Sygn. akt II CSK 650/07
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 11 kwietnia 2008 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Hubert Wrzeszcz (przewodniczący)
SSN Marian Kocon
SSN Zbigniew Kwaśniewski (sprawozdawca)
Protokolant Maryla Czajkowska
w sprawie z powództwa E. D.
przeciwko Polskiemu Związkowi Działkowców Oddział w Ł.
z udziałem interwenientów ubocznych […]
o wydanie nieruchomości,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 11 kwietnia 2008 r.,
skargi kasacyjnej powódki
od wyroku Sądu Apelacyjnego w […] z dnia 4 czerwca 2007 r., sygn. akt [...],
oddala skargę kasacyjną i nie obciąża powódki kosztami
postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Sąd I instancji oddalił powództwo o wydanie nieruchomości skierowane
przeciwko pozwanemu Polskiemu Związkowi Działkowców – Oddziałowi w Ł. Sąd
ten ustalił, że powódka udowodniła prawo własności działek objętych powództwem,
wobec stwierdzonej – utrzymaną w mocy decyzją Wojewody […] z dnia 14 maja
2002 r. – nieważności decyzji wywłaszczeniowej Naczelnika Dzielnicy […] z dnia
30 marca 1982 r.
Sąd ten uznał jednak zarazem, że powódce nie przysługiwało roszczenie
o wydanie określone w art. 222 § 1 k.c., ponieważ wynikająca z przepisów ustawy
z dnia 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych wyjątkowa ochrona tych
ogrodów ogranicza zasadne żądanie osoby trzeciej do zajętej nieruchomości
jedynie do roszczenia o odszkodowanie lub zapewnienie nieruchomości zamiennej.
Żądanie powódki wykraczające poza te formy zaspokojenia podlegało zatem
oddaleniu w ocenie Sądu pierwszej instancji.
Apelację powódki oddalił Sąd Apelacyjny stwierdzając, że legitymacja bierna
w procesie windykacyjnym przysługuje osobom faktycznie władającym
nieruchomością, a więc Polskiemu Związkowi Działkowców tylko w odniesieniu do
tej części nieruchomości, która nie została oddana poszczególnym członkom
Związku jako pracownicze ogrody działkowe. Uznał stanowczo, że wyłączna
legitymacja bierna przysługuje każdemu w odniesieniu do tej części nieruchomości,
którą faktycznie włada, a tymczasem pozwany Związek włada jedynie tą częścią
nieruchomości powódki, która nie została oddana w dalsze posiadanie zależne
osobom korzystającym z pracowniczych ogrodów działkowych. Sąd Apelacyjny
stwierdził, że powódka pozywając Związek nie wyodrębniła z całej spornej
nieruchomości tej jej części, którą włada faktycznie pozwany, a konsekwentnie
domagała się jej zwrotu w całości. W ocenie Sądu odwoławczego, przywołana
w apelacji treść art. 25 ust. 1 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych nie daje
Polskiemu Związkowi Działkowców samodzielnej i wyłącznej legitymacji procesowej
biernej w odniesieniu do całości nieruchomości objętej żądaniem wydania przez
właściciela.
Nadto Sąd II instancji ostrożnie uznał („...wydaje się”...), że równoległą
podstawą oddalenia powództwa był zastosowany przez Sąd Okręgowy przepis art.
3
24 ust. 1 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych. Stwierdził, że również wynik
wykładni celowościowej całego art. 24 ustawy prowadzi do wniosku, że obciążenie
skutkami roszczeń określonych w jego ust. 1 ma dotyczyć podmiotu, który w dacie
oddania nieruchomości w użytkowanie PZD był traktowany jako jej właściciel
(gmina, Skarb Państwa).
W ocenie Sądu Apelacyjnego, zbyt daleko idący jest pogląd skarżącej,
że unieważnienie decyzji wywłaszczeniowej zniweczyło wszelkie skutki związane
z przekazaniem spornej nieruchomości pod pracowniczy ogród działkowy,
ponieważ o powstaniu pracowniczego ogrodu działkowego i następnie jego
przekształceniu z mocy prawa w rodzinny ogród działkowy przesądzała
okoliczność, że w dacie przekazania gruntów (1984 r.) Skarb Państwa legitymował
się ostateczną decyzją wywłaszczeniową.
Powódka zaskarżyła wyrok w części, tj. w pkt. I oddalającym jej apelację,
opierając skargę kasacyjną na obu podstawach. W ramach pierwszej z nich
zarzuciła naruszenie art. 41 ust. 1 w zw. z art. 9 ustawy z dnia 8 lipca 2005 r.
o rodzinnych ogrodach działkowych(zwanej dalej: „rod.”) w zw. z art. 8 ust. 1
ustawy z dnia 6 maja 1981 r. o pracowniczych ogrodach działkowych (zwanej dalej:
„pod”) wskutek błędnego przyjęcia, że na spornym gruncie powstały rodzinne
ogrody działkowe (wcześniej zwane „pracowniczymi ogrodami”), pomimo, że grunt
ten nie był własnością Skarbu Państwa lub gminy, a w konsekwencji, że przepis art.
24 rod. nie miał zastosowania i nie mógł być podstawą oddalenia powództwa.
Zarzut wadliwej wykładni art. 24 ust. 1 i 2 rod. uzasadniono błędnym
przyjęciem, że właściciel nieruchomości może żądać odszkodowania lub wydania
nieruchomości zamiennej od Skarbu Państwa lub gminy pomimo, że powyższe nie
wynika z treści przepisu.
W ramach drugiej podstawy kasacyjnej skarżąca zarzuciła, mogące w jej
ocenie mieć istotny wpływ na wynik sprawy, naruszenie art. 378 § 1 k.p.c. w zw.
z art. 386 § 4 k.p.c. wskutek niewyjaśnienia w jakiej części pozwany Związek
wyłącznie włada nieruchomością, której wydania domaga się powódka oraz jakie
podmioty i w jakiej części posiadają pozostałą część nieruchomości, co uzasadnia
4
wniosek, że Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy, a Sąd II instancji uchybił
w tej sytuacji obowiązkowi uchylenia takiego wyroku.
Naruszenie art. 386 k.p.c. w zw. z art. 222 § 1 k.c. uzasadniono oddaleniem
apelacji powódki pomimo ustalenia, ze część nieruchomości będącej własnością
powódki jest w wyłącznym władaniu pozwanego Związku, co nakazywało
uwzględnienie powództwa w tym zakresie. Z kolei naruszenie art. 387 k.p.c. w zw.
z art. 328 § 2 k.p.c. uzasadniono niewskazaniem i niewyjaśnieniem przez Sąd
Apelacyjny podstawy prawnej wyroku.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej powódka akcentuje twierdzenie, że grunt
nie będący własnością Skarbu Państwa ani gminy nie mógł ostatecznie stać się
rodzinnym ogrodem działkowym wobec wymogu art. 8 pod., a zatem nie było
podstaw do oddalenia powództwa w oparciu o art. 24 ust. 1 rod. Nadto skarżąca
dodatkowo podkreśla, że wymieniony ostatnio przepis nie uzasadnia ograniczenia
roszczeń właściciela nieruchomości tylko do wskazanych w tym przepisie,
ponieważ to adresatem wynikających z tego przepisu roszczeń jest właśnie
właściciel, a nie podmiot „traktowany jak właściciel”.
W ocenie skarżącej, udowodnienie przesłanek roszczenia windykacyjnego
w odniesieniu do części nieruchomości, której wydania się domaga, nie
uzasadniało aprobaty Sądu odwoławczego dla oddalenia powództwa w całości.
Pozwany Polski Związek Działkowców w odpowiedzi na „... kasację
powódki...” wniósł o oddalenie „... kasacji...” i o zasądzenie kosztów postępowania
kasacyjnego, twierdząc m.in., że właściciel odzyskanego gruntu jest w rozumieniu
art. 24 ust. 1 rod. osobą trzecią, której przepis ten ogranicza formy zaspokajania jej
roszczeń.
Z kolei jeden z interwenientów ubocznych – Skarb Państwa w swej
odpowiedzi na skargę kasacyjną wniósł o oddalenie skargi i o zasądzenie kosztów
postępowania kasacyjnego, podkreślając, że obowiązek wykazania jaka część
nieruchomości powódki pozostaje we władaniu pozwanego PZD ciążył na
powódce, a nie na Sądzie I instancji, a tymczasem powódka ani nie wskazała
w jakiej części pozwany Związek włada nieruchomością ani nie zgłosiła wniosków
dowodowych w tej kwestii. Nadto, zdaniem interwenienta ubocznego, wykładnia
literalna przepisu art. 24 ust. 1 rod. prowadzi do wniosku, że chodzi w nim
5
o roszczenia osób nie będących właścicielami i o roszczenia inne niż
windykacyjne. Jednakże wykładnia tego przepisu nie ma znaczenia dla
rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ skarżąca nie określiła zakresu w jakim pozwany
władał nieruchomością, a zatem nie wykazała, by miał legitymację bierną w sprawie
o wydanie nieruchomości, co uzasadniało oddalenie jej apelacji, stwierdził
wymieniony interwenient uboczny.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Skarga kasacyjna nie zawiera uzasadnionych podstaw, co uniemożliwiało jej
uwzględnienie.
Chybione okazały się zarzuty naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. w zw. z art. 386
§ 4 k.p.c. uzasadnione nierozpoznaniem sprawy w granicach apelacji wskutek
niewyjaśnienia przez Sądy podstawowej kwestii w jakiej części pozwany wyłącznie
włada nieruchomością, której wydania domaga się powódka, co prowadzi do
wniosku, że Sąd I instancji nie rozpoznał istoty sprawy, a czego nie skorygował Sąd
odwoławczy przez uchylenie zaskarżonego apelacją wyroku.
Tymczasem zważyć należy, że powódka, reprezentowana w postępowaniu
przed Sądami obu instancji przez zawodowego pełnomocnika będącego
adwokatem, żądała wydania całej nieruchomości gruntowej o obszarze 3,6288 ha.
wyłącznie od pozwanego Polskiego Związku Działkowców, pomimo świadomości,
że tylko część tego areału pozostaje w posiadaniu pozwanego, a pozostała część
jest w posiadaniu członków tego Związku, którzy nie byli w tym procesie stroną
pozwaną. Tak sformułowane roszczenie windykacyjne zostało ponowione we
wniosku zawartym w apelacji powódki, w której twierdziła, że pozwany faktycznie
włada jej nieruchomością i domagała się wyłącznie od pozwanego wydania tej
nieruchomości w całości. W tej sytuacji Sąd I instancji rozpoznał istotę sprawy
w granicach określonej przez powódkę podstawy faktycznej powództwa, a Sąd
odwoławczy nie miał w tej sytuacji podstaw do uchylenia zaskarżonego apelacją
wyroku wobec trafnego uznania, w granicach wynikających z apelacji, że powódka
nie wyodrębniła z całej spornej nieruchomości tej jej części, którą włada wyłącznie
pozwany, a konsekwentnie domagała się od pozwanego zwrotu jej w całości.
Tymczasem w procesie windykacyjnym do strony powodowej należy
precyzyjne określenie żądania ze ścisłym wskazaniem przedmiotu swojej
6
własności, którego wydania domaga się od pozwanego, a w którego posiadaniu
określony szczegółowo przedmiot pozostaje. Tymczasem powódka nie
zadośćuczyniła temu obowiązkowi, a nie jest zadaniem sądów w kontradyktoryjnym
procesie cywilnym, z zachowaniem zasady dyspozycyjności, zastępowanie strony
w zakresie inicjatywy dowodowej. Zarazem powódka nie zarzuciła w skardze
kasacyjnej, aby Sąd odwoławczy naruszył art. 232 zd. 2 k.p.c. wskutek
nieskorzystania ze swojego uprawnienia mającego źródło w tym przepisie.
Tymczasem w orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, że legitymacja bierna
w procesie windykacyjnym przysługuje tylko tym osobom, które faktycznie
sprawują władztwo nad nieruchomością, co w okolicznościach niniejszej sprawy
oznacza, że pozwanemu PZD legitymacja bierna przysługuje wyłącznie
w odniesieniu do tej części nieruchomości, która nie została oddana
poszczególnym członkom pozwanego Związku jako pracownicze ogrody działkowe,
a na której Związek ten poczynił nakłady. Innymi słowy, przedmiotem roszczenia
windykacyjnego przeciwko pozwanemu PZD mogła być jedynie ta część spornej
nieruchomości, którą Związek ten faktycznie włada, a która nie została oddana
w dalsze posiadanie zależne osobom korzystającym z pracowniczych (obecnie:
rodzinnych) ogrodów działkowych (wyrok SN z dnia 18 marca 2005 r., II CK 526/04,
OSNC 2006, nr 2, poz. 37). Ponieważ powódka nie określiła precyzyjnie tej części
nieruchomości, której wydania domaga się od pozwanego, przeto w tej sytuacji
doszło do rozpoznania roszczenia windykacyjnego w granicach wynikających ze
wskazanej podstawy faktycznej powództwa, choć z wynikiem negatywnym dla
powódki. Nie można jednak tego utożsamiać z nierozpoznaniem istoty sprawy, jak
to błędnie zarzuca powódka w skardze kasacyjnej.
Z tych względów nietrafny okazał się zarzut naruszenia art. 385 k.p.c., który
jest przepisem kompetencyjnym, uprawniającym Sąd odwoławczy do jego
zastosowania w sytuacji, w której Sąd ten trafnie nie dopatrzył się podstaw do
uwzględnienia apelacji w kształcie przedstawionym przez stronę powodową.
Chybiony jest również zarzut naruszenia art. 387 k.p.c. w związku z art. 328
§ 2 k.p.c., który oparty został na wewnętrznie sprzecznym jego uzasadnieniu,
ponieważ najpierw powódka wywodzi, że zaskarżony wyrok nie zawiera podstawy
prawnej, by zaraz w następnym akapicie uzasadnienia skargi kasacyjnej stwierdzić,
7
że Sąd II instancji wskazał całkowicie odrębną podstawę rozstrzygnięcia, która nie
uzasadniała oddalenia powództwa (s. 16 uzasadnienia skargi kasacyjnej).
Sąd odwoławczy wskazał przepis art. 24 ust. 1 ustawy o rodzinnych ogrodach
działkowych jako równoległą podstawę oddalenia powództwa, wobec czego
zarzut naruszenia art. 387 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. okazał się niezasadny.
Nawet wskazanie w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na nieprawidłowy przepis,
jako podstawę oddalenia żądania, nie uzasadnia zarzutu naruszenia wymienionych
przepisów procesowych, ponieważ w takiej sytuacji uzasadnienie zawiera przepis
mający - w ocenie Sądu - uzasadniać podstawę prawną rozstrzygnięcia.
W sytuacji braku uzasadnionych zarzutów sformułowanych w ramach drugiej
podstawy kasacyjnej oceny zarzutów naruszenia przepisów prawa materialnego
należało dokonać z uwzględneineim stanu faktycznego będącego podstawą
orzekania Sądu II instancji. Nie okazały się trafne zarzuty naruszenia art. 41 ust. 1
w zw. z art. 9 ustawy z dnia 8 lipca 2005 r. o rodzinnych ogrodach działkowych
(Dz.U. Nr 169, poz. 1419 ze zm.) oraz art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 6 maja 1981 r.
o pracowniczych ogrodach działkowych (Dz.U. 1981 r., Nr 12, poz. 58 ze zm.).
Każdy z obu przepisów pierwszej z wymienionych ustaw dotyczy innej sekwencji
czasowej i nie mogą one być równolegle stosowane, ponieważ art. 41 ust. 1 jest
źródłem ustawowego przekształcenia, powstałych przez jego wejściem w życie,
pracowniczych ogrodów działkowych w rodzinne ogrody działkowe w rozumieniu
ustawy. Natomiast art. 9 tej ustawy określa ustawowe wymogi zakładania
rodzinnych ogrodów działkowych i znajduje zastosowanie do ogrodów tworzonych
dopiero po jego wejściu w życie. Wbrew stanowisku powódki, zastosowaniu art. 41
ust. 1 wymienionej ustawy nie sprzeciwiał się art. 8 ust. 1 ustawy o pracowniczych
ogrodach działkowych, ponieważ ostatnio wymieniony przepis nie był źródłem
ustawowej definicji pojęcia „pracowniczy ogród działkowy” i dlatego nie może on
być pomocny przy interpretacji tego pojęcia użytego w art. 41 ust. 1 ustawy
o rodzinnych ogrodach działkowych. Ustawową definicję „pracowniczego ogrodu
działkowego” zawierał przepis art. 6 ust. 1, a nie art. 8 ust. 1 ustawy z 1981 r.
o pracowniczych ogrodach działkowych, który abstrahował jednak do przesłanki
własności gruntu przeznaczonego pod takie ogrody. Bezzasadnym jest zatem
twierdzenie powódki negujące fakt istnienia rodzinnych ogrodów działkowych na
8
gruncie, którego wydania się domaga, a w konsekwencji niezasadne jej stanowisko
sprzeciwiające się dopuszczalności zastosowania przepisów ustawy o rodzinnych
ogrodach działkowych.
Nie sposób jednak odmówić racji powódce w odniesieniu do zarzutu
wadliwej wykładni art. 24 ust. 1 i ust. 2 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych
wskutek przyjęcia przez Sąd II instancji, że wymienione przepisy wprowadzają
ograniczony krąg roszczeń właściciela, z wyłączeniem roszczenia windykacyjnego.
Zastosowanie przez Sąd wykładni celowościowej, a więc pomijającej sens
językowy brzmienia przepisu, jak uczynił to Sąd Ii instancji, może być uzasadnione
tylko w wyjątkowych okolicznościach, ponieważ adresaci norm prawnych mają
prawo polegać na tym, co ustawodawca w przepisie rzeczywiście wyraził, a nie na
tym co chciał uczynić, lub co uczyniłby gdyby znał nowe lub inne okoliczności.
Wymóg uwzględniania wszystkich metod wykładni nie oznacza jednak
pominięcia dyrektyw preferencji, spośród których na czoło wysuwa się powszechnie
akceptowana w orzecznictwie i w piśmiennictwie zasada pierwszeństwa wykładni
językowej i subsydiarności wykładni systemowej i funkcjonalnej. Zasada
pierwszeństwa wykładni językowej, choć nie ustala absolutnego porządku
preferencji, to jednak dopuszcza odstępstwa od wyniku jej zastosowania tylko
wówczas, gdy wynik ten prowadzi albo do absurdu, albo do rażąco
niesprawiedliwych lub irracjonalnych konsekwencji. Nie zawsze więc zachodzi
konieczność posłużenia się kolejno wszystkimi rodzajami wykładni; nie ma
w szczególności potrzeby sięgania po dyrektywy celowościowe wówczas, gdy już
po zastosowaniu dyrektyw językowych albo językowych i systemowych uda się
uzyskać właściwy wynik wykładni, tj. ustalić pozbawione cech absurdalności
znaczenie interpretowanej normy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 1998 r.,
l CKN 664/97, OSNC 1999, nr 1, poz. 7). Innymi słowy, odstępstwo od jasnego
i oczywistego sensu przepisu wyznaczonego jego jednoznacznym brzmieniem
mogą uzasadniać tylko szczególnie istotne i doniosłe racje prawne, społeczne,
ekonomiczne lub moralne; jeśli takie racje nie zachodzą, należy oprzeć się na
wykładni językowej (por. uzasadnienie uchwały Pełnego Składu Izby Cywilnej Sądu
Najwyższego z dnia 14 października 2004 r., III CZP 37/04, OSNC 2005, nr 3, poz.
42, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 lipca 2004 r., V CK 21/04, OSNC 2005, nr
9
7-8, poz. 137 oraz uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 lipca 2005 r. l KZP 18/05,
OSNKW 2005, nr 9, poz. 74).
Reguły odstępstwa od jasnego i oczywistego sensu językowego wynikającego
z brzmienia przepisu wymagają szczególnej ostrożności przy ich stosowaniu
i zobowiązują do wskazania ważnych racji mających uzasadniać odstępstwo od
wyniku poprawnie przeprowadzonej wykładni językowej. W konsekwencji, odejście
od jasnego, jednoznacznego sensu przepisu z naruszeniem wskazanych reguł
powoduje dokonanie wykładni prawotwórczej, będącej przykładem wykładni contra
legem.
Z kolei zastosowanie wykładni językowej wymaga uwzględniania dyrektyw
języka potocznego, a zatem przypisywania zawartym w normie prawnej
wyrażeniom podstawowego i powszechnie przyjętego znaczenia (wyrok Sądu
Najwyższego z dnia 8 maja 1998 r. l CKN 664/97). Zdecydowanie rzadziej
orzecznictwo odwołuje się do tzw. reguł pragmatycznych, które znajdują
zastosowanie tylko do pojęć kontekstowych, a więc wymagających odwołania się
do kontekstu pozajęzykowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 maja 1999 r.,
II CKN 349/98, OSNC 1999, nr 12, poz. 212).
Wobec powyższego nie sposób odmówić racji stronie skarżącej, że norma
art. 24 ust. 1 i 2 ustawy o rodzinnych ogrodach działkowych w ogóle nie ma
zastosowania do roszczeń windykacyjnych, ponieważ ogranicza ona sposób
zaspokojenia roszczeń osoby trzeciej do nieruchomości, skutki których to roszczeń
obciążać mają właściciela tej nieruchomości. Przesądza to o tym, że wymieniony
przepis nie może być stosowany do roszczeń windykacyjnych właściciela, którego
nie sposób przecież kwalifikować jako osobę trzecią, a ponadto nie można uznać,
aby przepis ten mógł być podstawą dla roszczeń kierowanych przeciwko samemu
sobie. Natomiast interpretacja Sądu II instancji, że zwrot „właściciela
nieruchomości” użyty w tym przepisie ustawy nie obejmuje właściciela tylko inny
podmiot nie mający takiego statusu jest nie do przyjęcia, ponieważ świadczy
o nadinterpretacji prawa, a nie o zastosowaniu wykładni celowościowej.
Zasadność tego ostatniego zarzutu skargi kasacyjnej nie mogła jednak
wpłynąć na wynik rozstrzygnięcia w sytuacji, w której - jak to już wcześniej
10
wykazano – powódka do końca procesu nie sprecyzowała poprawnie swojego
żądania przez określenie jakiej konkretnie części swojej nieruchomości domaga się
wydania od jedynego pozwanego w tej sprawie.
W tym stanie Sąd Najwyższy orzekł jak w sentencji na podstawie art. 39814
k.p.c.
O kosztach postępowania kasacyjnego orzeczono na podstawie art. 102
k.p.c.