Wyrok z dnia 24 listopada 2004 r.
I PK 6/04
W stosunkach pracy wyzyskowi pracownika przeciwdziałają ochronne
normy prawa pracy, które prowadzą do nieważności postanowień umowy o
pracę mniej korzystnych dla pracownika niż przepisy prawa pracy (art. 18 k.p.).
Przewodniczący SSN Barbara Wagner, Sędziowie SN: Zbigniew Myszka
(sprawozdawca), Jadwiga Skibińska-Adamowicz.
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 24 listopada 2004 r.
sprawy z powództwa Arkadiusza J. przeciwko Włodzimierzowi S. i Zbigniewowi P. o
ustalenie i inne roszczenia, na skutek kasacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego-
Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi z dnia 7 października 2003 r. [...]
o d d a l i ł kasację,
przyznał radcy prawnemu Antoniemu D. od Skarbu Państwa (Sądu Rejono-
wego dla Łodzi Śródmieścia-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych) kwotę 1.350 zł
(jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej
udzielonej z urzędu w postępowaniu kasacyjnym.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Łodzi wyrokiem z
dnia 7 października 2003 r. oddalił apelację powoda Arkadiusza J. od wyroku Sądu
Rejonowego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych dla Łodzi Śródmieścia w Łodzi
z dnia 28 kwietnia 2003 r., umarzającego postępowanie co do kwoty 3.581,17 zł i od-
dalającego powództwo w pozostałym zakresie. W sprawie tej ustalono, że powód w
okresie od dnia 1 stycznia 1996 r. do dnia 30 czerwca 2001 r. świadczył pracę na
podstawie umów zlecenia na rzecz pozwanych Włodzimierza S. i Zbigniewa P., któ-
rzy nigdy nie proponowali mu zawarcia umowy o pracę. Przy zawieraniu umów zle-
cenia powód był informowany, że nie będzie mu przysługiwał urlop wypoczynkowy
ani wynagrodzenie lub zasiłek chorobowy za czas niezdolności do pracy wskutek
2
choroby. Powód wcześniej nie kwestionował zawieranych umów zlecenia, nie wystę-
pował do pozwanych z prośbą o zatrudnienie go na podstawie umowy o pracę.
Powód ma wykształcenie średnie techniczne, a zgłaszając się do pracy poin-
formował pozwanych, że jest studentem fizyki, oraz że zatrudnienie go na podstawie
umów zlecenia pozwoli mu na równoczesną naukę i pracę. W okresie pracy u poz-
wanych powód kilkakrotnie był niezdolny do jej świadczenia wskutek choroby, ale nie
przedstawiał pozwanym zwolnień lekarskich, a jedynie telefonicznie informował, że
nie przyjdzie do pracy. Do obowiązków powoda należało świadczenie usług dozoru,
polegających na obchodzeniu terenu i sprawdzaniu, czy nie są pootwierane drzwi lub
okna, a ponadto kontrola wjeżdżających pojazdów. Czas pracy był ustalony w godzi-
nach od 600
do 1800
i od 1800
do 600
, a zleceniobiorcy uzgadniali pomiędzy sobą do-
godny dla nich czas służb. Zmiana służby następowała o godzinie 430
i 1630
, a zlece-
niobiorcy sami sobie ustalali godziny zmian. Powód mógł zamieniać się z innymi
osobami na zaplanowane w grafikach służby i to bez uzyskiwania czyjejkolwiek
zgody. Nikt nie zabraniał mu powierzania innej osobie wykonywania obowiązków z
umowy zlecenia. Powód nie podpisywał list obecności. Z przebiegu każdej służby był
sporządzany raport, w którym wpisywano pełniącego i godziny służby. Starszy zmian
ustalał, w jakich godzinach należy robić obchody. Pozwani jedynie wyrywkowo przy-
jeżdżali raz lub dwa razy w miesiącu na kontrolę. Grafiki służb były zawsze uzgad-
niane z osobami mającymi pełnić służbę. Służyły one do rzetelnego rozliczania czasu
pracy. Powód miał możliwość takiego ich układania, aby pogodzić pracę z pobieraną
nauką. W odniesieniu do wszystkich zleceniobiorców nie był wiążąco określony mie-
sięczny godzinowy limit pełnienia służb. Chcąc zarobić więcej powód dobrowolnie
zastępował osoby nieobecne. Jego czas służb był taki, na jaki wyrażał zgodę. Z do-
chodów uzyskanych w ramach umów zlecenia powód rozliczał się w urzędzie skar-
bowym z podatku dochodowego od osób fizycznych od tego rodzaju dochodów. W
zakładzie prowadzonym przez pozwanych obowiązywał regulamin określający obo-
wiązki pracownika dozoru obiektu, który regulował powinności każdego pracownika
dozoru niezależnie od rodzaju zawartej umowy. W zakładzie były wyznaczane osoby
pełniące funkcję szefa obiektu i starszego zmiany. Powód czasami pełnił funkcję
starszego zmiany.
Na podstawie takich ustaleń Sąd Okręgowy uznał, że przedmiotem sporu jest
kwalifikacja prawna umów zawieranych przez powoda z pozwanymi. O charakterze
stosunku prawnego stron nie decyduje nazwa zawieranych umów, ale ich rzeczywi-
3
sta treść. Sąd ten uznał za bezpodstawne twierdzenie powoda, że cywilnoprawne
umowy zlecenia pozostają w sprzeczności z przepisami Kodeksu pracy, który w „art.
22 § 11
k.p. nie stwarza prawnego domniemania zawarcia umowy o pracę”. Także w
orzecznictwie wyrażany jest pogląd, że zatrudnienie nie musi mieć charakteru pra-
cowniczego, ponieważ praca może być świadczona także na podstawie umów cywil-
noprawnych, gdyż zgodnie z art. 3531
k.c. strony mogą decydować o rodzaju nawią-
zywanego stosunku prawnego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 grudnia 1999 r., I
PKN 423/99, OSNAPiUS 2001 nr 9, poz. 310).
W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd pierwszej instancji prawidłowo wykazał, że
stosunek prawny realizowany pomiędzy stronami na podstawie umów zlecenia nie
zawierał koniecznych elementów charakteryzujących stosunek pracy. Powód mógł
bowiem powierzyć innej osobie wykonanie zleconych mu prac, nie miał zatem obo-
wiązku osobistego świadczenia pracy. Nie zmienia takiej oceny fakt, że powód z ta-
kiej umownie przewidzianej możliwości nie korzystał, gdyż „brak bezwzględnego
obowiązku osobistego świadczenia pracy wyklucza możliwość zakwalifikowania sto-
sunku prawnego jako umowy o pracę”. Powód nie był podporządkowany decyzjom
pozwanego w zakresie miejsca i czasu świadczenia pracy, ponieważ miał „swobodę
kształtowania ilości przepracowanych godzin oraz tego, kiedy pracę wykona”. W
szczególności stworzono mu możliwości dopasowania godzin pełnienia dozoru do
studiów, dni egzaminacyjnych i związanej z tym sytuacji życiowej (łączenie pracy z
nauką), a nie odwrotnie, gdyż nie układał on zajęć do narzucanych mu godzin pracy.
Powód nie miał problemów z doborem godzin pracy, tak jak pracownicy zatrudnieni
na podstawie umów o pracę, którzy wprawdzie mogli zamieniać się godzinami peł-
nienia służby, ale nie mieli swobody w kształtowaniu ilości przepracowanych godzin
zgodnie z Kodeksem pracy. Powód nie podlegał pracowniczemu podporządkowaniu,
a jedynie hierarchicznej koordynacji działań wszystkich osób ochraniających obiekty
pozwanych.
Nie zmienia takiej oceny 5-letni okres realizowania umów zlecenia, których
cywilnoprawnego charakteru powód był w pełni świadomy, ponieważ akceptował ta-
kie umowy i nie występował o zmianę ich charakteru prawnego, nie przedstawiał
zwolnień lekarskich, a jedynie informował o niemożności świadczenia pracy z powo-
du choroby. Powód rozliczał się z urzędem skarbowym z dochodów uzyskiwanych z
realizacji cywilnoprawnych umów zlecenia, którymi był zainteresowany, gdyż umożli-
wiały mu dogodne łączenie pracy z nauką. Powód nie był też wprowadzany w błąd
4
co do charakteru zawieranych umów zlecenia, a podpisując kolejne umowy znał ich
treść i konsekwencje prawne realizowanego stosunku prawnego. Zachowanie po-
zwanych było lojalne i czytelne, ponieważ nie zamierzali oni zawierać z powodem
umów o pracę i takich propozycji mu nie składali, ani nie występował z nimi powód.
Pozwani przedstawiali powodowi propozycje zawierania umów zlecenia, informując
go o wszelkich konsekwencjach związanych z taką formą i podstawą zatrudnienia, co
powód akceptował podpisując te umowy. W konsekwencji, Sąd Okręgowy również
uznał, że strony łączył cywilnoprawny stosunek zlecenia (art. 750 k.c. w związku z
art. 734 § 1 k.c.), który przekreślał roszczenia o uznanie pracowniczego charakteru
zatrudnienia i inne oparte na nieistniejącym stosunku pracy.
W kasacji pełnomocnik powoda podniósł następujące zarzuty: 1) oczywistego
naruszenia prawa materialnego, wynikającego z błędnej wykładni i niewłaściwego
zastosowania art. 22 § 1 i 2 k.p. w związku z art. 29 § 1 k.p. - przez przyjęcie, że wy-
konywanie przez powoda pracy pod hierarchicznym kierownictwem pozwanych (kie-
rownik obiektu, starszy zmianowy) w ustalonym przez nich miejscu i ściśle oznaczo-
nym czasie nie stanowiło formy prawnej zatrudnienia na podstawie umowy o pracę,
skoro „ustalony w tej sprawie stan faktyczny wskazuje jednoznacznie, iż strony łą-
czyła ex tunc zawarta per facta concludentia umowa o pracę”, 2) oczywistego naru-
szenia art. 65 § 1 i 2 k.c. - „przez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie i
przyjęcie zgodności woli stron zawarcia umowy zlecenia, poprzez przypisanie i od-
czytanie skutków naruszenia przez stronę pozwaną łączącej strony umowy o pracę w
formie niekorzystania z urlopu wypoczynkowego, wypłaty zasiłku chorobowego, roz-
liczania się z podatku dochodowego jako elementów umowy zlecenia, na które po-
wód wyraził świadomie przyzwolenie", w związku z oczywistym naruszeniem art. 388
§ 1 k.c. (art. 300 k.p.), „jako że strona pozwana wykorzystała przymusowe położenie
powoda w zakresie uzyskania środków nawet nie na biologiczne przetrwanie”, 3)
oczywistego naruszenia art. 388 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., „poprzez błędną
wykładnię i brak zastosowania w sprawie zgodnie z zasadą iura novit curia przy
czytelnej sytuacji wyzysku powoda przez stronę pozwaną, w postaci braku symetrii
świadczeń z tytułu wykonywanej pracy przez powoda bardzo niskiej stawki godzino-
wej odpłatności, pozbawienie gwarantowanych przez prawo uprawnień, co nie za-
bezpieczało jego normalnej egzystencji”, a co także powinno podlegać ocenie przez
pryzmat art. 8 k.p.; z tego tytułu zasadne są roszczenia odszkodowawcze powoda „w
formie odszkodowania stanowiącego równowartość przedmiotu kasacyjnego zaskar-
5
żenia”, 4) oczywistego naruszenia art. 734 §1 k.c. - poprzez błędną jego wykładnię i
przyjęcie, że wykonywanie przez powoda w okresie 5 lat podporządkowanego dozo-
ru było świadczeniem pracy na podstawie umów zlecenia, 5) oczywistego naruszenia
art. 415 k.c. w związku z art. 2 Konstytucji RP, „jako że strona pozwana działała w
warunkach czynu niedozwolonego, w sposób zawiniony naruszyła przepisy prawa
pracy w przedmiocie zatrudnienia, błędnie zakwalifikowała łączący stosunek prawny
jako umowę zlecenia, przez co pozbawiła powoda możliwości uzyskania prawa do
zasiłku dla bezrobotnych”. W związku z podstawami kasacji autor kasacji postrzegał
„celowość i konieczność zmiany filozofii stosowania prawa” i domagał się uchylenia
zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania oraz przy-
znania mu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej za instancję kasacyjną, których nie
pobrał od powoda.
Za przyjęciem kasacji do rozpoznania miały przemawiać oczywiste naruszenie
wskazanych podstaw kasacyjnych, a ponadto „potrzeba wykładni art. 388 k.c. pod
kątem instytucji prawnej - wyzysku i jej stosowania w stosunkach pracy”. W ocenie
skarżącego „zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał sądowi II instancji
żadnych podstaw do konstatacji, że strony łączyła umowa zlecenia”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Kasacja nie ma usprawiedliwionych podstaw prawnych. Przede wszystkim za-
brakło w niej zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego, co sprawiało, że
przy jej rozpoznaniu Sąd Najwyższy był związany ustaleniami faktycznymi stanowią-
cymi podstawę zaskarżonego orzeczenia (art. 39311
§ 2 k.p.c.). Warto przypomnieć,
że w utrwalonej judykaturze wielokrotnie wyrażano stanowisko, że Sąd Najwyższy
jest związany ustaleniami zaskarżonego wyroku, jeżeli brak jest zarzutu uchybienia
konkretnemu przepisowi proceduralnemu (por. wyrok z dnia 21 marca 1997 r., I PKN
58/97, OSNAPiUS 1997 nr 22, poz. 436).
Przenosząc powyższe na grunt rozpoznawanej sprawy, dla Sądu Najwyższe-
go miarodajne i wiążące były kategoryczne i jednoznaczne ustalenia, że strony łą-
czyły wyłącznie rzeczywiste umowy zlecenia, którym brakowało cech charaktery-
stycznych dla umów o pracę, jakie mogłyby kreować pracowniczy stosunek zatrud-
nienia bez względu na formalne zastosowanie nazw cywilnoprawnych umów zlece-
nia. Tego rodzaju ustalenia faktyczne nie mogły być skutecznie zakwestionowane
6
przez podniesione w kasacji zarzuty naruszenia prawa materialnego z następujących
przyczyn. Po pierwsze, umowy zlecenia nie kreowały stosunku pracy w rozumieniu
art. 22 § 1 i 2 k.p. w związku z art. 29 § 1 k.p., zważywszy że te umowy cywilnopraw-
ne były dogodną podstawą wykonywania pracy dla obu stron, a powód w okresie
kilkuletniego realizowania na tych podstawach stosunku cywilnoprawnego nie wystę-
pował o niezwłoczne potwierdzenie pracowniczego charakteru zatrudnienia (art. 29 §
3 k.p.).
Po drugie, wiążące ustalenia co do cywilnoprawnego charakteru więzi łączą-
cych strony czyniły nieuzasadnionym zarzut naruszenia art. 65 § 1 i 2 k.c., zwłaszcza
że kwalifikowany zarzut oczywistego naruszenia zawartych w tym przepisie reguł
tłumaczenia oświadczeń woli i umów byłby uzasadniony tylko wówczas, gdyby uchy-
bienie to było ewidentne, tj. widoczne na pierwszy rzut oka i bez wgłębiania się w
szczegóły sprawy. To wymagałoby zakwestionowania ustaleń faktycznych lub uza-
sadnionej krytyki zastosowanej sędziowskiej oceny zebranego materiału dowodowe-
go, która mogłaby być podważona jedynie wówczas, gdyby okazała się rażąco wa-
dliwa lub oczywiście błędna (por. wyrok z dnia 18 lutego 1997 r., II UKN 77/96,
OSNAPiUS 1997 nr 21, poz. 426 lub wyrok z dnia 27 lutego 1997 r., I PKN 25/97,
OSNAPiUS 1997 nr 21, poz. 420). Weryfikacje takie były wykluczone przy braku
sformułowania w kasacji zarzutów naruszenia przepisów prawa procesowego.
Po trzecie, z tych samych względów chybiony okazał się zarzut rzekomo
oczywistego naruszenia art. 388 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p., oparty na twier-
dzeniu, że Sądy orzekały w sprawie w oderwaniu od „faktów notoryjnie znanych”,
które jakoby wskazywały na „czytelną sytuację wyzysku powoda przez stronę poz-
waną w postaci braku symetrii świadczeń z tytułu wykonywanej pracy przez powoda i
bardzo niskiej stawki godzinowej odpłatności, pozbawienie gwarantowanych przez
prawo uprawnień, co nie zabezpieczało jego normalnej egzystencji”. Tymczasem
zarzut wyzysku powoda przez pozwanych, oparty na „notoryjnych faktach” związa-
nych z występującym w skali kraju bezrobociem i potrzebą zapewnienia godnego
przetrwania w społeczeństwie, pojawił się po raz pierwszy dopiero w kasacji i ogólni-
kowo wskazuje na „bardzo niską stawkę godzinowej odpłatności”. Równie nieprecy-
zyjne było jego dalsze uzasadnienie, utrzymujące, że „przepis art. 388 § 1 k.c. powi-
nien mieć zastosowanie w stosunkach pracy w związku z przepisem art. 8 k.p. z
uwagi na zasadę słuszności i sprawiedliwości społecznej, a więc zasady współżycia
społecznego w ustalonych przez Sąd II instancji okolicznościach sprawy”, co łącznie i
7
przed wszystkim ze względu na wiążące Sąd Najwyższy ustalenia o cywilnoprawnym
charakterze zatrudnienia powoda, nie mogło być rozważone na podstawie material-
noprawnych przepisów prawa pracy, w tym art. 8, 13, 74 i 80 k.p. W tej sytuacji, Sąd
Najwyższy jedynie incydentalnie wyraża pogląd, że stosowaniu wyzysku w stosun-
kach pracy powinny skutecznie zapobiegać gwarancyjne normy ochronne prawa
pracy, które prowadzą do nieważności mniej korzystnych dla pracownika postano-
wień realizowanych stosunków pracy niż wynikające z imperatywnych lub antydys-
kryminacyjnych przepisów prawa pracy (art. 18 k.p.).
Powyższe czyniło nieusprawiedliwionymi także pozostałe podstawy kasacji,
ponieważ miarodajne ustalenia o cywilnoprawnej podstawie świadczenia pracy przez
powoda nie prowadziło do niewłaściwej wykładni, ale do prawidłowego wskazania na
art. 734 § 1 k.c. jako podstawy prawnej realizowanego stosunku cywilnoprawnego,
co żadną miarą nie mogło być kwalifikowane jako czyn niedozwolony zleceniodaw-
ców (art. 415 k.c.), którzy nie pozostawali z powodem w stosunku pracy.
Mając powyższe na uwadze Sąd Najwyższy wyrokował na podstawie art.
39312
k.p.c.
========================================