Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I UK 89/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 4 września 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Katarzyna Gonera (przewodniczący, sprawozdawca)
SSN Józef Iwulski
SSN Herbert Szurgacz
w sprawie z powództwa J. M.
przeciwko Kompanii Węglowej Spółce Akcyjnej Zakładowi Górniczemu "P." w P.
o rentę wyrównawczą,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 4 września 2007 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w G.
z dnia 28 września 2006 r., sygn. akt (...)
uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi
Okręgowemu w G. - Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych
do ponownego rozpoznania i orzeczenia o kosztach
postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Rejonowy w T.– Sąd Pracy wyrokiem z 11 maja 2006 r., w sprawie (...),
oddalił powództwo J. M. o zasądzenie od pozwanej Kompanii Węglowej S.A.
Zakładu Górniczego „P.” w P. (następcy prawnego Kopalni Węgla Kamiennego „A."
w P.) renty wyrównawczej oraz nagrody jubileuszowej za 15 lat pracy, która
przypadłaby powodowi w I kwartale 2002 r., i nagrody jubileuszowej za 20 lat pracy.
Sąd Rejonowy ustalił, że powód J. M. był zatrudniony w Kopalni Węgla
Kamiennego „A." w P. od 4 października 1979 r. na stanowisku robotnika
transportowego pod ziemią i w okresie od 5 października 1987 r. do 16
października 1988 r. na stanowisku pomocy dołowej. W dniu 21 stycznia 1988 r.
uległ wypadkowi w pracy. Wypadek miał miejsce w chodniku transportowym na
poziomie 415 m pod ziemią. W chwili zdarzenia powód, stojąc na stosie prostek
ułożonych pod tablicą sygnałową, nadawał sygnały porozumiewawcze do
obsługującego kołowrót EKO-30D. W tym czasie, transportowane na drzewiarce
stojaki zaczepiły o leżące na skrajni toru stojaki powodując ich przesunięcie w dół w
kierunku stosu prostek. Przesunięcie to spowodowało rozsypanie stosu prostek,
które przygniotły prawą nogę powoda do zapory torowej, w wyniku czego powód
doznał urazu - pęknięcia kości piętowej prawej, rany tłuczonej okolicy stawu
skokowego prawego z przyrannym procesem ropnym wydłużającym okres
leczenia. Zgodnie z ustaleniami Sądu Rejonowego, do wypadku powoda doszło
wskutek niedopełnienia przez osoby dozoru działające z ramienia pracodawcy
obowiązku zapewnienia bezpiecznych warunków pracy, przez co powód został
narażony na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego
uszczerbku na zdrowiu. Nie stwierdzono jednocześnie, żeby powód naruszył
przepisy BHP wskutek rażącego niedbalstwa. Sąd ustalił, że po wypadku powód
chorował, leczył się najpierw trzy miesiące „stacjonarnie”, a następnie sześć
miesięcy ambulatoryjnie. Wskutek wypadku stał się inwalidą III grupy i od 17
października 1988 r. do 31 października 1992 r. otrzymywał rentę inwalidzką
wypadkową. Z dniem 1 listopada 1992 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych
wstrzymał wypłatę renty inwalidzkiej powodowi, gdyż Komisja Lekarska ds.
Inwalidztwa i Zatrudnienia nie zaliczyła go do żadnej grupy inwalidzkiej. Ponownie
3
powód pobierał rentę wypadkową w związku z częściową niezdolnością do pracy w
okresie od 24 stycznia 2000 r. do 31 grudnia 2004 r. W okresie od 1 listopada 1992
r. do 23 stycznia 2000 r. powód nie otrzymywał renty, gdyż był uznany za zdolnego
do pracy. W tym czasie nie pracował, pozostawał na utrzymaniu ojca. Według
ustaleń Sądu pierwszej instancji, od 1 stycznia 2005 r., po ustaniu prawa do renty,
powód nie pracuje, jest zarejestrowany w Urzędzie Pracy, utrzymuje się z
oszczędności. Od 9 stycznia 2006 r. powód został zaliczony do lekkiego stopnia
niepełnosprawności na okres do 28 lutego 2008 r.
Sąd Rejonowy ustalił, że na dzień zamknięcia rozprawy powód nie był
niezdolny do pracy z punktu widzenia ortopedycznego (związanego z wypadkiem
przy pracy jakiego doznał), albowiem nastąpiło u niego całkowite wyleczenie
doznanego w 1988 r. urazu i odzyskanie pełnej wydolności statyczno-dynamicznej
kończyny z odtworzonym fizjologicznym i w pełni wydolnym mechanizmem chodu;
tym samym powód odzyskał zdolność do pracy na powszechnym rynku pracy. W
ocenie Sądu, orzeczenie o niepełnosprawności powoda nie dyskwalifikuje go do
podjęcia pracy, także w górnictwie.
Sąd Rejonowy zwrócił uwagę, że w przedmiotowej sprawie żądanie pozwu
obejmowało roszczenie z art. 444 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p. – a mianowicie
żądanie zasądzenia renty wyrównawczej w związku z powstałą wskutek wypadku
przy pracy szkodą odniesioną do utraconych potencjalnych dochodów. Sąd
podniósł, że roszczenie o rentę przysługuje poszkodowanemu w razie całkowitej
lub częściowej utraty przez niego zdolności do pracy zarobkowej albo zwiększenia
się jego potrzeb lub zmniejszenia się widoków powodzenia na przyszłość.
Sąd stwierdził, że pewność obrotu gospodarczego, stabilizacja stosunków
prawnych wymaga, aby z uwagi na upływ czasu ograniczyć możliwość
dochodzenia roszczeń. Temu celowi służy instytucja przedawnienia roszczeń ze
stosunków pracy. Zdaniem Sądu, podniesiony przez pozwanego zarzut
przedawnienia, zarówno co do roszczenia o rentę, jak i o nagrodę jubileuszową
(pozostających w tym zakresie w ścisłym związku), okazał się w świetle przepisów
regulujących instytucję przedawnienia zasadny. Zgodnie bowiem z art. 442 § 1 k.c.
(mającym zastosowanie w rozpoznawanej sprawie), roszczenie o naprawienie
szkody ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia, w którym pracownik
4
dowiedział się o szkodzie i o osobie zobowiązanej do jej naprawienia. Jednakże w
każdym przypadku roszczenie o odszkodowanie przedawnia się z upływem lat
dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie. Z kolei w art. 442 § 2 k.c.
przewidziano dziesięcioletni termin przedawnienia, gdy czyn niedozwolony jest
zbrodnią lub występkiem.
Sąd zwrócił uwagę, że możliwość dochodzenia przez pracowników
poszkodowanych w wypadku przy pracy świadczeń uzupełniających na podstawie
przepisów Kodeksu cywilnego pojawiła się dopiero od 1 stycznia 1990 r. Dotyczy to
tylko pracowników, którzy ulegli wypadkom przy pracy w rozumieniu ustawy z dnia
12 czerwca 1975 r. o świadczeniach z tytułu wypadków przy pracy i chorób
zawodowych (tekst jednolity: Dz.U. z 1983 r. Nr 30, poz. 144 ze zm.) oraz w
odniesieniu do roszczeń za okres pomiędzy 1 maja 1977 r. a 1 stycznia 1990 r. Sąd
stwierdził, że powód, który uległ wypadkowi w zatrudnieniu w tym okresie i za jego
wypadek przy pracy odpowiedzialność ponosi pracodawca, był więc w tamtym
czasie pozbawiony możliwości sądowego dochodzenia roszczeń cywilnoprawnych
z tytułu tego wypadku. Możliwość skutecznego dochodzenia roszczenia renty
wyrównawczej pojawiła się dla powoda dopiero „od 1 czerwca 1990 r.” i od tego
czasu należy, według Sądu, liczyć bieg trzyletniego przedawnienia w niniejszej
sprawie. Zdaniem Sądu Rejonowego, brak było podstaw do zastosowania w
rozpoznawanej sprawie art. 442 § 2 k.c. Przepis ten stanowi, że jeżeli szkoda
wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody przedawnia się
z upływem lat dziesięciu od dnia popełnienia przestępstwa. Określenie „szkoda
wynikła ze zbrodni lub występku” oznacza, że przepis ten ma zastosowanie, gdy
szkoda jest następstwem czynu określonego w Kodeksie karnym jako zbrodnia lub
występek. Chodzi o przestępstwo, w którym wyrządzenie szkody na osobie
sprawca obejmuje swoim zamiarem (wina umyślna) albo przewidywaniem lub
powinnością przewidywania (wina nieumyślna). Sąd zwrócił uwagę, że art. 191 § 1
d.k.k. (Kodeksu karnego obowiązującego w czasie wyrządzenia szkody) stanowił,
że kto, będąc w zakładzie pracy odpowiedzialny za bezpieczeństwo i higienę pracy,
nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez to naraża pracownika na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub
ciężkiego rozstroju zdrowia, podlega karze. Z kolei art. 191 § 2 d.k.k. przewidywał
5
karę w przypadku, gdy sprawca działał nieumyślnie. Na ten ostatni przepis
powoływał się powód twierdząc, że ustalony stan faktyczny jest wystarczającą
podstawą do uznania, że doszło do popełnienia przestępstwa. Zarzut ten Sąd
Rejonowy uznał za nieuzasadniony. Według Sądu, udowodnienie naruszenia
przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy uzasadnia uznanie winy osoby
odpowiedzialnej za bezpieczeństwo pracy, czego konsekwencją jest
odpowiedzialność zakładu pracy. Jednakże wina w zakresie naruszenia przepisów
bezpieczeństwa i higieny pracy nie wyczerpuje jeszcze dyspozycji opisanego wyżej
przestępstwa. Przestępstwo powinno być bowiem objęte świadomością osoby
naruszającej przepisy BHP, że skutkiem tego naruszenia jest narażenie na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub
ciężkiego rozstroju zdrowia. Konstrukcja przestępstwa popełnionego z winy
nieumyślnej (w postaci niedbalstwa) polega na tym, że sprawca nie przewiduje
skutków swego działania lub zaniechania, lecz może i powinien je przewidzieć.
Zdaniem Sądu, brak jest wiarygodnych dowodów na to, że przełożeni powoda mieli
możność przewidywania, iż powód jako pracownik przeszkolony, z pewnym już
doświadczeniem zawodowym (także do pracy pod ziemią), podejmując czynności
polegające na sygnalizacji, znajdzie się w sytuacji, która narazi go na bezpośrednie
niebezpieczeństwo ciężkiego rozstroju zdrowia.
W ocenie Sądu Rejonowego brak również podstaw do przyjęcia, że
uwzględnienie zarzutu przedawnienia naruszałoby zasady współżycia społecznego.
Powód wniósł swoje powództwo ze znacznym opóźnieniem w stosunku do czasu,
kiedy mógł skutecznie z nim wystąpić (pozew złożono 7 listopada 1995 r.), ponadto
przez większą część spornego okresu (od 1992 r. do 2000 r. i od stycznia 2005 r.)
powód był zdolny do pracy, a zatem nie występowały warunki do dochodzenia za
ten okres renty wyrównawczej z tytułu utraconych zarobków.
Apelację od wyroku wniósł powód zarzucając: błąd w ustaleniach
faktycznych polegający na bezpodstawnym przyjęciu, że pozwana nie dopuściła się
występku z art. 191 § 1 d.k.k., który uzasadniałby zastosowanie art. 442 § 2 k.c. i
przewidzianego przez ten przepis dziesięcioletniego okresu przedawnienia
roszczeń; naruszenie art. 442 § 1 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie oraz
art. 442 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie. Powód zarzucił ponadto obrazę art. 5
6
k.c. polegającą na zaniechaniu wyczerpującej i dogłębnej oceny podniesionego w
sprawie zarzutu przedawnienia przez pryzmat klauzuli zasad współżycia
społecznego.
Sąd Okręgowy w G. - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych wyrokiem z 28
września 2006 r., w sprawie (...), oddalił apelację powoda od wyroku Sądu
Rejonowego.
Przyjmując za własne ustalenia dokonane przez Sąd Rejonowy, Sąd
Okręgowy uznał, że apelacja jest pozbawiona podstaw prawnych. Została ona
ograniczona do jednego zarzutu, a mianowicie do błędnego, zdaniem powoda,
przyjęcia przez Sąd Rejonowy, że przedmiotowy wypadek przy pracy stanowi czyn
karalny będący przestępstwem (występkiem), co w konsekwencji powinno było
prowadzić do przyjęcia dziesięcioletniego okresu przedawnienia dla roszczeń
powoda. Według Sądu Okręgowego, powód - formułując takie zarzuty - nie poparł
ich przekonującymi argumentami, czyli uzasadnieniem, które wykazywałoby błąd w
stanowisku Sądu Rejonowego. Poparciem dla stawianych zarzutów miało być
jedynie zanegowanie twierdzeń Sądu pierwszej instancji, co z pewnością nie może
stanowić wystarczających podstaw do nieuwzględnienia stanowiska Sądu
Rejonowego.
Zdaniem Sądu Okręgowego, przestępstwo z art. 191 d.k.k. jest
przestępstwem materialnym, a skutkiem decydującym o jego zaistnieniu jest
wystąpienie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia, ciężkiego
uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. Przestępstwo to ma postać
zaniechania i polega na niedopełnieniu obowiązku z zakresu BHP, prowadzącego
w następstwie do wywołania bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia.
Przestępstwo z art. 191 d.k.k. polega, według Sądu, na sprowadzeniu
bezpośredniego niebezpieczeństwa dla dóbr pracownika. Konieczna jest tu
przesłanka przyczynowości zarzucanego zaniechania. Tymczasem, zdaniem Sądu
Okręgowego, w niniejszej sprawie nie można stronie pozwanej zarzucić
spowodowania bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia powoda,
mającego postać winy umyślnej lub nieumyślnej. Nie można bowiem uznać
odgórnie, że każde naruszenie zasad BHP stanowi przestępstwo - będzie nim
jedynie wtedy, jeśli spowoduje sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa
7
dla dóbr pracownika. W ocenie Sądu w niniejszej sprawie taka sytuacja z
pewnością nie miała miejsca.
Sąd Okręgowy podzielił również stanowisko Sądu Rejonowego, zgodnie z
którym uwzględnienie zarzutu przedawnienia roszczeń powoda nie narusza zasad
współżycia społecznego (określonych w art. 5 k.c.). Zasady współżycia
społecznego w rozumieniu art. 5 k.c. są pojęciem pozostającym w nierozłącznym
związku z całokształtem okoliczności danej sprawy. Norma art. 5 k.c. ma charakter
wyjątkowy i może być stosowana w sytuacji, gdy czynienie ze swego prawa
podmiotowego użytku pozbawione jest, ze względu na zasady współżycia
społecznego, ochrony prawnej. W ocenie Sądu Okręgowego powód nie przedstawił
i nie wykazał okoliczności, które uzasadniałyby uznanie podniesionego przez stronę
pozwaną zarzutu przedawnienia za sprzeczny z zasadami współżycia społecznego.
Wyrok Sądu Okręgowego został zaskarżony skargą kasacyjną przez
pełnomocnika powoda.
Skarga kasacyjna oparta została na podstawach naruszenia:
1) przepisów postępowania, a w szczególności błędu w ustaleniach
faktycznych polegającego na bezpodstawnym przyjęciu, że pozwana nie dopuściła
się występku z art. 191 § 1 lub 2 d.k.k.;
2) przepisów prawa materialnego, a mianowicie: art. 442 § 1 k.c. przez jego
nieuprawnione zastosowanie; art. 442 § 2 k.c. przez jego niezastosowanie w
związku z przyjęciem jako właściwego trzyletniego terminu przedawnienia z art. 442
§ 1 k.c.; art. 5 k.c. przez zaniechanie wyczerpującej i dogłębnej oceny
podniesionego w sprawie zarzutu przedawnienia przez pryzmat klauzuli zasad
współżycia społecznego.
Zdaniem skarżącego, w sprawie występuje istotne zagadnienie prawne
wymagające zajęcia stanowiska przez Sąd Najwyższy, dotyczące kwestii, czy w
sytuacji, gdy istnieje potencjalna możliwość, że do wypadku doszło w wyniku
naruszenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, to po stronie Sądu istnieje
obowiązek dopuszczenia dowodu z opinii BHP i dogłębnego rozpoznania czy
okoliczności, na skutek których doszło do wypadku, nie wyczerpują znamion art.
191 d.k.k. Jako kolejne istotne zagadnienie prawne występujące w sprawie
skarżący powołał zagadnienie sprowadzające się do pytania o zakres, w jakim sąd
8
pracy powinien rozpoznać kwestię ewentualnego popełnienia przestępstwa z art.
191 d.k.k., albowiem od kwestii tej zależy odpowiedzialność strony pozwanej na
gruncie cywilnoprawnym, wynikająca ze sposobu zastosowania biegu terminu
przedawnienia roszczeń.
Pełnomocnik powoda wniósł o uchylenie i zmianę zaskarżonego wyroku w
całości i uwzględnienie powództwa w całości lub jego uchylenie w całości oraz
przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna ma usprawiedliwione podstawy. Przede wszystkim
uzasadniony jest zarzut dotyczący naruszenia przepisów o przedawnieniu
roszczeń. W rozpoznawanej sprawie chodzi o naruszenie art. 442 k.c., który -
chociaż utracił moc obowiązującą z dniem 10 sierpnia 2007 r. w związku z
wejściem w życie nowelizacji Kodeksu cywilnego wynikającej z ustawy z dnia 16
lutego 2007 r. o zmianie ustawy Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz. 538) - ma
zastosowanie do kwalifikacji prawnej podlegających ocenie zdarzeń, w
szczególności faktu wystąpienia przez powoda z pozwem o zasądzenie, między
innymi, renty wyrównawczej na podstawie art. 444 § 2 k.c. dopiero w dniu 7
listopada 1995 r., chociaż wypadek przy pracy wydarzył się 21 stycznia 1988 r.
Mający zastosowanie w sprawie art. 442 k.c. – w brzmieniu sprzed jego
uchylenia - przewidywał, że roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej
czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w
którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej
naprawienia; jednakże w każdym wypadku roszczenie przedawnia się z upływem
lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę ( § 1),
jeżeli jednak szkoda wynikła ze zbrodni lub występku, roszczenie o naprawienie
szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu od dnia popełnienia
przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o
osobie obowiązanej do jej naprawienia (§ 2).
W rozpoznawanej sprawie problemem prawnym wymagającym
rozstrzygnięcia na obecnym etapie postępowania jest jedynie to, czy do roszczeń
9
powoda powinien mieć zastosowanie trzyletni termin przedawnienia wynikający z
art. 442 § 1 k.c. – jak przyjęły Sądy obu instancji oddalając powództwo, a następnie
apelację po prawie jedenastu latach prowadzenia procesu o odszkodowanie (w
postaci renty wyrównawczej) – czy też dziesięcioletni termin przedawnienia
wynikający z art. 442 § 2 k.c. – jak twierdził powód, powołując się na popełnienie
przez osoby, odpowiedzialne w Kopalni Węgla Kamiennego „A.” w P. (w chwili
zdarzenia zakwalifikowanego jako wypadek przy pracy) za zapewnienie
bezpieczeństwa i higieny pracy, występku z art. 191 § 1 lub 2 Kodeksu karnego z
19 kwietnia 1969 r., obowiązującego w chwili wypadku.
Wysiłek Sądu Okręgowego powinien był - w takiej sytuacji - skupić się na
ocenie przyczyn, okoliczności i przebiegu zdarzenia z 21 stycznia 1988 r., w wyniku
którego powód doznał uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, z perspektywy
przesłanek ewentualnego popełnienia przestępstwa z art. 191 d.k.k. przez osoby
odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy w zakładzie pracy, w którym
zatrudniony był wówczas powód. Było to konieczne dla rozważenia możliwości
zastosowania w rozpoznawanej sprawie terminu przedawniania z art. 442 § 2 k.c.
Przepis ten wprowadza wydłużony termin przedawnienia roszczeń z czynów
niedozwolonych dla przypadków, gdy szkoda wynikła ze zbrodni lub występku (czyli
przestępstwa w rozumieniu przepisów Kodeksu karnego). Zbrodnią lub występkiem
(przestępstwem), o jaki chodzi w art. 442 § 2 k.c. jest czyn, którego sprawca
obejmuje swoim zamiarem (wina umyślna) lub przewidywaniem lub powinnością
przewidywania (wina nieumyślna) wyrządzenie szkody. W przypadku dochodzenia
naprawienia szkody na osobie, zastosowanie art. 442 § 2 k.c. uzależnione jest od
wykazania popełnienia przestępstwa, którego skutkiem jest spowodowanie
uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia lub śmierci osoby poszkodowanej.
Przestępstwo z art. 191 Kodeksu karnego z 19 kwietnia 1969 r., którego
znamiona, zdaniem skarżącego, wyczerpało zachowanie osób odpowiedzialnych u
ówczesnego pracodawcy powoda za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych
warunków pracy lub pełniących funkcję dozoru technicznego, obejmowało
narażenie pracownika na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu przez naruszanie przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy. Przepis
ten stanowił, że karze podlega, kto będąc w zakładzie pracy odpowiedzialny za
10
bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnia wynikającego stąd obowiązku i przez
to naraża pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego
uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia (§ 1), przy czym zagrożone karą
było także nieumyślne działanie sprawcy (§ 2 ). Do znamion tego przestępstwa
należało zatem narażenie pracownika na niebezpieczeństwo bezpośrednie, czyli
takie, w którym niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na
zdrowiu groziło realnie. Występek z art. 191 d.k.k. mógł być popełniony zarówno z
winy umyślnej (art. 191 § 1), jak i nieumyślnej (art. 191 § 2). Sprawca mógł bowiem
naruszyć zasady BHP i przewidywać możliwość narażenia życia lub zdrowia
pracownika (lub pracowników), godząc się z tym, albo bezpodstawnie
przypuszczać, że takie narażenie nie nastąpi, albo wreszcie naruszać zasady
wymaganej ostrożności, nie przewidując sprowadzenia zagrożenia, mimo
możliwości i powinności takiego przewidywania.
Sąd Okręgowy, podzielając stanowisko Sądu Rejonowego, uznał, że w
rozpoznawanej sprawie nie można odpowiedzialnym pracownikom zatrudnionym w
Kopalni Węgla Kamiennego „A.” w P. (czyli u poprzednika prawnego strony
pozwanej) zarzucić spowodowania bezpośredniego zagrożenia dla życia lub
zdrowia powoda, mającego postać winy umyślnej lub nieumyślnej. Zdaniem Sądu,
nie można bowiem uznać odgórnie, że każde naruszenie zasad BHP stanowi
przestępstwo. Naruszenie tych zasad będzie przestępstwem jedynie wtedy, gdy
spowoduje sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla dóbr pracownika
(życia i zdrowia). W ocenie Sądu Okręgowego w rozpoznawanej sprawie taka
sytuacja z pewnością nie miała miejsca.
Przytoczone powyżej stanowisko Sądu Okręgowego budzi poważne
zastrzeżenia w świetle dokonanych ustaleń faktycznych. Stanowi przy tym zbyt
powierzchowną ocenę materialnoprawną ustalonego stanu faktycznego. Na
marginesie można zauważyć, że podstawa faktyczna rozstrzygnięcia była wiążąca
w postępowaniu kasacyjnym (art. 39813
§ 2 k.p.c.), ponieważ pełnomocnik powoda
nie zakwestionował jej skutecznie (nie może bowiem stanowić skutecznej podstawy
kasacyjnej powołanie się w skardze kasacyjnej na „błąd w ustaleniach
faktycznych”).
11
Należy zwrócić uwagę, że Sąd Okręgowy przyjął za własne ustalenia
faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy oraz uznał, iż Sąd Rejonowy w sposób
wystarczający przeprowadził postępowanie dowodowe i dokonał właściwej oceny
zebranych w sprawie dowodów. Tymczasem Sąd Rejonowy istotne – z punktu
widzenia przedmiotu sprawy i rozstrzyganego w postępowaniu kasacyjnym
zagadnienia prawnego - ustalenia faktyczne oparł przede wszystkim na dowodzie z
opinii biegłego z zakresu BHP, uznając tę opinię za „wiarygodną, zgodną z
zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz korespondującą z innymi
dowodami”. Sąd Rejonowy podkreślił przy tym, że opinia biegłego z zakresu BHP
potwierdziła ustalenia dokonane zarówno na podstawie protokołu powypadkowego,
jak i innych dowodów z dokumentów (np. zawartych w aktach rentowych). W
związku z tym celowe jest odwołanie się bezpośrednio do wniosków opinii biegłego
z zakresu BHP, której Sąd Okręgowy nie poświęcił należytej uwagi.
Wnioski przedstawione przez biegłego z zakresu BHP w górnictwie i
branżach pośrednich - zarówno w opinii pisemnej, jak i podczas przesłuchania
przed Sądem Rejonowym - są odmienne od stanowiska Sądu Okręgowego
sformułowanego w oparciu o ten dowód. Biegły stwierdził we wnioskach opinii, że
organizacja prowadzenia transportu w zakładzie pracy powoda (u poprzednika
prawnego strony pozwanej) była niedopuszczalna. Do wypadku zaś doszło wskutek
niedopełnienia przez osoby dozoru działające z ramienia pracodawcy obowiązku
zapewnienia bezpiecznych warunków pracy, przez co powód był narażony na
bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
(k. 345). We wnioskach końcowych opinii biegły podniósł, że przyczyną wypadku
powoda w dniu 21 stycznia 1988 r. było naruszenie przepisów BHP wskutek
niedopełnienia obowiązków zapewnienia bezpiecznych warunków pracy przez
pracodawcę. Według biegłego była to wyłączna (jedyna) przyczyna wypadku, a
powód swoim zachowaniem nie przyczynił się do zdarzenia (k. 347). Podczas
przesłuchania biegły podkreślił, że zdecydowanie przyczyną wypadku było
naruszenie przepisów BHP przez pracodawcę. Naruszenie to miało, zdaniem
biegłego, charakter rażący (k.373).
Sąd Rejonowy, opierając się na dowodzie z opinii biegłego z zakresu BHP,
ustalił, między innymi, że do wypadku doszło wskutek niedopełnienia przez osoby
12
dozoru działające z ramienia pracodawcy obowiązku zapewnienia bezpiecznych
warunków pracy, przez co powód został narażony na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jest to w
istocie powtórzenie (odwołanie się do) przesłanek (znamion) przestępstwa
opisanego w art. 191 d.k.k., które polegało na niedopełnieniu przez osoby
odpowiedzialne w zakładzie pracy za bezpieczeństwo i higienę pracy obowiązków i
przez to narażeniu pracownika na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia,
ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia.
Z kolei Sąd Okręgowy, ignorując wnioski wynikające z opinii biegłego,
przyjął, że „z pewnością” nie doszło do naruszenia zasad BHP, które
spowodowałoby sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla dóbr
pracownika. Sformułowanie takiego wniosku przez Sąd Okręgowy, bez podważenia
prawidłowości opinii biegłego z zakresu BHP, a nawet przy wyraźnie deklarowanej
akceptacji ustaleń faktycznych Sądu Rejonowego i dokonanej przez ten Sąd oceny
dowodów, nie może być uznane za prawidłowe.
Według Sądu Okręgowego, „wina w zakresie naruszenia przepisów
bezpieczeństwa i higieny pracy nie wyczerpuje jeszcze dyspozycji omawianego
przestępstwa” (z art. 191 d.k.k.). Powinno być bowiem objęte świadomością osoby
naruszającej przepisy, że skutkiem tego naruszenia jest narażenie na bezpośrednie
niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju
zdrowia. Pogląd ten jest - co do zasady - słuszny. Występek z art. 191 d.k.k. – jak
wcześniej wspomniano - może być popełniony także z winy nieumyślnej (art. 191 §
2), która może przejawiać się w tym, że sprawca, naruszając zasady wymaganej
ostrożności, nie przewiduje sprowadzenia zagrożenia, pomimo możliwości i
powinności takiego przewidywania (niedbalstwo). Sąd Rejonowy uznał przy tym, że
przełożeni powoda byli pozbawieni możności przewidywania, iż powód jako
pracownik przeszkolony, z pewnym już doświadczeniem zawodowym (także w
pracy pod ziemią), znajdzie się w sytuacji, która narazi go na bezpośrednie
niebezpieczeństwo ciężkiego rozstroju zdrowia. Taki wniosek, przy przyjęciu za
podstawę ustaleń faktycznych (bez jakichkolwiek zastrzeżeń ze strony Sądu) opinii
biegłego z zakresu BHP, nie jest jednak uzasadniony. Postępowanie dowodowe
(dowody z dokumentów, w tym protokołu powypadkowego, dowód z opinii
13
biegłego) wykazało nieprawidłowości i zaniedbania osób dozoru odpowiedzialnych
za bezpieczne prowadzenie zakładu górniczego. Do wypadku nie doszłoby
bowiem, gdyby osoby te zapewniły powodowi bezpieczne warunki pracy, na
przykład gdyby dopilnowały, aby prostki były ułożone w sposób uniemożliwiający
ich przesunięcie, albo gdyby stworzyły powodowi możliwość nadawania sygnału
porozumiewawczego z bezpiecznego miejsca. Przy ustaleniu przez Sądy
orzekające w niniejszej sprawie (na podstawie wniosków opinii biegłego z zakresu
BHP) istotnych naruszeń obowiązku zapewnienia bezpiecznych warunków pracy
nie można podzielić stanowiska Sądu Okręgowego, że odpowiedzialne za to osoby
dozoru nie miały możliwości przewidzenia, iż może dojść do rozsypania się
nieprawidłowo ułożonych prostek, co stwarzało potencjalne zagrożenie dla osób
pracujących w ich pobliżu.
Przestępstwo z art. 191 d.k.k. jest przestępstwem materialnym, a skutkiem
decydującym o jego zaistnieniu jest wystąpienie bezpośredniego
niebezpieczeństwa utraty życia lub skutków dla zdrowia pracownika, mających
postać obrażeń ciała określonych w art. 155 d.k.k. Dla przypisania zatem
odpowiedzialności karnej na podstawie tego przepisu niezbędne jest wykazanie: 1)
w zakresie strony przedmiotowej - zaniechania polegającego na niedopełnieniu
obowiązku w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy pozostającego w związku
przyczynowym ze stanem narażenia pracownika na wyżej wskazane zagrożenia, 2)
w zakresie strony podmiotowej - zawinienia sprawcy w postaci objęcia umyślnością
(§ 1) lub nieumyślnością (§ 2) owego stanu zagrożenia. Przy ustalonym w sprawie
stanie faktycznym nieprawidłowe było przyjęcie przez Sąd Okręgowy braku
zawinienia przy niedopełnieniu obowiązków zapewnienia pracownikom
bezpiecznych i higienicznych warunków pracy przez osoby dozoru działające z
ramienia pracodawcy. Wbrew materiałowi dowodowemu Sąd przyjął również, że nie
doszło do narażenia powoda na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub
ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia oraz że nie zostały
wypełnione przedmiotowe i podmiotowe znamiona występku opisanego w art. 191
d.k.k.
Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że Sąd Okręgowy pochopnie i
przedwcześnie odrzucił możliwość zastosowania w rozpoznawanej sprawie
14
dziesięcioletniego okresu przedawnienia wynikającego z art. 442 § 2 k.c.
Zaniechania osób odpowiedzialnych za zapewnienie bezpiecznych i higienicznych
warunków pracy u ówczesnego pracodawcy powoda (poprzednika prawnego strony
pozwanej), noszące znamiona występku, sprawiają, że cywilnoprawne roszczenia
wyrównawcze pracownika poszkodowanego w wypadku przy pracy
spowodowanym popełnionym przestępstwem ulegają przedawnieniu z upływem lat
dziesięciu od dnia jego popełnienia (art. 442 § 2 k.c.). W przypadku ustalenia, że
szkoda, jakiej doznał powód, wynikała z przestępstwa, jego roszczenia o rentę
wyrównawczą, objęte powództwem z 7 listopada 1995 r., nie byłyby przedawnione,
skoro wypadek przy pracy powoda miał miejsce 21 stycznia 1988 r. W świetle
materiału dowodowego zgromadzonego dotychczas w sprawie (przede wszystkim
protokołu powypadkowego oraz opinii biegłego z zakresu BHP) jako nieprawidłowe
można ocenić zastosowanie przez Sąd Okręgowy trzyletniego terminu
przedawnienia z art. 442 § 1 zdanie pierwsze k.c., czego konsekwencją jest
również naruszenie art. 442 § 2 k.c. w wyniku jego niezastosowania.
W tej sytuacji zbędne jest rozważanie, czy doszło do naruszenia art. 5 k.c. w
związku z uwzględnieniem przez Sąd Okręgowy zarzutu przedawnienia.
Z powyższych przyczyn uznając, że skarga kasacyjna ma usprawiedliwione
podstawy, Sąd Najwyższy orzekł stosownie do art. 39815
§ 1 k.p.c. Toczące się
jedenaście lat postępowanie oraz zgromadzony dotychczas bogaty materiał
dowodowy pozwalają na ocenę, że Sąd Okręgowy dysponuje wystarczającym
materiałem do wydania w rozpoznawanej sprawie merytorycznego orzeczenia co
do istoty roszczeń powoda skierowanych przeciwko stronie pozwanej. Dlatego Sąd
Najwyższy przekazał sprawę do rozpoznania Sądowi Okręgowemu w G., a nie
Sądowi Rejonowemu w T.