Uchwała z dnia 2 grudnia 2003 r., III CZP 90/03
Sędzia SN Gerard Bieniek (przewodniczący)
Sędzia SN Elżbieta Skowrońska-Bocian (sprawozdawca)
Sędzia SN Józef Frąckowiak
Sąd Najwyższy w sprawie z wniosku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych –
Oddziału w R. przy uczestnictwie Adama M. i Marianny M. o nadanie klauzuli
wykonalności przeciwko małżonce dłużnika, po rozstrzygnięciu w Izbie Cywilnej na
posiedzeniu jawnym w dniu 2 grudnia 2003 r., przy udziale prokuratora Prokuratury
Krajowej Jana Szewczyka, zagadnienia prawnego przedstawionego przez Sąd
Okręgowy w Radomiu postanowieniem z dnia 19 września 2003 r.:
"Czy złożone przez małżonka dłużnika zażalenie na postanowienie Sądu co
do nadania klauzuli wykonalności nadanej przeciwko temu małżonkowi przed
upływem terminu z art. 795 § 2 k.p.c. podlega odrzuceniu ?"
podjął uchwałę:
Zażalenie wniesione przez małżonka dłużnika na postanowienie o
nadaniu klauzuli wykonalności przeciwko temu małżonkowi przed
rozpoczęciem biegu terminu do wniesienia tego zażalenia zgodnie z art. 795 §
2 k.p.c., tj. przed datą doręczenia małżonkowi dłużnika zawiadomienia o
wszczęciu egzekucji, nie podlega odrzuceniu.
Uzasadnienie
Wątpliwości w zakresie przedstawionego do rozstrzygnięcia zagadnienia Sąd
Okręgowy powziął rozpoznając zażalenie małżonka dłużnika na postanowienie
Sądu pierwszej instancji o nadaniu klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu
wydanemu przeciwko dłużnikowi w stosunku do skarżącego małżonka. Zażalenie
wniesione zostało w terminie tygodnia od dnia ogłoszenia postanowienia wydanego
przez Sąd pierwszej instancji po przeprowadzeniu rozprawy, a nie w terminie
tygodnia od daty doręczenia dłużnikowi zawiadomienia o wszczęciu egzekucji, jak
stanowi art. 795 § 2 k.p.c.
Sąd Okręgowy podniósł, że art. 795 § 2 k.p.c., regulując kwestię terminu do
wniesienia zażalenia na postanowienie co do nadania klauzuli wykonalności, jako
norma szczególna w rozumieniu art. 13 § 2 k.p.c., ma pierwszeństwo w
postępowaniu klauzulowym przed art. 394 § 2 k.p.c. Przepis art. 795 § 2 k.p.c., jak
przyjmuje się w orzecznictwie, określa również termin do wniesienia zażalenia
przez małżonka dłużnika na postanowienie sądu o nadaniu klauzuli wykonalności
przeciwko temu małżonkowi (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1993 r.,
III CZP 60/93, OSNCP 1993, nr 12, poz. 223). Zdaniem Sądu Okręgowego,
przyjęcie, że wymieniony przepis wyłącza stosowanie w postępowaniu klauzulowym
art. 394 § 2 k.p.c. pozwala uznać za niekonsekwentne twierdzenie, jakoby
zażalenie wniesione przez małżonka dłużnika od postanowienia o nadaniu klauzuli
wykonalności w terminie tygodniowym od jego ogłoszenia, a więc według reżimu
określonego w art. 394 § 2 k.p.c., było dopuszczalne.
Sąd Okręgowy wskazał jednak także na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 5
maja 1988 r., III CZP 29/88 (OSNCP 1989, nr 10, poz. 151), w której przyjęto, że
dopuszczalne jest zażalenie na postanowienie co do nadania klauzuli wykonalności,
wniesione przez dłużnika przed doręczeniem mu zawiadomienia o wszczęciu
egzekucji. Polemizując ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, Sąd Okręgowy
podniósł, że ustawodawca połączył obowiązek odrzucenia zażalenia (art. 370 w
związku z art. 397 § 2 k.p.c.) nie tylko z bezskutecznym upływem terminu do jego
wniesienia, ale również z uznaniem go za niedopuszczalne z innych przyczyn oraz
nieuzupełnieniem braków w wyznaczonym terminie. Według Sądu Okręgowego,
właśnie wniesienie zażalenia przed rozpoczęciem biegu terminu do jego wniesienia
może powodować uznanie go za niedopuszczalne z innych przyczyn, a w
konsekwencji odrzucenie, należy bowiem odróżnić chwilę nabycia uprawnienia do
wniesienia zażalenia od terminu, w którym uprawnienie to może być realizowane.
Każdy termin określają zdarzenia wyznaczające jego początek i koniec. Tak
samo jest z terminem tygodniowym do wniesienia zażalenia, którego bieg zaczyna
się dla dłużnika od daty doręczenia mu zawiadomienia o wszczęciu egzekucji, a
kończy z upływem tygodnia poczynając od tej daty. Przed doręczeniem dłużnikowi
zawiadomienia o wszczęciu egzekucji nie rozpoczyna się bieg terminu do
wniesienia zażalenia na postanowienie o nadaniu klauzuli wykonalności i dłużnik
nie może w tym czasie skutecznie dokonać omawianej czynności. Wątpliwości
budzi pogląd, że termin tygodniowy do wniesienia zażalenia liczony dla dłużnika od
zawiadomienia o wszczęciu egzekucji, wyznacza tylko termin końcowy wniesienia
zażalenia i nie ogranicza jego wniesienia przed wszczęciem egzekucji. W takiej
sytuacji termin do wniesienia zażalenia dotyczyłby zarówno dłużnika, jak i jego
małżonka, a w rezultacie stałoby się możliwe zaskarżenie orzeczenia zarówno na
podstawie przewidzianej w art. 394 § 2 k.p.c., jak i w art. 795 § 2 k.p.c.
Pozostawałoby to w sprzeczności z ogólnie przyjętymi zasadami odpowiedniego
stosowania przepisów.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W rozważanej kwestii zarówno w orzecznictwie, jak i w literaturze
prezentowane są dwa stanowiska. W przywołanej przez Sąd Okręgowy uchwale z
dnia 5 maja 1988 r., III CZP 29/88, Sąd Najwyższy uznał, że dopuszczalne jest
zażalenie na postanowienie co do nadania klauzuli wykonalności wniesione przez
dłużnika przed doręczeniem mu zawiadomienia o wszczęciu egzekucji.
W uzasadnieniu tej uchwały Sąd Najwyższy podzielił prezentowany w doktrynie
pogląd, że od chwili wydania orzeczenia istnieje możliwość jego zaskarżenia. Z
przepisów dotyczących terminu do wniesienia rewizji (obecnie apelacji) nie wynika
wyłączenie dopuszczalności zaskarżenia wyroku po jego wydaniu, a przed
doręczeniem go wraz z uzasadnieniem. Sąd Najwyższy podniósł, że przepisy
kodeksu postępowania cywilnego o uchybieniu i przywróceniu terminu (art. 167 i
nast. k.p.c.) wiążą bezskuteczność czynności procesowej jedynie z podjęciem jej po
upływie terminu, nie przewidują natomiast negatywnych skutków w razie podjęcia
czynności procesowej zanim jeszcze termin rozpoczął swój bieg, z wykładni
językowej przepisów art. 394 § 2 i art. 795 § 2 k.p.c. wynika zaś, że tygodniowy
termin do wniesienia zażalenia biegnie dla dłużnika od daty doręczenia mu
zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Przepisy te wskazują zatem jedynie termin
końcowy, po którego upływie dłużnik traci prawo do wniesienia zażalenia, nie
ograniczają natomiast dłużnika w taki sposób, aby po wydaniu i ogłoszeniu
postanowienia, a przed rozpoczęciem biegu terminu do jego zaskarżenia, nie mógł
wnieść zażalenia.
Stanowisko Sądu Najwyższego spotkało się z akceptacją przeważającej
części doktryny. Podniesiono m.in., że punkt ciężkości ujemnych skutków
uchybienia terminom procesowym, także terminom do wniesienia środków
odwoławczych, spoczywa na końcowym momencie terminu. Przepisy nie łączą
ujemnych skutków z wyprzedzeniem początkowego momentu terminu (dokonaniem
czynności zanim termin rozpoczął swój bieg). Prawo procesowe, odmiennie niż
prawo materialne, nie przewiduje zdarzenia procesowego, które musi poprzedzać
dokonanie przez stronę określonej czynności procesowej, za dopuszczalne należy
zatem uznać złożenie zażalenia zanim rozpoczął bieg termin do jego wniesienia.
Prezentowane jest także stanowisko odmienne, że każdy środek zaskarżenia
powinien być wniesiony w ciągu określonego terminu, przy czym wymaganie takie
należy rozumieć jako obowiązek wniesienia środka zaskarżenia w przedziale
czasowym wyznaczonym zdarzeniem inicjującym bieg terminu a zdarzeniem
mającym miejsce w chwili upływu terminu. Formalizm i prekluzyjność czynności
procesowych oznaczają bowiem, że muszą zostać dokonane tylko w czasie i w
sposób określony przez ustawodawcę, środki zaskarżenia powinny zatem zostać
wniesione w przedziale czasu pomiędzy określonymi zdarzeniami wyznaczającymi
początek oraz zakończenie biegu terminu. W efekcie należy odróżniać samo prawo
uczestnika postępowania do zaskarżenia orzeczenia od okresu, w którym może być
ono skutecznie wykonane. Po wydaniu orzeczenia, a przed początkiem biegu
terminu do jego zaskarżenia, istnieje uprawnienie do zaskarżenia, ale nie może być
skutecznie wykonywane. Wniesienie środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu
terminu do jego wniesienia powoduje zatem odrzucenie jako niedopuszczalnego z
innych przyczyn (art. 370 w związku z art. 397 § 2 k.p.c.). Stanowisko takie
prezentował Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 26 kwietnia 2001 r., II CZ
146/00 (OSNC 2001, nr 12, poz. 180).
Sąd Najwyższy w składzie rozpoznającym sprawę podziela stanowisko, że
kwestia zażalenia na postanowienie co do nadania klauzuli wykonalności została
uregulowana w art. 795 k.p.c. samodzielnie i w sposób wyczerpujący, w zakresie
unormowania zawartego w tym przepisie nie ma więc miejsca na odesłanie
przewidziane w art. 13 § 2 k.p.c. Nie ma żadnych podstaw, aby wyłączyć spod
działania art. 795 k.p.c. postanowienia o nadaniu klauzuli wykonalności przeciwko
małżonkowi dłużnika wydawane przy zastosowaniu art. 787 k.p.c., przepis art. 795
k.p.c. odnosi się bowiem do wszelkich postanowień sądu pierwszej instancji
dotyczących nadania klauzuli wykonalności (tak np. uchwała Sądu Najwyższego z
dnia 4 października 1990 r., III CZP 51/90, OSP 1991, nr 5, poz. 111). Sąd
Najwyższy wskazał również w sposób jednoznaczny, że termin do wniesienia
zażalenia przez małżonka dłużnika na postanowienie sądu o nadaniu klauzuli
wykonalności przeciwko temu małżonkowi określa przepis art. 795 § 2 k.p.c. (zob.
uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 1993 r., III CZP 60/93, OSNCP 1993, nr
12, poz. 223). Małżonek dłużnika na skutek nadania przeciwko niemu klauzuli
wykonalności staje się dłużnikiem w rozumieniu przepisów o postępowaniu
klauzulowym, a w razie wszczęcia egzekucji – dłużnikiem egzekwowanym.
Ponieważ art. 795 § 2 k.p.c. ma charakter szczególny w stosunku do art. 394 § 2
k.p.c., stosowanie tego przepisu w zakresie określenia początku biegu terminu do
wniesienia zażalenia jest wykluczone.
Powyższe stwierdzenie nie przesądza jednak kierunku rozstrzygnięcia
zagadnienia przedstawionego przez Sąd Okręgowy. Sąd Najwyższy w niniejszym
składzie opowiada się za pierwszym z prezentowanych stanowisk, zgodnie z którym
dopuszczalne jest wniesienie przez małżonka dłużnika zażalenia na postanowienie
nadające klauzulę wykonalności przeciwko temu małżonkowi przed rozpoczęciem
biegu terminu określonego w art. 795 § 2 k.p.c. Przemawiają za tym następujące
argumenty.
Po pierwsze, termin do wniesienia środka zaskarżenia jest określony przez
wskazanie momentu początkowego (rozpoczęcie biegu) oraz końcowego
(zakończenie biegu terminu). Nie sposób jednak utożsamiać takiego sposobu
określenia terminu z wolą ustawodawcy wyznaczenia przedziału czasu, wyłącznie w
ramach którego środek zaskarżenia może zostać złożony. Należy zauważyć, na co
zwrócono już uwagę w orzecznictwie i w doktrynie, że ustawodawca wskazał
jedynie skutki niedochowania przez uczestnika postępowania dokonującego
czynności procesowej momentu końcowego biegu terminu, tzn. określił skutki
dokonania czynności procesowej po upływie terminu wyznaczonego do jej
dokonania. Odwołać się trzeba w tym względzie do art. 167 k.p.c. oraz
korespondujących z nim przepisów określających sposób postępowania sądu w
przypadku przekroczenia terminu; w odniesieniu do środków zaskarżenia przepisy
te przewidują odrzucenie wniesionego środka (por. m.in. art. 344 § 3 lub art. 370 i
370 w związku z art. 397 § 2 k.p.c., art. 3935
lub art. 494 § 1 k.p.c.). Brak natomiast
przepisu prawa procesowego, który określałby skutki wniesienia środka zaskarżenia
przed rozpoczęciem biegu terminu do jego złożenia, w tym także przepisu, który
nakazywałby odrzucenie takiego środka. W tej sytuacji uzasadniony jest wniosek,
że dopuszczalne jest wniesienie środka zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu
terminu do jego wniesienia (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 23
sierpnia 1934 r., C I 1071/34, Zb. Urz. 1935, poz. 42 oraz z dnia 31 maja 1935 r.,
C I 2958/34, Zb. Urz. 1935, poz. 467).
Po drugie, terminy do wniesienia środków zaskarżenia są ustanawiane w celu
określenia momentu końcowego, przed którego nastąpieniem czynność
zaskarżająca musi zostać podjęta, aby była skuteczna, a wniesiony środek
zaskarżenia był dopuszczalny. Chodzi o wyznaczenie momentu końcowego dla
realizacji uprawnienia do zaskarżenia orzeczenia, gdyż w przeciwnym razie
uprawnienie to mogłoby być realizowane w nieokreślonym czasie, co w skrajnym
przypadku prowadziłoby do tego, że orzeczenie w ogóle nie uprawomocniłoby się.
Określenie momentu początkowego biegu terminu do wniesienia środka
zaskarżenia jest konieczne ze względów technicznych, w inny bowiem sposób nie
dałoby się określić początkowego momentu biegu terminu, a – co za tym idzie –
terminu do wniesienia środka zaskarżenia. (...)
Po trzecie, wśród przyczyn odrzucenia środka zaskarżenia ustawodawca
wyodrębnia przyczynę w postaci złożenia środka po upływie przepisanego terminu.
Poza przekroczeniem terminu są w sposób ogólny wskazywane „inne przyczyny
niedopuszczalności" oraz nieusunięcie braków złożonego środka w wyznaczonym
terminie. Nie jest jednak możliwe, wbrew stanowisku Sądu Okręgowego, a także
wbrew stanowisku wyrażonemu w odniesieniu do kasacji przez Sąd Najwyższy w
postanowieniu z dnia 26 kwietnia 2001 r., II CZ 146/00, przyjęcie, że jednym z
przypadków „niedopuszczalności z innych przyczyn" jest wniesienia środka
zaskarżenia przed rozpoczęciem biegu terminu do jego wniesienia. Ustawodawca w
każdym wypadku wyróżnił przyczynę odrzucenia środka odwoławczego dotyczącą
terminu do jego wniesienia, jednak uczynił to wyraźnie jedynie w odniesieniu do
sytuacji, w której środek taki został złożony po upływie przepisanego terminu. Nie
uregulował natomiast sytuacji, dotyczącej terminu do wniesienia środka, w której
środek taki został wniesiony przed rozpoczęciem biegu terminu do jego złożenia.
Taki zabieg legislacyjny sugeruje, że złożenie środka zaskarżenia przed
rozpoczęciem biegu terminu do jego złożenia nie zostało uznane za przyczynę
odrzucenia uzasadniającą odrzucenie takiego środka. Odmienne stanowisko jest
wątpliwe także z tego względu, że jego przyjęcie prowadziłoby do dokonywania
oceny dochowania terminu do złożenia środka zaskarżenia w płaszczyźnie różnych
grup przyczyn odrzucenia. Raz ocena taka następowałaby w ramach szczególnej
podstawy odrzucenia środka zaskarżenia w postaci uchybienia końcowemu
momentowi terminu, drugi raz zaś w zbiorczej grupie „innych przyczyn
niedopuszczalności". Sytuację taką należy ocenić jako nieprawidłową, gdyż
wszystkie kwestie związane z terminem do wniesienia środka zaskarżenia powinny
być poddawane ocenie w jednej grupie przyczyn odrzucenia środka
zaskarżenia. (...)
Po czwarte, terminy do wnoszenia środków zaskarżania zaliczane są
powszechnie do grupy terminów maksymalnych, które charakteryzują się tym, że
czynność prawna musi być dokonana przed ich upływem, pod rygorem
nieskuteczności. Obok terminów maksymalnych wyróżniane są terminy minimalne,
przed upływem których czynność procesowa nie może zostać dokonana. Gdyby
uznać, że środek zaskarżenia wniesiony przed rozpoczęciem biegu terminu do jego
złożenia podlega odrzuceniu, trzeba by konsekwentnie przyjąć, iż ustawodawca,
wskazując termin do zaskarżenia orzeczenia, w istocie wyznacza dwa terminy:
minimalny, trwający do chwili nastąpienia zdarzenia, od którego biegnie termin do
wniesienia środka zaskarżenia, przed upływem którego środek zaskarżenia nie
może być wniesiony, oraz maksymalny, wyznaczony przez moment końcowy
pierwszego terminu oraz moment końcowy, po upływie którego środek zaskarżenia
nie może być wniesiony. Takiego założenia nie można zaakceptować, gdyż sposób
skonstruowania przepisów dotyczących terminów do wnoszenia środków
zaskarżania jednoznacznie wskazuje, że mamy do czynienia z wyznaczeniem
jednego, a nie dwóch, następujących po sobie terminów.
Na zakończenie warto także odwołać się do wykładni historycznej, gdyż art.
795 § 2 k.p.c. miał swój odpowiednik w treści art. 538 § 2 d.k.p.c. Przepisy kodeksu
postępowania cywilnego z 1930 r. w dużej mierze oparte były na regulacjach
zawartych w ustawach dawnych państw zaborczych. Niemiecki kodeks
postępowania cywilnego z 1877 r. (ZPO) przewidywał, że wniesienie środków
odwoławczych (odwołania i rewizji) przed rozpoczęciem biegu terminu do ich
złożenia jest bezskuteczne (§ 516 i § 552 ZPO), natomiast austriacka procedura
cywilna (ZPO z 1895 r.) nie znała takiej regulacji. Doktryna i orzecznictwo
przyjmowały zatem, że złożenie środka odwoławczego przed rozpoczęciem biegu
terminu, ale po wydaniu orzeczenia, jest dopuszczalne. Polski ustawodawca
międzywojenny przyjął model austriacki i można twierdzić, że rezygnując z
wyraźnego wyłączenia dopuszczalności złożenia środka zaskarżenia przed
rozpoczęciem biegu terminu do jego wniesienie, implicite wypowiedział się za
rozstrzygnięciem omawianej kwestii w sposób analogiczny, jak czyniły to
orzecznictwo i doktryna austriacka. (...)
Z tych względów Sąd Najwyższy rozstrzygnął przedstawione zagadnienie
prawne, jak w uchwale (art. 390 § 1 k.p.c.).