Wyrok z dnia 17 lutego 2009 r.
I PK 160/08
1. Rozszerzenie w prawie zakładowym kręgu podmiotów określonych w
art. 135 § 1 k.p. w brzmieniu obowiązującym przed 1 stycznia 2004 r. było nie-
dopuszczalne.
2. Oparcie się na matematycznych wyliczeniach biegłego nie uniemożli-
wia sądowi zastosowania art. 322 k.p.c. po dokonaniu wszechstronnej oceny
materiału dowodowego i rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.
Przewodniczący SSN Małgorzata Gersdorf, Sędziowie SN: Zbigniew
Korzeniowski, Małgorzata Wrębiakowska-Marzec (sprawozdawca).
Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w dniu 17 lutego
2009 r. sprawy z powództwa Piotra G. przeciwko J. Spółce Węglowej SA w J.-Z. Ko-
palni Węgla Kamiennego „B.” w O. o wynagrodzenie za godziny nadliczbowe, na
skutek skargi kasacyjnej strony pozwanej od wyroku Sądu Okręgowego-Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych w Katowicach z dnia 28 lutego 2008 r. [...]
u c h y l i ł zaskarżony wyrok i przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu-Są-
dowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Katowicach do ponownego rozpoznania i
orzeczenia o kosztach postępowania kasacyjnego.
U z a s a d n i e n i e
Powód Piotr G. domagał się zasądzenia od Kopalni Węgla Kamiennego „B."
SA w O. kwoty 24.862 zł z tytułu przepracowania 750 godzin i 40 minut w godzinach
nadliczbowych w okresie od marca 2001 r. do sierpnia 2003 r. Wyrokiem z dnia 12
lipca 2004 r. Sąd Rejonowy-Sąd Pracy w Mikołowie oddalił powództwo po dokonaniu
następujących ustaleń faktycznych.
Powód był zatrudniony u strony pozwanej w okresie od 1 kwietnia 1994 r. do
16 lutego 2004 r. na stanowisku nadsztygara górniczego pod ziemią. Rozwiązanie
umowy o pracę nastąpiło za porozumieniem stron w związku z przejściem powoda
2
na emeryturę. Od dnia 1 kwietnia 1999 r. powód pracował jako nadsztygar górniczy
do spraw robót przygotowawczych i obcych podmiotów gospodarczych pod ziemią.
Stanowisko nadsztygara górniczego należy do wyższego dozoru ruchu zakładu gór-
niczego. Z karty zajmowanego ostatnio przez powoda stanowiska wynika, że jako
osoba wyższego dozoru ruchu zakładu górniczego nadsztygar górniczy jest powoła-
ny do sprawowania systematycznego nadzoru nad przebiegiem robót górniczych
oraz stanem bezpieczeństwa i higieny w wyznaczonym rejonie oraz podlega bezpo-
średnio kierownikowi robót górniczych przygotowawczych i obcych podmiotów go-
spodarczych, a do zakresu jego zadań należy w szczególności samodzielne kiero-
wanie, koordynowanie i nadzorowanie zgodnie z obowiązującymi przepisami powie-
rzonych robót górniczych. Czas pracy powoda określał § 11 pkt 2a rozdziału V obo-
wiązującego u strony pozwanej regulaminu pracy, stanowiący, że jest to 7,5 godziny
płatne jak za 8 godzin. Nadsztygar górniczy nie ma obowiązku codziennego zjazdu
pod ziemię, gdyż jest to stanowisko nierobotnicze pod ziemią. Zarządzeniami we-
wnętrznymi określono limity zjazdów osób wyższego dozoru ruchu zakładu górnicze-
go pod ziemię. Limit dla powoda wynosił 16 zjazdów w skali miesiąca, co wystarczało
do uzyskania pełnego wynagrodzenia wraz z całym dodatkiem z Karty Górnika. Czas
przebywania pod ziemią określony został na 4,5 godziny na zmianie A, a na pozo-
stałych zmianach - w godzinach dostosowanych do pracy szybu zjazdowego. Zmiany
pracowników pracujących stale pod ziemią i nadsztygarów zazębiają się, nie są to te
same godziny, np. sztygar na drugiej zmianie zaczyna pracę przed wyjazdem pierw-
szej zmiany pracowników, co związane jest z zakresem jego obowiązków związa-
nych z rozpoczęciem i zakończeniem zmiany. W § 1 zarządzenia wewnętrznego pre-
zesa zarządu-dyrektora Kopalni z dnia 2 kwietnia 2003 r., nr 4/2003, precyzującego
wykaz stanowisk podlegających zakwalifikowaniu jako kierownicze w rozumieniu art.
135 k.p., stanowisko nadsztygara prowadzącego zmianę zostało zakwalifikowane do
stanowisk, na których wykonywanie w razie konieczności pracy poza normalnymi
godzinami pracy następuje bez prawa do oddzielnego wynagrodzenia z tytułu pracy
w godzinach nadliczbowych.
W ocenie Sądu Rejonowego, powód był osobą wyższego dozoru ruchu zakła-
du górniczego, zajmując samodzielne stanowisko związane z pełnieniem funkcji ko-
ordynujących i kontrolnych. Samodzielność ta warunkuje organizację i system pracy
na tym stanowisku przy określeniu ogólnych zasad (np. limit zjazdów). Zazębianie się
czasu pracy nadsztygarów i pracowników dołowych daje możliwość wykonania za-
3
dań takich jak odebranie raportów, zapoznanie się z sytuacją, wydanie poleceń.
Podpisanie książki raportowej kończącej zmiany może być dokonane przez nadszty-
gara z następnej zmiany, gdyż brak jest w tym zakresie określonych wymogów. Pod-
noszona przez powoda konieczność dokonania czynności przed rozpoczęciem
zmiany i po jej zakończeniu w czasie po 45 minut nie znalazła potwierdzenia w ze-
znaniach świadków również pełniących funkcje nadsztygarów. Stwierdzili oni, że
dłuższe przebywanie w pracy przed lub po zmianie wynikało z ich odpowiedzialności
za powierzone obowiązki. Nadto nadsztygarzy zostali zaliczeni do osób ze ścisłego
kierownictwa zakładu.
Wyrokiem z dnia 3 lutego 2005 r. Sąd Okręgowy w Katowicach uchylił powyż-
szy wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji,
wskazując, że istotą sporu jest rozstrzygnięcie kwestii, czy powód świadczył pracę w
godzinach nadliczbowych i czy w świetle art. 135 k.p. w brzmieniu obowiązującym do
31 grudnia 2003 r. przysługuje mu z tego tytułu dodatkowe wynagrodzenie. W ocenie
Sądu odwoławczego, w świetle art. 133 § 1 k.p. oraz obowiązującego u strony po-
zwanej regulaminu pracy powód zatrudniony był w pełnym wymiarze czasu pracy w
ramach tzw. skróconego czasu pracy, który wynosił dla niego 7,5 godziny na dobę.
Przekroczenie tej normy stanowiło pracę w godzinach nadliczbowych przypadają-
cych bezpośrednio po upływie obowiązującego powoda czasu pracy. Pracą w godzi-
nach nadliczbowych jest nie tylko praca przekraczająca średniotygodniową normę
czasu pracy wynoszącą dla powoda 37,5 godziny, ale także praca, która w każdej
dobie przekraczała normę dobową wynoszącą w jego przypadku 7,5 godziny. W
konsekwencji powodowi za pracę świadczoną ponad obowiązującą go normę dobo-
wą przysługiwało wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Na zakładzie
pracy spoczywa bowiem obowiązek takiego zorganizowania pracy, aby nie zacho-
dziła potrzeba stałego zatrudniania poza ustawowym czasem pracy pracowników
zajmujących stanowiska kierownicze lub samodzielne. Jeżeli z przyczyn organizacyj-
nych jest to niemożliwe, takiemu pracownikowi przysługuje wynagrodzenie za godzi-
ny nadliczbowe. Do obowiązków pracownika nie należy bowiem stała praca w czasie
przekraczającym ustawowy czas pracy. Przepis art. 135 § 1 k.p., wymieniając kate-
gorie pracowników, którym przysługiwało wynagrodzenie za pracę w godzinach nad-
liczbowych (pracownicy zarządzający w imieniu pracodawcy zakładem pracy, główni
księgowi i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych zakładu pracy, a
także zastępcy tych osób), dotyczył tylko pracy w godzinach nadliczbowych wykony-
4
wanej na polecenie przełożonego, o ile praca ta przypadała w niedzielę, święto lub w
dodatkowy dzień wolny od pracy, a za pracę w tym dniu pracownik nie otrzymał in-
nego dnia wolnego od pracy. Sąd drugiej instancji wskazał, że kierowane przez pra-
cowników pełniących funkcje kierowników i ich zastępców komórki organizacyjne
muszą mieć doniosłą rangę w strukturze organizacyjnej i być wyraźnie wyodrębnio-
ne. Biorąc pod uwagę strukturę organizacyjną obowiązującą w pozwanej Kopalni
należy przyjąć, że ranga stanowiska powoda nie jest na tyle doniosła, aby uzasad-
niała pozbawienie go prawa do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych
w oparciu o przepis art. 135 § 1 i 2 k.p. w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grud-
nia 2003 r. W konsekwencji Sąd odwoławczy nakazał przy ponownym rozpoznawa-
niu sprawy przeanalizowanie czasu pracy powoda i ustalenie czy i w jakim rozmiarze
była przez niego wykonywana praca w godzinach nadliczbowych oraz jakie z tego
tytułu winien otrzymać wynagrodzenie.
Rozpoznając ponownie sprawę Sąd Rejonowy, z powołaniem się na art. 151 §
1 zdanie pierwsze oraz art. 1511
§ 1 k.p., stanął na stanowisku, że pracownicy śred-
niego i wyższego dozoru wykonywali pracę w godzinach nadliczbowych, gdyż orga-
nizacja pracy wymagała wcześniejszego przybycia i późniejszego wyjścia z pracy o
30-45 minut celem wykonania wszystkich potrzebnych czynności organizacyjnych,
takich jak wydanie poleceń, zapoznanie się z raportami oraz rozliczenie dniówek. Z
tytułu pracy w godzinach nadliczbowych w okresie od marca 2001 r. do sierpnia 2003
r. powód poniósł szkodę w kwocie 24.436,85 zł, wynikającej z wyliczenia biegłego
dokonanego w opinii z dnia 6 września 2005 r. w oparciu o zapisy czytnika czasu
pracy RCP oraz przy uwzględnieniu żądania powoda ograniczającego się do wyna-
grodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w ilości 750 godzin i 40 minut i braku
pełnej ewidencji czasu pracy. W konsekwencji Sąd Rejonowy zastosował kryteria
określone w art. 322 k.p.c., stając na stanowisku, że wobec braku pełnej dokumenta-
cji czasu pracy powoda nie jest możliwe wyliczenie należnego mu wynagrodzenia za
pracę w godzinach nadliczbowych w oparciu jednocześnie o zapisy czytnika czasu
pracy RCP oraz szychtownice.
Wyrokiem z dnia 28 lutego 2008 r. Sąd Okręgowy w Katowicach oddalił apela-
cję strony pozwanej od powyższego wyroku, wskazując, że w sprawie znajdował za-
stosowanie stan prawny obowiązujący przed dniem 1 stycznia 2004 r., który został
poddany wykładni w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego z dnia 3 lutego 2005 r.
Sąd ten przesądził dwie kwestie. Po pierwsze, że art. 133 § 1 k.p. stanowi o normach
5
ustalonych zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, a nie o normach czasu pracy usta-
lonych w Kodeksie pracy. W konsekwencji normami czasu pracy, których przekro-
czenie powoduje, że praca wykonywana ponad normy czasu pracy jest pracą w go-
dzinach nadliczbowych są nie tylko normy określone w Kodeksie pracy, lecz również
inne normy czasu pracy, pod warunkiem, że są ustalone zgodnie z przepisami tego
Kodeksu. Po drugie, że w przypadku kierowników wyodrębnionych komórek organi-
zacyjnych oraz ich zastępców przyjmuje się, iż kierowane przez takie osoby komórki
muszą mieć doniosłą rangę w strukturze organizacyjnej i być wyraźnie wyodrębnio-
ne, a ranga tych stanowisk musi być doniosła, o czym świadczy ich potraktowanie
tak samo jak głównych księgowych. Powoda, ze względu na rangę zajmowanego
przez niego stanowiska, nie można było zakwalifikować do kategorii kierowników
wyodrębnionych jednostek organizacyjnych. Tym samym dywagacje strony pozwanej
w tym względzie naruszają art. 386 § 6 k.p.c., a rzeczą Sądu rozpoznającego po-
nownie sprawę było jedynie ustalenie czy i w jakim rozmiarze była wykonywana
przez powoda praca w godzinach nadliczbowych i jakie z tego tytułu winien otrzymać
wynagrodzenie.
Mając na uwadze, że czytniki elektroniczne RCP określają jedynie czas wej-
ścia na teren i wyjścia z terenu zakładu pracy, Sąd drugiej instancji, posługując się
uzupełniającą opinią biegłego, dokonał ustalenia czasu pracy powoda w oparciu o
tzw. szychtownice. W ocenie Sądu Okręgowego, te ostatnie określają ewidencjono-
wany czas pracy, jednakże nie uwzględniają faktycznego czasu pracy powoda. W tej
sytuacji jedynie słuszne było zastosowanie wariantu wyliczenia przyjętego przez Sąd
pierwszej instancji z uwzględnieniem art. 322 k.p.c. Sąd Okręgowy wskazał, że po-
wód pozostawał w dyspozycji pracodawcy wykonując czynności służbowe zarówno w
czasie zmiany, jak i przed jej rozpoczęciem oraz po jej zakończeniu. W wykonywaniu
obowiązków na stanowisku nadsztygara konieczność przepracowania dodatkowego
czasu wynikała nie z braku umiejętności w organizowaniu pracy, ale z samych zało-
żeń organizacji pracy dla tego stanowiska. Nadsztygar musiał bowiem stawić się w
pracy odpowiednio wcześniej, aby dokonać szeregu czynności związanych z organi-
zacją pracy, zaś po skończonej dniówce wykonywał obowiązki związane z zakoń-
czeniem pracy oraz jej przebiegiem. Nadto do jego obowiązków należało szereg in-
nych czynności, które wykonywał sam bądź z innymi pracownikami. Strona pozwana
miała świadomość świadczenia pracy przez powoda ponad obowiązujące go normy
czasu pracy, a sposób świadczenia pracy przez pracowników dozoru był u niej
6
normą i zjawiskiem powszechnym. Kierownictwo strony pozwanej miało pełną świa-
domość konieczności regularnego występowania „nadgodzin”, a taka świadomość
stanowi dorozumianą zgodę pracodawcy na pracę pracownika w godzinach nadlicz-
bowych.
W skardze kasacyjnej od powyższego wyroku strona pozwana zarzuciła: 1)
naruszenie prawa materialnego, to jest a) § 11 ust. 2 lit. a i b regulaminu pracy w
związku z art. 9 k.p., poprzez ich nieprawidłową wykładnię i uznanie, że czas pracy
powoda wynosił 7,5 godziny, podczas gdy obowiązywała go norma 8-godzinna, b)
art. 135 § 1 k.p. (obecnie 1514
§ 1 k.p.), poprzez jego nieprawidłową wykładnię i nie-
uznanie stanowiska, na którym pracował powód, za stanowisko, o którym mowa w
tym przepisie, c) art. 133 § 1 k.p. (obecnie art. 151 § 1 k.p.) w związku z art. 128 § 1
k.p., poprzez ich nieprawidłową wykładnię i zastosowanie, a w konsekwencji uzna-
nie, że praca, którą wykonywał powód, była pracą w godzinach nadliczbowych; 2)
naruszenie przepisów postępowania mające istotny wpływ na wynik sprawy, a to a)
art. 328 § 2 w związku z art. 233 k.p.c., poprzez ich nieprawidłowe zastosowanie i
nieuzasadnienie okoliczności przyjętych za podstawę orzeczenia, co nie tylko naru-
sza wymóg uzasadnienia orzeczenia, ale także przeczy istocie swobodnej oceny
dowodów kontrolowanej, w której sąd jest zobowiązany do uzewnętrznienia swojego
procesu decyzyjnego, niedostateczne uzasadnienie motywów rozstrzygnięcia niwe-
czy zaś możliwość oceny jego prawidłowości: b) art. 227 w związku z art. 217 k.p.c.,
poprzez nieodniesienie się do istotnych i udowodnionych okoliczności podnoszonych
przez stronę pozwaną w toku postępowania; c) art. 322 k.p.c., poprzez jego niepra-
widłowe zastosowanie, to jest nieuprawnione zastosowanie tego przepisu łącznie z
oparciem się na dowodzie z opinii biegłego uznanej za wiarygodną i precyzyjną w
sytuacji, gdy wskazany przepis umożliwia sądowi uwzględnienie żądania pozwu,
pomimo tego że nie jest ono możliwe do ścisłego udowodnienia (chodzi o niemożli-
wość ścisłego ustalenia szkody na podstawie materiału dowodowego przedstawio-
nego przez powoda do oceny przez sąd); naruszenie polega więc na tym, że kwota
wskazana w opinii biegłego odzwierciedla w pełni tak żądanie pozwu, jak i zasą-
dzoną kwotę.
Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wniósł o uchylenie w całości za-
skarżonego wyroku oraz poprzedzającego go wyroku Sądu pierwszej instancji i prze-
kazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania, ewentualnie o uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez oddalenie
7
powództwa w całości bądź o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w
całości.
W uzasadnieniu skargi kasacyjnej podniesiono, że określona w § 11 ust. 2 lit.
a obowiązującego u strony pozwanej regulaminu pracy norma czasu pracy 7,5 go-
dziny na dobę (płatne jak za 8 godzin) i przeciętnie 37,5 godziny na tydzień w przy-
jętym okresie rozliczeniowym odnosi się do pracowników zatrudnionych pod ziemią
w pełnym wymiarze czasu pracy. Powód jako nadsztygar górniczy, dla którego w § 1
pkt 3 a, b oraz c w związku z § 1 pkt 1 zarządzenia wewnętrznego [...] z dnia 8 sierp-
nia 2000 r. ustalony został limit zjazdów pod ziemię, nie był pracownikiem zatrudnio-
nym w pełnym wymiarze czasu pracy pod ziemią i z tego względu znajdował do
niego zastosowanie § 11 ust. 2 lit. b regulaminu, zgodnie z którym „dla pozostałych
pracowników norma czasu pracy wynosi 8 godzin na dobę i przeciętnie 40 godzin na
tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym”. Powód mógł przy tym wykonać czyn-
ności związane z rozpoczęciem i zakończeniem zmiany w czasie po 15 minut przy-
padających przed rozpoczęciem i po zakończeniu zmiany, a nie w ciągu łącznie 1,5
godziny przy przyjęciu obowiązującego go 7,5-godzinnego czasu pracy. Skarżący
wskazał nadto, że stanowisko nadsztygara górniczego należy do wyższego dozoru
ruchu zakładu górniczego, a do jego obowiązków należy samodzielne kierowanie,
koordynowanie i nadzorowanie powierzonych robót górniczych. Jako kierownik
zmiany posiada kompetencje kierownika ruchu zakładu górniczego i podlega bezpo-
średnio kierownikowi robót górniczych. Wszystko to uzasadnia uznanie stanowiska
nadsztygara górniczego za określone w art. 135 § 1 k.p., a stwierdzenie przez Sąd
drugiej instancji, iż ranga tego stanowiska nie jest na tyle doniosła, by pozbawiało to
powoda prawa do wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych, nie jest
przekonujące. W ocenie skarżącego, przebywanie na terenie zakładu pracy nie jest
równoznaczne z pozostawaniem w dyspozycji pracodawcy, o którym stanowi art. 128
§ 1 k.p., a pracodawca nigdy nie zobowiązywał powoda do świadczenia pracy w go-
dzinach nadliczbowych poza przypadkami udokumentowanymi pisemnymi polece-
niami. Stanowisko nadsztygara górniczego jest stanowiskiem samodzielnym, osoba
na nim zatrudniona sama organizuje swój czas pracy, a okoliczność, iż przebywa w
zakładzie pracy ponad 8 godzin nie oznacza, iż wykonuje w tym czasie pracę ponad
obowiązujące ją normy. Powód nie wykazał sposobu ustalenia, że w spornym okre-
sie pracował w godzinach nadliczbowych przez 750 godzin i 40 minut, w sytuacji, gdy
zgodnie z systemem rejestracji czasu pracy RCP przebywał na terenie zakładu pracy
8
przez 1.278 godzin, a z systemu szychtownic, za pomocą którego ewidencjonuje się
faktyczny wymiar czasu pracy, wynika, że w tym okresie przepracował zaledwie kilka
„nadgodzin”. W konsekwencji za pracę w godzinach nadliczbowych uznane zostały
godziny przebywania powoda na terenie zakładu pracy, co narusza art. 133 § 1 w
związku z art. 128 § 1, a przynajmniej nie można odróżnić, które godziny stanowią
pracę w godzinach nadliczbowych w rozumieniu tych przepisów, a które są tylko go-
dzinami spędzonymi na terenie zakładu pracy, występowania których powód nie
kwestionuje.
W odniesieniu do zarzutów naruszenia przepisów postępowania skarżący
podniósł, że z uzasadnienia zaskarżonego wyroku nie wynika, na jakich przesłan-
kach oparł się Sąd drugiej instancji rozstrzygając kwestie odnośnie do obowiązują-
cego powoda czasu pracy oraz charakteru zajmowanego przez niego stanowiska.
Odwołanie się w tym zakresie wyłącznie do art. 386 § 6 k.p.c. jest niewystarczające i
narusza art. 328 § 2 w związku z art. 233 k.p.c. Skarżący wskazał, że Sądy obu in-
stancji pominęły szereg podnoszonych przez niego zarzutów, w tym wniosek o prze-
prowadzenie stosownego dowodu dla wykazania, że zgodnie z systemem ewidencji
czasu pracy prowadzonym przy pomocy szychtownic powód przepracował zaledwie
kilka godzin nadliczbowych oraz zarzuty odnoszące się do niewiarygodności twier-
dzeń powoda co do przepracowania takiej samej liczby godzin nadliczbowych każ-
dego dnia. Doprowadziło to do naruszenia art. 227 w związku z art. 217 k.p.c.
Wreszcie skarżący stwierdził, że niedopuszczalne jest zastosowanie art. 322 k.p.c.
przy jednoczesnym oparciu orzeczenia na dowodzie z opinii biegłego i uzasadnieniu
takiego stanowiska „jedynie słusznym rozwiązaniem” bez podania jakichkolwiek ar-
gumentów na poparcie tej słuszności. Skoro z opinii biegłego wynika, że system RCP
wykazał przepracowanie przez powoda 1.278 „nadgodzin”, zaś powód domagał się
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych w rozmiarze 750 godzin i 40
minut, to sam zakwestionował wiarygodność tego systemu dla wyliczenia ilości prze-
pracowanych godzin nadliczbowych. W konsekwencji Sąd drugiej instancji winien
opinię biegłego uznać w całości lub odmówić jej wiarygodności. Dopiero taka ocena
stanowiłaby podstawę do zastosowania art. 322 k.p.c.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
9
Skarga kasacyjna jest usprawiedliwiona, aczkolwiek nie wszystkie jej zarzuty
mogą być uznane za trafne. Spośród zarzutów naruszenia prawa materialnego za-
sadny okazał się zarzut obrazy § 11 pkt 2 lit. a i b obowiązującego u strony pozwanej
regulaminu pracy (w związku z art. 9 § 1 k.p.), poprzez uznanie, że norma obowią-
zującego powoda czasu pracy wynosiła 7,5 godziny na dobę. W tym względzie Sąd
drugiej instancji powołał się na związanie oceną prawną dokonaną w wyroku uchyla-
jącym poprzednie orzeczenie Sądu pierwszej instancji i przekazującym mu sprawę
do ponownego rozpoznania (art. 386 § 6 k.p.c.). Podstawę wskazanej oceny stano-
wiło postanowienie § 11 pkt 2 lit. a obowiązującego u strony pozwanej regulaminu
pracy (przy czym w aktach sprawy znajduje się jedynie regulamin pracy obowiązu-
jący od 22 kwietnia 2003 r.), posiadającego moc wiążącą z mocy art. 133 § 1 (w
brzmieniu obowiązującym przed 1 stycznia 2004 r.) w związku z art. 9 § 1 k.p. Z
brzmienia tego postanowienia wyprowadzony został wniosek, że „powód zatrudniony
był w ramach tzw. skróconego czasu pracy”, który wynosił dla niego 7,5 godziny na
dobę i przeciętnie 37,5 godziny tygodniowo. Trafnie skarżący zarzuca, że przytoczo-
ne uregulowanie odnosi się do pracowników zatrudnionych stale i w pełnym wymia-
rze czasu pracy pod ziemią, a do pozostałych pracowników znajduje zastosowanie §
11 pkt 2 lit. b regulaminu, ustanawiający 8-godzinną normę czasu pracy. Z poczynio-
nych w sprawie ustaleń wynika, że powód, zatrudniony na stanowisku nadsztygara
górniczego do spraw robót przygotowawczych i obcych podmiotów gospodarczych
pod ziemią, nie miał obowiązku codziennego zjeżdżania pod ziemię, a zarządzeniami
wewnętrznymi ustalony został dla niego limit zjazdów (16 w ciągu miesiąca) oraz
czas przebywania pod ziemią (4,5 godziny na zmianie A, a na pozostałych zmianach
w godzinach dostosowanych do pracy szybu zjazdowego). Przy takich ustaleniach
faktycznych i brzmieniu postanowień § 11 pkt 2 lit. a oraz b regulaminu pracy doko-
nana przez Sąd drugiej instancji ocena nie zawiera jakiejkolwiek próby interpretacji
pojęcia „pracownicy zatrudnieni stale i w pełnym wymiarze czasu pracy pod ziemią”.
Rację ma skarżący, że przesądzająca nie może być w tym względzie nazwa zajmo-
wanego przez powoda stanowiska, z pominięciem obowiązującego go faktycznie
wymiaru czasu pracy w takich warunkach, jeśli się przy tym uwzględni, że wykaz sta-
nowisk pracy objętych skróconym czasem pracy poniżej norm określonych w art. 129
k.p. (w brzmieniu obowiązującym przed 1 stycznia 2004 r.) dla pracowników zatrud-
nionych w warunkach szczególnie uciążliwych lub szczególnie szkodliwych dla zdro-
wia - na czas ich trwania - określa się w układzie zbiorowym pracy lub w regulaminie
10
pracy (art. 130 § 2 k.p. według brzmienia przed zmianą dokonaną z dniem 1 stycznia
2004 r.), przy czym postanowienia tego ostatniego nie mogą być mniej korzystne dla
pracowników niż postanowienia układów zbiorowych pracy i porozumień zbiorowych
(art. 9 § 3 k.p.).
Niezasadne są natomiast zarzuty naruszenia art. 135 § 1 i art. 133 § 1 w
związku z art. 128 § 1 k.p. (wskazane przepisy w brzmieniu obowiązującym przed 1
stycznia 2004 r.). Przepis art. 135 § 1 k.p. przewidywał wyjątek od zasady wynagra-
dzania za pracę w godzinach nadliczbowych w odniesieniu do pracowników zarzą-
dzających, w imieniu pracodawcy, zakładem pracy, głównych księgowych i kierowni-
ków wyodrębnionych komórek organizacyjnych zakładu pracy, a także zastępców
tych osób. Formułując i uzasadniając zarzut błędnej wykładni wskazanego przepisu,
poprzez nieuznanie zajmowanego przez powoda stanowiska za określone w art. 135
§ 1 k.p., skarżący nie wyjaśnia, o który z kręgu podmiotów objętych tą normą prawną
mu chodzi. Wyłączając z oczywistych względów stanowiska głównego księgowego i
pracownika zarządzającego, w imieniu pracodawcy, zakładem pracy, za którego na-
leży uznać osobę stanowiącą pierwszy szczebel zarządzania w jednostce organiza-
cyjnej będącej pracodawcą i posiadającą ogólną kompetencję do zarządzania taką
jednostką, a także ich zastępców, wywody skarżącego mogą odnosić się do kierow-
nika wyodrębnionej komórki organizacyjnej zakładu pracy bądź jego zastępcy. Odno-
śnie do tego kręgu podmiotów objętych normą art. 135 § 1 k.p., kwestia uprawnienia
osoby sprawującej funkcję kierowniczą u pracodawcy do wynagrodzenia za pracę w
godzinach nadliczbowych łączy się z pojęciem wyodrębnionej komórki organizacyjnej
zakładu pracy. Przyjmuje się, że decyduje o tym zasadniczo struktura wewnętrzna
pracodawcy wynikająca ze statutu, schematu organizacyjnego lub innego aktu regu-
lującego strukturę wewnętrzną, a także rodzaj prowadzonej przez pracodawcę dzia-
łalności oraz miejsce i sposób wykonywania zadań wprost z tą działalnością związa-
nych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 lipca 2005 r., II PK 383/04 (OSNP
2006 nr 7-8, poz. 112 i orzeczenia tam powołane). W wyroku z dnia 20 września
2005 r., II PK 56/05 (OSNP 2006 nr 13-14, poz. 213) Sąd Najwyższy zajął stanowi-
sko, że po pierwsze - wyodrębnienie komórki organizacyjnej z zakładu pracy powin-
no wynikać z istotnych cech organizacyjnych dotyczących zarządzania zakładem
pracy, inaczej rzecz ujmując, z uzyskania przez daną komórkę względnej samodziel-
ności oraz po drugie - że w art. 135 § 1 k.p. chodzi o stanowiska dotyczące zarzą-
dzania (kierowania) zakładem pracy i to tylko pod tym względem stanowiska najważ-
11
niejsze (kierownicze). Szczególne podobieństwo w tym zakresie dotyczy pracowni-
ków zarządzających, w imieniu pracodawcy, zakładem pracy i kierowników wyodręb-
nionych komórek organizacyjnych, którzy w istocie rzeczy uzyskali relatywnie podob-
ną, tyle tylko, że pomniejszoną do skali wyodrębnionej komórki, funkcję zarządzania
kierowanymi przez nich wyodrębnionymi komórkami. Sąd Najwyższy w składzie
rozpoznającym niniejszą skargę kasacyjną w pełni ten pogląd podziela, zauważając
nadto, że o ile dopuszczalne jest w zakładowym prawie pracy „zawężanie” określo-
nego w art. 135 § 1 k.p. katalogu stanowisk, to nie jest dopuszczalne jego rozszerza-
nie, a ocena czy pracownik był, czy też nie był kierownikiem wyodrębnionej jednostki
organizacyjnej dokonywana być musi w każdym przypadku indywidualnie.
Uwzględniając obydwie omówione wyżej płaszczyzny art. 135 § 1 k.p., Sąd
drugiej instancji przyjął, że kierowane przez pracowników pełniących funkcje kierow-
ników i ich zastępców komórki organizacyjne muszą mieć doniosłą rangę w struktu-
rze organizacyjnej pracodawcy i być wyraźnie wyodrębnione. W konsekwencji ocenił,
iż w świetle struktury organizacyjnej strony pozwanej ranga zajmowanego przez po-
woda stanowiska pracy nie uzasadniała zaliczenia go do zakresu podmiotowego art.
135 § 1 k.p. Inaczej rzecz ujmując, Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że powód,
pomimo pełnienia funkcji kierowniczej, nie może być uznany za kierownika wyodręb-
nionej komórki organizacyjnej, ani jego zastępcę. Skarżący, koncentrując się na atry-
butach stanowiska nadsztygara górniczego wskazujących na jego samodzielny i kie-
rowniczy charakter, w ogóle pominął w sformułowaniu zarzutu i jego uzasadnieniu
pierwszorzędną kwestię jaką jest - w świetle brzmienia art. 135 § 1 k.p. - zagadnienie
ewentualnego kierowania przez powoda komórką organizacyjną posiadającą przy-
miot wyodrębnienia jej w zakresie zarządu zakładem pracy. Oznacza to, że skarżący
nie kwestionuje dokonanej przez Sąd drugiej instancji oceny, iż powód nie był kie-
rownikiem wyodrębnionej komórki organizacyjnej ani też zastępcą takiej osoby. Po-
woduje to niezasadność skonstruowanego zarzutu, gdyż ograniczenia zawarte w
przytoczonym przepisie nie odnoszą się do wszystkich pracowników zajmujących
stanowiska kierownicze i samodzielne i zarządzających zespołami ludzi, ale tylko do
pracowników będących kierownikami wyodrębnionych komórek organizacyjnych
bądź ich zastępcami.
Naruszenia przez Sąd drugiej instancji art. 133 § 1 w związku z art. 128 § 1
k.p. skarżący upatruje w uznaniu za pracę w godzinach nadliczbowych godzin prze-
bywania powoda na terenie zakładu pracy, podczas których praca nie była przez
12
niego wykonywana. Tymczasem taka ocena prawna nie wynika z motywów zaskar-
żonego orzeczenia. Sąd Okręgowy uznał jedynie za Sądem pierwszej instancji, że
niemożliwe jest ścisłe ustalenie, jaką liczbę godzin spośród godzin, w których powód
przebywał na terenie zakładu pracy ponad obowiązującą go normę, a wynikających z
czytników elektronicznych RCP, stanowiła praca w godzinach nadliczbowych, w sy-
tuacji, gdy ewidencjonowany przez szychtownice czas pracy nie uwzględniał faktycz-
nego czasu pracy powoda. Jest to kwestia faktu, a nie prawa, i z tego względu nie
może być podważana w ramach zarzutu naruszenia prawa materialnego.
Z powyższym zagadnieniem pozostaje w ścisłym związku zarzut naruszenia
art. 322 k.p.c., powołany w ramach kasacyjnej podstawy naruszenia przepisów po-
stępowania. Zarzut ten uznać należy za zasadny. Zgodnie z przytoczonym unormo-
waniem, jeżeli w wymienionych w nim sprawach sąd uzna, że ścisłe udowodnienie
wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić
odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczno-
ści sprawy. W wymienionych w art. 322 k.p.c. kategoriach spraw ustawodawca przy-
jął zatem, że kiedy fakt poniesienia szkody jest bezsporny, a ścisłe ustalenie jej wy-
sokości na podstawie materiału dowodowego przedstawionego przez powoda do
oceny sądu jest niemożliwe, sąd powinien podjąć próbę ustalenia wysokości szkody
na podstawie własnej oceny „opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy”.
Rozważenie to winno opierać się na przeprowadzonych dowodach potwierdzających
istnienie okoliczności, ocenie wiarygodności twierdzeń stron oraz prawdopodobień-
stwa istnienia nieudowodnionych faktów. W konsekwencji ocena sądu nie może wy-
kazywać cech dowolności, a jego decyzja oparta na art. 322 k.p.c. - zarówno pozy-
tywna jak i negatywna - wymaga przedstawienia uzasadnienia nawiązującego do
przesłanek zastosowania tego przepisu, ocenionych w powiązaniu z okolicznościami
sprawy. Nie jest przy tym wystarczające samo powołanie się na brzmienie normy
prawnej lub na zasady słuszności, jak uczynił to Sąd drugiej instancji.
Sąd Okręgowy przyjął, że powód udowodnił co do zasady swoje roszczenie o
wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych zeznaniami świadków, nie był
natomiast w stanie wykazać jego wysokości z uwagi na okoliczność, iż obydwie ewi-
dencje prowadzone przez pracodawcę, to jest system elektroniczny RCP oraz sys-
tem szychtownic nie odzwierciedlały faktycznego czasu jego pracy. Niemożliwe za-
tem było wyliczenie jednocześnie w oparciu o oba wskazane systemy przepracowa-
nych przez powoda godzin nadliczbowych, a w konsekwencji należnego mu z tego
13
tytułu wynagrodzenia. W takiej sytuacji Sąd drugiej instancji, stojąc na stanowisku, że
w przypadku powoda pracą w godzinach nadliczbowych była praca świadczona po-
nad 7,5 godzin na dobę, uznał, iż wysokość żądania można ustalić w przybliżeniu,
przyjmując wiarygodność twierdzeń powoda o świadczeniu przez niego pracy ponad
taki wymiar codziennie w rozmiarze 1,5 godziny na dobę (45 minut przed i 45 minut
po zakończeniu zmiany), łącznie w ilości 750 godzin i 40 minut. W pierwszym rzędzie
takie założenie nie może być przyjęte bez dokonania niebudzącej wątpliwości oceny
obowiązującej powoda normy czasu pracy, gdy uwzględni się skuteczność kasacyj-
nego zarzutu naruszenia § 11 pkt 2 lit. a oraz b obowiązującego u strony pozwanej
regulaminu (regulaminów) pracy. Nadto Sąd drugiej instancji w ogóle nie wyjaśnił, z
jakich względów - w jego ocenie - ewidencja czasu pracy przy pomocy systemu
szychtownic nie odzwierciedlała faktycznego czasu pracy powoda oraz dlaczego
oparł swoje założenia na twierdzeniach powoda, skoro poczynione w sprawie na
podstawie zeznań świadków ustalenia wskazują wprawdzie na konieczność wcze-
śniejszego rozpoczynania pracy przez pracowników wyższego i średniego dozoru,
ale po pierwsze - o 30-45 minut przed rozpoczęciem zmiany, a po drugie - nie wia-
domo, z jakich przyczyn brak jest jakichkolwiek ustaleń co do czasu wykonywania
przez tych pracowników obowiązków po zakończeniu zmiany i jakich obowiązków.
Co prawda, nie można zgodzić się z prezentowanym przez skarżącego poglądem, że
oparcie się na matematycznych wyliczeniach z opinii biegłego uniemożliwia zastoso-
wanie art. 322 k.p.c., gdyż w przypadku żądania wynagrodzenia za pracę w godzi-
nach nadliczbowych zasady kompensaty z przysługującymi dodatkami i pochodnymi
- jako regulowane przez przepisy prawa materialnego - znajdują w pełni zastosowa-
nie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 maja 2007 r., II PK 275/06, OSNP 2008
nr 9-10, poz. 132). Rezultat takich wyliczeń może być przy tym zgodny z wysokością
dochodzonego roszczenia, ale tylko wówczas, gdy ustalona w ten sposób przez sąd
„odpowiednia suma” wynika z założeń przyjętych przez niego na podstawie wszech-
stronnej oceny i rozważenia materiału dowodowego sprawy. Braki we wskazanym
zakresie czynią zasadnym także zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c.
Niezasadny jest natomiast zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. Zgodnie z art.
3983
§ 3 k.p.c. podstawą skargi kasacyjnej nie mogą być zarzuty dotyczące ustalenia
faktów lub oceny dowodów, co rodzi ten skutek, że w postępowaniu kasacyjnym nie
może być brany pod uwagę zarzut obrazy przytoczonego przez skarżącego przepisu
motywowany dowolną lub odmienną oceną zgromadzonych w sprawie dowodów
14
bądź naruszeniem zasady swobodnej oceny dowodów (por. między innymi wyroki
Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2007 r., I UK 36/07, Lex nr 390123, z dnia 8 stycz-
nia 2008 r., II PK 123/07, Lex nr 442862, z dnia 4 marca 2008 r., II UK 130/07, Lex nr
459312 oraz postanowienie z dnia 8 maja 2008 r., V CSK 579/07, Lex nr 393889).
Bezzasadny jest także zarzut naruszenia art. 227 w związku z art. 217 k.p.c.
Zgodnie z tym pierwszym, przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia
sprawy istotne znaczenie. Sąd drugiej instancji nie postąpił wbrew normie zawartej w
tym przepisie, skoro nie przeprowadził dowodów na okoliczności nieistotne dla roz-
strzygnięcia, ani też nie oddalił, błędnie stosując ten przepis, wniosków dowodowych
zmierzających do wyjaśnienia istotnych okoliczności faktycznych. Co prawda, skar-
żący twierdzi, że „stosowny dowód” dla ustalenia czasu pracy powoda za pomocą
„tzw. szychtownic” nie został przeprowadzony mimo złożenia w tym przedmiocie sto-
sownego wniosku, jednakże dowód z uzupełniającej opinii biegłego dla wyjaśnienia
powołanej wyżej okoliczności został przez Sąd drugiej instancji przeprowadzony, a
skarżący innego dowodu (pominiętego) nie wskazuje. W konsekwencji bezzasadny
jest zarzut naruszenia art. 217 § 2 k.p.c., w myśl którego sąd pominie środki dowo-
dowe, jeżeli okoliczności sporne zostały już dostatecznie wyjaśnione lub jeżeli strona
powołuje dowody jedynie dla zwłoki oraz art. 217 § 1 k.p.c., który adresowany jest do
stron (wynika z niego termin przedstawienia dowodów) i nie odnosi się do
dopuszczenia lub odmowy przeprowadzenia dowodów. Nie wiadomo zatem, w jaki
sposób przepis ten miałby być naruszony przez Sąd odwoławczy. Wskazane wyżej
przepisy odnoszą się do gromadzenia przez sąd materiału dowodowego i z tych
względów „nieustosunkowanie się do podnoszonych twierdzeń i zarzutów” oraz „nie-
odniesienie się do istotnych i udowodnionych okoliczności” podnoszonych przez
stronę nie leży w ich płaszczyźnie.
Z powyższych względów orzeczono jak w sentencji wyroku na podstawie art.
39815
§ 1 k.p.c. oraz art. 108 § 2 k.p.c. w związku z art. 39821
k.p.c.
========================================