POSTANOWIENIE Z DNIA 17 MARCA 2008 R.
V KK 11/08
Sprawca wymuszający zwrot świadczenia (art. 191 § 2 k.k.) działa ze
świadomością, że na podstawie obowiązującego prawa przysługuje mu
wierzytelność. Wierzytelność, o której mowa w tym przepisie nie może do-
tyczyć działalności perzestępczej.
Przewodniczący: sędzia SN R. Malarski.
Sąd Najwyższy – Izba Karna na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3
k.p.k., po rozpoznaniu w dniu 17 marca 2008 r. sprawy Krzysztofa S., Ber-
narda S. i Marcina O., skazanych z art. 282 k.k. i innych, z powodu kasacji
wniesionych przez obrońców skazanych od wyroku Sądu Okręgowego w S.
z dnia 20 czerwca 2007 r., zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w G. z
dnia 10 listopada 2006 r.,
p o s t a n o w i ł o d d a l i ć kasacje obrońców skazanych Krzysztofa S.,
Bernarda S. i Marcina O. jako oczywiście bezzasadne (...).
U Z A S A D N I E N I E
Kasacje obrońców skazanych Krzysztofa S., Bernarda S. i Marcina
O. okazały się bezzasadne w stopniu oczywistym. Nie tylko dlatego, że ich
autorzy, ignorując treść art. 519 k.p.k., skierowali atak w gruncie rzeczy
przeciwko wyrokowi Sądu pierwszej instancji, a nie Sądu odwoławczego
2
(już z tego powodu ich skargi znalazły się na granicy dopuszczalności), ale
również i z tego względu, że podniesiona przez obrońców teza o błędnym
zakwalifikowaniu czynu popełnionego na szkodę Tomasza W. z art. 282
k.k. doczekała się zarówno krytycznej analizy ze strony Sądu pierwszej, jak
i Sadu drugiej instancji, a także pogłębionej krytyki ze strony Prokuratora
Okręgowego w S., autora odpowiedzi na kasacje. Z kolei sformułowany
dodatkowo przez obrońcę skazanego Marcina O. zarzut obrazy art. 7 k.p.k.
trudno było inaczej ocenić, jak tylko jako próbę przeforsowania niedopusz-
czalnego w postępowaniu kasacyjnym zarzutu błędu w ustaleniach fak-
tycznych, o którym mowa w art. 438 pkt 3 k.p.k. Niemniej Sąd Najwyższy
za celowe uznał poruszenie, rzecz jasna w zwięzłej formie, kilku okoliczno-
ści.
Po pierwsze – przestępstwo stypizowane w art. 191 § 2 k.k. ma miej-
sce, gdy dążenie sprawcy jest zgodne z prawem. Chodzi o to, że sprawca
wymuszający zwrot świadczenia działa w takim celu ze świadomością, że
na podstawie obowiązującego prawa przysługuje mu wierzytelność, a więc
że dłużnik jest zobowiązany do świadczenia (zob. wyrok Sądu Najwyższe-
go z dnia 8 grudnia 2004 r., V KK 282/04, OSNKW 2005, z. 1, poz.10).
Podkreśla się w judykaturze, że wierzytelności, o których mowa w komen-
towanym przepisie, nie dotyczą bliżej nieokreślonych, tajemniczych rozli-
czeń związanych z działalnością przestępczą określonych osób, lecz udo-
kumentowanych prawnych należności, których istnienie wiąże się z okre-
ślonymi zobowiązaniami prawa cywilnego (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego
w Katowicach z dnia 10 stycznia 2002 r., AKa 340/01, KZS 2002, z. 4). W
wypadku, gdy świadczenie jest nienależne, wchodzą w grę przestępstwa
przeciwko mieniu (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 20
kwietnia 2000 r., AKa 22/00, OSAB 2000, z. 2). Przechodząc do konkretnej
sprawy trzeba powiedzieć: skoro skazani domagali się od pokrzywdzonego
wydania zabranych im wcześniej narkotyków, które co prawda były
3
uprzednio w ich posiadaniu, ale przecież nielegalnym (stanowiło to wręcz
czyn przestępny), to żadną miarą nie wolno było ich dążenia uznać za
prawnie dopuszczalne.
Po drugie – ani z opisu czynu dokonanego na szkodę Tomasza W.,
ani z treści uzasadnień wyroków nie wynikało, aby za doprowadzenie po-
krzywdzonego do rozporządzenia mieniem w rozumieniu art. 282 k.k.
uznano dobrowolne przekazanie narkotyków Marcinowi O. na początku
zdarzenia. Bez wątpienia natomiast przedmiotem przestępstwa były środki
odurzające w postaci ok. 30 tabletek tzw. extasy i 30 gr amfetaminy, które
pokrzywdzony posiadał w domu i które wydał Krzysztofowi S., wskutek
gróźb pozbawienia życia i ugodzenia nożem w nogę. Trzeba naturalnie
przyznać, że opisy przypisanych skazanym czynów były zbyt enigmatycz-
ne. W realiach niniejszej sprawy trudno było jednak owe uchybienia uznać
za mogące mieć istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia.
Po trzecie – o dowolności oceny dowodów, zwłaszcza zeznań Toma-
sza W., nie mogło być mowy. Tej kwestii Sądy obu instancji poświęciły wie-
le uwagi, szeroko i przekonywająco uzasadniając, dlaczego relacje po-
krzywdzonego z postępowania jurysdykcyjnego należało potraktować jako
niewiarygodne.
Dlatego Sąd Najwyższy oddalił wszystkie kasacje w trybie określo-
nym w art. 535 § 3 k.p.k.