Postanowienie z dnia 19 grudnia 2003 r., III CK 319/03
Pojęcie "sprawy" w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji ma charakter
autonomiczny i obejmuje również sprawy, które nie są sprawami cywilnymi,
sadowoadministracyjnymi lub karnymi; sprawy te rozpoznaje sąd
powszechny w postępowaniu cywilnym.
Sędzia SN Jacek Gudowski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Hubert Wrzeszcz
Sędzia SN Kazimierz Zawada
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Jerzego K. przeciwko Uniwersytetowi
J. o spowodowanie uznania spełnienia warunku zaliczenia, po rozpoznaniu na
posiedzeniu niejawnym w Izbie Cywilnej w dniu 19 grudnia 2003 r., kasacji powoda
od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 grudnia 2002 r.
uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę Sądowi Apelacyjnemu w
Krakowie do ponownego rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
W pozwie skierowanym do Sądu Okręgowego w Krakowie powód Jerzy K.
domagał się „spowodowania uznania” przez pozwany Uniwersytet J. w K.
„spełnienia warunku zaliczenia 10 tematów, co stanowi warunek zaliczenia Studium
Podyplomowego »Zarządzanie kulturą« i przedstawienia pracy dyplomowej”.
Postanowieniem z dnia 21 maja 2002 r. Sąd Okręgowy pozew odrzucił z
powodu niedopuszczalności drogi sądowej, uznając, że sprawa wszczęta przez
powoda nie jest sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 k.p.c.
Zażalenie powoda na to postanowienie zostało oddalone orzeczeniem Sądu
Apelacyjnego w Krakowie z dnia 12 grudnia 2002 r. Sąd drugiej instancji podzielił
stanowisko Sądu Okręgowego, stwierdzając w szczególności, że odmowa uznania
lub brak odmowy uznania, iż powód spełnił warunki do przedłożenia pracy
dyplomowej nie rodzi między stronami jakiegokolwiek stosunku o charakterze
cywilnoprawnym, a zatem sprawa nie ma cech sprawy cywilnej, co uzasadnia
odrzucenie pozwu (art. 199 § 1 pkt 1 k.p.c.).
W kasacji powód zarzucił obrazę art. 1 i 233 § 1 k.p.c. oraz art. 23, 24 i 471
k.c. Przez wykazanie, że praca dyplomowa – jako działalność naukowa powoda –
stanowi jego dobro osobiste, powód starał się wykazać, że rozpoznawana sprawa
ma charakter sprawy cywilnej i w związku z tym należy do drogi sądowej.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Zgodnie z art. 1 w związku z art. 2 § 1 k.p.c., sprawami cywilnymi
rozpoznawanymi przez sądy powszechne są sprawy ze stosunków z zakresu prawa
cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego oraz prawa pracy, a także te sprawy, które
wprawdzie nie wynikają z ww. stosunków, niemniej stosuje się do nich – z mocy
ustaw szczególnych – przepisy kodeksu postępowania cywilnego. Sprawą cywilną
jest zatem taka sprawa, w której żądana przez powoda ochrona prawna sprowadza
się do wywołania skutku w zakresie stosunku cywilnoprawnego sensu largo, a więc
stosunku osobistego, rodzinnego lub majątkowego, istniejącego między podmiotami
występującymi jako równorzędni i równoprawni partnerzy. Sprawami cywilnymi są
jednak także sprawy, które ze swej istoty nie są sprawami, o jakich wyżej mowa, bo
ich źródłem jest prawo publiczne, niemniej uchodzą za takie z mocy wyraźnego
ustanowienia ustawodawcy, który skierował je do właściwości sądów
powszechnych i nakazał stosowanie do ich rozpoznawania przepisów kodeksu
postępowania cywilnego.
W świetle powyższych uwag nie może budzić wątpliwości, że sprawa
niniejsza, wszczęta przez powoda żądaniem „spowodowania uznania” przez
pozwany Uniwersytet J. „spełnienia warunku zaliczenia 10 tematów, co stanowi
warunek zaliczenia studium podyplomowego i przedstawienia pracy dyplomowej”,
nie jest sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 k.p.c. Dokonana przez Sądy obydwu
instancji ocena żądania powoda i wywołanej tym żądaniem sprawy jest więc trafna.
Oczywiście, oceny tej nie mogą zmienić zarzuty i argumenty podniesione w kasacji,
gdyż próba przeniesienia sporu na płaszczyznę dóbr osobistych, podjęta na tym
etapie postępowania, jest niedopuszczalna. Zważywszy na treść żądania pozwu
oraz jego uzasadnienie, sformułowana w kasacji teza, że przedmiotem sprawy jest
„instytucja dóbr osobistych”, a obiektem ochrony prawnej twórczość naukowa
powoda, nie może być zatem uznana za celną.
Mimo tych uwag kasacja zasługuje na uwzględnienie, gdyż – odrzucając
pozew – Sądy obydwu instancji ograniczyły się do stwierdzenia, że sprawa
wszczęta żądaniem powoda nie jest sprawą cywilną w ujęciu art. 1 k.p.c., nie
wskazały natomiast, czy i przed jakim sądem może ona być rozpatrzona. Ta
kwestia ma istotne znaczenie, gdyż – jak wyjaśniono w postanowieniu Sądu
Najwyższego z dnia 21 maja 2002 r., III CK 53/02 (OSNC 2003, nr 2, poz. 31) i co
potwierdzono w uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 12
marca 2003 r., III CZP 85/02 (OSNC 2003, nr 10, poz. 129) – sąd, odrzucając
pozew z powodu niedopuszczalności drogi sądowej, nie może poprzestać na
stwierdzeniu, że sprawa przedstawiona do rozstrzygnięcia nie jest sprawą cywilną,
lecz powinien w uzasadnieniu postanowienia wskazać sąd, do którego właściwości
rozpoznanie tej sprawy zostało ustawowo zastrzeżone. Powinność ta wynika z art.
45 ust. 1 Konstytucji, gwarantującego prawo do sądu, oraz art. 177 Konstytucji, w
którym ustanowiono domniemanie właściwości sądu powszechnego we wszystkich
sprawach przedstawionych do rozpoznania, z wyjątkiem spraw ustawowo
zastrzeżonych do właściwości innych sądów (por. też art. 77 ust. 2 Konstytucji).
Sądem innym niż sąd powszechny, właściwym do rozpoznania sprawy, jest w
większości wypadków sąd administracyjny (art. 1 i 2 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002
r. – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, Dz.U. Nr 153, poz.
1270), niemniej rzeczą sądu powszechnego odrzucającego pozew jest wskazanie w
każdym przypadku podstawy prawnej właściwości sądu administracyjnego, bo tylko
wówczas konstytucyjne prawo do sądu zostanie w sposób konkretny i poddający
się kontroli określone i zapewnione. Także tylko wówczas w sposób dostateczny
skonkretyzuje się ewentualny spór kompetencyjny.
Może się jednak zdarzyć, i takie wypadki należy brać pod rozwagę, że sprawa
przedstawiona do rozstrzygnięcia przez sąd powszechny nie będzie sprawą cywilną
ani w ujęciu materialnym, ani formalnym, ani też nie będzie sprawą toczącą się
według przepisów kodeksu postępowania karnego, ale jednocześnie ustawa nie
zastrzeże dla jej rozpoznania właściwości sądu administracyjnego. Może się tak
zdarzyć dlatego, że pojęcie „sprawa” w rozumieniu art. 45 ust. 1 Konstytucji ma
charakter autonomiczny, a zatem swym zakresem znaczeniowym obejmuje również
sprawy, które nie są sprawami cywilnymi, sądowoadministracyjnymi lub karnymi
(rozpoznawanymi w postępowaniu karnym), a mimo to podlegają rozpoznaniu
(verbum constitutionis: „rozpatrzeniu”) przez sąd. Trzeba przy tym zaznaczyć, że
każde żądanie przedstawiane sądowi do „rozpatrzenia” podlega z chwilą wniesienia
do sądu swoistej procesowej jurydyzycji; staje się ono zaczątkiem i podłożem
„sprawy” w znaczeniu technicznoprocesowym, jeżeli jego przedmiotem jest
poddany „rozpatrzeniu” twierdzony stosunek prawny (wolność konstytucyjna) oraz
wynikające z niego – twierdzone – prawo podmiotowe.
Naturalnie, nie można wyłączać sytuacji, w których przedstawione zostaną
pod osąd żądania oparte na twierdzeniu o prawie podmiotowym, które nie istnieje
nawet w sensie abstrakcyjnym albo nie znajduje jakiegokolwiek zakotwiczenia w
prawie pozytywnym (scil. w prawie cywilnym lub administracyjnym). Takie żądanie
będzie dla każdego sędziego – bez potrzeby głębszej analizy – oczywiście
bezzasadne, tym niemniej konstytucyjna gwarancja jego „rozpatrzenia” (art. 45 ust.
1) nie pozwoli na nieprzyjęcie go do rozpoznania (odrzucenie) lub inną aprioryczną
odmowę udzielenia ochrony sądowej, wyrażoną w decyzji sądowej o charakterze
formalnym. W każdym wypadku konieczna jest autorytatywna merytoryczna
wypowiedź bezstronnego i niezawisłego sądu, również wtedy, gdy nieuwzględnienie
zgłoszonego żądania było z góry całkiem oczywiste. Odrzucenie żądania (sprawy)
ze względu na bezzasadność, w tym brak zaczepienia w prawie materialnym,
oznaczałoby w istocie odmowę rozpatrzenia sprawy, a więc naruszenie art. 45 ust.
1 Konstytucji.
Nie można także antycypująco wyłączać z drogi sądowej żądań zmierzających
do dochodzenia naruszonych wolności, nie mieszczących się – z jakichkolwiek
powodów, np. na skutek niedostatków legislacyjnych – w definicji sprawy cywilnej
lub sądowoadministracyjnej. Zgodnie z art.177 w związku z art. 77 ust. 2 i art. 45
ust. 1 Konstytucji, właściwym do rozpoznania takiej sprawy – w takim wypadku
„sprawy” w ujęciu konstytucyjnym – będzie sąd powszechny, stosujący przepisy
postępowania cywilnego.
Powyższe wnioski, oparte głównie na argumentach wypływających z
Konstytucji, pozostają w zgodzie z tendencjami zaznaczającymi się od ponad
dziesięciu lat w procesie cywilnym. Współcześnie, począwszy od początku lat
dziewięćdziesiątych, w orzecznictwie Sądu Najwyższego dominuje koncepcja
„sprawy” oparta na idei tzw. roszczenia procesowego, co oznacza, że o
dopuszczalności drogi sądowej nie decyduje obiektywne istnienie prawa
podmiotowego, lecz jedynie twierdzenie strony o jego istnieniu (por. uzasadnienie
uchwały Sądu Najwyższego z dnia 8 stycznia 1992 r., III CZP 138/91, OSNCP
1992, nr 7-8, poz. 128, postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1998
r., I CKN 1000/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 6, z dnia 10 marca 1999 r., II CKN
340/98, OSNC 1999, nr 9, poz. 161 i z dnia 22 sierpnia 2000 r., IV CKN 1188/00,
OSNC 2001, nr 1, poz. 20 oraz cytowaną już uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 12 marca 2003 r., III CZP 85/02, a także wyrok Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 10 lipca 2000 r., SK 12/99, OTK ZU 2000, nr 5, poz. 143).
Konieczność szerokiego pojmowania dostępu do sądu wynika także z art. 6 ust. 1
Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz.U. z 1993 r.
Nr 61, poz. 284 ze zm.) oraz z art. 14 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw
Obywatelskich i Politycznych Wolności (Dz.U. z 1977 r. Nr 38, poz. 167). Wszystkie
argumenty przemawiają za tym, żeby tak samo pojmować „sprawę” w ujęciu
konstytucyjnym.
W tym stanie rzeczy, skoro Sąd Apelacyjny trafnie uznał, że sprawa
zainicjowana żądaniem powoda nie jest sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 k.p.c.,
jednakże – z naruszeniem dyrektyw płynących z art. 45 ust. 1 i art. 177 Konstytucji
oraz z pominięciem zakazu określonego w art. 77 ust. 2 Konstytucji – nie wyjaśnił,
iż sąd powszechny nie jest właściwy do rozpoznania tej sprawy ze względu na
właściwość innego sądu, należało zaskarżone postanowienie uchylić i przekazać
sprawę do ponownego rozpoznania (art. 39312
§ 1 k.p.c.).