Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 11 LUTEGO 2003 R.
SNO 4/03
O wyborze środka dyscyplinarnego decydują nie tylko warunki oraz
właściwości osobiste obwinionego, ale także stopień społecznej szkodliwości
czynu.
Przewodniczący: sędzia SN Józef Szewczyk.
Sędziowie SN: Mirosław Bączyk, Stanisław Dąbrowski (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego po rozpoznaniu w dniu
11 lutego 2003 r. sprawy sędziego Sądu Rejonowego w związku z odwołaniem
Ministra Sprawiedliwości od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 19 listopada 2002 r., sygn. akt (...)
u t r z y m a ł w mocy zaskarżony wyrok;
kosztami postępowania odwoławczego o b c i ą ż y ł Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 19 listopada 2002 r. sędziego Sądu
Rejonowego uznał za winną popełnienia przewinienia dyscyplinarnego
polegającego na tym, że:
1) w okresie od 23 lipca 1999 r. do 7 czerwca 2000 r. nie podejmowała
czynności związanych z nadzorem nad działalnością syndyka w zakresie
składania przez niego sprawozdań rachunkowych;
2
2) w okresie od 6 września 2000 r. do 20 lutego 2002 r. nie podejmowała
decyzji w przedmiocie zatwierdzenia bądź sprostowania sprawozdania
rachunkowego złożonego przez syndyka w dniu 6 września 2000 r.;
3) w okresie od 5 października 2000 r. do 31 maja 2001 r. nie podejmowała
decyzji w zakresie zatwierdzenia planu podziału złożonego przez syndyka w
dniu 5 października 2000 r. i za to na podstawie art. 107 § 1 i art. 109 § 1 pkt
1 u.s.p. wymierzył jej karę upomnienia.
Wymierzając karę upomnienia Sąd Dyscyplinarny miał na względzie
przyznanie się obwinionej do popełnienia przewinienia, dotychczasową
nienaganną, a nawet wyróżniającą pracę, przy tym wskazał na brak nadzoru ze
strony kierownictwa Wydziału nad pracą sędziego komisarza.
Od wyroku Sądu Dyscyplinarnego w części dotyczącej orzeczenia o karze
odwołanie na niekorzyść obwinionej wniósł Minister Sprawiedliwości. Zdaniem
skarżącego nienaganny dotychczas przebieg służby sędziowskiej i pozytywna, a
nawet wyróżniająca ocena pracy, nie mogą być zasadniczą podstawą wyboru
rodzaju kary. Ustalając półtoraroczny okres bezczynności obwinionej i nie
podjęcie w ogóle decyzji w sprawie do czasu zwolnienia z obowiązków
sędziego komisarza, Sąd Dyscyplinarny nie uwzględnił w sposób należyty tej
okoliczności przy wymiarze kary, chociaż podniósł, iż „długotrwała
bezczynność sędziego komisarza i brak właściwego nadzoru nad działaniami
syndyka, godzi w interesy wierzycieli i podważa autorytet wymiaru
sprawiedliwości oraz zaufanie do Sądu”.
Podniesiono w odwołaniu, że w tej sytuacji brak jest przesłanek uzasadnia-
jących tak łagodne potraktowanie obwinionej. Prawidłowe uwzględnienie
okoliczności obciążających i łagodzących uzasadnia wymierzenie obwinionej
kary nagany.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Wyrażone w odwołaniu stanowisko, że o wyborze środka dyscyplinarnego
decydują nie tylko warunki oraz właściwości osobiste obwinionego, ale także
3
stopień społecznej szkodliwości czynu, jest nawet trafne. Jednakże dokonana
przez Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji ocena, że w konkretnej sprawie
czyn obwinionej godził w interesy wierzycieli i podważał autorytet wymiaru
sprawiedliwości oraz zaufanie do sądu nie upoważnia do przyjęcia tezy, że
stopień społecznej szkodliwości czynu jest na tyle duży, że wyłącza możliwość
wymierzenia kary upomnienia. Ta, niekwestionowana zresztą ocena Sądu
pierwszej instancji wskazuje tylko na to, że czyn obwinionej stanowi
przewinienie służbowe, nie wystarcza natomiast do określenia stopnia
społecznej szkodliwości czynu.
Należy w tym miejscu zauważyć, że tolerowana przez obwinioną nie-
terminowość sprawozdań syndyka jest uchybieniem proceduralnym, podobnie,
jak niezatwierdzanie sprawozdań. Nie ustalono, aby na skutek braku nadzoru ze
strony obwinionej syndyk wadliwie wykonywał swoje merytoryczne czynności.
Brak też dowodów, że niezatwierdzone sprawozdania wymagały sprostowania.
W tych warunkach rozmiar społecznej szkodliwości czynu obwinionej nie jest
szczególnie wielki.
W odwołaniu Ministra Sprawiedliwości pomija się milczeniem
okoliczność, że Sąd Dyscyplinarny pierwszej instancji ustalił brak nadzoru nad
pracą sędziego komisarza ze strony kierownictwa Wydziału, w którym orzekała
obwiniona. Prawidłowość tego ustalenia nie budzi wątpliwości. Z protokołu
lustracji przeprowadzonej w marcu 2002 r. przez sędziego wizytatora wynika, że
rażąca bezczynność przejawiająca się w czynach zarzucanych obwinionej
dotyczyła nie tylko obwinionej, ale również innych sędziów orzekających w
lustrowanym Wydziale. Wadliwa praktyka w zakresie postępowań
upadłościowych trwała przez czas znacznie dłuższy niż okres objęty niniejszą
sprawą dyscyplinarną. Brak jakichkolwiek dowodów, że przewodniczący
Wydziału czy prezes Sądu przed marcem 2002 r. zwracali uwagę na rażące
uchybienia, mimo że utrzymywały się one przez wiele lat.
4
Sytuacja, w której obwiniona sprawując w jednostkowej sprawie obowiązki
sędziego komisarza powielała wadliwą praktykę stosowaną w jej Wydziale od
lat, przy całkowitej obojętności przełożonych, nie zwalnia obwinionej od
odpowiedzialności, ale też nie powinna pozostać bez wpływu na wymiar kary.
W odwołaniu podniesiono, że Sąd Dyscyplinarny przy wymiarze kary nie
uwzględnił w sposób należyty okoliczności, że obwiniona nie podjęła w ogóle
decyzji w sprawie do czasu zwolnienia z obowiązków sędziego komisarza.
Zapewne chodzi o to, że w okresie od dnia 6 września 2000 r. do dnia 20 lutego
2002 r. nie podejmowała decyzji w przedmiocie zatwierdzenia bądź
sprostowania sprawozdania rachunkowego złożonego przez syndyka w dniu 6
września 2000 r. Niewątpliwie było to rażące uchybienie, jednakże nie można
przypisywać obwinionej złej woli z tego powodu, że nie naprawiła uchybienia
przed zwolnieniem z obowiązków sędziego komisarza. Wadliwość stosowanej
w Wydziale praktyki pozostawiania w aktach sprawozdań syndyka bez
orzeczenia, została bowiem przez sędziego wizytatora wytknięta dopiero w
następnym miesiącu po zwolnieniu obwinionej z obowiązków sędziego
komisarza.
Bezspornym jest, że poza jednostkową sprawą obwiniona należy do
sędziów wyróżniających się pod względem ilości załatwianych spraw i jakości
orzecznictwa, a czynności dokonuje terminowo.
Z powyższych względów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny uznał, że
wymierzona obwinionej kara upomnienia jest środkiem współmiernym w
okolicznościach konkretnej sprawy i na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art.
128 u.s.p. orzekł jak w sentencji wyroku.