UCHWAŁA Z DNIA 13 STYCZNIA 2003 R.
SNO 53/02
Przewodniczący: sędzia SN Józef Skwierawski.
Sędziowie SN: Krystyna Bednarczyk (sprawozdawca), Antoni Górski.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego oraz protokolanta –
sędziego Sądu Okręgowego Danuty Modrzejewskiej w sprawie sędziego Sądu
Rejonowego w związku z zażaleniem Prokuratora Rejonowego na uchwałę Sądu
Apelacyjnego z dnia 14 października 2002 r. sygn. akt (...) w przedmiocie
odmowy zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej
sądowej
u c h w a l i ł:
zaskarżoną uchwałę utrzymuje w mocy.
U z a s a d n i e n i e
Prokurator Rejonowy złożył do Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego wniosek o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności
karnej sędziego Sądu Rejonowego w związku z dowodami zebranymi w
śledztwie Ds. (...) dostatecznie uzasadniającymi podejrzenie popełnienia przez
niego czynu zabronionego z art. 286 § 1 k.k. i art. 270 § 1 k.k. w związku z art.
11 § 2 k.k., polegającego na podrobieniu w nieustalonym miejscu i
nieustalonym dniu w okresie od dnia 20 marca 1998 r. do dnia 21 kwietnia 1998
r. podpisów sędziego Sądu Rejonowego na poleceniu wyjazdu służbowego nr
(...) wystawionym w dniu 20 marca 1998 r. przez Prezesa Sądu Rejonowego i
2
wyłudzeniu następnie na podstawie tego dokumentu z Sądu Rejonowego w
pieniędzy w kwocie 17 złotych i 50 groszy.
Uchwałą z dnia 14 października 2002 r. Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny odmówił zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności
karnej sądowej sędziego Sądu Rejonowego za przedstawiony czyn. Sąd
Apelacyjny uznał za udowodniony fakt, że sędzia Sądu Rejonowego podrobił
podpisy sędziego Sądu Rejonowego na poleceniu wyjazdu służbowego i na
podstawie tego dokumentu odebrał z kasy Sądu Rejonowego kwotę 17,50 zł.
Formalne wypełnienie znamion czynu określonego w art.270 § 1 k.k. nie budzi
wątpliwości. Inaczej jednak trzeba ocenić stanowisko prokuratora, jakoby czyn
ten jednocześnie wyczerpywał znamiona art. 286 § 1 k. k. w zbiegu
kumulatywnym. Przepis ten wymaga między innymi tego, aby sprawca
doprowadził inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą
wprowadzenia w błąd. Wprowadzenie w błąd Sądu Rejonowego co do tego, że
delegację podpisał sędzia Sądu Rejonowego jest oczywiste. Jednocześnie
oczywiste jest ustalenie, że Sąd Rejonowy nie został doprowadzony do
niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Bezsporne jest bowiem, że
samochodem obwinionego sędziego jechał i wracał ze szkolenia sędzia Sądu
Rejonowego, w związku z którym wystawiono delegację i był uprawniony do
odbioru kosztów podróży w kwocie 17,50 zł. To, że pieniądze odebrała inna
osoba, nie pomniejszyło bezpodstawnie aktywów Sądu Rejonowego i nie
stanowiło niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Sędzia Sądu Rejonowego
zeznał, że po powrocie ze szkolenia zapytał obwinionego, czy sprawa kosztów
podróży została załatwiona i po otrzymaniu odpowiedzi pozytywnej nie
interesował się dalej tą sprawą. Zeznania te pozwalają na postawienie tezy, że
był on gotowy zrezygnować z należnego mu zwrotu kosztów podróży. Skoro
Sąd Rejonowy zobowiązany był do wypłacenia temu sędziemu kwoty 17,50 zł,
a wypłacił ją obwinionemu, nie można mówić o niekorzystnym rozporządzeniu
mieniem, a tym samym wyczerpaniu znamion art. 286 § 1 k.k. (czy z uwagi na
3
datę czynu – art. 205 k.k. z 1969 r.). W tym stanie rzeczy czyn, co do którego
prokurator złożył wniosek, trzeba postrzegać jedynie w ramach wypełnienia
znamion art.270 § 1 k.k. (art. 265 k.k. z 1969 r.).
Wprawdzie ocena stopnia szkodliwości społecznej czynu nie należy do
sądu dyscyplinarnego, jednakże ma on obowiązek badania, czy zarzucany czyn
w ogóle może stanowić przestępstwo, gdyż tylko pozytywna odpowiedź
upoważnia do podjęcia uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej sądowej. Zdaniem Sądu Apelacyjnego podrobienie
podpisów na poleceniu wyjazdu służbowego z dnia 20 marca 1998 r. nie
stanowi przestępstwa z uwagi na znikomą szkodliwość społeczną czynu.
Wniosek ten jest całkowicie niezależny od oceny tego zachowania w
kategoriach uchybienia godności urzędu w ramach przewinienia
dyscyplinarnego ( art. 107 § 1 u.s.p.). Przepis art. 1 § 2 k.k. przewiduje, że nie
stanowi przestępstwa czyn zabroniony, którego szkodliwość społeczna jest
znikoma. Oceniając czyn obwinionego sędziego Sądu Rejonowego nie można
doszukać się w nim materialnego elementu przestępstwa, to jest ujemnych jego
następstw czy przynoszących szkodę skutków. Przepis art. 270 § 1 k.k. chroni
wiarygodność dokumentów. Podrobienie podpisów na delegacji służbowej nie
spowodowało jednak dokumentacyjnego zafałszowania przebiegu zdarzeń,
rodzących konsekwencje w postaci obowiązku zwrotu kosztów podróży. Nie
zmierzało zatem do spowodowania zapłacenia nienależnego świadczenia przez
Sąd Rejonowy. Zafałszowanie obiektywnej rzeczywistości sprowadzało się do
wskazania, że delegację podpisał sędzia Sądu Rejonowego. Ponadto obwiniony
działał w przeświadczeniu, że sędzia ten zgadzał się na przedstawienie do
rozliczenia jego delegacji. Nie usprawiedliwia to sfałszowania podpisu, jednak
gdyby po zakończeniu podróży obwiniony zwrócił się do sędziego Sądu
Rejonowego o podpisanie dokumentu, uzyskałby jego podpis, co sędzia ten
potwierdził w swoich zeznaniach. Ułatwienie drogi rozliczenia delegacji przez
podpisanie jej za kolegę z całą pewnością nie zawiera w sobie wyższej niż
4
znikoma szkodliwości społecznej, nawet jeśli takiego czynu dopuścił się sędzia,
a więc osoba, wobec której należy stawiać bardzo wysokie wymagania.
Uchwałę tę zaskarżył zażaleniem Prokurator Rejonowy wnosząc o jej
uchylenie i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi
Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania. W uzasadnieniu zażalenia
zarzucił, że Sąd Dyscyplinarny w swoich rozważaniach nie uwzględnił
wszystkich istotnych elementów strony przedmiotowej, a w szczególności
strony podmiotowej czynu. Czynu obwinionego nie można oceniać w oderwaniu
od jego wykształcenia i wykonywanego zawodu. Jako sędzia orzekający w
sprawach karnych musiał mieć pełną świadomość, że tego rodzaju zachowanie
wyczerpuje znamiona czynu zabronionego. Charakter wykonywanego zawodu
zobowiązywał go do szczególnej dbałości o zgodność z prawem własnych
działań i zachowań. Z dowodów zgromadzonych w postępowaniu nie wynika,
aby jakaś nadzwyczajna sytuacja osobista lub materialna zmusiła go do
podrobienia podpisów w celu uzyskania zwrotu kosztów przejazdu. Nie można
też stwierdzić, aby były jakieś trudności lub przeszkody z porozumieniem się z
sędzią Sądu Rejonowego w sprawie rozliczenia kosztów wyjazdu i uzyskania
podpisów. Zachowanie obwinionego świadczy o jego osobistym lekceważącym
stosunku do obowiązujących norm prawnych co najmniej dotyczących
wiarygodności dokumentów i ogólnych zasad zaufania co do ich autentyczności.
Elementy strony podmiotowej czynu nie pozwalają więc na stwierdzenie, że jest
on szkodliwy społecznie w stopniu znikomym. Nie można także zgodzić się z
oceną elementów strony przedmiotowej. Wbrew stanowisku Sądu
Dyscyplinarnego należy stwierdzić, że szkoda materialna w rzeczywistości
zaistniała, gdyż doszło do wypłaty środków pieniężnych osobie nieuprawnionej.
Ewentualne roszczenie obwinionego o zwrot kosztów przejazdu
przysługiwałoby mu w stosunku do sędziego Sądu Rejonowego, a nie w
stosunku do Sądu Rejonowego. Sąd ten realizując wypłatę poniósł szkodę, gdyż
w przypadku, gdyby sędzia Sądu Rejonowego wystąpił osobiście o zwrot
5
kosztów dojazdu na szkolenie, Sąd Rejonowy musiałby to roszczenie
uwzględnić. Sąd Dyscyplinarny pominął także fakt, że obwiniony oprócz
sfałszowania podpisów podał w poleceniu wyjazdu służbowego inne niezgodne
z prawdą dane.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odmawiając zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej
obwinionego sędziego Sądu Rejonowego Sąd Apelacyjny uznał, że nie popełnił
on przestępstwa. Przepis art. 1 § 2 kodeksu karnego nie uznaje bowiem za
przestępstwo czynu zabronionego, którego szkodliwość społeczna jest znikoma.
Nie jest więc przestępstwem czyn wyczerpujący dyspozycję przepisu
przewidującego karę, jeżeli szkodliwość społeczna czynu jest znikoma. Słusznie
Sąd Apelacyjny uznał, że rozważania co do stopnia szkodliwości społecznej
mogą dotyczyć jedynie czynu przewidzianego w art. 270 § 1 kodeksu karnego.
Czyn obwinionego nie wyczerpuje dyspozycji przepisu art. 286 § 1 kodeksu
karnego, który przewiduje karę dla tego, kto w celu osiągnięcia korzyści
majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem
wprowadzając ją w błąd. Wątpliwy jest fakt wprowadzenia w błąd, gdyż osoba
wypłacająca pieniądze musiała wiedzieć, iż pobiera je inna osoba niż figurująca
na dokumencie. Nawet, jeżeli nie znała osobiście sędziów tego samego sądu i
nastąpił błąd, to nie doprowadził on do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Wydając polecenie wyjazdu na szkolenie organizator szkolenia pokrywał jego
koszty, w tym koszty podróży uczestników szkolenia. Jeżeli wyłożyli oni te
koszty, obowiązany jest do ich zwrotu. Obowiązek ten obejmował koszty
przejazdu sędziego Sądu Rejonowego, zatem wypłacenie przez Sąd Rejonowy
kwoty 17,50 zł nie spowodowało po stronie tego Sądu uszczerbku w mieniu. Nie
jest prawdą, jak twierdzi się w zażaleniu, że sędziemu Sądu Rejonowego
przysługuje w dalszym ciągu roszczenie o zwrot tej kwoty. Obowiązek zwrotu
kosztów przejazdu obejmuje faktycznie poniesione wydatki, z tym, że jest on
ograniczony do kosztów przejazdu publicznym środkiem lokomocji. Gdyby
6
dowóz zapewniał organizator szkolenia, uczestnik nie mógłby żądać zwrotu
kosztów przejazdu. Skoro sędzia Sądu Rejonowego nie poniósł żadnych
wydatków – nie korzystał z publicznego środka komunikacji i nie zapłacił
obwinionemu za skorzystanie z przejazdu jego samochodem – nie jest
uprawniony do żądania zwrotu kosztów podróży.
Sfałszowanie podpisów na poleceniu wyjazdu służbowego i innych danych
dotyczących czasu odbywania podróży i środka komunikacji wyczerpuje
znamiona czynu określonego w art. 270 § 1 kodeksu karnego. Czyn zabroniony
polega na podrobieniu lub przerobieniu dokumentu w celu użycia go za
autentyczny. Dla oceny czy znikomość szkodliwości społecznej wyklucza
uznanie go za przestępstwo istotne są okoliczności, w jakich czyn został
popełniony. Nie każde zachowanie wyczerpujące znamiona czynu zabronionego
w odczuciu społecznym narusza ważne dobra. W przypadku czynu
popełnionego przez obwinionego nie tylko niewielka wartość kosztów, które
powinny być rozliczone inaczej, przesądza o znikomości szkodliwości
społecznej. Przedstawienie przez obwinionego podrobionego dokumentu było
podyktowane chęcią pominięcia wymaganych formalności. Stosowana
powszechnie procedura niewymagająca udokumentowania faktycznie
poniesionych kosztów świadczy o tym, że jest społecznie tolerowane pomijanie
formalności w drobnych sprawach. Potwierdza to pogląd wyrażony w zażaleniu,
z którego wynika, że nie byłoby żadnych zastrzeżeń, gdyby polecenie wyjazdu
służbowego o takiej treści, jak sporządzona przez obwinionego, przedstawił
sędzia Sądu Rejonowego i sam pobrał pieniądze. Tymczasem przedstawiając
taki dokument sędzia ten poświadczyłby nieprawdę, gdyż nie wyłożył on kwoty
uwidocznionej w tym dokumencie. Aby wszystkie formalności zostały
dopełnione sędzia Sądu Rejonowego powinien przedstawić umowę z
obwinionym, w której zobowiązuje się do zwrotu kosztów w części związanej z
jego przejazdem i pokwitowanie stwierdzające zapłatę tej kwoty. Otrzymałby
wówczas zwrot kosztów podróży w wysokości ceny biletu za przejazd
7
publicznym środkiem komunikacji, jeżeli kwota przez niego zapłacona nie była
niższa od tej ceny. Okoliczności, w jakich doszło do podrobienia przez
obwinionego dokumentu w celu odzyskania kwoty, którą powinien otrzymać
przed rozpoczęciem podróży służbowej, uzasadniają zaprezentowany w
uzasadnieniu zaskarżonej uchwały pogląd, że szkodliwość społeczna czynu była
znikoma.
Inną kwestią jest fakt, że popełnienie opisanego czynu nie licuje z
godnością sędziego, który z racji swego stanowiska powinien czuwać nad
przestrzeganiem prawa. Jednakże te okoliczności, jak słusznie stwierdził Sąd
Apelacyjny, powinny być wzięte pod uwagę w postępowaniu dyscyplinarnym.
Nie są one podstawą do zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej, skoro czyn przez niego popełniony z powodu jego
znikomej szkodliwości społecznej nie jest przestępstwem.
Z tych przyczyn Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny na podstawie art.
456 k.p.k. w związku z art. 80 § 3 i art. 128 Prawa o ustroju sądów
powszechnych utrzymał w mocy zaskarżoną uchwałę.