Pełny tekst orzeczenia

Wyrok z dnia 7 października 2004 r.
II PK 29/04
Ustalenie w postępowaniu sądowym, że praca była świadczona na pod-
stawie umowy prawa cywilnego nie narusza art. 24 Konstytucji RP, a zróżnico-
wanie sytuacji prawnej pracownika i strony umowy cywilnoprawnej nie stanowi
naruszenia art. 32 Konstytucji RP.
Przewodniczący SSN Katarzyna Gonera (sprawozdawca), Sędziowie SN:
Zbigniew Myszka, Andrzej Wróbel.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 października 2004 r.
sprawy z powództwa Czesława L. przeciwko Przedsiębiorstwu Budowlano - Inwesty-
cyjnemu „R.” Spółce z o.o. w W. o ustalenie i zapłatę, na skutek kasacji powoda od
wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu z dnia
30 października 2003 r. [...]
o d d a l i ł kasację.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy we Włocławku wyrokiem z 29 czerwca 2000 r. [...]
oddalił powództwo Czesława L. przeciwko Przedsiębiorstwu Budowlano-Inwestycyj-
nemu „R." Spółce z o.o. w W. o ustalenie, że strony łączył w okresie od 20 lipca 1998
r. do 11 sierpnia 1999 r. stosunek pracy oraz o zasądzenie od pozwanej Spółki na
rzecz powoda kwoty 14.231 zł tytułem „wyrównania wynagrodzenia” (jako różnicy
pomiędzy wynagrodzeniem należnym ze stosunku pracy a kwotą faktycznie wypła-
coną w oparciu o zawartą przez strony umowę o dzieło).
Sąd Rejonowy ustalił, że powód został zatrudniony przez pozwanego na pod-
stawie umowy zlecenia z 22 lipca 1998 r. przy dozorowaniu placu budowy. Następnie
w okresie od 1 sierpnia 1998 r. do 30 czerwca 1999 r. był zatrudniony w tym samym
charakterze (przy dozorowaniu placu budowy) na podstawie kolejno zawieranych
umów o dzieło, a w okresie od 1 lipca 1999 r. do 11 sierpnia 1999 r. przy otwieraniu
2
bramy wjazdowej w siedzibie pozwanego. Kolejne umowy o dzieło w postaci dozoro-
wania placu budowy były zawierane nie tylko z powodem, ale równocześnie z innymi
osobami. Powód od 1 sierpnia 1997 r. był emerytem i chciał „dorobić” sobie do eme-
rytury. Po godzinach pracy i w godzinach nocnych pozwany musiał zorganizować
zabezpieczenie placu budowy. Dlatego zawarł z powodem - i innymi osobami -
umowy o dzieło, które miały za przedmiot dozorowanie placu budowy. Nie były to
umowy indywidualne, lecz zawierane jednocześnie z kilkoma osobami członkami
dwu- lub trzyosobowego zespołu. Powód nie podlegał kierownictwu i poleceniom
pracodawcy. Sąd Rejonowy ocenił, że zawartym przez strony umowom o dzieło brak
cech charakterystycznych dla umowy o pracę, dlatego potraktował je zgodnie z ich
nazwą i treścią, a ponieważ ukształtowany przez strony stosunek prawny miał cha-
rakter cywilny, oddalił powództwo w całości.
W wyniku apelacji powoda Sąd Okręgowy-Sąd Pracy w Toruniu wyrokiem z
12 października 2000 r. [...] uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponow-
nego rozpoznania Sądowi Rejonowemu we Włocławku, stwierdzając, że Sąd pierw-
szej instancji nie wyjaśnił w sposób wystarczający wszystkich okoliczności istotnych
dla rozstrzygnięcia sprawy, oraz nakazując uzupełnienie materiału dowodowego i po-
nowną jego ocenę.
Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy-Sąd Pracy we Włocławku
wyrokiem z 28 czerwca 2002 r. [...] ponownie oddalił powództwo.
Sąd Rejonowy - w oparciu o starannie przeprowadzone postępowanie dowo-
dowe i wszechstronną ocenę zgromadzonego materiału dowodowego - ustalił i oce-
nił, że powód wykonywał czynności na rzecz strony pozwanej na podstawie cywilno-
prawnej umowy zlecenia, błędnie nazwanej umową o dzieło. W ocenie Sądu, brak
jest podstaw do przyjęcia, że strony łączył stosunek pracy wynikający z umowy o
pracę (art. 22 k.p.). Powód nie był zobowiązany do osobistego świadczenia pracy,
mógł zlecać wykonywanie czynności innej osobie i tak się faktycznie działo, nie pod-
legał kierownictwu pozwanego co do czasu, miejsca i sposobu wykonywania pracy,
ponieważ dozorcy sami ustalali między sobą harmonogram pracy. Praca nie miała
charakteru ciągłego, chodziło bowiem o doraźne dozorowanie placu budowy.
W wyniku apelacji powoda Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecz-
nych w Toruniu wyrokiem z 17 października 2002 r. [...] ponownie uchylił zaskarżony
wyrok Sądu Rejonowego i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
3
Przyczyną uwzględnienia apelacji był zawarty w niej zarzut naruszenia art.
332 § 1 k.p.c. Powód twierdził w apelacji, że przy wyrokowaniu został pominięty wy-
dany przez Sąd wyrok wstępny. Według powoda, Sąd Rejonowy po zamknięciu roz-
prawy w dniu 18 marca 2002 r. wyznaczył na 27 marca 2002 r. ogłoszenie wyroku. W
terminie publikacyjnym Sąd ogłosił wyrok wstępny, przesądzający co do zasady ist-
nienie stosunku pracy, i zarządził dalszą rozprawę co do ustalenia wysokości należ-
nego powodowi wynagrodzenia, w związku z czym dopuścił dowód z opinii biegłego.
Uchylając wyrok i przekazując sprawę do ponownego rozpoznania Sąd Okręgowy
zalecił Sądowi pierwszej instancji przeprowadzenie postępowania dowodowego na
okoliczność, czy Sąd Rejonowy w dniu 27 marca 2002 r. wydał i ogłosił wyrok
wstępny, oraz ustalenie, w oparciu o zeznania powoda, pełnomocnika powoda, peł-
nomocnika pozwanego, protokolanta, ławników i sędziego przewodniczącego skła-
dowi orzekającemu w dniu 27 marca 2002 r., jaki był przebieg wydarzeń tego dnia.
Sąd Okręgowy nie odniósł się w swoich rozważaniach w jakikolwiek sposób do istoty
sprawy, a mianowicie do tego, jaki stosunek prawny łączył strony, w szczególności,
czy był to stosunek pracy i czy powodowi należy się wynagrodzenie za pracę.
W wyniku rozpoznania sprawy po raz trzeci Sąd Rejonowy-Sąd Pracy we
Włocławku wyrokiem z 14 maja 2003 r. [...] oddalił powództwo. Uzasadnienie tego
wyroku zostało w całości poświęcone ustaleniu, że Sąd Rejonowy w dniu 27 marca
2002 r. - wbrew twierdzeniom powoda - nie ogłosił wyroku wstępnego. Wyrok taki nie
został w ogóle wydany, a we wskazanym terminie publikacyjnym doszło do otwarcia
zamkniętej rozprawy, która została odroczona, zaś Sąd Rejonowy dopuścił dowód z
opinii biegłego. Sąd stwierdził, że ponieważ Sąd Okręgowy, przekazując wyrokiem z
17 października 2002 r. sprawę do ponownego rozpoznania, nie wydał Sądowi
pierwszej instancji wytycznych co do merytorycznego badania sprawy i przeprowa-
dzenia w tym przedmiocie dodatkowego postępowania, rozpoznając ponownie
sprawę Sąd Rejonowy przeprowadził postępowanie w ograniczonym zakresie, zgod-
nym z wytycznymi Sądu drugiej instancji.
Wyrok Sądu Rejonowego zaskarżył apelacją powód i zarzucił: l) rażące naru-
szenie przepisów k.p.c. dotyczących postępowania odrębnego w sprawach z zakresu
prawa pracy oraz wyrokowania, to jest: 1) art. 316 § 1 k.p.c. w związku z art. 389 § 6
k.p.c. poprzez orzeczenie o oddaleniu powództwa, mimo nierozpoznania przez Sąd
pierwszej instancji, przy ponownym rozstrzyganiu sporu w wyniku uchylenia wyroku,
istoty sprawy, i ograniczenie postępowania jedynie do wyjaśnienia kwestii, czy został
4
wydany wyrok wstępny w dniu 27 marca 2002 r.; 2) art. 379 pkt 4 i 5 k.p.c. w związku
z art. 47 § 1, art. 225, art. 278 § 1 i art. 316 § 2 k.p.c. przez nieuwzględnienie nie-
ważności czynności procesowych otwarcia rozprawy na nowo w dniu 27 marca 2002
r. poza składem ustawowym sądu i prowadzenia rozprawy w tym dniu w zakresie
powołania biegłego w składzie niepełnym Sądu Pracy oraz bez udziału stron - peł-
nomocników zarówno powoda, jak i pozwanego; 3) niewyjaśnienie wszechstronne
wszystkich okoliczności i przyczyn niezgodnego z prawem działania i orzekania Sądu
Pracy we Włocławku i jego przewodniczącej w dniach 18 i 27 marca 2002 r. (co do
wydania wyroku wstępnego i otwarcia na nowo zamkniętej rozprawy); II) naruszenie
przepisów prawa materialnego: Kodeksu pracy, Kodeksu cywilnego, prawa spółek
handlowych oraz k.p.c., tj. 1) art. 22 § 1 i § 11
w związku z art. 31
§ 1, 25 § 1 i 29 § 1
k.p. oraz art. 104 i 58 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., a także art. 198 § 1 i 2 k.h. -
przez uznanie nieważnych według prawa cywilnego umów o dzieło zawartych z po-
wodem przez osobę nieuprawnioną w imieniu pozwanego i przyjęcie, że strony sporu
łączył stosunek cywilnoprawny, a nie stosunek pracy, pomimo udowodnienia istnie-
nia przesłanek stosunku pracy według Kodeksu pracy; 2) art. 4771
§1 i § 11
k.p.c.
przez to, że oddalono powództwo o ustalenie stosunku pracy i zasądzenie wynagro-
dzenia, pomimo udowodnienia wykonywania przez powoda na polecenie dodatko-
wych czynności o charakterze pracowniczym, nieujętych w formie umowy o dzieło;
III) sprzeczność ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego
przez zanegowanie udowodnionych istniejących w sprawie elementów stosunku
pracy (podległość, obowiązek wykonywania poleceń osób funkcyjnych zakładu
pracy, dyscyplina wykonywania obowiązków).
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Toruniu wyrokiem z
30 października 2003 r. [...] oddalił apelację powoda od wyroku Sądu Rejonowego.
Sąd Okręgowy podniósł, że zgodnie z treścią art. 382 k.p.c. Sąd drugiej instancji
orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz
w postępowaniu apelacyjnym. W oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowo-
dowy Sąd Okręgowy ustalił, iż powód zawierał z pozwanym kolejne umowy cywilno-
prawne, na podstawie których wykonywał czynności polegające na dozorowaniu
mienia pozwanego. Pierwsza umowa zlecenia obejmowała okres od 22 do 31 lipca
1998 r. Zgodnie z tą umową powód miał wykonywać czynności polegające na dozo-
rowaniu placu budowy, na koniec okresu obowiązywania umowy powód otrzymał
ustalone wynagrodzenie. Kolejna umowa zawarta 1 sierpnia 1998 r. była umową o
5
dzieło, obowiązującą do 31 października 1998 r. Jako wykonawcę umowy wskazano
powoda, a przy jego nazwisku znajdował się dopisek „+ 1”. Jako wynagrodzenie
umowne ustalono kwotę 2.465,79 zł. Na odwrocie umowy zapisano, że wynagrodze-
nie to pobrał powód (w kwocie 1.428,57 zł.) oraz Edward J. (w kwocie 1.037,22 zł.).
Następną umowę o dzieło strony zawarły na okres od 2 do 20 listopada 1998 r. Jako
wykonawców umowy wskazano powoda oraz Leszka K. W umowie tej także znajdo-
wał się zapis „+ 1”. Wynagrodzenie ustalone w umowie na kwotę 927 zł odebrali,
zgodnie z adnotacją na odwrocie umowy, powód (w kwocie 464 zł), Leszek K. (w
kwocie 386 zł) oraz Jarosław W. (w kwocie 77 zł). Kolejna umowa została zawarta na
okres od 1 do 31 grudnia 1998 r. Jako wykonawcę wskazano Leszka K. i dopisano „+
1”. Wynagrodzenie ustalone na kwotę 960 zł odebrali, zgodnie z adnotacją na od-
wrocie umowy, powód i Leszek K. - w kwotach po 480 zł. Umowa na okres od 1
stycznia do 28 lutego 1999 r. jako wykonawcę wskazywała Leszka K. i zawierała do-
pisek „+ 1”. Wynagrodzenie ustalone na kwotę 1.920 zł pobrali powód i Leszek K. w
kwotach po 960 zł. Umowa na okres od 1 marca do 31 maja 1999 r. została zawarta
z powodem, zawierała dopisek „+ 1”, a ustalone w umowie wynagrodzenie pobrali
powód i Leszek K. w kwotach po 1.428,59 zł. Umowa na okres od 1 do 30 czerwca
1999 r. jako wykonawcę wskazywała powoda i zawierała dopisek „+ 2”, a wynagro-
dzenie ustalone na kwotę 1.073,50 zł, odebrali powód (478,20 zł), Leszek K. (476,20
zł) i Karol R. (119,10 zł). Powyższe umowy o dzieło określały przedmiot pracy jako
doraźne dozorowanie placu budowy i zawierały - między innymi - postanowienie o
tym, że wykonawca ma prawo powierzyć wykonanie umowy innej osobie. Sąd ustalił,
że 30 czerwca 1999 r. pozwany zawarł z powodem umowę o dzieło na okres od 1 do
31 lipca 1999 r., a następnie kolejną na okres od 1 do 11 sierpnia 1999 r. Obie
umowy określały czynności powoda jako dozorowanie w czasie wskazanym przez
zamawiającego i dotyczyły czynności wykonywanych w siedzibie pozwanego. Powód
odebrał wynagrodzenie ustalone w powyższych umowach. W okresie od 20 lipca
1998 r. do 30 czerwca 1999 r. (z przerwą od 21 do 30 listopada 1998 r.) powód wy-
konywał na rzecz pozwanego czynności na placu budowy na terenie Szkoły Podsta-
wowej nr 23 we Włocławku. Sąd wskazał, że z powyższych umów, z których pierw-
szą nazwano umową zlecenia, a kolejne umowami o dzieło, wynika, iż powód wraz z
innymi osobami, to jest Edwardem J., Leszkiem K., Jarosławem W. i Karolem R.,
wykonywał czynności polegające na doraźnym dozorowaniu placu budowy. Osoby te
same ustalały między sobą rozkład pracy. Pozwany nie wymagał od nich (w przeci-
6
wieństwie do pracowników budowy) podpisywania list obecności. W sytuacji, gdy
praca na budowie miała trwać po godzinie 15.00, dozorcy otrzymywali informację, o
której godzinie mają podjąć czynności dozorowania. Zgodnie z ustaleniami Sądu, do
obowiązków dozorców należało doraźne (w szczególności w godzinach 2000
-2100
)
dozorowanie placu budowy. Dysponowali oni kluczami do baraku, aby w razie po-
trzeby skontaktować się telefonicznie z pozwanym. Dozorcy, wykonujący czynności
w oparciu o umowy o dzieło, nie byli obciążani za szkody powstałe na placu budowy
w czasie wykonywania przez nich pracy. Za budowę materialnie odpowiedzialny był
kierownik budowy Jerzy S. Za wydawanie pracownikom budowy materiałów z maga-
zynu odpowiedzialny był pracownik pozwanego, a w czasie jego nieobecności czyn-
ności te wykonywał kierownik budowy. Czasami, szczególnie w soboty, zdarzało się,
że materiały te wydawali dozorcy, gdyż klucze do magazynu znajdowały się w bara-
ku, do którego dozorcy mieli dostęp. Sporadycznie kierownik budowy prosił dozorców
o podpalenie przygotowanych wcześniej przez pracowników budowy palenisk pod
kotłami ze smołą, raz poprosił o odkręcenie węża z wodą w celu schłodzenia beto-
nowej posadzki. Nie miało to charakteru poleceń służbowych. Zgodnie z ustaleniami
Sądu, kwoty wynagrodzenia określone w poszczególnych umowach o dzieło były
uzależnione od „przerobu kosztorysu budowy”, a wysokość wynagrodzenia dla po-
szczególnych dozorców ustalał ten z dozorców, z którym podpisana była dana
umowa. Zebrany materiał dowodowy nie wykazał, aby powód wykonywał prace dys-
pozytorskie na rzecz pozwanego.
Na podstawie ustalonych okoliczności faktycznych Sąd Okręgowy stwierdził,
że powód wykonywał czynności na rzecz pozwanego na podstawie cywilnoprawnej
umowy zlecenia, omyłkowo nazwanej umową o dzieło. Brak jest podstaw do przyję-
cia, że strony łączył stosunek pracy w oparciu o umowę (umowy) o pracę. Zasada
swobody umów, obowiązująca także w prawie pracy zgodnie z art. 3531
k.c. w
związku z art. 300 k.p., pozwala stronom swobodnie ukształtować stosunek prawny,
w ramach którego ma być wykonana praca. O rodzaju zawartej umowy rozstrzyga
więc przede wszystkim zgodna wola stron, gdyż art. 22 § 11
k.p. nie stwarza prawne-
go domniemania zawarcia umowy o pracę (podobny pogląd zawarł Sąd Najwyższy w
wyroku z 23 września 1998 r., II UKN 229/98, OSNAPiUS 1999 nr 19, poz. 627). W
ocenie Sądu Okręgowego, powód miał pełną świadomość tego, jakiego rodzaju
umowę podpisuje lub na podstawie jakiej umowy pracę wykonuje (nie wszystkie
umowy o dzieło były zawierane z powodem, a mimo to wykonywał on czynności do-
7
zoru objęte tymi umowami i pobierał za nie wynagrodzenie). Powód już wcześniej u
innego pracodawcy wykonywał pracę na podstawie umowy zlecenia i jako osoba z
długoletnim stażem pracowniczym nie mógł twierdzić, że nie miał świadomości co do
tego, jaką umowę podpisuje lub na jakiej podstawie prawnej wykonuje czynności, za
które potem pobiera wynagrodzenie. Wszystko wskazuje na to, że w przedmiotowej
sprawie wolą stron było zawarcie umów zlecenia dotyczących wykonywania czynno-
ści doraźnego dozorowania na placu budowy, a w okresie od 1 lipca do 11 sierpnia
1999 r. czynności dozorowania w jego siedzibie w godzinach wskazanych przez zle-
cającego.
Sąd Okręgowy podniósł, iż z art. 22 § 1 k.p. wynika, że praca - świadczona w
ramach stosunku pracy - powinna być wykonywana osobiście, w sposób ciągły,
zgodnie z przepisami prawa pracy i poleceniami kierownictwa co do czasu, miejsca i
sposobu świadczenia pracy. Jednym z elementów stosunku pracy jest osobiste
świadczenie pracy przez pracownika. W niniejszej sprawie powód i pozostali dozorcy
razem z nim wykonujący czynności nie byli zobowiązani do osobistego świadczenia
pracy. Z treści zawartych umów o dzieło wynika, że powód mógł zlecić wykonanie
czynności innej osobie i tak się faktycznie działo, przy czym sposób podziału kwoty
wynagrodzenia należał do samych przyjmujących zlecenie. Inny istotny element sto-
sunku pracy - wykonywanie pracy pod kierownictwem pracodawcy co do czasu,
miejsca i sposobu pracy - również nie występował w rozpoznawanej sprawie, ponie-
waż dozorcy sami ustalali między sobą, który z nich danego dnia będzie wykonywał
powierzone czynności, nie otrzymywali też od pozwanego harmonogramu pracy dla
każdego z nich. Fakt, że kierownik budowy chciał wiedzieć, który z dozorców będzie
wykonywał czynności w danym dniu, nie mógł przesądzać o uznaniu, że wydawał on
polecenia co do czasu pracy, gdyż w ramach umowy zlecenia zleceniodawca także
ma prawo kontrolować wykonywanie zlecenia. Sąd zwrócił uwagę, że w toku postę-
powania nie ustalono także, aby praca powoda miała charakter ciągły. Według Sądu
żaden dokument nie potwierdza, aby dozorcy byli zobowiązani do ciągłego przeby-
wania na terenie budowy w określonych godzinach. Często prace na budowie, ze
względu na termin oddania obiektu do użytku, przeciągały się i wówczas któryś z
pracowników pozwanego zawiadamiał dozorców o późniejszym rozpoczęciu przez
nich pracy. Sąd stwierdził, iż z uwagi na fakt nieprowadzenia żadnej dokumentacji
dotyczącej czasu pracy dozorców, co było związane z charakterem ich zatrudnienia,
nie można ustalić, w jakich dniach i o jaki czas rozpoczęcie pracy się opóźniało. Nie
8
było prowadzone rozliczenie godzin czasu pracy. Pozwany nie rozliczał dozorców za
straty, jakie powstały na budowie poza godzinami pracy. Okoliczność ta, w ocenie
Sądu, wskazuje ponadto, że czynności wykonywanych przez powoda nie regulowały
przepisy prawa pracy, które przewidują możliwość dochodzenia od pracownika wy-
równania szkody. Faktem jest, że dozorcy po zakończeniu pracy na budowie otrzy-
mywali od kierownika budowy lub majstra klucze do baraku, a rano klucze te odda-
wali tym osobom. Dozorcy musieli mieć klucze na wypadek konieczności skontakto-
wania się z pozwanym, ale ta okoliczność nie skutkuje uznaniem, wbrew postano-
wieniom umów, że praca miała charakter ciągły. Wykonywanie niektórych czynności
poza dozorowaniem, jak np. polewanie betonu wodą czy rozpalanie paleniska, nie
przesądza, że powód świadczył pracę w ramach stosunku pracy. Zdarzało się, że
kierownik budowy prosił o wykonanie tych czynności, lecz można to, zdaniem Sądu,
uznać za czynności w ramach zlecenia podstawowego lub zlecenia dodatkowego.
Wynagrodzenie ustalano powodowi ryczałtowo, każdorazowo przed zawarciem no-
wej umowy, w zależności od wartości przerobu na dany miesiąc zgodnie z kosztory-
sem budowy. Wysokość tego wynagrodzenia nie była ustalana w zależności od ilości
godzin pracy dozorców, nie była też wynagrodzeniem stałym, takim samym w każ-
dym miesiącu. Podpisując kolejne umowy, zleceniobiorcy godzili się na kwotę wska-
zaną przez pozwanego i nigdy wysokości tego wynagrodzenia nie kwestionowali. W
ocenie Sądu powyższy sposób ustalania wysokości wynagrodzenia wskazuje także
na cywilnoprawny charakter zatrudnienia powoda.
Odnosząc się do zarzutu powoda dotyczącego wydania przez Sąd Rejonowy
wyroku wstępnego, Sąd Okręgowy wskazał, że po przeprowadzeniu postępowania
dowodowego [...] Sąd Rejonowy w dniu 18 marca 2002 r. zamknął rozprawę i ogłosił,
że publikacja wyroku odbędzie się 27 marca 2002 r. Do ogłoszenia wyroku nie do-
szło, wprost przeciwnie, nastąpiło otwarcie zamkniętej rozprawy. Sąd Okręgowy nie
dał wiary zeznaniom powoda, że w dniu 27 marca 2002 r. został w jakiejkolwiek for-
mie poinformowany przez sędziego przewodniczącą składu orzekającego, że ma
sprawę wygraną i należy mu się kwota 1.100 lub 1.180 zł. Sąd Okręgowy uznał, że
Sąd Rejonowy-Sąd Pracy we Włocławku nie wydał i nie ogłosił w dniu 27 marca
2002 r. wyroku wstępnego. Nie można też mówić o nieważności czynności proceso-
wych otwarcia rozprawy na nowo w dniu 27 marca 2002 r. Skoro nie było obecnych
ławników, Sąd Rejonowy w składzie jednoosobowym mógł zamkniętą rozprawę
otworzyć na nowo. Nie mógł jedynie w tym dniu prowadzić żadnego postępowania
9
dowodowego, czego nie uczynił. Sąd Okręgowy podniósł, że wydanie i ogłoszenie
postanowienia o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego nie jest dotknięte nieważno-
ścią, gdyż zgodnie z treścią art. 279 k.p.c. postanowienie takie Sąd może wydać jed-
noosobowo i na posiedzeniu niejawnym.
Kasację od wyroku Sądu Okręgowego wniósł powód, zaskarżając wyrok ten w
całości. Kasację oparto na podstawach: I) naruszenia prawa materialnego, tj. art. 24,
art. 32 ust. 1 i 2 oraz art. 2 i 7 Konstytucji RP; art. 22 § 1 i § 11
k.p.; art. 31
§ 1 i 2 k.p.;
art. 104 k.c. i art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. ; II) naruszenia przepisów po-
stępowania, które to uchybienia mogły mleć istotny wpływ na wynik sprawy, tj. art.
4771
§ 1 i §11
k.p.c.; art. 382 w związku z art. 378 § 1 i art. 379 pkt 5 k.p.c.; art. 382 w
związku z art. 227 i 229 k.p.c. Za rozpoznaniem kasacji przemawiają, zdaniem skar-
żącego, dwie przesłanki. Pierwszą z nich jest naruszenie norm ustrojowych związa-
nych z wykonywaniem pracy, a drugą - zagadnienie prawne związane z potrzebą
rozstrzygnięcia przez Sąd Najwyższy o skutkach „nieważności czynności prawnych
(umów cywilnoprawnych) zawartych w imieniu zakładu z zamiarem wyzysku pracow-
niczego osób świadczących czynności na rzecz tego zakładu o charakterze pracow-
niczym, a nie czynności zleconych”. Przesłanka prawnoustrojowa wynika z przepi-
sów Konstytucji, gdyż zaskarżony wyrok pozostaje, w ocenie skarżącego, w oczywi-
stej sprzeczności z przepisami art. 24, art. 32 ust. 1 i 2 Konstytucji. Zdaniem skarżą-
cego zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego jest „typowym przykładem ślepego, bez-
rozumnego naśladownictwa uprawianego obecnie w Polsce przez władzę ustawo-
dawczą i wykonawczą (Sejm i Rząd) modernizmu wczesno-kapitalistycznego, cofają-
cego rozwiązania stosunków społeczno-gospodarczych poza rok 1918, a czynionego
wbrew zasadom konstytucji RP”. W ocenie skarżącego wyrok ten aprobuje „dziki ka-
pitalizm polegający na przyznaniu właścicielowi zakładu prawa żądania wykonywania
pracy bez żadnego ograniczenia godzinowego i rodzaju pracy, wraz z prawem wła-
ściciela do dowolnego kształtowania zapłaty a faktycznie do niepłacenia za faktycz-
nie wykonaną pracę, i to nawet w warunkach obowiązywania pozytywnego prawa
pracy i kodeksu cywilnego stanowiących o prawie do wynagrodzenia”. Tego rodzaju
rozstrzyganie sporów godzi, zdaniem powoda, „w art. 24 Konstytucji RP i przeczy
zasadom ustrojowym równości i niedyskryminacji w życiu gospodarczo-społecznym
wyrażonym w art. 32 ust. 1 i ust. 2 Konstytucji. Nie do pogodzenia jest z Konstytucją
RP także aprobata przez Sąd Rzeczypospolitej II instancji rozstrzygnięcia opartego
na nieważnych z mocy ustawy umowach cywilno-prawnych dla usprawiedliwienia
10
wyroku Sądu I instancji, gdyż stanowi to naruszenie przepisów art. 2 i 7 Konstytucji
RP”. Jako drugą przesłankę kasacji skarżący wskazał wymagające rozstrzygnięcia
przez Sąd Najwyższy zagadnienie prawne, dotykające skutków nieważności czynno-
ści cywilnoprawnych (umów zlecenia lub umów o dzieło) przy wykazaniu świadczenia
czynności zdecydowanie mających charakter pracowniczy. Tego rodzaju zagadnie-
nie prawne wymaga, zdaniem skarżącego, wiążącego sądy niższej instancji rozwią-
zania przez Sąd Najwyższy, ponieważ nie można aprobować niezgodnego z prawem
wyroku tolerującego bezprawie w stosunkach gospodarczo-społecznych, jak czyni to
zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego.
Skarżący wniósł o uchylenie w całości zaskarżonego wyroku i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi drugiej instancji.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
W kasacji postawiono zaskarżonemu nią wyrokowi szereg zarzutów o różnej
randze i doniosłości, jednak żaden z tych zarzutów nie okazał się na tyle skuteczny,
aby możliwe było jej uwzględnienie.
Najbardziej doniosłe są zarzuty naruszenia przepisów Konstytucji RP, jednak
sposób ich uzasadnienia nie pozwala na odniesienie się do nich z użyciem szczegó-
łowej jurydycznej argumentacji. Przywołane przez skarżącego przepisy Konstytucji
dotyczą ogólnych zasad ustroju państwowego (art. 2 stanowi, że Rzeczpospolita Pol-
ska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawie-
dliwości społecznej; zgodnie z art. 7 organy władzy publicznej działają na podstawie i
w granicach prawa; art. 24 przewiduje, że praca znajduje się pod ochroną Rzeczypo-
spolitej Polskiej, a państwo sprawuje nadzór nad warunkami wykonywania pracy)
albo podstawowych praw i wolności (zgodnie z art. 32 ust. 1 wszyscy są wobec
prawa równi i wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne;
według art. 32 ust. 2 nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, spo-
łecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny). Skarżący nie przedstawia w
kasacji wystarczająco precyzyjnego i jednoznacznego wywodu prawnego, który po-
zwalałby na ustalenie, kto - jego zdaniem - naruszył wskazane przepisy Konstytucji
(Sąd drugiej instancji zaskarżonym wyrokiem, czy też władza ustawodawcza i wyko-
nawcza - Sejm i Rząd - prowadząc określoną politykę dotyczącą zatrudnienia), a
przede wszystkim, w jaki sposób doszło do tego naruszenia. Oddalenie powództwa,
11
a następnie apelacji powoda, nie może być kwalifikowane wprost jako naruszenie art.
2, art. 7, art. 24 i art. 32 Konstytucji, jeżeli skarżący nie wykaże, na czym polegało
przekroczenie prawa przez Sądy orzekające w rozpoznawanej sprawie, a także jakie
przepisy prawa pracy lub prawa cywilnego zostały naruszone. W istocie chodzi więc
o naruszenie przez Sąd przepisów rangi ustawowej, a powołanie się skarżącego na
Konstytucję jest tylko swoistego rodzaju ozdobnikiem, skoro nie przedstawia się w
kasacji uzasadnienia zarzutów naruszenia Konstytucji. Skarżący nie precyzuje przy
tym w kasacji, jakie poglądy prawne Sądu Okręgowego okazały się sprzeczne ze
wskazanymi przepisami Konstytucji, w szczególności - czy chodziło o błędną wykład-
nię, czy niewłaściwe zastosowanie określonych przepisów prawa - a jeśli tak, to jakie
przepisy prawa (na przykład Kodeksu pracy) zostały zinterpretowane niezgodnie z
wymienionymi przepisami Konstytucji. Nie wyjaśnia również, na czym polegać miało -
jego zdaniem - naruszenie nakazu równego traktowania i zakazu dyskryminacji wyni-
kających z art. 32 Konstytucji. Jeżeli naruszenie to miałoby polegać na odmiennym
traktowaniu osób świadczących pracę na podstawie umowy o pracę (pozostających
w zatrudnieniu typu pracowniczego), którym przysługuje szeroka ochrona wynikająca
z prawa pracy, oraz osób świadczących pracę na podstawie umów prawa cywilnego
(a więc niebędących pracownikami w rozumieniu prawa pracy), którym taka ochrona
nie przysługuje, to zarzut skarżącego byłby całkowicie bezpodstawny. Na tym wła-
śnie polega ochronna i gwarancyjna funkcja prawa pracy, że osoby pozostające w
zatrudnieniu pracowniczym (pracownicy) są w znacznie lepszej sytuacji prawnej
względem pracodawcy niż na przykład przyjmujący zlecenie cywilnoprawne wzglę-
dem zlecającego. Zróżnicowanie sytuacji prawnej pracownika i strony umowy cywil-
noprawnej nie stanowi naruszenia art. 32 Konstytucji.
Szersze odniesienie się przez Sąd Najwyższy do zarzutów naruszenia przepi-
sów Konstytucji jest niemożliwe. Sąd Okręgowy orzekał przede wszystkim na pod-
stawie art. 22 k.p. i według wynikających z tego przepisu przesłanek uznania stosun-
ku zobowiązaniowego za stosunek pracy oceniał rodzaj umowy łączącej strony. Za-
rzut naruszenia przepisów Konstytucji oparty jest w istocie na założeniu skarżącego,
że powód faktycznie świadczył pracę na podstawie umowy (umów) o pracę, a przyję-
cie przez Sąd Okręgowy, że strony łączyła jedynie umowa cywilnoprawna (nazwana
błędnie umową o dzieło, choć powód w istocie żadnego dzieła nie wykonywał, a bę-
dąca w rzeczywistości umową o świadczenie usług, do której stosuje się odpowied-
nio przepisy o zleceniu - art. 750 k.c.), jest naruszeniem przepisów o ochronie pracy
12
(art. 24 Konstytucji) oraz przepisów Kodeksu pracy o gwarancyjnym charakterze (art.
22 k.p.).
Przepis art. 24 Konstytucji zawiera pewną deklarację - o objęciu przez pań-
stwo ochroną warunków, zakresu i treści świadczenia i przyjmowania pracy, zarówno
w ramach stosunku pracy, jak również świadczenia pracy, które odbywa się w obrę-
bie stosunków cywilnoprawnych oraz innego rodzaju zatrudnienia. Z przepisu tego
nie wynika brak możliwości ustalenia i oceny w postępowaniu sądowym, że praca
może być świadczona nie tylko w ramach stosunku pracy wynikającego z zawartej
umowy o pracę lub z innych aktów kreujących stosunek pracy, ale także na podsta-
wie umów (nazwanych i nienazwanych) prawa cywilnego. Jest to pogląd akceptowa-
ny w doktrynie i judykaturze. W warunkach ustroju społeczno-ekonomicznego opar-
tego na zasadach gospodarki rynkowej podstawowe znaczenie w obrocie prawnym
ma autonomia woli stron kreująca swobodę umów. Oznacza to większy respekt dla
woli podmiotów stosunków prawnych, lecz jednocześnie większą odpowiedzialność
tych podmiotów za następstwa podejmowanych przez nie indywidualnych decyzji.
Prowadzi to w obrocie prawnym do uszanowania intencji i woli stron, która znajduje
wyraz bezpośrednio w składanych przez nie oświadczeniach woli, a zwłaszcza w
zawartych przez nie umowach. Dotyczy to w jednakowym stopniu wszystkich umów,
w tym także umów dotyczących świadczenia pracy.
Zatrudnienie nie musi mieć charakteru pracowniczego. Praca może być świad-
czona także na podstawie umów cywilnoprawnych (por. wyrok SN z 9 grudnia 1999
r., I PKN 432/99, OSNAPiUS 2001 nr 9, poz. 310). Nie narusza to art. 22 § 1 i § 1¹
k.p. O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują zainteresowane
strony (art. 3531
k.c. w związku z art. 300 k.p.), kierując się nie tyle przesłanką
przedmiotu zobowiązania, ile sposobu jego realizacji (por. wyrok SN z 13 kwietnia
2000 r., I PKN 594/99, OSNAPiUS 2001 nr 21, poz. 637).
Co prawda, o charakterze prawnym danego stosunku zatrudnienia nie roz-
strzyga jedynie nazwa umowy, jaką nadały jej strony (w rozpoznawanej sprawie
strony nazwały zawarte umowy umowami o dzieło, choć w rzeczywistości były to
umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o umowie zlecenia), lecz
także, a nawet przede wszystkim, jej treść, a ściślej treść stosunku prawnego, który
w wyniku tej umowy powstaje; jednakże nazwy umowy nie można zignorować, bo
nazwa ta przynajmniej pośrednio świadczy o zgodnym celu i zamiarze stron umowy
co do rodzaju kreowanego ową umową stosunku prawnego. Inaczej mówiąc, o isto-
13
cie i charakterze stosunku prawnego wynikającego z umowy decyduje zamiar stron i
cel umowy, jednak w razie wątpliwości co do tego, jak była intencja stron (co do ro-
dzaju umowy) za rozstrzygające należy uznać to, co znalazło wyraz w bezpośrednich
oświadczeniach woli stron i w dokonanej przez nie kwalifikacji czynności prawnej,
wyrażonej w nadanej jej nazwie. Wola stron obejmuje bowiem również samą nazwę
czynności prawnej, na podstawie której można odtworzyć intencje (zgodny cel i za-
miar) stron przy składaniu oświadczeń woli. W rozpoznawanej sprawie strony za-
warły kilka umów o świadczenie usług (nazwanych umowami o dzieło). Były one za-
wierane na czas określony, a po jego upływie zawierano kolejne umowy „o dzieło”.
Żadna z tych umów nie została nazwana umową o pracę, a powód do czasu zakoń-
czenia świadczenia usług na rzecz strony pozwanej nie kwestionował nazwy i cha-
rakteru prawnego zawartych umów (nic nie wskazuje na to, że na przykład domagał
się zawarcia z nim umowy o pracę).
Ocena charakteru prawnego łączącego strony sporu stosunku
zobowiązaniowego musiała być poprzedzona ustaleniem zarówno treści oświadczeń
woli, złożonych przez strony przy zawieraniu kolejnych umów, jak i celu i zamiaru, a
także treści ukształtowanego w ten sposób stosunku prawnego. Inaczej mówiąc,
podstawą ocen materialnoprawnych były dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia
faktyczne, których skarżący w kasacji skutecznie nie kwestionuje. Ogólne powołanie
się w kasacji na naruszenie art. 382 k.p.c. nie stanowi skutecznego zakwestionowa-
nia tych ustaleń. Zgodnie z tym przepisem, sąd drugiej instancji orzeka na podstawie
materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu
apelacyjnym. Sąd Okręgowy prawidłowo zastosował ten przepis, dokonując wła-
snych ustaleń na podstawie całokształtu zgromadzonego w sprawie materiału, a było
tego materiału sporo, bo sprawa była trzykrotnie rozpoznawana przez Sąd Rejonowy
i trzykrotnie przez Sąd Okręgowy. Skarżący łączy zarzut naruszenia tego przepisu z
naruszeniem art. 227 i 229 k.p.c. Pierwszy z nich stanowi, że przedmiotem dowodu
są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie, drugi zaś, że nie wy-
magają dowodu fakty przyznane w toku postępowania przez stronę przeciwną, jeżeli
przyznanie nie budzi wątpliwości co do swej zgodności z rzeczywistym stanem rze-
czy. Obydwa te przepisy Sąd Okręgowy naruszyłby wówczas, gdyby nie przeprowa-
dził, wbrew obowiązkowi, zgłoszonych dowodów co do faktów mających istotne zna-
czenie (mylnie uważając, że są to fakty nieistotne, albo że zostały już wykazane in-
nymi dowodami, albo że zostały przyznane przez stronę przeciwną). Przepisy te nie
14
dotyczą oceny przeprowadzonych dowodów (ten przedmiot reguluje art. 233 § 1
k.p.c., który jednak nie został w kasacji powołany). Naruszenie przepisów art. 227 i
229 k.p.c. miało polegać, zdaniem skarżącego, na tym, że Sąd Okręgowy podał w
sposób „zupełnie przeinaczony” stan faktyczny sprawy co do sporadyczności czyn-
ności wykonywanych przez powoda, chociaż przeczyły temu zarówno dowody z ze-
znań świadków i samego powoda, jak i zasady doświadczenia życiowego i fakty po-
wszechnie znane. Pomijając kwestię nieskuteczności ogólnego powoływania się
przez skarżącego na „odmienne zeznania świadków” lub „przeczące ustaleniom
Sądu zeznania stron w aktach sprawy” jako podstawę kwestionowania tych ustaleń -
w sytuacji gdy w żadnym miejscu uzasadnienia kasacji nie wskazuje się ani którzy
świadkowie zeznali odmiennie, niż to ustalił Sąd, ani na czym ta odmienność miałaby
polegać, ani z jakich konkretnie fragmentów zeznań (świadków lub stron) można wy-
prowadzić inne wnioski, niż te, które wysnuł Sąd Okręgowy - podkreślić należy, że
żaden z powołanych przez skarżącego przepisów postępowania (art. 382 w związku
z art. 227 i 229 k.p.c.) nie dotyczy sposobu oceny przeprowadzonych dowodów, a
przecież ową ocenę skarżący kwestionuje, przedstawiając zarzuty o „przeinaczaniu”
przez Sąd faktów albo o „nieprawdziwych” stwierdzeniach Sądu. W tych okoliczno-
ściach dokonane przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne należało uznać za miaro-
dajne i wiążące w postępowaniu kasacyjnym, skoro skarżącemu nie udało się - przez
brak odpowiednio skonstruowanego zarzutu procesowego - ustaleń tych skutecznie
zakwestionować.
Nietrafny jest również zarzut naruszenia art. 477 § 1 i § 1¹ k.p.c. Przepisy te
stanowią, że sąd wydając wyrok orzeka o roszczeniach, które wynikają z faktów
przytoczonych przez pracownika także wówczas, gdy roszczenie nie było objęte
żądaniem pracownika lub gdy było zgłoszone w rozmiarze mniejszym niż usprawie-
dliwiony wynikiem postępowania; przepisy o uzupełnieniu wyroku stosuje się odpo-
wiednio (§ 1) oraz że sąd wydając wyrok w sprawie o ustalenie istnienia stosunku
pracy nie może oddalić powództwa tylko na tej podstawie, że powód nie udowodnił
wszystkich faktów niezbędnych do takiego ustalenia; w takim wypadku sąd prowadzi
postępowanie dowodowe z urzędu (§ 1¹). Z pewnością przepisów tych nie mógł Sąd
Okręgowy naruszyć na skutek „przeinaczania faktów z postępowania dowodowego w
sprawie” (nie wiadomo przy tym, o jakie fakty skarżącemu chodzi i na czym to prze-
inaczenie miałoby polegać), ani na skutek „pominięcia czynności faktycznych wyko-
nywanych przez powoda i świadczących o tym, że powód faktycznie świadczył
15
pracę”. Oddalenie powództwa o ustalenie istnienia stosunku pracy, a następnie od-
dalenie apelacji, nastąpiło nie dlatego, że powód nie udowodnił wszystkich faktów
niezbędnych do takiego ustalenia, lecz z tej przyczyny, że zgromadzony w sprawie
bogaty materiał dowodowy pozwolił Sądowi Okręgowemu na usprawiedliwioną oko-
licznościami sprawy ocenę, że strony łączyła umowa cywilnoprawna, a mianowicie
umowa o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu.
W razie ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym występowały ele-
menty obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania poleceniom służbowym
przełożonego, możliwość zastąpienia pracownika osobą trzecią, ustalanie harmono-
gramu czasu pracy bezpośrednio przez samych usługodawców przyjmujących zlece-
nie, ustalanie wynagrodzenia w oderwaniu od ilości przepracowanych godzin), nie
jest możliwa ocena, że zawarta została umowa o pracę. Dla ustalenia, że stron nie
łączył stosunek pracy, nie jest przy tym konieczne precyzyjne nazwanie łączącej
strony umowy cywilnoprawnej (por. wyrok SN z 14 lutego 2001 r., I PKN 256/00,
OSNAPiUS 2002 nr 23, poz. 564). Przy ocenie charakteru stosunku prawnego łączą-
cego strony (umowa o pracę czy umowa zlecenia) należy uwzględniać specyfikę
funkcjonowania podmiotu zatrudniającego (por. wyrok SN z 15 października 1999 r.,
I PKN 307/99, OSNAPiUS 2001 nr 7, poz. 214). Umowa zlecenia z reguły określa nie
stanowisko, na jakim następuje zatrudnienie (np. dozorca), lecz rodzaj zlecanych
czynności (np. dozorowanie mienia) i w zasadzie nie może polegać na pozostawaniu
w dyspozycji zlecającego i wykonywaniu stosownie do jego potrzeb czynności zleca-
nych na bieżąco. Nadana umowie określona treść nie przesądza o charakterze łą-
czącego strony stosunku prawnego, ale nie można zakładać, że strony, mające
pełną zdolność do czynności prawnych, miały zamiar zawrzeć umowę o innej treści
(np. umowę o pracę), niż tę, którą zawarły (por. wyrok SN z 10 października 2003 r., I
PK 466/02, Prawo Pracy 2004 nr 3, s. 35). Powyższe rozważania prowadzą do wnio-
sku, że zarzuty kasacji dotyczące kwestionowania dokonanej przez Sąd Okręgowy
materialnoprawnej oceny łączącego strony stosunku prawnego są nieuzasadnione.
Zarzut nieważności postępowania jest chybiony. W postępowaniu kasacyjnym
istotne znaczenie ma przede wszystkim nieważność postępowania przed sądem
drugiej instancji, którą Sąd Najwyższy ma obowiązek brać pod rozwagę z urzędu.
Nieważność postępowania przed sądem pierwszej instancji może być rozważana w
postępowaniu kasacyjnym wówczas, gdy w kasacji postawiono zarzut naruszenia art.
378 § 1 k.p.c., zgodnie z którym sąd drugiej instancji rozpoznaje sprawę w granicach
16
apelacji; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność
postępowania. W taki sposób został skonstruowany zarzut w kasacji.
W rozpoznawanej sprawie nie miała miejsca nieważność postępowania przed
Sądem Rejonowym przy dokonywaniu czynności polegającej na dopuszczeniu do-
wodu z opinii biegłego księgowego. Ewentualne naruszenie przez Sąd Rejonowy
podczas posiedzenia jawnego (niebędącego rozprawą) w dniu 27 marca 2002 r.
przepisów dotyczących dopuszczenia dowodu z opinii biegłego (odbyło się to, co
prawda, na posiedzeniu jawnym, ale wyznaczonym w celu ogłoszenia wyroku po od-
roczeniu jego publikacji, w jednoosobowym składzie sędziego zawodowego bez
udziału ławników, a ponadto bez powiadomienia o posiedzeniu w tym przedmiocie -
dopuszczenia dowodu z opinii biegłego -pełnomocników stron i bez wysłuchania
wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru) z pewnością nie miało rangi naru-
szenia przepisów postępowania prowadzącego do nieważności postępowania w
związku z pozbawieniem strony możności obrony swych praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.).
Słusznie podnosi się w kasacji, że przepisy art. 278 § 1 i art. 279 k.p.c. wymagają
udziału (a co najmniej wysłuchania wniosków stron) przy powoływaniu (dopuszcza-
niu) dowodu z opinii biegłego. Pierwszy z tych przepisów stanowi, że w wypadkach
wymagających wiadomości specjalnych sąd po wysłuchaniu wniosków stron co do
liczby biegłych i ich wyboru może wezwać jednego lub kilku biegłych w celu zasię-
gnięcia ich opinii, drugi natomiast, że dopuszczenie dowodu z biegłych może nastą-
pić na posiedzeniu niejawnym po wysłuchaniu wniosków stron co do liczby biegłych i
ich wyboru. W rozpoznawanej sprawie doszło do naruszenia tych przepisów przez
Sąd Rejonowy, a skoro w apelacji podniesiony został zarzut ich naruszenia, Sąd
Okręgowy niewątpliwie powinien był się do tego zarzutu odnieść, co uczynił w ostat-
nim fragmencie uzasadnienia zaskarżonego kasacją wyroku. Jednak niewysłuchanie
wniosków stron co do liczby biegłych i ich wyboru nie doprowadziło do nieważności
postępowania przed Sądem pierwszej instancji. Nie miało również rangi naruszenia
przepisów postępowania, które mogło mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy. Opinia
biegłego była korzystna dla powoda. Chcąc oddalić powództwo o wynagrodzenie za
pracę - ze względu na to, że stron nie łączył stosunek pracy - Sąd Rejonowy nie mu-
siał przeprowadzać dowodu z opinii biegłego na okoliczność wyliczenia wysokości
wynagrodzenia powoda. Można przypuszczać, że dowód ten został dopuszczony i
przeprowadzony „z ostrożności”, w obawie przed ewentualnym kolejnym stwierdze-
niem przez Sąd drugiej instancji braku wyjaśnienia wszystkich okoliczności faktycz-
17
nych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ wcześniej z tej właśnie przyczy-
ny (i tylko z tej) został uchylony pierwszy wyrok Sądu Rejonowego oddalający po-
wództwo (nie jest rzeczą Sądu Najwyższego ocena niezaskarżonego kasacją wyroku
Sądu Okręgowego z 12 października 2000 r. [...], wypada jednak zauważyć, w kon-
tekście przyczyn, z powodu których wyrokiem tym orzeczono kasacyjnie, że postę-
powanie apelacyjne jest dalszym ciągiem postępowania rozpoznawczego, a na są-
dzie apelacyjnym również spoczywają obowiązki dotyczące przeprowadzania dowo-
dów, samodzielnego dokonywania ustaleń faktycznych i oceny zgromadzonego ma-
teriału dowodowego). Opinii biegłego powód w toku postępowania przed Sądem
Rejonowym nie kwestionował (pismo procesowe pełnomocnika powoda z 9 maja
2002 r. , oświadczenie pełnomocnika powoda podczas rozprawy 24 czerwca 2002
r.); trudno się temu zresztą dziwić, skoro opinia była dla niego korzystna. W apelacji
powoda od wyroku Sądu Rejonowego z 28 czerwca 2002 r. nie znalazły się jakiekol-
wiek zarzuty dotyczące sposobu dopuszczenia i przeprowadzenia tego dowodu. Do-
wodu z opinii biegłego ani Sąd Rejonowy, ani Sąd Okręgowy, nie wykorzystały przy
dokonywaniu ustaleń faktycznych, ponieważ oddaliły powództwo i apelację z innych
przyczyn - z powodu braku cech właściwych dla stosunku pracy w relacji prawnej
łączącej strony. Dlatego ewentualne nieprawidłowości przy dopuszczeniu tego do-
wodu nie miały rangi uchybień prowadzących do nieważności postępowania, skoro
powód miał zapewnioną możliwość odniesienia się do tego dowodu po jego prze-
prowadzeniu, mógł zadawać pytania biegłemu podczas rozprawy, nie domagał się
dopuszczenia dowodu z opinii innego biegłego, nie kwestionował opinii, nie wnosił
też zastrzeżeń do osoby biegłego. Uchybienia przy dopuszczeniu dowodu z opinii
biegłego nie miały również jakiegokolwiek wpływu na treść rozstrzygnięcia. Skoro
przed Sądem pierwszej instancji nie doszło do pozbawienia stron możności obrony
swych praw, co skarżący w kasacji wiąże jednoznacznie z przeprowadzeniem dowo-
du z opinii biegłego, to zarzut naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 378 § 1 w
związku z art. 379 pkt 5 k.p.c. jest pozbawiony racji.
Nie jest również uzasadniony zarzut nieważności (materialnoprawnej) zawar-
tych przez strony umów o świadczenie usług (nazwanych umowami o dzieło). Powód
twierdzi w kasacji, że wszystkie umowy cywilnoprawne nazwane umowami o dzieło
zawarte od 1 sierpnia 1998 r. do 30 czerwca 1999 r. są z mocy prawa nieważne,
gdyż zawarła je osoba nieuprawniona do dokonywania czynności cywilnoprawnych
„w imieniu właściciela zakładu”, zarówno w rozumieniu art. 3¹ § 1 i § 2 k.p., jak i art.
18
95 § 1 k.c., a o ich nieważności stanowią wprost art. 104 k.c. i art. 58 § 1 k.c. Skarżą-
cy twierdzi, że zawarcie umów cywilnoprawnych z powodem przez osobę nieupraw-
nioną potwierdził w postępowaniu sądowym sam właściciel, składając zeznanie, że
tylko on sam był uprawniony do zawierania umów o pracę „w pozwanym zakładzie”.
Pisemne uzasadnienie zaskarżonego wyroku nie zawiera wywodów odnoszą-
cych się do tego zarzutu, choć był on podniesiony w apelacji i został przytoczony na
wstępie uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego. Jednak ta wada konstrukcyjna
uzasadnienia zaskarżonego wyroku (art. 328 § 1 w związku z art. 391 k.p.c.) nie daje
podstaw do uwzględnienia kasacji.
Nie jest zgodne z treścią zeznań prezesa pozwanej Spółki Leona G. twierdze-
nie skarżącego, że z zeznań tych wynika, iż tylko sam prezes był uprawniony do za-
wierania umów cywilnoprawnych i umów o pracę. Wprost przeciwnie, stwierdził on -
podczas przesłuchania w charakterze strony - że osoby reprezentujące Spółkę, któ-
rych podpisy widnieją na zawartych umowach, miały od niego upoważnienie do za-
wierania takich umów. Okoliczność tę potwierdził w swoich zeznaniach kierownik
budowy Jerzy S., który przesłuchiwany w charakterze świadka zeznał, że umowy z
powodem podpisywał z upoważnienia prezesa Spółki jako kierownik budowy. Ozna-
cza to, że osoby, które zawarły z powodem umowy o świadczenie usług (nazwane
umowami o dzieło), działały na podstawie i w granicach pełnomocnictwa udzielonego
przez osobę pełniąca funkcję organu pozwanej Spółki. Zarzut powoda, że umowy te
są nieważne, jako zawarte przez osobę nieuprawnioną do dokonywania czynności
prawnych w imieniu pozwanej Spółki, jest zatem chybiony. Zaskarżony wyrok nie
narusza więc art. 95 § 1 k.c., który przewiduje możliwość dokonywania czynności
prawnych przez przedstawiciela, w szczególności przez pełnomocnika, którego umo-
cowanie do działania w cudzym imieniu opiera się na oświadczeniu reprezentowane-
go (art. 96 k.c.). W przypadku umów zawartych z powodem umocowanie kierownika
budowy do ich zawarcia wynikało z oświadczenia prezesa pozwanej Spółki. Zupełnie
niezrozumiały jest zarzut naruszenia art. 104 k.c., ponieważ przepis ten dotyczy jed-
nostronnych czynności prawnych dokonanych w cudzym imieniu bez umocowania
lub z przekroczeniem jego zakresu, podczas gdy w rozpoznawanej sprawie chodzi o
umowę jako czynność dwustronną, do której stosuje się art. 103 k.c. Z tego ostatnie-
go przepisu nie wynika przy tym bezwzględna nieważność umowy zawartej przez
pełnomocnika niemającego umocowania lub przekraczającego jego zakres, a jedynie
jej niezupełność - ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której
19
imieniu umowa została zawarta, przy czym druga strona może wyznaczyć osobie, w
której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy;
staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu. Inaczej mówiąc,
zawarcie umowy z osobą podającą się za pełnomocnika, a niemającą umocowania
albo przekraczającą jego zakres, powoduje, że czynność prawna jest niezupełna
(negotium claudicans) i jej ważność zależy od potwierdzenia przez osobę, w której
imieniu została zawarta.
Nawet gdyby zawarte przez strony umowy o świadczenie usług były dotknięte
nieważnością (ze względu na zawarcie ich przez osobę nieuprawnioną do działania
w imieniu zleceniodawcy), to taki stan rzeczy nie powodowałby automatyczne prze-
kształcenia nieważnych umów cywilnoprawnych w ważną umowę o pracę, tylko z tej
przyczyny, że powód faktycznie świadczył pracę. Świadczenie pracy może się odby-
wać w ramach różnych stosunków prawnych - zarówno regulowanych przez prawo
pracy, jak i przez prawo cywilne. W razie nieważności zawartej umowy o świadczenie
usług faktyczne świadczenie pracy przez powoda nie oznaczałoby wcale, że strony
łączył stosunek pracy, a jedynie, że doszło do wzajemnej wymiany świadczeń przez
strony (pracy przez powoda i wynagrodzenia przez stronę pozwaną) bez podstawy
prawnej, co należałoby ocenić w kategoriach przepisów o bezpodstawnym wzboga-
ceniu (ściślej o nienależnym świadczeniu - art. 410 k.c.). Prawo pracy nie reguluje
bowiem swoistej konwersji (przekształcenia) nieważnej (bo zawartej z naruszeniem
prawa) umowy cywilnoprawnej w ważną (bo faktycznie wykonywaną) umowę o
pracę. Skarżący nie przedstawia zresztą w kasacji jakiegokolwiek wywodu prawnego,
który pozwalałby na przyjęcie takiej konstrukcji prawnej, a z powołanych w kasacji
przepisów Kodeksu pracy i Kodeksu cywilnego konstrukcji takiej stworzyć nie spo-
sób. Powołany w kasacji przepis art. 3¹ § 1 i § 2 k.p. nie miał w ogóle zastosowania,
skoro Sąd Okręgowy przyjął, że strony zawarły szereg umów cywilnoprawnych.
Mając na uwadze, że podstawy kasacji okazały się nieusprawiedliwione, Sąd
Najwyższy orzekł jak w sentencji (393¹² k.p.c.).
========================================