Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 7 LIPCA 2009 R.
SNO 17/09
Uprawnienia prokuratora, który wniósł o zezwolenie na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej odpowiadają uprawnieniom strony
postępowania karnego i obejmują, między innymi, a także prawo zgłaszania
przed sądem dyscyplinarnym wniosków dowodowych, prawo zadawania pytań
świadkom i sędziemu, którego wniosek dotyczy.
Przewodniczący: sędzia SN Jan Bogdan Rychlicki.
Sędziowie SN: Jolanta Strusińska–Żukowska, Krzysztof Strzelczyk
(sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem protokolanta
w sprawie sędziego Sądu Okręgowego po rozpoznaniu w dniu 7 lipca 2009 r.
zażalenia prokuratora na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia
28 października 2008 r., sygn. akt (...), w przedmiocie zezwolenia na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej
u c h w a l i ł :
zaskarżoną uchwałę utrzymać w mocy, a kosztami postępowania odwoławczego
obciążyć Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Prokurator Prokuratury Krajowej na podstawie art. 13 k.p.k. oraz art. 80 § 1
ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. z 2001
r. Nr 98, poz. 1070 z późn. zm.) wniósł o zezwolenie na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego oraz na zastosowanie wobec
niego nieizolacyjnych środków zapobiegawczych, w zakresie czynów polegających na
tym, że:
I. w dniu 21 czerwca 2001 r. w A., pełniąc funkcję sędziego Sądu Rejonowego w A. i
w związku z jej pełnieniem przyjął od Wioletty P. korzyść majątkową w postaci
pieniędzy polskich i butelki alkoholu w łącznej kwocie 2 000 zł w zamian za wydanie
korzystnego orzeczenia w postaci postanowienia o zawieszeniu postępowania karnego
do czasu poprawy stanu zdrowia psychicznego w sprawie II K 355/01 prowadzonej
przeciwko jej mężowi Waldemarowi P.,
tj. o przestępstwo z art. 228 § 1 k.k.;
2
II. w sierpniu 2001 r. daty bliżej nieustalonej w A., pełniąc funkcję sędziego Sądu
Rejonowego w A. i w związku z jej pełnieniem przyjął od Wioletty P. korzyść
majątkową w postaci pieniędzy polskich w kwocie 2 000 zł w zamian za wydawanie
korzystnych orzeczeń w postaci odroczeń wykonania kar pozbawienia wolności na
okres ośmiu miesięcy w sprawach II K 1262/95 (Ko 190/01), II K 912/93 (Ko 191/01)
i II K 1002/94 (Ko 192/01), prowadzonych przeciwko jej mężowi Waldemarowi P.,
tj. o przestępstwo z art. 228 § 1 k.k.;
III. w czerwcu 2002 r. daty bliżej nieustalonej w A., pełniąc funkcję sędziego Sądu
Rejonowego w A. i w związku z jej pełnieniem przyjął od Wioletty P. korzyść
majątkową w postaci pieniędzy polskich w kwocie 2 000 zł w zamian za wydawanie
korzystnych orzeczeń w postaci odroczeń wykonania kary pozbawienia wolności w
sprawach II K 1262/95 (Ko 333/02), II K 912/93 (Ko 334/02) i II K 1002/94 (Ko
335/02) na okres sześciu miesięcy oraz w postępowaniu karnym w sprawie II K
335/01, prowadzonych przeciwko jej mężowi Waldemarowi P.,
tj. o przestępstwo z art. 228 § 1 k.k.;
IV. w okresie od czerwca 2001 r. do dnia 10 lutego 2003 r. daty bliżej nieustalonej w
A., pełniąc funkcję sędziego Sądu Rejonowego w A. i w związku z jej pełnieniem
przyjął od Wioletty P. korzyść majątkową w postaci pieniędzy polskich w kwocie
2 000 zł w zamian za wydawanie korzystnych orzeczeń w postaci odroczeń wykonania
kary pozbawienia wolności w sprawach II K 1262/95, II K 912/93 i II K 1002/94 oraz
zawieszenia postępowania karnego w sprawie karnej II K 335/01, prowadzonych
przeciwko jej mężowi Waldemarowi P.,
tj. o przestępstwo z art. 228 § 1 k.k.;
V. w okresie od czerwca 2001 r. do dnia 10 lutego 2003 r. daty bliżej nieustalonej w
A., pełniąc funkcję sędziego Sądu Rejonowego w A. i w związku z jej pełnieniem
przyjął od Wioletty P. korzyść majątkową w postaci pieniędzy polskich w kwocie
2 000 zł w zamian za wydawanie korzystnych orzeczeń w postaci odroczeń wykonania
kar pozbawienia wolności w sprawach II K 1262/95, II K 912/93 i II K 1002/94 oraz
zawieszenia postępowania karnego w sprawie II K 335/01, prowadzonych przeciwko
jej mężowi Waldemarowi P.,
tj. o przestępstwo z art. 228 § 1 k.k.;
VI. w dniu 11 bądź 12 lutego 2003 roku w A., pełniąc funkcję sędziego Sądu
Rejonowego w A. i w związku z jej pełnieniem przyjął od Wioletty P. korzyść
majątkową, w postaci pieniędzy polskich w kwocie 2 000 zł w zamian za wydanie
korzystnego orzeczenia w sprawie Ko 888/02 w postaci postanowienia o warunkowym
zawieszeniu na okres próby 5 lat wykonania kary dwóch lat pozbawienia wolności
orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 1 kwietnia 1994 r., sygn. akt II K
912/93, w sprawie Ko 887/02 w postaci postanowienia o warunkowym zawieszeniu na
okres próby 5 lat wykonania kary jednego roku pozbawienia wolności orzeczonej
3
wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 12 października 1994 r., sygn. akt II K 1002/94,
oraz w sprawie Ko 889/02 w postaci postanowienia o warunkowym zawieszeniu na
okres próby 5 lat wykonania kary 8 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej
wyrokiem Sądu Rejonowego z dnia 18 kwietnia 1996 r., sygn. akt II K 1262/95,
wobec jej męża Waldemara P.,
tj. o przestępstwo z art. 228 § 1 k.k.;
Zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego dla Okręgu Sądu Apelacyjnego w B.,
podobnie jak obwiniony sędzia Sądu Okręgowego X. Y., wnosili o nieuwzględnienie
wniosku prokuratora Prokuratury Krajowej.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 28 października 2008 r.,
sygn. akt ASD (...), na podstawie art. 80 § 2c a contrario ustawy z dnia 27 lipca 2001
r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.), odmówił
udzielenia zezwolenia na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za przestępstwa z
art. 228 § 1 k.k. opisane we wniosku Prokuratora Prokuratury Krajowej – V Wydziału
Zamiejscowego w C. z dnia 23 czerwca 2008 r. oraz na zastosowanie nieizolacyjnych
środków zapobiegawczych wobec sędziego Sądu Okręgowego w A.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny ustalił, że obwiniony sędzia został
przeniesiony w dniu 1 września 1999 r. z Sądu Rejonowego w C. do Sądu Rejonowego
w A. Wydziału Karnego i z tym dniem został powołany na stanowisko wiceprezesa
Sądu Rejonowego w A. Po około dwóch, trzech miesiącach od czasu objęcia
stanowiska wiceprezesa, zaczął równocześnie pełnić funkcję przewodniczącego
Wydziału Karnego. Jako przewodniczący zajmował się postępowaniem
wykonawczym, między innymi sprawami o sygn. „Ko”, w związku z czym wszystkie
sprawy wykonawcze trafiały do jego referatu. U siebie w gabinecie sędzia wykonywał
czynności związane z potwierdzeniem przyjęcia poręczenia majątkowego. Do gabinetu
sędziego wchodziło się przez sekretariat prezesa i każda osoba, która chciała wejść do
gabinetu była wpuszczana przez pracownice sekretariatu po przedstawieniu się i
podaniu powodu wizyty, a następnie po uzyskaniu telefonicznej akceptacji przez
sędziego. Nie zdarzyła się sytuacja, aby ktokolwiek z interesantów z pominięciem
pracowników sekretariatu wszedł, bądź wtargnął do gabinetu obwinionego sędziego.
W latach 2000-2003 w sekretariacie wiceprezesa pracowała Urszula K. Nigdy nie
widziała, aby do sędziego przychodziły osoby np. z kwiatami. Gabinet sędziego od
września 2000 r. znajdował się na trzecim piętrze, po prawej stronie od sekretariatu. W
gabinecie znajdowały się meble koloru czarnego. Przy biurku stało jedno krzesło dla
interesantów. W tym okresie wiceprezes nie posiadał służbowego komputera. W
drugim pomieszczeniu w gabinecie wiceprezesa znajdowała się dwuosobowa kanapa
wyściełana szarawo-czarnym materiałem.
W dniu 28 marca 2001 r. na rozprawie w sprawie o sygn. akt II K 1175/93, Sąd
Rejonowy w A. Wydział II Karny, pod przewodnictwem sędziego X. Y., wobec
4
ustania przesłanek zawieszenia postępowania, postanowił podjąć postępowanie
przeciwko Waldemarowi P. (poprzednio używającemu nazwiska K.) i prowadzić je
pod sygnaturą II K 357/01 oraz sprawę o sygn. II K 357/01 połączyć do wspólnego
prowadzenia ze sprawą o sygn. akt II K 355/01, a z uwagi na niestawiennictwo
oskarżonego odroczył rozprawę do dnia 20 kwietnia 2001 r. Sędzia X. Y. ustalił
wysokość poręczenia majątkowego w sprawie Waldemara P. w kwocie 5 000 zł
zaproponowanej we wniosku obrońcy oskarżonego adwokat Marii D.-S. Temat ten nie
był przedmiotem jakichkolwiek negocjacji z sędzią. Z uwagi na informację o złym
stanie zdrowia Waldemara P., potwierdzonym zaświadczeniem lekarskim, Sąd
postanowił dopuścić dowód z opinii dwóch biegłych psychiatrów Szpitala
Psychiatrycznego w L. w celu weryfikacji informacji o stanie zdrowia oskarżonego, a
w szczególności odpowiedzi na pytanie, czy może brać udział w toczącym się
postępowaniu oraz odbywać orzeczoną wobec niego karę pozbawienia wolności.
Biegli lekarze psychiatrzy Henryk K. i Andrzej M. w opinii z dnia 16 maja 2001 r.
rozpoznali u oskarżonego zaburzenia urojeniowe na podłożu organicznym typu
prześladowczego oraz współistniejące objawy halucynozy organiczno-alkoholowej o
charakterze przewlekłym i zaostrzającym się, a nadto organiczne zaburzenia
osobowości – pourazowo alkoholowe. Biegli uznali, iż Waldemar P.-K. jest niezdolny
do odbywania ewentualnej kary pozbawienia wolności oraz stawania przed sądem
przez okres 12 miesięcy, ze wskazaniem leczenia specjalistyczno-psychiatrycznego.
Na rozprawę wyznaczoną na dzień 20 czerwca 2001 r. stawił się oskarżony Waldemar
P. wraz z obrońcą oraz biegli wydający opinię w sprawie oskarżonego. Według
biegłych, oskarżony być może dopiero po 12–tu miesiącach będzie mógł brać udział w
postępowaniu. Z tych względów postanowieniem z dnia 20 czerwca 2001 r., o sygn.
akt II K 355/01, postępowanie przeciwko Waldemarowi P. zostało zawieszone do
czasu poprawy stanu zdrowia psychicznego.
W dniu 20 czerwca 2001 r. oraz w dniu 22 czerwca 2001 r. sędzia Sądu
Rejonowego X. Y. przewodniczył na rozprawach. W dniu 21 czerwca 2001 r., w
czwartek, sędzia ten przyjmował interesantów jako wiceprezes Sądu Rejonowego w A.
Ten sam skład biegłych w opiniach z dnia 27 sierpnia 2001 r. oraz z dnia 7
czerwca 2002 r. ocenił, iż Waldemar P. jest niezdolny do odbywania kary pozbawienia
wolności oraz stawania przed sądem przez następne odpowiednio 8 i 12 miesięcy i
powinien kontynuować regularnie leczenie specjalistyczne-psychiatryczne.
W okresie od dnia 1 sierpnia 2001 r. do dnia 31 sierpnia 2001 r. sędzia X. Y.
przebywał na urlopie wypoczynkowym. W restauracji „T.(...)” był raz w 2004 r. na
obiedzie wykupionym przez Sąd podczas szkolenia. Sędziego w tym lokalu nigdy nie
widziała adwokat Maria D.-S.
5
W sprawie o sygn. akt Ko 190/01 oraz w sprawie Ko 192/01, postanowieniem z
dnia 22 października 2001 r. odroczono skazanemu Waldemarowi P. wykonanie kary
pozbawienia wolności do dnia 22 kwietnia 2002 r.
Dnia 10 kwietnia 2002 r. adwokat Maria D.-S., jako obrońca skazanego
Waldemara K.-P., wniosła o dalsze odroczenie wykonania kar pozbawienia wolności
orzeczonych wobec skazanego w sprawach o sygn. akt II K 912/93 (Ko 191/02), II K
1002/94 (Ko 192/01) oraz II K 1262/95 (Ko 190/01). W uzasadnieniu wniosku
powołała się na zaświadczenia wystawione przez Centrum Psychoprofilaktyki i
Psychoedukacji w B. oraz Wojewódzki Szpital dla Nerwowo Chorych w L. z których
wynikało, iż skazany po raz kolejny został przyjęty do szpitala na czas nieokreślony i
że stan jego zdrowia uległ pogorszeniu.
Dnia 27 maja 2002 r. w sprawie Ko 333/02 Sąd Rejonowy w A. II Wydział
Karny pod przewodnictwem sędziego Sądu Rejonowego X. Y. ponownie, na
podstawie art. 151 § 1 k.k.w., odroczył skazanemu Witoldowi P. wykonanie kary 8
miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w A. z dnia
18 kwietnia 1996 r., o sygn. akt II K 1262/95, na okres 6 miesięcy, tj. do dnia 27
listopada 2002 r. Sąd w uzasadnieniu wskazał, iż skazany prowadzi intensywne
leczenie psychiatryczne, a z opinii biegłych wynika, iż w aktualnym stanie zdrowia nie
może odbywać kary pozbawienia wolności. W toku posiedzenia adwokat Maria D.-S.
złożyła do akt zaświadczenie lekarskie z dnia 24 maja 2002 r., potwierdzające bieżący
pobyt skazanego w Szpitalu Psychiatrycznym w L.
Obrońca skazanego złożył dnia 18 października 2002 r. wniosek o warunkowe
zawieszenie wykonania kary pozbawienia wolności na podstawie art. 152 k.k.w., w
sprawach II K 912/93 i II K 1262/95.
W opinii sądowo-psychiatrycznej z dnia 28 grudnia 2002 r. do spraw o sygn. akt
Ko 887/02 (sygn. akt II K 1002/94), 888/02 (sygn. akt II K 912/93) oraz 889/02 (sygn.
akt II K 1262/95) biegli lekarze psychiatrzy Andrzej M. i Andrzej H. stwierdzili, iż
Waldemar P. nadal wymaga leczenia szpitalnego, a po ukończeniu hospitalizacji
wymagać będzie stałej i systematycznej opieki psychiatrycznej – ambulatoryjnej.
Według nich mało prawdopodobne jest, aby przewlekły charakter choroby pozwolił
uzyskać przez badanego pełną zdolność do udziału w postępowaniu i odbywania kary
izolacyjnej.
Na posiedzeniu w dniu 10 lutego 2003 r. w przedmiocie zawieszenia wykonania
kary Waldemarowi P., któremu przewodniczył sędzia Sądu Rejonowego X. Y., do akt
przedłożono kartę leczenia szpitalnego oraz zaświadczenie Centrum
Psychoprofilaktycznego w B.
Postanowieniem z dnia 10 lutego 2003 r. w sprawie o sygn. akt Ko 889/02 na
podstawie art. 152 k.k.w. zawieszono warunkowo na okres próby 5 lat wykonanie kary
8 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wobec Waldemara P. wyrokiem Sądu
6
Rejonowego w A. z dnia 18 kwietnia 1996 r. o sygn. akt II K 1262/95. W tym samym
dniu tożsame postanowienie wydano w sprawach:
- o sygn. akt Ko 887/02 o warunkowym zawieszeniu na okres próby 5 lat
wykonania kary 1 roku pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem z dnia 12
października 1994 r. o sygn. akt II K 1002/94 wobec Waldemara P.,
- o sygn. akt Ko 888/02 o warunkowym zawieszeniu na okres próby 5 lat
wykonania kary dwóch lat pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem z dnia 1
kwietnia 1994 r. o sygn. akt II K 912/93 wobec Waldemara P.
Dnia 31 sierpnia 2003 r. skończyła się kadencja sędziego X. Y. na stanowisku
wiceprezesa Sądu Rejonowego w A. i z dniem 1 września 2003 r. został on
delegowany do Sądu Okręgowego.
Andrzej M. został skazany w trybie art. 335 k.p.k. przez Sąd Rejonowy w B. w
sprawie o sygn. akt II K 544/05 za przyjmowanie korzyści majątkowych w zamian za
opracowywanie fałszywych opinii psychiatrycznych i wystawianie fałszywych
zaświadczeń lekarskich. Andrzej M. przyznał się do wystawiania fałszywych
zaświadczeń i opinii o stanie zdrowia Waldemara P. Przed wydaniem opinii Waldemar
P. powiedział Andrzejowi M., iż sąd oczekuje na kolejną korzystną opinię i wówczas
sprawy potoczą się dobrze. Z kontekstu wypowiedzi świadek domyślił się, że
Waldemar P. ma „układ” z sądem, ale nie pytał o to. W dniu 7 marca 2006 r. w
postępowaniu prowadzonym przez Prokuraturę Rejonową w B., sygn. akt VI Ds.
10/05, przesłuchano Wiolettę A. P. podejrzaną o popełnienie czynu z art. 286 § 1 k.k.
Podczas przesłuchania podejrzana wskazywała na okoliczności związane z kontaktami
oraz wręczaniem korzyści majątkowych prokuratorowi Z. S. za informacje i pomoc w
sprawach prowadzonych z udziałem męża podejrzanej Waldemara P. Przesłuchanie
było utrwalane za pomocą urządzenia rejestrującego obraz lub dźwięk. Przesłuchanie
rozpoczęło się o godzinie 12.15. W trakcie przesłuchania o godz. 19.10 przerwano je
w celu zmiany kasety. Od godziny 19.33 kontynuowano przerwane przesłuchanie. O
godzinie 20.55 ponownie przerwano przesłuchanie w celu zmiany kasety video. Zanim
przerwano przesłuchanie podejrzana oświadczyła, iż nic nie wie o udziale w tej
sprawie innych prokuratorów bądź sędziów. Nie wie też nic o adwokatach, którzy by
mogli w sposób korupcyjny brać udział w sprawie, a nadto, iż nie ma nic więcej do
dodania odnośnie wątku korupcyjnego dotyczącego sprawy. O godzinie 21.56
kontynuowano wcześniej przerwane przesłuchanie. Po przerwie podejrzana podała, iż
wie o innych wydarzeniach korupcyjnych z udziałem urzędników publicznych.
Oświadczyła, iż zna sędziego Sądu Rejonowego w A. Poznała go przez adwokat Marię
D.-S. w 2000 lub 2001 roku, w czasie, gdy był przewodniczącym Wydziału Karnego.
Chodziła z mecenas do sędziego załatwiać poręczenia w zamian za uchylenie listów
gończych. Na początku były to zwykłe prośby. Po około 6-8 spotkaniach, gdy czekała
na panią mecenas w restauracji „T.(...)” koło sądu zobaczyła, ze siedzi tam pan sędzia.
7
Podeszła, przywitała się i spytała, czy może usiąść, na co sędzia wyraził zgodę. Pijąc
kawę, rozmawiała z sędzią o sprawach męża. Po tej rozmowie, gdy ponownie poszła
po zmianę listu gończego na poręczenie, sędzia wyraził zgodę, ustalając kwotę
poręczenia na 10 000 zł. Podejrzana wyjaśniła, iż po uzyskaniu informacji o kwocie
poręczenia, na drugi dzień pojechała do A., aby z sędzią negocjować tę kwotę. Po
długim oczekiwaniu pod gabinetem, ponieważ sędzia miał wokandę, została przyjęta.
Prosiła sędziego o obniżenie poręczenia do 5 000 zł, no co przystał sędzia, a pani
mecenas bez problemu załatwiła zamiany listów gończych na poręczenia w kwocie
4 000-5 000 złotych. Według niej, następne kontakty z sędzią wiązały się z
rozpoczęciem spraw sądowych z udziałem jej męża Waldemara P. Wówczas zawoziła
do mecenas Marii D.-S. fałszywe zaświadczenia o stanie zdrowia męża, wystawiane
przez panią L., pana H., M. i K. Jak tylko miała okazję, wchodziła do gabinetu
sędziego, żeby się pokazać, pouśmiechać i porozmawiać. W trakcie, gdy toczyła się
pierwsza sprawa męża, sędzia powiedział, że chce go zobaczyć chociaż raz na własne
oczy. Na rozprawie nic się nie wydarzyło. Na drugi dzień pojechała do A., kupiła
kwiaty i dobry koniak, a do koperty włożyła 2 000 zł, aby w ten sposób podziękować
sędziemu za dotrzymanie słowa, że chciał męża zobaczyć tylko raz, co powiedział na
rozprawie i pozwolił mu więcej do sądu nie przyjeżdżać. Będąc w gabinecie sędziego
X. Y., dała mu kwiaty, koniak, który był w kartonie z uchwytem, a kopertę włożyła do
opakowania koniaku. Podejrzana podczas przesłuchania podała, iż sędzia położył
kwiaty na biurku, z opakowania wyjął butelkę i kopertę, pytając, co to jest.
Odpowiedziała, że to w ramach podziękowania. Sędzia się uśmiechnął i odłożył
wszystko na biurko. Wioletta P. wyjaśniła wówczas, iż takie sytuacje, gdy dawała
koperty z pieniędzmi, zdarzały się kilkakrotnie w trakcie postępowań, które sędzia
prowadził. Było to np. tak, że będąc w sądzie wpadała do gabinetu sędziego, kładła
kopertę na biurku i mówiła „to podziękowanie mój kochany panie sędzio”. Były to
kwoty 1 500-2 000 zł, a w sumie dała około 12 000 zł. W sprawach tych działy się
różne rzeczy, a w zasadzie sztuczki prawne, jak np. powoływanie biegłych
psychiatrów, którzy oświadczali, ze mąż podejrzanej jest chory i nie może
uczestniczyć w rozprawach. Nigdy nie mówiła sędziemu, że psychiatrzy są opłacani
przez nią i jej męża. Nigdy nie prosiła sędziego o żadną decyzję, ale wszystkie przez
niego wydane decyzje, łącznie z wyrokami, były korzystne dla jej męża. Pieniądze
zawsze miała dawać w gabinecie, do którego wchodziło się przez sekretariat.
Podejrzana podała, że w gabinecie sędziego po lewej stronie od drzwi stoi sofa czarna
- skórzana. Po prawej stronie stało półokrągłe czarne biurko. Podejrzana oświadczyła,
iż wydaje jej się, że z komputerem. Przy biurku stały 3 lub 4 czarne krzesła skórzane
lub z dermy. Za plecami sędziego było duże stylowe półokrągłe okno z widokiem na
budynek remontowanego wtedy Sądu Okręgowego. Po prawej stronie stały jeszcze
czarne regały. Na oknie stały kwiatki.
8
Nadto podejrzana w sprawie o sygn. akt VI Ds. 10/05 podała, iż nie wie, gdzie
sędzia chował dawane mu koperty, bo wchodziła do gabinetu sędziego, kładła koperty
na biurku i wylatywała. Wioletta P. oświadczyła, iż wydaje się jej, że gdyby mu to nie
odpowiadało, to by jakoś reagował, no i nigdy nie oddał żadnej koperty, ani też nie
wezwał policji. Nie pamięta, kiedy ostatni raz dała mu pieniądze. O tych łapówkach
wiedział tylko jej mąż. Przed wręczaniem pieniędzy nie wypłacała pieniędzy z konta,
bo zawsze z mężem mieli gotówkę w domu. Podejrzana wyjaśniła, iż nigdy nie
dzwoniła do sędziego, ani też nie spotkała się z nim, oprócz jednego razu, poza
budynkiem sądu, a to co powiedziała, potwierdzić mogą jedynie decyzje, które sędzia
podejmował w sprawach jej męża.
Podczas przesłuchania Wioletty A. P. w dniu 26 kwietnia 2006 r. w Prokuraturze
Okręgowej w B. w sprawie Ap II Ds. 7/06/s podała między innymi, że adwokat Maria
D.-S. starała się o uchylenie listów gończych mężowi Waldemarowi P. w latach 2000-
2001. W końcu sędzia X. Y. zgodził się na przyjęcie poręczenia majątkowego w
wysokości 10 000 zł w jednej sprawie. W pozostałych sprawach decyzje co do
poręczenia jeszcze nie zapadły. Ostatecznie wszystkie sprawy „Ko” dotyczące męża
podejrzanej trafiły do referatu obwinionego sędziego. Wspólnie z mężem doszła do
przekonania, iż kwota 10 000 zł w jednej sprawie to jest za dużo. Postanowili wpłynąć
na sędziego tak, aby zmniejszył kwotę poręczenia. Adwokat Maria D.-S. umówiła
Wiolettę P. na spotkanie z sędzią X. Y. Było to jesienią lub zimą 2001 r. Obie weszły
do gabinetu sędziego i prosiły go o zmniejszenie kwoty poręczenia majątkowego.
Sędzia zgodził się na zmniejszenie poręczenia do 5 000 zł w każdej sprawie. Dalej
podała, iż następne spotkanie z sędzią było przypadkowe i miało miejsce w kawiarni
„T.(...)” koło sądu w A., w której to kawiarni była umówiona ze swoim adwokatem w
celu przekazania jej jakichś dokumentów. Jak dojechała z B. do A., to zatelefonowała
do pani mecenas, która powiedziała, że jest w kawiarni „T.(...)” i żeby tam przyszła.
Na miejscu zauważyła, iż siedzi przy jednym stoliku z sędzią X. Y. Usiadła przy
stoliku z nimi i rozmawiali o nieistotnych rzeczach. Podejrzana wyjaśniła, iż
przekazała mecenas dokumenty w postaci fałszywych zaświadczeń dotyczących stanu
zdrowia psychicznego Waldemara P. Po chwili sędzia wyszedł z lokalu.
Jednocześnie podejrzana sprostowała swoje wyjaśnienia, które składała podczas
przesłuchania w dniu 7 marca 2006 r., kiedy to podała, iż na pierwszym posiedzeniu
był obecny jej mąż, zgodnie z życzeniem sędziego. Podczas przesłuchania w dniu 26
kwietnia 2006 r. oświadczyła, iż jej mąż obecny był na jednym z kolejnych posiedzeń,
kiedy to sędzia oświadczył, iż aby dać komuś wolność, to musi go zobaczyć. Wówczas
na kolejne posiedzenie stawił się jej mąż, po czym sędzia powołał biegłych
psychiatrów, którzy mieli orzec, czy może on brać udział w toczącym się
postępowaniu, co było jej i jej mężowi na rękę, ponieważ wiedzieli oni, iż zgodnie z
właściwością sędzia powoła biegłych lekarzy ze szpitala w L., i że będą to lekarze,
9
którym płacili za wystawianie fałszywych zaświadczeń i fałszywe opinie. Podejrzana
wyjaśniła, iż dzień lub dwa dni po wydaniu postanowienia w dniu 10 lutego 2003 r. w
sprawie Ko 888/02 oraz 889/02, tj. w dniu 11 albo 12 lutego 2003 r., wręczyła
sędziemu kopertę z pieniędzmi w kwocie 2 000 zł. Wtedy wiedziała już, że sędzia X.
Y. ma awansować do Sądu Okręgowego w A. Podziękowała za współpracę i
pogratulowała awansu. W niedługim czasie, jak wyjaśniła podejrzana, sędzia ten
awansował do Sądu Okręgowego w A.
Przesłuchana przed sądem dyscyplinarnym w charakterze świadka Wioletta P.
podtrzymała w całości wyjaśnienia, które złożyła jako podejrzana.
Sędzia X. Y. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów. Wyjaśnił,
iż nigdy i od nikogo w związku z wykonywaną pracą nie przyjął żadnych korzyści, ani
majątkowych, ani osobistych. Z momentem przeniesienia do Sądu Rejonowego w A.
objął stanowisko wiceprezesa Sądu Rejonowego w A. Wydział Karny w tym Sądzie
był w strasznym stanie jeśli chodzi o sprawność postępowania, a on miał tę sytuację
uzdrowić. Po dwóch, trzech miesiącach po objęciu funkcji wiceprezesa zaczął pełnić
funkcję przewodniczącego wydziału karnego. Zdecydował wówczas, że będzie się
zajmować wykonawstwem w wydziale, sam rozpoznawał sprawy „Ko” w wydziale i
inne wykonawcze. W sprawie Waldemara P. (K.) zostały złożone wnioski o
odroczenie wykonania kar pozbawienia wolności. Po wpłynięciu wniosków zaczął
procedowanie w sprawach, w których nie zapadły wyroki, a które były zawieszone,
jak również w sprawach, w których skazany miał odbyć kary pozbawienia wolności.
Waldemar K. był poszukiwany listami gończymi. Procedowanie we wszystkich
sprawach sprowadzało się do ustalenia, czy oskarżony może stawać przed sądem,
bowiem obrona powoływała się na dokumenty, z których wynikało, że cierpi na
zaburzenia psychiczne, co zgodnie z art. 22 k.p.k. stanowi przeszkodę do
postępowania. Zwrócił się o sporządzenie opinii psychiatrycznej, z której wynikało, iż
ww. nie może stawać przed sądem. Dokumentacja pochodząca od lekarzy psychiatrów
nie budziła podejrzeń sędziego. Sędzia X. Y. wyjaśnił, iż dokumentacja przedłożona
przez strony stanowiła dla niego sygnał do podjęcia decyzji co do celowości
przeprowadzenia dowodu z opinii lekarzy psychiatrów. Nigdy nie wskazywał imiennie
lekarzy, którzy mieli wydawać opinie w danej sprawie, a wskazywał na szpital w L.,
bo był blisko. Dnia 21 czerwca 2001 r. przypadało w czwartek, a w ten dzień nigdy nie
sądził, lecz przyjmował interesantów. W sierpniu 2001 r. przebywał na urlopie
wypoczynkowym. Sędzia X. Y. przyznał, iż Wioletta P. mogła być w jego gabinecie w
związku z uiszczaniem kwoty tytułem poręczenia majątkowego. Od samego początku
wnioskowano o poręczenie w wysokości 5 000 zł i kwota tytułem poręczenia nie
stanowiła kwestii spornej. Obwiniony sędzia oświadczył, iż w przypadku
niepoczytalności obecność oskarżonego, na rozprawie jest obowiązkowa. Sędzia
10
wyjaśnił, iż w restauracji „T.(...)” w A. był jeden raz, chyba w 2004 r., gdy sąd
zorganizował szkolenie i prezes wykupił sędziom podczas tych szkoleń obiady.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny oceniając zgromadzony w sprawie
materiału dowodowy wskazał, iż podstawowym, a w istocie jedynym źródłem
dowodowym, pozwalającym na poczynienie ustaleń faktycznych, których istotnym
elementem jest popełnienie przez sędziego X. Y. zarzucanych mu przestępstw, są
zeznania Wioletty P. W istocie rzeczy zatem, zdyskredytowanie wiarygodności tych
zeznań oznaczać musi przyjęcie, iż przedstawiona w nich wersja przebiegu zdarzeń
jest nieprawdziwa, determinując tym samym kierunek rozstrzygnięcia w zakresie
przedmiotowego wniosku.
Zeznania tego świadka Sąd ocenił jako niewiarygodne uznając, że pozostają one
w opozycji do pozostałego materiału dowodowego, a nadto cechuje je w znacznej
części niekonsekwencja, wewnętrzna sprzeczność, niespójność i nielogiczność.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny jako wewnętrznie sprzeczne ocenił
zeznania Wioletty P. na temat okoliczności rzekomego spotkania z obwinionym sędzią
w restauracji „T.(...)”. Podczas przesłuchania w dniu 7 marca 2006 r. w sprawie o
sygn. akt VI Ds. 10/05 Wioletta P. podała, iż spotkała sędziego w czasie, gdy czekała
w restauracji na panią mecenas (k. 15 zał. nr 1 tom I). Sędzia wyraził zgodę, aby
usiadła, pili kawę i rozmawiali o sprawach jej męża. Natomiast podczas przesłuchania
w dniu 26 kwietnia 2006 r. w sprawie Ap II Ds. 7/06/s podała, iż jak dojechała z B. do
A., to zatelefonowała do pani mecenas, która powiedziała, że jest w kawiarni „T.(...)” i
żeby tam przyszła. Na miejscu zauważyła, iż siedzi przy jednym stoliku z obwinionym
sędzią. Usiadła przy stoliku z nimi i rozmawiali o nieistotnych rzeczach. Podejrzana
wyjaśniła, iż przekazała mecenas dokumenty w postaci fałszywych zaświadczeń
dotyczących stanu zdrowia psychicznego Waldemara P. Po chwili sędzia wyszedł z
lokalu. Podczas zeznań przed Sądem Dyscyplinarnym świadek zasłaniała się
niepamięcią. Oświadczyła, iż nie pamięta, czy spotkanie w „T.(...)” było zaplanowane,
czy przypadkowe, natomiast była z nią mecenas. Powyższe pozostaje w sprzeczności z
zeznaniami złożonymi w dniu 7 marca 2006 r., których to sprzeczności świadek nie
był w stanie wyjaśnić, zasłaniając się upływem czasu. Wskazać należy, iż podczas
wyjaśnień składanych w dniu 7 marca 2006 r. – po pięciu latach od rzekomego
spotkania w „T.(...)” – Wioletta P. nie miała tego typu wątpliwości, oświadczając iż
była tam sama i rozmawiała z sędzią o sprawach jej męża. Podkreślenia wymaga, iż
spotkaniu sędziego ze świadkiem w „T.(...)”, zaprzeczył nie tylko sam sędzia X. Y.,
ale również Maria D.-S., która miała w nim – zdaniem Wioletty P. – uczestniczyć.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego w oczywistej sprzeczności
pozostawały twierdzenia świadka z przesłuchania w dniu 7 marca 2006 r. w sprawie o
sygn. akt VI Ds. 10/05, z relacją przedstawioną podczas przesłuchania w dniu 26
kwietnia 2006 r. w sprawie Ap II Ds. 7/06/s, odnośnie okoliczności związanych z
11
wręczeniem pieniędzy w wysokości 2 000 zł oraz butelki alkoholu w dniu 21 czerwca
2001 r. w zamian za wydanie korzystnego orzeczenia w postaci postanowienia o
zawieszeniu postępowania karnego w sprawie II K 355/01. Poza samym opisem
przebiegu zdarzenia wiarygodność zeznań Wioletty P., iż w dniu 21 czerwca 2001 r.
musiała czekać na sędziego, ponieważ miał wokandę, podważają nie tylko wyjaśnienia
sędziego X. Y., wedle których w czwartki – jako wiceprezes sądu – przyjmował
interesantów, pełniąc funkcje wiceprezesa i w ten dzień tygodnia nigdy nie sądził, ale
przede wszystkim treść pisma Przewodniczącego Wydziału II Karnego Sądu
Rejonowego w A. z dnia 23 czerwca 2008 r., z którego wprost wynika, że w dniu 21
czerwca 2006 r. sędzia X. Y. nie miał rozpraw. Zdarzenie opisane w punkcie I
wniosku nie mogło mieć zatem miejsca. Dodatkowo Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny wskazał, iż zeznania te są sprzeczne z zeznaniami świadka, którym Sąd
dał wiarę, a mianowicie Urszuli K., będącej kierownikiem oddziału
administracyjnego, urzędującym w sekretariacie prezesa i wiceprezesa Sądu
Rejonowego w A. Zeznała ona, iż nie było sytuacji, aby ktokolwiek przychodził z
kwiatami do gabinetu wiceprezesa. Wedle zasad doświadczenia życiowego, fakt
przyjścia do gabinetu wiceprezesa z torebką, w której rzekomo umieszczony był
alkohol oraz kwiatami i wyjścia z gabinetu bez tej torebki i kwiatów nie mógłby
pozostać niezauważonym przez świadka Urszulę K., tym bardziej, iż Wioletta P. nie
wskazywała, iż te przedmioty w jakikolwiek sposób ukrywała.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego oświadczenie świadka
Wioletty P., jakoby wielokrotnie wchodziła do gabinetu sędziego X. Y. bez
zapowiedzi i wcześniejszego umówienia się jest niewiarygodne, z uwagi na opisany w
sposób zgodny przez świadka Urszulę K. i sędziego X. Y., a dodatkowo świadka
Marię D.-S., sposób przyjmowania interesantów przez sędziego X. Y. Sąd Apelacyjny
– Sąd Dyscyplinarny podkreślił także, iż niedokładności w opisie gabinetu sędziego X.
Y. przedstawionym przez Wiolettę P. (m. in. dotyczące liczby krzeseł, rodzaju ich
obicia, sprzętu komputerowego, niezauważenia podziału gabinetu na dwa odrębne
pomieszczenia) wskazują, iż nie mogła ona bywać w nim tak często, jak sugeruje.
Zeznanie Wioletty P., iż poszła do gabinetu sędziego negocjować kwotę
poręczenia majątkowego, nikt jej nie legitymował, a fakt, że sędzia był w gabinecie to
był przypadek pozostaje w sprzeczności z wyjaśnieniami składanymi w sprawie VI
Ds. 10/05, w której to podała, iż przyjechała do A. negocjować kwotę 10 000 zł
poręczenia, a po długim oczekiwaniu pod gabinetem, ponieważ sędzia miał wokandę,
została przyjęta.
Okoliczności przedstawione przez Wiolettę P., a związane z negocjacjami w
sprawie obniżenia kwoty poręczenia, nie są spójne z zeznaniami Marii D.-S., z których
to wynika, iż kwota 5 000 zł została od razu zaproponowana przez adwokat Marię D.-
S. Symptomatyczne jest, że w aktach postępowań karnych nie znajduje się żaden
12
dokument wskazujący na żądanie przez obwinionego sędziego wyższej kwoty
poręczenia. Zatem twierdzeniu świadka, jako gołosłownemu także w tym zakresie,
również należało odmówić waloru wiarygodności.
Odnośnie zarzutu zawartego w punkcie II wniosku Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny wskazał, iż w okresie objętym tym zarzutem obwiniony sędzia
przebywał na urlopie wypoczynkowym, i brak jest jakichkolwiek racjonalnych
podstaw do wnioskowania, iż w tym czasie pełnił swoje obowiązki służbowe,
przebywając w sądzie. Wręczenie sędziemu pieniędzy w zamian za odroczenie
wykonania kar pozbawienia wolności w wymienionych w tym punkcie sprawach
pozostaje w opozycji do twierdzenia Wioletty P., iż za konkretne orzeczenia płaciła po
ich wydaniu, zwłaszcza jeśli zważyć, że orzeczenia w przedmiocie tych odroczeń
zapadły w dniu 22 października 2001 r.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny nie dał wiary zeznaniom Wioletty P. w
zakresie udzielenia korzyści majątkowej w postaci 2 000 zł sędziemu X. Y. w dniu 11
bądź 12 lutego 2003 r. w zamian za wydanie postanowienia o warunkowym
zawieszeniu na okres próby 5 lat kary pozbawienia wolności w sprawach o sygn. akt II
K 912/93, II K 1002/94 oraz w sprawie II K 1262/95. Zdarzenie to świadek łączyła z
posiadaną przez siebie wiedzą w zakresie awansu sędziego do Sądu Okręgowego. Jak
podała w sprawie Ap II Ds. 7/06/s już wówczas wiedziała od Marii D.-S., że sędzia X.
Y. ma awansować do Sądu Okręgowego w A., a w niedługim czasie sędzia
awansował. Natomiast Maria D.-S. zeznała, iż o awansie sędziego X. Y. dowiedziała
się dopiero, gdy zobaczyła go w Sądzie Okręgowym, co najwcześniej mogło nastąpić
w dniu 1 września 2003 r., kiedy został delegowany do Sądu Okręgowego. Również
sędzia X. Y. wyjaśnił, iż rozważania na temat delegacji do Sądu Okręgowego mogły
mieć miejsce dopiero przed wakacjami 2003 roku.
W ocenie Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego wiarygodności zeznań
Wioletty P. nie potwierdzają również zeznania Waldemara P., będącego – jak
wskazała Wioletta P. – jedyną osobą posiadającą wiedzę na temat faktu wręczania
łapówek sędziemu X. Y. Świadek Waldemar P. zaprzeczył bowiem, aby żona
informowała go o łapówkach wręczanych sędziemu. W opozycji do wysokości
korzyści majątkowych rzekomo przyjmowanych przez sędziego X. Y., a wskazanych
we wniosku, pozostaje jego twierdzenie, iż wyjeżdżając do A. żona brała z domu
pieniądze w kwotach 2 000 USD, 1 500 zł i 1 500 DEM, zwłaszcza jeśli zważyć, iż
wyraźnie wówczas zaznaczała, że jedzie z nimi do adwokat D.-S. Wbrew wnioskowi,
potwierdzenie przez Waldemara P. faktu wzięcia przez Wiolettę P. alkoholu z domu i
zakupu kwiatów, nie przemawia za prawdziwością przedstawionej przez nią wersji
przebiegu zdarzeń, skoro – wedle tego świadka – żona kupiła kwiaty, aby wręczyć je
adwokat D.-S., a jak z kolei zeznała Wioletta P., alkohol z przeznaczeniem dla
sędziego X. Y. kupiła osobiście. Symptomatyczne i nieobojętne dla oceny
13
wiarygodności Wioletty P. jest również to, iż o ile w postępowaniu przygotowawczym
Wioletta P. wyraźnie wskazała, iż alkohol dawała sędziemu jednokrotnie (nota bene
fakt ten znalazł odzwierciedlenie w sformułowanych przez prokuratora zarzutach), o
tyle zeznając przez Sądem Dyscyplinarnym stwierdziła, że alkohol był zawsze, gdy
szła dziękować sędziemu. Wiarygodność ta nie wynika również z zeznań świadka
Edyty P. Osobie tej Wioletta P. mówiła bowiem wyłącznie o załatwianiu w zamian za
łapówki fałszywych opinii lekarskich, a w odniesieniu do sędziów i prokuratorów, fakt
ich związku z tą sprawą łączyła wyłącznie z faktem wykorzystania tych fałszywych
opinii, nie zaś z tym, aby osobiście przyjmowali oni korzyści majątkowe w zamian za
korzystne decyzje wydawane w sprawach dotyczących Waldemara P. Podkreślić przy
tym wyraźnie należy, iż twierdzeniu tego świadka o rzekomej wiedzy prokuratorów i
sędziów co do fałszywości dokumentacji lekarskiej przeczą zeznania samej Wioletty
P., wedle której sędzia X. Y. nic nie wiedział o tym, że opinie sporządzone przez
biegłych lekarzy psychiatrów nie odzwierciedlają rzeczywistego stanu zdrowia
Waldemara P.
Oceniając wyżej przywołane dowody, fakty i okoliczności sprawy, Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny stwierdził, iż zeznania świadka Wioletty P., składane
zarówno w sprawach VI Ds. 10/05 oraz Ap II Ds. 7/06/s, jak i bezpośrednio przed
Sądem, nie mogły zasługiwać na uwzględnienie.
Mając na względzie tak ustalony stan faktyczny, Sąd Apelacyjny – Sąd
Dyscyplinarny uznał, iż brak jest podstaw do zezwolenia na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej sędziego X. Y. W ocenie Sądu, analiza zgromadzonego w
sprawie materiału dowodowego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania
i wskazań doświadczenia życiowego, nie pozwala na przyjęcie istnienia dostatecznego
podejrzenia popełnienia przestępstw przypisanych obwinionemu. Dyskredytacja – z
przyczyn wyżej omówionych – wiarygodności zeznań Wioletty P., implikowała
wyeliminowaniem z katalogu wiarygodnych źródeł dowodowych jedynego dowodu, w
oparciu o który konstruowany był wniosek, i który w ogóle pozwalał na formułowanie
podejrzenia zachowań sędziego objętych zakresem znaczeniowym dyspozycji art. 228
§ 1 k.k.
Dokonując oceny sposobu procedowania przez sędziego X. Y. w sprawach
dotyczących osoby Waldemara P., podkreślić należy, iż powzięcie wątpliwości – w
oparciu o przedłożone przez jego obrońcę zaświadczenia lekarskie – co do stanu
zdrowia psychicznego oskarżonego (skazanego), uzasadniało poddanie go badaniom
biegłych lekarzy psychiatrów. Zgodnie z art. 22 § 1 k.p.k., jeżeli zachodzi długotrwała
przeszkoda uniemożliwiająca prowadzenie postępowania, a w szczególności jeżeli
oskarżony nie może brać udziału w postępowaniu z powodu choroby psychicznej
postępowanie zawiesza się na czas trwania przeszkody. Dysponując opiniami, sędzia
X. Y. podejmował decyzje zgodne z przepisami prawa: o odroczeniu wykonania kar
14
pozbawienia wolności z powodu choroby psychicznej skazanego, z uwagi na
okoliczność, iż wykonanie kary pozbawienia wolności pociągnęłoby dla skazanego
zbyt ciężkie skutki, skoro biegli orzekli, iż nie może odbywać kary pozbawienia
wolności (art. 151 § 1 k.k.w.), a w oparciu o treść art. 152 k.k.w., wobec wypełnienia
przesłanek z dyspozycji tego przepisu – a mianowicie z uwagi na odroczenie
wykonania kary nie przekraczającej 2 lat pozbawienia wolności, trwające co najmniej
przez okres jednego roku – decyzję o warunkowym zawieszeniu wykonania kar
pozbawienia wolności. Podejmowanie decyzji zgodnie z obowiązującymi przepisami
nie może samoistnie stanowić podstawy do przyjęcia, iż zostały one podjęte wskutek
otrzymania korzyści majątkowej. Objęcie postępowań wykonawczych przez Sąd
pierwszej instancji mieści się w ramach uprawnień wynikających art. 2 pkt 1 k.k.w.,
zgodnie z którym organem postępowania wykonawczego jest sąd pierwszej instancji.
Wedle art. 20 § 1 k.k.w., w postępowaniu wykonawczym, sąd orzeka jednoosobowo.
Jak słusznie zauważył sędzia X. Y., rozprawa dotycząca postępowania karnego, w
którym nie zapadł wyrok, wobec uzyskania informacji, iż oskarżony leczy się
psychiatrycznie i zachodzi uzasadnione prawdopodobieństwo ograniczenia jego
poczytalności, odbywa się zawsze w obecności oskarżonego. Natomiast posiedzenia w
przedmiocie odroczenia, bądź też warunkowego zawieszenia wykonania kary
pozbawienia wolności mogą odbywać się bez udziału skazanego (art. 22 k.k.w.).
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wskazał, iż w materiale dowodowym brak
jest podstaw do wnioskowania, jakoby w ówczesnym czasie sędziowie orzekający w
Sądzie Rejonowym w A. posiadali wiadomości, które mogłyby wywołać wątpliwości,
co do bezstronności lekarzy zatrudnionych w szpitalu w L. Sędzia X. Y. nie miał
zatem racjonalnych podstaw (nie wskazuje ich również prokurator) ku temu, aby
przypuszczać, iż opinie wydawane przez pracujących tam lekarzy nie są rzetelne i
zgodne z prawdą. Biegli są powoływani w celu wydania opinii, bowiem to oni –
zgodnie z posiadaną specjalizacją i w odróżnieniu od sądu – dysponują
wiadomościami specjalnymi z określonej dziedziny. Nie ma w aktach sprawy dowodu
na okoliczność, iż biegli występujący w sprawie podlegali wyłączeniu na podstawie
art. 196 § 1 – 3 k.p.k. Dodatkowo, jak wyjaśniła sama Wioletta P., sędzia nic nie
wiedział o układzie z lekarzami, że są oni opłacani. Nie do obrony staje się zatem teza,
jakoby zlecanie przez sędziego X. Y. sporządzania opinii lekarzom zatrudnionym w
tym szpitalu było efektem tego, że z góry wiedział on o tym, że wnioski tych opinii
będą korzystne dla Waldemara P.
Ostatecznie Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny doszedł do przekonania, iż
brak jest dostatecznych podstaw do przyjęcia, że sędzia X. Y. wypełnił swoimi
zachowaniami znamiona przestępstwa stypizowanego w art. 228 § 1 k.k., skutkiem
czego podjął uchwałę o treści jak w sentencji.
15
Zażalenie na powyższą uchwałę, zaskarżając ją w całości na niekorzyść sędziego,
na podstawie art. 459 § 1 i 3 k.p.k. w zw. z art. 128 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. –
Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.) w zw. z art.
425 § 1 i 2 oraz art. 444 k.p.k., wniósł prokurator Prokuratury Krajowej.
Skarżący powołując się na art. 427 § 1 i 2 k.p.k., art. 437 k.p.k. oraz art. 438 pkt
2 i 3 k.p.k. zarzucił:
1. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę uchwały, mogący
mieć wpływ na jej treść, polegający na wyrażeniu błędnego poglądu, iż
zebrany materiał dowodowy nie daje podstaw do przyjęcia uchwały
zezwalającej na pociągnięcie sędziego Sądu Okręgowego w A. do
odpowiedzialności karnej za czyny przypisane we wniosku, wobec braku
dostatecznie uzasadnionego podejrzenia popełnienia zarzucanych mu
czynów, podczas gdy prawidłowa ocena dowodów, a w szczególności
uznanie za wiarygodne zeznań Wioletty P. prowadzi do odmiennego
wniosku;
2. obrazę przepisów postępowania karnego, a mianowicie art. 410 k.p.k., art.
366 § 1 k.p.k., art. 7 k.p.k. i art. 2 k.p.k., mogącą mieć wpływ na treść
uchwały odmawiającej zezwolenia na pociągnięcie sędziego do
odpowiedzialności karnej, polegającą na ujawnieniu tylko części wybranych
dowodów na rozprawie, a oparcie orzeczenia na wszystkich zgromadzonych
w postępowaniu przygotowawczym dowodach, również tych
nieujawnionych w sytuacji, gdy sąd zgodnie z cytowanymi przepisami
zobowiązany jest przeprowadzić w całości postępowanie dowodowe,
ujawniając wszystkie zgromadzone dowody;
3. obrazę przepisów postępowania karnego, a mianowicie art. 45 § 1 k.p.k.
mogącą mieć wpływ na treść uchwały, polegającą na nieuznaniu za stronę
postępowania przed Sądem Dyscyplinarnym prokuratora składającego
wniosek, a tym samym ograniczenia mu uprawnień procesowych w toku
postępowania przed sądem w sytuacji przeprowadzenia postępowania
dowodowego na podstawie przepisów Kodeksu postępowania karnego.
Zarzucając powyższe, skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonej uchwały w
całości i przekazanie sprawy Sądowi Dyscyplinarnemu pierwszej instancji do
ponownego rozpoznania.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
W pierwszej kolejności należy zwrócić uwagę na kwestię natury procesowej. Sąd
Najwyższy w uchwale z dnia 27 maja 2009 r., I KZP 5/09 (OSNKW 2009/7/51)
przyjął, że w postępowaniu toczącym się przed sądem dyscyplinarnym w przedmiocie
wyrażenia zgody na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej lub na jego
16
tymczasowe aresztowanie mają odpowiednie zastosowanie przepisy o postępowaniu
dyscyplinarnym, zawarte w ustawie z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów
powszechnych (Dz. U. Nr 98, poz. 1070 ze zm.), zaś w zakresie nimi
nieuregulowanym, koniecznym dla zachowania funkcjonalności i standardów
rzetelnego procesu, przepisy Kodeksu postępowania karnego. Jest to sposób na
usunięcie luki prawnej, jaka powstała po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia
28 listopada 2007 r. w sprawie sygn. akt K 39/07. W wymienionej na wstępie uchwale
podkreśla się jednocześnie konieczność odpowiedniej modyfikacji norm postępowania
karnego stosowanych w szczególnym postępowaniu w przedmiocie zezwolenia na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej. Niektóre z nich jednak nie mają
nawet odpowiedniego zastosowania. Do takich norm należy zaliczyć skierowany w
art. 410 k.p.k. do sądu dyscyplinarnego obowiązek oparcia wyroku na całokształcie
okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej.
Powołane w zażaleniu zarówno art. 366 § 1 k.p.k. jak i art. 410 k.p.k. pozostają
w bezpośrednim związku z rozprawą główną. Pierwszy zamieszczony jest w rozdziale
43 „Przepisy ogólne o rozprawie głównej”, zaś drugi mieści się w rozdziale
„Wyrokowanie”, który zwieńcza rozprawę główną. Jak trafnie podniósł Sąd
Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny w uzasadnieniu uchwały z dnia 20 marca 2008 r.,
SNO 14/08, OSNSD 2008 r., poz. 25, wniosek o zezwolenie na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej podlega rozpoznaniu na posiedzeniu, po czym zapada
uchwała w przedmiocie tylko tego wniosku. W postępowaniu dyscyplinarnym, do
którego odsyłał poprzednio art. 80d § 1 p.u.s.p., w którym zgodnie z art. 128 p.u.s.p. w
sprawach nieuregulowanych stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania
karnego, rozprawę wyznacza się w celu rozpatrzenia wniosku o rozpoznanie sprawy
dyscyplinarnej, to jest wniosku zawierającego zarzut popełnienia przewinienia
dyscyplinarnego (zob. art. 115 § 1 u.s.p. w zw. z art. 114 § 5 u.s.p.). Po rozpoznaniu
sprawy dyscyplinarnej zapada wyrok (argument z art. 121 § 1 u.s.p.), w którym
rozstrzyga się o sprawstwie dyscyplinarnym sędziego i karze. Natomiast postępowanie
o zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej, gdy chodzi o
czyny ścigane z urzędu, finalizuje czynności niecierpiące zwłoki (vide art. 17 § 2
k.p.k.) albo toczy się – jak w niniejszej sprawie – już w ramach śledztwa, w każdym
jednak razie warunkuje dalsze postępowanie przygotowawcze. Czyli, od uzyskania
zezwolenia na ściganie uzależniony jest dalszy byt (tok) postępowania
przygotowawczego. Dlatego uzasadnione jest przyjęcie, że podstawą oceny sądu
dyscyplinarnego są wszystkie dotychczas zebrane dowody, zarówno przez podmiot
uprawniony do złożenia wniosku, jak i przez sąd dyscyplinarny. Pogląd ten dominuje
obecnie w orzecznictwie sądów dyscyplinarnych. Nie można jednocześnie wymagać –
tak jak tego chce wnoszący zażalenie – aby sąd dyscyplinarny na posiedzeniu musiał
ponawiać wszystkie przeprowadzone dotychczas dowody, jeśli zamierzałby uczynić w
17
tym zakresie jakikolwiek wyjątek. Trzeba jednocześnie podkreślić dwie istotne
okoliczności. Po pierwsze dowody z zeznań świadków zostały przeprowadzone na
wniosek sędziego. Po drugie sformułowany w zażaleniu zarzut przeprowadzenia przed
sądem dyscyplinarnym tylko niektórych dowodów został niewłaściwie połączony z
treścią art. 366 k.p.k., który dotyczy innych zagadnień a mianowicie kierownictwa
rozprawą i obowiązków przewodniczącego. Najbliższy postawionemu zarzutowi
obowiązek polegający na czuwaniu, aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne
okoliczności, nie oznacza bezpośredniego przeprowadzenia dowodów z zeznań
wszystkich świadków. W postępowaniu karnym w podobny sposób ocenia się na
posiedzeniu niejawnym dowody zgromadzone w postępowaniu przygotowawczym w
ramach postępowania nakazowego (art. 500 § 3 k.p.k.). W rezultacie tej części
rozważań należy uznać, że Sąd pierwszej instancji nie naruszył zarówno art. 366 § 1
k.p.k, jak i art. 410 k.p.k.
Brak jest także podstaw do przyjęcia, aby doszło do zarzucanego w zażaleniu
naruszenia art. 2 i 7 k.p.k. Przede wszystkim wnoszący zażalenie nie wskazał, w jaki
sposób miało dojść do naruszenia art. 2 k.p.k. wyznaczającego w § 1 różnorodne cele
postępowania karnego. Z tej przyczyny zarzut ten uchyla się spod oceny Sądu
Najwyższego. Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji ocenił nie tylko dowody
przeprowadzone bezpośrednio na posiedzeniu, ale także te, które zostały zebrane w
postępowaniu przygotowawczym. W ten sposób wypełnił obowiązek wynikający z
treści art. 7 k.p.k.
W związku z zarzutem naruszenia art. 45 § 1 k.p.k. trzeba przypomnieć, że na
gruncie przepisów ustrojowych obowiązujących do dnia 31 sierpnia 2007 r. (art. 9
ustawy z dnia 29 czerwca 2007 r. o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów
powszechnych oraz niektórych innych ustaw, Dz. U. Nr 136, poz. 959) w
orzecznictwie sądów dyscyplinarnych wyłączano możliwość traktowania prokuratora
jako strony postępowania o zezwolenie do pociągnięcia sędziego do
odpowiedzialności karnej, poprzestając jedynie na wynikającym z art. 80 § 3 p.u.s.p.
szczególnym uprawnieniu do zaskarżania uchwał sądu dyscyplinarnego
przysługującym każdemu podmiotowi, który wniósł o zezwolenie na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia
14 marca 2002 r. SNO 3/02, OSNSD 2002 r. Nr 1-2, poz. 3). Według treści art. 80 §
2e p.u.s.p. dodanego przez ustawę nowelizującą z dnia 29 czerwca 2007 r. sąd
dyscyplinarny przed wydaniem uchwały wysłuchuje nie tylko rzecznika
dyscyplinarnego, ale także przedstawiciela organu lub osobę, którzy wnieśli o
zezwolenie, jeżeli się stawią. Wynika z tego, że prokurator, jako przedstawiciel organu
występującego o zezwolenie, jest powiadamiany o terminach posiedzenia sądu
dyscyplinarnego i może on brać w nim udział. Wymienione rozwiązania
dopuszczające udział prokuratora w postępowaniu przed sądem dyscyplinarnym
18
poprzedzającym podjęcie uchwały pozwalają przyjąć, że w obecnym stanie prawnym
uprawnienia prokuratora odpowiadają uprawnieniom strony postępowania karnego i
obejmują, między innymi, prawo zgłaszania wniosków dowodowych, zadawania pytań
świadkom i obwinionemu, jeśli dowody te są przeprowadzane bezpośrednio przed
sądem dyscyplinarnym. Pozbawienie lub ograniczenie tych uprawnień procesowych
mogłoby stanowić uzasadnioną podstawę zaskarżenia orzeczenia sądu
dyscyplinarnego. Konkluzja ta nie oznacza jednak uznania za słuszny zarzutu
podniesionego w zażaleniu.
Zgodnie z treścią art. 143 § 1 pkt 10 k.p.k. przebieg posiedzenia sądu podlega
spisaniu w formie protokołu. Zawiera się w nim przebieg całego posiedzenia włącznie
z oświadczeniami i wnioskami stron oraz postanowieniami sądu i zarządzeniami
przewodniczącego (art. 148 § 1 pkt 2 i 3 k.p.k.). Jeżeli zarzuty zażalenia dotyczą
czynności sądu, które powinny zostać zapisane w protokole posiedzenia, brak
stosownych zapisów i niepodjęcie próby sprostowania protokołu na podstawie art. 152
k.p.k. nie pozwala uznać, iż rzeczywiście do zarzucanych uchybień doszło.
Jak podkreśla się w orzecznictwie Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego,
zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego powinno być
udzielane z rozwagą, po zbadaniu wszystkich okoliczności i po dokonaniu wnikliwej
oceny, czy przedstawione przez uprawniony organ materiały uzasadniają podejrzenie
popełnienia przestępstwa. Dotyczy w szczególności sytuacji, w której materiał
uzasadniający popełnienie przestępstwa stanowi pomówienie zawarte w wyjaśnieniach
złożonych przez osoby, przeciwko którym toczy się postępowanie karne. W takim
przypadku weryfikowanie materiału dowodowego zebranego w sprawie jest kwestią
bardzo złożoną i wymaga dużej ostrożności i wnikliwości. Nietrudno bowiem w takiej
sytuacji o sformułowanie podejrzeń przedwczesnych lub pochopnych, które w
odniesieniu do sędziego – ze względu na niebezpieczeństwo bezzasadnego
zakwestionowania „nieskazitelności” jego charakteru – mogą spowodować
nieodwracalne skutki w zakresie służby sędziowskiej (por. postanowienie SN – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 12 czerwca 2003 r., SNO 29/03, OSNSD 2003 z. I, poz. 13;
uchwałę z dnia 17 kwietnia 2007 r., SNO 20/07, OSNSD 2007, poz. 37).
Pomówienie może być pełnowartościowym dowodem w postępowaniu karnym,
gdy nie pozostaje w sprzeczności z innymi dowodami (por.: uchwała składu siedmiu
sędziów Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 1994 r., II KRN 8/94, Wokanda 1994, Nr
8, poz. 17). Należy je oceniać z ponadprzeciętną skrupulatnością, tak aby ocena
pomówienia jako podstawy faktycznej, co do pomówionego nie nasuwała żadnych
zastrzeżeń. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 czerwca 1978 r. (sygn.
akt I KR 66/78, Gazeta Praw. z 1978 r. nr 23), dla oceny wartości dowodowej
pomówienia istotne znaczenie ma także osobowość pomawiającego.
19
Podsumowując ten wątek rozważań, należy przyjąć, że pomówienie innej osoby
o popełnienie przestępstwa nie może stanowić wiarygodnej i wystarczającej podstawy
faktycznej, jeśli wyjaśnienia oskarżonego złożone w toczącym się przeciwko niemu
postępowaniu karnym są wewnętrznie niespójne, nie potwierdzają ich i co więcej są z
nimi sprzeczne inne przeprowadzone dowody. Do takiego słusznego, w ocenie Sądu
Najwyższego, wniosku doszedł Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji, trafnie
wskazując na konkretne okoliczności podważające wiarygodność wyjaśnień i zeznań
Wioletty P. Większość z nich została już wskazana. Jedynie dla porządku należy
zwrócić uwagę na zmieniane przez tę osobę wersje spotkania z sędzią w restauracji
„T.(...)”, której nie potwierdziła mająca być w tym samym miejscu adwokat Maria D.-
S., jak również wersje rozmowy z sędzią X. Y. w sprawie poręczenia majątkowego.
Niewiarygodnie brzmią także zeznania Wioletty P. przez pryzmat oceny zeznań jej
ówczesnego męża Waldemara P., który jako najbardziej zainteresowany decyzjami
procesowymi nie miał bliższych informacji, w jaki sposób jego żona stara się uzyskać
dla niego odroczenia wykonania kar, zawieszenia postępowań karnych. Jest naturalne,
że taką wiedzą osoba bliska podzieliłaby się chociażby po to, aby uspokoić męża
oczekującego na orzeczenia sądu karnego. Oceny tej nie zmieniają zeznania biegłego
Andrzeja M., który jedynie z kontekstu wypowiedzi Waldemara P. domyślił się, że ma
on „układ” z sądem. W ten bowiem sposób Waldemar P. mógł sobie ułatwiać
uzyskiwanie korzystnych opinii.
Wszystkie te okoliczności, łącznie ze szczegółowo omówionymi przez Sąd
dyscyplinarny pierwszej instancji, do których nie odniósł się bliżej składający
zażalenie, uprawniały do jednoznacznego wniosku, że sprzeczne wewnętrznie oraz
sprzeczne z innymi dowodami wyjaśnienia i zeznania Wioletty P. pomawiające
sędziego X. Y. nie zasługują na wiarę. Ocenę tę dodatkowo wzmacniają okoliczności
dotyczące samej osoby pomawiającej, która nie tylko, że złożyła zeznania jako osoba
podejrzana o popełnienie przestępstwa, ale już wcześniej pomimo młodego wieku
została skazana za popełnienie innego przestępstwa na karę pozbawienia wolności.
Z tych względów Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny orzekł jak w uchwale.