Postanowienie z dnia 27 października 2005 r., III CK 155/05
Oświadczenie pacjenta wyrażone na wypadek utraty przytomności,
określające wolę dotyczącą postępowania lekarza w stosunku do niego w
sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć, jest dla lekarza – jeżeli zostało
złożone w sposób wyraźny i jednoznaczny – wiążące.
Sędzia SN Jacek Gudowski (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Gerard Bieniek
Sędzia SA Aleksandra Marszałek
Sąd Najwyższy w sprawie z urzędu przy uczestnictwie Bogusławy Ł. i
Bogusława Szymona Ł. o wyrażenie zgody na wykonanie czynności medycznych
po rozpoznaniu w Izbie Cywilnej na rozprawie w dniu 27 października 2005 r.
kasacji uczestniczki Bogusławy Ł. od postanowienia Sądu Okręgowego w Siedlcach
z dnia 30 grudnia 2004 r.
uchylił zaskarżone postanowienie i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu w
Siedlcach do ponownego rozpoznania.
Uzasadnienie
W dniu 18 sierpnia 2004 r. uczestniczka Bogusława Ł. uległa wypadkowi
komunikacyjnemu, w wyniku którego utraciła przytomność, a stan zdrowia powstały
na skutek urazów wymagał przetoczenia krwi i preparatów krwiopochodnych. Z
pisemnego oświadczenia znalezionego przy uczestniczce, sporządzonego w dniu 6
stycznia 2004 r., zatytułowanego „Oświadczenie dla służby zdrowia – żadnej krwi”
wynikało, że „bez względu na okoliczności” nie zgadza się na „żadną formę
transfuzji krwi”, nawet gdyby w ocenie lekarza ich użycie było konieczna do
ratowania zdrowia i życia. Jednocześnie uczestniczka oświadczyła, że przyjmie
środki niekrwiopochodne zwiększające ilość osocza, leki tamujące krwawienie oraz
środki pobudzające produkcję czerwonych krwinek, oraz że zgadza się na inne
metody leczenia alternatywnego „bez podawania krwi”. Uczestniczka wyjaśniła
również w tym oświadczeniu, że jest Świadkiem Jehowy, chce być posłuszna
nakazom Biblii, z których jeden brzmi: „Powstrzymujcie się (...) od krwi”. Dodała, że
ma 43 lata i przestrzega tego przykazania od siedmiu lat.
W wypadku zginął mąż uczestniczki, w związku z czym Sąd Rejonowy w
Węgrowie, działając z urzędu – na skutek informacji o stanie zdrowia pacjentki,
udzielonej przez Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej w W. –
postanowieniem z dnia 19 sierpnia 2004 r. zezwolił na wykonanie czynności
medycznych obejmujących przetoczenie krwi i jej preparatów, celem ratowania jej
życia. Sąd powołał się najpierw na art. 24 k.r.o., a następnie – w uzupełnieniu
uzasadnienia sporządzonego równocześnie z sentencją – podał, że podstawą
orzeczenia były art. 30 i 32 ust. 2 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodach
lekarza i lekarza dentysty (jedn. tekst: Dz.U. z 2002 r. Nr 21, poz. 204 ze zm. –
dalej: „ustawa o zawodzie lekarza”). Stwierdził również, że „wobec nadrzędnej – w
systemie społecznych wartości – potrzeby ratowania życia ludzkiego zgoda sądu
opiekuńczego na podanie poszkodowanej czynnościom medycznym wskazanym
przez lekarza specjalistę anestezjologii i intensywnej terapii była konieczna i w pełni
uzasadniona.”
Na etapie postępowania apelacyjnego przystąpił do sprawy w charakterze
uczestnika syn poszkodowanej Szymon Ł. i oboje wnieśli apelację, w której
zakwestionowali trafność orzeczenia Sądu pierwszej instancji. Zarzucili w
szczególności naruszenie art. 34 ust. 1 i 3 ustawy o zawodzie lekarza oraz art. 30,
31 ust. 2, art. 38, 41 ust. 1 i 47 Konstytucji, broniąc tezy, że pacjent ma pełne prawo
do decydowania, czy proponowana przez lekarza metoda mu odpowiada.
Uczestniczka Bogusława Ł., sporządzając stosowne oświadczenie, wyraziła swą
wolę właśnie na wypadek, gdyby wzięła udział w wypadku komunikacyjnym i
wyraźnie stwierdziła, że nie wyraża zgody na pewien ściśle określony rodzaj
zabiegów. Oświadczenie to było znane zarówno Sądowi, jak i lekarzom.
Po rozpoznaniu apelacji Sąd Okręgowy w Siedlcach – postanowieniem z dnia
20 grudnia 2004 r. – uchylił zaskarżone orzeczenie i umorzył postępowanie.
Ustaliwszy, że uczestniczka opuściła już szpital, jej stan zdrowia jest stabilny i nie
wymaga stosowania jakichkolwiek zabiegów związanych z przetoczeniem krwi, Sąd
drugiej instancji – powołując się także na art. 35 ustawy o zawodzie lekarza – uznał,
że wydawanie postanowienia co do istoty stało się zbędne.
Kasacja uczestników została oparta na obu podstawach przewidzianych w art.
3931
k.p.c., a w ich ramach podniesiono zarzuty naruszenia art. 32 ust. 2, art. 34 i
35 ustawy z dnia 5 grudnia 1996 r. o zawodzie lekarza i lekarza dentysty oraz art.
386 § 3 i art. 355 § 1 w związku z art. 13 § 2 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Postanowienie Sądu Rejonowego w Węgrowie dnia 19 sierpnia 2004 r.,
działającego jako sąd opiekuńczy, dotyczyło wydania zgody na wykonanie
świadczeń zdrowotnych w sytuacji, w której porozumienie się z pacjentką
(uczestniczką) było ze względu na stan jej świadomości niemożliwe, a planowany
zabieg (przetoczenie krwi) takiej zgody wymagał. Podstawą rozstrzygnięcia Sądu
pierwszej instancji, udzielającego zgody, był początkowo art. 24 k.r.o., a następnie
– po sprostowaniu motywów dokonanym w „uzupełnieniu uzasadnienia” – art. 32
ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza. W wyniku udzielenia tej zgody zabieg został
wykonany, jednak uczestniczka, działając wespół z synem uczestnikiem
Bogusławem Ł., zakwestionowała orzeczenie Sądu Rejonowego oraz legalność
przeprowadzonego zabiegu. W tej sytuacji teza Sądu Okręgowego, że orzekanie w
sprawie stało się zbędne tylko z powodu poprawy stanu zdrowia uczestniczki,
niewymagającego stosowania w chwili rozpoznawania apelacji jakichkolwiek
zabiegów związanych z przetaczaniem krwi, jest oczywiście bezzasadna. Jest
jasne, że stan zdrowia uczestniczki w chwili orzekania przez Sąd drugiej instancji
nie mógł mieć żadnego retrospektywnego znaczenia dla oceny prawidłowości
orzeczenia Sądu Rejonowego. Tym samym teza Sądu Okręgowego koliduje z
podstawowym celem postępowania apelacyjnego, jakim jest kontrola zaskarżonego
orzeczenia przez ponowne – w granicach zaskarżenia – rozpoznanie sprawy, przy
uwzględnieniu postawionych w apelacji zarzutów formalnych oraz po zbadaniu
prawidłowości zastosowania prawa materialnego (por. np. postanowienie Sądu
Najwyższego z dnia 4 października 2002 r., III CZP 62/02, OSNC 2004, nr 1, poz.
7). W tej sytuacji zatem, uchylając zaskarżone postanowienie i bezzasadnie
umarzając postępowanie, Sąd drugiej instancji nie tylko – z naruszeniem art. 176
ust. 1 w związku z art. 78 Konstytucji – pozbawił uczestniczkę kontroli instancyjnej
dotyczącego jej orzeczenia, ale także odmówił jej ochrony sądowej, gdyż poddany
przez nią pod osąd wypadek naruszenia jej wolności osobistej oraz integralności
cielesnej pozostał bez merytorycznego rozpoznania (art. 45 ust. 1 Konstytucji; por.
uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 6 lutego 1996 r., III CZP 6/96, OSNC 1996, nr 7-
8, poz. 95).
Uwagi Sądu Okręgowego uszedł przy tym fakt, że w demokratycznym
państwie prawnym wolność jest chroniona w sposób szczególny, w tym także
wolność życia prywatnego oraz autonomia dokonywanych wyborów. Wolność jest
także jedną z fundamentalnych zasad współczesnej doktryny praw człowieka (por.
art. 17 ust. 1 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, Dz.U. z
1977 r. Nr 38, poz. 167, oraz art. 8 Europejskiej Konwencji o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności, Dz.U. z 1992 r. Nr 85, poz. 427), w związku z
czym również Konstytucja powierza ją specjalnej opiece państwa, zapewniając
każdemu wolność i nietykalność osobistą oraz chroniąc życie prywatne, rodzinne,
cześć, dobre imię oraz prawo o decydowaniu o swoim życiu osobistym (art. 41 ust.
1 i art. 47 Konstytucji).
Jednym z przejawów autonomii jednostki i swobody dokonywanych przez nią
wyborów jest prawo do decydowania o samym sobie, w tym do wyboru metody
leczenia. Refleksem tego prawa jest instytucja zgody na wykonanie zabiegu
medycznego, stanowiąca jedną z przesłanek legalności czynności leczniczych. Z
tego względu ustawa o zawodzie lekarza przewiduje, że lekarz może przeprowadzić
badanie lub udzielić innych świadczeń zdrowotnych, z zastrzeżeniem wyjątków
przewidzianych w ustawie, po wyrażeniu zgody pacjenta (art. 32 ust. 1). Problem
udzielania zgody jest normowany również przez ustawę z dnia z dnia 19 sierpnia
1994 r. o ochronie zdrowia psychicznego (Dz.U. Nr 111, poz. 535 ze zm.) oraz
ustawę z dnia 26 października 1995 r. o pobieraniu i przeszczepianiu komórek,
tkanek i narządów (Dz.U. Nr 138, poz. 682 ze zm.), natomiast z kodeksu karnego
wynika, że zabieg leczniczy wykonany bez zgody pacjenta stanowi występek
ścigany na wniosek pokrzywdzonego (art. 192). Zgodę pacjenta – jako czynnik
sankcjonujący moralnie postępowanie diagnostyczne, lecznicze i zapobiegawcze –
przewiduje także kodeks etyki lekarskiej (art. 15 ust. 1).
Obowiązujące w Polsce unormowania dotyczące zgody pacjenta lub jej braku
– mimo klimatu prawnego sprzyjającego uszanowaniu woli pacjenta – nie dotyczą
bezpośrednio oświadczeń składanych pro futuro, choć podobne regulacje istnieją
już w wielu krajach (Patiententestament, testament de vie, living will, advanced
directives). Chodzi o przypadki oświadczeń woli pacjenta wyrażanych na wypadek
utraty przytomności, polegających na określeniu przez pacjenta (tzw. pacjenta
potencjalnego) woli dotyczącej postępowania lekarza wobec niego w sytuacjach
leczniczych, które mogą zaistnieć w przyszłości. Niniejsza sprawa świadczy o tym,
że oświadczenia takie składane są również w Polsce, co jest zrozumiałe także
dlatego, iż nie sposób formułować jakiegokolwiek zakazu ich składania; z punktu
widzenia prawa cywilnego są one klasycznymi oświadczeniami woli,
materializującymi skorzystanie z przysługującego człowiekowi (pacjentowi) prawa
wyboru (art. 60 i nast. k.c.).
Zasada poszanowania autonomii pacjenta nakazuje respektowanie jego woli,
niezależnie od motywów (konfesyjnych, ideologicznych, zdrowotnych itp.), toteż
należy przyjąć, że brak zgody pacjenta na określony zabieg (rodzaj zabiegów) jest
dla lekarza wiążący i znosi odpowiedzialność karną lub cywilną, natomiast w
wypadku wykonania zabiegu – delegalizuje go. W piśmiennictwie podkreśla się, że
sprzeciw pacjenta powinien być uwzględniany w szczególności wtedy, gdy został
uzewnętrzniony w sposób wyraźny i jednoznaczny, ze świadomością dokonanego
wyboru i przyjętych preferencji, zwłaszcza gdy związek czasowy między
oświadczeniem a zabiegiem jest dostatecznie ścisły. Stanowisko takie znajduje
potwierdzenie w Konwencji o ochronie praw człowieka i godności istoty ludzkiej
wobec zastosowań biologii i medycyny (Konwencji o prawach człowieka i
biomedycynie), podpisanej w Oviedo w dniu 4 kwietnia 1997 r. („Prawo i Medycyna”
1999, nr 3, s. 140), która wprawdzie nie została jeszcze ratyfikowana, niemniej
może stanowić istotną wskazówkę interpretacyjną. Zgodnie z art. 9 tej Konwencji,
„należy brać pod uwagę wcześniej wyrażone życzenia osoby zainteresowanej co do
interwencji medycznej, jeżeli w chwili jej przeprowadzenia nie jest ona w stanie
wyrazić swej woli”.
Oczywiście, za stanowiskiem tym przemawiają również argumenty
konstytucyjne, wywodzone z art. 41 ust. 1 i 47, a zwłaszcza z art. 31 ust. 2,
zabraniającego zmuszać kogokolwiek do czynienia tego, czego mu prawo nie
nakazuje. Należy mieć na względzie, że – pominąwszy przypadki szczegółowo i
wyczerpująco unormowane (np. art. 118 k.k.w., ustawa z dnia 26 października
1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, jedn. tekst:
Dz.U. z 2002 r. Nr 147, poz. 1231 ze zm., ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o
przeciwdziałaniu narkomanii, Dz.U. Nr 179, poz. 1485 albo ustawa z dnia 6
września 2001 r. o chorobach zakaźnych i zakażeniach, Dz.U. Nr 126, poz. 1384 ze
zm.) – prawo nie nakazuje pacjentowi poddawać się interwencji medycznej, a
lekarzowi pokonywać oporu pacjenta albo przez wykonywanie czynności, na które
zgody nie wyraził lub którym się sprzeciwił, albo przez występowanie do sądu, aby
taki sprzeciw pozbawić mocy. Warto zwrócić uwagę także na art. 19 ust. 1 pkt 2 i
art. 22 ust. 1 pkt 2 i ust. 3 ustawy z dnia 30 sierpnia 1991 r. o zakładach opieki
zdrowotnej (Dz.U. Nr 91, poz. 408 ze zm.), które wyraźnie przewidują prawo
pacjenta do odmowy poddania się określonemu zabiegowi medycznemu, a także
prawo żądania wypisania ze szpitala niezależnie od stanu swego zdrowia; lekarz
nie może odmówić wypisania ani wystąpić do sądu opiekuńczego, aby
zneutralizować wolę pacjenta, choćby jego stan wymagał dalszego leczenia
szpitalnego.
Problem sprzeciwu na wykonanie zabiegu leczniczego pro futuro występuje
szczególnie ostro – co ilustruje także niniejsza sprawa – w wypadku oświadczeń
składanych przez członków „Strażnicy”, Towarzystwa Biblijnego i Traktatowego,
Związku Świadków Jehowy, którzy ze względów religijnych odmawiają poddania się
zabiegowi transfuzji krwi, godząc się – a nawet apelując o to – na stosowanie, w
razie konieczności ratowania zdrowia lub życia, odpowiednich substytutów, środków
niekrwiopochodnych, zwiększających ilość osocza, tamujących krwawienie i
pobudzających produkcję czerwonych krwinek. Problem ten jest dostrzegany w
literaturze prawniczej i medycznej, a także w praktyce lekarskiej, o czym świadczą
liczne wypowiedzi naukowe oraz specjalne programy medyczne, przygotowywane
przez szpitale i stowarzyszenia lekarskie (np. „Stanowisko w sprawie postępowania
anestezjologa wobec pacjenta Świadka Jehowy” Zarządu Głównego Polskiego
Towarzystwa Anestezjologii i Intensywnej Terapii podjęte w 2000 r. –
„Anestezjologia i Intensywna Terapia” 2000, nr 32, s. 273). Powszechnie, z
powołaniem się na konstytucyjną gwarancję wolności, przyjmuje się, że
oświadczenie Świadka Jehowy, będącego osobą pełnoletnią i zdolną w pełni do
czynności prawnych, musi być respektowane, a lekarze powinni być przygotowani
na stosowanie alternatywnych metod leczenia. Decyzja pacjenta może być – w
ocenie lekarza – niesłuszna, niemniej zasada poszanowania jego woli, wpisana
także w deontologię zawodu lekarza (np. art. 15 i 16 kodeksu etyki lekarskiej),
nakazuje ją uszanować.
W konsekwencji należy wyrazić pogląd, że oświadczenie pacjenta wyrażone
na wypadek utraty przytomności, określające wolę dotyczącą postępowania lekarza
w stosunku do niego w sytuacjach leczniczych, które mogą zaistnieć w przyszłości,
jest dla lekarza – jeżeli zostało złożone w sposób wyraźny, jednoznaczny i nie budzi
innych wątpliwości – wiążące. Zważywszy, że oświadczenie takie stanowi zgodę lub
jej antonimię, wystarczające jest zachowanie formy wymaganej dla wyrażenia
zgody, przewidzianej w art. 32 ust. 7 i art. 34 ust. 3 ustawy o zawodzie lekarza.
Wszystkie te aspekty rozpoznawanej sprawy uszły uwagi Sądu Okręgowego,
niezależnie od faktu, że naruszenie art. 35 i 32 ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza,
które w stanie faktycznym w ogóle nie mogły mieć zastosowania, zostały powołane
błędnie. W tej sytuacji postawione w kasacji zarzuty naruszenia prawa
procesowego i materialnego okazały się uzasadnione. Z tych względów orzeczono,
jak w sentencji (art. 39313
k.p.c.).