Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I UK 28/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 17 lipca 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Teresa Flemming-Kulesza (przewodniczący)
SSN Katarzyna Gonera
SSA Jolanta Strusińska-Żukowska (sprawozdawca)
w sprawie z odwołania A. P. i M. D.
przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych
o uznanie zdarzenia za wypadek przy pracy i jednorazowe odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 17 lipca 2006 r.,
skargi kasacyjnej ubezpieczonych od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w P.
z dnia 25 lipca 2005 r., sygn. akt (...),
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Okręgowemu - Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w P.
do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu sądowi
rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 20
stycznia 2005 r. oddalił odwołanie A. P. i M. D. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń
2
Społecznych z dnia 31 października 2003 r. odmawiającej uznania za wypadek
przy pracy zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniósł B. P. oraz przyznania im
jednorazowego odszkodowania.
Sąd pierwszej instancji ustalił, że B. P. był zatrudniony w Urzędzie Miasta w
P. na stanowisku inspektora. Zgodnie z zakresem swoich obowiązków zajmował
się, między innymi, sprawami mieszkań komunalnych, odbierając z Towarzystwa
Budownictwa Społecznego wnioski o przydział takich lokali, które następnie
dostarczał do Urzędu Miasta celem ich rozpoznania przez działającą tam komisję.
W dniu 10 stycznia 2003 r. B. P. umówił się z Przewodniczącym tej komisji, że plik
takich wniosków przekaże mu 13 stycznia 2003 r. około godziny 10.00. W związku
z tym zaplanował wyjazd do Towarzystwa Budownictwa Społecznego 13 stycznia
2003 r. rano, tj. jeszcze przed rozpoczęciem godzin swojej pracy, do której miał
stawić się na 7.30 i postanowił pokonać tę drogę swoim samochodem, z którego
zwykle, udając się tylko do pracy, nie korzystał. Wymagało to dodatkowych
zabiegów w postaci naładowania akumulatora, co uczynił poprzedniego dnia, a
także dojazdu w dniu 13 stycznia 2003 r. rowerem do miejsca garażowania
samochodu, bowiem znajdowało się ono w odległości około 1 km od miejsca
zamieszkania B. P. W dniu zdarzenia panowały niesprzyjające warunki
atmosferyczne, padał śnieg, wiał silny wiatr, a jezdnie i chodniki były oblodzone.
Prowadząc samochód, w odległości około 300 m od garażu, B. P. doznał zawału
serca, stracił przytomność i uderzył w tył autobusu stojącego na jego pasie ruchu.
Sąd Rejonowy ustalił także, iż zgon B. P. nastąpił na skutek zawału mięśnia
serca, czego przyczyną sprawczą był nadmierny wysiłek fizyczny spowodowany
jazdą na rowerze przy niesprzyjającej aurze oraz nadmierny stres związany z
koniecznością terminowego załatwienia zadań służbowych.
Pracodawca zakwalifikował zdarzenie jako wypadek w drodze do pracy i w
ocenie Sądu Rejonowego nie było podstaw, ażeby dokonać innej jego oceny, a w
szczególności uznać go za wypadek przy pracy.
Sąd ten wskazał, że śmierć ubezpieczonego nastąpiła w wyniku zdarzenia
nagłego wywołanego przyczyną zewnętrzną, które to elementy są wspólne dla
definicji obu rodzajów wypadków. Wypadek przy pracy musi nadto wystąpić w
związku z pracą. W myśl art. 3 ust. 1 pkt 1 – 3 ustawy z dnia 30 października 2002
3
r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych
(Dz. U. Nr 199, poz. 1673 ze zm.), za związane z pracą uważa się zdarzenia
zaistniałe podczas wykonywania przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń
przełożonych, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca. B. P. nie dostał bowiem od
swego przełożonego polecenia odbioru dokumentów przed godziną 7.30. W
związku z pracą może pozostawać także zdarzenie powstałe podczas
wykonywania przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez
polecenia, ale w ocenie Sądu Rejonowego śmierć B. P. nie nastąpiła również w
takich okolicznościach. Wypadek zdarzył się bowiem, zanim dotarł on do miejsca
przeznaczenia, wobec czego nie rozpoczął jeszcze wykonywania żadnych
czynności na rzecz swego pracodawcy, czy też z nimi związanych.
Według Sądu pierwszej instancji, B. P. uległ wypadkowi w czasie odbywania
drogi z miejsca zamieszkania do miejsca, w którym miał wykonywać swe czynności
pracownicze, a więc w drodze do pracy.
Sąd Okręgowy – Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z dnia 25
lipca 2005 r. oddalił apelacje odwołujących od wyroku Sądu Rejonowego,
akceptując w całości ustalenia faktyczne i rozważania prawne przyjęte za podstawę
rozstrzygnięcia.
Skargę kasacyjną od tego wyroku złożyły wnioskodawczynie, które skarżąc
go w całości, zarzuciły naruszenie prawa materialnego, tj. art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy
z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy
pracy i chorób zawodowych przez jego błędną wykładnię i niewłaściwe
zastosowanie, polegające na nieprawidłowym przyjęciu, że związek między
zdarzeniem a wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy
należy interpretować wąsko oraz że zdarzenie zaistniałe w drodze pracownika do
miejsca wykonywania czynności służbowej poza zakładem pracy nie pozostaje w
związku z pracą, jeżeli drogę tę pracownik podjął z miejsca zamieszkania, przed
normalnymi godzinami pracy, a nie z siedziby pracodawcy.
Opierając skargę na takiej podstawie, skarżące wniosły o uchylenie wyroku
Sądu Okręgowego i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez zmianę wyroku Sądu
Rejonowego i uznanie zdarzenia z dnia 13 stycznia 2003 r. za wypadek przy pracy
oraz przyznanie odwołującym prawa do jednorazowego odszkodowania, a także o
4
zasądzenie od organu rentowego na rzecz wnioskodawczyń kosztów
postępowania.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniesiono w szczególności, że ustawa z
dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy
pracy i chorób zawodowych nie definiuje pojęcia związku z pracą, jakim posługuje
się w przepisie art. 3 ust. 1 pkt 2. Dla ustalenia związku zdarzenia z pracą, zgodnie
z utrwalonymi w doktrynie poglądami, wystarcza stwierdzenie, iż wypadek
pozostawał w związku czasowym, miejscowym lub funkcjonalnym z wykonywaniem
pracy. Tego rodzaju związek będzie więc zachodził zarówno wówczas, gdy
zdarzenie miało miejsce bezpośrednio przy wykonywaniu czynności służbowej, jak
również wtedy, gdy wypadek miał miejsce w czasie przygotowywania się przez
pracownika do wykonania tej czynności, lub przedsiębrania działań koniecznych do
jej wykonania.
Według skarżących, podróż do miejsca, w którym B. P. miał odebrać
dokumenty, pozostawała w związku funkcjonalnym z tym zadaniem, tym bardziej,
że poprzedziło ją szereg czynności przygotowawczych, których nie musiałby
wykonywać, gdyby udawał się bezpośrednio do siedziby pracodawcy.
Za szerokim rozumieniem przepisu art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy przemawia,
zdaniem skarżących, również wykładnia celowościowa oraz systematyczna. Trudno
bowiem znaleźć racjonalne argumenty przeciwko zastosowaniu ustawy do
wypadków zaistniałych w drodze pracownika z miejsca zamieszkania do miejsca
wykonania czynności na rzecz pracodawcy, skoro w treści art. 3 ust. 1 pkt 3 ustawy
przyznano ochronę pracownikom pozostającym w dyspozycji pracodawcy w drodze
pomiędzy siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania obowiązku wynikającego
ze stosunku pracy. Okoliczność, że pracownik jechał do miejsca wykonywania
czynności nie z siedziby pracodawcy, lecz z miejsca zamieszkania nie powinna
mieć bowiem znaczenia.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Na wstępie należy zwrócić uwagę na kwestię, którą Sąd Okręgowy
całkowicie pominął, choć ma znaczenie dla rozstrzygnięcia tej sprawy, również z
punktu widzenia sposobu rozpoznania skargi kasacyjnej.
5
W ustaleniach faktycznych zostało odnotowane, że pracodawca B. P. uznał
zdarzenie z dnia 13 stycznia 2003 r. za wypadek w drodze z domu do pracy. W
motywach wyroków Sądów obu instancji zabrakło jednak wskazania na związany z
tym dalszy tok działań wnioskodawczyń, które w dniu 19 lutego 2003 r. złożyły do
Sądu Rejonowego – Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych pozew zawierający
żądanie uznania zdarzenia za wypadek przy pracy i zasądzenia na ich rzecz
jednorazowego odszkodowania z tego tytułu. Sprawa ta, oznaczona sygnaturą (..),
została zakończona prawomocnym postanowieniem Sądu Rejonowego z dnia 23
września 2003 r. przekazującym ją do rozpoznania Zakładowi Ubezpieczeń
Społecznych Oddziałowi w T. według właściwości. Skutkiem tego orzeczenia była
zaskarżona w niniejszej sprawie decyzja z dnia 31 października 2003 r., którą
organ rentowy odmówił rozpoznania żądania uznania zdarzenia za wypadek przy
pracy, wskazując iż jest to sprawa z zakresu prawa pracy. Nie znalazł także
podstaw do przyznania wnioskodawczyniom prawa do jednorazowego
odszkodowania, powołując się na przepisy zawarte w art. 22 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy
z dnia 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy
pracy i chorób zawodowych, zgodnie z którymi Zakład odmawia przyznania
świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego, jeżeli nie przedstawiono protokołu
powypadkowego, bądź gdy z takiego dokumentu wynika, iż pracodawca nie uznał
zdarzenia za wypadek przy pracy.
Z powyżej przytoczonych okoliczności wynika więc, że zarówno Sąd Pracy,
jak i organ rentowy uznały swą niewłaściwość do rozpoznania żądania
odwołujących dotyczącego uznania zdarzenia za wypadek przy pracy.
Postanowienie Sądu Pracy w tym przedmiocie było prawomocne, w odróżnieniu od
decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, od której odwołanie rozpoznawano w
niniejszej sprawie.
W stanie prawnym obowiązującym przed dniem 1 stycznia 2004 r.,
rozpatrywanie sporów o właściwość pomiędzy sądami powszechnymi a organami
administracji publicznej należało do Kolegium Kompetencyjnego przy Sądzie
Najwyższym (art. 190 § 1 k.p.a.). W przypadku zaistnienia sporu negatywnego, tj.
gdy w sprawie uznawał się niewłaściwym zarówno organ administracji publicznej,
6
jak i sąd, z wnioskiem o jego rozpatrzenie mogła wystąpić strona (art. 192 § 1 pkt 2
k.p.a.).
Z dniem 1 stycznia 2004 r. stan prawny uległ jednak zmianie, bowiem na
mocy ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. – Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo
o ustroju sądów administracyjnych i ustawę – Prawo o postępowaniu przed sądami
administracyjnymi (Dz. U. Nr 153, poz. 1271), uchylono przepisy dotyczące
rozstrzygania sporów o właściwość między organami administracji publicznej a
sądami powszechnymi. Jednocześnie do Kodeksu postępowania cywilnego dodano
art. 199¹, zgodnie z którym sąd nie może odrzucić pozwu z tego powodu, że do
rozpoznania sprawy właściwy jest organ administracji publicznej lub sąd
administracyjny, jeżeli ten organ lub sąd uznały się w tej sprawie za niewłaściwe
(art. 5 pkt 1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r.). Podobne uregulowanie zawiera art.
464 § 1 in fine k.p.c., dotyczący spraw z zakresu prawa pracy i ubezpieczeń
społecznych, bowiem stanowi, że sąd jest obowiązany rozpoznać sprawę należącą
do właściwości innego organu, jeżeli uprzednio organ ten uznał się za niewłaściwy.
Analogiczne rozwiązanie wprowadzono od dnia 1 stycznia 2004 r. do Kodeksu
postępowania administracyjnego, ponieważ zgodnie z art. 66 § 4 k.p.a. w nadanym
mu wówczas brzmieniu, organ administracji nie może zwrócić podania
wnoszącemu z tej przyczyny, że właściwym w sprawie jest sąd powszechny, jeżeli
w tej sprawie sąd uznał się już za niewłaściwy (art. 4 pkt 5 ustawy z dnia 30
sierpnia 2002 r.). Jednocześnie z mocy art. 102a ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r.
– Przepisy wprowadzające ustawę – Prawo o ustroju sądów administracyjnych i
ustawę – Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi, w sprawach, w
których wniosek o rozpoznanie sporu o właściwość między organem administracji
publicznej a sądem nie został rozpoznany przez Kolegium Kompetencyjne do dnia
1 stycznia 2004 r., Sąd Najwyższy umarzał postępowanie.
Wnioskodawczynie nie miały zatem możliwości poddania sporu o właściwość
rozstrzygnięciu Kolegium Kompetencyjnego, skoro będąca przedmiotem
rozpoznania w niniejszej sprawie decyzja została wydana w dniu 31 października
2003 r. i przed 1 stycznia 2004 r. nie była jeszcze prawomocna. Przytoczony
powyżej art. 102a ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 r. w zdaniu drugim stanowi, że w
przypadku, gdy Kolegium Kompetencyjne nie rozstrzygnęło sporu przed 1 stycznia
7
2004 r., strona może ponownie wystąpić o rozpoznanie sprawy do właściwego sądu
powszechnego albo organu administracji publicznej. Uregulowanie to można
zastosować także do strony, która z tej przyczyny, że spór o właściwość w jej
sprawie kształtował się tuż przed dokonaniem w tym zakresie zmian w
obowiązującym porządku prawnym, nie miała możliwości poddania go
rozstrzygnięciu Kolegium Kompetencyjnego. W przeciwnym bowiem razie, przy
zaistnieniu tego rodzaju sytuacji, strona pozbawiona byłaby szansy na rozwiązanie
tego rodzaju sporu, a tym samym jej roszczenie w ogóle nie mogłoby być
rozpoznane, co musi być uznane za niedopuszczalne.
Nie budzi wątpliwości, że o ile postanowienie Sądu Pracy o przekazaniu
sprawy Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych do rozpoznania według właściwości
uprawomocniło się po bezskutecznym upływie terminu do jego zaskarżenia, tj.
jeszcze w październiku 2003 r., o tyle decyzja organu rentowego taki przymiot
uzyskała dopiero z dniem wydania wyroku przez Sąd drugiej instancji, a zarzuty
wobec tego orzeczenia stały się dodatkowo przedmiotem skargi kasacyjnej.
Prowadzi to do wniosku, że wnioskodawczynie wybrały taką drogę dochodzenia
swoich roszczeń, również w przedmiocie uznania zdarzenia za wypadek przy
pracy, wobec czego w tym trybie muszą być one rozpoznane, niezależnie od tego,
czy zgodnie z obowiązującymi przepisami należą do właściwości sądu pracy, czy
też powinny być rozstrzygnięte decyzją organu rentowego, a dopiero w trybie
odwoławczym – przez sąd ubezpieczeń społecznych.
Przy uwzględnieniu powyższych okoliczności, zarzuty skargi kasacyjnej
uznać należy za uzasadnione.
Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy z dnia 30 października 2002 r. o
ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych
(Dz. U. Nr 199, poz. 1673 ze zm.), zwanej dalej ustawą wypadkową, za wypadek
przy pracy uważa się zdarzenie nagłe wywołane przyczyną zewnętrzną,
powodujące uraz lub śmierć, które nastąpiło w związku z pracą.
W niniejszej sprawie sporne jest jedynie, czy zdarzenie z dnia 13 stycznia
2003 r., na skutek którego śmierć poniósł B. P., pozostawało w związku z pracą,
bowiem spełnienie pozostałych przesłanek składających się na definicję wypadku
przy pracy nie budziło, w ocenie Sądu Okręgowego, żadnych wątpliwości.
8
Stosownie do uregulowania ustawowego, związek zdarzenia z pracą
występuje wówczas, gdy nastąpiło ono podczas lub w związku z wykonywaniem
przez pracownika zwykłych czynności lub poleceń przełożonych, bądź podczas lub
w związku z wykonywaniem przez pracownika czynności na rzecz pracodawcy,
nawet bez polecenia, czy też w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji
pracodawcy w drodze między siedzibą pracodawcy a miejscem wykonywania
obowiązku wynikającego ze stosunku pracy (art. 3 ust. 1 pkt 1 – 3 ustawy
wypadkowej). Zakres pojęcia związku z pracą użytego w definicji wypadku przy
pracy obejmuje zatem nie tylko wypadki, które mają miejsce podczas świadczenia
pracy, lecz także zdarzenia, które nastąpiły zarówno w związku z wykonywaniem
zwykłych czynności pracowniczych lub poleceń przełożonych, jak i w związku z
wykonywaniem czynności na rzecz pracodawcy, choćby bez polecenia. Nagłe
zdarzenie powodujące uraz lub śmierć pracownika może więc nastąpić w
dowolnym czasie i miejscu, pod warunkiem, że pozostaje w związku z
wykonywaniem czynności pracowniczych przez osobę, która wypadkowi uległa.
Rację mają zatem skarżące, że dla ustalenia związku zdarzenia z pracą wystarcza
stwierdzenie, że pozostawało ono z pracą w związku czasowym, miejscowym lub
funkcjonalnym.
Na podstawie stanu faktycznego przyjętego za podstawę rozstrzygnięcia,
którym Sąd Najwyższy jest związany (art. 398¹³ § 2 k.p.c.), stwierdzić należy, że
wypadek, jakiemu w dniu 13 stycznia 2003 r. uległ B. P., nie pozostawał z
wykonywaną przez niego pracą ani w związku miejscowym, ani czasowym, bowiem
wystąpił poza miejscem pracy poszkodowanego, jak również poza godzinami, w
których obowiązany był świadczyć pracę zgodnie z obowiązującym go rozkładem
czasu pracy. Okoliczności tego zdarzenia nie pozwalają jednak wykluczyć
możliwości stwierdzenia związku funkcjonalnego z pracą, jak słusznie zarzuca
skarga kasacyjna.
Przepis art. 3 ust. 1 pkt 2 ustawy wypadkowej umożliwia uznanie związku z
pracą nie tylko wypadku, który zdarzył się podczas wykonywania przez pracownika
czynności na rzecz pracodawcy, nawet bez polecenia, ale również takiego, który
nastąpił w związku z wykonywaniem przez pracownika tego rodzaju czynności, do
czego Sąd Okręgowy nie przywiązał należytej wagi. Stosownie do poczynionych
9
ustaleń faktycznych, inicjatywa odebrania wniosków o przydział lokali komunalnych
jeszcze przed rozpoczęciem godzin pracy należała do poszkodowanego, a zatem
przystąpił do wykonania tych czynności bez polecenia przełożonego. Nie budzi
wątpliwości, że mieściły się one w zakresie jego obowiązków pracowniczych, co
determinuje konieczność stwierdzenia, że miały być wykonane na rzecz
pracodawcy. Biorąc zaś pod uwagę, że wszystkie czynności przygotowawcze,
włącznie z decyzją o konieczności użycia samochodu w celu sprawnego
przemieszczenia się pomiędzy poszczególnymi miejscami w krytycznym dla niego
dniu, zostały przez B. P. przedsięwzięte tylko dlatego, iż zaplanował odebranie
wniosków przed rozpoczęciem godzin swojej pracy, trudno odmówić racji
twierdzeniom skarżących, że pozostawały one w związku z wykonaniem tego
zadania. Okoliczność, że zdarzenie nastąpiło przed przystąpieniem pracownika do
wykonania czynności na rzecz pracodawcy nie ma przy tym żadnego znaczenia,
bowiem, jak wskazano wyżej, powiązanie tego rodzaju zdarzenia z pracą można
stwierdzić nie tylko wówczas, gdy nastąpiło podczas wykonywania tych czynności,
ale również wtedy, gdy pozostawało z nimi w związku.
Zgodzić się należy ze skarżącymi, iż sprzecznością logiczną dotknięte jest
rozumowanie Sądu drugiej instancji, gdy twierdzi, że ochroną z ubezpieczenia
wypadkowego objęte byłoby tego samego rodzaju zdarzenie, jeśli zaszłoby
podczas pokonywania drogi pomiędzy siedzibą pracodawcy, a Towarzystwem
Budownictwa Społecznego, bowiem związek funkcjonalny z pracą istnieje
niezależnie od miejsca i czasu, w którym wypadek nastąpił. Za słuszną trzeba
również uznać argumentację skarżących, iż nieracjonalne wydaje się wymaganie,
ażeby pracownik najpierw stawił się do siedziby pracodawcy i dopiero stąd udał się
po niezbędne dokumenty, kiedy podjęcie podróży bezpośrednio z miejsca
zamieszkania jeszcze przed rozpoczęciem pracy było działaniem najbardziej
celowym, również z punktu widzenia interesów pracodawcy, bowiem oszczędzało
zbędnych kosztów, a także czasu, który pracownik mógł poświęcić innym
zadaniom.
W konsekwencji powyższych rozważań stwierdzić należy, że podstawa
skargi kasacyjnej okazała się usprawiedliwiona, bowiem rozstrzygając tę sprawę
Sąd Okręgowy istotnie naruszył prawo materialne w postaci art. 3 ust. 1 pkt 2
10
ustawy wypadkowej przez błędną jego wykładnię i w efekcie – także jego
niewłaściwe zastosowanie.
Z tych względów Sąd Najwyższy, na podstawie art. 39815
§ 1 k.p.c. i art.
39821
k.p.c. w związku z art. 108 § 2 k.p.c., orzekł jak w sentencji.
/tp/