WYROK Z DNIA 16 GRUDNIA 2008 R.
SNO 92/08
Przewodniczący: sędzia SN Jerzy Steckiewicz.
Sędziowie SN: Mirosław Bączyk, Stanisław Dąbrowski (sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem sędziego
Sądu Okręgowego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego oraz protokolanta po
rozpoznaniu w dniu 16 grudnia 2008 r. sprawy sędziego Sądu Rejonowego w związku
z odwołaniem obwinionego od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z
dnia 11 sierpnia 2008 r., sygn. akt (...)
1. u t r z y m a ł w m o c y zaskarżony w y r o k ;
2. kosztami postępowania dyscyplinarnego obciążył Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wyrokiem z dnia 11 sierpnia 2008 r. uznał
sędziego Sądu Rejonowego za winnego popełnienia przewinienia dyscyplinarnego,
określonego w art. 107 § 1 u.s.p., polegającego na tym, że w dniu 28 czerwca 2007 r.
w A. uchybił godności urzędu sędziowskiego przez to, że kierując samochodem
osobowym nie zastosował się do znaków drogowych i zakazu wjazdu oraz zakazu
skrętu w prawo, i stworzył zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, a następnie
w trakcie rozmowy z interweniującym w tej sprawie Andrzejem S. użył w stosunku do
niego określenia poniżającego i godzącego w jego cześć, i za to na podstawie art. 109
§ 1 pkt 1 u.s.p. wymierzył mu karę dyscyplinarną upomnienia.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny ustalił następujący stan faktyczny:
Obwiniony na podstawie art. 77 § 8 u.s.p. został delegowany przez Prezesa Sądu
Okręgowego do orzekania w Sądzie Rejonowym w dniach 18, 20, 21 i 28 czerwca
2007 r. Obwiniony na sesje w Sądzie Rejonowym dojeżdżał samochodem osobowym.
W dniu 28 czerwca 2007 r. zbliżając się do siedziby Sądu Rejonowego jechał ulicą 16
Stycznia, a następnie skręcił w prawo w ulicę Sienkiewicza, mimo że w tym miejscu
obowiązywały znaki drogowe „zakaz skrętu w prawo” oraz „zakaz wjazdu” i
następnie z tej ulicy wjechał na parking służbowy Sądu. W tym samym czasie Andrzej
S., który kierował innym samochodem osobowym, widząc zachowanie obwinionego
również wjechał swoim samochodem na parking sądowy.
Na parkingu Andrzej S. podniesionym głosem zarzucił obwinionemu sędziemu,
że jadąc samochodem ulicą Sienkiewicza naruszył przepisy ustawy – Prawo o ruchu
drogowym. Następnie pomiędzy mężczyznami doszło do wymiany zdań. Andrzej S.
2
swoim zachowaniem uniemożliwiał obwinionemu wejście do budynku Sądu.
Zdarzenie widział funkcjonariusz Policji Krzysztof K. Podszedł on do mężczyzn i ich
wylegitymował. W trakcie ustalania przez Krzysztofa K. danych personalnych
mężczyzn, obwiniony sędzia użył określenia „głupku” bądź „głupek”. Po chwili
przeprosił Andrzeja S.
Powyższy stan faktyczny Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny ustalił na
podstawie zeznań świadka Krzysztofa K., oraz częściowo na podstawie wyjaśnień
obwinionego i zeznań świadka Andrzeja S. W ocenie Sądu Apelacyjnego nie ma
podstaw do podważania wiarygodności zeznań świadka Krzysztofa K., gdyż był on
osobą postronną. Świadek Andrzej S. oraz obwiniony byli uczestnikami zdarzenia i są
zainteresowani w korzystnym dla siebie przedstawieniu jego przebiegu. Zdaniem Sądu
Apelacyjnego nie można także pominąć wyraźnej niechęci, a nawet wrogiego
stosunku świadka Andrzeja S. do sędziów. Z tych względów Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny uznał za wiarygodną tylko tę część wyjaśnień obwinionego i tę część
zeznań świadka Andrzeja S., w których pomiędzy nimi nie ma różnic bądź znajdują
one oparcie w zeznaniach świadka Krzysztofa K.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego nie ulega wątpliwości, że
obwiniony wjeżdżając samochodem z ulicy 16 Stycznia w ulicę Sienkiewicza naruszył
przepisy ustawy – Prawo o ruchu drogowym.
Artykuł 3 ust. 6 Prawa o ruchu drogowym określa między innymi, że uczestnik
ruchu drogowego powinien zachować ostrożność albo, gdy ustawa tego wymaga –
szczególną ostrożność, unikać wszelkiego działania, które mogłoby spowodować
zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego. Artykuł 25 ust. 1 cyt.
wyżej ustawy nakłada na kierującego pojazdem obowiązek szczególnej ostrożności
przy zbliżaniu się do skrzyżowania. Obwiniony obowiązany był tak prowadzić
samochód, aby mógł zaobserwować i zastosować się do znajdujących się znaków
drogowych. Wjechanie zaś na ulicę, na której dopuszczony był jedynie ruch
jednokierunkowy i poruszanie się w przeciwnym niż dozwolony kierunek stwarzało
zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Zdarzenie na parkingu zostało sprowokowane i wywołane przez Andrzeja S. W
trakcie tego zdarzenia obwiniony miał świadomość, że dopuścił się wykroczenia
drogowego, co powinno rzutować na jego zachowanie. Dlatego też napastliwe
zachowanie Andrzeja S., przejawiające się w agresji słownej i uniemożliwienie
obwinionemu udania się do budynku Sądu, nie może usprawiedliwiać wypowiedzenia
przez obwinionego obraźliwego określenia poniżającego godność Andrzeja S. To, że
obwiniony był zdenerwowany zaistniałą sytuacją, a agresywne i prowokujące
zachowanie Andrzeja S. było niewspółmierne do mającego miejsce wcześniej
zdarzenia stanowi okoliczności łagodzące. Dolegliwości zdrowotne oraz konieczność
pilnego przystąpienia do wykonywania czynności służbowych również nie dawały
3
podstaw do używania przez obwinionego obraźliwego sformułowania pod adresem
Andrzeja S. i mogą być traktowane jako okoliczności łagodzące. Okoliczności
wymienione – w ocenie Sądu Apelacyjnego – nie mogą jednakże skutkować
ustaleniem, że stopień społecznej szkodliwości przewinienia dyscyplinarnego, którego
dopuścił się obwiniony jest znikomy.
Uchwalony przez Krajową Radę Sądownictwa Zbiór Zasad Etyki Zawodowej
Sędziów określa w § 1, że z pełnieniem urzędu sędziego wiążą się szczególne
obowiązki oraz ograniczenia osobiste. W § 4 i § 5 określono powinność sędziego
dbania o autorytet swojego urzędu oraz unikanie zachowań, które mogłyby przynieść
ujmę godności sędziego. Powyższe standardy obligują sędziego, aby w sytuacjach
trudnych zachowywał się właściwie, nie przynosząc ujmy godności piastowanego
stanowiska. Odnosi się to także do sytuacji niezwiązanych bezpośrednio z pełnioną
służbą. Artykuł 82 § 2 ustawy – Prawo o u.s.p. stanowi bowiem między innymi, że
sędzia powinien także poza służbą strzec powagi stanowiska i unikać wszystkiego, co
mogłoby przynieść ujmę godności sędziego. Zdaniem Sądu Apelacyjnego,
uwzględniając przebieg przedmiotowego zdarzenia, w tym prowokacyjne i naganne
zachowanie się świadka Andrzeja S., nie można uznać, że użycie przez obwinionego
w obecności osoby trzeciej obraźliwego określenia, poniżającego godność Andrzeja S.
jest przewinieniem dyscyplinarnym mniejszej wagi i skutkuje zastosowaniem
przewidzianej w art. 109 § 5 u.s.p. instytucji odstąpienia od wymiaru kary.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał, że zachowania obwinionego
polegającego na użyciu w stosunku do Andrzeja S. obraźliwego określenia nie można
rozpatrywać w ramach kontratypu obrony koniecznej. Przewidziana w art. 25 § 1 k.k.
instytucja obrony koniecznej polega na odpieraniu bezpośredniego bezprawnego
zamachu na jakiekolwiek dobro chronione prawem. Bezpośredni zamach oznacza
natychmiastowe niebezpieczeństwo zagrażające dobru prawnemu. Zakładając, że
obwiniony agresywne zachowanie Andrzeja S. postrzegał jako natychmiast
zagrażające dobru chronionemu prawnie, np. w postaci jego czci lub nietykalności
cielesnej, to mogło mieć to miejsce przed interwencją funkcjonariusza Policji.
Obwiniony użył zaś obraźliwego stwierdzenia podczas końcowej fazy tej interwencji.
Zeznania świadka Krzysztofa K. nie wskazują, że podczas przeprowadzonej
interwencji zachowanie Andrzeja S. mogło być traktowane w kategorii
bezpośredniego zamachu na jakiekolwiek chronione prawem dobro obwinionego.
Użycia przez obwinionego obraźliwego określenia nie można uznać za formę odparcia
zamachu. Wypowiedzenie tego rodzaju określenia mogło tylko skutkować eskalacją
agresywnego zachowania.
W odwołaniu od wyroku Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego obwiniony
wnosił o uniewinnienie go od zarzutu użycia w rozmowie z Andrzejem S. określenia
poniżającego i godzącego w jego cześć oraz o odstąpienie od wymierzenia kary za
4
wykroczenie drogowe. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucił błędne ustalenia w zakresie
stanu faktycznego, pominięcie jego wyjaśnień i wniosków w sprawie, pominięcie
uchybień przepisom ustawy – Prawo o u.s.p., błędną ocenę prawną zdarzenia, jego
kontekstu, w szczególności stopnia społecznego niebezpieczeństwa czynu – w tym
niewłaściwą ocenę stopnia szkodliwości społecznej zachowania obwinionego w
stosunku do Andrzeja S. w świetle przebiegu całego zdarzenia od jego początku,
zachowania napastnika, konieczności pilnego udania się na rozprawę i w pełni
usprawiedliwionego okolicznościami zajścia zdenerwowania, niezastosowanie reguły
mówiącej o usprawiedliwionym zdenerwowaniem przekroczeniu granic obrony
koniecznej, niewłaściwą ocenę stopnia szkodliwości społecznej wykroczenia
drogowego i nieoddzielenie jego wagi od całego późniejszego, niepotrzebnego zajścia,
błędy w ustaleniach faktycznych co do wykroczenia, niewzięcie pod uwagę
wyjątkowo licznych w tej sprawie okoliczności łagodzących, w związku z tym rażącą
niewspółmierność kary do stopnia ewentualnej winy.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Pomimo zarzutu błędnych ustaleń, w odwołaniu nie wskazuje się faktów, które
Sąd pierwszej instancji miałby wadliwie ustalić, ani faktów, które w swoich
ustaleniach miałby pominąć. Dla rozstrzygnięcia sprawy istotne jest ustalenie, że
obwiniony nie stosując się do znaków drogowych zakazujących skrętu i wjazdu
wjechał swoim samochodem w jednokierunkową ulicę i jechał nią w kierunku
przeciwnym do obowiązującego kierunku ruchu, a następnie na parkingu w stosunku
do Andrzeja S., wyrażającego pretensje w związku z naruszeniem przez obwinionego
przepisów ustawy – Prawo o ruchu drogowym użył słowa „głupku” bądź „głupek”.
Obwiniony zarzucając w odwołaniu błąd w ustaleniach faktycznych, eksponuje
niewłaściwe zachowanie Andrzeja S. w czasie zajścia, a co do wykroczenia
drogowego, że ulica jednokierunkowa, w którą wjechał wygląda na dwukierunkową,
faktycznie jeździ się tamtędy w obie strony i ze względu na jej szerokość nie ma
niebezpieczeństwa zderzenia. Co do zdarzenia na parkingu, to Sąd pierwszej instancji
ustalił, że było ono sprowokowane i wywołane przez Andrzeja S., który swoim
zachowaniem uniemożliwiał obwinionemu wejście do budynku Sądu. Jeśli zaś chodzi
o jazdę ulicą jednokierunkową w kierunku przeciwnym do wyznaczonego, to
obwinionemu nie przypisano umyślnego ignorowania znaków drogowych, jednakże
Sąd Apelacyjny trafnie wskazał, że z przepisów ustawy – Prawo o ruchu drogowym
wynika, iż obwiniony miał obowiązek tak prowadzić samochód, aby móc
zaobserwować i zastosować się do znaków drogowych. Wbrew stanowisku
obwinionego jazda ulicą jednokierunkową w kierunku przeciwnym do
obowiązującego zawsze stwarza zagrożenie, bez względu na szerokość ulicy, ze
względu na element zaskoczenia dla kierowcy jadącego prawidłowo.
5
Zarzucając Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu pominięcie
uchybień przepisom ustawy – Prawo o u.s.p. nie wskazano w odwołaniu, które
konkretnie przepisy ustawy – Prawo o u.s.p. miałyby zostać naruszone. Obwiniony nie
stawiał się na rozprawy, ale był o nich należycie zawiadamiany i złożył obszerne
wyjaśnienia na piśmie, które w toku przewodu sądowego zostały ujawnione.
Przewijający się w uzasadnieniu odwołania zarzut niemożności obrony należy ocenić
jako bezzasadny.
Jeśli chodzi o ocenę prawną zdarzenia spór w istocie dotyczy kwestii, czy może
w grę wchodzić obrona konieczna oraz czy stopień społecznej szkodliwości czynu
obwinionego uzasadnia uznanie tego czynu za przypadek mniejszej wagi i ewentualne
odstąpienie od wymierzenia obwinionemu kary. Oba te zagadnienia zostały przez Sąd
pierwszej instancji należycie rozważone. Agresywne zachowanie Andrzeja S. można
było postrzegać jako bezpośrednio zagrażające dobru prawnie chronionemu – czci
obwinionego. Jednakże użycia przez obwinionego w odpowiedzi obraźliwego słowa
„głupku” bądź „głupek” w żadnym razie nie można uznać za formę odparcia zamachu.
Zachowanie obwinionego prowadziło do wzajemnej kłótni i jak trafnie zauważył Sąd
Dyscyplinarny pierwszej instancji nie mogło wpłynąć hamująco na Andrzeja S., a
wręcz przeciwnie mogło prowadzić do eskalacji agresji.
Także za prawidłową należy uznać ocenę Sądu pierwszej instancji, że czyn
obwinionego nie stanowi przypadku mniejszej wagi i w związku z tym nie ma
podstaw do zastosowania przewidzianej w art. 109 § 5 u.s.p. instytucji odstąpienia od
wymiaru kary. Zapewne, gdyby chodziło tylko o wykroczenie drogowe można byłoby
uznać, że zachodzi przewinienie mniejszej wagi, ale czyn obwinionego miał dwojaką
postać. Najpierw dopuścił się on ewidentnego wykroczenia drogowego, a następnie
będąc już tego faktu świadomy przystąpił do kłótni z osobą – świadkiem jego
zawinienia – nazywając ją przy tym obraźliwym, poniżającym jej godność
określeniem. Było to zachowanie niewątpliwie naganne, nie przystające do
wymaganych od sędziów standardów godnego postępowania.
Można się zgodzić ze skarżącym co do występujących w sprawie okoliczności
łagodzących, jednakże wymierzono obwinionemu sędziemu karę upomnienia,
najłagodniejszą z katalogu kar dyscyplinarnych wymienionych w art. 109 § 1 u.s.p.,
zatem nie można mówić o rażącej surowości wymierzonej kary.
Z powyższych względów na podstawie art. 437 § 1 k.p.k. w zw. z art. 128 u.s.p.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł, jak sentencji wyroku.