Wyrok z dnia 20 kwietnia 2006 r., IV CSK 2/06
Dla oceny, czy adwokat przy wykonywaniu zawodu w konkretnej sprawie
przekroczył granice wolności słowa, istotne jest to, czy jego wypowiedź
wynikała z rzeczowej potrzeby uzasadnionej interesem strony.
Sędzia SN Mirosława Wysocka (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Gerard Bieniek
Sędzia SN Elżbieta Skowrońska-Bocian
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Artura Z. przeciwko Hannie K. o
ochronę dóbr osobistych, po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 20
kwietnia 2006 r. skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Apelacyjnego w
Gdańsku z dnia 28 czerwca 2005 r.
oddalił skargę kasacyjną i zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1800
zł tytułem zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2005 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku oddalił
apelację powoda Artura Z. od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy,
oddalającego jego powództwo przeciwko Hannie K. o ochronę dóbr osobistych. Sąd
Apelacyjny, aprobując poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia faktyczne
i ich ocenę prawną, oparł rozstrzygnięcie na następujących podstawach.
W październiku 2003 r. powód wystąpił do sądu opiekuńczego z wnioskiem o
powierzenie mu władzy rodzicielskiej nad małoletnim synem Cezarym, z
jednoczesnym ograniczeniem władzy rodzicielskiej matki dziecka Ewy Ł.
Ustanowiona przez nią w tej sprawie pełnomocnik adwokat Hanna K. złożyła
odpowiedź na wniosek, w której na podstawie relacji klientki opisała zdarzenia z
okresu pożycia rodziców małoletniego, podając m.in., że uczestniczka
wyprowadziła się z domu wnioskodawcy ze względu na nasilającą się jego agresję
wobec niej i córki z pierwszego małżeństwa, że wnioskodawca bez powodu lub z
oczywiście błahego powodu wszczynał awantury, w trakcie których ubliżał
uczestniczce wulgarnymi słowami i stosował przemoc fizyczną oraz że w
niekontrolowanych atakach złości wyrzucał przez okno rzeczy osobiste swej
konkubiny i żądał, by się wyprowadziła. Opis tych zdarzeń został w piśmie
zakończony następującym sformułowaniem: „Zachowania wnioskodawcy mające
ustawowe znamiona psychicznego i fizycznego znęcania się nad rodziną –
doprowadziły do tego, że uczestniczka postępowania wraz ze swą córką przez
okres dwóch lat korzystała z pomocy psychologa. W ocenie uczestniczki
postępowania wnioskodawca jest człowiekiem niezrównoważonym psychicznie,
wpadającym w złość z byle powodu, nieobliczalnym w reakcjach”. W piśmie zawarty
został wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii rodzinnego ośrodka diagnostyczno-
konsultacyjnego.
Badający powoda lekarz psychiatra nie stwierdził „odchyleń od normy w stanie
psychicznym”.
Powód oparł żądania pozwu na twierdzeniu, że użycie przez pozwaną w
piśmie procesowym sformułowania, iż „jest człowiekiem niezrównoważonym
psychicznie” stanowiło bezprawne naruszenie jego dóbr osobistych. Sąd stwierdził,
że użycie takiego określenia narusza dobre imię osoby, wobec której zostało użyte,
jednak podzielił stanowisko pozwanej, że naruszenie to nie było bezprawne.
Sąd Apelacyjny, uznając za bezzasadny zarzut naruszenia art. 8 ust. 1 ustawy
z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o adwokaturze (jedn. tekst: Dz.U. 2002 r. Nr 123,
poz. 1058 ze zm. – dalej: "Pr.adw."), ocenił, że pozwana przy wykonywaniu zawodu
adwokata nie przekroczyła wolności słowa i pisma w granicach określonych
zadaniami adwokatury. (...)
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego powód oparł na obu
podstawach wymienionych w art. 3983
§ 1 k.p.c. Zarzucił, że Sąd Apelacyjny ustalił
stan faktyczny na podstawie dowodów nieprzeprowadzonych formalnie na
rozprawie, naruszając w ten sposób art. 9, 210 § 3, art. 228 § 2, art. 224 § 2 i art.
235 w związku z art. 391 § 1 i art. 382 k.p.c., i pozbawiając przez to powoda
możliwości obrony swych praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.), a ponadto zarzucił naruszenie
art. 224 § 1 w związku z art. 391 § 1 i art. 392 k.p.c. a contrario przez
nieprzeprowadzenie wnioskowanego przez powoda dowodu z przesłuchania
pozwanej, uzasadnionego uchyleniem kierowanych do niej pytań podczas
przesłuchania przed Sądem pierwszej instancji. Naruszenie prawa materialnego
polegało, według skarżącego, na niewłaściwym zastosowaniu art. 8 ust. 1 Pr.adw.
przez przyjęcie, że pozwana przy wykonywaniu zawodu adwokackiego nie
przekroczyła wolności słowa i pisma w granicach określonych przez zadania
adwokatury.
Skarżący wniósł o uchylenie wyroków Sądów obu instancji i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu, ewentualnie o zmianę
zaskarżonych wyroków „przez orzeczenie zgodnie z żądaniem wyrażonym w
apelacji powoda”.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje: (...)
Artykuł 8 ust. 1 Pr.adw., statuujący zasadę wolności słowa adwokata przy
wykonywaniu zawodu, a zarazem zakreślający jej granice, nie stanowi samodzielnej
podstawy roszczenia o ochronę dobra osobistego naruszonego w wyniku
przekroczenia tych granic. Podstawę tę stanowi art. 24 k.c., określający przesłanki
ochrony oraz przysługujące w jej ramach roszczenia. Powód dochodził
przewidzianych w tym przepisie roszczeń, twierdząc, że adwokat, przekroczywszy
granice wolności słowa przysługującej mu przy wykonywaniu zawodu, naruszył jego
dobro osobiste. Wobec ustalenia przez Sąd, że do naruszenia dobra osobistego
skarżącego istotnie doszło, spór skoncentrował się na przesłance bezprawności
naruszenia, Sąd bowiem prawidłowo ocenił, iż naruszenie dobra osobistego przez
pozwaną nie rodziłoby jej odpowiedzialności, gdyby okazało się, że naruszenie to
nie było bezprawne. (...)
W tak ujętym sporze art. 8 ust. 1 Pr.adw. pełni rolę swoistego „wyznacznika”
bezprawności, gdyż stanowi podstawę kwalifikacji zachowania adwokata, który
naruszył przy wykonywaniu zawodu cudze dobro osobiste, jako zachowania
bezprawnego lub zgodnego z prawem (mieszczącego się w granicach
wyznaczonych przez normę prawną). Konsekwentnie, wykładnia i zastosowanie w
okolicznościach sprawy tego przepisu miały przesądzające znaczenie dla oceny
bezprawności jako przesłanki odpowiedzialności z tytułu naruszenia przez
adwokata dóbr osobistych. Gdyby więc okazało się, że wykładnia ta i zastosowanie
art. 8 ust. 1 Pr.adw. były wadliwe, bezpośrednio wpływałoby to na nieprawidłowość
oceny przesłanki bezprawności, dokonywanej na płaszczyźnie art. 24 § 1 k.c.
W tej sytuacji należało uznać, że niepowołanie w skardze kasacyjnej tego
przepisu, choć nieprawidłowe, nie dyskwalifikuje skargi. Skuteczne
zakwestionowanie stanowiska Sądu, że „pozwana nie naruszyła wolności słowa i
pisma, gdyż działała w ramach art. 8 ust. 1 Pr.adw.”, byłoby bowiem wystarczające
do zakwestionowania tezy Sądu, że naruszenie dobra osobistego nie było
bezprawne, a to właśnie stwierdzenie stanowiło podstawę oddalenia apelacji od
wyroku oddalającego powództwo.
Wolność słowa, uznawana za jedną z istotnych gwarancji nieskrępowanego
wykonywania zawodu i realizacji zadań adwokatury, była proklamowana w
kolejnych aktach prawnych, poczynając od dekretu w przedmiocie statutu
tymczasowego Palestry Państwa Polskiego z dnia 24 grudnia 1918 r. (Dz.Pr.P.P. Nr
22, poz. 75), przez rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 7
października 1932 r. – Prawo o ustroju adwokatury (Dz.U. Nr 86, poz. 733) i ustawę
z dnia 4 maja 1938 r. – Prawo o ustroju adwokatury (Dz.U. Nr 33, poz. 289), a
następnie ustawę z dnia 27 czerwca 1950 r. o ustroju adwokatury (jedn. tekst: Dz.U.
1957 r. Nr 13, poz. 74), po obowiązującą ustawę z dnia 26 maja 1982 r. – Prawo o
adwokaturze (jedn. tekst: Dz.U. 2002 r. Nr 123, poz. 1058).
Z wyjątkiem pierwszego, wszystkie wymienione akty określały granice
korzystania z wolności słowa przyznanej adwokatowi, formułując je jako granice
„obowiązujących przepisów i rzeczowej potrzeby”, „zakreślone zadaniami
adwokatury, przepisami prawnymi i rzeczową potrzebą” lub „określone przez
zadania adwokatury i przepisy prawa”. Udzielona adwokatom gwarancja wolności
słowa przy wykonywaniu zawodu pozostawała w związku z tzw. immunitetem
adwokackim.
Rozumienie pojęcia wolności słowa gwarantowanej adwokatowi przy
wykonywaniu zawodu, a zwłaszcza granic tej wolności, stanowiło przedmiot wielu
wypowiedzi w piśmiennictwie prawniczym oraz rozważań organów samorządu
adwokackiego podejmowanych przy wydawaniu uchwał lub formułowanych w
uzasadnieniach orzeczeń dyscyplinarnych, a także było przedmiotem orzecznictwa
sądowego (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 maja 1968 r., II CR 163/68, "Biuletyn
SN" 1968, nr 11-12, poz. 207, z dnia 19 lipca 1978 r., I CR 254/78, OSNCP 1979,
nr 6, poz. 121, z dnia 19 października 1989 r., II CR 419/89, OSP 1990, nr 11-12,
poz. 377, z dnia 4 maja 1990 r., I CR 216/90, "Przegląd Sądowy" 1992, nr 1, s. 53
lub wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 1 lipca 1997 r., I ACa 328/97,
"Dobra osobiste. Zbiór orzeczeń Sądu Apelacyjnego w Krakowie", Kraków 1999, s.
263). Charakterystyczne jest, że wypowiedzi te, wyrażane w różnorodnych formach
i w okresie kilkudziesięciu lat, w sposób zasadniczo zgodny formułowały istotne
cechy tych pojęć.
Punkt wyjściowy rozważań stanowią zadania adwokatury polegające na
udzielaniu (świadczeniu) pomocy prawnej (art. 1 i 4 ust. 1 Pr.adw.). Adwokat
świadczący pomoc prawną ma obowiązek działać w interesie strony, którą
reprezentuje, i interesu tego bronić tak, by osiągnąć cel przez nią pożądany, a więc
działać tak „jak obowiązek obrony sprawy dyktuje”. Ta zasada działania, choć
obwarowana warunkami co do formy i treści wypowiedzi, ma pierwszoplanowe
znaczenie przy ocenie postępowania adwokata.
Właściwa reprezentacja interesu strony oceniana jest przy uwzględnieniu
rzeczowej potrzeby w ramach podjętej obrony. Chociaż obowiązujące Prawo o
adwokaturze, zakreślając granice wolności słowa adwokata, nie wymienia tej
przesłanki, to nie budzi wątpliwości, że pozostaje ona nadal pierwszorzędną
podstawą oceny naruszenia przez adwokata granic tej wolności.
Przy ocenie, czy rzeczowa obrona interesów klienta uzasadniała określoną
wypowiedź adwokata, decydujące znaczenie mają dwa elementy. Pierwszym z nich
jest charakter sprawy, który w znacznym stopniu determinuje celowość i potrzebę
danej wypowiedzi. To samo określenie może podlegać, z omawianego punktu
widzenia, różnej ocenie w zależności od rodzaju sprawy. Wypowiedź dotycząca
cech charakteru czy osobowości strony w procesie, zazwyczaj całkowicie zbędna
lub wręcz niedopuszczalna w typowej sprawie majątkowej, może być potrzebna i
znacząca w sprawie związanej z prawami osobistymi, na przykład w sprawie
rozwodowej lub opiekuńczej, w których właściwości osobiste stron często
odgrywają istotną rolę. W takiej sytuacji, gdy służy to ustaleniu okoliczności
istotnych dla rozstrzygnięcia, przywołanie negatywnego osądu osoby będącej
przeciwnikiem w sporze, może zostać uznane za dopuszczalne.
Drugim elementem oceny są okoliczności sprawy, takie m.in. jak żądania i
argumenty przeciwnika w sporze, które wymagają odparcia; są one istotne dla
stwierdzenia, czy podjęta przeciw nim obrona była odpowiednia i mieściła się w
granicach uzasadnionej potrzeby, czyli służyła właściwie rozumianemu interesowi
klienta i osiągnięciu pożądanego skutku.
Poza tymi podstawowymi elementami należy uwzględniać dalsze czynniki.
Forma wypowiedzi nie może być drastyczna; powinny ją cechować umiar i
oględność. Opinia dotycząca osoby powinna być wyrażona w powiązaniu z
twierdzeniami faktycznymi i dowodami, nie może natomiast być gołosłowna i
niemająca oparcia w prezentowanym materiale sprawy. Adwokat nie ma obowiązku
weryfikacji faktów i twierdzeń podawanych przez stronę i nie ponosi
odpowiedzialności za ich zgodność z prawdą, powinien jednak rozważyć, czy nie
wzbudzają one oczywistych wątpliwości co do ich zgodności z rzeczywistością. (...)
Ponosi odpowiedzialność za wypowiedziane lub napisane słowa, z której i nie
zwalnia go powoływanie się na dyspozycje klienta. Dla oceny działania adwokata
nie jest jednak obojętne – przy uwzględnieniu okoliczności towarzyszących – użycie
formuły polegającej na odwołaniu się do twierdzenia, poglądu lub stanowiska
strony, którą reprezentuje w procesie. Wymienione czynniki decydują o ocenie, czy
adwokat przy wykonywaniu swego zawodu w konkretnej sprawie skorzystał z
wolności słowa w granicach określonych przez zadania adwokatury i przepisy
prawa, czy granice te przekroczył.
Konfrontacja uzasadnienia zaskarżonego wyroku z wymienionymi
przesłankami pozwala na stwierdzenie, że zostały one przez Sąd należycie
rozważone. Zarzut naruszenia przez Sąd prawa materialnego mógłby więc okazać
się skuteczny tylko w wypadku wykazania rozdźwięku pomiędzy ogólnie ujętymi
kryteriami oceny a konkretnymi okolicznościami sprawy, takiego dysonansu jednak
w motywach Sądu dopatrzyć się nie można.
Charakter sprawy i jej okoliczności wymagały podjęcia zdecydowanych
środków obrony. Żądanie powoda powierzenia mu wykonywania władzy
rodzicielskiej i jej ograniczenia matce dziecka dotykały sfery bardzo wrażliwej i
dotyczyły kwestii o zasadniczym życiowym znaczeniu zarówno dla stron
postępowania, jak i dla dziecka. W sprawie dotyczącej wykonywania władzy
rodzicielskiej istotne, a często decydujące znaczenie ma sposób postępowania
rodziców, jak również ich właściwości osobiste i cechy charakteru. Sprawa należała
zatem do kategorii, w której dopuszczalne jest wypowiadanie się co do tego rodzaju
okoliczności. Opinia o cechach negatywnych osobowości ojca dziecka została
wyrażona w powiązaniu z twierdzeniami co do określonych faktów obrazujących
sposób jego postępowania, a także z wnioskami dowodowymi na ich poparcie.
Trafne jest twierdzenie Sądu, że istotny jest kontekst wypowiedzi, a nie tylko samo
„wyabstrahowane” z niej sformułowanie. Kontekst ten wskazuje, że jego użycie
miało na celu scharakteryzowania negatywnej cechy charakteru ojca ubiegającego
się o odebranie matce wykonywania władzy rodzicielskiej nad dzieckiem, co w
ramach podjętej obrony służyło wykazaniu okoliczności istotnej dla rozstrzygnięcia.
Mimo że adwokat odpowiada za swoje słowa i nie może usprawiedliwiać się
dyspozycjami strony, to jednak zastosowana przez pozwaną formuła, wskazująca
na to, że przytacza opinię klientki, łagodziła wymowę tej wypowiedzi. Elementy
subiektywne i odczucia stron w sprawach tego rodzaju składają się na obraz
sytuacji rodzinnej i osobistej, którą sąd – dokonawszy weryfikacji – ocenia przy
orzekaniu. (...)
Wskazane okoliczności stanowiły podstawę oceny, że zawarta w piśmie
procesowym sporna wypowiedź pozwanej nie wykraczała poza granice rzeczowej
potrzeby wyznaczone przez uzasadnioną obronę interesów reprezentowanej przez
nią strony. Tym samym nie było podstaw do zakwestionowania stanowiska Sądu o
wyłączeniu bezprawności działania pozwanej wobec utrzymania się przez nią w
granicach wolności słowa, z której adwokat korzysta przy wykonywaniu zawodu.
Te względy uzasadniały oddalenie skargi kasacyjnej na podstawie art. 39814
k.p.c.