Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 15 LIPCA 2008 R.
SNO 54/08
Nie jest dopuszczalne domniemanie, że każde, nawet oczywiste i rażące
naruszenie przepisów prawa w procesie orzekania, które stanowi przewinienie
dyscyplinarne w rozumieniu art. 107 § 1 u.s.p., należy traktować w kategoriach
przestępnego niedopełnienia obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez
funkcjonariusza publicznego, którym jest sędzia. Samo tylko założenie, że sędzia
dysponuje niezbędnym przygotowaniem zawodowym nie wystarcza do
stwierdzenia, że skoro naruszył przepisy procesowe, to miał zamiar działać na
szkodę interesu prywatnego lub publicznego albo nawet nie mając takiego
zamiaru, przewidywał lub mógł przewidzieć, iż jego postępowanie wyrządzi taką
(istotną) szkodę, jeśli tego faktu, w powiązaniu z wymaganymi kwalifikacjami
zawodowymi, nie można wykazać przy pomocy konkretnych okoliczności sprawy.
Przewodniczący: sędzia SN Dorota Rysińska (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Lech Walentynowicz, Rafał Malarski.
S ą d N a j w y ż s z y  S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem sędziego
Sądu Okręgowego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego oraz
protokolanta w sprawie sędziego Sądu Rejonowego po rozpoznaniu w dniu 15 lipca
2008 r. zażalenia Prokuratora Okręgowego na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 15 lutego 2008 r., sygn. akt (...), odmawiającą zezwolenia na
pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego za czyny opisane we wniosku z
dnia 4 stycznia 2008 r.
u c h w a l i ł : u t r z y m a ć w m o c y zaskarżoną u c h w a ł ę .
U z a s a d n i e n i e
W innym postępowaniu, toczącym się na wniosek Zastępcy Rzecznika
Dyscyplinarnego dla Sądu Okręgowego, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
wyrokiem z dnia 19 listopada 2007 r. uznał sędziego Sądu Rejonowego za winnego
przewinienia dyscyplinarnego z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o
ustroju sądów powszechnych, polegającego na tym, że:
1. w dniu 14 września 2007 r. w A. podczas prowadzenia sprawy II Kp 202/07 o
zastosowanie tymczasowego aresztowania w sposób rażący i oczywisty naruszył
dyspozycję art. 248 § 2 k.p.k. w ten sposób, że pomimo wydania postanowienia o
zastosowaniu wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego
2
aresztowania, dopuścił do doręczenia mu tegoż postanowienia po upływie 24 godzin
od przekazania go do dyspozycji sądu, co w konsekwencji spowodowało konieczność
natychmiastowego zwolnienia zatrzymanego,
2. w tym samym czasie i miejscu ogłosił orzeczenie o zastosowaniu wobec
podejrzanego Rafała S. tymczasowego aresztowania z oczywistą i rażąca obrazą art.
113 k.p.k., polegającą na niepodpisaniu postanowienia przed jego ogłoszeniem,
i za to, na podstawie art. 109 § 1 pkt. 1 u.s.p. wymierzył mu karę upomnienia.
Po rozpoznaniu odwołań wniesionych od powyższego wyroku przez
obwinionego sędziego i – na niekorzyść obwinionego – przez Ministra
Sprawiedliwości, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny, wyrokiem z dnia 28 maja
2008 r., utrzymał w mocy zaskarżone orzeczenie Sądu pierwszej instancji.
Z kolei, w niniejszym postępowaniu Prokurator Okręgowy wystąpił w dniu 4
stycznia 2008 r. z wnioskiem o wyrażenie zgody na pociągnięcie sędziego Sądu
Rejonowego do odpowiedzialności karnej za to, że:
I. W dniu 14 września 2007 r. w A., jako funkcjonariusz publiczny – sędzia Sądu
Rejonowego, rozpoznając wniosek Prokuratury Rejonowej o zastosowanie
tymczasowego aresztowania wobec Rafała S., złożony w toku śledztwa Ds. 3030/06
Prokuratury Rejonowej, rażąco naruszając treść dyspozycji art. 41 ust. 3 Konstytucji
Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 248 § 2 k.p.k., nie dopełnił obowiązku
niezwłocznego zwolnienia zatrzymanego pomimo upływu 24 godzin od przekazania
podejrzanego do dyspozycji Sądu w związku ze złożonym wnioskiem o tymczasowe
aresztowanie, lecz nie zważając na upływ tego terminu ogłosił i doręczył
postanowienie o sygn. II Kp 202/07 o zastosowaniu wobec niego środka
zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania, a także polecił
funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w A. doprowadzenie i osadzenie Rafała
S. w Zakładzie Karnym w Rawiczu, przekazując im dokumenty w postaci: odpisu
postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, nakazu przyjęcia podejrzanego do
Zakładu Karnego w Rawiczu oraz nakazu przyjęcia podejrzanego do Zakładu Karnego
w Rawiczu i w ten sposób pozbawił Rafała S. wolności w okresie od godziny 10.15 do
12.15, kiedy to podejrzany został zwolniony, czym działał na szkodę Rafała S.,
t.j. za przestępstwo z art. 189 § 1 k.k. w zw. z art. 231 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.
II. W dniu 14 września 2007 r. w A., jako funkcjonariusz publiczny - sędzia Sądu
Rejonowego rażąco naruszając dyspozycję art. 253 § 1 k.p.k., nie dopełnił obowiązku
uchylenia środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania
zastosowanego postanowieniem z dnia 14 września 2007 r. w sprawie II Kp 202/07
wobec Rafała S. mimo istnienia przyczyn uzasadniających jego uchylenie, to jest
zastosowanie tego środka zapobiegawczego z naruszeniem prawa, a następnie mimo
nieuchylenia zastosowanego wobec środka zapobiegawczego, nakazał zwolnienie tego
zatrzymanego, wobec którego postanowienie o zastosowaniu tymczasowego
3
aresztowania nadal pozostawało w obrocie prawnym i było aktualne, czym działał na
szkodę interesu publicznego,
t.j. za przestępstwo z art. 231 § 1 k.k.
Po rozpoznaniu tego wniosku, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny podjął w
dniu 15 lutego 2008 r. uchwałę, którą odmówił zezwolenia na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej sędziego Sadu Rejonowego za opisane w tym wniosku
czyny.
W uzasadnieniu tego orzeczenia Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny przytoczył
w sprawie fakty, jakie stały się podstawą złożonego przez prokuratora wniosku. Ustalił
mianowicie, że wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec Rafała S.
wpłynął do Sądu Rejonowego w dniu 13 września 2007 r. o godzinie 1015
, gdy sędzia
Sądu Rejonowego – jako jedyny sędzia pełniący wówczas obowiązki w Wydziale II
Karnym – przewodniczył rozprawom na wyznaczonej wówczas sesji. Posiedzenie co
do tego wniosku sędzia wyznaczył na godzinę 900
w dniu 14 września 2007 r., z
aktami sprawy zaś, liczącymi 8 tomów, zapoznawał się po zakończeniu sesji i
załatwieniu bieżących spraw w zastępstwie Przewodniczącego Wydziału. Posiedzenie
rozpoczęło się o godz. 910
, a po jego odbyciu sędzia Sądu Rejonowego przystąpił do
sporządzenia postanowienia, które z uwagi na obszerność zarzutów i obszerność
materiału dowodowego zawarte zostało na 6 stronach maszynopisu. Ogłaszanie
postanowienia wraz z uzasadnieniem sędzia rozpoczął o godzinie 1010
a zakończył o
godzinie 1019
, przy czym odczytywał je – z przyczyn technicznych, jak odnotowano w
protokole – z monitora komputera. Następnie o godz. 1030
doręczono podejrzanemu
odpis postanowienia z pouczeniem, konwojującym zaś podejrzanego policjantom
doręczono niezbędną do jego osadzenia dokumentację i ci udali się wraz z
podejrzanym w drogę najpierw do KMP w A. a następnie do Rawicza w celu
osadzenia go w tamtejszym Zakładzie Karnym. W tym samym czasie, jak ustalił Sąd
pierwszej instancji, sędzia Sądu Rejonowego zorientował się, że odpis postanowienia
o zastosowaniu tymczasowego aresztowania doręczył podejrzanemu po upływie 24
godzin od chwili przekazania podejrzanego do dyspozycji sądu. Po dokonaniu
przeglądu dostępnych komentarzy do Kodeksu postępowania karnego oraz
orzecznictwa w systemie informacji prawnej Lex, a także po telefonicznej konsultacji
z Sądem Okręgowym sędzia wydał postanowienie uznające, iż postanowienie z dnia
14 września 2007 r. o tymczasowym aresztowaniu Rafała S. rozpoznano po terminie, i
nakazujące bezzwłoczne jego zwolnienie. Telefoniczne wykonanie zarządzenia za
pośrednictwem dyżurnego KMP w A. doprowadziło (mimo podjętych przez Policję
wysiłków, by podejrzanego za wszelką cenę osadzić, choćby przez wykonanie wobec
niego kary orzeczonej w innej sprawie) do zawrócenia konwoju do Sądu Rejonowego
w A. i do zwolnienia podejrzanego o godzinie 1215
. Jednocześnie Sąd Apelacyjny –
Sąd Dyscyplinarny ustalił, że drugie z postanowień Sądu Rejonowego (nakazujące
4
zwolnienie Rafała S.) zaskarżył prokurator, a Sąd Okręgowy, postanowieniem z dnia
30 października 2007 r., utrzymał to postanowienie w mocy.
Rozstrzygając wniosek, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny rozważał w
pierwszej kolejności znaczenie, dla niniejszego postępowania, wyroku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego skazującego sędziego Sądu Rejonowego za
przewinienie służbowe, przy czym kwestię tę analizował w dwóch aspektach:
1) z punktu widzenia dyspozycji art. 119 u.s.p. – przez pryzmat faktu, że Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, rozstrzygając o odpowiedzialności za delikt
dyscyplinarny, nie wypowiedział się formalnie w kwestii pociągnięcia sędziego do
odpowiedzialności karnej za to przewinienie, jako wypełniające jednocześnie
znamiona przestępstwa, przy czym Sąd pierwszej instancji wywnioskował, że nie
znaleziono podstaw do uchylenia immunitetu sędziowskiego z urzędu,
2) porównując zarzuty stawiane sędziemu w postępowaniu dyscyplinarnym i we
wniosku Prokuratora Okręgowego o uchylenie immunitetu – wskazując na niejakie
odwrócenie ich ciężaru przez to, że w tym pierwszym, jak również w chwili wszczęcia
śledztwa przez prokuratora, nie upatrywano szkodliwości rozważanych uchybień w
bezprawnym pozbawieniu podejrzanego wolności, lecz, odwrotnie, w doprowadzeniu
do jego uwolnienia, mimo że decyzja o tymczasowym aresztowaniu Rafała S. była
merytorycznie uzasadniona.
Na tym tle, analizując materiały przedstawione przez prokuratora oraz
rozważając ustalone w sprawie fakty, Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny stwierdził,
że nie ma podstaw do pociągnięcia sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności
karnej w zakresie opisanych we wniosku zarzutów. Wywiódł, że wprawdzie
przestępstwo określone w art. 189 § 1 k.k. nie zawiera znamienia normatywnego
bezprawności pozbawienia wolności, jednak nie stanowi tego przestępstwa takie
pozbawienie wolności (zatrzymanie, tymczasowe aresztowanie, wykonanie kary),
które jest legalne – a więc usprawiedliwione szczególnymi względami oraz zgodne z
prawem lub nakazane przez prawo. Podkreślił przy tym, że przestępstwo to
charakteryzuje się umyślnością, a więc można się go dopuścić z zamiarem
bezpośrednim lub ewentualnym. Tu dostrzegł, że jeśli funkcjonariusz publiczny,
przekraczając uprawnienia lub nie dopełniając obowiązku, dopuszcza się
nieumyślnego pozbawienia wolności aresztanta, np. nie dopełnia obowiązku
uwolnienia osoby zatrzymanej lub tymczasowo aresztowanej, pomimo upływu
terminu zastosowania tego środka, to może odpowiadać na podstawie art. 231 § 3 k.k.,
jednakże pod warunkiem wyrządzenia pokrzywdzonemu istotnej szkody. Jak Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny stwierdził, akta sprawy nadesłanej przez prokuratora
nie wskazują, by istotna szkoda powstała. W podsumowaniu podkreślił, że sędzia Sądu
Rejonowego poniósł już odpowiedzialność dyscyplinarną za opisywane niedopełnienie
obowiązków.
5
Powyższą uchwałę zaskarżył Prokurator Okręgowy na niekorzyść sędziego. W
złożonym zażaleniu zarzucił błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę
orzeczenia i mający wpływ na jego treść, polegający na bezpodstawnym przyjęciu, że
dowody zebrane w toku postępowania przygotowawczego V Ds. 94/07 są
niewystarczające do uznania, że zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie
popełnienia przez sędziego Sądu Rejonowego przestępstw z art. 189 § 1 k.k. i art. 231
§ 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. oraz z art. 231 § 1 k.k., podczas gdy prawidłowa ocena
zebranego materiału dowodowego prowadzi do wniosku przeciwnego, co skutkowało
niewyrażeniem zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Na tej
podstawie skarżący wniósł o zmianę zaskarżonej uchwały przez wyrażenie zgody na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej.
Sędzia Sądu Rejonowego złożył pisemną odpowiedź na zażalenie, w której
wnosząc o jego nieuwzględnienie, przywołał szereg okoliczności faktycznych,
zbijających argumentację tego środka. Przede wszystkim jednak poddał pod rozwagę
kwestię wystąpienia przeszkody do prowadzenia niniejszego postępowania w postaci
rei iudicatae, która miałaby wynikać z faktu, że Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny,
rozstrzygając w postępowaniu dyscyplinarnym o zarzucane sędziemu przewinienie
służbowe, nie podjął z urzędu uchwały o zezwoleniu na pociągnięcie go do
odpowiedzialności karnej. Zdaniem autora pisma oznacza to, że w zakresie tego
samego zdarzenia faktycznego rozstrzygnięto prawomocnie w kwestii braku znamion
przestępstwa w przewinieniu dyscyplinarnym sędziego, co uniemożliwia ponowne
rozstrzyganie w tym przedmiocie.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Przed przystąpieniem do rozważenia argumentacji wniesionego zażalenia, w
pierwszej kolejności niezbędne jest ustosunkowanie się do kwestii ewentualnego
wystąpienia negatywnej przesłanki niniejszego postępowania, ujętej pod postacią
zakazu ne bis in idem. Powód do zajęcia stanowiska w tej kwestii wynika z
argumentacji pisma stanowiącego odpowiedź na zażalenie, a pośrednio także z uwag
prezentowanych w motywach zaskarżonej uchwały. Należy przy tym zaznaczyć, że do
takiego postąpienia Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny jest zobligowany treścią art.
439 § 1 pkt 8 k.p.k., mającego odpowiednie zastosowanie w niniejszym postępowaniu
na podstawie art. 128 u.s.p., które to przepisy nakazują z urzędu, niezależnie od granic
zaskarżenia i zarzutów podniesionych w rozpoznawanym środku odwoławczym,
uwzględnić okoliczność wyłączającą postępowanie, jaką jest stan rzeczy osądzonej.
Odnosząc się do tej kwestii, należy od razu stwierdzić, że wszelkie zarysowane
co do niej wątpliwości nie znajdują żadnych podstaw. Trzeba wskazać bowiem na ten
zasadniczy fakt procesowy, że w postępowaniu dyscyplinarnym prowadzonym w
sprawie zakończonej (obecnie prawomocnym) wyrokiem Sądu Apelacyjnego – Sądu
6
Dyscyplinarnego z dnia 19 listopada 2007 r., skazującym sędziego Sądu Rejonowego
za przewinienie służbowe, będące w orbicie zainteresowania, nie zapadło żadne
orzeczenie w kwestii zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności
karnej za jakikolwiek czyn. Fakt ten ma znaczenie istotne o tyle, że bez wątpienia
tylko w takim wypadku można by w ogóle rozważać, czy w niniejszym postępowaniu
mogło dojść do złamania zakazu ne bis in idem, a więc zakazu rozstrzygania w tym
samym (określonym podmiotowo i przedmiotowo) zakresie. Na tle dyspozycji art. 17
§ 1 pkt 7 k.p.k., który stanowi, że „nie wszczyna się postępowania, a wszczęte umarza,
gdy postępowanie karne co do tego samego czynu tej samej osoby zostało
prawomocnie zakończone (...)”, nie budzi bowiem żadnej wątpliwości, iż owo
zakończenie postępowania musi nastąpić w formie określonej (mającej walor
prawomocności) decyzji procesowej. Dopiero podjęcie tej decyzji i jej treść
upoważnia do stwierdzenia, że postępowanie zakończyło się, a dalej, do dokonania
oceny, czy przedmiot tego zakończonego, co do określonej osoby, postępowania był
tożsamy z przedmiotem podlegającym osądowi w postępowaniu aktualnym.
Przenosząc powyższe, odpowiednio, na grunt niniejszego postępowania
dyscyplinarnego, należy zatem stwierdzić, że do powstania, określanej mianem zakazu
ne bis in idem, przeszkody procesowej do rozpoznania wniosku o zezwolenie na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej dochodzi tylko wówczas, gdy
uprzednio – czy to na wniosek, czy z urzędu – rozstrzygnięto już prawomocnie w
kwestii zezwolenia na pociągnięcie tego samego sędziego do odpowiedzialności
karnej za ten sam czyn, wydając orzeczenie o charakterze pozytywnym albo
negatywnym. Przeszkody takiej nie można natomiast upatrywać w orzeczeniu, które o
powyższym przedmiocie nie rozstrzyga, a do takich właśnie orzeczeń należy zaliczyć
wyrok Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego skazujący sędziego za
przewinienie służbowe, które hipotetycznie zawiera znamiona przestępstwa.
Wprawdzie przepis art. 119 u.s.p. stanowi, że „jeżeli przewinienie służbowe zawiera
znamiona przestępstwa, sąd dyscyplinarny z urzędu rozpoznaje sprawę w zakresie
zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej”, jednak z
powyższego żadną miarą nie wynika, by sytuacja, w której sąd nie wydał „uchwały, o
której mowa w art. 80 § 1 u.s.p.”, jak dalej stanowi to unormowanie, lecz („nie
wstrzymując biegu postępowania dyscyplinarnego”) poprzestał tylko na orzeczeniu w
kwestii odpowiedzialności dyscyplinarnej, miała być równoznaczna z wydaniem
negatywnego rozstrzygnięcia w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej za czyn będący przedmiotem osądu. Przeciwnie, sytuacja ta
odpowiada wręcz brakowi decyzji rozstrzygającej w omawianym przedmiocie, którą w
tym układzie mogłoby stanowić tylko ewentualne orzeczenie o odstąpieniu od
zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej w określonym
zakresie. Decyzji tej nie można natomiast tylko domniemywać na podstawie samego
7
faktu, że – wobec treści art. 119 u.s.p. – kwestia objęta hipotezą tego przepisu w ogóle
powinna pozostawać w orbicie rozważań sądu dyscyplinarnego, ani nawet na
podstawie uzasadnienia wyroku skazującego za przewinienie dyscyplinarne, o ile sąd
czyniłby w tym zakresie rozważania (w niniejszej sprawie potrzeby takiej wypowiedzi
nie dostrzeżono).
W tym kontekście należy też zauważyć – odwołując się do wywodów uchwały 7
sędziów Sądu Najwyższego z dnia 28 września 2006 r., I KZP 8/06 – że w
postępowaniu o przewinienie dyscyplinarne może dochodzić do różnorakich sytuacji
wiążących się z dokonaniem oceny, czy będący przedmiotem osądu delikt
dyscyplinarny zawiera znamiona przestępstwa: od układu, w którym
odpowiedzialność dyscyplinarna wręcz zależy od ustalenia (i to przez właściwy sąd
karny), czy doszło do popełnienia przestępstwa, przez sytuację, gdy w wypadku
jednoczesności toczenia się postępowań dyscyplinarnego i karnego, w tożsamym
przedmiotowo-podmiotowym zakresie, wskazane jest (z uwagi na ekonomię
procesową a także z uwagi na uniknięcie rozbieżności rozstrzygnięć w obu
postępowaniach) wstrzymanie toku postępowania dyscyplinarnego, do sytuacji, gdy
kwestia pociągnięcia sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej pozostaje
niezależna od wyniku wcześniejszego postępowania karnego, czy też od ewentualnego
udzielenia zezwolenia na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Wobec
tego nie sposób przyjąć, by przesądzenie kwestii dotyczącej ewentualnej
odpowiedzialności karnej sędziego za czyn podlegający osądowi jako przewinienie
dyscyplinarne, było w każdej sytuacji możliwe albo niezbędne. Należy też zaznaczyć
– przywołując z kolei wywody uchwały Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z
dnia 5 czerwca 2002 r., SNO 12/02 – że racją określonego w art. 119 u.s.p. trybu
rozpoznania z urzędu sprawy w zakresie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej, jest także zapewnienie sprawności postępowania w
sytuacjach, w których przy dokonywaniu osądu przewinienia dyscyplinarnego
zawierającego znamiona przestępstwa, nie jest konieczne przeprowadzenie
dodatkowego postępowania, mającego na celu stwierdzenie, czy istnieje dostatecznie
uzasadnione podejrzenie, że sędzia rzeczywiście dopuścił się czynu zawierającego
wszystkie przesłanki przestępności (a więc realizującego znamiona typu czynu
zabronionego w ustawie karnej, bezprawnego, zawinionego i karygodnego). Powyższe
uzasadnione jest tym bardziej, że organ lub osoba uprawniona do złożenia wniosku o
zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, jako że nie biorą w
tym postępowaniu udziału, nie mogą przedstawiać argumentów (dowodów),
przemawiających za podjęciem omawianej uchwały wówczas, gdy stan sprawy w
omawianym zakresie jest daleki od wyrazistości. Tym samym stwierdzenie, że sąd
dyscyplinarny nie podjął żadnego rozstrzygnięcia, lecz w sposób faktyczny odstąpił od
wydania uchwały, o której mowa w art. 80 § 1 u.s.p., nie stwarza stanu rzeczy
8
osądzonej, który wywołałby niemożność rozpoznania wniosku, złożonego następnie
przez uprawniony podmiot, o wydanie zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej za czyn, będący już przedmiotem osądu jako przewinienie
służbowe.
W powyższym świetle należy stwierdzić, że istniały wszelkie podstawy do
rozpoznania wniosku złożonego w niniejszej sprawie przez Prokuratora Okręgowego,
jak w efekcie uznał Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, i wobec tego nie ma też
powodów, by Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny rozważał implikacje, jakie
ewentualnie by wynikły z zestawienia zaistniałej negatywnej przesłanki postępowania
z aktualnym faktem, że w sprawie zapadła uchwała odmawiająca zezwolenia na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej.
Przechodząc do rozważań dotyczących zażalenia wniesionego przez Prokuratora
na powyższą uchwałę, należy stwierdzić, że zarzut tego środka jest chybiony a jego
uzasadnienie nie przedstawia merytorycznych racji, które przemawiałyby za jego
uwzględnieniem.
Główne (i w zasadzie jedyne) ostrze zażalenia zostało skierowane ku zwalczeniu
słuszności uchwały w odniesieniu do punktu I. wniosku Prokuratora Okręgowego i
przyjętego w tej części ustalenia, że zachowanie sędziego Sądu Rejonowego nie nosiło
było cech umyślności. Skarżący, nie kwestionując innych ocen i poglądów prawnych
Sądu pierwszej instancji, obstaje przy zapatrywaniu, że obwiniony sędzia miał zamiar
bezprawnie pozbawić wolności zatrzymanego Rafała S., tj. przewidując ową
możliwość pozbawienia wolności, godził się na to. Podkreśla przy tym, że ów zamiar
dotyczył nie tylko momentu świadomego niewykonania przez sędziego obowiązku
zwolnienia zatrzymanego po upływie 24 godzin od przekazania go do dyspozycji sądu
– jak stanowi przepis art. 248 § 2 k.p.k. – ale i dalszego utrzymywania bezprawnego
zatrzymania podejrzanego, co miałoby wynikać z wręczenia policjantom
postanowienia o tymczasowym aresztowaniu i nakazu doprowadzenia podejrzanego
do zakładu karnego wraz z poleceniem jego osadzenia.
Prezentowany pogląd, nie dość na tym, że nie znajduje żadnego odzwierciedlenia
w okolicznościach faktycznych sprawy, to opiera się na rozumowaniu, które, z jednej
strony, niesie tylko teoretyczne, oderwane od realiów dywagacje, z drugiej, zawiera
wprost wewnętrzne sprzeczności.
O ile zatem skarżący podnosi, że dowody zgromadzone w aktach śledztwa,
jakoby pominięte przez Sąd pierwszej instancji, świadczą o celności stawianej we
wniosku tezy, to należy wskazać, że twierdzenie to jest całkiem gołosłowne. Sam
zresztą autor zażalenia dowody te (z zeznań świadków: pracowników Prokuratury
Rejonowej w A., Sądu Rejonowego w A. oraz Policji) tylko wymienia, lecz nie podaje
już konkretnych okoliczności, jakie z nich wywodzi dla wykazania trafności swego
rozumowania, a zwłaszcza dla uzasadnienia zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych
9
zaskarżonego orzeczenia, postawionego w zażaleniu. Tymczasem instancyjna
kontrola, przeprowadzona we wskazanym zakresie, zarzutu tego w żadnym razie nie
potwierdza. Przeciwnie, fakty przytaczane w uzasadnieniu zaskarżonej uchwały,
leżące u jej podstaw, mają pełne umocowanie w treści wskazanych wyżej dowodów, a
co więcej, o czym przyjdzie wspomnieć dalej, z dowodów tych można wysnuć kolejne
jeszcze okoliczności, które dodatkowo przekonują, że rozważane zachowanie sędziego
nie stanowiło realizacji powziętego zamiaru przestępnego, lecz wynikało co najwyżej
z niezachowania reguł ostrożności, wymaganych w związku z prowadzeniem sprawy o
zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec, przekazanej do dyspozycji sądu,
osoby zatrzymanej.
Istotnie, w świetle faktu, że okres 24 godzin od przekazania zatrzymanego do
dyspozycji sądu upływał o godz. 1015
, można uznać, że reguły te nie zostały przez
sędziego dochowane w stopniu wystarczającym, gdy się zważy na fakt rozpoczęcia
rozpoznania wniosku o tymczasowe aresztowanie o godz. 910
oraz na sposób
pokierowania posiedzeniem. Bez wątpienia, jako sędzia prowadzący sprawę osoby
pozbawionej wolności (zatrzymanej), wobec której wnioskowano o dalsze jej
pozbawienie wolności (tymczasowe aresztowanie), powinien on się zachować w
sposób szczególnie pieczołowity i, mogąc przewidzieć ewentualne konsekwencje
nieostrożnych działań, powinien w inny sposób zaplanować posiedzenie i zapanować
nad jego przebiegiem, w szczególności podjąć odpowiednie kroki w momencie
dostrzeżenia awarii klawiatury komputera, uniemożliwiającej sprawne sporządzenie
postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, czy sprawdzić treść przepisów
regulujących sposób przeprowadzania i skutki poszczególnych czynności
procesowych (ogłoszenia orzeczenia, doręczenia orzeczenia osobie zatrzymanej).
Można też przyjąć, że takie zachowanie albo zapobiegłoby 15-minutowemu
opóźnieniu w doręczeniu podejrzanemu postanowienia o tymczasowym aresztowaniu,
co nie wymagałoby podjęcia decyzji o zwolnieniu go z zatrzymania wraz z upływem
24 godzin, albo doprowadziłoby do podjęcia takiej decyzji o godz. 1015
, a więc przed,
czy w trakcie ogłaszania tego orzeczenia a przed jego doręczeniem.
Skarżący zupełnie nie ma jednak racji, gdy twierdzi, że niepodjęcie opisanej
decyzji stanowiło wyraz świadomości i woli sędziego co do złamania obowiązku
wynikającego z treści art. 248 § 2 k.p.k., i co do bezprawnego pozbawienia
podejrzanego wolności. Prezentowane w zażaleniu wywody odnoszące się do wiedzy i
kwalifikacji sędziego, które mają rzekomo, same przez się, świadczyć o umyślności
działania, należy ocenić jako oderwane od realiów sprawy spekulacje, tym bardziej
budzące zdziwienie, że Prokurator na tej właśnie podstawie, jak zaznacza w zażaleniu,
buduje wniosek o uchylenie immunitetu. Należy więc skonstatować, że nie jest
dopuszczalne domniemanie, że każde, nawet oczywiste i rażące naruszenie przepisów
prawa w procesie orzekania, które stanowi przewinienie dyscyplinarne w rozumieniu
10
art. 107 § 1 u.s.p., należy traktować w kategoriach przestępnego niedopełnienia
obowiązków lub przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, którym
jest sędzia. Samo tylko założenie, że sędzia dysponuje niezbędnym przygotowaniem
zawodowym nie wystarcza do stwierdzenia, że skoro naruszył przepisy procesowe, to
miał zamiar działać na szkodę interesu prywatnego lub publicznego albo nawet nie
mając takiego zamiaru, przewidywał lub mógł przewidzieć, iż jego postępowanie
wyrządzi taką (istotną) szkodę, jeśli tego faktu, w powiązaniu z wymaganymi
kwalifikacjami zawodowymi, nie można wykazać przy pomocy konkretnych
okoliczności sprawy. Gdy spojrzeć zaś na owe okoliczności w sprawie niniejszej, to
ich ocena, dokonana wszak post factum, prowadzi do wniosków przeciwnych, niż
preferowane przez skarżącego. Nie sposób zwłaszcza pominąć, że w sprawie doszło
do całego splotu nietypowych okoliczności (sędzia pełnił obowiązki w sądzie sam,
miał mało czasu na przygotowanie posiedzenia, sprawa była pracochłonna i
skomplikowana, wypowiedzi podejrzanego i obrońcy w trakcie posiedzenia obszerne,
sędzia został zaskoczony trudnościami technicznymi), co sprawiło, że podejmowane
przez niego czynności były od pewnego momentu obarczone presją upływającego
czasu, co w połączeniu z wynikającym stąd stresem, a nawet paniką i przy braku
długoletniego doświadczenia zawodowego, nie ułatwiało mu nie tylko sprawnego
postępowania, ale i podejmowania prawidłowych decyzji. W tej sytuacji, o
świadomości i godzeniu się przez sędziego na bezprawność swego postępowania nie
przekonuje jedyny podnoszony w zażaleniu fakt, że obrońca podejrzanego Rafała S.
oraz prokurator obecny na posiedzeniu sygnalizowali sędziemu upływ 24 godzin do –
jak, potwierdzając brak precyzji, ujęto – „rozpoznania wniosku Prokuratury o
zastosowanie wobec Rafała S. środka zapobiegawczego”. Przede wszystkim z
przywołanych w zażaleniu zeznań świadków Michała S. i Jerzego M. oraz z zapisu
protokołu posiedzenia wynika, że uczestniczący w nim prokurator sygnalizował tylko
upływ czasu i to w trakcie sporządzania przez sędziego orzeczenia (narady), obrońca
zaś (mimochodem wydłużając czas czynności) czynił różne uwagi po przystąpieniu
przez sędziego do ogłaszania postanowienia. W tej fazie posiedzenia oskarżyciel nie
zajął już jednak żadnego stanowiska i, jako rzecznik interesu publicznego, nie zgłosił
wniosku o zwolnienie zatrzymanego, choć taka konieczność – jak twierdzi obecnie –
rysowała się ewidentnie. Przypisanie mu jednak złej woli, tak jak i sędziemu, nie
znajduje, rzecz jasna, żadnych podstaw.
Wprost za nieporozumienie należy uznać stanowisko skarżącego, w którym
podkreśla, że nie kwestionuje możliwości wydania przez sąd postanowienia o
tymczasowym aresztowaniu po upływie 24 godzin od złożenia wniosku przez
prokuratora (lecz brak koniecznej decyzji sądu o zwolnieniu zatrzymanego wraz z
upływem tego terminu), a jednocześnie uważa, iż kolejna decyzja – o osadzeniu
podejrzanego w zakładzie karnym, podjęta właśnie w realizacji tego postanowienia,
11
świadczy o „dalszym bezprawnym zatrzymaniu”, za którego „utrzymywanie”
odpowiedzialny jest sędzia. Logiczna sprzeczność tego rozumowania jest widoczna
gołym okiem. Wszak zatrzymanie podejrzanego przerodziło się w jego tymczasowe
aresztowanie a merytorycznej zasadności postanowienia o zastosowaniu tego środka
autor zażalenia w ogóle nie dyskredytuje. Słuszności tej decyzji nie podważono też w
toku procesu. Warto zauważyć, że wbrew początkowym dywagacjom prokuratorów co
do ewentualności zaskarżenia postanowienia o aresztowaniu podejrzanego na jego
korzyść (zob. zeznania świadków Michała S. i Jerzego M.), Prokuratura w
ostateczności zaskarżyła drugie z postanowień, tj. uznające, iż postanowienie o
tymczasowym aresztowaniu Rafała S. rozpoznano po terminie i nakazujące
bezzwłoczne jego zwolnienie. W efekcie nie sposób żywić wątpliwość, że bezprawne
zatrzymanie Rafała S., którego spowodowanie w istocie obciąża sędziego Sądu
Rejonowego, trwało w okresie 15 minut (od godz. 1015
– gdy upłynął omawiany 24-
godzinny termin zatrzymania, do godz. 1030
– gdy podejrzanemu doręczono odpis
postanowienia o aresztowaniu a policjantom nakazy jego doprowadzenia i osadzenia w
zakładzie karnym). To, ile z kolei czasu upłynęło od momentu, gdy sędzia nakazał
zwolnienie podejrzanego i polecił bezzwłoczne wykonanie tej decyzji, do chwili
faktycznego zwolnienia aresztowanego (o godz. 1215
), nie ma w związku z
powyższym znaczenia. Na marginesie tylko wypada przypomnieć, że z zeznań
pracowników Policji, przywołanych w zażaleniu, wynika, iż podejmowane przez nich
czynności zmierzające do wykonania decyzji sędziego wydłużyły się w czasie.
Jako zupełnie niezrozumiały należy też ocenić argument autora zażalenia, że
„kolejna decyzja sędziego Sądu Rejonowego o zwolnieniu podejrzanego potwierdza
tylko pierwotną ocenę w zakresie jego świadomości bezprawności działania, a co za
tym idzie, umyślnego popełnienia zarzucanych mu występków”. Okoliczność ta, jak
również opis czynu II z wniosku o zezwolenie, świadczą bowiem o czymś
przeciwnym, a mianowicie, iż sędzia dopiero po zakończeniu posiedzenia zorientował
się, że popełnił błąd i wobec tego podjął czynności zmierzające do uwolnienia
osadzonego, manifestując w ten sposób wolę właśnie niedopuszczenia do nielegalnego
pozbawienia go wolności.
Godzi się wreszcie zauważyć, że opisana decyzja o zwolnieniu podejrzanego
została, na podstawie art. 118 § 1 k.p.k., potraktowana przez sąd odwoławczy jako
postanowienie o uchyleniu tymczasowego aresztowania. Już więc z tego powodu
twierdzenie zażalenia – w ślad za treścią wniosku w pkt. II, że doszło do zwolnienia
podejrzanego, mimo iż postanowienie o tymczasowym aresztowaniu nadal
pozostawało w obrocie prawnym, nie znajduje uzasadnienia. W odniesieniu do
wątpliwości skarżącego należy wszakże dostrzec, że do uchylenia (czy też do zmiany
na łagodniejszy) tego środka zapobiegawczego był uprawniony sam prokurator, jako
gospodarz postępowania przygotowawczego, w którego dyspozycji podejrzany miał
12
na powrót znaleźć się po zastosowaniu tymczasowego aresztowania przez sąd. Nie
było to konieczne o tyle, że sędzia, w obawie o naruszenie chronionej konstytucyjnie
wolności, dokonał niejakiej „samokontroli” swej uprzedniej decyzji, z czego – w
powyższym świetle – nie sposób stawiać mu zarzutu naruszenia, i to umyślnego,
przepisu art. 231 § 1 k.k.
Reasumując rozważania należy stwierdzić, że polemiczne stanowisko autora
zażalenia wobec ustaleń Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w zakresie
strony podmiotowej zachowań sędziego Sądu Rejonowego, opisanych we wniosku,
nie przekonuje. Oznacza to, że ocena tych zachowań na płaszczyźnie art. 189 § 1 k.k.
(pkt I wniosku) i art. 231 § 1 k.k. (pkt. I i II) została trafnie odrzucona przez Sąd
pierwszej instancji, co przesądza, iż wniosek o zezwolenie na pociągnięcie sędziego
do odpowiedzialności karnej za czyny ujęte w tej postaci został słusznie uznany za
bezzasadny. Z kolei innych zarzutów i argumentów przeciwko stanowisku Sądu
Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego, zwłaszcza w zakresie niespełnienia warunków
odpowiedzialności sędziego za czyny oceniane na gruncie art. 231 § 3 k.k. (brak
warunku istotności wyrządzonej szkody), skarżący nie podniósł, co – zgodnie z treścią
art. 433 § 1 zd. 2 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p. – zwalnia Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny od przeprowadzenia w tym zakresie rozważań.
Z tych wszystkich względów, nie znajdując podstaw do podważenia zaskarżonej
uchwały, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł, jak na wstępie.