Sygn. akt V CSK 249/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 12 października 2007 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Józef Frąckowiak (przewodniczący)
SSN Marek Sychowicz
SSN Katarzyna Tyczka-Rote (sprawozdawca)
Protokolant Ewa Zawisza
w sprawie z powództwa H. T.
przeciwko J. W.
o ochronę dóbr osobistych,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 12 października 2007 r.,
skargi kasacyjnej pozwanego od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 1 grudnia 2006 r.,
1) uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej apelację
od wyroku Sądu Okręgowego w K. z dnia 22 lipca 2002 r.
co do zasądzenia od pozwanego na rzecz powódki
kwoty 20.000 zł z odsetkami (pkt 3) i w tym zakresie
zmienia wymieniony wyrok Sądu Okręgowego i
powództwo oddala;
2) oddala skargę kasacyjną w pozostałej części;
3) znosi wzajemnie koszty postępowania kasacyjnego.
2
Uzasadnienie
Sąd Okręgowy w K. wyrokiem z dnia 22 lipca 2002 r., uwzględniając
powództwo H. T. o ochronę dóbr osobistych, zobowiązał pozwanego J. W. do
opublikowania w lokalnym dodatku do „Gazety Wyborczej", złożenia na
posiedzeniu Senatu Akademii […] oraz przesłania do Uniwersytetu w Bristolu i
Ecole Nationale des Ponts et Chaussees w Paryżu w terminie siedmiu dni od
uprawomocnienia się wyroku, oświadczenia o treści „Nie są prawdziwe podniesione
przeze mnie w korespondencji oraz rozmowach z parterami Studium M., a także ze
studentami Akademii […] i M. twierdzenia, że Pani Profesor H. T dopuściła się
nadużyć finansowych przy prowadzeniu Studium M. Zarzuty te naruszyły Jej dobra
osobiste, godząc w dobre imię i poniżając Panią Profesor w oczach środowiska
akademickiego", a ponadto zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 20.000
zł z ustawowymi odsetkami od dnia 22 lipca 2002 r. W pozostałym zakresie
powództwo oddalił i orzekł o kosztach procesu.
Na skutek apelacji pozwanego Sąd Apelacyjny zmienił powyższy wyrok o
tyle, że z treści oświadczenia usunął ostatnie zdanie, nadając mu brzmienie: "Nie
są prawdziwe podniesione przeze mnie w korespondencji oraz rozmowach z
parterami Studium M., a także ze studentami Akademii […] i M. twierdzenia, że
Pani Profesor H. T. dopuściła się nadużyć finansowych przy prowadzeniu Studium
M.” Obniżył także wpis ostateczny. W pozostałym zakresie apelacja pozwanego
została oddalona.
Podstawą rozstrzygnięcia obydwu Sądów były następujące ustalenia
i wnioski:
Powódka - prof. H. T. była pierwszym dyrektorem Podyplomowego Studium
M. in International Business utworzonego zarządzeniem rektora Akademii […] z 1
lutego 1996 r. Studium stanowiło to jednostkę nowatorską, ściśle współpracującą z
uczelniami zagranicznymi - Uniwersytetem w Bristolu i Ecole Nationale des Ponts
et Chaussees w Paryżu, finansowaną z funduszy europejskich. W 1997 r. zlecono
wewnętrzną kontrolę Studium. W lutym 1998 r. pozwany rektor Akademii […], prof.
3
J. W., zarzucił powódce lokowanie środków przeznaczonych na finansowanie
Studium na własnych kontach w bankach szwajcarskich. W listach do partnerów
zagranicznych Studium M. z 4 i 9 lutego 1998 r. pozwany poinformował ich, że
kontrola przeprowadzona w tym Studium wykazała szereg uchybień. W środowisku
akademickim zaczęły krążyć plotki, że powódka dopuściła się malwersacji. W
protokole pokontrolnym stwierdzono błędne przeliczanie dewiz, brak pewnych kwot,
tworzenie subkont na nazwisko powódki. Powódka w dniu 14 marca 1998 r.
przedstawiła uwagi do tego protokołu. Pozwany powołał Nadzwyczajną Komisję
Senacką w celu weryfikacji wyników kontroli wewnętrznej. Komisja w protokole z 20
marca 1998 r. potwierdziła występowanie błędów w organizacji Studium M.
Uchwałą Senatu Akademii […], na wniosek pozwanego, w dniu 26 marca 1998 r.,
powódka została odwołana ze stanowiska dyrektora Studium M. Podczas
posiedzenia Senatu pozwany użył wielu sformułowań sugerujących nadużycia
finansowe powódki. Na spotkaniu, które tego samego dnia odbył z
przedstawicielami zagranicznych uczelni - partnerów Studium M.: C. M. C. i C. S.
na ich pytania o przyczyny odwołania powódki, wyjaśnił, że działania powódki nie
stanowiły przestępstwa, ale były sprzeczne z prawem i pokazywał uczestnikom
spotkania teczkę, w której miały być dokumenty potwierdzające zarzuty wobec
powódki. Oboje przedstawiciele odebrali wypowiedź pozwanego jako wyraz chęci
zdyskredytowania powódki w ich oczach. Studenci Studium M., m.in. U. C., W. S.,
T. Z. i D. K., na spotkaniu z pozwanym zostali poinformowani, że powódka działała
na szkodę uczelni i dopuściła się malwersacji finansowych. Sformułowań
o nadużyciach finansowych pozwany użył również w rozmowach z księdzem
prałatem S. P. i rektorem Uniwersytetu […] prof. T. S., mówiąc ponadto, że
„powódka lubi pieniądze".
Powódka zrezygnowała z pracy w Akademii [..], jest zatrudniona w Akademii
Ekonomicznej […], gdzie uzyskała tytuł profesora zwyczajnego. Niektóre osoby ze
środowiska powódki uwierzyły w stawiane jej zarzuty i od tej pory nie utrzymują z
nią kontaktów.
Kierowane przeciwko powódce zarzuty okazały się nieprawdziwe.
4
Czeki, które powódka otrzymała z P. nie były przez nią przetrzymywane.
Złożyła je do inkasa w dniu 25 lipca 1997 r. Po nadejściu w czasie jej służbowego
pobytu za granicą pisma z banku z 10 września 1997 r. z informacją o
zrealizowaniu czeków, powódka podjęła je po powrocie z podróży w dniu
29 września 1997 r. i wpłaciła na konto Akademii w następnym dniu, a wiec
w najwcześniejszym możliwym terminie, a nie na skutek czyjejkolwiek interwencji.
Powódka nie otwierała też nigdy subkont na swoje nazwisko.
W oparciu o powyższe ustalenia, Sąd Okręgowy uznał, że pozwany naruszył
cześć powódki poprzez komentowanie wyników kontroli, ich nadinterpretację,
tworzenie szeregu niedomówień. Stawianie powódce zarzutów dotyczących
nadużyć finansowych przekraczało granice krytyki dopuszczalnej w ramach
wykonywania przewidzianych prawem obowiązków pozwanego jako rektora.
W ocenie tego Sądu, pozwany dążył do zdyskredytowania powódki w środowisku
akademickim, a nie – jak twierdził - do jej ochrony. Powinien więc usunąć skutki
bezprawnego naruszenia jej dóbr osobistych. Sąd ocenił także, że zachodzą
podstawy do zasądzenia zadośćuczynienia na rzecz powódki, którego wielkość
wyznaczył uwzględniając rozmiar krzywdy, ekonomiczną dolegliwość zasądzonej
sumy oraz status materialny stron. Zadośćuczynienie zasądzone zostało
z odsetkami od dnia wydania wyroku.
Sąd Apelacyjny przyjął za własne ustalenia i rozważania Sądu I instancji,
uznając je za prawidłowe, za wyjątkiem dwóch kwestii, które jednak ocenił jako
nieistotne dla rozstrzygnięcia sporu. Odmiennie niż Sąd Okręgowy Sąd Apelacyjny
stwierdził, że kontrolę finansową studium zlecił pozwany. Nie uznał też za
dowiedziony faktu przeprowadzenia przez pozwanego rozmowy z powódką
o lokowaniu przez nią środków z funduszy europejskich na kontach zagranicznych.
Sąd II instancji nie uwzględnił zarzutu braku biernej legitymacji procesowej
pozwanego. Za słuszne uznał wprawdzie stanowisko, że działania rektora odnoszą
bezpośrednio skutki dla szkoły wyższej z racji przysługującego jej statusu osoby
prawnej (art. 38 k.c.), jednak w realiach rozpoznawanej sprawy ocenił, że nie
przesądza to bezzasadności powództwa skierowanego przeciwko pozwanemu jako
osobie fizycznej. Konflikt między stronami powstał na tle czynności podejmowanych
5
z racji hierarchicznego podporządkowania rektorowi innego pracownika szkoły
wyższej, mieściłby się zatem w ramach relacji istniejących wewnątrz uczelni jako
osoby prawnej. Jednak - zdaniem Sądu orzekającego - pozwany insynuując,
że powódka dopuściła się nadużyć finansowych nie działał jako reprezentant
Akademii […] w stosunku do osób trzecich, wobec czego powoływanie się przez
niego na teorię organów osoby prawnej nie mogło uwolnić go od odpowiedzialności
względem powódki i uzasadniało jego legitymację bierną.
Sąd II instancji podzielił pogląd, że pewne działania pozwanego
spowodowały naruszenie dobrego imienia powódki i nie mieściły się w granicach
działań objętych zakresem obowiązków pozwanego. Zaznaczył, że nie można
kwestionować decyzji o przeprowadzeniu kontroli działalności kierowanego przez
powódkę Studium M. Jednak po ujawnieniu nieprawidłowości w protokole
pokontrolnym pozwany zobowiązany był do respektowania dwóch dóbr prawnych -
interesu finansowego uczelni oraz domniemania niewinności pozwanej do czasu
potwierdzenia prawdziwości stawianych jej zarzutów przez kompetentny organ.
Bazując na wynikach kontroli pozwany mógł domagać się odwołania powódki
z zajmowanej funkcji. Jednakże wniosek o odwołanie przedstawiony Senatowi
powinien być uzasadniony konkretnymi ustaleniami protokołu pokontrolnego,
a pozwany zobowiązany był do zachowania daleko idącej wstrzemięźliwości
w wypowiadaniu komentarzy. Wypowiedzi pozwanego sugerujące nadużycia
finansowe powódki Sąd ten uznał za naruszające jej dobra osobiste, wychodząc
z założenia, że jeżeli wyniki kontroli na takie nadużycia wskazywały, to należało
zgłosić podejrzenia organom ścigania. Tymczasem to pozwany przejął
kompetencje do oceny działalności powódki. Doniesienie do prokuratury złożone
zostało dopiero 4 lata później.
Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że działalność Studium M. miała charakter
projektu nowatorskiego i nie była w sposób wyczerpujący uregulowana. Dysponując
wynikami kontroli, pozwany winien był z należytą starannością wyjaśnić,
czy nieprawidłowość działań powódki była przez nią zawiniona, bo działała w celu
osiągnięcia osobistych korzyści, czy też stanowiła ona efekt wyboru określonego
rozwiązania w zakresie przeprowadzenia danej operacji, w sytuacji braku
odpowiednich unormowań prawnych.
6
Sąd II instancji podzielił pogląd, że wyrażanie o powódce opinii, iż „lubi
pieniądze" oraz sugerowanie, jakoby przyczyną jej odwołania były nadużycia
finansowe - godziły w jej dobre imię. Obronę pozwanego, że starał się chronić
powódkę i pomóc jej w znalezieniu nowej pracy Sąd ten uznał za bezzasadną,
wskazując, że trudno intencje te pogodzić z cytowanymi zwrotami, które
z pewnością nie stanowiły dla powódki dobrej rekomendacji przed potencjalnym
pracodawcą.
W ocenie Sądu Apelacyjnego do naruszenia dobrego imienia powódki doszło
też w korespondencji i w czasie spotkania pozwanego z przedstawicielami
Uniwersytetu w Bristolu i Ecole Nationale des Ponts et Chaussees w Paryżu.
Na podstawie relacji obojga przedstawicieli Sąd przyjął, że kierowane do nich
wypowiedzi pozwanego wskazywały na przywłaszczenie przez powódkę pieniędzy
Studium M.
Pozwany naruszył dobre imię powódki również podczas rozmów
ze studentami. Z jego słów wynikało, że powódka jako dyrektor Studium M.
dopuściła się malwersacji finansowych, są wobec niej poważne zarzuty natury
finansowej, czy też, że została odwołana w wyniku wykrycia w trakcie kontroli
rażących nadużyć finansowych. Zdaniem Sądu pozwany nie wykazał braku
bezprawności swojego działania. Przedstawione dowody nie potwierdzają
prawdziwości upublicznionego zarzutu nadużyć finansowych. Śledztwo w sprawie
wyrządzenia znacznej szkody majątkowej w mieniu Akademii […] w związku z
nieprawidłowym rozliczeniem Studium M. zostało umorzone. Zarzuty tworzenie
subkont na nazwisko powódki i nieprawidłowości w realizacji przez nią czeków
zostały wyjaśnione. Stwierdzone błędy organizacyjno-księgowe nie uzasadniały zaś
zarzutu dopuszczenia się nadużyć finansowych. Tymczasem wypowiedzi
pozwanego sugerowały przywłaszczenie pieniędzy przez powódkę, a nie jedynie
uchybienia w ich przepływie. Sąd nie przyjął wyjaśnień pozwanego, że mówiąc o
powódce posługiwał się „językiem faktów". Stwierdził bowiem, że pozwany
wypowiadał prywatne opinie o wynikach kontroli w kierowanym przez powódkę
Studium M., które miały charakter insynuacji, że o czymś wie, lecz nie chce - bo
uważa, że nie powinien - podzielić się swoją wiedzą. Jego celem nie było rzetelne
powiadomienie o wynikach kontroli wewnętrznej i ich udokumentowanie, ani nawet
7
zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, lecz wytworzenie wokół powódki
nieprzychylnej atmosfery przez łączenie z jej osobą podejrzeń dotyczących
nadużyć finansowych.
Akceptując potrzebę zobowiązania pozwanego do złożenia stosownego
oświadczenia Sąd II instancji usunął jednak z tekstu ustalonego przez Sąd
Okręgowy zwroty mające charakter samokrytycznej oceny zachowania pozwanego,
uznając je za niedopuszczalne.
Sąd Apelacyjny podzielił pogląd, że naruszenie dóbr osobistych powódki
przez pozwanego było nie tylko bezprawne, ale i zawinione, wobec czego nie
znalazł powodów do zakwestionowania zasądzonego na rzecz powódki
zadośćuczynienia.
Pozwany złożył skargę kasacyjną od powyższego wyroku. Wniósł w niej
o uchylenie tego orzeczenia w części oddalającej jego apelację i orzekającej
o kosztach procesu oraz jego zmianę poprzez oddalenie powództwa w całości
i zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów postępowania przed
Sądami obydwu instancji oraz kosztów postępowania kasacyjnego według norm
przepisanych; ewentualnie o uchylenie wyroku w zaskarżonej części i przekazanie
sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Apelacyjnemu, z pozostawieniem
temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu, w tym o kosztach
postępowania kasacyjnego według norm przepisanych.
Skarga oparta została na pierwszej podstawie z art. 3983
§ 1 k.p.c.
i formułuje zarzuty naruszenia następujących przepisów prawa materialnego:
1) art. 38 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c., art. 49 ust. 1 ustawy z dnia 12
września 1990 r. o szkolnictwie wyższym (Dz. U. Nr 65, poz. 385 z późn.
zm.) oraz art. 31
§ 1 k.p. poprzez przyjęcie, że pozwany wypowiadając opinie
o powódce działał w imieniu własnym, a nie jako organ Akademii […] oraz
pominięcie faktu, iż organem odwołującym powódkę był Senat;
2) art. 23 i 24 § 1 k.c. w związku z art. 10 ust. 1 Konwencji o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r. (Dz. U.
z 1993 r. nr 61 poz. 284 z późn. zm.) poprzez ich błędną wykładnię
i niewłaściwe zastosowanie polegające na:
8
- uznaniu wypowiadanych przez pozwanego opinii o zarzucanych
powódce nieprawidłowościach za bezprawne na skutek przyjęcia, że opinie
te nie były wyrażane w ramach obowiązków pozwanego i w obronie
uzasadnionego interesu społecznego,
- przyjęciu, że pozwany ponosi odpowiedzialność za naruszenie dobrego
imienia powódki pomimo, że opinie wypowiadane przez pozwanego były
oparte na wynikach kontroli przeprowadzonej w kierowanej przez powódkę
jednostce - Studium Podyplomowym M., ujawniającej nieprawidłowości
w zakresie funkcjonowania tej jednostki, a nadto że opinie wyrażane przez
pozwanego były wypowiedziami o charakterze ocennym, wartościującym,
i jako takie nie podlegają dowodowi prawdy ani też badaniu pod względem
słuszności,
3) art. 23 i 24 § 1 k.c. w zw. z art. 54 ust. 1 i art. 31 ust. 3 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej oraz z art. 10 ust. 2 Konwencji o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności z dnia 4 listopada 1950 r. poprzez ich
błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że w sprawie zachodzą
okoliczności pozwalające na ograniczenie wolności wypowiedzi pozwanego,
4) art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. oraz w związku z art. 10 ust. 2 Konwencji
o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności poprzez ich błędną
wykładnię prowadzącą do przyjęcia, że obciążenie pozwanego obowiązkiem
zapłaty na rzecz powódki zadośćuczynienia w wysokości 20.000 zł
z odsetkami od dnia 22 lipca 2002 r. było proporcjonalne do zachowania
pozwanego oraz że wysokość zadośćuczynienia nie jest nadmiernie
wygórowana, a także, że zastosowanie wobec pozwanego sankcji w postaci
obciążenia obowiązkiem zapłaty zadośćuczynienia w tak znacznej kwocie
było konieczne w demokratycznym społeczeństwie, odpowiadało pilnej
potrzebie społecznej i że została zachowana rozsądna proporcja pomiędzy
sankcją zastosowaną wobec pozwanego a celem w postaci ochrony dobrego
imienia powódki.
Powódka wniosła o oddalenie skargi kasacyjnej pozwanego i zasądzenie na
jej rzecz zwrotu kosztów postępowania kasacyjnego.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
9
Podstawowym zarzutem, szczególnie eksponowanym przez pozwanego, jest
zarzut braku po jego stronie legitymacji biernej. Pozwany argumentuje, że wszelkie
jego działania i wypowiedzi, które powódka przywołuje jako naruszające jej dobra
osobiste, były podejmowane przez niego jako rektora Akademii […], a zatem – jak
należy rozumieć – były to uwagi uczelni jako osoby prawnej, nie zaś pozwanego
jako osoby fizycznej.
Kwestia tożsamości naruszyciela dóbr osobistych w sytuacji, kiedy jest on
osobą fizyczna pełniącą funkcje organu osoby prawnej jest szczególnie
skomplikowaną materią, budzącą wątpliwości i różnie rozstrzyganą zarówno
w literaturze przedmiotu, jak i w orzecznictwie sądowym.
W skardze kasacyjnej pozwany przytacza szereg orzeczeń, w których
pozwanym była osoba prawna – pracodawca powoda. Organy tej osoby
dokonywały czynności uznawanych przez powodów za działania naruszające ich
dobra osobiste. Kwestia legitymacji biernej w sporach tych nie budziła wątpliwości,
skoro chodziło o zachowania odbierane przez samych skarżących jako skierowane
przeciwko nim przez pracodawcę pojmowanego jako pewna konstrukcja
abstrakcyjna, działająca wprawdzie przez konkretne osoby fizyczne,
lecz stanowiąca podmiot odrębny od nich, któremu można przypisać te działania
jako własne. Tak formułowane roszczenia powodowały, że w sprawach tych nie
ujawnił się problem ewentualnej osobistej odpowiedzialności osób piastujących
funkcję organów tych podmiotów. Cytowane przez skarżącego orzeczenia
potwierdzają więc jedynie, że osoba prawna może odpowiadać za naruszenie dóbr
osobistych innego podmiotu, dokonane w taki sposób, że można jej przypisać
sprawstwo. Poza orzeczeniami wskazywanymi przez skarżącego przywołać można
jeszcze inne rozstrzygające podobne zagadnienia np. wyrok Sądu Najwyższego
z 29 września 2005 r. (III CK 76/05, Lex nr 187043 i wskazywane w nim
orzecznictwo – wyroki z 23 lipca 1997 r., II CKN 285/97 oraz z 27 października
2004 r. IV CK 135/04). Ten problem jednak nie występował w rozpatrywanej
sprawie, ponieważ powódka, po początkowych wahaniach wyjaśniła, że powództwo
kieruje przeciwko pozwanemu – osobie fizycznej, aczkolwiek nie zaprzecza, że
naruszenia jej dóbr osobistych dokonywał on występując jako rektor, a więc organ
powołany do reprezentowania Akademii […].
10
Sąd Apelacyjny przyjął legitymację bierną pozwanego odwołując się
do koncepcji przekroczenia przez niego uprawnień organu. Stwierdził bowiem,
że pozwany insynuując, iż powódka dopuściła się nadużyć finansowych nie działał
jako reprezentant Akademii […] w stosunku do osób trzecich. Tymczasem
niewątpliwe jest, że we wszystkich sytuacjach, do których odwołuje się powódka,
żądając ochrony swoich dóbr pozwany występował właśnie jako rektor i w ramach
sprawowanej funkcji. Tak było, kiedy informował przedstawicieli uczelni
zagranicznych współpracujących ze Studium M. i powódką o przyczynach jej
odwołania ze stanowiska dyrektora tego Studium, tak było również, kiedy ten sam
problem wyjaśniał studentom uczelni. Nawet rozmowy z ks. prałatem S. P
i rektorem Uniwersytetu […] prof. T. S, choć mniej oficjalne, toczyły się między
osobami, które spotkały się z racji zajmowanych stanowisk na swoich uczelniach.
Pogląd, że organ osoby prawnej może wypowiadać tylko kwestie nie
naruszające cudzych dóbr, kiedy zaś przekroczy tą granicę mówi już wyłącznie jako
osoba fizyczna, jest sztuczna i nie do zaakceptowania. Jej przyjęcie prowadziłoby
do zachwiania koncepcji organu osoby prawnej. Nie w tym zatem kierunku szukać
należy uzasadnienia legitymacji biernej pozwanego.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego na pytanie, czy działanie w charakterze
organu osoby prawnej zwalnia piastuna organu od osobistej odpowiedzialności
na podstawie art. 24 k.c. poszukiwano odpowiedzi od wielu lat.
Już w wyroku z 6 grudnia 1972 r. (I PR 352/72, OSNC 1973/6/115) Sąd ten
wyraził zapatrywanie, że ten, kto dopuścił się naruszenia dobra osobistego innej
osoby nie może skutecznie bronić się jedynie tym, że działał nie we własnym
imieniu lecz z ramienia organów powołanych do kontroli i oceny jej działalności
(w sprawie tej pozwany był wiceprezesem jednostki zwierzchniej). Kierunek ten
utrzymany był także w późniejszych orzeczeniach. I tak w wyroku z 28 listopada
1980 r. (IV CR 475/80; OSNC 1981/9/170) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że okoliczność,
iż osoba kierująca przedsiębiorstwem lub inną jednostką organizacyjną działa –
naruszając cudze dobro osobiste – w takim charakterze, nie zwalnia tej osoby od
odpowiedzialności wobec pokrzywdzonego, przewidzianej w art. 24 § 1 k.c.
W takim bowiem wypadku dopuszcza się ona naruszenia cudzego dobra
osobistego i jako reprezentant danej jednostki organizacyjnej i jako określona
11
osoba fizyczna. Zdaniem Sądu, w takim wypadku stroną pozwaną w procesie
o ochronę dobra osobistego może być zarówno wymieniona osoba, jak i jednostka,
którą ona reprezentowała. Podobny pogląd legł u podstaw wyroku z 11
października 1983 r. (II CR 292/03, OSP 1985/1/3), dotyczącego nieco innej kwestii
– osobistej odpowiedzialności funkcjonariusza państwowego. I w tym wypadku Sąd
Najwyższy odmówił przyjęcia jako skutecznej obrony twierdzenia, że funkcjonariusz
ten działał w imieniu i ze skutkami dla zatrudniającego go organu administracji
państwowej. W nowszych orzeczeniach myśl tą kontynuuje uzasadnienie wyroku
z dnia 19 grudnia 2002 r. (II CKN 167/01, Lex nr 75353), w którym Sąd Najwyższy,
odwołując się do wyżej przywołanych orzeczeń, ocenił, że nie tylko działanie na
rzecz i w imieniu konkretnej jednostki lub organu, ale także działanie w charakterze
funkcjonariusza publicznego nie eliminuje automatycznie odpowiedzialności osoby,
która dopuściła się naruszenia dobra osobistego innej osoby.
Stanowisko przeciwne odnaleźć natomiast można w orzeczeniu z dnia
6 grudnia 1984 r. (II CR 442/84, Lex nr 8658), ujęte w tezie, że działanie osób
fizycznych wchodzących w skład organów osoby prawnej uważa się za działanie tej
osoby prawnej, wobec czego cywilnoprawne skutki naruszenia cudzego dobra
osobistego przez osoby występujące w charakterze organu osoby prawnej
obciążają nie te osoby, lecz reprezentowaną przez nie osobę prawną.
Zwrócić jednak należy uwagę, że w omawianej sprawie wystąpiła rodzajowo
odmienna sytuacja – pozwani zostali prezes i sekretarz zarządu Koła Polskiego
Związku Wędkarskiego, którzy podpisali pismo przedstawiające Głównemu Sądowi
Stowarzyszenia uchwałę zarządu Koła, a motywem podkreślanym przez Sąd
Najwyższy było to, że nie można przerzucać następstw wynikających z podjęcia
uchwały przez zarząd Koła jako organ kolegialny na osoby, które zgodnie
ze statutem musiały podpisać pismo stanowiące realizację tej uchwały. Była to
więc sytuacja zupełnie inna od występującej w rozpatrywanej sprawie, nie
pozwalająca na przypisanie pozwanym własnych działań sprawczych.
Podsumowując wnioski płynące z przedstawionego wyżej przeglądu
orzecznictwa za dominujący należy uznać jego nurt dopuszczający osobistą
odpowiedzialność osób fizycznych, które naruszyły cudze dobra osobiste pełniąc
funkcję organu osób prawnych i występując w tym charakterze. Pogląd taki
12
akceptuje także Sąd Najwyższy w składzie rozpatrującym niniejszą sprawę.
Teoria organów osoby prawnej nie może bowiem uzasadniać zwolnienia od
odpowiedzialności za bezprawne działanie, krzywdzące inną osobę także
faktycznego sprawcy tego naruszenia, którym jest osoba fizyczna sprawująca
funkcję organu. Dwupodmiotowość działania takiej osoby uzasadnia w tym
wypadku dwupodmiotową odpowiedzialność i do pokrzywdzonego należy
decyzja, przeciwko komu dochodzić będzie ochrony swoich dóbr. Zarzuty
skarżącego odnoszące się do wyłączenia możliwości skierowania przeciwko
niemu powództwa na podstawie art. 23 i art. 24 k.c. nie mogły więc zostać
uwzględnione.
Pozostałe zarzuty dotyczą prawidłowości zastosowania przez Sąd
Apelacyjny art. 23 i art. 24 k.c. Skarżący uważa bowiem, że jego wypowiedzi
mieściły się w granicach dopuszczalnej krytyki, do jakiej był uprawniony jako
rektor działający w obronie uzasadnionego interesu społecznego i
wypowiadający się w oparciu o dane wynikające z protokołu przeprowadzonej
kontroli wewnętrznej. Ponadto wypowiedzi swoje uważa on za opinie o
charakterze ocennym, wartościującym, które nie podlegały dowodowi prawdy,
ani badaniu pod względem słuszności. Skarżący, podnosząc zarzut naruszenia
art. 54 ust. 1 i art. 31 ust. 3 Konstytucji RP oraz art. 10 ust. 2 Konwencji o
ochronie praw człowieka i podstawowych wolności wskazuje na brak podstaw do
ograniczenia jego wolności wypowiedzi. Nie są to jednak zarzuty słuszne.
Jak wynika z ustalonych przez sądy obydwu instancji okoliczności
faktycznych, stanowiących podstawę orzekania w postępowaniu kasacyjnym
(art. 39813
§ 2 k.p.c.) wypowiedzi pozwanego, którymi poczuła się urażona
powódka, nie miały charakteru ocennego ani opiniującego. Miały one postać
wypowiedzi informacyjnych lecz niepełnych. Zamiast konkretnych faktów zawierały
niedookreślone sformułowania o rażących nadużyciach finansowych, malwersacjach
czy działaniu na szkodę uczelni. Informacje te podawane były w sposób wywołujący u
słuchaczy przekonanie, że owe nadużycia polegały na czerpaniu przez powódkę
korzyści materialnych kosztem uczelni. Takie sformułowania nie znajdowały wsparcia
w wynikach przeprowadzonej kontroli, której rezultaty, zweryfikowane przez specjalną
komisję senacką, podsumowane zostały przez prof. Z. M jako świadczące o bałaganie
13
księgowym i braku nadzoru nad dokumentacją, a nie o nadużyciach. Nie budzi
wątpliwości prawo pozwanego jako organu uczelni do wyrażania krytycznych ocen o
sposobie prowadzenia rozliczeń Studium M. czy do wnioskowania o odwołanie przez
Senat powódki ze stanowiska dyrektora tej jednostki lecz sugestie dopuszczenia się
nadużyć finansowych przez powódkę wykraczały poza granice krytyki do jakiej
uprawniała pozwanego posiadana wiedza o wynikach kontroli. W szeregu orzeczeń,
w tym w powoływanych przez pozwanego w skardze kasacyjnej (por. np. wyrok
Sądu Najwyższego z 6 grudnia 1973 r., I PR 493/73, OSNC 1974/9/156, czy z 15
czerwca 2005 r., II PK 270/04, OSNP 2006/9-10/144) wyjaśniony został zakres
uprawnień zwierzchnika do oceniania, opiniowania i poddawania krytyce kompetencji
i funkcjonowania pracownika. Jest on szeroki, lecz musi mieścić się w granicach
wyznaczonych prawem. Granice te limituje m.in. obowiązek poszanowania godności
pracownika i zakaz podejmowania krytyki dyskwalifikującej go, krzywdzącej poprzez
użycie sformułowań wykraczających poza potrzebę i zawierających zarzuty
bezpodstawne, a uwłaczające (por. wyrok Sądu Najwyższego z 23 października
2002 r., II CKN 861/00, Lex nr 57236).
Powoływana przez skarżącego wolność wyrażania poglądów,
zagwarantowana w art. 54 ust. 1 Konstytucji RP, po myśli art. 31 ust. 3 Konstytucji
nie jest nieograniczona. Jej zakres wyznacza konieczność zapewnienia ochrony
wolności i praw innych osób.
Także powoływany przez skarżącego art. 10 Konwencji o ochronie
praw człowieka i podstawowych wolności nie zapewnia absolutnej wolności słowa.
I on przewiduje bowiem możliwość ograniczania swobody wypowiedzi m.in. dla
zapewnienia koniecznej ochrony dobrego imienia i praw innych osób
(ust. 2). Wyrazem tego rodzaju ochronnych ograniczeń są przepisy art. 23 i 24 k.c.
Pozwany przekroczył granice dozwolonej wolności wypowiedzi, bowiem jego
uwagi zawierały nieprawdziwe sugestie przedstawiające powódkę w znacznie
gorszym świetle, niż wynikało z ustaleń kontrolnych i obciążały ją podejrzeniami
o nieuczciwość. Nie były to więc oceny, lecz zarzuty, do których nie było podstaw.
Słusznie więc pozwany został zobowiązany do złożenia oświadczenia, które
stanowiło właściwy sposób dopełnienia czynności potrzebnych do usunięcia
skutków naruszenia.
14
Natomiast zgodzić się należało ze skarżącym, iż Sąd Apelacyjny naruszył
art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. i art. 10 ust. 2 Konwencji o ochronie praw
człowieka i podstawowych wolności zasądzając od pozwanego na rzecz powódki
zadośćuczynienie. Specyfika rozpatrywanej sprawy, w szczególności to,
że naruszenie dóbr osobistych powódki nastąpiło w środowisku akademickim,
charakteryzującym się wysokimi wymaganiami etycznymi i dbałością
o nieskazitelny wizerunek w oczach innych, powoduje, że nie zachodziły podstawy
do wzmacniania sankcji poprzez wprowadzenie do niej elementu finansowego.
Konieczność odwołania zarzutów w prasie, na forum Senatu uczelni oraz wobec
zagranicznych partnerów Akademii […] jest obowiązkiem dostatecznie dolegliwym
dla pozwanego i daje należytą satysfakcję powódce. Natomiast zasądzenie
zadośćuczynienia pieniężnego mogłoby budzić złe skojarzenia w zestawieniu z
charakterem zarzutów, przed którymi broniła się powódka i paradoksalnie osłabić
pozytywną dla niej wymowę wyroku.
Z tych względów orzeczenie należało uchylić w części oddalającej apelacje
co do zasądzenia zadośćuczynienia i w tym zakresie zmienić wyrok Sądu
Okręgowego i oddalić powództwo w tym zakresie (art. 39816
k.p.c.).
W pozostałej części skarga kasacyjna podlegała oddaleniu na podstawie
art. 39814
k.p.c. Orzeczenie o kosztach procesu w obu instancjach uwzględnia treść
art. 100 k.p.c. W postępowaniu kasacyjnym przepis ten znajduje zastosowanie
w związku z art. 39821
k.p.c. i art. 391 § 1 k.p.c.