Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 17 PAŹDZIERNIKA 2006 R.
SNO 58/06
W postępowaniu o uchylenie immunitetu sędziowskiego, to nie sąd
dyscyplinarny jest dysponentem uprawnienia o jakim mowa w art. 156 § 5 k.p.k.,
ani osoba obwiniona w takim postępowaniu, która nie jest jeszcze stroną w
postępowaniu przygotowawczym.
Stosownie do dyrektywy wynikającej z normy art. 80 § 2c u.s.p. zezwolenie
na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej może nastąpić jedynie
wtedy, gdy zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez
niego przestępstwa. Z powołanego przepisu wynika zatem, że nawet nie każde
uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa daje podstawę do uchylenia
immunitetu, skoro ustawodawca wymaga wykazania, że to podejrzenie jest
dostatecznie uzasadnione. Wykonanie tego obowiązku nie może zatem ograniczać
się do prostego odwołania się do dowodów przedstawionych we wniosku
prokuratora o jakim mowa w art. 80 § 2a u.s.p., ale musi polegać na rzeczywistej
kontroli prawnych i faktycznych podstaw takiego wniosku.
Przewodniczący: sędzia SN Przemysław Kalinowski (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Józef Frąckowiak, Dariusz Zawistowski.
S ą d N a j w y ż s z y  S ą d D y s c y p l i n a r n y na posiedzeniu z
udziałem Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego sędziego Sądu Apelacyjnego oraz
protokolanta w sprawie sędziego Sądu Okręgowego po rozpoznaniu w dniu 17
października 2006 r. w związku z zażaleniem obwinionej i jej obrońcy na uchwałę
Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 19 czerwca 2006 r., sygn. akt (...),
w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej
uchwalił:
zaskarżoną u c h w a ł ę u c h y l i ł i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu –
Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Prokurator Okręgowy wystąpił z wnioskiem o zezwolenie na pociągnięcie
sędziego Sądu Okręgowego do odpowiedzialności karnej za dwa czyny, które miały
polegać na tym, że:
1. we wrześniu 2000 r. w A., woj. (...), w związku z pełnieniem funkcji sędziego Sądu
Okręgowego przyjęła od Bożeny B. korzyść majątkową w postaci pieniędzy w
2
kwocie nie mniejszej niż 2 000 zł, udzielając rady o konieczności uzyskania przez
Stanisława G. dokumentacji lekarskiej w celu uzyskania odroczenia wykonania
kary pozbawienia wolności w sprawie o sygn. akt II K 471/98 Sądu Rejonowego,
tj. czyn z art. 228 § 1 k.k. w zb. z art. 239 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.,
2. w okresie od marca do kwietnia 2001 r. w A., woj. (...), w związku z pełnieniem
funkcji sędziego Sądu Okręgowego przyjęła od Bożeny B. korzyść majątkową w
postaci pieniędzy w kwocie nie mniejszej niż 20 000 zł w zamian za załatwienie
Stanisławowi G. odroczenia wykonania kary pozbawienia wolności w sprawie o
sygn. akt II K 471/98 Sądu Rejonowego, tj. czyn z art. 228 § 1 k.k.
Uchwałą z dnia 19 czerwca 2006 r., sygn. akt ASDo (...), Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny zezwolił „na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu
Okręgowego w sprawie Prokuratury Okręgowej o sygnaturze akt VI Ds. (...)” oraz
zawiesił sędziego Sądu Okręgowego w czynnościach służbowych i obniżył jej
wynagrodzenie na czas trwania zawieszenia o 25 %.
Powyższe rozstrzygnięcie zostało zaskarżone przez sędziego Sądu Okręgowego i
jej obrońcę.
W pierwszym z tych zażaleń podniesione zostały zarzuty rażącej obrazy prawa
procesowego, mające wpływ na treść orzeczenia w postaci:
1. naruszenia art. 7 k.p.k., art. 4 k.p.k. i art. 5 § 2 k.p.k. w z w. z art. 128 u.s.p. przez
niewyjaśnienie wszystkich okoliczności sprawy, dowolną ocenę dowodów,
którymi Sąd Dyscyplinarny dysponował, uwzględnienie przy podejmowaniu
uchwały zezwalającej na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej tylko
okoliczności przemawiających na niekorzyść obwinionej, z pominięciem
dowodów dla niej korzystnych, a nadto dokonanie oceny dowodów – nawet tych
przestawionych przez prokuratora i obciążających obwinioną – z naruszeniem
zasad procesowych określonych w art. 7 k.p.k., a więc wysnucie swojego
przekonania o istnieniu uzasadnionego prawdopodobieństwa zasadności zarzutów
stawianych obwinionej bez dokonania oceny dowodów, którymi Sąd
Dyscyplinarny dysponował, zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania,
zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego;
2. błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę uchwały, wynikającego z
niewłaściwej, pobieżnej oceny materiału dowodowego i w konsekwencji błędnego
ustalenia, że zebrane w sprawie dowody dostatecznie uzasadniają podejrzenie
dopuszczenia się przez obwinioną czynów objętych wnioskiem o zezwolenie na
pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej.
Podnosząc powyższe zarzuty skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonej uchwały i
nieuwzględnienie wniosku Prokuratora Okręgowego o zezwolenie na pociągnięcie jej
do odpowiedzialności karnej, ewentualnie o uchylenie zaskarżonej uchwały i
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.
3
Obrońca obwinionej w swoim zażaleniu zarzucił orzeczeniu Sądu Apelacyjnego
– Sądu Dyscyplinarnego:
- uniemożliwienie obwinionej realizowania przysługującego jej konstytucyjnego
prawa do rzeczywistej (a nie iluzorycznej) obrony, w następstwie odmowy
udostępnienia obrońcy obwinionej akt sprawy, pomimo „głoszonego przezeń
kategorycznego w tej materii żądania”,
- przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów i przekształcenie jej w zasadę
dowolnej oceny dowodów, wskutek zaniechania śladowej bodaj próby
zweryfikowania wiarygodności zeznań Bożeny B., poprzez pryzmat jej
„przymiotów osobowościowych, zdeterminowanych ustaleniami sądu zawartymi w
prawomocnym wyroku Sądu Okręgowego z dnia 26 kwietnia 2005 r., sygn. akt II
Ka 146/05,
- naruszenie – przy ocenie materiału dowodowego – pod kątem uzasadnionego
prawdopodobieństwa zasadności zarzutów stawianych obwinionemu sędziemu,
praw logiki i zasad doświadczenia życiowego, wyrażające się przekonaniem sądu
co do zasadności stawianych sędziemu zarzutów przyjęcia korzyści majątkowej w
sytuacji, gdy tenże sędzia albo w ogóle nie miał styczności ze sprawami osób
rzekomo korzyść wręczających lub inspirujących przekupstwo albo też wszystkie
sprawy owych osób załatwił w sposób ewidentnie dla tych osób niekorzystny.
W oparciu o tak skonstruowane zarzuty autor zażalenia wniósł o uchylenie
zaskarżonej uchwały, nie precyzując dalszego kierunku rozstrzygnięcia.
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Apelacyjnego wnosił o utrzymanie w
mocy zaskarżonej uchwały.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zażaleniom wniesionym w tej sprawie – przynajmniej w części nie można
odmówić istotnych racji, a sformułowane wnioski – w zakresie uchylenia zaskarżonej
uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego Sądu Okręgowego do
odpowiedzialności karnej – zasługiwały na uwzględnienie. Dodatkowo, z urzędu,
należało odnieść się do takich usterek zaskarżonej uchwały, które – same przez się –
sprawiły, że w dotychczasowym kształcie nie mogła się ona ostać, co także prowadziło
do uznania za całkowicie chybiony wniosku Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego
Sądu Apelacyjnego o utrzymanie tego rozstrzygnięcia w mocy.
Rozpocząć jednak trzeba od zagadnienia, które stawiane było przez skarżących
jako problem fundamentalny z punktu widzenia realizacji prawa obwinionej do
obrony, tj. braku udostępnienia obwinionej – sędziemu Sądu Okręgowego i jej
ówczesnemu obrońcy – adwokatowi, akt śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę
Okręgową w sprawie VI Ds. (...). W tej bowiem części Sąd Najwyższy nie uznał
zasadności zarzutów skarżących, nie uwzględniając zresztą także odrębnego wniosku
4
obwinionej dotyczącego tej materii, a złożonego w postępowaniu odwoławczym. W
ocenie składu orzekającego w tej sprawie, nie może budzić wątpliwości, ani to, że w
postępowaniu o uchylenie immunitetu sędziowskiego, to nie sąd dyscyplinarny jest
dysponentem uprawnienia o jakim mowa w art. 156 § 5 k.p.k., ani to, że osoba
obwiniona w takim postępowaniu nie jest jeszcze stroną w postępowaniu
przygotowawczym. Zatem, wprawdzie zasadą obowiązującą w postępowaniu
dyscyplinarnym, toczącym się w stosunku do sędziego, jest dostęp do akt jego sprawy,
w których zostały zgromadzone materiały będące podstawą wszczęcia tego
postępowania oraz uzyskane w czasie jego trwania, jednak – zdaniem składu
orzekającego w tej sprawie – zasada ta musi podlegać pewnym modyfikacjom w
postępowaniu szczególnym, jakim jest postępowanie w przedmiocie uchylenia
immunitetu sędziowskiego. W tej bowiem materii – z mocy art. 80 § 3 zd. ostatnie
u.s.p. – wprawdzie stosuje się przepisy o postępowaniu dyscyplinarnym, ale
jednocześnie, również tego postępowania dotyczy generalna dyrektywa zawarta w art.
128 u.s.p., zgodnie z którą w postępowaniach dyscyplinarnych stosuje się
odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego. Oznacza to, że na gruncie
postępowania o uchylenie immunitetu sędziowskiego pozostają aktualne te reguły
procesu karnego, których nie zmieniły wyraźnie odmienne uregulowania
zamieszczone w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych. Otóż podkreślić
należy, że w kwestii udostępniania stronom postępowania dyscyplinarnego akt
toczącego się w sprawie postępowania przygotowawczego brak jest – jak dotychczas –
takiego szczególnego uregulowania w przepisach tej ustawy. Oznacza to, że na
gruncie przepisów normujących postępowanie dyscyplinarne wobec sędziów nie ma
regulacji wyłączającej działanie norm ogólnych procesu karnego. Natomiast w
odniesieniu do omawianej materii taką normą ogólną jest przepis art. 156 § 5 k.p.k.,
który wyraźnie określa krąg podmiotów uprawnionych do uzyskania dostępu do akt
toczącego się postępowania przygotowawczego oraz podmiot uprawniony do
udzielenia zgody na taki dostęp. Z powołanego przepisu wynika, że mogą się o to
ubiegać strony, ich obrońcy, pełnomocnicy i przedstawiciele ustawowi, a wyjątkowo
także inne osoby. Jeśli się zatem zważy, że obwiniona nie jest – jak dotąd – stroną
postępowania w sprawie Prokuratury Okręgowej o sygn. VI Ds. (...), to jej ubieganie
się o dostęp do akt tego śledztwa może być rozpatrywany jedynie w kategoriach
wyjątkowego wypadku o jakim mowa w art. 156 § 5 in fine k.p.k. Nadal jednak nie ma
podstaw normatywnych do zmiany podmiotu uprawnionego do dokonywania oceny w
tym zakresie i podejmowania decyzji o udostępnieniu akt śledztwa. Nie jest bowiem
tak, aby przekazanie sądowi dyscyplinarnemu, orzekającemu w przedmiocie uchylenia
immunitetu, akt toczącego się postępowania przygotowawczego prowadzonego w
sprawie lub przeciwko innym osobom, jako podstawy wniosku oskarżyciela
publicznego, usuwało ograniczenia w dostępie do tych akt i odbierało prokuratorowi
5
wynikającą z ustawy wyłączność podejmowania decyzji w tym zakresie.
Obowiązujące ustawodawstwo nie przewiduje takiej sytuacji, a zmiany projektowane
w tym zakresie ograniczają się jedynie do wprowadzenia dla obwinionych w
postępowaniu o uchylenie immunitetu nowego uprawnienia w postaci wyraźnie
wymienionej możliwości składania wniosku o udostępnienie akt toczącego się
postępowania przygotowawczego oraz przekazują sądowi dyscyplinarnemu
uprawnienie do podejmowania stosownej decyzji. Nadal jednak dla uwzględnienia
takiego wniosku wymagana byłaby zgoda prokuratora. Nawet ta okoliczność wskazuje
w sposób pośredni na to, że na gruncie obecnych przepisów w odniesieniu do tej
kwestii obwinionemu nie przysługują prawa strony w relacji do toczącego się
postępowania przygotowawczego, a sąd dyscyplinarny nie jest podmiotem
uprawnionym do podejmowania decyzji o udostępnieniu takich akt. Zadanie sądu
podejmującego uchwałę w przedmiocie uchylenia immunitetu sędziowskiego jest
związane z obowiązkiem uzyskania przez prowadzącego postępowanie
przygotowawcze zgody uprawnionego organu na ściganie osoby, w stosunku do której
istnieje taki wymóg (art. 17 § 1 pkt 10 k.p.k.). Działanie sądu dyscyplinarnego w
omawianym zakresie jest zatem fragmentem głównego postępowania pozostającego
nadal w fazie śledztwa. Wykazuje więc wiele cech czynności sądowej w postępowaniu
przygotowawczym i nie może podważać reguł, które w nim obowiązują. Odmienne
poglądy dotyczące tego zagadnienia, na które powołano się w zażaleniu obrońcy
obwinionej, mają tę wadę, że nie wskazują wyraźnej podstawy prawnej, do której
można byłoby się odwołać dla uzasadnienia pozytywnej decyzji w tej materii.
Tymczasem, przepis art. 156 § 5 k.p.k. wyraźnie zastrzega, że przewidziane w nim
reguły mogą być modyfikowane jedynie w drodze odrębnych, wyraźnych regulacji
ustawowych. W tej sytuacji trzeba uznać, że realizacja prawa obwinionego do obrony
następuje poprzez ciążący na podmiocie prowadzącym to postępowanie obowiązek
sprecyzowania dowodów będących podstawą do wystąpienia z wnioskiem oraz
przytoczenia tych okoliczności, które z tych dowodów wynikają, a jednocześnie
wskazują na zasadność wniosku. W niniejszej sprawie te wymagania zostały spełnione
w sposób zadawalający. Wiedza obwinionej o dowodach obciążających została na tyle
skonkretyzowana, że mogła ona podjąć obronę przez zaproponowanie dowodów
przeciwnych, a dotyczących przebiegu tych samych zdarzeń o jakich mowa we
wniosku, a także kwestionowanie wiarygodności źródeł dowodowych w drodze
podniesienia okoliczności, które mają te źródła zdyskwalifikować. Powyższe pozwala
na przyjęcie, że prawo obwinionej do obrony – w tym zakresie – nie zostało
naruszone.
Nie można było natomiast nie podzielić zarzutów skarżących, wskazujących na
naruszenie przez Sąd pierwszej instancji podstawowych dyrektyw orzekania takich,
jak: obowiązek dążenia do ustalenia prawdy, zasada obiektywizmu, zasada swobodnej,
6
ale nie dowolnej oceny dowodów, obowiązek rozważenia i oparcia orzeczenia na
wszystkich przeprowadzonych dowodach, tj. wymagań określonych w art. 4 k.p.k., art.
7 k.p.k., art. 92 k.p.k. W świetle treści rozstrzygnięcia oraz motywów
zaprezentowanych w jego uzasadnieniu, jaskrawo widoczne stają się uchybienia
popełnione przez sąd meriti w zakresie analizy materiałów przedstawionych przez
prokuratora dla poparcia wniosku o uchylenie immunitetu oraz uzyskanych w wyniku
uwzględnienia inicjatywy dowodowej obwinionej. Niezależnie od tego, jak oceni się
wartość dowodów obciążających, nie sposób zaprzeczyć, że wywód Sądu pierwszej
instancji przytoczony w części motywacyjnej zaskarżonej uchwały, świadczy o
jednostronnym traktowaniu materiału dowodowego i o jego niepełnej ocenie. Takie
podejście zostało nawet wprost wyrażone w końcowej części uzasadnienia, gdzie –
odwołując się do dowodów obciążających obwinioną – jednocześnie zaprezentowano
pogląd, iż oceną innych dowodów będzie w przyszłości mógł się zająć sąd karny. Tym
samym, Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji nie pozostawił żadnej wątpliwości co
do tego, że uchyla się od tego zadania, które jest jego podstawowym obowiązkiem, tj.
rozważenia wszystkich istniejących dowodów. W konsekwencji, całkowicie pominięte
zostały nawet wyniki tych czynności, które na wniosek stron sąd sam przeprowadził,
jak przesłuchanie świadków J. S. i E. P., a także – a może nawet przede wszystkim –
informacje wynikające z dokumentów zawartych w aktach sprawy Sądu Rejonowego
II K 471/98, dotyczących Stanisława G., dołączonych do obecnego postępowania.
Dowody z tych dokumentów mają znaczenie tego rodzaju, że bez ich rozważenia
orzekanie w postępowaniu o uchylenie immunitetu w odniesieniu sędziego Sądu
Okręgowego, w sposób rażący narusza elementarne zasady procesu karnego, do
przestrzegania których obliguje dyspozycja art. 128 u.s.p. Tym samym, stanowisko
wyrażone w zakwestionowanej uchwale nie może korzystać z ochrony przewidzianej
w art. 7 k.p.k., skoro rażąco narusza wymagania, od spełnienia których uzależniona
jest ta ochrona, tj. pomija milczeniem tę część materiałów sprawy, która pozostaje w
opozycji do dowodów przedstawionych dla poparcia wniosku o uchylenie immunitetu
oraz nie poddaje tych ostatnich żadnej weryfikacji z punktu widzenia zasad logicznego
rozumowania. Uwadze Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego całkowicie
umknęły przy tym dwie zasadnicze kwestie: po pierwsze, wniosek prokuratora
dotyczył dwóch konkretnie określonych wydarzeń, które – według dowodów
oskarżenia – miały nastąpić z udziałem obwinionej i miały być związane z jej
zaangażowaniem w działania zmierzające do opóźnienia wykonania kary orzeczonej
wobec skazanego Stanisława G.; po drugie, rola obwinionej w pierwszym z nich miała
polegać na udzieleniu wskazówek co do potrzeby uzyskania przez skazanego
dokumentacji medycznej, uzasadniającej korzystną dla niego decyzję w przedmiocie
odroczenia kary. W drugim przypadku korzyść materialna miała zostać przyjęta w
zamian za załatwienie temu skazanemu odroczenia wykonania kary pozbawienia
7
wolności. Zapoznanie się z przedmiotowymi aktami pozwala jednak dostrzec, że
skazany przedstawiał w tej sprawie liczne zaświadczenia lekarskie na długo przedtem,
zanim miało dojść do pierwszego z zarzucanych spotkań i udzielania rad o jakich
mowa we wniosku. Wystarczy zapoznać się z dokumentami na kartach: 566-568, 576-
578, 587, 593-594, 597-604, czy też k. – 607, 611-613, gdzie znajduje się
potwierdzenie pobytu skazanego Stanisława G. w Centralnym Szpitalu Klinicznym
WAM wraz z opinią co do możliwości odbywania kary pozbawienia wolności.
Podobnie, analiza składów sądów orzekających w przedmiocie odroczenia wykonania
kary Stanisławowi G. i kierunek wydawanych rozstrzygnięć, nie wspierają tezy
przyjętej przez Sąd pierwszej instancji. Z akt powołanej wyżej sprawy wynika bowiem
w sposób nie pozostawiający żadnych wątpliwości, że sędzia Sądu Okręgowego nie
uczestniczyła w posiedzeniach Sądu Okręgowego, podczas których rozpoznawano
wniosek Stanisława G. o odroczenie wykonania kary i konsekwentnie załatwiono go
negatywnie właśnie w kwietniu 2001 r. (k – 727-728). W następnym postępowaniu,
dotyczącym przerwy w odbywaniu kary – wymieniona sędzia także nie wydała
orzeczenia korzystnego dla wnioskodawcy, a w postępowaniu o ułaskawienie –
negatywnie załatwiła jego prośbę o łaskę. Zatem dla uprawdopodobnienia tezy, że
obwiniona we wrześniu 2000 r. przyjęła korzyść materialną za udzielenie rady co do
sposobu postępowania, który skazany Stanisław G. konsekwentnie stosował już
znacznie wcześniej, zaś w okresie od marca do kwietnia 2001 r. dalszej korzyści – za
załatwienie odroczenia wykonania kary, chociaż w tym czasie zapadło już
prawomocne orzeczenie o odmowie odroczenia wykonania i następnie kara już była
wykonywana (k – 740), potrzeba zaprezentowania znacznie szerszego i lepiej
uzasadnionego wywodu, niż to, co dotychczas przedstawił Sąd pierwszej instancji.
Skoro pomówienie dotyczy przyjęcia korzyści majątkowej w związku z
zaangażowaniem sędziego w przebieg postępowania w konkretnej sprawie, to
elementarne wymogi racjonalnego działania nakazują badać, czy rzeczywiście
wystąpił jakikolwiek związek pomówionego z tym właśnie postępowaniem. Jest to
bowiem jeden z ważnych sposobów weryfikacji wiarygodności pomówienia. Trzeba
przy tym baczyć, aby hipoteza, że skazany Stanisław G. poczynił tak znaczne nakłady
finansowe, jak twierdzą pomawiający, jedynie dla uzyskania wiedzy, którą już sam
wcześniej wykorzystywał oraz w stosunku do osoby, która w ogóle nie uczestniczyła
w rozstrzyganiu zasadniczej dla niego kwestii odroczenia wykonania kary – nie
pozostawała w opozycji do reguł logicznego rozumowania. Oczywiście, okoliczności
te – oceniane przy zastosowaniu reguł określonych w art. 7 k.p.k. – mogą zostać
uznane za niewystarczającą przeciwwagę dla dowodów obciążających obwinioną, ale
ich dotychczasowe całkowite pominięcie milczeniem w rozważaniach sądu meriti,
musi być uznane za tak rażące naruszenie podstawowych zasad procesu karnego, że
niemożliwe było zaakceptowanie takiego sposobu postępowania. Nie ulega wprawdzie
8
wątpliwości teza przywołana przez Sąd pierwszej instancji, że postępowanie w
przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej nie
może polegać na prowadzeniu kompletnego postępowania dowodowego, dokonywania
konfrontacji między poszczególnymi źródłami dowodowymi, czy też weryfikowaniu
poszczególnych relacji pochodzących z tych źródeł oraz wyjaśnianiu zaistniałych
różnic. Z drugiej jednak strony, nie do przyjęcia jest zaprezentowany w tym
rozstrzygnięciu pogląd, że w postępowaniu dotyczącym zezwolenia na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej, wystarczy powołać się na istnienie dowodów
świadczących na niekorzyść sędziego i można uchylić się od analizy wersji wydarzeń
przez niego przedstawionej oraz oceny dowodów przytoczonych dla jej wsparcia, w
tym zwłaszcza dowodów z niekwestionowanych dokumentów procesowych. Takie
postawienie sprawy obraża nakaz wynikający z art. 92 k.p.k. i jest swego rodzaju
przyznaniem się do naruszenia zasady obiektywizmu, a także prawa do obrony. To
ostatnie nie może być przecież w sposób sensowny realizowane w sytuacji, gdy organ
procesowy w ogóle odmawia rozważenia i wzięcia pod uwagę dowodów
podważających zasadność stawianych zarzutów. Taki sposób rozumienia zakresu
kontroli wniosku o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prowadzi
także do podważenia zasadniczego celu całego postępowania w przedmiocie uchylenia
immunitetu. Stosownie do dyrektywy wynikającej z normy art. 80 § 2c u.s.p.
zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej może nastąpić
jedynie wtedy, gdy zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez
niego przestępstwa. Z powołanego przepisu wynika zatem, że nawet nie każde
uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa daje podstawę do uchylenia
immunitetu, skoro ustawodawca wymaga wykazania, że to podejrzenie jest
dostatecznie uzasadnione. Wykonanie tego obowiązku nie może zatem ograniczać się
do prostego odwołania się do dowodów przedstawionych we wniosku prokuratora o
jakim mowa w art. 80 § 2a u.s.p., ale musi polegać na rzeczywistej kontroli prawnych i
faktycznych podstaw takiego wniosku. Taka kontrola musi również obejmować
analizę i wyrażać ocenę co do tego, czy inne dowody – istniejące w sprawie lub
przeprowadzone przez sam sąd dyscyplinarny – nie przeczą tezie oskarżenia lub nie
podważają dowodów ją wspierających. Rozstrzygnięcie w przedmiocie uchylenia
immunitetu sędziowskiego, który jest instytucją zagwarantowaną w Konstytucji, ma
tak zasadnicze znaczenie, że w aktualnym orzecznictwie dyscyplinarnym dominuje
pogląd, iż wręcz niedopuszczalne jest ograniczenie zakresu postępowania i kontroli
wyłącznie do oceny materiałów przedstawionych przez oskarżyciela dla poparcia
wniosku (por. szerzej na ten temat – W. Kozielewicz: Odpowiedzialność
dyscyplinarna sędziów. Komentarz. Warszawa 2005, s. 58). Podzielając w pełni to
stanowisko trzeba dodać, że w praktyce mogą powstać również sytuacje wymagające
ustosunkowania się przez sąd dyscyplinarny nie tylko co do samego istnienia lub
9
braku poszczególnych dowodów, ale także odniesienia się do kwestii wiarygodności
relacji pochodzących z istniejących źródeł dowodowych. Trudno byłoby bowiem
powoływać się na spełnienie przesłanki dostatecznie uzasadnionego podejrzenia
popełnienia przestępstwa w sytuacji, gdyby dowody przedstawione dla poparcia
wniosku z art. 80 § 2a u.s.p. nie podlegały regułom weryfikacji ukształtowanym na
gruncie procesu karnego. Zwłaszcza w zakresie wartości dowodu z pomówienia osób
pociągniętych do odpowiedzialności karnej w tym samym procesie, ich pozycji i
zainteresowania w poprawieniu swojej sytuacji procesowej, a także niebezpieczeństw
dla ustalenia prawdy, jakie potencjalnie może nieść z ich strony zrozumiałe dążenie do
rozdzielenia ciężaru odpowiedzialności na inne osoby, dotychczasowe orzecznictwo
Sądu Najwyższego jest tak obszerne i bogate, że wystarczy się do niego generalnie
odwołać. Także i w tym kierunku kontrola materiałów zgromadzonych w tej sprawie
powinna zostać pogłębiona przy ponownym jej rozpoznaniu przez rozważenie
znaczenia obiektywnie istniejącego interesu procesowego osób pomawiających
obwinioną.
Drugim zasadniczym powodem, dla którego zaskarżona uchwała nie mogła się
ostać, było wadliwe określenie w niej zakresu w jakim udzielono zezwolenia na
pociągnięcie sędziego Sądu Okręgowego do odpowiedzialności karnej. Podkreślić
zatem należy, że wniosek prokuratora w tej materii prawidłowo wskazywał dwa
odrębne, a jednocześnie dostatecznie skonkretyzowane – co do osób uczestniczących,
miejsca i czasu – czyny, w związku z którymi to zdarzeniami, zachodzi uzasadnione –
w przekonaniu oskarżyciela – podejrzenie popełnienia przestępstwa. Tylko w takim
też zakresie wnioskodawca domagał się uchylenia immunitetu i tylko co do tych
dwóch czynów miał prawo orzec Sąd pierwszej instancji. Tymczasem, z zupełnie
niezrozumiałych i niewyjaśnionych także w pisemnych motywach swego
rozstrzygnięcia powodów, Sąd Apelacyjny – Sad Dyscyplinarny zezwolił na
pociągnięcie sędziego Sądu Okręgowego do odpowiedzialności karnej „w sprawie
Prokuratury Okręgowej (...) o sygn. akt VI Ds. (...)”. Tym samym, zaskarżonym
orzeczeniem rozstrzygnięto poza zakresem wniosku i ponad to, czego żądał
oskarżyciel. Bez wniosku o jakim mowa w art. 80 § 2a u.s.p., zezwolono zatem na
ściganie obwinionej co do zdarzeń, które mogą zostać ujawnione dopiero w
przyszłości w sprawie VI Ds. (...). Takie określenie granic zezwolenia na ściganie w
stosunku do osoby chronionej immunitetem jest niedopuszczalne. Zgodnie ze
stanowiskiem utrwalonym zarówno w orzecznictwie Sądu Najwyższego, jak i
piśmiennictwie prawniczym, uchylenie immunitetu wymaga każdorazowego
określenia czynu w znaczeniu fizycznym i prawnym, co do którego udziela się zgody
na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej. W toku dalszych czynności
procesowych mogą się ujawnić okoliczności powodujące zmianę opisu lub
kwalifikacji prawnej zdarzenia będącego przedmiotem procesu, ale nieprzekraczalną
10
barierą jest tożsamość czynu wskazanego we wniosku i uchwale oraz czynu będącego
ostatecznie przedmiotem orzekania w procesie karnym. Przypomnieć trzeba, jak się
okazuje po raz kolejny, że rozszerzenie granic odpowiedzialności karnej sędziego, co
do którego zapadło orzeczenie przewidziane w art. 80 § 2c u.s.p., każdorazowo
wymaga zgody sądu dyscyplinarnego w postaci nowej uchwały. Zezwolenie sądu
dyscyplinarnego na ściganie nie może mieć charakteru generalnego i nie pozbawia
sędziego immunitetu w ogóle, a także nie otwiera drogi do wszczynania postępowań
karnych o inne czyny bez kontroli sądu dyscyplinarnego (por. uchwała Sądu
Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 23 maja 2003 r., SNO 23/03 – OSNSD
2003, Nr 1, poz. 13). Nawet zgoda samego zainteresowanego na rozszerzenie
oskarżenia na inne czyny, nie jest w stanie zneutralizować działania ujemnej
przesłanki procesowej z art. 17 § 1 pkt 10 k.p.k. Warunkiem, bez spełnienia którego
proces karny nie mógłby zostać rozszerzony, jest wydanie przez uprawniony organ,
jakim jest sąd dyscyplinarny, kolejnego zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej za ten nowy czyn. W tych warunkach całkowity brak
wskazania w zaskarżonej uchwale czynów, co do których zezwolenie na pociągnięcie
sędziego Sądu Okręgowego do odpowiedzialności karnej zostało wydane, stanowi
uchybienie o zasadniczym wręcz znaczeniu, a jego wpływ na treść orzeczenia jest
oczywisty i wyraźnie widoczny.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
powinien zatem:
1. przeprowadzić analizę i dokonać oceny materiału dowodowego w sposób
spełniający wymagania określone w art. 7 k.p.k., art. 92 k.p.k., art. 410 k.p.k., a
więc należycie rozważyć zarówno dowody przytoczone we wniosku prokuratora,
które obciążają obwinioną, jak i dowody mające wspierać jej linię obrony, bacząc
przy tym, aby oceny w tym zakresie były kompletne, pozostawały w zgodzie z
zasadami logicznego rozumowania i odpowiadały kryteriom normatywnym
zawartym w art. 80 § 2c u.s.p.,
2. w wypadku ewentualnego ponownego udzielenia zezwolenia na pociągnięcie
sędziego Sądu Okręgowego do odpowiedzialności karnej – prawidłowo
skonkretyzować i określić zakres w jakim taka zgoda zostaje udzielona.
Mając na uwadze wszystkie podniesione okoliczności Sąd Najwyższy orzekł, jak
w uchwale.