Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 23 LUTEGO 2004 R.
SNO 4/04
Przewodniczący: sędzia SN Henryk Gradzik.
Sędziowie SN: Stanisław Dąbrowski, Mirosława Wysocka (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w Warszawie w postępowaniu
dyscyplinarnym na posiedzeniu z udziałem Zastępcy Rzecznika
Dyscyplinarnego sędziego Sądu Okręgowego oraz protokolanta w sprawie
sędziego Sądu Rejonowego w związku z zażaleniem na uchwałę Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 27 października 2003 r. sygn. akt
(...) w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej po
wysłuchaniu stron
uchwalił: u t r z y m a ć w m o c y zaskarżoną u c h w a ł ę.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 27 października 2003
r. zezwolił na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności
karnej sądowej za czyn polegający na tym, że: dnia 27 czerwca 2003 r. około
godziny 300
w A. udzielił pomocy Marianowi N., znajdującemu się w stanie
nietrzeźwości (0,76 mg zawartości alkoholu w 1 dcm3
wydychanego powietrza)
w prowadzeniu przez niego ulicami miasta samochodu osobowego marki Seat
Cordoba nr rej. (...) w ten sposób, że „pilotował” jego nieoświetlony samochód,
jadąc przed nim swoim samochodem Fiat 125 p Nr rej. (...) z włączonymi
światłami, będąc przy tym również w stanie nietrzeźwym, tj. za czyn z art. 18 §
3 w zw. z art. 178 a § 1 k.k. w zb. z art. 178 a § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
2
oraz zawiesił sędziego w czynnościach służbowych, na czas tego zawieszenia
obniżając o 30 % wysokość jego wynagrodzenia.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny stwierdził w uzasadnieniu uchwały,
że wniosek prokuratora o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności
karnej sędziego Sądu Rejonowego za opisane wyżej czyny znajduje oparcie w
zebranym materiale dowodowym, gdyż okoliczności faktyczne wynikające z
tego materiału dostatecznie uzasadniają popełnienie przez sędziego
przestępstwa.
Sąd ustalił, że sędzia Sądu Rejonowego w dniu 26 czerwca 2003 r. spotkał
się około godziny 2400
z bliskim kolegą Marianem N., po czym udali się do baru
„O.(...)”, w którym najpierw wypili obaj po dużym piwie („Żywiec”, 0,5 l),
następnie sędzia wypił jeszcze małe (0,3 l), a jego towarzysz – duże piwo. W
czasie tego spotkania nic poza słonymi paluszkami nie jedli, alkoholu więcej nie
pili, z tym, że Marian N. pił alkohol już wcześniej podczas dnia. Obaj
mężczyźni opuścili lokal o godz. 145
, udając się pod budynek Sądu Rejonowego,
gdzie pozostawili samochody. Sędzia Sądu Rejonowego wszedł na chwilę do
swego gabinetu w sądzie, a gdy powrócił, Marian N. zaproponował, by
pojechali do niego do domu. Wyruszyli samochodami po upływie godziny od
wyjścia z baru, około godz. 245
, sędzia jechał swoim samochodem z włączonymi
światłami, w bliskiej za nim odległości jechał Marian N., nie włączywszy
świateł w samochodzie. Około godz. 300
patrolujący ulice funkcjonariusze
policji Jarosław D. i Bogdan S. zatrzymali samochód Mariana N.; bez wezwania
podjechał do zatrzymanego pojazdu sędzia Sądu Rejonowego. Sędzia,
okazawszy legitymację służbową, zwrócił się do jednego z policjantów, świadka
Jarosława D., by nie robić koledze przykrości; policjant ten zeznał później, że
wyczuł u rozmówcy woń alkoholu.
Marian N. nie miał przy sobie prawa jazdy, dowodu rejestracyjnego
samochodu, ani dowodu jego ubezpieczenia; poddał się badaniu, w wyniku
3
którego stwierdzono, że ilość alkoholu w wydychanym przezeń powietrzu
wynosiła o godz. 348
– 0,72 mg/l, a o godz. 405
– 0,65 mg/l.
Sędzia oświadczył policjantom, że nie podda się badaniu na zawartość
alkoholu. Podtrzymał to stanowisko wobec prokuratora, który przybył o godz.
410
, a także wobec przybyłego na miejsce wiceprezesa Sądu Rejonowego.
Prokurator, relacjonując rozmowę z sędzią, podał, iż ten poinformował go,
że spotkał się z kolegą, który był już nietrzeźwy, że wypili w barze piwo (kolega
– dwa duże, on sam – po jednym dużym i małym) oraz że – wobec tego, że on
czuł się dobrze, a kolega był nietrzeźwy – postanowił go „pilotować” swoim
samochodem. Prokurator nie czuł woni alkoholu, ale ocenił, że zachowanie
sędziego (lekko bełkotliwa mowa, szkliste oczy, sztucznie wyprostowana
sylwetka) wskazywało na to, że spożywał alkohol.
Przesłuchany przez Sąd Dyscyplinarny sędzia Sądu Rejonowego, nie
kwestionując większości przytoczonych okoliczności dotyczących spotkania z
kolegą, twierdził, że nie poddał się badaniu na zawartość alkoholu tylko dlatego,
że był przekonany, iż jazda samochodem w stanie stężenia alkoholu we krwi w
wysokości 0,2 % stanowi przestępstwo. Zaprzeczył, by miał świadomość, że
kolega jest nietrzeźwy; sądził także, że odzyskał on już utracone na podstawie
orzeczenia sądu prawo jazdy. Sędzia zaprzeczył także, by udzielał koledze
jakiejkolwiek pomocy w prowadzeniu przez niego pojazdu, w tym pomocy
psychicznej lub moralnej.
W ocenie Sądu Dyscyplinarnego, zachowanie sędziego, polegające na
prowadzeniu swego samochodu z włączonymi światłami przed jadącym za nim
w bliskiej odległości autem, kierowanym przez nietrzeźwego Mariana N., w
środku nocy, w pełni wyczerpywało przedmiotową stronę pomocnictwa do
prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości. Było to „pilotowanie” samochodu
kierowanego przez nietrzeźwą osobę, jak sam to zachowanie określił w
rozmowie z prokuratorem. Dla oceny prawnej zachowania sędziego jest istotna
także jego akceptacja i solidaryzowanie się z zamiarem prowadzenia samochodu
4
przez kolegę, z którym wcześniej pił alkohol, i który był w stanie nietrzeźwym.
Ustalone okoliczności, a także sposób postępowania sędziego pozwalają, w
ocenie Sądu, na przypisanie sędziemu umyślności.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny ocenił, że w odniesieniu do kwestii
prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości przez samego sędziego, to
chociaż materiał dowodowy nie jest tak jednoznaczny, ale w dostatecznym
stopniu – przy uwzględnieniu wymagania wynikającego z art. 303 k.p.k. –
pozwala na sformułowanie pod adresem sędziego zarzutu prowadzenia
samochodu w stanie nietrzeźwości. Stan ten nie został stwierdzony na podstawie
badań, wobec odmowy sędziego poddania się im. Stan taki może być jednak
ustalany na podstawie innych dowodów, z których wynika ilość i rodzaj
wypitego alkoholu, zjedzonych posiłków na podstawie czego można odtworzyć
wygląd i zachowanie danej osoby. W ocenie Sądu Dyscyplinarnego, poczynione
ustalenia uprawdopodobniają stan nietrzeźwy sędziego; składają się na nie:
przyznany fakt picia piwa na godzinę i dwadzieścia minut przed jazdą
samochodem, odmowa poddania się badaniu dla oznaczenia poziomu alkoholu,
wygląd i zachowanie sędziego stwierdzone przez prokuratora, wyczuwalna woń
alkoholu stwierdzona przez trzech świadków. Chociaż dowody te nie pozwalają
na ustalenie w sposób pewny popełnienia przez sędziego przestępstwa z art. 178
a § 1 k.k., to nie taki jest cel postępowania prowadzonego przez Sąd
Dyscyplinarny na podstawie art. 80 § 1 u.s.p. w zw. z art. 13 k.p.k. Ustalenie
takie będzie możliwe dopiero w postępowaniu karnym.
Sąd Dyscyplinarny nie dopatrzył się podstaw do uznania za wiarygodne
zeznań sędziego, że nie udzielał on pomocy nietrzeźwemu koledze, gdyż
przeczy im sposób, w jaki jechały samochody, relacja sędziego złożona wobec
prokuratora, jak i manifestowanie przezeń pełnej solidarności z zatrzymanym
przez policję kolegą. Wyjaśnienie sędziego, że nie był w stanie nietrzeźwości,
nie odczuwał żadnych skutków wypitego alkoholu i zachował w pełni zdolności
psychomotoryczne, nie da się – w ocenie Sądu Dyscyplinarnego – pogodzić z
5
kategoryczną odmową poddania się badaniu w obawie przed ustaleniem stopnia
stężenia alkoholu we krwi lub wydychanym powietrzu.
Okoliczności te uzasadniały uwzględnienie przez Sąd wniosku prokuratora
o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej za czyn z
art. 178 a § 1 k.k. i z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 178 § 1 k.k.
Konsekwencją wydania takiej uchwały na podstawie art. 80 § 1 i 3 u.s.p.
było orzeczenie – na podstawie art. 129 § 2 i 3 tej ustawy – o zawieszeniu
sędziego w czynnościach służbowych i obniżeniu wynagrodzenia na czas
zawieszenia.
W zażaleniu na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego
sędzia Sądu Rejonowego zarzucił:
 oparcie zaskarżonej uchwały na ustaleniach faktycznych sprzecznych
ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, co do ilości
spożytego przezeń alkoholu, czasu, jaki upłynął od zakończenia
spożywania alkoholu do rozpoczęcia jazdy pojazdem, czasu
zatrzymania Mariana N. do kontroli drogowej, a także stężenia
alkoholu stwierdzonego w wydychanym powietrzu przez Mariana N.;
 błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę uchwały,
wyrażający się w nieuzasadnionym wnioskowaniu, iż materiał
dowodowy zgromadzony w toku postępowania przygotowawczego i
przedstawiony Sądowi pozwala na wyciągnięcie wniosku o popełnieniu
przestępstwa podczas, gdy nie zostały wyjaśnione podstawowe
okoliczności, dotyczące rzekomego pomocnictwa do popełnienia
przestępstwa, jak i stanu nietrzeźwości skarżącego.
W konkluzji skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonej uchwały i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu –
Sądowi Dyscyplinarnemu.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
6
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wydał zaskarżoną uchwałę
stwierdziwszy, że zebrane dowody dostatecznie uzasadniają podejrzenie
popełnienia przez sędziego Sądu Rejonowego przestępstwa. Chociaż więc
wadliwie powołał art. 303 k.p.k., to w istocie prawidłowo zastosował przesłanki,
o których mowa w art. 313 § 1 k.p.k. Od spełnienia tych przesłanek uzależnione
jest rozstrzygnięcie Sądu Dyscyplinarnego o zezwoleniu na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej.
Nieuzasadnione są podniesione w zażaleniu zarzuty kwestionujące ocenę
dowodów i ustalenia faktyczne, które stanowiły podstawę wyrażonej przez Sąd
Dyscyplinarny oceny spełnienia wymienionych przesłanek.
Skarżący bezpodstawnie kwestionuje ustalenie dotyczące ilości spożytego
przezeń alkoholu, skoro był to fakt niesporny i ustalony zgodnie z jego własnym
twierdzeniem. Sąd nie miał potrzeby rozważania, „jak były napełnione
{szklanki}” i czy skarżący spożył je „do końca”, skoro sam skarżący takich
okoliczności w ogóle nie podnosił. Przyjęcie przez Sąd istnienia dostatecznych
podstaw do podejrzenia, że sędzia był w stanie nietrzeźwości, nastąpiło na
podstawie konkretnych przesłanek, mających oparcie w dowodach
przeprowadzonych i ocenionych przez Sąd; ani oceny tych dowodów, ani
przyjętych przez Sąd kryteriów oceny skarżący nie zakwestionował. Przy tak
ustalonych i ocenionych okolicznościach nie mogły wywrzeć skutku – z
omawianego punktu widzenia – zawarte w zażaleniu rozważania skarżącego
odnośnie do godziny, w której doszło do zatrzymania świadka Mariana N. przez
policję, co – według skarżącego – miało nastąpić około godziny 330
, a nie około
godziny 300
; podejmując tę kwestię skarżący pominął, że w swoich
wyjaśnieniach sam określił godzinę, w której obaj już byli samochodami w
drodze jako „przed 3-cią”. W odniesieniu zatem do podejrzenia, że sędzia był w
stanie nietrzeźwości w zażaleniu nie wykazano skutecznie mogącego mieć
wpływ na wynik orzeczenia błędu w ustaleniach faktycznych, gdyż nie zostało
wykazane ani że Sąd określonych dowodów nie uwzględnił, ani że Sąd przy
7
dokonywaniu oceny materiału dowodowego dopuścił się uchybień w świetle
wiedzy, doświadczenia życiowego, czy zasad logicznego rozumowania.
Analogicznie należało ocenić zarzuty zażalenia dotyczące przyjęcia przez
Sąd podstaw do podejrzenia o udzielenie pomocy osobie prowadzącej samochód
w stanie nietrzeźwości.
Wskazanie w opisie czynu, że u świadka Mariana N. stwierdzono stężenie
alkoholu 0,76, chociaż z ustaleń zawartych w uzasadnieniu wynika, że wynosiło
ono 0,72, pozostaje bez wpływu na prawidłowe stwierdzenie, że świadek ten
prowadził samochód w stanie nietrzeźwości, a ta właśnie okoliczność stanowiła
istotną przesłankę kwalifikacji czynu. Zawarte w zażaleniu wywody dotyczące
stopnia widoczności oraz tego, czy porę popełnienia czynu można określić jako
„środek nocy”, nie mogły prowadzić do skutecznego zakwestionowania ustaleń i
oceny Sądu w zakresie omawianego czynu. Ustalenia te zostały dokonane na
podstawie dowodów, wskazanych i ocenionych przez Sąd; zasadność ocen i
wniosków wyprowadzonych przez Sąd z okoliczności ujawnionych w toku
przewodu sądowego nie została podważona, a polemika z ustaleniami Sądu, do
której w istocie sprowadza się w znacznej mierze zażalenie, nie mogła stanowić
skutecznej podstawy zażalenia.
Z omówionych względów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł o
utrzymaniu zaskarżonej uchwały w mocy.