Sygn. akt V CSK 447/08
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 16 czerwca 2009 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Stanisław Dąbrowski (przewodniczący)
SSN Barbara Myszka (sprawozdawca)
SSN Dariusz Zawistowski
Protokolant Piotr Malczewski
w sprawie z powództwa Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń Spółki Akcyjnej
w W.
przeciwko „E.” Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w B.
i Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 16 czerwca 2009 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 7 maja 2008 r.,
uchyla zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo,
oddalającej apelację powódki oraz orzekającej o kosztach
procesu i w tym zakresie przekazuje sprawę Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, pozostawiając temu
Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania kasacyjnego.
Uzasadnienie
2
Sąd Okręgowy – Sąd Gospodarczy w B.– po ponownym rozpoznaniu sprawy
z powództwa Polskiego Towarzystwa Ubezpieczeń S.A. w W. przeciwko E. spółce
z o.o. w B. oraz Powszechnemu Zakładowi Ubezpieczeń S.A. w W. o zapłatę kwoty
616 569 zł z odsetkami – wyrokiem z dnia 19 października 2007 r. zasądził na
rzecz powódki od pozwanej spółki E. kwotę 85 000 zł z ustawowymi odsetkami od
dnia 10 kwietnia 2001 r., a od pozwanej PZU S.A. kwotę 66 941 zł z odsetkami od
dnia 2 października 2004 r., natomiast w pozostałej części powództwo oddalił.
Istotne elementy stanu faktycznego przyjętego za podstawę orzeczenia
przedstawiały się następująco.
W dniu 28 listopada 1997 r. P. Bank S.A. w W. zawarł umowę o usługę
ochronną w formie fizycznego dozoru obiektu oraz konwojowania wartości
pieniężnych z pozwaną spółką E., posiadającą koncesję na prowadzenie
działalności w zakresie usług ochrony mienia. E. zobowiązała się do ochrony osób i
mienia, stanowiącego własność lub znajdującego się w dyspozycji zleceniodawcy w
siedzibie Oddziału Banku w B. i Filii w S., ochrony wartości pieniężnych w czasie
ich przewożenia lub przenoszenia oraz do ochrony w razie zdarzeń
nadzwyczajnych życia i zdrowia pracowników i klientów Banku. Strony ustaliły, że
ochrona wartości pieniężnych będzie odbywać się zgodnie z zasadami określonymi
w polisie oraz że integralną częścią umowy będą ogólne warunki ubezpieczenia.
Zgodnie z § 4 pkt 4 umowy, osoby dozorujące obiekty i konwojujące wartości
pieniężne podlegały bezpośrednio spółce E. i tylko od niej mogły otrzymywać
polecenia, natomiast P. Bank mógł wydawać dyspozycje z pominięciem
zleceniobiorcy pod warunkiem odnotowania ich w książce dyżurów. Strony
zobowiązały się do zachowania w tajemnicy wszystkich informacji mających wpływ
na stan bezpieczeństwa obiektu i zatrudnionych w nim pracowników oraz
pracowników ochrony. Zleceniobiorca zobowiązał się ponadto do zachowania w
tajemnicy wszelkich innych niepodanych do wiadomości publicznej informacji o
zleceniodawcy i jego klientach, o których dowiedział się w związku
z wykonywaniem umowy. Ochrona miała być wykonywana przy pomocy stałej
grupy pracowników, której skład miał być uzgadniany z P. Bankiem. Podobnie
terminy i trasy konwojów wartości pieniężnych oraz czas ich trwania miały być
3
uzgadniane przez strony. Odpowiedni środek transportu miał zapewnić
zleceniobiorca. Spółka E. zobowiązała się do naprawienia w pełnej wysokości
szkody powstałej wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania umowy.
Strony ustaliły też, że spółka E. ponosi pełną odpowiedzialność za szkody
wyrządzone przez osoby, którym powierzyła wykonywanie czynności określonych w
umowie, wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania przez nie obowiązków
umownych, oraz za szkody wyrządzone przez te osoby przy okazji wykonywania
umowy. Aneksem z dnia 10 lipca 1998 r. strony objęły umową Punkt Obsługi
Bankowej w U., a w aneksie z dnia 27 lipca 1999 r. ustaliły, że P. Bank będzie
użyczał do transportowania środków pieniężnych samochód osobowy Mazda,
spełniający wymagania określone w rozporządzeniu Ministra Spraw Wewnętrznych
i Administracji z dnia 14 października 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad i
wymagań, jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych
przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki
organizacyjne (Dz. U. Nr 129, poz. 858).
W skład grupy konwojowej wchodzili agenci ochrony i pracownicy wydziału
kasowo-skarbcowego Banku, z tym że dowódcą konwoju był każdorazowo
pracownik zleceniobiorcy. Wysokość przewożonych kwot nie była znana
pracownikom E., mogli jedynie po liczbie samochodów i rodzaju broni używanej do
transportu domyślać się, jaka jest wartość walorów. Wartość ta była znana
pracownikowi P. Banku. Na odcinku B.– T. konwój jeździł zawsze o tej samej porze
i tą samą trasą, lecz spółka E. w okresie od czerwca 1999 r. do dnia 26 listopada
1999 r. nie zwróciła na to uwagi zleceniodawcy, podobnie jak na brak właściwego
oświetlenia dojazdu do siedziby Banku od strony Zakładów R. Nie podejmowała też
próby zmian organizacyjnych i logistycznych w zakresie wykonywania obowiązków
wynikających z umowy.
W okresie od 12 lipca 1999 r. do 11 lipca 2000 r. spółka E. była
ubezpieczona w PZU S.A. od odpowiedzialności cywilnej związanej z prowadzoną
działalnością na sumę 36 500 USD na zdarzenie w zakresie odpowiedzialności
deliktowej i 90 000 USD do wyczerpania – w zakresie odpowiedzialności
kontraktowej. P. Bank natomiast był w okresie od 1 kwietnia 1999 r. do 31 marca
2000 r. ubezpieczony w powodowym Towarzystwie od rabunku w transporcie na
4
sumę 1 700 000 zł, z tym że w przypadku kradzieży z włamaniem i rabunku bez
wejścia sprawcy do lokalu ubezpieczyciel odpowiadał do wysokości 5 % sumy
ubezpieczenia.
W dniu 26 listopada 1999 r., podczas konwojowania pieniędzy na trasie T. –
B., na skutek nienależytego wykonywania umowy przez spółkę E., polegającego na
poruszaniu się tą samą trasą, w szczególności na skutek ujawnienia przez
pracownika spółki, D. F., tajemnicy dotyczącej trasy, czasu konwoju, marki
samochodu, stanu osobowego i uzbrojenia konwojentów oraz danych osoby
posiadającej klucze do trezora i kontaktowania się telefonicznie z przedstawicielami
grupy przestępczej, doszło do napadu, w wyniku którego P. Bank utracił kwotę 616
575 zł. Wyrokiem z dnia 24 maja 2002 r. Sąd Okręgowy w B. uznał D. F. za
winnego tego, że w okresie od października 1999 r. do dnia 26 listopada 1999 r.,
będąc pracownikiem ochrony w spółce E., przekazał P. P. okoliczności dotyczące
przewozu pieniędzy, w szczególności podał markę samochodu, czas i trasę
przewozu oraz inne dane, które w dniu 26 listopada 1999 r. umożliwiły osobom
posługującym się bronią palną zastosować przemoc wobec osób stanowiących
konwój, w następstwie czego konwojenci zostali pozbawieni broni palnej i
doprowadzeni do stanu bezbronności, a przewożone przez nich pieniądze w kwocie
616 575 zł zagarnięte przez sprawców napadu na szkodę P. Banku, tj.
przestępstwa z art. 18 § 3 w związku z art. 280 § 2 k.k. Sąd zobowiązał D. F., T. K.,
M. M. i P. P. do naprawienia szkody przez zapłatę solidarnie na rzecz powódki
kwoty 616 575 zł. W sprawie karnej ustalono, że w październiku 1999 r. D. F.
spotkał P. P., którego znał z okresu wspólnej pracy w firmie ochrony mienia K., i w
zamian za kwotę 10 000 USD zgodził się przekazać mu informacje dotyczące
konwojowania pieniędzy. W dniu napadu D. F. telefonicznie przekazał P. P.
informacje o wyjeździe konwoju i marce samochodu. Popołudniowe konwoje miały
odbywać się samochodem Mazda, ale w dniu napadu konwojenci skorzystali z
samochodu Opel Astra. Za udzielenie informacji D. F. po napadzie otrzymał 10 000
USD.
Tytułem odszkodowania za zrabowane środki pieniężne powódka przyznała
i wypłaciła P. Bankowi kwotę 616 569 zł, po czym w dniu 20 marca 2001 r. wezwała
do zapłaty tej kwoty spółkę E.
5
Zdaniem Sądu Okręgowego, powódka wykazała fakt wystąpienia szkody
będącej następstwem niewykonania przez E. postanowień umowy z dnia
28 listopada 1997 r. Nieprofesjonalne zachowanie pracowników spółki, polegające
na zaniechaniu zmian trasy konwoju na odcinku T. –B.– T. oraz zasad realizacji
konwoju, i ujawnienie przez D. F. istotnych informacji grupie przestępczej
sprawiają, że spółka, która zobowiązała się do wykonywania usługi z najwyższą
starannością, ponosi odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę. Górną granicą
odpowiedzialności sprawcy szkody w stosunku do ubezpieczyciela w procesie
regresowym jest to, co byłby on zobowiązany świadczyć bezpośrednio
poszkodowanemu na podstawie przepisów prawa cywilnego. Zatem sam fakt
wypłaty przez powódkę odszkodowania w kwocie 616 596 zł nie może przesądzać
o zakresie odpowiedzialności pozwanych. W umowie ubezpieczenia zawartej przez
P. Bank z powódką górną granicę odpowiedzialności w zakresie ubezpieczenia od
rabunku w transporcie na terenie całego kraju ustalono na kwotę 1 700 000 zł, z
tym że w przypadku kradzieży z włamaniem i rabunku dokonanych bez wejścia
sprawcy do lokalu ubezpieczyciel ponosił odpowiedzialność do wysokości 5 %
zadeklarowanej sumy ubezpieczenia. W tym stanie rzeczy odszkodowanie na rzecz
pierwotnie poszkodowanego, czyli P. Banku powinno wynosić 85 000 zł. Zgodnie z
art. 828 § 1 k.c., kwota ta – stwierdził Sąd Okręgowy – stanowić powinna również
podstawę ustalenia górnej granicy odpowiedzialności spółki E. wobec powódki, z
odsetkami od dnia 10 kwietnia 2001 r., czyli od upływu 14 dni od daty wezwania
spółki do zapłaty odszkodowania. Z tych samych powodów odpowiedzialność
ponosi – zdaniem Sądu Okręgowego – pozwana PZU S.A. przy uwzględnieniu
górnej granicy odpowiedzialności w wysokości 91 000 USD, udziału własnego w
zaistniałej szkodzie wynoszącego 20 % i franszyzy integralnej w wysokości 300
USD. Tak obliczone odszkodowanie stało się wymagalne z upływem 14 dni od
wyjaśnienia okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności, czyli w dniu
1 października 2004 r., w którym upłynęło 14 dni od doręczenia pozwanej
prawomocnego wyroku wydanego w postępowaniu karnym. Przy uwzględnieniu
ograniczenia odpowiedzialności spółki E. do kwoty 85 000 zł, udziału własnego,
franszyzy integralnej oraz obowiązującego w dniu 1 października 2004 r. kursu 1
USD = 3,53 zł, odszkodowanie należne od pozwanej PZU S.A. wynosi 66 941 zł
6
(85 000 zł – 17 000 zł = 68 000 zł – 1059 zł) z ustawowymi odsetkami od dnia 2
października 2004 r.
Na skutek apelacji obu stron, Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia 7 maja 2008 r.
zmienił wyrok Sądu Okręgowego w ten sposób, że zasądził na rzecz powódki od
pozwanej spółki E. kwotę 85 000 zł z odsetkami od dnia 10 kwietnia 2001 r., a od
pozwanej PZU S.A. kwotę 68 000 zł z odsetkami od dnia 2 października 2004 r. z
tym zastrzeżeniem, że w zakresie kwoty 68 000 zł zapłata przez którąkolwiek z
pozwanych zwalnia drugą do wysokości dokonanej zapłaty, a ponadto, że do
wysokości zasądzonych kwot obie pozwane ponoszą odpowiedzialność wraz z T.
K., M. M., P. P. i D. F., których obowiązek naprawienia szkody przez solidarną
zapłatę na rzecz powódki kwoty 615 575 zł został stwierdzony prawomocnym
wyrokiem wydanym w postępowaniu karnym, natomiast w pozostałej części
powództwo oraz każdą z apelacji oddalił.
Sąd Apelacyjny uznał za nieuzasadnione zarzuty powódki dotyczące
wykładni umowy ubezpieczenia zawartej z P. Bankiem ze względu na brak podstaw
do ustalenia, że zgodnym zamiarem stron było przyjęcie odpowiedzialności
powódki w zakresie przekraczającym 5 % sumy ubezpieczenia w razie kradzieży z
włamaniem i rabunku dokonanych bez wejścia sprawcy do lokalu. Za uzasadniony
uznał natomiast zarzut dotyczący odliczenia franszyzy integralnej, podkreślając, iż
polega ona na ograniczeniu świadczenia ubezpieczyciela w taki sposób, że nie
obejmuje ono szkód, których wartość jest niższa od kwoty ustalonej w umowie. W
związku z zarzutami podniesionymi przez spółkę E. Sąd Apelacyjny zauważył, że w
poprzednim swoim wyroku z dnia 27 czerwca 2006 r., którym uchylił pierwszy
wyrok Sądu Okręgowego oddalający powództwo i przekazał sprawę do ponownego
rozpoznania, dokonał oceny prawnej roszczenia powódki i stwierdził, że spółka
Elkomex – co do zasady – odpowiada za powstałą szkodę na podstawie art. 471 i
474 k.c., natomiast w kwestii przyczynienia się P. Banku do powstania szkody
stwierdził, że jest ona otwarta i wymaga ustaleń, jednak niczego w tym względzie
nie przesądził. Analizując zarzuty podniesione obecnie w apelacji Sąd Apelacyjny
uznał, iż nie ma podstaw, by przyjmować, że P. Bank przyczynił się do powstania
szkody, gdyż nie doprowadził on w żaden sposób do zmniejszenia stanu
bezpieczeństwa konwoju w dniu 26 listopada 1999 r. Za uzasadniony Sąd
7
Apelacyjny uznał jedynie podniesiony przez obie pozwane zarzut, że każda z nich
odpowiada na zasadzie solidarności nieprawidłowej obok osób skazanych
wyrokiem karnym, na które nałożono obowiązek naprawienia szkody.
W skardze kasacyjnej do wyroku Sądu Apelacyjnego powódka, powołując
się na obie podstawy określone w art. 398 3
§ 1 k.p.c., wnosiła o jego uchylenie
w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania ewentualnie – w razie
uznania podstawy z art. 398 3
§ 1 pkt 2 k.p.c. za nieuzasadnioną – orzeczenie co do
istoty sprawy przez oddalenie apelacji pozwanych i zasądzenie od pozwanej spółki
E. kwoty 531 569 zł oraz od pozwanej PZU S.A. kwoty 227 192,84 zł z odsetkami
od dnia 25 marca 2000 r. W ramach pierwszej podstawy kasacyjnej skarżąca
wskazała na naruszenie:
- art. 828 § 1 k.c. przez przyjęcie, że odpowiedzialność sprawcy szkody
wobec ubezpieczyciela jest ograniczona nie do wysokości wypłaconego
odszkodowania, lecz do kwoty niższej, którą ubezpieczyciel powinien był wypłacić,
lecz błędnie tego nie uczynił,
- art. 65 § 1 i 2 w związku z art. 84 § 1 i 2, art. 88 § 1 i 2 oraz art. 828 § 1 k.c.
przez przyjęcie, że na ewentualny błąd ubezpieczyciela przy wypłacie
odszkodowania może powołać się osoba odpowiedzialna za szkodę, która nie była
stroną umowy ubezpieczenia,
- art. 828 w związku z art. 518 § 1 pkt 4, art. 509 § 1 i 2, art. 65 § 1 i 2, art. 84
§ 1 i 2 oraz art. 353 1
k.c. przez przyjęcie, że z dniem wypłaty odszkodowania przez
ubezpieczyciela roszczenia ubezpieczającego przeciwko osobie odpowiedzialnej za
szkodę nie przechodzą z mocy prawa na ubezpieczyciela do wysokości
zapłaconego odszkodowania, jeżeli sąd w sporze między ubezpieczycielem
a osobą odpowiedzialną za szkodę dokona innej wykładni umowy ubezpieczenia,
w wyniku której zostanie zakwestionowana wysokość wypłaconego
odszkodowania, że dopuszczalne jest kwestionowanie treści umowy ubezpieczenia
przez osobę niebędącą stroną w oparciu o okoliczności, które nie prowadzą do
bezwzględnej nieważności tej umowy, oraz że strony nie mogą ułożyć stosunku
ubezpieczeniowego według swego uznania, ponieważ osoba odpowiedzialna za
szkodę jest uprawniona do podważania tego stosunku oraz zasadności zapłaty
8
odszkodowania w oparciu o okoliczności, które nie powodują bezwzględniej
nieważności umowy ubezpieczenia,
- art. 65 § 1 i 2 k.c. przez niewłaściwą interpretację umowy ubezpieczenia,
a w jej wyniku błędne uznanie, że pomimo niejednoznacznej treści tej umowy,
zwłaszcza rozbieżności między postanowieniami ogólnych warunków
ubezpieczenia a postanowieniami indywidualnie uzgodnionymi przez strony,
ubezpieczyciel powinien zapłacić odszkodowanie w niższej wysokości.
W ramach drugiej podstawy kasacyjnej skarżąca postawiła natomiast zarzut
obrazy:
- art. 6 w związku z art. 65 § 1 i 2 k.c. przez przyjęcie, że w sprawie
z powództwa ubezpieczyciela przeciwko osobie odpowiedzialnej za szkodę istnieje
obowiązek dowodzenia przez powoda, że wypłacając odszkodowanie nie działał
pod wpływem błędu, przez pominięcie obowiązku dowodowego pozwanych co do
okoliczności stanowiących o bezwzględniej nieważności czynności prawnych,
i wreszcie przez obciążenie skarżącej obowiązkiem udowodnienia treści umowy
ubezpieczenia w sposób odbiegający od polisy ubezpieczeniowej, ogólnych
warunków ubezpieczenia oraz dokumentów zgromadzonych w aktach,
- art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c. przez niewyjaśnienie podstawy
prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa w odniesieniu do przyznania
pozwanym uprawnienia do podważania treści umowy ubezpieczenia
i uwzględnienia zarzutów, na które mogły powołać się tylko strony umowy, przez
zaprzeczenie uprawnieniu ubezpieczyciela wynikającemu z art. 828 § 1 k.c., oraz
przez pominięcie przyczyn, dla których Sąd Apelacyjny odmówił wiarygodności
dowodom potwierdzającym, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy
ubezpieczenia,
- art. 386 § 6 k.p.c. przez pominięcie oceny prawnej i wskazań co do
dalszego postępowania zawartych w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 27 czerwca 2006 r., które – wobec przyjęcia, że skarżącej przysługuje
uprawnienie wynikające z art. 828 § 1 k.c. – nie dawało podstaw do zanegowania
tego uprawnienia i przyjęcia przy ponownym rozpoznawaniu sprawy, że na skutek
błędnej wypłaty odszkodowania sprawca nie ponosi odpowiedzialności,
9
- art. 378 § 1 k.p.c. przez nierozpoznanie zarzutów dotyczących
zanegowania uprawnień przysługujących skarżącej w związku z wypłatą
odszkodowania z mocy art. 828 § 1 k.c. oraz
- art. 230 w związku z art. 3 k.p.c. przez przyjęcie, że pozwana PZU S.A.
kwestionując roszczenie powódki nie musiała wypowiadać się co do terminu
wymagalności roszczenia, co doprowadziło do przyjęcia innej daty wymagalności
roszczenia od wskazanej przez skarżącą.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Spośród licznych zarzutów przytoczonych przez skarżącą kluczowe
znaczenie dla oceny zasadności skargi kasacyjnej ma podniesiony w ramach
pierwszej podstawy zarzut naruszenia art. 828 § 1 k.c., w uzasadnieniu pozostałych
zarzutów bowiem skarżąca nawiązuje przede wszystkim do błędnej wykładni tego
przepisu.
W art. 828 § 1 k.c. uregulowane zostały uprawnienia regresowe
ubezpieczyciela do podmiotów pozostających poza stosunkiem ubezpieczenia.
Odnoszą się one przy tym do sytuacji, w których wystąpienie wypadku
ubezpieczeniowego jest zdarzeniem prawnym powodującym nie tylko
odpowiedzialność ubezpieczeniową ubezpieczyciela, ale także odpowiedzialność
innego podmiotu, czyli osoby trzeciej z tytułu jej odpowiedzialności cywilnej za
szkodę w ubezpieczonym przedmiocie. Poszkodowany ma wówczas dwa
roszczenia o naprawienie tej samej szkody: do ubezpieczyciela i do osoby trzeciej
ponoszącej odpowiedzialność cywilną. Ubezpieczyciel, który zaspokoił roszczenie
ubezpieczeniowe, jest natomiast uprawniony do dochodzenia w drodze regresu
zwrotu wypłaconego odszkodowania od osoby ponoszącej odpowiedzialność
cywilną. Istota tego regresu polega na zmianie wierzyciela w stosunku
zobowiązaniowym między poszkodowanym a osobą odpowiedzialną za szkodę
przez wejście ubezpieczyciela w miejsce poszkodowanego, a następnie na
realizacji roszczenia. Roszczenie regresowe ubezpieczyciela ma zatem charakter
pochodny, zależny od istnienia zobowiązania, z tytułu którego może być
wykonywane. W doktrynie przyjmuje się, że zachodzi tu wypadek wstąpienia osoby
trzeciej w prawa zaspokojonego wierzyciela ( art. 518 § 1 pkt 4 k.c.), wobec czego
10
roszczenie przechodzące na ubezpieczyciela jest zasadniczo tym samym
roszczeniem, które przysługiwało poszkodowanemu wobec sprawcy szkody.
Zgodnie z art. 828 § 1 k.c., uprawnienia regresowe przechodzą na
ubezpieczyciela z mocy prawa, czyli w drodze tzw. subrogacji ustawowej (cessio
legis). Oznacza to, że wstąpienie ubezpieczyciela w prawa zaspokojonego
wierzyciela następuje – odmiennie niż ma to miejsce w przypadku cesji
wierzytelności uregulowanej w art. 509 – 517 k.c. – nie na mocy umowy, lecz ex
lege po spełnieniu świadczenia, czyli po wykonaniu przez ubezpieczyciela
zobowiązania wobec pierwszego wierzyciela. Wstępując w prawa wierzyciela
ubezpieczyciel może żądać od osoby odpowiedzialnej za szkodę świadczenia
zwrotnego w granicach wypłaconego odszkodowania. Z samej istoty roszczenia
regresowego wynika przy tym, że nie może ono przekraczać roszczenia
przysługującego poszkodowanemu wobec sprawcy szkody na podstawie przepisów
prawa cywilnego. Ubezpieczyciel nie może zatem domagać się od osoby trzeciej
ponoszącej odpowiedzialność cywilną więcej niż byłaby ona zobowiązana
świadczyć poszkodowanemu, ma bowiem tylko tyle uprawnień, ile przysługuje
poszkodowanemu. Innymi słowy, górną granicą odpowiedzialności sprawcy szkody
w stosunku do ubezpieczyciela w procesie o regres jest to, co byłby on
zobowiązany świadczyć bezpośrednio poszkodowanemu na podstawie przepisów
prawa cywilnego. Orzekając o roszczeniu regresowym sąd powinien ustalić, jak
kształtowałby się obowiązek naprawienia szkody między poszkodowanym
a sprawcą i dopiero wówczas odpowiednio określić wysokość roszczenia
regresowego. Ze względu na dyspozytywny charakter art. 828 § 1 k.c., w umowie
ubezpieczenia strony mogą wyłączyć przewidziane w tym przepisie przejście
roszczenia na ubezpieczyciela (zob. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 16 grudnia
2003 r., II CK 330/02, nie publ., z dnia 25 lutego 2004 r., II CK 34/03, nie publ.,
z dnia 20 maja 2004 r., IV CK 410/03, nie publ. i z dnia 27 marca 2008 r., II CSK
524/07, nie publ.).
W świetle art. 828 § 1 k.c. przesłankami nabycia roszczenia przez
ubezpieczyciela są: odpowiedzialność sprawcy szkody i wypłata odszkodowania
ubezpieczeniowego. Ze względu na to, że nabyte przez ubezpieczyciela roszczenie
jest zasadniczo tym samym roszczeniem, które przysługiwało poszkodowanemu
11
wobec osoby ponoszącej odpowiedzialność cywilną za szkodę, w procesie o regres
osobie tej przysługują przeciwko ubezpieczycielowi wszelkie zarzuty, które miała
przeciwko poszkodowanemu w chwili powzięcia wiadomości o zmianie wierzyciela.
Nie oznacza to jednak, że przysługuje jej zarzut zawyżenia odszkodowania
ubezpieczeniowego w wyniku błędnej wykładni umowy ubezpieczenia. Górną
granicą odpowiedzialności sprawcy szkody w stosunku do ubezpieczyciela –
o czym była już mowa – jest to, co byłby on zobowiązany świadczyć bezpośrednio
poszkodowanemu na podstawie przepisów prawa cywilnego. Jeżeli zatem
odszkodowanie zapłacone poszkodowanemu przez ubezpieczyciela na podstawie
umowy ubezpieczenia nie wykracza poza tę górną granicę, sprawca nie może
skutecznie podnieść zarzutu błędnej wykładni przez ubezpieczyciela postanowień
umowy ubezpieczenia i zawyżenia w jej wyniku odszkodowania należnego
poszkodowanemu. Skoro bowiem przesłanką nabycia roszczenia przez
ubezpieczyciela jest w świetle art. 828 § 1 k.c. zapłata odszkodowania
ubezpieczeniowego, to o jej spełnieniu przesądza sam fakt zapłaty odszkodowania
w wykonaniu umowy ubezpieczenia. Chcąc zakwestionować spełnienie tej
przesłanki, sprawca szkody mógłby zatem powołać się na nieważność umowy
ubezpieczenia lub brak zapłaty odszkodowania. Nie będąc stroną umowy
ubezpieczenia nie może natomiast podnieść skutecznie zarzutu błędnego
zawyżenia odszkodowania ubezpieczeniowego, jeżeli nie przekracza ono górnej
granicy jego odpowiedzialności w procesie o regres.
Powracając od powyższych rozważań natury ogólnej na grunt niniejszej
sprawy trzeba zgodzić się zarzutem obrazy art. 828 § 1 k.c. Z ustaleń stanowiących
podstawę zaskarżonego wyroku nie wynika, by w umowie ubezpieczenia łączącej
P. Bank ze skarżącą strony wyłączyły przewidziane w tym przepisie przejście
roszczenia ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę
na ubezpieczyciela. Według tych ustaleń natomiast skarżąca w wykonaniu umowy
ubezpieczenia tytułem odszkodowania za zrabowane środki pieniężne przyznała
i wypłaciła P. Bankowi kwotę 616 569 zł. Podniesiony przez stronę pozwaną zarzut
zawyżenia odszkodowania ubezpieczeniowego nie mógł – o czym była już mowa –
odnieść zamierzonego skutku, wobec czego ograniczenie odpowiedzialności
pozwanych do kwoty, jaką według dokonanej przez Sąd Apelacyjny wykładni
12
umowy ubezpieczenia skarżąca powinna zapłacić tytułem odszkodowania
ubezpieczeniowego poszkodowanemu P. Bankowi, trzeba uznać za równoznaczne
z naruszeniem art. 828 § 1 k.c.
W tej sytuacji bezprzedmiotowe stało się rozważanie podniesionego
w skardze kasacyjnej zarzutu obrazy art. 65 w związku z art. 84, art. 88 i art. 3531
k.c. przez dokonanie błędnej wykładni umowy ubezpieczenia łączącej skarżącą z P.
Bankiem.
Pozostałe zarzuty podniesione przez skarżącą dotyczą uchybień
procesowych, które jej zdaniem miały wpływ na wynik sprawy. Ze względu na to, że
w uzasadnieniu zarzutów obrazy art. 328 § 2 w związku z art. 391 § 1 k.p.c.
i art. 378 § 1 k.p.c. skarżąca nawiązywała do błędnej wykładni art. 828 § 1 k.c.,
podniesiony w ramach pierwszej podstawy kasacyjnej zarzut naruszenia tego
przepisu w istocie pochłaniał odnośne zarzuty procesowe. Z tych samych powodów
utracił też swoją wymowę podniesiony przez skarżącą zarzut naruszenia art. 386
§ 6 k.p.c.
Skarżąca nie ma natomiast racji upatrując naruszenia art. 230 w związku
z art. 3 k.p.c. w określeniu przez Sąd odmiennej od wskazanej przez nią daty
wymagalności roszczenia pomimo braku w tym przedmiocie zarzutów strony
pozwanej. Uszło bowiem uwagi skarżącej, że art. 230 k.p.c. dotyczy jedynie
uznania za przyznane niezaprzeczonych przez stronę przeciwną faktów, a nie
kwestii materialnoprawnych, do których należy wymagalność roszczenia.
Z przytoczonych wyżej powodów Sąd Najwyższy na podstawie art. 398 15
§ 1
k.p.c. uchylił zaskarżony wyrok w części oddalającej powództwo, oddalającej
apelację powódki oraz orzekającej o kosztach procesu i w tym zakresie przekazał
sprawę Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, postanawiając
o kosztach postępowania kasacyjnego po myśli art. 108 § 2 w związku z art. 39821
k.p.c.
13