Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 22 STYCZNIA 2010 R.
SNO 99/09
Przewodniczący: sędzia SN Wiesław Kozielewicz.
Sędziowie SN: Mirosław Bączyk, Małgorzata Gersdorf (sprawozdawca).
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y na posiedzeniu z
udziałem sędziego Sądu Okręgowego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu
Okręgowego oraz protokolanta w sprawie sędziego Sądu Rejonowego po rozpoznaniu
zażalenia obrońcy na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 9
października 2009 r., ASDo (...), w przedmiocie zezwolenia na pociągniecie sędziego
do odpowiedzialności karnej, zawieszenia w czynnościach służbowych i obniżenia
wynagrodzenia,
u c h w a l i ł : u t r z y m a ć w m o c y z a s k a r ż o n ą u c h w a ł ę .
U z a s a d n i e n i e
Prokurator Rejonowy w A., w związku z prowadzonym postępowaniem
przygotowawczym, złożył wniosek o zezwolenie na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Rejonowego za czyn polegający na tym, że w
dniu 7 listopada 2007 r. w B. na ulicy Łagodnej, kierując samochodem osobowym
marki „Fiat Coupe”, nr rej. (...) nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu
lądowym, określone w art. 3 ust. 1 i 26 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 2007 r. –
Prawo o ruchu drogowym w ten sposób, że nie zachowując szczególnej ostrożności
nie ustąpiła pierwszeństwa pieszemu Józefowi G. prawidłowo poruszającemu się po
oznakowanym przejściu dla pieszych, w wyniku czego potrąciła go kierowanym
pojazdem, czym spowodowała u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy,
stłuczenia obu podudzi i złamania podgłowowego kości strzałkowej prawej, które to
obrażenia naruszyły czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni, to jest o
przestępstwo z art. 177 § 1 k.k.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny wydaną dnia 20 października 2008 r. w
sprawie ASDo (...) uchwałą zezwolił na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do
odpowiedzialności karnej za opisany we wniosku Prokuratora czyn oraz zawiesił ją w
czynnościach służbowych, obniżając jej na czas zawieszenia wynagrodzenie o 25%.
Wydający uchwałę Sąd uznał, że zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przez
sędziego Sądu Rejonowego przestępstwa, gdyż wysoce prawdopodobne jest, że w
wyniku niedostatecznie wnikliwej obserwacji przedpola jazdy nie dostrzegła ona
prawidłowo poruszającego się pokrzywdzonego. Sąd ten podkreślił, że na tym etapie
2
postępowania brak jest przesłanek do twierdzenia, iż zaistniały obiektywne przyczyny
uniemożliwiające dostrzeżenie pieszego, i podniósł, że nie ma podstaw do przyjęcia,
że stopień społecznej szkodliwości czynu jest znikomy.
Na skutek zażalenia sędziego, Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny dnia 27
stycznia 2009 r. w sprawie o sygnaturze SNO 95/08 uchylił tę uchwałę i sprawę
przekazał Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego
rozpoznania. Sąd Dyscyplinarny drugiej instancji stwierdził, że chybionym jest zarzut
dokonania błędnych ustaleń faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia,
znajdowały one bowiem dostateczne oparcie w materiale dowodowym, z którego nie
sposób wyprowadzić wniosku o wtargnięciu przez pokrzywdzonego na jezdnię, a
nadto że skarżąca, która bezpośrednio przed potrąceniem widziała inne osoby
przekraczające jezdnię, nie wskazywała okoliczności, które miałyby świadczyć o
wystąpieniu zewnętrznych, nieoczekiwanych przeszkód znoszących lub radykalnie
ograniczających widoczność w tym miejscu; w konsekwencji podzielił ocenę Sądu
Apelacyjnego, że potrącenie pieszego na oznakowanym przejściu nastąpiło w wyniku
niezachowania szczególnej ostrożności przez kierującą samochodem. Za zasadny
natomiast Sąd Najwyższy uznał zarzut nierozważenia przez Sąd Dyscyplinarny
pierwszej instancji przesłanek określonych w art. 115 § 2 k.k. i wskazał, że do
kompetencji i obowiązków sądu dyscyplinarnego przed podjęciem uchwały
zezwalającej na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej należy ocena, czy
istnieją dostateczne podstawy do uznania, że sędzia popełnił czyn stanowiący
przestępstwo, w tym czy stopień społecznej szkodliwości czynu jest wyższy od
znikomego, i zalecił dokonanie analizy przedmiotowo-podmiotowych wyznaczników
stopnia społecznej szkodliwości czynu z art. 115 § 2 k.k.
Rozpoznający ponownie sprawę Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny swą,
wydaną w dniu 17 kwietnia 2009 r. w sprawie ASDo (...), uchwałą odmówił
zezwolenia na pociągnięcie sędziego Sądu Rejonowego do odpowiedzialności karnej.
Sąd ten wskazał, że zasadę ostrożności i zasadę szczególnej ostrożności naruszyła ona
nieumyślnie, że prowadziła pojazd z dozwoloną prędkością i że w następstwie
niezachowania wymaganej przy przekraczaniu oznakowanego przejścia dla pieszych
należytej ostrożności nieumyślnie doprowadziła do potrącenia pieszego. Uznał
ostatecznie, że jej zachowanie nie polegało na celowym zlekceważeniu szczególnych
dyrektyw, nakazujących konkretny sposób zachowania, lecz zaniechaniu uważnej
jazdy i szczególnej ostrożności podczas przemieszczania się po oznakowanym
przejściu dla pieszych. W konsekwencji doszedł do przekonania, że społeczna
szkodliwość jej czynu jest znikoma, a zgodnie z art. 1 § 2 k.k., czyn zabroniony,
którego społeczna szkodliwość jest znikoma, nie stanowi przestępstwa.
Na skutek wniesionego przez Prokuratura zażalenia Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny swą uchwałą z dnia 30 lipca 2009 r. w sprawie o sygnaturze SNO
3
49/09 uchylił i tę uchwałę, przychylając się do zarzutu Prokuratora, że zapadła ona w
oparciu o błąd w ustaleniach faktycznych, stanowiących podstawę do oceny, że
stopień społecznej szkodliwości czynu jest znikomy, który to błąd polegał na
pominięciu okoliczności, które mogły rzutować na ocenę tego stopnia. Sąd Najwyższy
wskazał, że wydając zaskarżoną uchwałę Sąd Apelacyjny przyjął, iż do wypadku
doszło wskutek niezachowania przez sędziego wymaganej przy przekraczaniu
przejścia dla pieszych należytej ostrożności, podczas gdy sformułowany przez
prokuratora zarzut dotyczył naruszenia szczególnej ostrożności w związku z
poruszaniem się w rejonie przejścia dla pieszych, na co wyraźnie wskazuje
przywołanie przezeń w opisie czynu art. 26 ust. 1 ustawy – Prawo o ruchu drogowym,
oraz że różnica znaczeniowa tych pojęć ma charakter jakościowy i dlatego rzutuje na
ocenę stopnia społecznej szkodliwości czynu. W związku z tym Sąd Najwyższy
przypomniał, że niezależnie od szczególnego charakteru wypadku komunikacyjnego,
jako przestępstwa związanego z ryzykiem uczestniczenia w ruchu drogowym, jego
spowodowanie wiąże się z naruszeniem zasad bezpieczeństwa o różnym ciężarze i o
różnym stopniu, gdyż w ustawie – Prawo o ruchu drogowym istnieją zasady
bezpieczeństwa, które mają podstawowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa
uczestnikom ruchu i w celu podkreślenia ich znaczenia ustawodawca obowiązek ich
przestrzegania określa mianem szczególnej ostrożności; do takich zasad należą reguły
zachowania się w sytuacjach związanych z ruchem pieszych, dla których naruszenie
ich stanowi poważne zagrożenie. Sąd Najwyższy zwrócił też uwagę na to, że Sąd
Apelacyjny w ogóle nie wyjaśnił, na czym polegał obowiązek zachowania przez
kierującą pojazdem szczególnej ostrożności przy dojeżdżaniu do przejścia dla
pieszych i jak powinna ona zachować się w danych warunkach drogowych, aby do
wypadku nie doszło, oraz że w ustawie – Prawo o ruchu drogowym zawarta jest
legalna definicja szczególnej ostrożności, która polega na konieczności zwiększenia
uwagi i dostosowania zachowania uczestnika ruchu do warunków i sytuacji
zmieniających się na drodze w stopniu umożliwiającym odpowiednio szybkie
reagowanie. Podkreślił, że poczynione w sprawie ustalenia, iż kierująca pojazdem nie
widziała wejścia pieszego na przejście ani poruszania się po tym przejściu przez ponad
połowę jego długości, a manewr hamowania rozpoczęła dopiero po uderzaniu w
pieszego, świadczą o nieobserwowaniu lewej strony jezdni pomimo obowiązku
zachowania szczególnej ostrożności. Zalecił w związku z tym rozważenie, czy nie
doszło do rażącego naruszenia przepisów ruchu drogowego i czy wskazane przez Sąd
pierwszej instancji okoliczności, które utrudniały kierującej pojazdem obserwację
drogi, rzeczywiście umniejszają stopień naruszenia obowiązku zachowania
szczególnej ostrożności przy dojeżdżaniu do przejścia dla pieszych w sytuacji, gdy
właśnie w takich trudnych warunkach drogowych ustawa nakładała na nią obowiązek
4
zachowania szczególnej ostrożności, a następnie ponowne dokonanie oceny stopnia
szkodliwości jej czynu.
W wyniku ponownego rozpoznania sprawy Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
poczynił następujące ustalenia:
W dniu 7 listopada 2007 r., około godziny 1700
, sędzia Sądu Rejonowego,
kierując samochodem osobowym marki „Fiat Coupe”, nr rej. (...), poruszała się
samochodem ulicą Łagodną w kierunku ulicy Żywieckiej. Dopuszczalna prędkość na
tym odcinku drogi wynosiła 50 km/h. W tym czasie było już ciemno, padał deszcz,
nawierzchnia jezdni była mokra. Na ulicy Łagodnej, tuż za skrzyżowaniem z ulicą
Jutrzenki, znajduje się oznakowane przejście dla pieszych (wyjaśnienia sędziego – k.
29-31, k. 118 i k. 188-189, zeznania świadków z akt Prokuratury Rejonowej, sygn. 3
Ds. 952/07: Roberta M. - k. 32-34 i Justyny G. - k. 17-18 i z tychże akt szkic miejsca
wypadku - k. 4).
Gdy pojazd zbliżał się do tego przejścia, sędzia zobaczyła grupę osób
przekraczających je (z jej punktu widzenia) z prawej strony na lewą. W grupie tej
znajdowała się osoba w jasnej odzieży, z tej przyczyny dobrze widoczna. Sędzia, która
poruszała się z prędkością około 35 km/h, obserwowała tych pieszych aż do momentu,
gdy ci dotarli do przeciwległego krawężnika lub nawet weszli już na chodnik.
Upewniwszy się, że nie zagraża już im, kontynuowała jazdę, nie widząc
pokrzywdzonego Józefa G., który wkroczył na przejście, poruszając się z jego lewej
strony na prawą. Józef G. był w ciemnym ubraniu. Po pokonaniu przeciwnego pasa
ruchu i części pasa, po którym poruszała się sędzia, pokrzywdzony został potrącony
przednią lewą częścią pojazdu: zderzakiem w nogi, a przednią szybą i wycieraczkami
– w głowę. Po tym uderzeniu kierująca rozpoczęła hamowanie, a samochód zatrzymał
się za przejściem dla pieszych [wyjaśnienia sędziego – k. 29 – 31, k. 118 i k. 188 –
189, zeznania świadków z akt Prokuratury Rejonowej: Józefa G. – k. 21 – 24, Jacka B.
– k. 39 – 40 i Justyny G. – k. 17 – 18 i z tychże akt protokół oględzin pojazdu i
materiał poglądowy – k. 5 i n., a także opinie biegłych z zakresu ruchu drogowego: k.
52 – 65 akt 3 Ds. 953/07, k. 47 – 49 akt niniejszego postępowania oraz k. 57-69 akt
ASD (...)].
Po zatrzymaniu samochodu w odległości około 6 metrów za przejściem, opuściła
samochód i zbliżyła się do pieszego, który w tym czasie zszedł z jezdni, usiadł na
schodach, towarzyszyli mu cały czas przechodnie (wyjaśnienia sędziego – k. 29 – 31,
k. 118 i k. 188 – 189, zeznania świadka Justyny G. z akt 3 Ds. 952/07 – k. 32 – 34 i k.
17 – 18).
Po zdarzeniu, zarówno kierująca pojazdem, jak i pieszy poddani zostali badaniu
stanu ich trzeźwości; sędzia Sądu Rejonowego w chwili zdarzenia była trzeźwa,
natomiast u pokrzywdzonego, podczas dwóch kolejnych pomiarów wykonanych o
5
godzinie 19— i 19—, uzyskano odpowiednio: 0,86 mg/l i 0,91 mg/l alkoholu w
wydychanym powietrzu (dowód: z akt Prokuratury Rejonowej, protokół – k. 2 – 3).
W wyniku potrącenia pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci stłuczenia
głowy, stłuczenia obu podudzi i złamania podgłowowego kości strzałkowej prawej.
Obrażenia te naruszyły czynności narządów jego ciała na okres powyżej 7 dni (dowód:
z akt Prokuratury Rejonowej, opinia – k. 27 – 28 i karta informacyjna z dnia 7
listopada 2007 r. – k. 13).
Sędzia Sądu Rejonowego złożyła wyjaśnienia zgodne, a co najmniej
niesprzeczne, z ustalonym powyżej stanem faktycznym, opartym na dowodach
spójnych i wzajemnie się uzupełniających. W szczególności nie ma sprzeczności
między opiniami biegłych M. i K.: tę drugą uznać należy za wyłączającą jedną z
alternatywnych wersji zawartych w opinii biegłego M., który rozważał mało zresztą
prawdopodobną możliwość, że kierująca widziała pieszego, lecz w ogóle na to nie
zareagowała. Różnice w ocenie prędkości, z jaką poruszała się sędzia Sądu
Rejonowego, nie są znaczne (nie szybciej niż 44 km/h i 35 – 38 km/h). Wskazać w
tym miejscu należy, że oceny te nie odbiegają od wyjaśnień samej kierującej
samochodem, która prędkość swą oceniła na około 30 km/h. Za najwłaściwszą uznać
należało wersję zaprezentowaną przez biegłego K., i to nie dlatego, że podaje on
wartość „uśrednioną”, ale dlatego, że wydając swą opinię dysponował najpełniejszym
materiałem dowodowym, a w tym analizą przeprowadzoną już przez biegłego M.,
który wyliczoną przez siebie prędkość określił wszak jako maksymalną.
Najistotniejsze przy tym jest to, że według obu biegłych (niezależnie od przyjętej
prędkości, z jaką poruszała się sędzia Sądu Rejonowego) kierująca miała pełną
możliwość uniknięcia wypadku, gdyby wystarczająco wcześnie dostrzegła
pokrzywdzonego.
W wyjaśnieniach sędziego Sądu Rejonowego pojawiła się sugestia, że
niedostrzeżenie pieszego mogło być efektem oślepienia jej przez nadjeżdżające z
naprzeciwka pojazdy, taką możliwość bowiem rozważał w swojej opinii biegły M.
Zebrany materiał dowodowy nie dawał podstawy do takiego ustalenia. Wyjaśnienia
sędziego nie są w tym zakresie kategoryczne, a w zeznaniach świadka Justyny G. w
ogóle nie pojawia się informacja o, przejeżdżających bezpośrednio przed wypadkiem,
samochodach. Sugestię tę odrzucić należało i z tej przyczyny, że bezpośrednio przed
wypadkiem po przejściu poruszali się inni piesi, których sędzia obserwowała bez
żadnych przeszkód. Być może właśnie skoncentrowanie jej uwagi na tej grupie
pieszych spowodowało, że nie spostrzegła wchodzącego na tor jej jazdy
pokrzywdzonego, choć – za czym przemawia część pojazdu, którą ten został uderzony
– znajdował się on już w świetle jej reflektorów.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny zezwolił na pociągnięcie sędziego Sądu
Rejonowego do odpowiedzialności karnej.
6
W okolicznościach niniejszej sprawy nie budziło, zdaniem Sądu, wątpliwości, że
sędzia prowadziła pojazd mechaniczny i że pojazdem tym potrąciła Józefa G. w
granicach oznaczonego i znakiem poziomym (pasami), i znakiem pionowym (D-6)
przejścia dla pieszych. Poczynione w sprawie ustalenia wskazują przy tym
jednoznacznie, że przyczyną wypadku była niedostateczna obserwacja przez kierującą
przedpola jazdy i przejścia dla pieszych. Konkluzji tej nie zmienia to, że
pokrzywdzony w znacznym stopniu przyczynił się do wypadku, którego mógł uniknąć
przez proste zatrzymanie się, oczywiste jest bowiem, że w istniejących w dacie
wypadku warunkach (ciemność i mżawka ograniczające widoczność), to jemu było
znacznie łatwiej i dostrzec oświetlony samochód, i zatrzymać się przed torem jego
poruszania się. Bezwzględne egzekwowanie przez niego, wbrew instynktowi
samozachowawczemu, przysługującego mu w obrębie przejścia dla pieszych
pierwszeństwa, wytłumaczalne jedynie stanem jego upojenia, nie może jednak
całkowicie ekskulpować kierowcy, który powinien tak poruszać się w obszarze
przejścia dla pieszych, by nie narazić ich na jakiekolwiek niebezpieczeństwo.
W istniejących warunkach atmosferycznych i zbliżając się do oznakowanego
przejścia dla pieszych sędzia Sądu Rejonowego zobowiązana była do zachowania
szczególnej ostrożności (art. 30 ust. 1 i art. 26 ust. 1 ustawy – Prawo o ruchu
drogowym), która powinna była sprowadzić się do stosownego zmniejszenia prędkości
i do wyjątkowo uważnej obserwacji przedpola jazdy. O ile temu pierwszemu
obowiązkowi uczyniła ona zadość, o tyle naruszyła ten drugi. Nie ulega wątpliwości,
że obserwowała rejon przejścia (dostrzegła bowiem grupę pieszych przechodzących z
prawa na lewo i należycie na to zareagowała), nie uczyniła jednak tego wystarczająco
uważnie, by dostrzec pokrzywdzonego.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uznał, że stopień społecznej szkodliwości
czynu nie jest nieznaczny. Wziął przy tym pod uwagę przede wszystkim rozmiar
naruszonego dobra, tj. obrażeń pokrzywdzonego, które zdaniem Sądu – już same z
siebie – nie mogą świadczyć o znikomej społecznej szkodliwości czynu. Sąd uznał
także, że doszło w okolicznościach sprawy do naruszenia zasad zachowania przez
kierującą jako uczestnika ruchu drogowego – niezachowanie szczególnej ostrożności
w rozumieniu art. 2 pkt 22 ustawy – Prawo o ruchu drogowym.
Zażalenie od tej uchwały wywiódł pełnomocnik sędziego Sądu Rejonowego,
zarzucając Sądowi błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że
zarzucany czyn jest czynem, którego społeczna szkodliwość jest wyższa niż znikoma.
Pełnomocnik w zażaleniu podniósł, że wadliwie oceniono, że sędzia nie
zachowała szczególnej ostrożności zbliżając się do przejścia dla pieszych. Wskazał, że
okoliczności sprawy i zeznania sędziego potwierdzają, że uważnie obserwowała ona
ten teren, dostrzegając na przejściu innych pieszych, nie rozpraszała swojej uwagi w
inny sposób. Powołując się na okoliczności faktyczne, dotyczące zachowań
7
pokrzywdzonego po wypadku (podjęcie przez niego pracy) zarzucił, że ocena
dotycząca konsekwencji dla jego zdrowia, uzasadniająca – zdaniem Sądu – wyższy niż
znikomy stopień społecznej szkodliwości, nie znajduje odzwierciedlenia w
okolicznościach sprawy. Podniósł, że także postawa sędziego po wypadku, próby
kontaktu z pokrzywdzonym, naprawienie wyrządzonej szkody, przemawiają za
przyjęciem, że stopień społecznej szkodliwości był znikomy.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zażalenie nie znajdowało uzasadnionych podstaw.
Sąd Najwyższy podziela dokonaną przez Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny
ocenę okoliczności faktycznych sprawy.
Nie znajduje uzasadnienia twierdzenie, że kierująca samochodem sędzia
zachowała szczególną ostrożność, dojeżdżając do przejścia dla pieszych. Zgodnie z
definicją, wynikającą z art. 2 pkt 22 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, zachowanie
takiej ostrożności ma umożliwić kierującemu odpowiednio szybkie reagowanie na
sytuację na drodze. Jakkolwiek sędzia Sądu Rejonowego poruszała się z dość niską
prędkością, to jednak i warunki panujące na drodze oraz warunki atmosferyczne
dalece utrudniały jej obserwację. Trudno przyjąć, że zachowana została w
wystarczającym stopniu szczególna ostrożność, skoro reakcja na sytuację na drodze w
postaci hamowania nastąpiła dopiero po potrąceniu pieszego. O niezachowaniu
szczególnej ostrożności w wymaganym stopniu może świadczyć także skupienie
uwagi na jednym z pieszych, przechodzących w przeciwnym do pokrzywdzonego
kierunku. Jeśli nie udało się dostrzec pokrzywdzonego ani zareagować w jakikolwiek
sposób (nawet rozpocząć manewr hamowania), to istnieją wątpliwości, czy prędkość
nie była zbyt duża jak na możliwości spostrzegania kierującego. Potwierdza to,
zdaniem Sądu, że można mówić o niedochowaniu wymagań w zakresie szczególnej
ostrożności.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny nie godzi się także z przedstawioną w
zażaleniu oceną dotyczącą charakteru naruszonego dobra. Naruszenie czynności
organizmu na czas powyżej 7 dni, to obiektywny element, który uzasadnił taką a nie
inną ocenę w świetle art. 115 § 2 k.k.
Biorąc zatem pod uwagę te okoliczności, a nie negując roli pozostałych
elementów, istotnych z punktu widzenia art. 115 § 2 k.k., Sąd Najwyższy uznaje, że
jakkolwiek stopień społecznej szkodliwości czynu nie był z pewnością znaczny, to
jednak nie miał wymiaru znikomego, który uzasadniałby zmianę zaskarżonej uchwały.