WYROK Z DNIA 29 CZERWCA 2007 R.
SNO 39/07
Przewodniczący: sędzia SN Waldemar Płóciennik.
Sędziowie SN: Katarzyna Gonera, Teresa Flemming-Kulesza
(sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem Zastępcy
Rzecznika Dyscyplinarnego w Sądzie Okręgowym sędziego Sądu Okręgowego oraz
protokolanta po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2007 r. sprawy sędziego Sądu
Rejonowego w związku z odwołaniem obwinionego od wyroku Sądu Apelacyjnego –
Sądu Dyscyplinarnego z dnia 2 marca 2007 r., sygn. akt (...)
1. u c h y l i ł zaskarżony w y r o k w z a k r e s i e r o z s t r z y g n i ę c i a o
k a r z e d y s c y p l i n a r n e j i na podstawie art. 108 § 2 zdanie drugie u.s.p.
umorzył postępowanie w tym zakresie,
2 . w p o z o s t a ł e j c z ę ś c i zaskarżony w y r o k u t r z y m a ł w m o c y ,
3. kosztami postępowania dyscyplinarnego obciążył Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny po rozpoznaniu sprawy sędziego Sądu
Rejonowego obwinionego o to, że postanowieniem z dnia 2 marca 2004 r. w sprawie
XV GUp 4/03 Sądu Rejonowego jako sędzia-komisarz na wniosek syndyka wyraził
zgodę na sprzedaż „z wolnej ręki” przedsiębiorstwa upadłego (...) Wytwórni Win i
Przetworów Owocowo-Warzywnych „K.(...) – K.(...)” spółka z o.o. nie określając
minimalnej ceny sprzedaży, a także nie precyzując innych warunków tej umowy,
czym dopuścił się oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa, a w szczególności art.
319 ust. 1 i art. 323 ust. 1 w zw. z art. 213 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r.
Prawo upadłościowe i naprawcze, tj. o przewinienie służbowe z art. 107 § 1 ustawy z
dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070
ze zm.), w skrócie u.s.p., wyrokiem z dnia 2 marca 2007 r. uznał obwinionego za
winnego zarzucanego mu czynu opisanego we wniosku o ukaranie, tj. przewinienia
służbowego z art. 107 § 1 u.s.p. i za to na podstawie art. 109 § 1 pkt 1 u.s.p. wymierzył
mu karę upomnienia.
Sąd Apelacyjny ustalił, że postanowieniem Sądu Rejonowego w z dnia 15
grudnia 2003 r. (XV GU 45/03) została ogłoszona upadłość (...) Wytwórni Win i
Przetworów Owocowo – Warzywnych „K.(...) – K.(...)” spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością w A. obejmująca likwidację majątku. Tym samym
2
postanowieniem wyznaczono obwinionego sędziego Sądu Rejonowego sędzią-
komisarzem, a X. Y. syndykiem masy upadłości spółki. Postanowieniem z dnia 7
stycznia 2004 r. sędzia-komisarz zezwolił syndykowi, na jego wniosek, na dalsze
prowadzenie przedsiębiorstwa upadłego w okresie dłuższym niż trzy miesiące od dnia
ogłoszenia upadłości, a mianowicie do dnia 7 stycznia 2005 r. Syndyk X. Y. dnia 19
stycznia 2004 r. wystąpił do sędziego-komisarza o wyrażenie zgody na sprzedaż „z
wolnej ręki” przedsiębiorstwa w całości. Do wniosku dołączył operat szacunkowy
„Określenie wartości rynkowej nieruchomości zabudowanych budynkami użytkowymi
tworzącymi zorganizowany Zakład produkcyjny” sporządzony dnia 12 stycznia 2004
r. przez rzeczoznawcę majątkowego inż. Jacka L. Rzeczoznawca oszacował wartość
rynkową nieruchomości na kwotę 1 494 300 zł. Syndyk wniósł o zatwierdzenie
czynności w zakresie zlecenia wyceny przedsiębiorstwa przez biegłego.
Postanowieniem z dnia 25 lutego 2004 r. sędzia-komisarz zatwierdził Jacka L. jako
biegłego wyznaczonego do opisu i oszacowania przedsiębiorstwa. W dniu 26 lutego
2004 r. do Sądu Rejonowego wpłynęło sporządzone przez syndyka „Zestawienie
wartościowe składników majątkowych wynikających z przeprowadzonej w dniach od
16 grudnia 2003 r. do 17 grudnia 2004 r. inwentaryzacji i dokonanych szacunków
dotyczących (...) Wytwórni Win i Przetworów Owocowo–Warzywnych „K.(...)-
K.(...)”. W zestawieniu tym wartość nieruchomości określono według operatu
szacunkowego na kwotę 1 494 300 zł, a ogółem spisany majątek oszacowano na kwotę
13 621 811,50 zł, przy czym z zestawienia tego wynika, że wartość ruchomości została
określona na kwotę 8 740 498,50 zł.
Postanowieniem z dnia 2 marca 2004 r. sędzia-komisarz wyraził zgodę na
sprzedaż przedsiębiorstwa upadłego z wolnej ręki „za cenę nie niższą niż wynikającą z
oszacowania”. Wydając to postanowienie sędzia-komisarz nie dysponował
oszacowaniem przedsiębiorstwa przez biegłego (a tylko nieruchomości), natomiast
pozostałe składniki majątku wycenił sam syndyk, przy czym nie przedłożył on
sędziemu-komisarzowi operatu szacunkowego, sporządzonego przez biegłego
inżyniera Jacka L. dnia 2 lutego 2004 r., określającego wartość rynkową maszyn i
urządzeń należących do masy upadłości na kwotę 79 710 zł. Przeprowadzając przetarg
ofertowy w dniach 23 marca i 26 kwietnia 2004 r. syndyk powołując się na treść
postanowienia Sądu Rejonowego z dnia 2 marca 2004 r. wskazał, że „uzyskał zgodę
na sprzedaż przedsiębiorstwa z wolnej ręki za cenę nie niższą niż wynikającą z
oszacowania, tj. 1 494 300 zł”. Ostatecznie przetarg wygrało Przedsiębiorstwo „V.(...)-
K.(...)” SA w B. oferując najwyższą cenę, tj. kwotę 1 600 000 zł. W notarialnej
umowie sprzedaży przedsiębiorstwa upadłego z dnia 26 maja 2004 r. syndyk wyraził
zgodę na umieszczenie postanowienia sprowadzającego się do przyjęcia za darmo
przez kupującego tych ruchomości, co do których domniemani właściciele nie zdołają
udowodnić prawa własności.
3
Powołana w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego przez
Prokuratora Rejonowego w sprawie 3 Ds. 27/05 biegła inżynier Lidia C. w pisemnej
opinii sporządzonej dnia 30 stycznia 2006 r. stwierdziła, że wartość rynkowa
nieruchomości z wyłączeniem maszyn i urządzeń wynosi 2 481 000 zł. Prokurator
Rejonowy aktem oskarżenia z dnia 31 maja 2006 r. postawił syndykowi X. Y. zarzut
popełnienia przestępstw z art. 271 § 1 k.k., 296 § 3 k.k. i art. 585 k.s.h. w związku z
art. 11 § 2 k.k. polegających na tym, że w dniu 26 lutego 2004 r. w przedstawionej
sędziemu-komisarzowi inwentaryzacji składników majątkowych upadłej spółki
poświadczył nieprawdę co do wartości majątku ruchomego spółki podając kwotę
8 740 498,50 zł, podczas gdy dysponował już sporządzonym w dniu 2 lutego 2004 r.
przez biegłego operatem szacunkowym określającym wartość rynkową maszyn i
urządzeń należących do masy upadłości na kwotę 79 710 zł oraz przestępstwa
działania na szkodę wierzycieli jak i masy upadłości poprzez zawarcie umowy
sprzedaży przedsiębiorstwa po zaniżonej cenie. Przed Sądem Okręgowym toczy się
postępowanie zainicjowane powództwem Mieczysława P. o uznanie umowy sprzedaży
przedsiębiorstwa z dnia 26 maja 2004 r. za nieważną.
Obwiniony nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu przewinienia
dyscyplinarnego i wyjaśnił, że redagując sentencję postanowienia z dnia 2 marca 2004
r. i określając cenę sprzedaży przedsiębiorstwa nie w sposób kwotowy, ale poprzez
odwołanie się do ceny oszacowania, które znajdowało się w aktach sprawy XV GUp
4/03, miał na uwadze sposób formułowania orzeczeń przyjęty w praktyce Sądu
Rejonowego. Nadto wyjaśnił, że po wydaniu postanowienia o zatwierdzeniu inżyniera
Jacka L. jako biegłego wyznaczonego do sporządzenia opisu i oszacowania
przedsiębiorstwa nie wyraził zgody na sprzedaż przedsiębiorstwa w całości
dostrzegając, że opinia biegłego nie jest pełna. W tej sytuacji oczekiwał na
przedłożenie przez syndyka spisu inwentarza wraz z oszacowaniem poszczególnych
składników majątkowych wchodzących w skład przedsiębiorstwa. Takie oszacowanie
syndyk przedłożył w dniu 26 lutego 2004 r. i obwiniony uznał, że spełniony został
wymóg sporządzenia opisu i oszacowania przedsiębiorstwa. W konkluzji obwiniony
stwierdził, że nie nastąpiła oczywista i rażąca obraza art. 323 w związku z art. 213 ust.
1 i art. 319 ust. 1 Prawa upadłościowego i naprawczego, i w związku z tym nie
wystąpiły przesłanki do przypisania mu odpowiedzialności dyscyplinarnej. Dlatego
wniósł o umorzenie postępowania dyscyplinarnego na podstawie art. 17 § 1 pkt 2
k.p.k. w związku z art. 128 u.s.p.
W ocenie Sądu Apelacyjnego postanowienie wydane przez obwinionego
sędziego dnia 2 marca 2004 r. na podstawie art. 323 w związku z art. 213 ust. 1 Prawa
upadłościowego i naprawczego nawet „przy najbardziej liberalnej wykładni” nie
spełnia wymagania określenia „warunków zbycia”, przez co doszło do oczywistego
naruszenia przepisu art. 323. Do „warunków zbycia” należą bowiem przede wszystkim
4
elementy przedmiotowo istotne przyszłej umowy sprzedaży, a wśród nich minimalna
cena zbycia określona kwotowo lub przez opisanie oszacowania z uwzględnieniem
daty i wskazaniem autora oszacowania. Przy ogólnikowo zredagowanej sentencji
postanowienia z dnia 2 marca 2004 r. nie wiadomo, jakie oszacowanie obwiniony miał
na uwadze a w konsekwencji, jaka była najniższa kwota, za którą syndykowi wolno
było sprzedać przedsiębiorstwo upadłego. Obwiniony dokonał dnia 15 marca 2006 r.
wykładni postanowienia z dnia 2 marca 2004 r. lecz, zdaniem Sądu Apelacyjnego,
poczynione po upływie prawie dwóch lat od sprzedaży wyjaśnienie nie jest
jednoznaczne. Zdaniem Sądu pierwszej instancji konieczne było oszacowanie
przedsiębiorstwa przez biegłego (art. 319 ust. 1 Prawa upadłościowego i
naprawczego), skoro przy sporządzaniu spisu inwentarza nie zostało dokonane
oszacowanie przedsiębiorstwa przez biegłego. Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę na to, że
pozostałe – poza nieruchomościami – składniki majątku wycenił nie biegły lecz sam
syndyk, który nie posiadał wiadomości specjalnych, by czynność tę wykonać
prawidłowo. W tej sytuacji, jak uznał Sąd pierwszej instancji, zezwolenie przez
obwinionego na sprzedaż przedsiębiorstwa bez jego wyceny przez osobę posiadającą
wiadomości specjalne, a więc bez ustalenia prawidłowej wartości sprzedawanego
majątku, stanowi też oczywiste naruszenie art. 319 ust. 1 Prawa upadłościowego i
naprawczego. Wobec naruszenia wymienionych przepisów nie można mówić o
wskazaniu podstaw do ustalenia ceny przedsiębiorstwa.
Sąd pierwszej instancji przytoczył fragment zeznań sędziego Przewodniczącej
Wydziału XV Gospodarczego odnoszący się do praktyki tego Wydziału w zakresie
określania warunków zbycia nieruchomości i ruchomości, co czyniono przez
sformułowanie „za cenę oszacowania, jednak warunkiem wydania postanowienia o
takiej treści było sporządzenie przez syndyka lub biegłego oszacowania.” Sąd
Apelacyjny nie podzielił pozytywnej oceny przebiegu postępowania w sprawie XV
GUp 4/03 dokonanej przez sędziego wizytatora, która stwierdziła, że toczyło się ono
sprawnie, z zachowaniem wymagań stawianych przepisami Prawa upadłościowego i
naprawczego.
W ocenie Sądu Apelacyjnego obwiniony niezasadnie powoływał się na § 2 ust. 1
rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 kwietnia 1998 r. w sprawie
sprzedaży z wolnej ręki nieruchomości (Dz. U. Nr 55, poz. 360) jako na podstawę
sformułowania postanowienia z dnia 2 marca 2004 r. Przepis ten stanowił, że
nieruchomości powinny być sprzedane z wolnej ręki za cenę nie niższą niż wynikająca
z oszacowania. Tę ogólną i abstrakcyjną normę należało doprecyzować w
postanowieniu przez wskazanie daty i autora oszacowania, czyli dostosować do
konkretnej sprawy, „pomijając już fakt”, że oszacowanie przedłożone przez syndyka
zawierało tylko oszacowanie przez biegłego nieruchomości a nie przedsiębiorstwa.
Stwierdzone uchybienie w postaci oczywistego naruszenia przepisów art. 323 w
5
związku z art. 213 ust. 1 oraz art. 319 ust. 1 Prawa upadłościowego i naprawczego
pozwoliły syndykowi na daleko idącą dowolność w ustaleniu ceny sprzedaży
przedsiębiorstwa, co doprowadziło do sprzedaży za zaniżoną cenę tj. za cenę
oszacowania nieruchomości, co przyznał sam obwiniony. Konsekwencją tej
nadmiernej swobody było również zamieszczenie w umowie niekorzystnego dla
wierzycieli i masy upadłości postanowienia o możliwości przejęcia przez kupującego
za darmo tych ruchomości, co do których domniemani właściciele nie zdołają
udowodnić prawa własności. Te okoliczności Sąd Apelacyjny uznał za obciążające
przy dokonywaniu wymiaru kary. Za okoliczność łagodzącą uznał natomiast
niewielkie (dwuletnie) doświadczenie zawodowe obwinionego, przy uwzględnieniu,
że postanowienie z dnia 2 marca 2004 r. zapadło w pierwszej (w dodatku poważnej)
sprawie upadłościowej w jego karierze, gdyż pracę w Wydziale XV rozpoczął on w
połowie 2003 r.
Obwiniony sędzia Sądu Rejonowego wniósł odwołanie od wyroku Sądu
Apelacyjnego z dnia 2 marca 2007 r., zaskarżając go w całości i zarzucając obrazę
przepisów prawa materialnego, to jest art. 107 § 1 u.s.p. poprzez bezpodstawne
przyjęcie, iż wydając postanowienie sędziego-komisarza w sprawie XV GUp 4/03
Sądu Rejonowego wyrażające zgodę na sprzedaż przedsiębiorstwa upadłego z wolnej
ręki za cenę nie niższą niż wynikająca z oszacowania, dopuścił się przewinienia
dyscyplinarnego polegającego na oczywistej i rażącej obrazie przepisów art. 319 ust. 1
i art. 323 w zw. z art. 213 ust. 1 ustawy z dnia 28 lutego 2003 r. – Prawo upadłościowe
i naprawcze (Dz. U. Nr 60, poz. 535 ze zm.) z tego powodu, że nie została określona
minimalna cena sprzedaży, a także nie sprecyzowano innych warunków tej umowy.
Podniósł także zarzut obrazy przepisów postępowania mającej wpływ na treść
orzeczenia: art. 4 k.p.k, 410 k.p.k. i art. 424 § 1 k.p.k. w związku z art. 128 u.s.p. przez
zaniechanie zbadania i nieuwzględnienie okoliczności faktycznych przemawiających
na jego korzyść (na które powoływał się w składanych do akt pismach z dnia 12
grudnia 2006 r., 29 stycznia 2007 r. i z 20 lutego 2007 r.) i w konsekwencji wydanie
wyroku z pominięciem tych okoliczności, bez wskazania w jego uzasadnieniu, z jakich
przyczyn nie zostały one uwzględnione, a także art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. i art. 5 § 1
k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. przez niedokładne określenie przypisanego przewinienia
dyscyplinarnego – przez co naruszona została zasada domniemania niewinności, a
ponadto przypisanie oczywistej i rażącej obrazy art. 319 ust. 1 Prawa upadłościowego
i naprawczego bez jednoczesnego umieszczenia w opisie przypisanego czynu
okoliczności związanych z zastosowaniem tego przepisu. W uzasadnieniu odwołania
obwiniony zarzucił, że Sąd Apelacyjny bezpodstawnie utożsamił ocenę postanowienia
z dnia 2 marca 2004 r. jako nieprawidłowego z wnioskiem o tym, że doszło do
zawinionej przez niego oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa. Powołał się przy
tym na orzeczenia Sądu Najwyższego, wyjaśniające oczywistość naruszenia prawa
6
jako istniejącą wówczas, gdy błąd jest łatwy do stwierdzenia i bez głębszej analizy
można zastosować właściwy przepis a rozumienie przepisu nie powinno budzić
wątpliwości u przeciętnej osoby o kwalifikacjach prawniczych. Odwoływał się
ponadto do orzeczeń zapadłych w Izbie Cywilnej SN w postępowaniu wywołanym
wniesieniem skarg o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia.
Zdaniem obwinionego przepis art. 323 Prawa upadłościowego i naprawczego nie
wyjaśnia, co należy rozumieć pod zwrotem „warunki zbycia”. Przyznaje jednak, że w
drodze wykładni powszechnie przyjmuje się, że sędzia-komisarz powinien określić
przynajmniej minimalną cenę sprzedaży, natomiast określenie innych warunków
często jest zbędne. Zdaniem obwinionego określenie minimalnej ceny sprzedaży może
nastąpić nie tylko, jak przyjął Sąd pierwszej instancji, przez wskazanie kwoty lecz
również przez podanie podstaw do jej ustalenia „z użyciem zwrotu za cenę nie niższą
niż wynikająca z oszacowania”. Taki sposób określania minimalnej ceny sprzedaży
był powszechnie przyjęty w Sądzie Rejonowym po wejściu w życie Prawa
upadłościowego i naprawczego i był wzorowany na przepisie § 2 ust. 1 rozporządzenia
Ministra Sprawiedliwości z dnia 16 kwietnia 1998 r. w sprawie trybu sprzedaży z
wolnej ręki nieruchomości, handlowego statku morskiego lub statku żeglugi
śródlądowej w postępowaniu upadłościowym (Dz. U. Nr 55, poz. 360). Wedle
przepisów obowiązujących przed wejściem w życie Prawa upadłościowego i
naprawczego (p.u.n.) sędzia-komisarz zezwalał jedynie na sprzedaż z wolnej ręki bez
określania warunków zbycia nieruchomości. Obwiniony podnosił, że postanowienie z
dnia 2 marca 2004 r. o zgodzie na sprzedaż z wolnej ręki przedsiębiorstwa upadłego za
cenę nie niższą niż wynikająca z oszacowania, odnosiło się do oszacowania złożonego
przez syndyka do akt sprawy dnia 26 lutego 2004 r., bo w dacie wydania tego
postanowienia w aktach znajdowało się tylko to oszacowanie, a jako sędzia-komisarz
nie miał żadnych podstaw do przypuszczeń, że syndyk przy obwieszczeniu o
sprzedaży w prasie, a następnie przy sporządzaniu aktu notarialnego obejmującego
umowę sprzedaży posłuży się oszacowaniem o innej treści bądź w ogóle nie przedłoży
notariuszowi oszacowania. Obwiniony podkreślił, że pojęcie „oszacowania” na
gruncie prawa upadłościowego zawsze wiąże się z konkretną kwotą, na którą składa
się ustalona dla potrzeb likwidacji majątku wartość poszczególnych składników
majątkowych wchodzących w skład masy upadłości (art. 306 p.u.n.) bądź wartość
przedsiębiorstwa upadłego jako całości (art. 319 p.u.n.). Oszacowanie jest wstępną
czynnością syndyka dokonywaną jednocześnie ze sporządzeniem spisu inwentarza
masy upadłości, przy czym syndyk może zlecić dokonanie wyceny konkretnych
składników majątkowych rzeczoznawcy. Obwiniony podniósł, że Sąd pierwszej
instancji niesłusznie uznał, że opis i oszacowanie mogą być sporządzone tylko przez
biegłego. W sprawie, na tle której toczy się postępowanie dyscyplinarne, przy
sporządzeniu spisu inwentarza każdy składnik został opisany i oszacowany, a łączną
7
wartość wynikającą ze zsumowania syndyk umieścił w „zestawieniu wartościowym
składników majątkowych” przedłożonym sędziemu-komisarzowi dnia 26 lutego 2004
r. W podsumowaniu tego dokumentu syndyk użył sformułowania „Ogółem spisany
majątek (...) szacuje się na 13 621 811,99 zł”. W przekonaniu obwinionego sędziego
oszacowanie to stanowiło „pewną i jednoznaczną podstawę dla określenia ceny
sprzedaży”. Podnosząc zawiłość i niejednoznaczność pojęcia „przedsiębiorstwo”
obwiniony podkreślił, że brak było jakichkolwiek podstaw do uznania, że przy
rzetelnie sporządzonym oszacowaniu poszczególnych składników majątkowych
przedsiębiorstwa upadłego jego wartość byłaby wyższa niż suma wartości
nieruchomości i ruchomości. Zdaniem obwinionego do przypisania mu
odpowiedzialności dyscyplinarnej konieczne było ustalenie przesłanki winy, a z
uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika jaki rodzaj winy został mu przypisany.
Sąd nie wziął przy tym pod uwagę okoliczności przemawiających na jego korzyść, do
których zaliczył treść § 2 ust. 1 wymienionego wyżej rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości oraz wynikającą z zeznań sędziego – Przewodniczącej Wydziału XV
Gospodarczego praktykę przyjętą również w pierwszym okresie obwiązywania Prawa
upadłościowego i naprawczego. Obwiniony podał, że wydając kwestionowane
rozstrzygnięcie nie posiadał wiedzy o istnieniu dwóch oszacowań, a używając formuły
„za cenę nie niższą, niż wynikająca z oszacowania” czynił to z intencją zapewnienia
sprzedaży przedsiębiorstwa po cenie wynikającej z oszacowania przedłożonego w
dniu 26 lutego 2004 r. „Odpowiedź na pytanie za jaką najniższą cenę syndyk mógł
sprzedać przedsiębiorstwo upadłego jest zatem uzależniona – czego nie zauważył Sąd
pierwszej instancji – od ustalenia jakie konkretne składniki majątkowe wchodzące w
skład przedsiębiorstwa upadłego zostały objęte sprzedażą”. Przy spisie inwentarza
syndyk wyodrębnił „depozyty” osób trzecich. Obwiniony uważa, że w dacie wydania
kwestionowanego postanowienia miał podstawy do przyjęcia, że również co do tych
rzeczy istnieje domniemanie, że należą do majątku upadłego. Nie mógł przewidzieć,
że w umowie sprzedaży co do tych rzeczy zostanie użyty budzący wątpliwości zwrot o
ich przekazaniu nabywcy przedsiębiorstwa. Zdaniem obwinionego, pozytywna ocena
postanowienia z dnia 2 marca 2004 r. dokonana przez sędziego wizytatora wyłącza
możliwość przyjęcia oczywistej obrazy prawa. Powołał się nadto na uzasadnienie
nieprawomocnego postanowienia Sądu Rejonowego z dnia 14 lutego 2007 r. w
sprawie XV U 79/03, które dotyczyło tego samego upadłego, a z którego wynika, że
mógł być przekonany jako sędzia-komisarz, że wartość ruchomości wynosi ponad
8 740 000 zł, został natomiast wprowadzony w błąd przez syndyka. Obwiniony
zakwestionował sposób sformułowania zaskarżonego wyroku. Użycie zwrotu „ a w
szczególności” uznał za sprzeczne z zasadą dokładnego określenia czynu przypisanego
oraz z zasadą domniemania niewinności. Podniósł przypisanie mu oczywistej i rażącej
obrazy art. 319 ust. 1 p.u.n. bez umieszczenia w opisie czynu okoliczności związanych
8
z zastosowaniem tego przepisu (powołanie biegłego przed sprzedażą
przedsiębiorstwa).
Obwiniony zawarł w odwołaniu wniosek o zmianę zaskarżonego wyroku przez
uniewinnienie od popełnienia zarzucanego mu przewinienia dyscyplinarnego,
ewentualnie – w przypadku uznania, iż w sprawie doszło jednak do popełnienia
przewinienia dyscyplinarnego – o umorzenie postępowania w zakresie wymierzenia
kary dyscyplinarnej (art. 108 § 2 zdanie drugie u.s.p.).
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego wniósł o utrzymanie orzeczenia w mocy w
zakresie rozstrzygnięcia o popełnieniu przewinienia służbowego i zmianę wyroku w
przedmiocie wymierzenia kary oraz o umorzenie postępowania w tym zakresie.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny rozważył, co następuje:
Odwołanie nie zasługuje na uwzględnienie, poza wnioskiem o umorzenie
postępowania w zakresie rozstrzygnięcia o karze dyscyplinarnej.
Na wstępie należy przypomnieć, że przewinienie dyscyplinarne w postaci
dopuszczenia się oczywistej i rażącej obrazy przepisów prawa polega na popełnieniu
łatwego do stwierdzenia błędu w wykładni i stosowaniu prawa, którego rozumienie nie
budzi wątpliwości u osoby o wykształceniu prawniczym, a skutki tego błędu są
poważne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2002 r., SNO 18/02).
Obraza przepisów prawa może być przy tym odniesiona w zasadzie wyłącznie do
przepisów o charakterze proceduralnym. Zasadność orzeczenia nie może bowiem
podlegać ocenie w postępowaniu dyscyplinarnym. Dlatego też przy stosowaniu przez
sądy dyscyplinarne przepisu art. 107 § 1 Prawa o ustroju sądów powszechnych nie są
przydatne kryteria oceny zgodności z prawem prawomocnych orzeczeń, wypracowane
przez Sąd Najwyższy przy rozpoznawaniu skarg o stwierdzenie takiej niezgodności.
Podobnie nie mogą mieć znaczenia dla oceny zasadności obwinienia wykładnia i
praktyka stosowania poprzednio obowiązujących przepisów Prawa upadłościowego i
wydanego na jego podstawie rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości. Praktyka
stosowana w Wydziale, w którym orzekał obwiniony sędzia oraz niedługi czas
obowiązywania nowego prawa, wadliwie przez niego zastosowanego mogą mieć co
najwyżej znaczenie dla wymiaru kary, nie zaś ustalenia popełnienia przewinienia
dyscyplinarnego. Podobnie nie może mieć istotnego znaczenia pozytywna ocena
przebiegu postępowania sporządzona przez sędziego wizytatora. Z tego też względu i
wobec niesporności stanu faktycznego sprawy podniesione w odwołaniu zarzuty
naruszenia przepisów postępowania nie mogły odnieść skutku, a Sąd Apelacyjny nie
dopuścił się zarzucanych mu uchybień, przy czym zarzut naruszenia art. 410 k.p.k. jest
niezrozumiały.
Rozpatrywany zarzut dotyczy wydania przez sędziego-komisarza postanowienia
zezwalającego na sprzedaż przedsiębiorstwa z wolnej ręki z określeniem, że ma ona
9
nastąpić za cenę nie niższą niż wynikająca z oszacowania. W ocenie Sądu
Najwyższego obwiniony dopuścił się przewinienia dyscyplinarnego polegającego na
oczywiście i rażąco błędnym zredagowaniu treści tego postanowienia. Obwiniony
działał na podstawie art. 323 w związku z art. 213 Prawa upadłościowego i
naprawczego. Gdyby została ustanowiona rada wierzycieli, to jej przysługiwałaby
kompetencja wydania zezwolenia na sprzedaż przedsiębiorstwa z wolnej ręki z
ustaleniem warunków zbycia (art. 323). Skoro nie została ustanowiona, kompetencję
tę wykonywał obwiniony jako sędzia-komisarz. Z przepisu art. 323 stosowanego w
związku z art. 213 wynika w sposób całkowicie jasny obowiązek określenia warunków
zbycia przedsiębiorstwa z wolnej ręki. Jest on jasny również dla obwinionego.
Obwiniony przyznaje też, że najbardziej istotnym warunkiem zbycia jest cena
minimalna. Twierdzi jedynie, że sprostał obowiązkowi używając określenia
odnoszącego się do ceny wynikającej z oszacowania. Nie jest to pogląd możliwy do
obrony. Należy wprawdzie zgodzić się z obwinionym, że nie jest absolutnie konieczne
określenie ceny minimalnej kwotowo. Nie można byłoby zatem mówić o delikcie
dyscyplinarnym, gdyby użyte przez obwinionego określenie stwarzało warunki do
wyliczenia tej ceny. Tak jednak nie stało się. Poprawne odesłanie do oszacowania
powinno identyfikować je dostatecznie w sposób niepozostawiający wątpliwości co do
tego, o jakie oszacowanie chodzi. Idąc dalej za tokiem rozumowania przedstawionym
w odwołaniu, można dopuścić nawet odwołanie do oszacowania bez jego
szczegółowej identyfikacji, ale jedynie zupełnie wyjątkowo, wówczas gdy dla nikogo
nie budziłoby wątpliwości o jakie oszacowanie, a w konsekwencji o jaką cenę, chodzi.
Oszacowanie, podobnie jak poprzedzający je opis, stanowi instytucję prawa
upadłościowego o treści prawnej. Obwiniony zdaje się natomiast rozumieć te
instytucje w znaczeniu potocznym. Opis i oszacowanie nie są wprawdzie formułowane
w postaci orzeczeń, są jedynie czynnościami faktycznymi zasadniczo syndyka,
natomiast sędzia-komisarz przed sprzedażą przedsiębiorstwa wyznacza, na wniosek
syndyka, biegłego do sporządzenia opisu i oszacowania, jeżeli nie dokonano tego przy
sporządzeniu inwentarza i oszacowania (art. 319 ust. 1 Prawa upadłościowego i
naprawczego). Na opis i oszacowanie przysługują zarzuty. Nie jest sporne, że syndyk
nie sporządził inwentarza i oszacowania w przepisanym terminie. Złożył sędziemu-
komisarzowi spis inwentarza i „zestawienie wartościowe” już po złożeniu wniosku o
zezwolenie na sprzedaż przedsiębiorstwa z wolnej ręki. Z tej sytuacji wynikają dwa
wnioski. Po pierwsze sędzia-komisarz powinien był zastosować się do jasnej normy
art. 319 i wyznaczyć biegłego. Po drugie, „zestawienie wartościowe”, nawet w
powiązaniu z inwentaryzacją, nie może być utożsamione z oszacowaniem, do którego
jakoby odwołał się obwiniony w postanowieniu z dnia 2 marca 2004 r. Elementy opisu
i oszacowania zostały określone ustawowo w art. 319 ust. 2 – 4 Prawa upadłościowego
i naprawczego. Sam obwiniony dołączył do odwołania opisy i oszacowania
10
sporządzone na użytek innych spraw. Różnią się one jakościowo od dokumentu
złożonego przez syndyka, znajdującego się na k. 158, który to dokument, jak wyjaśnił
obwiniony, miał on ma myśli redagując postanowienie z dnia 2 marca 2004 r.
Oczywistość naruszenia wskazanych w zarzucie przepisów prawa rysuje się zatem
dostatecznie wyraźnie. Nie może być uznane za określenie warunków zbycia odesłanie
do ceny wynikającej z oszacowania, skoro prawidłowego oszacowania poprzedzonego
opisem w ogóle nie sporządzono, a na ówczesnym etapie postępowania nieodzowne
było sporządzenie tych czynności przez biegłego. Sam obwiniony w odwołaniu daje
wyraz niepewności co do tego, jaka cena, wyrażona kwotowo, powinna być uznana za
minimalną w rozumieniu zredagowanego przez niego postanowienia. Za podstawę do
wyliczenia tej ceny uważa ogólną kwotę oszacowania (13 621 811,89 zł), od której to
kwoty powinny być odjęte wartości składników nieobjętych umową sprzedaży. Z
drugiej strony, dostrzegając obecnie zamieszczenie w „zestawieniu” potraktowanym
przez niego jako oszacowanie pozycji nazwanych przez syndyka „depozytami” (a
nazwa ta nie nawiązuje do treści art. 319 ust. 2 – 4), podaje, że zgoda na sprzedaż
obejmowała również te rzeczy, objęte rzekomym „oszacowaniem”. Spisanie
składników przedsiębiorstwa, co do których istniały wątpliwości, jeśli chodzi o ich
własność powinno było spowodować zamieszczenie w treści postanowienia „innych
warunków umowy”. Opisane okoliczności faktyczne i stan sprawy powodowały, że
właściwe zastosowanie art. 323 w związku z art. 213 i art. 319 Prawa upadłościowego
i naprawczego nie powinno budzić najmniejszych wątpliwości nie tylko dlatego, że
przepisy te są jasne, ale i z tego względu, że sens ich jest oczywisty. Czynności
sędziego-komisarza o charakterze nadzorczym mają na celu ochronę interesów
wierzycieli i innych podmiotów dotkniętych upadłością. Tym bardziej, sędzia-
komisarz nie powinien dopuścić do tego, by jego działania lub zaniechania działały na
szkodę wierzycieli upadłego. Gdyby możliwe było enigmatyczne ustalenie warunków
zbycia przedsiębiorstwa, konieczność uzyskania zgody na sprzedaż z wolnej ręki nie
miałaby sensu. Sens tej zgody wyraża się w uniknięciu pozostawienia syndykowi
całkowitej swobody, która mogłaby zaowocować pokrzywdzeniem wierzycieli.
Sprzedaż przedsiębiorstwa upadłego po cenie niewiele wyższej od ceny oszacowania
nieruchomości stanowiła rażący skutek naruszenia przez obwinionego przepisów
prawa przy redagowaniu postanowienia z dnia 2 marca 2004 r. Sędzia-komisarz
powinien zawsze dokładać staranności o uczciwy, przejrzysty, sprawny przebieg
postępowania po ogłoszeniu upadłości. Takie nadzieje pokładane są w sędziach i
stanowią uzasadnienie dla ich zaangażowania w te skomplikowane prawnie i
faktycznie sprawy, nienależące przecież do wymiaru sprawiedliwości sensu stricto.
Obwiniony nie okazał odpowiedniej staranności i dbałości w formułowaniu
postanowienia z dnia 2 marca 2004 r. i w tym przejawia się jego wina w postaci
niedbalstwa. Wina nieumyślna stanowi dostateczną przesłankę do przypisania
11
sędziemu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego, polegającego na oczywistej i
rażącej obrazie przepisów prawa. Mimo użycia we wniosku o ukaranie zwrotu „w
szczególności”, nie budzi wątpliwości ani treść tego wniosku, ani opis przypisanego
przewinienia w zakresie tego, jakich przepisów dotyczy oczywista i rażąca obraza.
Z tych względów zaskarżony wyrok należało utrzymać w mocy, jednakże wobec
upływu okresu przedawnienia karalności przewinienia, postępowanie w zakresie
wymierzenia kary dyscyplinarnej ulegało umorzeniu na podstawie art. 108 § 2 zdanie
drugie u.s.p.