Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 29 SIERPNIA 2005 R.
SNO 40/05
Przewodniczący: sędzia SN Wiesław Kozielewicz (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Tadeusz Żyznowski, Stanisław Zabłocki.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny z udziałem protokolanta w sprawie
sędziego Sądu Rejonowego po rozpoznaniu w dniu 29 sierpnia 2005 r. zażalenia
obrońcy na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 24 maja
2005 r., sygn. akt (...)
u t r z y m a ł w m o c y zaskarżoną u c h w a ł ę .
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 24 maja 2005 r.,
sygn. akt (...)
1) zezwolił na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu
Rejonowego w sprawie Prokuratury Rejonowej w A. o sygnaturze akt
DS. (...) w związku z dostatecznie uzasadnionym podejrzeniem
popełnienia przestępstwa z art. 270 § 1 k.k., polegającego na tym, że w
dniu 14 października 2004 r. w Sekretariacie IV Wydziału Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego sfałszowała dokument w
postaci wyroku, sygn. akt IV U 122/03, przez podrobienie zawartych w
pierwotnym wyroku wydanym w dniu 30 września 2004 r. treści
dotyczących orzeczenia o wysokości zasądzonych należności;
2) zawiesił sędziego Sądu Rejonowego w czynnościach służbowych;
3) obniżył wynagrodzenie sędziego Sądu Rejonowego o 25 % na czas
trwania zawieszenia.
Obrońca w złożonym zażaleniu wniósł o uchylenie zaskarżonej uchwały i
nieuwzględnienie wniosku Prokuratury Rejonowej w A. o zezwolenie na
pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności karnej. W
uzasadnieniu zażalenia skarżący podnosi, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż
zachodzi dostateczne uzasadnienie podejrzenia popełnienia przestępstwa przez
sędziego Sądu Rejonowego. Według skarżącego przepis art. 270 § 1 k.k. cyt.
„wymaga istnienia dokumentu, który miał być podrobiony lub przerobiony i
służyć do wprowadzenia go do obrotu prawnego ..., znajdujący się w aktach
sprawy Sądu Rejonowego w A., sygn. akt IV U 122/03, wyrok z dnia 30
września 2004 r. nie został podrobiony ani przerobiony”. Materiał dowodowy w
tej sprawie stanowi, cyt. „notatka z rozmów sporządzona przez kierownictwo
Sądu Rejonowego w czasie, kiedy sędzia Sądu Rejonowego przebywała na
2
zwolnieniu chorobowym, a następnie na urlopie dla poratowania zdrowia”.
Nadto podniósł, że Sąd Dyscyplinarny nie uwzględnił treści wyjaśnienia
sędziego Sądu Rejonowego, która podała, że kiedy dostrzegła pomyłkę w
wyroku, to w tym samym dniu podyktowała treść wyroku zawierającego
właściwą kwotę zasądzoną tytułem odszkodowania za dalsze 15 % uszczerbku
na zdrowiu. Wyrok o takiej treści został ogłoszony. W tej sytuacji cyt. „zebrany
w sprawie materiał dowodowy jest nieobiektywny, skoro pomija wyjaśnienia
sędziego”.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zażalenie nie zasługuje na uwzględnienie.
Zgodnie z art. 80 § 2 lit. c. u.s.p. uchwałę zezwalającą na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej można wydać, jeżeli zachodzi
dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa,
czyli jeżeli zgromadzony materiał dowodowy wskazuje na wysoki stopień
uprawdopodobnienia zarzutu postawionego określonej osobie. Patrząc z tego
punktu widzenia na zgromadzone w sprawie dowody, nie można zgodzić się z
twierdzeniem z zażalenia, iż brak było podstaw do przyjęcia, że w sprawie
została spełniona omawiana przesłanka z art. 80 § 2 lit. c. u.s.p.
Po pierwsze, wbrew poglądowi skarżącego, to materiał dowodowy
niniejszej sprawy stanowią, nie tylko, jak wywodzi skarżąca, notatki służbowe,
ale przede wszystkim dowody w postaci zeznań świadków złożonych w toku
postępowania przygotowawczego w sprawie DS. (...) prowadzonej przez
Prokuratora Rejonowego w A. (por. zeznania: Iwony F., k. 65 – 66v; Marianny
S., k. 67 – 68v; Jolanty U., k. 69 – 71; Rafała K., k. 72 – 73; Sławomira S., k. 74
– 76; Ewy W., k. 78 – 79v).
Po drugie, dowody z zeznań wymienionych wyżej świadków oraz
wyjaśnienia sędziego Sądu Rejonowego zostały przez Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny ocenione bez przekroczenia granic zasady swobodnej oceny
dowodów o jakiej mowa w art. 7 k.p.k., a który to przepis ma zastosowanie do
postępowań prowadzonych przed sądem dyscyplinarnym dla sędziów (por. art.
128 u.s.p.). W pełni przekonywający jest wywód Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego, że nie zasługują na wiarę wyjaśnienia sędziego Sądu
Rejonowego co do okoliczności zaistnienia dwóch wyroków o odmiennych
treściach. Sędzia przede wszystkim kategorycznie stwierdziła, iż obydwa wyroki
były sporządzone na komputerze tego samego dnia, tj. 30 września 2004 r.,
obydwa zostały tego dnia podpisane przez ławników i drugi z nich został
ogłoszony. Nie umiała natomiast wyjaśnić dlaczego wyrok o pierwotnej treści
nie został zniszczony, lecz został odnotowany w repertorium „U” i dlaczego o
jego treści strony zostały poinformowane w dniu 1 października 2004 r. Wersji
przedstawionej przez sędziego przeczą zeznania protokolantki Jolanty U., z
których wynika, że w dniu 30 września 2004 r. wyrok w sprawie IV U 122/03
nie został sporządzony, ani tym bardziej ogłoszony. Orzeczenie sporządzone
3
zostało natomiast w dniu 1 października 2004 r. i, na prośbę sędziego, w tym
dniu ławnicy przyszli je podpisać, po czym protokolantka osobiście wszyła
wyrok do akt sprawy, a na polecenie kierownika sekretariatu dokonała jego
skserowania. Z zeznań złożonych przez obydwoje ławników wynika, iż byli oni
w dniu 1 października 2004 r. w celu podpisania wyroku w sądzie, lecz nie
pamiętali dokładnie w jakiej sprawie.
Poza sporem jest, że akta sprawy IV U 122/03 wraz z uzasadnieniem
wyroku sędzia Sądu Rejonowego zwróciła w dniu 12 października 2004 r. Z
kolei z zeznań Iwony F. wynika, że po 12 października 2004 r. sędzia Sądu
Rejonowego kilka razy zabierała akta sprawy IV U 122/03, tłumacząc to
koniecznością dokonania poprawek, gdy zaś zwróciła akta, to domagała się
wprowadzenia zmian zapisów w repertorium „U”, w rubryce dotyczącej treści
rozstrzygnięcia. Natomiast świadek Jolanta U. m.in. zeznała, że na polecenie
sędziego Sądu Rejonowego po godzinach pracy dokonała zmian w treści
wyroku znajdującego się w bazie komputerowej. Następnie wydrukowała nowe
orzeczenie opiewające na mniejszą kwotę, po czym jego oryginał wszyła do akt
sprawy, zaś poprzedni egzemplarz wyroku i jego odpisy zabrała sędzia Sądu
Rejonowego. Powyższe łączy się w logiczną całość z zeznaniami
przesłuchanych ławników (świadkowie Ewa W. i Sławomir S.), którzy byli
przez sędziego proszeni o przybycie (trzykrotnie) do Sądu Rejonowego w A., w
celu podpisania wyroków z sesji z dnia 30 września 2004 r. Znajduje to również
oparcie w zeznaniach świadka Rafała K., informatyka w Sądzie Rejonowym w
A., który po dokonaniu badań systemu informatycznego podał, że ostatnia
modyfikacja w pliku komputerowym dotyczącym przedmiotowej sprawy, który
zawierał treść wyroku, miała miejsce dnia 14 października 2005 r., kilka minut
po godzinie 16:00. Należy przy tym pamiętać, że ocena zebranych w
postępowaniu przygotowawczym dowodów dokonywana przez Sąd
dyscyplinarny nie powinna wykraczać poza granice stwierdzenia dostatecznego
podejrzenia popełnienia przestępstwa (OSNSD 2004, Nr 2, poz. 33).
Po trzecie, za zupełnie chybioną należy uznać zaprezentowaną w zażaleniu
interpretację znamion przestępstwa z art. 270 § 1 k.k. Z treści tego przepisu
przecież jasno wynika, że konstrukcja rozważanego przestępstwa składa się z
trzech odrębnych zachowań, tj. podrabiania lub przerabiania (fałszowania)
dokumentu oraz posługiwania się fałszywym dokumentem. Wyrok sądowy jest
bez wątpienia dokumentem w rozumieniu omawianego przepisu. Przedmiotem
ochrony przepisu art. 270 k.k. jest publiczne zaufanie do dokumentów, a ściślej
mówiąc do ich autentyczności i rzetelności, co stanowi podstawowy warunek
pewności obrotu prawnego. W doktrynie podnosi się, że podrobienie dokumentu
oznacza sporządzenie przez sprawcę nowego nieautentycznego dokumentu
stanowiącego imitację dokumentu autentycznego (por. A. Marek, Prawo karne,
Warszawa 2000, s. 677).
Tak patrząc na problem kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego sędziemu
Sądu Rejonowego, to prawidłowe jest ustalenie, że wyrok z dnia 30 września
4
2004 r., sygn. IV U 122/03, Sądu Rejonowego w A. został podrobiony, nie jest
to bowiem autentyczny wyrok wydany w tej sprawie. Na marginesie tylko
należy zauważyć, że z uwagi na zakres wniosku o zezwolenie na pociągnięcie
do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Rejonowego, poza obszarem
rozważań Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego pozostała kwestia
ewentualnego zakwalifikowania zachowań sędziego pod kątem wyczerpania
znamion występków: z art. 271 k.k. oraz art. 276 k.k.
Po czwarte, w realiach sprawy nie można dopatrywać się elementów, które
pozwoliłyby na przyjęcie, że zarzucany czyn cechuje się znikomym stopniem
społecznej szkodliwości. W orzecznictwie Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego dominuje pogląd, że w toku postępowania w przedmiocie
zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, Sąd
dyscyplinarny powinien zawsze rozważyć kwestię stopnia społecznej
szkodliwości czynu popełnionego przez sędziego. W przypadku ustalenia, że
stopień społecznej szkodliwości czynu jest znikomy należy odmówić
zezwolenia. Dokonując analizy stanu faktycznego pod kątem oceny stopnia
społecznej szkodliwości i przyjmując, iż stopień społecznej szkodliwości
zarzucanego czynu jest szczególnie wysoki, trzeba zwrócić uwagę, że czyn ten
godził w szczególną klasę dokumentów jaką są orzeczenia sądów, osłabiając
przez to także zaufanie społeczne do organów wymiaru sprawiedliwości. W
sposób wyjątkowo rażący sędzia Sądu Rejonowego naruszyła obowiązujące
przepisy procedury cywilnej, nadto nakłaniała pracowników Sądu do zachowań
sprzecznych z obowiązującymi regułami postępowania.
Kierując się przedstawionymi wyżej motywami, nie podzielając
argumentacji z zażalenia, Sąd Najwyższy  Sąd Dyscyplinarny utrzymał w
mocy zaskarżoną uchwałę.