Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE Z DNIA 27 SIERPNIA 2007 R.
SNO 46/07
Przewodniczący: sędzia SN Marek Pietruszyński.
Sędziowie SN: Jolanta Strusińska-Żukowska, Stanisław Zabłocki (sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y po rozpoznaniu
zażalenia wniesionego przez Krystynę S. na zarządzenie Prezesa Sądu Apelacyjnego z
dnia 7 maja 2007 r., sygn. akt (...), w przedmiocie odmowy przyjęcia kasacji Krystyny
S. od postanowienia Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 17 kwietnia
2007 r.
p o s t a n o w i ł : u t r z y m a ć w m o c y zaskarżone z a r z ą d z e n i e .
U z a s a d n i e n i e
Zarządzeniem z dnia 25 stycznia 2007 r., w sprawie o sygn. akt (...), Prezes Sądu
Dyscyplinarnego – Sądu Apelacyjnego odmówiła, na podstawie art. 80 § 2b zd. 1
u.s.p. – jako organ pierwszoinstancyjny – przyjęcia wniosku Krystyny S. z dnia 23
stycznia 2007 r. o zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności sędziego Sądu
Rejonowego.
Postanowieniem z dnia 17 kwietnia 2007 r. Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny,
orzekając jako instancja odwoławcza – po rozpoznaniu zażalenia wnioskodawczyni na
powyższe zarządzenie (art. 80 § 2b zd. 2 u.s.p.) – utrzymał je w mocy.
W dniu 25 kwietnia 2007 r. Krystyna S. wniosła, za pośrednictwem Sądu
Apelacyjnego, kasację do Sądu Najwyższego od wskazanego wyżej, prawomocnego i
kończącego postępowanie sądowe, postanowienia Sądu Apelacyjnego z dnia 17
kwietnia 2007 r.
Zarządzeniem z dnia 7 maja 2007 r., Prezes Sądu Apelacyjnego odmówił
przyjęcia kasacji, uznając że jest ona niedopuszczalna z mocy ustawy.
W zażaleniu na to ostatnie, z kolei, zarządzenie, wniesionym do Sądu
Najwyższego Krystyna S. postuluje:
1. „zmianę zaskarżonego zarządzenia poprzez przyjęcie kasacji do rozpoznania”;
2. „wydanie uchwały w składzie siedmiu sędziów SN w przedmiocie możliwości
samodzielnego działania w niniejszej sprawie radcy prawnego Krystyny S., bez
potrzeby sporządzania i podpisywania wniosku przez pełnomocnika będącego radcą
prawnym lub adwokatem, ze względu na uchwałę SN z dnia 3 lutego 2003 r., w
sprawie o sygn. akt II Kz 61/02, niehonorowaną przez Sąd Apelacyjny (...)”.
2
W części zażalenia poprzedzonej określeniem: „zarzuty”, autorka środka
odwoławczego wskazała na przepisy art. 530 § 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. oraz art.
110 i art. 111 § 1 u.s.p. w zw. z art. 523 § 1 k.p.k., jako te, z których obrazą, jej
zdaniem, zapadło zaskarżone zarządzenie.
W uzasadnieniu zażalenia Krystyna S., po zreferowaniu uprzednio podnoszonych
w skardze kasacyjnej zarzutów (z położeniem akcentu na istotę i rolę tzw. przymusu
„radcowsko – adwokackiego” w postępowaniu dyscyplinarnym) podniosła, że
zaskarżone zarządzenie „nie spełnia podstawowych warunków formalnych”. Skarżąca
wskazała, że „nie wiadomo kto z imienia i nazwiska wydał zaskarżone zarządzenie”
oraz że nie zawiera ono uzasadnienia, albowiem takowym „nie jest stwierdzenie o
niedopuszczalności kasacji z mocy prawa poprzez wskazanie art. 530 § 2 k.p.k. w
związku z art. 128 ustawy o u.s.p.”. Podniesione naruszenie art. 110 i 111 § 1 u.s.p. w
zw. z art. 523 § 1 k.p.k. nie zostało w ogóle umotywowane.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Większość zarzutów sformułowanych we wniesionym zażaleniu nie jest zasadna,
zaś jedno z wytkniętych zaskarżonemu zarządzeniu uchybień, aczkolwiek znalazło
potwierdzenie w toku postępowania odwoławczego, nie mogło ważyć na
rozstrzygnięciu, albowiem nie wpłynęło ono, zdaniem Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego, na treść rozstrzygnięcia. Tak więc, zaskarżone zarządzenie, jako
zgodne w ostatecznym rezultacie z przepisami prawa, należało utrzymać w mocy.
W pierwszej kolejności wyjaśnić należy, że na obecnym etapie postępowania Sąd
Dyscyplinarny-Sąd Najwyższy, działający jako sąd odwoławczy, może brać pod
uwagę jedynie te zagadnienia, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia, czy
odpowiada przepisom prawa – zaskarżone zażaleniem Krystyny S. – zarządzenie z
dnia 7 maja 2007 r. Wszelkie kwestie związane z rozstrzygnięciami podejmowanymi
na wcześniejszych etapach postępowania pozostają poza zakresem rozpoznania sądu
zażaleniowego i sąd orzekający w związku ze środkiem odwoławczym wniesionym od
zarządzenia z dnia 7 maja 2007 r. naruszyłby zasadę orzekania w ramach swych
kompetencji, zajmując się wątkami mogącymi mieć znaczenie dla decyzji
procesowych podejmowanych na wcześniejszych etapach postępowania, ale nie
mogącymi mieć takiego znaczenia dla decyzji w kwestii przyjęcia lub odmowy
przyjęcia kasacji. Dlatego też skład obecnie orzekający nie może ustosunkowywać się
do kwestii prawidłowości formalnej wniosku o wszczęcie postępowania
dyscyplinarnego, złożonego przez Krystynę S. w dniu 23 stycznia 2007 r., a w
konsekwencji także i do zasadności zarówno zarządzenia z dnia 25 stycznia 2007 r.
odmawiającego przyjęcia tego wniosku, jak i postanowienia z dnia 17 kwietnia 2007
r., na mocy którego zażalenie wniesione przez Krystynę S. nie zostało uwzględnione,
zaś zaskarżone przezeń zarządzenie zostało utrzymane w mocy. Tak więc poza
3
zakresem oceny pozostaje w niniejszym postępowaniu między innymi kwestia, czy
Krystyna S., sama będąc radcą prawnym, mogła samodzielnie, to jest działając bez
pełnomocnika będącego radcą prawnym lub adwokatem, wnieść skutecznie wniosek, o
którym mowa jest w art. 80 § 2a ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju
sądów powszechnych, to jest wniosek o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej. Tym samym, przedmiotem wypowiedzi Sądu Najwyższego
– Sądu Dyscyplinarnego, działającego na tym etapie postępowania, nie może być
zagadnienie prawne, które można byłoby sprowadzić do pytania, czy treść wskazanego
wyżej przepisu art. 80 § 2a Prawa o ustroju sądów powszechnych pozwala na to, aby
wnioskodawca, który sam jest radcą prawnym lub adwokatem, był niejako swym
własnym pełnomocnikiem. Zagadnieniem tym nie może zajmować się obecny skład
orzekający w jakiejkolwiek formie, to jest np. kierując zagadnienie prawne do
rozpoznania składowi powiększonemu, albowiem jedyną podstawą prawną, która
mogłaby upoważnić do podjęcia takiej decyzji, byłby stosowany odpowiednio (w
związku z treścią art. 128 u.s.p.) art. 441 § 1 k.p.k. Przesłanką wystąpienia – zgodnie z
quasi-wnioskiem, zawartym w pkt 2 petitum zażalenia rozpoznawanego przez Sąd
Najwyższy-Sąd Dyscyplinarny (to właśnie treść art. 9 § 2 k.p.k. może służyć za
usprawiedliwienie propozycji wysuniętej przez skarżącą w tym punkcie środka
odwoławczego) – z pytaniem prawnym do składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego
musiałoby być jednak pojawienie się przy rozpoznawaniu środka odwoławczego
zagadnienia prawnego, którego rozstrzygnięcie jest niezbędne dla prawidłowego
rozpoznania właśnie tego konkretnego środka odwoławczego i którego to zagadnienia
rozwiązanie wymagałoby dokonania zasadniczej wykładni ustawy. Tymczasem,
wbrew twierdzeniu autorki rozpoznawanego obecnie środka odwoławczego, to
bynajmniej nie przyjęcie poglądu, że przy wniesieniu kasacji radcę prawnego
powinien reprezentować inny radca prawny lub adwokat, zadecydowało o odmowie
przyjęcia kasacji. Autor zarządzenia o odmowie przyjęcia kasacji z całą pewnością nie
wychodził z założenia, że podstawą odmowy przyjęcia kasacji jest niedopełnienie przy
jej sporządzeniu i podpisaniu tzw. przymusu adwokacko-radcowskiego, a tylko przy
przyjęciu założenia, że to właśnie takie zapatrywanie zadecydowało o wydaniu
zarządzenia o odmowie przyjęcia kasacji, w ogóle racjonalne byłoby rozważanie, czy
w sprawie wyłoniło się zagadnienie prawne wymagające zasadniczej wykładni ustawy
i uzasadniające przekazanie odpowiednio sformułowanego zagadnienia prawnego,
zgodnie z sugestią autorki zażalenia, składowi powiększonemu. O tym, że to nie
zagadnienia związane z kwestią tzw. przymusu adwokacko-radcowskiego
zadecydowały o odmowie przyjęcia kasacji świadczy fakt, że w zaskarżonym
zarządzeniu odwołano się do formuły, iż kasacja jest „niedopuszczalna z mocy
ustawy”, a nie do tego, że została ona wniesiona przez nieuprawniony podmiot. Dodać
w tym miejscu wypada, że żaden sąd odwoławczy, w tym nawet Sąd Najwyższy w
4
sytuacji, gdy pełni rolę instancji ad quem, nie ma prawa przekazywania składowi
powiększonemu zagadnień prawnych, które w danym układzie procesowym miałyby
charakter abstrakcyjny, lecz jedynie takie, które mają znaczenie dla rozpoznania
wniesionego środka odwoławczego. Jak już zaś wyżej wyjaśniono, określony kierunek
wykładni art. 80 § 2a u.s.p., nie ma znaczenia dla oceny prawidłowości zarządzenia o
odmowie przyjęcia kasacji, czyli tego rozstrzygnięcia, którego prawidłowość ma
prawo zbadać w niniejszym postępowaniu Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny.
Jedynie na marginesie należy też zasygnalizować, że postanowienie (a nie – jak pisze
autorka zażalenia – uchwała) Sądu Najwyższego z dnia 3 lutego 2003 r., II Kz 61/02
(OSNKW 2003, z. 5-6, poz. 46), do którego odwołuje się pokrzywdzona Krystyna S.,
zostało wydane właśnie na gruncie art. 526 § 2 k.p.k., a nie na gruncie art. 80 § 2a
u.s.p.
Zupełnie niezrozumiały, a jak już wyżej zasygnalizowano także i nieuzasadniony
przez autorkę środka odwoławczego, choćby w szczątkowy sposób, jest zarzut
rzekomego naruszenia w zaskarżonym zarządzeniu art. 110 i 111 § 1 u.s.p., skoro
oczywiste jest, że wobec treści art. 128 u.s.p. oraz faktu, że Prawo o ustroju sądów
powszechnych nie reguluje zasad procedowania związanych z ewentualnie wniesioną
kasacją, decyzję w przedmiocie jej przyjęcia (a jak będzie wynikało z dalszych
wywodów niniejszego postanowienia – w przedmiocie odmowy przyjęcia) powinien
wydać, zgodnie z art. 530 § 2 k.p.k., prezes sądu, do którego wniesiono kasację (albo,
jak wyjaśniono w postanowieniu SN z dnia 15 czerwca 2005 r., II Kz 23/05, LEX Nr
151698, także przewodniczący wydziału lub upoważniony sędzia). Taki też organ
wydał zaskarżone zarządzenie, a zatem na tym etapie postępowania wręcz nie mogło
dojść do naruszenia przepisów traktujących o właściwości, składzie i sposobie
wyznaczania składu sądu dyscyplinarnego.
Przechodząc do pozostałych zarzutów, zawartych już nie w samym petitum
zażalenia, ale w części końcowej jego uzasadnienia, stwierdzić należy, co następuje.
Teza, że „nie wiadomo kto z imienia i nazwiska wydał zaskarżone zarządzenie”
jest całkowicie chybiona i wynika, zapewne, z niedopełnienia przez autorkę środka
odwoławczego powinności zbadania akt sprawy przed sformułowaniem zarzutu i
oparcia się jedynie o treść odpisu (art. 128 § 1 k.p.k.) doręczonego jej zarządzenia, na
którym to odpisie figuruje formuła: „na oryginale właściwe podpisy”. Tymczasem pod
oryginałem zaskarżonego zarządzenia z dnia 7 maja 2007 roku, na k. 88 akt, widnieje
nader wyraźna pieczątka „Prezes Sądu Apelacyjnego w (...), SSA X.Y. (1)” oraz
odręczny podpis tego sędziego. Tak więc zarządzenie to w oczywisty sposób spełnia
wynikający z treści art. 93 § 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. wymóg spersonalizowania
autora zarządzenia.
Ma natomiast rację autorka zażalenia, gdy stwierdza, że zaskarżone zarządzenie
nie zawiera, wbrew treści przepisu art. 99 § 2 k.p.k. w zw. z art. 121 § 1 u.s.p. oraz w
5
zw. z art. 128 u.s.p., należytego uzasadnienia. Zarządzenie o odmowie przyjęcia
kasacji powinno – jako zamykające drogę do wydania wyroku, a więc podlegające
zaskarżeniu – zawierać uzasadnienie. Wprawdzie przyjęło się w praktyce, że treść
uzasadnień zarządzeń jest uproszczona w porównaniu z tym samym elementem
orzeczeń, tym niemniej przyznać należy rację skarżącej, że „powielenie” jedynie
tekstu ustawy nie spełnia wymogu sporządzenia należytego uzasadnienia nawet w
odniesieniu do najmniej „solennej” formy decyzji procesowych, jaką stanowią
zaskarżalne zarządzenia. Jednakże stwierdzenie naruszenia art. 99 § 2 k.p.k. tylko
wówczas powinno ważyć na treści rozstrzygnięcia sądu odwoławczego, gdyby ten
doszedł do przekonania, że dostrzeżone uchybienie mogło mieć wpływ na treść
wydanego zarządzenia (art. 438 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 466 § 1 k.p.k.). Tymczasem w
sprawie niniejszej takiej zależności nie sposób ustalić. Przeciwnie, można wręcz
założyć, że to oczywistość niedopuszczalności kasacji zadecydowała o lakoniczności
uzasadnienia, graniczącej wręcz z jego brakiem (spostrzeżenie to nie może, rzecz
jasna, służyć za pełne usprawiedliwienie błędu, którego dopuścił się Prezes Sądu
Apelacyjnego).
Niedopuszczalność ta może i powinna być uzasadniona dwoma względami. Po
pierwsze – z uwagi na treść art. 519 k.p.k., kasacja od postanowień sądowych nie
może być wnoszona przez podmioty inne niż wymienione w art. 521 k.p.k., nawet
wówczas, gdy są to postanowienia prawomocne i kończące postępowanie. To jedynie
Prokurator Generalny lub Rzecznik Praw Obywatelskich ma bowiem prawo
wniesienia kasacji od prawomocnego postanowienia sądu kończącego postępowanie.
Co więcej, po drugie – postępowanie dyscyplinarne przeciwko sędziom charakteryzuje
się tą odmiennością w porównaniu z innymi postępowaniami dyscyplinarnymi i
postępowaniem karnym, toczącym się na podstawie przepisów Kodeksu postępowania
karnego, że wyłączone jest w nim w ogóle korzystanie z nadzwyczajnego środka
zaskarżenia, jaki stanowi kasacja. W przepisie art. 122 u.s.p. ustawodawca wyraźnie
stwierdził, że od wyroku sądu dyscyplinarnego drugiej instancji kasacja nie
przysługuje. Stosując regułę a maiori ad minus należy zatem przyjąć, że kasacja nie
przysługuje również od prawomocnych postanowień wydanych w tym postępowaniu,
kończących sprawę dyscyplinarną. Jedynym środkiem o charakterze nadzwyczajnym,
jaki dopuszczają przepisy Prawa o ustroju sądów powszechnych, służącym do
wzruszania prawomocnych orzeczeń, jest wznowienie postępowania na podstawach
określonych w art. 126 u.s.p. Dlatego też niedopuszczalna była kasacja Krystyny S. od
prawomocnego postanowienia sądu dyscyplinarnego, utrzymującego w mocy
zarządzenie o odmowie przyjęcia wniosku o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej, a więc od prawomocnego orzeczenia kończącego
postępowanie dyscyplinarne.
6
Wychodząc poza realia niniejszej sprawy, ale nawiązując z jednej strony do
wniosków płynących – przy zastosowaniu argumentum a fortiori w postaci a maiori
ad minus – z treści art. 122 u.s.p oraz uwzględniając z drugiej strony wyjątkowy
charakter instytucji kasacji specjalnej z art. 521 k.p.k., stwierdzić należy, że także i
tzw. podmioty kwalifikowane nie są uprawnione do wnoszenia kasacji w sprawach
dyscyplinarnych sędziów, niezależnie od tego, jaką postać (wyroku, czy
postanowienia) ma orzeczenie kończące postępowanie dyscyplinarne toczące się na
podstawie przepisów zamieszczonych w ustawie – Prawo o ustroju sądów
powszechnych. Zapatrywanie, iż instytucji wyjątkowej, jaką stanowi kasacja określona
w art. 521 k.p.k., nie można w żadnym zakresie przenosić na grunt tych postępowań
dyscyplinarnych, w których ustawodawca nie przewidział w sposób wyraźny
określonych prerogatyw Prokuratora Generalnego, czy Rzecznika Praw
Obywatelskich, zostało już wyrażone w piśmiennictwie, aczkolwiek przy
rozstrzyganiu odmiennej konfiguracji prawnej (zob. W. Kozielewicz:
Odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów. Komentarz, Warszawa 2005, s. 129).
Stwierdzenie powyższych okoliczności, jednoznacznie przemawiających za tezą,
że słuszna jest konkluzja zaskarżonego zarządzenia o niedopuszczalności kasacji
wniesionej przez Krystynę S., przemawia za utrzymaniem zaskarżonego
rozstrzygnięcia, pomimo stwierdzenia wadliwości co do jego uzasadnienia. Uchylenie
zaskarżonego zarządzenia jedynie w celach „dydaktycznych”, to jest w celu
sporządzenia uzasadnienia nie sprowadzającego się do powtórzenia słów ustawy,
byłoby działaniem nieracjonalnym, niepotrzebnie przedłużającym tok postępowania i
stanowiącym przysłowiową „sztukę dla sztuki”. Cele dydaktyczne zostaną wszak
spełnione poprzez doręczenie także organowi, który wydał zaskarżone zarządzenie,
odpisu niniejszego postanowienia.