5
Odwołanie od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego wnieśli
obwiniony sędzia oraz Krajowa Rada Sądownictwa.
Obwiniony zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za
podstawę wyroku, polegający na uznaniu, iż krytycznego dnia dopuścił się
zarzucanego przewinienia dyscyplinarnego na podstawie sprzecznych zeznań
Arseniusza K., Adama M. i Adama B., przy czym zeznania te są sprzeczne
wewnętrznie, sprzeczne między sobą oraz z innymi dowodami. Zarzucił też
bezzasadną dyskwalifikację zeznań innych świadków. Nadto zarzucił rażącą
niewspółmierność wymierzonej kary do wagi zarzucanego mu przewinienia
dyscyplinarnego. W konkluzji wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie.
Krajowa Rada Sądownictwa zarzuciła rażącą niewspółmierność
wymierzonej kary w sytuacji, gdy okoliczności sprawy, a zwłaszcza agresywne
zachowanie obwinionego, stan jego nietrzeźwości, fakt grożenia użyciem broni,
bezkrytyczny stosunek do własnego postępowania uzasadniają wniosek o
wymierzenie kary złożenia sędziego z urzędu.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odwołanie obwinionego dotyczy zaskarżonego orzeczenia w całości, a
więc zwrócone jest przeciwko uznaniu sędziego Sądu Rejonowego za winnego
popełnienia zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego, co uzasadnia
celowość ustosunkowania się w pierwszej kolejności do zarzutów
podniesionych w tym odwołaniu. Zarzuty te dotyczą przede wszystkim błędu w
ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku. Z uzasadnienia
odwołania wynika, że obwiniony kwestionuje dokonanie ustaleń faktycznych w
sprawie na podstawie zeznań świadków Arseniusza K., Adama M. i Adama B.
w sytuacji, gdy zeznania te są wewnętrznie sprzeczne; zachodzi też sprzeczność
między zeznaniami tych świadków, a także pozostają one w sprzeczności z
innymi dowodami.
Zarzuty te nie są uzasadnione. Treść uzasadnienia wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego wskazuje jednoznacznie, że nie tylko
6
zeznania wyżej wymienionych świadków były podstawą ustaleń faktycznych.
Sąd ten za podstawę ustaleń faktycznych przyjął też zeznania świadków R. U.,
R. Z., Z. B., A. P. i K. O., tj. funkcjonariuszy Policji, którzy bądź to byli
bezpośrednio zaangażowani w działania interwencyjne na miejscu zdarzenia
bądź to byli powiadomieni o zdarzeniu (oficer dyżurny). Za podstawę ustaleń
faktycznych Sąd Apelacyjny przyjął też – wbrew zarzutom obwinionego – treść
notatek urzędowych, a nawet częściowo same wyjaśnienia obwinionego.
Nie jest także uzasadniony zarzut obwinionego co do wewnętrznej
sprzeczności zeznań Adama K. i Adama M., niewątpliwie głównych świadków
zdarzenia. W swoich zeznaniach świadkowie ci podnieśli, iż – z uwagi na upływ
czasu – nie pamiętają wszystkich szczegółów zajścia, jednakże zeznali
jednoznacznie o istotnych, z punktu widzenia treści zarzucanego obwinionemu
czynu, okolicznościach i co ważniejsze, podtrzymali treść notatek
sporządzonych bezpośrednio po zajściu, po ich odczytaniu przez Sąd
Apelacyjny.
Bezzasadny jest też zarzut obwinionego, jakoby zeznania wskazanych
wyżej świadków pozostawały w sprzeczności z innymi dowodami. Analiza
treści ich zeznań oraz zeznań innych świadków nie daje podstaw, aby przyjąć
zasadność zarzutu sprzeczności w przedstawieniu okoliczności i przebiegu
zajścia. Różnice w tych relacjach związane są z tym, iż poza świadkami B., M. i
K., pozostali świadkowie widzieli jedynie poszczególne fragmenty zajścia.
Zresztą trafnie Sąd Apelacyjny zauważył, iż nie doszłoby do dwukrotnej
interwencji Policji, a także pracowników Agencji Ochrony, gdyby obwiniony
spokojnie opuścił lokal na żądanie właściciela. Wbrew zarzutom obwinionego,
w zeznaniach świadków Adama M. i Adama K. nie ma sprzeczności, ani
wewnętrznej, ani z innymi dowodami, lecz obaj świadkowie, którzy nie mieli
wcześniej z obwinionym styczności, stanowczo, konsekwentnie i zgodnie
zeznawali co do faktów znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej.
Zresztą sam obwiniony na rozprawie przed Sądem Apelacyjnym oświadczył, że
7
nie przypomina sobie tego, aby znieważył i naruszył nietykalność cielesną,
pracowników Agencji Ochrony. W tych warunkach nie można przyjąć, że
przypisane obwinionemu przewinienie dotknięte jest błędem w ustaleniach
faktycznych, które miały wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, bowiem
ustalenia faktyczne są prawidłowe, dowodowo nie budzące istotnych
wątpliwości.
Obwiniony zarzucił też, że Sąd Apelacyjny oparł orzeczenie wyłącznie na
dowodach, które go obciążają, zaś pominął dowody dla obwinionego korzystne.
Zarzutu tego jednak nie uzasadnił poprzez wskazanie, jakie dowody poza jego
wyjaśnieniami, Sąd Apelacyjny pominął.
Obwiniony wnosił też, aby dopuścić dowód z akt karnych Wydziału
Grodzkiego Sądu Rejonowego dot. Roberta D. i Adama B. oraz z zeznań
Mariana J., a także innych dokumentów związanych z jego pracą w Sądzie
Rejonowym. Wnioski te nie zasługiwały na uwzględnienie z następujących
względów: po pierwsze, nie ma żadnego związku między przewinieniem
służbowym sędziego, które jest przedmiotem rozpoznania w niniejszej sprawie a
dowodami zgromadzonymi w aktach karnych dot. Roberta D. i Adama B., skoro
– jak twierdzi sam obwiniony – postępowanie karne dotyczyło zupełnie innych
czynów, tj. prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości. Odnośnie zaś
dowodu z zeznań Mariana J. należy zauważyć, że sam obwiniony cofnął ten
wniosek dowodowy przed Sądem Apelacyjnym.
Z tych też względów odwołanie obwinionego sędziego Sądu Rejonowego,
który kwestionuje przypisanie mu przez Sąd Apelacyjny popełnienia
zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego, nie jest uzasadnione.
Przechodząc do odwołań Krajowej Rady Sądownictwa i samego
obwinionego w przedmiocie orzeczonej kary dyscyplinarnej, podnieść należy, iż
zgłoszone wnioski są oczywiście odmienne. Obwiniony zarzucając rażącą
niewspółmierność wymierzonej kary do wagi zarzucanego mu przewinienia
dyscyplinarnego, wnioskuje tym samym o jej złagodzenie. Krajowa Rada
8
Sądownictwa podnosi, iż orzeczenie kary przeniesienia na inne miejsce
służbowe jest rażąco niewspółmierne do sytuacji, gdy okoliczności sprawy, a
zwłaszcza agresywne zachowanie się obwinionego, stan jego nietrzeźwości, fakt
grożenia użyciem broni oraz bezkrytyczny stosunek do własnego postępowania i
brak poczucia winy, uzasadniają wymierzenie mu kary złożenia sędziego z
urzędu.
Sąd Najwyższy Sąd Dyscyplinarny uznał – po rozważeniu wszystkich
okoliczności – iż odwołania te nie zasługują na uwzględnienie. Należy przede
wszystkim podnieść, że przeniesienie sędziego na inne miejsce służbowe jest
karą surową, która wymierzana jest za ciężkie przewinienia dyscyplinarne. Nie
ulega żadnej wątpliwości, że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z ciężkim
przewinieniem dyscyplinarnym. Zachowanie się sędziego Sądu Rejonowego
słusznie uznano za rażąco naganne. Będąc w stanie nietrzeźwości spowodował
poważne zakłócenia porządku w miejscu publicznym. Swoim agresywnym i
gorszącym zachowaniem spowodował interwencję pracowników Agencji
Ochrony Osób i Mienia, a następnie dwukrotną interwencję funkcjonariuszy
Policji. Znieważył pracowników wymienionej Agencji oraz naruszył
nietykalność cielesną jednego z nich. Obwiniony nie zważał przy tym, że w
swoim środowisku małej zbiorowości jest postacią znaną i swoim publicznym
zachowaniem wywołuje zgorszenie zgromadzonych w tym miejscu osób.
Obwiniony nie wykazał skruchy, nie poczuwał się do winy, nie wyciągnął
krytycznych wniosków pod swoim adresem. Przeciwnie, jego postawa w trakcie
postępowania dyscyplinarnego znajdująca wyraz w składanych wyjaśnieniach,
pismach i treści odwołania wskazują, że nie ma on poczucia winy, nie wykazuje
krytycyzmu wobec własnej osoby, obwinia natomiast inne osoby przewijające
się wokół niego w tej sprawie. Takie zachowanie trafnie Sąd Apelacyjny uznał
za okoliczność obciążającą.
Mając na uwadze te wszystkie okoliczności, które w pełni uzasadniają karę
dyscyplinarną wymierzoną przez Sąd Apelacyjny, Sąd Najwyższy – Sąd
9
Dyscyplinarny nie znalazł jednak uzasadnienia, aby sięgnąć do najsurowszej
kary dyscyplinarnej, tj. złożenia sędziego z urzędu. Należy przecież zauważyć,
że przeniesienie sędziego na inne miejsce służbowe jest niewątpliwie karą
surową. W katalogu kar dyscyplinarnych (art. 109 § 1 Prawa o ustroju sadów
powszechnych) surowsza od niej jest już tylko kara złożenia sędziego z urzędu.
W okolicznościach sprawy byłaby to kara zbyt drastyczna, biorąc pod uwagę
także przebieg dotychczasowej pracy sędziego Sądu Rejonowego w organach
wymiaru sprawiedliwości. Nie sposób także pominąć faktu, iż wykonanie
orzeczonej kary przeniesienia na inne miejsce służbowe (co pozostaje w gestii
Ministra Sprawiedliwości) może okazać się bardzo dolegliwe, skoro Minister
nie jest skrępowany w wyznaczaniu sędziemu nowego miejsca służbowego.
Przy wyznaczaniu nowego miejsca służbowego będą zapewne uwzględnione nie
tylko okoliczności, w jakich doszło do popełnienia przewinienia
dyscyplinarnego, lecz także postawa, jaką prezentował obwiniony sędzia po tym
zdarzeniu, negatywna reakcja miejscowego środowiska, istniejący konflikt z
przełożonym, itp.
Należy też mieć na uwadze, że sędzia ukarany przeniesieniem na inne
miejsce służbowe, nie może awansować przez pięć lat na wyższe stanowisko
sędziowskie. Jest to zatem dotkliwa dolegliwość.
Biorąc pod uwagę, że kara dyscyplinarna przeniesienia na inne miejsce
służbowe jest niewątpliwie karą surową, której dolegliwość może być
zwiększona w toku jej realizacji przez Ministra Sprawiedliwości, a także
związana z jej orzeczeniem inna dolegliwość (zakaz awansowania), Sąd
Najwyższy Sąd Dyscyplinarny uznał, że jest to kara współmierna do charakteru
przewinienia i postawy obwinionego.
Z tych względów zaskarżony wyrok utrzymano w mocy.