Pełny tekst orzeczenia

WYROK Z DNIA 1 LIPCA 2010 R.
SNO 25/10
Przewodniczący: sędzia SN Tomasz Grzegorczyk (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Jan Górowski, Józef Iwulski.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem sędziego
Sądu Okręgowego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego Sądu Okręgowego oraz
protokolanta po rozpoznaniu w dniu 1 lipca 2010 r. sprawy sędziego Sądu
Rejonowego w związku z odwołaniem obrońcy obwinionej na jej korzyść i Ministra
Sprawiedliwości co do kary na niekorzyść obwinionej od wyroku Sądu Apelacyjnego
– Sądu Dyscyplinarnego z dnia 8 lutego 2010 r., sygn. akt (...)
- u t r z y m a ł w m o c y z a s k a r ż o n y w y r o k ,
- kosztami postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.
U z a s a d n i e n i e
Wyrokiem Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z dnia 8 lutego 2010 r.,
sygn. akt (...), sędzia Sądu Rejonowego została uznana winną tego, że w okresie od
dnia 2 listopada 2006 r. do dnia 5 października 2007 r., będąc referentem sprawy
oskarżonej Justyny W., zarejestrowanej pod sygnaturą VI K 196/04, w sposób
oczywisty i rażący naruszyła przepisy art. 2 § 1 pkt 4 i art. 506 § 3 ustawy – Kodeks
postępowania karnego, nie podejmując przez okresy kilkumiesięczne żadnych
czynności w sprawie bądź wykonując błędne czynności procesowe nie zmierzające do
merytorycznego rozpoznania sprawy, a w szczególności wyznaczając rozprawy w
odstępach kilkumiesięcznych, a także rozpoznając całkowicie bezzasadnie i w sposób
przewlekły wniosek pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego o przywrócenie terminu
do złożenia sprzeciwu od wyroku nakazowego z dnia 26 lipca 2006 r. w sytuacji,
kiedy wyrok ten wcześniej ex lege utracił swoją moc prawną, tj. przewinienia
służbowego z art. 107 § 1 ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. – Prawo o ustroju sądów
powszechnych i za to na podstawie art. 109 § 1 pkt 2 u.s.p. wymierzył jej karę nagany.
Od wyroku tego wystąpił z odwołaniem obrońca obwinionej oraz na jej
niekorzyść Minister Sprawiedliwości. Obrońca podniósł zarzut błędu w ustaleniach
faktycznych oraz obrazy prawa procesowego wywodząc, że obwiniona została
obciążona obowiązkami, którym nie mogła z przyczyn obiektywnych, a nie
zawinionych, podołać, a przewlekłość postępowania w sprawie objętej zarzutem
powinna być oceniana również przez pryzmat zachowań także innych osób, uprzednio
sprawujących w tym zakresie wymiar sprawiedliwości, zaś decyzje obwinionej miały
2
racjonalne uzasadnienie wynikające z materiału sprawy, a przy tym – jak wywodził on
w uzasadnieniu tej skargi – obwiniona cierpi na poważne zaburzenia zdrowia o
podłożu neurologicznym, czego dowodzą dołączane do odwołania zaświadczenia –
połączone z wnioskiem o włączenie ich do materiałów sprawy – wskazujące, zdaniem
skarżącego, na zdrowotną niemożność podołania przez obwinioną nakładanym na nią
obowiązkom, co nie było badane przez Sąd pierwszej instancji. Wywodząc w ten
sposób obrońca wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do
ponownego rozpoznania. Natomiast Minister Sprawiedliwości w swoim odwołaniu,
wniesionym na niekorzyść obwinionej, ale tylko co do kary, podniósł zarzut jej rażącej
niesprawiedliwości, przez nieuwzględnienie w sposób właściwy stopnia zawinienia
obwinionej, wagi popełnionego przez nią przewinienia oraz jej uprzedniej karalności
dyscyplinarnej, wnosząc o zmianę tego wyroku i wymierzenie obwinionej kary
przeniesienia na inne miejsce służbowe. Na rozprawie odwoławczej obrońca popierał
wniesione odwołanie, jego argumentacje i wnioski, dołączając jeszcze dodatkowe
zaświadczenia o stanie zdrowia obwinionej, które Sąd Najwyższy – Sąd
Dyscyplinarny dołączył w poczet materiału sprawy. Zastępca Rzecznika
Dyscyplinarnego oponował zaś zarówno wobec odwołania obrońcy obwinionej, jak i
Ministra Sprawiedliwości, wnosząc o utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku.
Rozpoznając te odwołania Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co
następuje:
Obie skargi nie zasługują na uwzględnienie.
Jeżeli chodzi o odwołanie obrońcy obwinionej, to zawarty w nim zarzut błędu w
ustaleniach faktycznych oparty jest w swej istocie na uwzględnianiu jedynie wyjaśnień
obwinionej, która nie przyznawała się do zawinienia, pomijając inne zgromadzone w
sprawie dowody, z których sąd meriti wyciągnął wniosek, że jest ona winna
naruszenia polegającego na obrazie procesowego wymogu prowadzenia sprawy tak,
aby jej rozstrzygnięcie nastąpiło w rozsądnym terminie (art. 2 § 1 pkt 2 k.p.k.) oraz
nieuwzględnieniu wymogu art. 506 § 3 k.p.k., wedle którego sprzeciw choćby jednego
z uprawnionych powoduje utratę mocy prawnej wyroku nakazowego, przez
prowadzenie przez nią – i to przez kilka miesięcy w ramach kolejnych rozpraw, bez
możliwych czynności dowodowych co przedmiotu procesu – zbędnych procedur
odnośnie sprzeciwu innego z uprawnionych. Sąd pierwszej instancji ustalił przy tym,
w oparciu o zgromadzone dowody z dokumentów, że obwiniona otrzymawszy na
początku listopada 2006 roku sprawę o sygn. akt VI K 196/04, podjęła w niej pierwszą
decyzję procesową dopiero w marcu 2007 roku, zaś na rozprawach w maju i
październiku 2007 roku rozważała mankamenty sprzeciwu pełnomocnika oskarżyciela
posiłkowego od wyroku nakazowego w sytuacji, gdy procedowała już w nowym
postępowaniu wywołanym skutecznym sprzeciwem oskarżonej, nie podejmując przy
3
tym jakiejkolwiek czynności dowodowej, mimo że strony i ich procesowi
przedstawiciele uczestniczyli w rozprawach. Trudno doprawdy w takiej sytuacji
dopatrywać się – jak to czyni skarżący – jakiejkolwiek racjonalności procedowania
przez sędziego. Podnoszenie zaś, że przeciąganiu się toku sprawy winni byli także
sędziowie uprzednio ją prowadzący, gdyż wpłynęła ona do sądu w 2004 roku, co
należało mieć jakoby na uwadze oceniając zachowanie się obwinionej, jest całkowicie
niezrozumiałe, gdyż przedmiotem tego postępowania dyscyplinarnego nie było
niewłaściwe działanie w sprawie VI K 196/04 przed dniem 2 listopada 2006 r., lecz po
tej dacie, a wtedy była ona w referacie obwinionej.
Sąd meriti ustalił przy tym, w oparciu m.in. o niekwestionowane dowody z
dokumentów, że obciążenie obwinionej przydzielanymi jej sprawami nie miało
bynajmniej charakteru wyjątkowego w realiach pracy Wydziału. Z ustaleń tych
wynika też, że obwiniona w okresie między dniem 2 listopada 2006 r., tj. przydziałem
sprawy VI K 196/04, a dniem 5 października 2007 r., nie była w pracy łącznie jedynie
przez 45 dni, w tym na zwolnieniach lekarskich w 2007 roku jedynie w styczniu 2007
r. Z akt sprawy wynika nadto, że przebywała ona na nich także już w 2008 roku, ale
nadal były to zwolnienia wystawiane przez lekarzy internistów, a nadto ortopedów i
rehabilitantów (k. 341 – 342), a przy tym w marcu 2009 roku przedłożyła
zaświadczenie lekarskie o pełnej zdolności do pracy (k. 343). Zgłoszone przy
odwołaniu i na rozprawie odwoławczej zaświadczenia, z których wynika, iż obwiniona
cierpi m.in. na bóle głowy, kręgosłupa szyjnego, zaburzenia równowagi i widzenia
oraz że stwierdzono u niej torbiel w obrębie szyszynki, pochodzą z okresu luty-maj
2010 r., a więc nie dotyczą jej stanu zdrowia z okresu objętego zarzutem
dyscyplinarnym, lecz obecnie. Nie mogą zatem mieć znaczenia dla rozważania
przypisania jej naruszenia dyscyplinarnego, jakie miało miejsce przed ponad dwoma
laty. Sama obwiniona przy tym nigdy nie wskazywała, aby problemy zdrowotne
utrudniały jej procedowanie w sprawie, której dotyczył zarzut dyscyplinarny, stąd i
sąd meriti nie miał jakichkolwiek powodów do zajmowania się tym aspektem. Dla
poprawienia zaś swego aktualnego stanu zdrowia obwiniona może skorzystać ze
stosownych instytucji prawnych temu służących, a przewidzianych także w ustawie –
Prawo o ustroju sądów powszechnych, ale nie może on wpływać na kwestię
przypisania jej popełnionego ongiś naruszenia dyscyplinarnego.
Reasumując, w omawianym odwołaniu nie wykazano, aby Sąd pierwszej
instancji dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych lub aby naruszył normy
procesowe, w tym swobodną ocenę dowodów. Sąd ten oceniał materiał dowodowy w
aspekcie jego całości, a nie wybiórczo jedynie przez depozycje samej obwinionej, jak
to czyni skarżący. Jest to zatem odwołanie całkowicie niezasadne.
Odnosząc się z kolei do odwołania Ministra Sprawiedliwości, stwierdzić trzeba,
że prawdą jest, iż obwiniona była już uprzednio karana dyscyplinarnie i dwukrotnie
4
orzeczono wobec niej prawomocnie w 2007 roku karę nagany (zob. wyroki SNO: z
dnia 17 maja 2007 r. i z dnia 23 sierpnia 2007 r., OSNwSD 2007, poz. 44 i 60), ale
prawdą jest też, że Sąd pierwszej instancji uwzględnił ten fakt i wypowiedział się w tej
materii przy uzasadnianiu orzeczonej kary, uznając ją wyraźnie za okoliczność
obciążającą. Sąd wskazał jednak także i słusznie, że niezbędne jest zachowanie
współmierności kary do aktualnego stopnia zawinienia obwinionej. Podnoszenie przez
skarżącego rzekomej wagi przewinienia będącego przedmiotem tej sprawy musi
uwzględniać rangę innych, o wiele poważniejszych naruszeń, a wskazać tu też można
choćby na te, pod jakimi stała obwiniona w przytoczonych już sprawach SNO 27/07 i
41/07. Sam fakt uprzedniej karalności dyscyplinarnej nie może zaś mieć decydującego
znaczenia dla rodzaju kary orzekanej za określone kolejne naruszenie; powinien być
jedynie uwzględniony i rozważony w kontekście innych okoliczności, w tym i
nieobciążających. Jest przy tym oczywiste, że gdy mimo orzeczonej kary sędzia nadal
dopuszcza się naruszeń stanowiących czyn dyscyplinarny, należy rozważyć sięganie
po karę surowszą. Zgodzić się zatem należy z Sądem pierwszej instancji, iż orzeczona
przezeń kara nagany jest ostatnim ostrzeżeniem dla obwinionej i czynnikiem, który
powinien zmobilizować ją do lepszego wykonywania obowiązków sędziowskich. W
konsekwencji i odwołanie Ministra Sprawiedliwości uznać należy za niezasadne. Nie
bierze ono bowiem pod uwagę wszystkich okoliczności, które Sąd meriti miał na
względzie przy wymiarze kary i nadaje nadmierną rangę tylko niektórym ze
wskazanych przez ten Sąd okoliczności, nie doceniając należycie innych.
Mając to wszystko na uwadze orzeczono jak w wyroku.