Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 21 KWIETNIA 2006 R.
SNO 10/06
Sędzia występujący jako strona w procesie, właśnie dlatego, że uczestniczy w
sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości i kształtuje obraz tego wymiaru powinien
dawać przykład godnego, rzetelnego zachowania, ograniczając się do koniecznej i
wyłącznie merytorycznej krytyki działania innych uczestników procesu.
Przewodniczący: sędzia SN Andrzej Siuchniński (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Zbigniew Hajn, Józef Iwulski.
S ą d N a j w y ż s z y z udziałem Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu
Okręgowego, sędziego Sądu Okręgowego oraz protokolanta po rozpoznaniu na
rozprawie w dniu 21 kwietnia 2006 r., w sprawie sędziego Sądu Rejonowego
odwołania obwinionego od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z
dnia 25 października 2005 r., sygn. akt (...)
1) u t r z y m a ł w m o c y zaskarżony w y r o k ;
2) kosztami sądowymi odwoławczego postępowania dyscyplinarnego obciążył Skarb
Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego zarzucił sędziemu Sądu
Rejonowego, że dopuścił się przewinienia służbowego w rozumieniu art. 107 § 1
u.s.p., polegającego na uchybieniu godności urzędu przez to, że w toczącym się
postępowaniu przez Sądem Rejonowym Wydział IV Grodzki przeciwko Elżbiecie H.
występując w charakterze oskarżyciela posiłkowego ujawnił swoje zacietrzewienie,
skłonność do pieniactwa, poszukiwanie za wszelką cenę możliwości uzyskania
korzystnego dla siebie rozstrzygnięcia.
Po rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia
25 października 2005 r. uznał sędziego Sądu Rejonowego za winnego popełnienia
przewinienia służbowego w postaci uchybienia godności urzędu polegającego na tym,
że w okresie od dnia 9 marca 2004 r. do dnia 1 października 2004 r. w A. w toczącym
się przed Sądem Rejonowym – Wydział IV Grodzki postępowaniu przeciwko
Elżbiecie H., występując w charakterze oskarżyciela posiłkowego, w treści ustnych i
pisemnych wypowiedzi wysuwał oszczercze zarzuty w stosunku do biegłych i
obwinionej, tj. popełnienia przewinienia służbowego z art. 107 § 1 ustawy – Prawo o
2
ustroju sądów powszechnych i za to na podstawie art. 109 § 1 pkt 1 tej ustawy
wymierzył mu karę dyscyplinarną upomnienia.
W uzasadnieniu swego orzeczenia Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wskazał
na następujące okoliczności faktyczne.
W dniu 22 czerwca 2003 r. w A. doszło do kolizji drogowej, w której
uczestniczył obwiniony i Elżbieta H. W dniu 31 lipca 2003 r. do Sądu Rejonowego –
Wydział IV Grodzki wpłynął wniosek Komendy Miejskiej Policji o ukaranie Elżbiety
H. za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to jest za
wykroczenie z art. 86 § 1 k.w. W postępowaniu tym zgłosił swój udział w charakterze
oskarżyciela posiłkowego obwiniony. W sprawie tej został przeprowadzony dowód z
opinii biegłego sądowego w zakresie rekonstrukcji wypadków drogowych – inż.
Stefana R. Obwiniony sędzia Sądu Rejonowego w dniu 9 marca 2004 r. złożył pismo
procesowe zawierające zarzuty do powyższej opinii i wniosek o dopuszczenie dowodu
z opinii innego biegłego. W piśmie tym stwierdzał, że jego wątpliwości co do
obiektywizmu i rzetelności tego biegłego potwierdziły się a biegły ten pozostaje w
zależności ekonomicznej od PZU S.A. Oddział w A., z którego kierownictwem
powiązania ma Elżbieta H., jest rzeczoznawcą najbardziej dyspozycyjnym, „opiniując
zgodnie z oczekiwaniami zleceniodawcy może liczyć na kolejne, intratne zlecenia”,
„występuje tam w wielu rolach, raz jako niezależny(!) rzeczoznawca, innym razem
jako ekspert, wreszcie tytułując się jako biegły sądowy(!)”, jego opinie są co najmniej
skrajnie nierzetelne, a wręcz stronnicze, mające wykazać zasadność stanowiska
wyłącznie strony zlecającej mu wydanie opinii”, „założeniem biegłego było dokonanie
takiej manipulacji, aby wina obwinionej (...) została co najmniej poddana w
wątpliwość”. W piśmie powyższym wyraził również swoje przekonanie, że biegły
opiniując w tej sprawie „dopuścił się przestępstwa przeciwko wymiarowi
sprawiedliwości, określonego w art. 233 § 4 k.k., przedstawiając fałszywą opinię”.
Ponadto, w piśmie procesowym z dnia 31 maja 2004 r. sędzia Sądu Rejonowego
odnosząc się do opinii kolejnego biegłego inż. Józefa C. – biegłego z listy Sądu
Okręgowego – stwierdził, że opinia jest bezwartościowa, „biegły postanowił wyręczyć
Sąd w orzekaniu i przedstawił Sądowi jakby projekt wyroku”. W piśmie procesowym
z dnia 16 lipca 2004 r. stwierdził zaś, że przyczynami dla których opinia biegłego inż.
Józefa R. „była najdelikatniej sprawę ujmując nieobiektywna, a wręcz stronnicza”,
było „współdziałanie przy jej opracowywaniu z obwinioną, względnie z członkami jej
rodziny, bądź też obie te instytucje zachodzą łącznie” (por. pismo procesowe – k. 125
ww. akt). Na rozprawie w sierpniu 2004 r. obwiniony, jako oskarżyciel posiłkowy,
zadając biegłemu pytania podnosił na niego głos, wywołując konieczność reakcji
przewodniczącego składu orzekającego, który na podstawie art. 48 § 1 u.s.p.
dwukrotnie upominał oskarżyciela posiłkowego; pytania te w znacznej części
dotyczyły sytuacji osobistej biegłego i jego źródeł dochodu. Na rozprawie w wyżej
3
wymienionym dniu, jak i w dniu 1 października 2004 r. podtrzymywał swoje
stanowisko, że opinie biegłych są bezwartościowe, stronnicze, biegli dopuścili się
przestępstwa z art. 233 § 4 k.k., „w takich sprawach biegli nie mają obiekcji, aby
przedstawić z gruntu fałszywą opinię (...) było to spowodowane znajomościami,
układami i solidarnością zawodową w grupie biegłych sądowych”.
Elżbieta H. została prawomocnie uniewinniona od postawionego jej zarzutu
popełnienia wykroczenia z art. 86 § 1 k.w.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny na podstawie tych ustaleń i biorąc pod
uwagę, że treść oświadczeń ustnych składanych w postępowaniu sądowym przez
obwinionego, nie była kwestionowana przez niego w postępowaniu dyscyplinarnym
skoro nie zaprzeczał on ich treści, tyle że nie dostrzegał w swoim postępowaniu
niczego nagannego, nieetycznego, co mogłoby stanowić popełnienie przewinienia
służbowego w postaci uchybienia godności urzędu sędziego, przyjął, że wina
obwinionego nie budzi wątpliwości.
Wyraził pogląd, że choć obwiniony miał prawo, przysługujące każdemu
obywatelowi, do zgłoszenia swojego udziału w charakterze oskarżyciela posiłkowego
w toczącym się postępowaniu sądowym, do podejmowania przewidzianych prawem
czynności procesowych, obrony swych racji, składania zarzutów do opinii biegłych
wydanych w tej sprawie, to jednak naganny był styl, w jakim obwiniony podejmował
te czynności, w szczególności w zakresie krytyki opinii biegłych, zawierającej nie
tylko merytoryczne zarzuty do treści tych opinii, ale również krytykę samych
biegłych, wysuwanie sugestii, że pozostają oni w różnych związkach z obwinioną w
tamtej sprawie Elżbietą H., że biegli są stronniczy, celowo mataczą, a wręcz, że
dopuścili się przestępstwa wydając fałszywe opinie, powołując się przy tym na
przypadki innych biegłych przedstawione w audycji telewizyjnej. Taka postawa
prezentowana w toku przedmiotowego postępowania przez obwinionego, wysuwanie
oszczerczych, nie popartych dowodami, zarzutów w stosunku do biegłych i
obwinionej, brak taktu, umiaru, niewłaściwe zachowanie podczas rozprawy sądowej
wywołujące konieczność interwencji przewodniczącego i udzielenia obwinionemu
upomnień przewidzianych w Prawie o u.s.p., kierowanie się nie rozwagą i
obiektywizmem, lecz mylnym przekonaniem o swojej racji jest niewątpliwie
niewłaściwa, zwłaszcza dla sędziego. Odbiega – zdaniem Sądu Dyscyplinarnego
pierwszej instancji  od określonego ustawowo (w art. 82 § 2 u.s.p.) wzorca
postępowania, nakazującego sędziemu kierować się zasadami godności, a w służbie i
poza nią strzec powagi stanowiska sędziego i unikać wszystkiego, co mogłoby
przynieść ujmę godności sędziego lub osłabić zaufanie do jego bezstronności. Sędzia
podejmując działania nawet we własnej sprawie nie powinien dopuszczać się takich
zachowań, które byłyby negatywnie odbierane przez społeczeństwo, podważałoby
4
zaufanie społeczne do instytucji wymiaru sprawiedliwości, narażało na szwank prestiż
wymiaru sprawiedliwości.
Dlatego Sąd ten uznał, iż obwiniony sędzia dopuścił się przewinienia
dyscyplinarnego – uchybienia godności urzędu. Zmodyfikował wszakże opis czynu,
zarzucanego mu i przyjmując, że popełnił on przewinienie służbowe z art. 107 § 1
ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, w postaci uchybienia godności urzędu
polegającego na tym, że w okresie od dnia 9 marca 2004 r. do dnia 1 października
2004 r. w A., w toczącym się przed Sadem Rejonowym – Wydział IV Grodzki
postępowaniu przeciwko Elżbiecie H., występując w charakterze oskarżyciela
posiłkowego w treści ustnych i pisemnych wypowiedzi wysuwał oszczercze zarzuty w
stosunku do biegłych i obwinionej, na podstawie art. 109 § 1 pkt 1 ustawy – Prawo o
ustroju sądów powszechnych, wymierzył mu karę dyscyplinarną upomnienia.
Wymierzając obwinionemu tę karę Sąd Dyscyplinarny miał na uwadze dobrą
opinię służbową o obwinionym i dotychczasową jego niekaralność dyscyplinarną.
Odwołanie od tego wyroku złożył obwiniony sędzia Sądu Rejonowego. Zarzucił
w nim:
- obrazę prawa materialnego;
- obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia –
art. 438 pkt 2 k.p.k.;
- błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia mające
wpływ na treść orzeczenia – art. 438 pkt 3 k.p.k.;
- że w wydaniu orzeczenia brała udział osoba nieuprawniona – art. 439 § 1
pkt 1 k.p.k.
i wniósł o:
- zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie od przypisanego czynu;
- względnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy sądowi pierwszej instancji
do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Odwołanie nie jest zasadne.
Zarzut obrazy prawa materialnego – jak się wydaje – polega na nieporozumieniu,
skoro nie jest w uzasadnieniu odwołania niczym wykazany. Wydaje się, że obwiniony
dopatruje się obrazy przepisów prawa materialnego (art. 107 § 1 ustawy – Prawo o
ustroju sądów powszechnych) w tym, że bezzasadnie przypisano mu popełnienie
przewinienia służbowego. Tyle tylko, że bezzasadności tej upatruje w wadliwych
ustaleniach faktycznych dokonanych przez Sąd pierwszej instancji, czyli w wadliwym
przyjęciu, iż sporządzane przez niego pisma procesowe zawierały treści oszczercze
wobec biegłych sądowych i Elżbiety H., podczas gdy były to treści prawdziwe.
Tymczasem – jak wiadomo – obraza prawa materialnego następuje wtedy, gdy
5
dokonane zostały w sprawie trafne i niekwestionowane ustalenia faktyczne, ale zostały
one poddane wadliwej subsumpcji (wadliwie do tych ustaleń zastosowano przepisy
prawa materialnego).
Zarzut obrazy prawa procesowego (art. 438 § 2 k.p.k.)  jak wynika to z
uzasadnienia odwołania – sprowadza się do twierdzenia, ze zarzut przedstawiony
przez Zastępcę Rzecznika Dyscyplinarnego nie został sprecyzowany w sposób
wymagany przepisem art. 114 § 4 u.s.p. i 332 § 1 i § 2 k.p.k., co uniemożliwiało
skuteczną obronę w postępowaniu wyjaśniającym i potem przed Sądem
Dyscyplinarnym.
Zarzut ten jest oczywiście chybiony albowiem, chociaż rzeczywiście opis czynu
zarzuconego obwinionemu miał cechy nadmiernej ogólności, to jednak wystarczająco
jasno zakreślał ramy czasowe i przedmiotowe zarzuconego obwinionemu
przewinienia. Zresztą, w toku postępowania przed Sądem Apelacyjnym – Sądem
Dyscyplinarnym, dla wszystkich uczestników postępowania, także dla obwinionego (o
czym świadczy treść jego wyjaśnień oraz składanych wniosków dowodowych jak i
treść odwołania), jasne i oczywiste było jakie jego zachowania i wypowiedzi w
pismach procesowych są przedmiotem badania w postępowaniu dyscyplinarnym w
celu rozstrzygnięcia, czy stanowiły one czy też nie przewinienie służbowe w
rozumieniu art. 107 § 1 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych. W tym
kontekście nie ma najmniejszych podstaw do twierdzenia, że prawo do obrony
obwinionego zostało ograniczone ze względu na nieokreśloność postawionego mu
zarzutu, wynikającą, z niedochowania obowiązku wskazanego w art. 332 § 1 pkt 2
k.p.k.
Zarzut „błędu w ustaleniach faktycznych” – według skarżącego – sprowadza się
do wskazania na wadliwość ustalenia, że zarzuty wysuwane w stosunku do biegłych
były oszczercze i, że takie zarzuty wysunięte zostały w stosunku do obwinionej.
Wadliwość ustalenia co do oszczerczego charakteru wysuwanych pod adresem
biegłych zarzutów ma – zdaniem obwinionego – wynikać z bezpodstawnego, bo nie
popartego przeprowadzonym w tej mierze postępowaniem dowodowym, przyjęcia iż
były to zarzuty fałszywe (nieprawdziwe) i to w sytuacji, gdy (po oddaleniu jego
wniosków dowodowych) uniemożliwiono mu wykazanie ich prawdziwości. Zarzut ten
dotyka fundamentalnej w tej sprawie kwestii i w istocie polega na nieporozumieniu.
Przecież zadaniem Sądu Dyscyplinarnego w przedmiotowej sprawie (właśnie z uwagi
na treść stawianego obwinionemu zarzutu) nie było badanie prawdziwości zarzutów
stawianych przez obwinionego biegłym, lecz sposób ich stawiania i forma ich
postawienia oraz rozstrzygnięcie, czy ze względu na ten sposób i formę uchybił on
godności urzędu sędziego.
W tym kontekście, w opisie przypisanego przez Sąd Dyscyplinarny
obwinionemu sędziemu czynu, użyto pojęcia „oszczercze”, natomiast nie użyto go w
6
znaczeniu w jakim pojęcie to funkcjonuje w prawie karnym (gdzie w art. 212
znamionuje ono przestępstwo pomówienia lub zniesławienia). W takim bowiem
przypadku Sąd ten miałby obowiązek z urzędu wypowiedzieć się w kwestii
zezwolenia na pociągniecie obwinionego do odpowiedzialności karnej (zgodnie z art.
80 § 2 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych), a właśnie w ewentualnym
procesie karnym obwiniony mógłby skutecznie dowodzić, że podniesione przez niego
zarzuty wobec biegłych były prawdziwe i podniesione w interesie publicznym.
Natomiast wysuwanie w pismach procesowych, nawet w celu obrony swoich
interesów procesowych jako strony, zarzutów polegających na, w tym momencie
nieudokumentowanych, wynikających z subiektywnych tylko, opartych na własnych
spekulacjach oraz wnioskowaniach mających cechy daleko idącej dowolności odczuć,
jest niewątpliwie przejawem zachowania pieniaczego, uchybiającego w sposób
oczywisty godności urzędu sędziego. Trafnie zatem za takie uznał je Sąd
Dyscyplinarny pierwszej instancji. Sędzia występujący jako strona w procesie, właśnie
dlatego, że uczestniczy w sprawowaniu wymiaru sprawiedliwości i kształtuje obraz
tego wymiaru, powinien dawać przykład godnego, rzetelnego zachowania,
ograniczając się do koniecznej i wyłącznie merytorycznej krytyki działania innych
uczestników procesu. Jeśli bowiem tego nie będzie się wymagać od sędziego, to tym
bardziej będzie niemożliwe oczekiwanie takiego zachowania od innych osób.
Obwiniony miał pełne prawo do merytorycznej obrony swych racji w procesie, ale
niczemu nie mogły służyć kierowane pod adresem biegłych zarzuty o ich braku
bezstronności, skoro wynikały one z bardzo subiektywnie zabarwionych podejrzeń o
ich zależności od ubezpieczyciela czy domniemanych powiązań z rodziną Elżbiety H.
lub nią samą. Natomiast kategoryczne twierdzenie o popełnieniu przez biegłego Józefa
R. przestępstwa wyczerpującego znamiona art. 233 § 4 k.k. było absolutnie
niedopuszczalne. Nikomu, a tym bardziej sędziemu, nie wolno pomawiać innej osoby
o popełnienie indywidualnie określonego przestępstwa dopóki nie zostanie ono
stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu karnego. Obwiniony, jeśli uważa, że
biegły popełnił przestępstwo ma prawo powiadomić o swym podejrzeniu prokuraturę i
w razie stwierdzenia prawomocnego popełnienia przestępstwa przez biegłego,
ewentualnie domagać się wznowienia postępowania w sprawie. Nie wolno mu jednak
nigdy wcześniej, zwłaszcza jako sędziemu, publicznie podnosić, że biegły popełnił
przestępstwo. Jest to na tyle oczywiste, że zdumienie budzi, iż obwiniony zdaje się
tego nie rozumieć.
Zarzut błędnego (dowolnego) przypisania obwinionemu wysuwania
„oszczerczych” zarzutów wobec Elżbiety H., gdyż wobec niej nie wysuwał on
żadnych zarzutów, jest także nietrafny. Dokonane przez Sąd Dyscyplinarny pierwszej
instancji ustalenia (na podstawie pism obwinionego) jednoznacznie wskazują, że pod
adresem biegłego Józefa R. kierował on zarzuty, że współpracował on z nią w
7
sporządzeniu fałszywej opinii. Jest oczywiste, że zarzut ten dotyka bezpośrednio
pokrzywdzonej albowiem sugeruje niedwuznacznie, iż to ona była współsprawczynią
przestępstwa złożenia fałszywej opinii.
Gdy idzie o zarzut uchybienia o charakterze bezwzględnej przyczyny
odwoławczej (z art. 439 § 1 pkt. 1 k.p.k.), polegający na udziale osoby nieuprawnionej
w wydaniu zaskarżonego odwołaniem wyroku, to uchybienia tego autor odwołania
upatruje w powołaniu do składu orzekającego sędziego wylosowanego w losowaniu
uzupełniającym, mimo że sędzia wylosowany pierwotnie, w terminie w jakim doszło
do rozpoznania sprawy, już mógł brać w niej udział. I ten zarzut jest chybiony.
Po pierwsze, w składzie orzekającym brał udział sędzia wylosowany, a nie
wyznaczony w sposób arbitralny (dochowano zatem reguł wyznaczania składu
przewidzianych w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych). Po drugie, gdyby
nawet doszło do naruszenia rygorów dotyczących losowania, to uchybienie takie
mogłoby być rozważane jedynie jako uchybienie mieszczące się w granicach
podstawy odwoławczej z art. 438 § 2 k.p.k., co z kolei wymagałoby wykazania
wpływu uchybienia na treść wyroku (czego obwiniony w odwołaniu nawet nie
próbował wykazać).
Obwinionemu sędziemu Sądu Rejonowego wymierzono karę najłagodniejszą,
karę upomnienia.
W tej sytuacji nie ma znaczenia, czy zasadnie wskazano w zaskarżonym
orzeczeniu na fakt toczenia się uprzednio dyscyplinarnego postępowania przeciw
obwinionemu, bowiem kwestia ta mogłaby mieć co najwyżej znaczenie przy wyborze
rodzaju kary dyscyplinarnej wobec niego.
Z tych zatem powodów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł o
utrzymaniu w mocy zaskarżonego wyroku.