Wyrok z dnia 21 stycznia 2005 r., I CK 528/04
Powiernicze zbycie przez wspólnika spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością udziałów powoduje utratę praw przyznanych mu
osobiście.
Sędzia SN Józef Frąckowiak (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz
Sędzia SN Tadeusz Żyznowski
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa "T.", spółki z o.o. w S. przeciwko
"O.P.T.", spółce z o.o. w W. przy udziale interwenienta ubocznego P.K.N. "O.", S.A.
w P. o stwierdzenie nieważności uchwał i ustalenie, po rozpoznaniu na rozprawie w
Izbie Cywilnej w dniu 21 stycznia 2005 r. kasacji strony powodowej od wyroku Sądu
Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 22 kwietnia 2004 r.
oddalił kasację i zasądził od strony powodowej na rzecz strony pozwanej oraz
interwenienta ubocznego po 270 zł tytułem zwrotu kosztów postępowania
kasacyjnego.
Uzasadnienie
Powód "T.", spółka z o.o. w S., w pozwie skierowanym przeciwko "O.P.T.", sp.
z o.o. w W., domagał się stwierdzenia nieważności uchwał nadzwyczajnego
zgromadzenia wspólników pozwanej spółki, podjętych w dniu 1 lipca 2003 r., oraz
ewentualnie, na wypadek nieuwzględnienia tego żądania, ustalenia, że powodowi
przysługują w pozwanej spółce uprawnienia osobiste polegające na wyłącznym
prawie do przedstawiania radzie nadzorczej tej spółki wniosków o powołanie i
odwołanie prezesa jej zarządu oraz wyłączne prawo do powołania i odwołania
zastępcy przewodniczącego rady nadzorczej spółki "O.P.T.". (...)
Sąd Okręgowy w Rzeszowie wyrokiem z dnia 11 grudnia 2003 r. stwierdził
nieważność uchwał nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników spółki "O.P.T.", sp.
z o.o. w W. podjętych dnia 1 lipca 2003 r., a w pozostałej części powództwo oddalił.
Orzeczenie to zostało oparte na następujących ustaleniach faktycznych i ocenach
prawnych.
Powodowi, jako wspólnikowi pozwanej spółki "O.P.T.", mającemu w niej 470
udziałów, przysługiwały uprawnienia osobiste określone w § 17 ust. 2 i 5 i § 22 ust.
3 i 6 umowy spółki, polegające na możliwości decydowania o powołaniu i odwołaniu
prezesa zarządu oraz wiceprezesa rady nadzorczej spółki "O.P.T.". Pozwana
spółka była wierzycielem powoda na łączną kwotę 27 602 515,28 zł wraz ze
skapitalizowanymi odsetkami w wysokości 1 594 033 zł i wierzytelność tę przelała
na interwenienta ubocznego, większościowego wspólnika pozwanej, na podstawie
umowy powierniczego przelewu wierzytelności, zawartej w dniu 20 grudnia 2002 r.
W tym samym dniu interwenient uboczny i powód zawarli umowę przewłaszczenia
470 udziałów powoda w pozwanej spółce na zabezpieczenie wierzytelności
przejętej przez interwenienta ubocznego od pozwanego. W § 3 tej umowy
zastrzeżono, że interwenient zobowiązuje się powstrzymać od rozporządzania
przewłaszczonymi udziałami, a w razie spłaty długu udziały te przeniesie zwrotnie
na powoda. Gdyby powód nie spłacił należnej interwenientowi ubocznemu kwoty w
terminie do dnia 30 czerwca 2003 r., interwenient mógł zatrzymać przewłaszczone
udziały do wysokości niespłaconej części zabezpieczonych wierzytelności i był
zobowiązany do zwrotnego przewłaszczenia na powoda nadwyżki. O sposobie
zaspokojenia interwenient uboczny obowiązany był powiadomić powoda oraz
pozwanego do dnia 30 czerwca 2003 r. i uczynił to pismem z tej właśnie daty,
informując, że dokonuje zatrzymania udziałów w pozwanej spółce do kwoty
31 210 505,01 zł, a nadwyżkę zwrotnie przewłaszczy, po wycenie tych udziałów
przez biegłych, w terminie 30 dni od daty oszacowania wartości udziałów.
Ponadto Sąd Okręgowy ustalił, że po upływie 2 miesięcy od daty zawarcia
umowy przewłaszczenia, a przed upływem terminu spłaty zadłużenia, interwenient
wystąpił do sądu rejestrowego, który opierając się na treści umowy
przewłaszczenia, postanowieniem z dnia 21 lutego 2003 r. dokonał wykreślenia
powoda jako wspólnika spółki "O.P.T.", wpisując interwenienta ubocznego jako
jedynego wspólnika. W dniu 1 lipca 2003 r. na nadzwyczajnym zgromadzeniu
wspólników zapadły uchwały zmieniające umowę spółki, przez wprowadzenie
nowego brzmienia § 7 i 22, z pominięciem powoda, który wspólnikiem już nie był.
Zdaniem Sądu Okręgowego z dniem 1 lipca 2003 r. po stronie interwenienta
ubocznego powstało jedynie prawo do zaspokojenia przysługującej mu
wierzytelności z przewłaszczonych udziałów. (...)
Sąd Okręgowy zakwalifikował roszczenie powoda jako powództwo wytoczone
przez wspólnika bezzasadnie niedopuszczonego do udziału w zgromadzeniu
wspólników (art. 250 pkt 3 k.s.h.) i uwzględnił powództwa w zakresie obejmującym
żądanie stwierdzenia nieważności uchwał podjętych na nadzwyczajnym
zgromadzeniu wspólników w dniu l lipca 2003 r., oddalając powództwo w
pozostałym zakresie.
Rozpoznając apelacje pozwanego i interwenienta ubocznego Sąd Apelacyjny
podkreślił, że trafnie Sąd Okręgowy trafnie zwrócił uwagę, iż rozstrzygnięcie sporu
zależy w pierwszym rzędzie od oceny skutków prawnych umowy przewłaszczenia
udziałów powoda na zabezpieczenie wierzytelności przysługującej interwenientowi
ubocznemu, zawartej w dniu 20 grudnia 2003 r., a zwłaszcza od oceny, czy w dniu
1 lipca 2003 r. interwenient uboczny P.K.N. "O.", S.A. w P. był uprawniony do
wykonywania prawa głosu ze wszystkich udziałów w kapitale zakładowym "O.P.T.".
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, przeniesienie na powiernika udziału w spółce
z o.o. powoduje, że powiernik w zasadzie wstępuje w istniejący stosunek spółki w
miejsce powierzającego i przejmuje całą jego sytuację prawną. Podkreślenia
wymaga, że przepisy kodeksu spółek handlowych nie zawierają żadnych
bezpośrednich zakazów powierniczego wykonywania praw korporacyjnych. Zasadę
tę, powszechnie akceptowaną w doktrynie, należy wywieść z natury stosunku
spółki, która nie pozwala na oddzielenie uprawnień organizacyjnych (np. prawa
uczestniczenia w zgromadzeniu wspólników) od uprawnień majątkowych (np. prawa
do zysku). Akceptacja tej zasady gwarantuje, że nie wystąpią zagrożenia
polegające na naruszeniu procesu prawidłowego funkcjonowania spółki, ponieważ
zarówno uprawnienia majątkowe, jak i organizacyjne znajdą się w jednym ręku, a
nie pozostaną w rozproszeniu pomiędzy kilkoma podmiotami. Tym różni się pozycja
powiernika od pozycji np. zastawnika, który nie może wykonywać praw
korporacyjnych, wynikających z zastawionego udziału. Identyczne wnioski
wypływają z analogicznego zastosowania art. 509 § 2 k.c., który stanowi, że wraz z
wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa. Status ten
powiernik utraci dopiero w wyniku zwrotnego przeniesienia udziału.
Sąd Apelacyjny podkreślił, że ewentualne ograniczenia oraz modyfikacje
przedstawionej zasady wynikać mogą z treści umowy łączącej powierzającego z
powiernikiem, co jest konsekwencją swobody kontraktowania (art. 3531
k.c.). W
ocenie tego Sądu, z umowy przewłaszczenia na zabezpieczenie z dnia 20 grudnia
2002 r. takie ograniczenia i modyfikacje jednak nie wynikały. Umowa ta w § 3
stwierdza tylko, że powiernik zobowiązuje się powstrzymać od rozporządzania
przewłaszczonymi udziałami, a w razie spłaty zabezpieczonych wierzytelności
zwrotnie przenieść udziały na powierzającego. Sens takiej regulacji był oczywisty;
chodziło o zagwarantowanie realizacji zobowiązania powiernika do zwrotnego
przeniesienia udziałów na wypadek ziszczenia się warunku w postaci spłaty
zabezpieczonych wierzytelności. Jednocześnie jednak zakaz ten nie ograniczał w
żaden sposób powiernika w korzystaniu z przewłaszczonego prawa zgodnie z jego
przeznaczeniem, a więc np. w wykonywaniu prawa głosu i innych praw
organizacyjnych, związanych z przewłaszczonymi udziałami. W wyniku omawianej
umowy prawo do udziałów zostało skutecznie przeniesiona na powiernika.
Taka interpretacja postanowień umowy z dnia 20 grudnia 2002 r. znajduje
dodatkowe uzasadnienie w okolicznościach rozpoznawanej sprawy, zważywszy, w
jaki sposób umowa ta była zawierana. Zanim umowa została ostatecznie zawarta,
istniał alternatywny jej projekt, a proponowana w nim treść pokazuje, że powód
musiał mieć świadomość, jakie skutki w zakresie wykonywania praw
organizacyjnych przez powiernika rodzić będzie przyjęcie wersji, która została przez
strony zaakceptowana. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, okoliczności te wykluczają,
aby działania powiernika polegające na wykorzystaniu tak ukształtowanej umowy
traktować jako sprzecznej z zasadami współżycia społecznego lub dobrymi
obyczajami.
W tym stanie rzeczy, w ocenie Sądu Apelacyjnego, jest oczywiste, że
podmiotem wyłącznie uprawnionym do wykonywania prawa głosu na
nadzwyczajnym zgromadzeniu wspólników w dniu 1 lipca 2003 r. był P.K.N. "O.",
S.A. W tym dniu podmiot, o którym mowa – wobec niespłacenia zabezpieczonych
wierzytelności – zrealizował swoje uprawnienie do zatrzymania przewłaszczonych
udziałów, ustały też po jego stronie ograniczenia przewidziane w umowie za
wyjątkiem zobowiązania do rozliczenia się z powierzającym według przyjętych w
umowie reguł. Konsekwentnie należy przyjąć, że powód nie mając statusu
wspólnika, nie był uprawniony do uczestniczenia w tym zgromadzeniu.
Odrębnym zagadnieniem jest kwestia tzw. uprawnień osobistych przyznanych
w § 17 i § 22 umowy spółki powodowi "O.P.T.". Zdaniem Sądu Apelacyjnego,
uprawnienia te, jako powiązane bezpośrednio z osoba wspólnika, wygasają w chwili
utraty przez taką osobę statusu wspólnika, co na gruncie rozpoznawanej sprawy
nastąpiło w dniu przeniesienia udziałów na powiernika, tj. dnia 20 grudnia 2002 r.
Odmienny pogląd prowadziłby do naruszenia zasady nierozdzielności praw
korporacyjnych. Nic zatem nie sprzeciwia się zastosowaniu do spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością w drodze analogii art. 354 § 4 k.s.h, który stanowi, że
uprawnienia osobiste przyznane indywidualnie oznaczonemu akcjonariuszowi
wygasają najpóźniej z dniem, w którym uprawniony przestaje być akcjonariuszem
spółki. Przyjęcie takiego poglądu czyni aktualnym pytanie o byt prawny tych
uprawnień w chwili zwrotnego przeniesienia udziałów na powierzającego.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, uwzględnienie celu gospodarczego umowy
przewłaszczenia na zabezpieczenie oraz ich ścisłe powiązanie z przymiotem „bycia
wspólnikiem" nakazuje przyjęcie, że uprawnienia te w chwili zwrotnego
przeniesienia udziałów na powierzającego „odżywają". Oznacza to, że ich usunięcie
z umowy spółki w drodze podjęcia zaskarżonych uchwał miało charakter raczej
redakcyjny, aniżeli prawotwórczy. Skutek, o którym mowa, może, chociaż nie musi
zaistnieć również w wyniku rozliczenia przewidzianego w § 3 ust. 2 lit. a i b umowy
przewłaszczenia, jeżeli okaże się, że przynajmniej jeden udział zostanie w wyniku
tego rozliczenia przewłaszczony zwrotnie na powierzającego. Jeżeli jednak
bezsporne jest, że omawiane rozliczenie nie zostało jeszcze dokonane, pozytywne
ustalenie o przysługiwaniu powodowi tych uprawnień osobistych musiało być
uznane za przedwczesne. Nie jest wykluczone, że w wyniku rozliczenia okaże się,
że nie istnieje nadwyżka udziałów podlegająca zwrotnemu przewłaszczeniu na
powoda. Przesądza to niemożność uwzględnienia żądania powoda zgłoszonego
jako żądanie ewentualne.
Sąd Apelacyjny zwrócił także uwagę, że Sąd Okręgowy oddalił powództwo co
do ustalenia, iż powodowi przysługują dalej uprawnienia przyznane osobiście i w
tym zakresie orzeczenie to, jako niezaskarżone stało się prawomocne. W związku z
powyższym, uwzględniając obie apelacje, Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony
wyrok przez oddalenie powództwa o stwierdzenie nieważności uchwał.
W kasacji od tego wyroku strona powodowa zarzuciła nieważność
postępowaniu przed Sądem Apelacyjnym ze względu na to, że strona pozwana
"O.P.T.", sp. z o.o. w toku postępowania w rozpoznawanej sprawie od dnia 17
września 2003 r. nie miała organu powołanego do jej reprezentowania (art. 379 pkt
2 k.p.c.). Ponadto zarzuciła naruszenie art. 182 § 1 k.s.h. w związku z § 14 umowy
spółki "O.P.T.". w związku z art. 250 pkt 3 i art. 246 § 3 k.s.h. przez uznanie, że
spółka "T." nie jest wspólnikiem spółki "O.P.T.", bezzasadnie niedopuszczonym do
udziału w zgromadzeniu wspólników, na którym podjęto uchwały o zmianie umowy
pozwanej spółki prowadzące do pozbawienia powoda uprawnień osobistych w
pozwanej spółce.
Skarżący zarzucił również naruszenie art. 159 w związku z art. 255 § 1 i art.
354 § 4 k.s.h. przez przyjęcie, że w spółce z ograniczoną odpowiedzialnością
uprawnienia osobiste (szczególne korzyści) przyznane wspólnikowi w umowie
spółki wygasają automatycznie wraz z utratą statusu wspólnika, a nie dopiero wraz
ze skuteczną zmianą umowy spółki niwelującą te uprawnienia, tj. wraz z wpisaniem
do rejestru zmian umowy spółki. Wreszcie zaskarżonemu wyrokowi skarżący
zarzucił naruszenie art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 2 i 246 § 3 k.s.h. przez
przyjęcie, że nie jest nieważna, jako zdziałana w celu obejścia art. 246 § 3 k.s.h.,
uchwała o zmianie umowy spółki odbierająca uprawnienia osobiste wspólnikowi,
który jedynie powierniczo przekazał swe udziały w spółce, z obowiązkiem
powierniczo uprawnionego do zwrotu wspólnikowi nadwyżki udziałów w spółce
ponad wartość długu wspólnika, gdy uchwała taka podjęta została głosami
powierniczo uprawnionego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Nie ma podstaw do uznania, że w rozpoznawanej sprawie wystąpiła
nieważność postępowania ze względu na brak właściwej reprezentacji strony
pozwanej, począwszy od dnia 17 września 2003 r. Nawet zakładając, że w
pozwanej spółce nie powołano prokurenta oraz że trzeci członek zarządu pozwanej
nie został powołany zgodnie z prawem, to w okolicznościach rozpoznawanej
sprawy nie miałoby to decydującego znaczenia dla możliwości reprezentacji
pozwanej spółki. Zgodnie z przepisami kodeksu spółek handlowych i umową spółki,
mogła ona być skutecznie reprezentowana przez dwóch członków zarządu. Z
postanowienia zawartego w § 17 umowy spółki wynika wprawdzie, że zarząd spółki
"O.P.T." składa się z trzech osób, jednakże stosownie do § 19 tej umowy,
reprezentacja spółki jest dwuosobowa. Skoro zaś bezsporne jest, że przez cały
czas trwania procesu działać mogli co najmniej dwaj członkowie zarządu, to nie ma
podstaw do wysuwania zarzutu niewłaściwej reprezentacji. Jeżeli zarząd spółki jest
trzyosobowy, a reprezentować spółkę mogą tylko dwaj członkowie zarządu, to brak
trzeciego członka zarządu nie ma decydującego znaczenia dla możliwości
skutecznego jej reprezentowania przez pozostałych członków zarządu. Taki zarząd
nie może natomiast skutecznie podejmować uchwał, gdyż wbrew wymogowi
wynikającemu z art. 208 § 5 k.s.h. niewykonalne jest zawiadomienie wszystkich
członków zarządu o jego posiedzeniu. W interesie spółki jest więc jak najszybsze
uzupełnienie składu zarządu, tak aby był on zgodny z wymogami przewidzianymi
umową spółki. Tylko więc gdy w spółce nie powołano prokurenta, a liczba członków
zarządu jest mniejsza od wymaganej dla skutecznego reprezentowania spółki,
zdekompletowany zarząd nie tylko nie może podejmować czynności związanych z
prowadzeniem spraw spółki, ale nie może także skutecznie jej reprezentować.
Nie są usprawiedliwione zarzuty dotyczące naruszenia art. 159 w związku z
art. 255 § 1 i art. 354 § 4 k.s.h. oraz art. 182 § 1 k.s.h. w związku z § 14 umowy
spółki "O.P.T." oraz z art. 250 pkt 3 i art. 246 § 3 k.s.h. Nie ulega wątpliwości, że
powodowa spółka "T." zbyła przysługujące jej 470 udziałów w spółce "O.P.T." na
rzecz interwenienta ubocznego spółki P.K.N. "O.", S.A. To, że zbycie miało
charakter powierniczy oznacza tylko tyle, iż wykonywanie prawa z tych udziałów
przez nabywcę podlega wobec zbywcy ograniczeniom wynikającym z umowy z dnia
20 grudnia 2002 r. Wspólnik, który zbywa udziały, także wtedy gdy zbycie takie ma
charakter powierniczy, musi się liczyć z tym, że traci wszelkie prawa składające się
na taki udział. Jeżeli zbycie obejmuje wszystkie udziały, jakie przysługiwały
wspólnikowi w spółce, to traci on także, z dniem skutecznego zbycia udziałów,
status wspólnika.
Za takim rozumieniem skutków powierniczego zbycia udziałów przemawia
przede wszystkim to, że w kodeksie spółek handlowych oraz w kodeksie cywilnym
nie można wskazać przepisów, które w związku z powierniczym charakterem zbycia
nakładałyby na nabywcę jakiekolwiek ograniczenia w wykonywaniu uprawnień
składających się na udział. Takie ograniczenia, jak trafnie podkreślił Sąd
Apelacyjny, musiałyby prowadzić do rozszczepienia uprawnień składających się na
udział pomiędzy zbywcę i nabywcę udziału, co kłóciłoby się z przyjętym
powszechnie zakazem podziału uprawnień tworzących udział pomiędzy różne
osoby. Taka sytuacja, z którą mamy do czynienia w razie zastawienia udziału lub
ustanowienia na nim prawa użytkowania, musi znajdować swoją podstawę w
wyraźnym przepisie prawa (art. 187 § 2 k.s.h.), nie można natomiast wywodzić
ograniczeń uprawnień składających się na udział z charakteru umowy powierniczej.
Nie ma też powodu, dla którego nabywca powierniczy udziałów miałby być
traktowany wobec spółki i innych osób w sposób szczególny, skoro ewentualne
ograniczenia w wykonywaniu jego uprawnień wynikają tylko z umowy łączącej go
ze zbywcą. Dokonując powierniczego zbycia udziałów wspólnik musi więc liczyć się
z tym, że traci możliwość wykonywania uprawnień składających się na zbyte
udziały. Dopiero gdy powiernik zwrotnie zbędzie udziały na dawnego wspólnika,
staje się on na powrót uprawnionym z tych udziałów. Odzyskuje on udziały w
spółce, jednak w takim stanie jaki wynika z sytuacji spółki w dniu ich nabycia od
powiernika.
Jeżeli wspólnik zbywa powierniczo wszystkie swoje udziały w spółce,
przestaje być wspólnikiem. (...) W konsekwencji, wszelkie prawa składające się na
udział i związane z nim obowiązki, poza tymi, o których wyraźnie stanowi ustawa
(np. w art. 186 k.s.h.), wygasają w stosunku do zbywcy i przysługują nabywcy
udziału. Tak samo wygląda sytuacja, gdy powiernik zwrotnie zbywa udziały na
rzecz byłego wspólnika. W razie zbycia wszystkich udziałów gasną również
uprawnienia przyznane mu osobiście.
Za takim wnioskiem przemawia samo sformułowanie art. 159 k.s.h., który
jednoznacznie łączy określone w nim uprawnienia ze wspólnikiem. Skoro
uprawnienia takie mogą być przyznane tylko wspólnikowi, to gdy określona osoba
traci status wspólnika, uprawnienia przyznane jej osobiście jako wspólnikowi gasną.
Chociaż w przepisach kodeksu spółek handlowych o spółce z ograniczoną
odpowiedzialnością, inaczej niż w przypadku spółki akcyjnej (art. 354 § 4 k.s.h.),
brak przepisu, który wyraźnie przesądzałby tę kwestię, nie ma to decydującego
znaczenia. Należy zwrócić uwagę, że regulacja obu spółek kapitałowych w
kodeksie spółek handlowych ma charakter autonomiczny. Nie można więc
twierdzić, w razie gdy art. 354 § 4 k.s.h. przewiduje wygaśnięcie uprawnień
przyznanych osobiście akcjonariuszowi, a przepisy o spółce z o.o. nic nie stanowią
w tej sprawie, że w spółce z o.o. uprawnienia przyznane osobiście wspólnikowi nie
gasną wraz ze zbyciem udziału. Autonomiczny charakter regulacji każdej ze spółek
kapitałowych w kodeksie spółek handlowych wyklucza wyciąganie takich wniosków.
Trzeba również zauważyć, że także względy celowościowe przemawiają
zdecydowanie przeciwko takiej możliwości. Uznanie, że uprawnienie przyznane
wobec spółki określonej osobie jako wspólnikowi nie gaśnie w razie, gdy przestaje
być ona wspólnikiem, prowadzi do trudnych do zaakceptowania konsekwencji.
Należałoby wtedy dopuścić realizację szczególnych korzyści, które mogą być
związane z wielkością posiadanych przez daną osobę udziałów (np. prawa do
dodatkowej dywidendy lub głosu) przez osoby nie będące wspólnikami. Taki
wniosek nie koresponduje z art. 246 § 3 k.s.h., zgodnie z którym zmiana umowy
spółki uszczuplająca prawa przyznane osobiście poszczególnym wspólnikom
wymaga ich zgody. Byt praw przyznanych osobiście ustawodawca wiąże więc tylko
z tymi osobami, którym jako wspólnikom prawa te przysługują. Gdyby jego intencją
było, aby w spółce z o.o. prawa przyznane osobiście nie gasły wraz z utratą statusu
wspólnika, to ich ochrona musiałby zostać skonstruowana inaczej niż w art. 246 § 3
k.s.h. (...)
Biorąc pod uwagę powyższe względy Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39312
k.p.c., oddalił kasację.