Pełny tekst orzeczenia

Postanowienie z dnia 29 października 2010 r., IV CSK 465/09
Na obecnym etapie rozwoju prawa międzynarodowego publicznego
państwu niemieckiemu przysługuje immunitet jurysdykcyjny w sprawach o
roszczenia z czynów niedozwolonych popełnionych przez niemieckie siły
zbrojne podczas drugiej wojny światowej na terenie Polski.
Prezes SN Tadeusz Ereciński (przewodniczący)
Sędzia SN Mirosława Wysocka
Sędzia SN Kazimierz Zawada (sprawozdawca)
Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Winicjusza N. przeciwko Republice
Federalnej Niemiec – Federalnemu Urzędowi Kanclerskiemu w Berlinie o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 29 października 2010 r. skargi
kasacyjnej powoda od postanowienia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 13
maja 2008 r.
oddalił skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
Winicjusz N. w pozwie z dnia 29 października 2007 r. skierowanym przeciwko
Republice Federalnej Niemiec – Federalnemu Urzędowi Kanclerskiemu wniósł o
zasądzenie na jego rzecz od strony pozwanej kwoty 1 000 000 zł tytułem
zadośćuczynienia za krzywdę doznaną podczas pacyfikacji przez niemieckie siły
zbrojne w czasie drugiej wojny światowej miejscowości Szczecyn, położonej w
województwie lubelskim. Pacyfikacja ta, podczas której wysiedlano ludność,
dokonywano egzekucji, palono zabudowania oraz rabowano mienie,
przeprowadzona została w dniu 2 lutego 1944 r. W jej wyniku śmierć poniosło
kilkuset mieszkańców. Według twierdzeń pozwu, powód, wówczas sześcioletnie
dziecko, doznał w następstwie akcji niemieckich sił zbrojnych licznych, rozległych
poparzeń głowy, klatki piersiowej oraz obu rąk, ze skutkami, których dotkliwe
konsekwencje ujawniają się do dziś.
Postanowieniem z dnia 8 listopada 2007 r. Sąd Okręgowy odrzucił pozew na
podstawie art. 1099 k.p.c., bez doręczania go stronie pozwanej ze względu na brak
w sprawie jurysdykcji krajowej. Uznając rozporządzenie Rady (WE) nr 44/2001 z
dnia 22 grudnia 2000 r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz
ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych (Dz. Urz. UE L 2001 nr 12, s.
1 – dalej: „rozporządzenie nr 44/01”) za podstawę oceny jurysdykcji krajowej i
przyjmując, w nawiązaniu do wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z
dnia 15 lutego 2007 r. w sprawie Eirini Lechouritou i inni przeciwko Republice
Federalnej Niemiec (Zb. Orz. 2007, s. I-1519 – dalej: „wyrok w sprawie
Lechouritou”) – wydanego na tle Konwencji o jurysdykcji i wykonywaniu orzeczeń
sądowych w sprawach cywilnych i handlowych, podpisanej w Brukseli dnia 27
września 1968 r. (jedn. tekst: Dz. Urz. UE C 1998 nr 27, s. 1 – dalej: „konwencja
brukselska”), ale zachowującego aktualność na gruncie rozporządzenia nr 44/01 –
że sprawa ta, podobna do sprawy, w której zapadł powołany wyrok Trybunału, nie
jest sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 ust. 1 rozporządzenia nr 44/01, wskazał na
brak normy uzasadniającej właściwość sądu polskiego do rozpoznania tej sprawy.
Postanowienie z dnia 8 listopada 2007 r. i zażalenie powoda na to
postanowienie Sąd Okręgowy próbował doręczyć stronie pozwanej w sposób
przewidziany przepisami rozporządzenia Rady (WE) z dnia 29 maja 2000 r.
1348/2000 w sprawie doręczania w państwach członkowskich sądowych i
pozasądowych dokumentów w sprawach cywilnych i handlowych (Dz. Urz. UE L
2000 nr 160, s. 37 – dalej: „rozporządzenie nr 1348/00), jednakże po stwierdzeniu
bezskuteczności podjętej próby doręczenia zaniechał dalszych działań mających na
celu doręczenie tych dokumentów stronie pozwanej.
Zażalenie powoda na postanowienie Sądu Okręgowego z dnia 8 listopada
2007 r. Sąd Apelacyjny oddalił postanowieniem z dnia 13 maja 2008 r., podzielając
pogląd leżący u podstaw rozstrzygnięcia zawartego w zaskarżonym postanowieniu.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, pogląd ten miał oparcie w wykładni zawartej w
wyroku w sprawie Lechouritou.
Sąd Apelacyjny podjął próbę doręczenia postanowienia z dnia 13 maja 2008 r.
i skargi kasacyjnej powoda na to postanowienie w trybie określonym przepisami
Konwencji z dnia 15 listopada 1965 r. o doręczaniu za granicą dokumentów
sądowych i pozasądowych w sprawach cywilnych lub handlowych, sporządzonej w
Hadze dnia 15 listopada 1965 r. (Dz.U. z 2000 r. Nr 87, poz. 968). Gdy próba ta się
nie powiodła ze względu na pozostawanie sprawy w ocenie organów państwa
wezwanego poza przedmiotowymi granicami zastosowania tej konwencji,
określonymi w art. 1 ust. 1, skorzystał w celu doręczenia stronie pozwanej
wspomnianych dokumentów z drogi dyplomatycznej, tj. przekazał te dokumenty za
pośrednictwem Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej w Berlinie Ministerstwu Spraw
Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec. Ministerstwo jednak zwróciło
przekazaną korespondencję z notą werbalną, że dokonane doręczenie, mimo
prawidłowości postanowienia Sądu Apelacyjnego, narusza immunitet jurysdykcyjny
Republiki Federalnej Niemiec ze względu na przynależność sprawy do sfery
imperium, czyli działań władczych państwa.
Skarżąc postanowienie Sądu Apelacyjnego z dnia 13 maja 2008 r., powód
przytoczył jako podstawy kasacyjne naruszenie art. 1 w związku z art. 5 pkt 3
rozporządzenia nr 44/01 przez przyjęcie, że sprawy z powództwa osoby fizycznej
przeciwko obcemu państwu o odszkodowanie za szkody wywołane działaniami sił
zbrojnych tego państwa nie są sprawami cywilnymi w rozumieniu tego aktu,
naruszenie art. 1096 k.p.c. przez uznanie, że w sprawie nie mają zastosowania
przepisy tego kodeksu, oraz naruszenie art. 385 w związku z art. 1103 pkt 3 k.p.c.
przez błędne przyjęcie braku w sprawie jurysdykcji krajowej i w konsekwencji
bezzasadne oddalenie zażalenia powoda na postanowienie Sądu Okręgowego z
dnia 8 listopada 2007 r. Na istnienie w sprawie jurysdykcji krajowej wskazuje w
szczególności – zdaniem powoda – postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7
listopada 2007 r., I CO 29/07 (nie publ.). Określono w nim na podstawie art. 45
k.p.c. sąd właściwy do rozpoznania podobnej sprawy przeciwko Republice
Federalnej Niemiec, a warunkiem zastosowania art. 45 k.p.c. jest istnienie
jurysdykcji krajowej
Prokurator Generalny, zajmując stanowisko w sprawie na podstawie art. 3988
§ 1 k.p.c., wyraził pogląd, że skarga kasacyjna powinna zostać oddalona.
Ministerstwo Sprawiedliwości, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z
dnia 22 grudnia 2009 r., pismem z dnia 26 lutego 2010 r. (dalej: „pismo Ministerstwa
Sprawiedliwości”) udzieliło na podstawie art. 1116 k.p.c. informacji dotyczących
międzynarodowych aktów prawnych, praktyki państw oraz orzecznictwa sądów
międzynarodowych w celu ustalenia norm międzynarodowego prawa zwyczajowego
w zakresie immunitetu państwa.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Rozpoznając skargę kasacyjną Sąd Najwyższy uwzględnia z urzędu w
granicach zaskarżenia nieważność postępowania (art. 39813
§ 1 k.p.c.). Jedną z
przyczyn nieważności postępowania jest pozbawienie strony możności obrony
swych praw (art. 379 pkt 5 k.p.c.). Pozbawienie strony możności obrony swych
praw może być m.in. skutkiem uchybień w zakresie doręczenia pism sądowych lub
procesowych.
Ze względu na zawarty w art. 39813
§ 1 k.p.c. nakaz uwzględniania z urzędu
nieważności postępowania należało w pierwszej kolejności rozważyć, czy strona
pozwana została pozbawiona możności obrony swych praw wskutek braku
prawidłowych doręczeń pism sądowych lub procesowych. Odpowiedzi wymagało
przede wszystkim pytanie o skuteczność dokonanego drogą dyplomatyczną
doręczenia stronie pozwanej postanowienia Sądu Apelacyjnego oddalającego
zażalenie powoda i skargi kasacyjnej powoda na to postanowienie. Obowiązek
doręczenia postanowienia oddalającego zażalenie powoda wynika z art. 387 k.p.c.,
a obowiązek doręczenia skargi kasacyjnej powoda z art. 3987
k.p.c.
Polska nie jest stroną konwencji europejskiej o immunitecie państwa,
sporządzonej dnia 16 maja 1972 r. w Bazylei (załącznik nr 1b do pisma
Ministerstwa Sprawiedliwości – dalej: „konwencja bazylejska”), w której
przewidziano doręczanie określonych dokumentów w postępowaniu przeciwko
obcemu państwu drogą dyplomatyczną z tym skutkiem, że dokument uważa się za
doręczony w chwili jego wpływu do ministerstwa spraw zagranicznych pozwanego
państwa (art. 16 ust. 2 i 3), a konwencja Narodów Zjednoczonych z dnia 2 grudnia
2004 r. o immunitetach jurysdykcyjnych państw i ich mieniu (załącznik nr 3b do
pisma Ministerstwa Sprawiedliwości – dalej: „konwencja Narodów Zjednoczonych”),
zawierająca podobne uregulowanie (art. 22 ust. 1 lit. i oraz ust. 2), nie weszła
jeszcze w życie. Kodeks postępowania cywilnego nie określa zaś w ogóle sposobu
doręczania pism sądowych i procesowych obcemu państwu. Obecnie podstawę
prawną dokonania przez sąd polski doręczenia takiego pisma państwu obcemu
drogą dyplomatyczną mógłby stanowić § 28 ust. 1 rozporządzenia Ministra
Sprawiedliwości z dnia 28 stycznia 2002 r. w sprawie szczegółowych czynności
sądów w sprawach z zakresu międzynarodowego postępowania cywilnego oraz
karnego w stosunkach międzynarodowych w brzmieniu obowiązującym od 23
grudnia 2009 r. (Dz.U. Nr 17, poz. 164 ze zm.), ale i on – ani żaden inny przepis
tego rozporządzenia – nie określa konsekwencji odmowy przyjęcia doręczanego
pisma przez ministerstwo spraw zagranicznych pozwanego państwa.
Mimo to doręczenie drogą dyplomatyczną stronie pozwanej postanowienia
Sądu Apelacyjnego oddalającego zażalenie powoda i skargi kasacyjnej powoda na
to postanowienie należało uznać za skutecznie dokonane z chwilą otrzymania
przesyłki przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec.
Zajęcie odmiennego stanowiska oznaczałoby uzależnienie prowadzenia
postępowania sądowego od decyzji pozwanego państwa, a tego nie można
zaakceptować, ponieważ współcześnie ochrona immunitetowa przed sądem
zagranicznym jest udzielana państwom nie we wszystkich sprawach, a jedynie w
określonej ich kategorii. Przekazanie pozwanemu państwu przesyłki w omawiany
sposób w pełni przy tym urzeczywistnia cele instytucji doręczenia w postępowaniu
cywilnym. W świetle prawa międzynarodowego publicznego, ministrowi spraw
zagranicznych przysługuje ogólna kompetencja do reprezentowania państwa w
stosunkach z zagranicą (por. art. 7 ust. 2 lit. a konwencji wiedeńskiej o prawie
traktatów, sporządzonej dnia 23 maja 1969 r. (Dz.U. z 1990 r. Nr 74, poz. 439).
Przekazanie przesyłki ministerstwu spraw zagranicznych zapewnia zatem państwu
pozwanemu uzyskanie wiedzy o toczącym się postępowaniu i podjęcie obrony
swych praw. Wymaga podkreślenia, że doręczanie pism sądowych i procesowych
państwu pozwanemu drogą dyplomatyczną jest szeroko akceptowane w praktyce
międzynarodowej, czego potwierdzeniem są nie tylko powołane umowy
międzynarodowe dotyczące immunitetu państwa (konwencja bazylejska i
konwencja Narodów Zjednoczonych), ale i przepisy ustaw krajowych (np. art. 12
ust. 1 brytyjskiej ustawy o immunitecie państwa z 1978 r. – załącznik nr 12 do
pisma Ministerstwa Sprawiedliwości, art. 24 australijskiej ustawy o immunitecie
państwa z 1985 r. – załącznik nr 15 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości, oraz
art. 13 ust. 1 południowoafrykańskiej ustawy o immunitecie państw z 1981 r. – pkt II
pisma Ministerstwa Sprawiedliwości).
Kolejnym zagadnieniem wymagającym rozstrzygnięcia w związku z nakazem
uwzględniania z urzędu przy rozpoznawaniu skargi kasacyjnej nieważności
postępowania są konsekwencje niedoręczenia stronie pozwanej pozwu,
postanowienia z dnia 8 listopada 2007 r. o odrzuceniu pozwu i zażalenia powoda na
to postanowienie.
Należy podzielić wyrażany w piśmiennictwie pogląd, że ze względu na
przysługiwanie państwu immunitetu jurysdykcyjnego nie jest wykluczone – w świetle
właściwego w tym względzie prawa międzynarodowego publicznego – doręczenie
państwu odpisu pozwu. Poza tym zajęcie odmiennego stanowiska i przyjęcie – jak
to miało miejsce w niniejszej sprawie – że pozew na podstawie art. 1099 k.p.c.
może być odrzucony bez doręczenia stronie pozwanej, nie zwalniało Sądu
Okręgowego od wynikającego z art. 357 § 2 k.p.c. obowiązku doręczenia odpisu
postanowienia o odrzuceniu pozwu obu stronom (zob. uchwała Sądu Najwyższego
z dnia 28 marca 1955 r., I CO 18/55, OSN 1955, nr 4, poz. 66). Obowiązek
doręczenia stronie pozwanej zażalenia powoda na to postanowienie wynikał z art.
395 § 1 k.p.c.
Próba doręczenia stronie pozwanej postanowienia z dnia 8 listopada 2007 r. o
odrzuceniu pozwu i zażalenia powoda na to postanowienie na podstawie przepisów
rozporządzenia nr 1348/00 była nieprawidłowa. Wymienione rozporządzenie miało
zastosowanie tylko w sprawach cywilnych i handlowych (art. 1 ust. 1), zgodnie zaś z
wykładnią przyjętą w wyroku w sprawie Lechouritou, zachowującą aktualność także
na gruncie tego rozporządzenia, do wymienionej kategorii spraw nie należały
sprawy z powództwa wniesionego przez osoby fizyczne w państwie członkowskim
Unii Europejskiej przeciwko innemu państwu członkowskiemu Unii Europejskiej o
naprawienie szkody poniesionej wskutek działania sił zbrojnych w ramach operacji
wojennej na terenie pierwszego z tych państw.
Sąd Okręgowy nie doręczył zatem stronie pozwanej skutecznie nie tylko
pozwu, ale i postanowienia o odrzuceniu pozwu oraz zażalenia powoda na to
postanowienie, a Sąd Apelacyjny to zaakceptował. Mimo to nie ma podstaw do
przyjęcia, że strona pozwana została z tego powodu pozbawiona możności obrony
swych praw w rozumieniu art. 379 pkt 5 k.p.c. Ocena, czy doszło do pozbawienia
strony możności obrony, musi być dokonywana na tle okoliczności konkretnego
przypadku. O nieważności postępowania z tego powodu może być mowa jedynie w
razie takiego naruszenia prawa procesowego, które w okolicznościach sprawy
wpływa w sposób istotny na możliwość działania strony w postępowaniu. Wyklucza
się przy tym nieważność postępowania ze wspomnianej przyczyny, gdy strona nie
skorzystała ze stojącej do jej dyspozycji możliwości obrony swych praw (por. np.
wyroki Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2004 r., V CK 607/03, nie publ., i z
dnia 8 marca 2002 r., III CKN 461/99, nie publ.). Uwzględniając zachowanie strony
pozwanej w sprawie, nie można uznać, że rozpatrywane uchybienia w zakresie
doręczenia były rzeczywistą przyczyną niedziałania strony pozwanej w
postępowaniu. Z powołanej noty werbalnej Ministerstwa Spraw Zagranicznych
Republiki Federalnej Niemiec wynika jednoznacznie, że w takich sprawach jak
niniejsza samo już doręczenie pozwanemu państwu pism sądowych i procesowych
jest traktowane przez Republikę Federalną Niemiec jako naruszenie immunitetu
jurysdykcyjnego państwa. Treść tej noty pozwala przyjąć z prawdopodobieństwem
graniczącym z pewnością, że gdyby nawet Sąd Okręgowy dokonał doręczenia
drogą dyplomatyczną, wysłana przesyłka zostałaby zwrócona, a strona pozwana
nie wzięłaby udziału w postępowaniu.
Ze względu na brak podstaw do stwierdzenia nieważności postępowania z
powodu pozbawienia strony pozwanej możności obrony możliwe stało się
rozpoznanie przytoczonych przez powoda podstaw kasacyjnych.
Powołane w skardze kasacyjnej rozporządzenie nr 44/01 ma zgodnie z art. 91
ust. 3 Konstytucji pierwszeństwo zastosowania przed ustawami krajowymi.
Pierwszeństwo to wchodzi w grę oczywiście tylko wtedy, gdy dana sprawa mieści
się w zakresie zastosowania tego rozporządzenia. Jego przedmiotowy zakres
zastosowania określa, od strony pozytywnej, art. 1 ust. 1 zdanie pierwsze;
przewiduje on, że rozporządzenie ma zastosowanie w sprawach cywilnych i
handlowych. Przepis ten powtarza art. 1 ust. 1 zdanie pierwsze konwencji
brukselskiej, stanowi więc, jak większość przepisów omawianego rozporządzenia,
wyraz rozwiązania będącego kontynuacją uregulowania wynikającego z przepisów
tej konwencji (zob. pkt 5 i 19 preambuły oraz art. 68 rozporządzenia). Z tego
względu na jego gruncie w pełni zachowuje aktualność orzecznictwo Trybunału
Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczące art. 1 ust.1 konwencji brukselskiej.
Opowiadając się za autonomiczną, niezależną od znaczeń przypisywanych w
poszczególnych państwach członkowskich kwalifikacją terminu „sprawa cywilna i
handlowa”, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej stoi na stanowisku, że o
uznaniu sprawy za cywilną lub handlową decyduje charakter stosunku prawnego
będącego podstawą sporu (por. wyrok z dnia 21 kwietnia 1993 r. w sprawie Volker
Sonntag przeciwko Hans Weidman, Elizabeth Weidman i Stefen Weidman, Zb. Orz.
1993, s. I-1963, oraz orzeczenia, powołane przez P. Grzegorczyka, P. Rylskiego, K.
Weitza, "Przegląd orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z
zakresu europejskiego prawa procesowego cywilnego [2003-2008]", "Kwartalnik
Prawa Prywatnego" 2009, nr 3, s. 755). Wychodząc z tego założenia, w wyroku w
sprawie Lechouritou, odpowiadając na związane z niemiecką masakrą wojenną w
miejscowości Kalavrita pytanie greckiego sądu odwoławczego, czy powództwa
osób fizycznych o odszkodowanie przeciwko pozwanemu państwu jako
ponoszącemu odpowiedzialność cywilną za działania lub zaniechania jego sił
zbrojnych należą do przedmiotowego zakresu zastosowania konwencji brukselskiej
w przypadku, gdy działania te lub zaniechania, występujące podczas okupacji
miejsca zamieszkania powodów wskutek agresji wojennej państwa pozwanego, są
w oczywisty sposób sprzeczne z prawem wojny i mogą zostać uznane za zbrodnie
przeciwko ludzkości, Trybunał udzielił odpowiedzi przeczącej. Nie uznał zatem
takich spraw za cywilne w rozumieniu art. 1 ust. 1 konwencji brukselskiej, a tym
samym i w rozumieniu art. 1 ust. 1 rozporządzenia nr 44/01, czyli za objęte
zakresem przedmiotowego zastosowania, uprzednio, konwencji brukselskiej, a
teraz – rozporządzenia nr 44/01. W ocenie Trybunału, operacje zbrojne
prowadzone przez Niemcy w czasie drugiej wojny światowej stanowiły emanację
suwerenności państwa, decyzje bowiem w tym zakresie były podejmowane
jednostronnie i bezwzględnie wiążąco przez organy władzy publicznej w związku z
prowadzoną polityką zagraniczną; dla oceny tej w świetle brzmienia
interpretowanego zwrotu nie ma znaczenia zgodność lub niezgodność władczych
aktów z prawem. Dodatkowo Trybunał uzasadnił swe rozstrzygnięcie odwołaniem
się do innych aktów prawnych z dziedziny europejskiego prawa cywilnego
procesowego, a mianowicie do rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr
805/04 z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie utworzenia europejskiego tytułu
egzekucyjnego dla roszczeń bezspornych (Dz. Urz. UE L 2004, nr 143, s. 1) i
rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady nr 1896/06 z dnia 12 grudnia
2006 r. ustanawiającego postępowanie w sprawie europejskiego nakazu zapłaty
(Dz. Urz. UE L 2006, nr 399, s. 1), w których wyraźnie – odpowiednio w art. 1 ust. 1
zdanie drugie i art. 2 ust. 1 zdanie drugie – wyłączono z zakresu ich zastosowania
sprawy dotyczące odpowiedzialności państwa za działania lub zaniechania w
wykonywaniu władzy publicznej (acta iure imperii) niezależnie od tego, czy działania
te lub zaniechania podejmowano zgodnie z prawem.
Sąd Apelacyjny trafnie zatem w ślad za Sądem Okręgowym uznał wykładnię
zawartą w wyroku w sprawie Lechouritou za aktualną także na gruncie art. 1 ust. 1
rozporządzenia nr 44/01, a tym samym i w okolicznościach niniejszej sprawy. Sądy
państw członkowskich powinny stosować prawo unijne w sposób zgodny z
wykładnią Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ustaloną w procedurze
pytań prawnych. W rezultacie podniesiony w skardze kasacyjnej zarzut naruszenia
art. 1 w związku z art. 5 pkt 3 rozporządzenia nr 44/01 przez przyjęcie w
zaskarżonym postanowieniu, że wytoczona przez powoda sprawa nie ma
charakteru cywilnego w rozumieniu tego rozporządzenia, jest chybiony. Nie ma przy
tym w skardze kasacyjnej jakichkolwiek argumentów mogących skłaniać Sąd
Najwyższy do wystąpienia do Trybunału na podstawie art. 267 TFUE (dawniej art.
234 TWE) z nowym pytaniem dotyczącym wykładni użytego w art. 1 ust. 1 zdanie
pierwsze rozporządzenia nr 44/01 zwrotu „sprawy cywilne i handlowe”.
Z trafnego ustalenia o niemożności zastosowania w sprawie rozporządzenia
nr 44/01 Sąd Apelacyjny wyprowadził jednak, podobnie jak Sąd Okręgowy, błędny
wniosek, że ustalenie to samo przez się przesądza brak w sprawie jurysdykcji
sądów polskich. Skoro w sprawie nie mogło mieć zastosowania rozporządzenie nr
44/01 ani nie wchodziło w grę oparcie jurysdykcji krajowej na umowie
międzynarodowej, należało jeszcze zbadać, czy jurysdykcja krajowa nie przysługuje
na podstawie ustawodawstwa krajowego. Podstawę oceny w tym zakresie powinien
stanowić Kodeks postępowania cywilnego w brzmieniu sprzed nowelizacji
dokonanej ustawą z dnia 5 grudnia 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks
postępowania cywilnego oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 234, poz. 1571),
która weszła w życie w dniu 1 lipca 2009 r. Zgodnie z art. 8 ust. 1 tej ustawy, jej
przepisy stosuje się do postępowań wszczętych po dniu jej wejścia w życie, a
postępowanie w niniejszej sprawie zostało wszczęte przed dniem 1 lipca 2009 r.
Według kodeksu postępowania cywilnego we wspomnianym brzmieniu,
jurysdykcja krajowa miała – inaczej niż według kodeksu postępowania cywilnego w
obecnym brzmieniu – charakter złożony. Jej istnienie zależało od stwierdzenia – po
pierwsze – powiązania sprawy z polskim obszarem prawnym za pomocą jednego z
łączników jurysdykcji krajowej i – po drugie – braku immunitetu jurysdykcyjnego.
Przepisy art. 1115-1116 k.c. ujmowały immunitet – na co wskazywało ówczesne
brzmienie tytułu, którym były one objęte – w kategoriach zwolnienia spod jurysdykcji
krajowej. Oprócz przewidzianego w tych przepisach immunitetu dyplomatycznego
(art. 1111) i konsularnego (art. 1112), akceptuje się w Polsce również immunitet
jurysdykcyjny państw obcych, wyrażający się niemożnością ich pozywania przed
sądami krajowymi. Ostatecznie w polskim orzecznictwie pod wpływem wypowiedzi
piśmiennictwa przeważył pogląd uznający na gruncie art. 9 Konstytucji za źródło
tego immunitetu powszechnie przyjęty zwyczaj międzynarodowy (postanowienie
Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2008 r., III CSK 293/07, OSNC-ZD 2009, nr B,
poz. 33). Pogląd ten jest zbieżny ze stanowiskiem orzecznictwa sądów wielu
państw (np. Wielkiej Brytanii, Włoch, Szwajcarii, Grecji, Niemiec), a także
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (zob. np. wyrok z dnia 21 listopada 2001
r. w sprawie Al-Adsani przeciwko Zjednoczonemu Królestwu – załącznik nr 63 do
pisma Ministerstwa Sprawiedliwości). U podstaw immunitetu jurysdykcyjnego
państw obcych leży zasada równości państw (par in parem non habet imperium);
jest on wyrazem poszanowania suwerenności państw i zmierza do utrzymania
między państwami przyjaznych stosunków.
Badaniem, czy sądom polskim przysługuje w sprawie jurysdykcja na
podstawie ustawodawstwa krajowego należało zatem objąć – ściśle rzecz biorąc –
nie tylko przepisy kodeksu postępowania cywilnego w zakresie dotyczącym
łączników jurysdykcji krajowej, ale i normy międzynarodowego prawa publicznego
zwyczajowego w zakresie dotyczącym immunitetu państwa jako przesłanki
zwolnienia spod jurysdykcji krajowej.
Istnienie – w sprawie w świetle powołanego w skardze kasacyjnej art. 1103
pkt 3 k.p.c. – przesłanki pozytywnej jurysdykcji krajowej nie budzi wątpliwości.
Powód dochodzi wykonania zobowiązania z czynu niedozwolonego popełnionego w
Polsce, w sprawie zachodzi więc określony w tym przepisie łącznik jurysdykcji
krajowej w postaci powstania dochodzonego zobowiązania w Polsce. Doniosłe
praktycznie znaczenie ma zatem jedynie odpowiedź na pytanie o przysługiwanie
stronie pozwanej, jako państwu, immunitetu jurysdykcyjnego, czyli rozstrzygnięcie
nieporównanie trudniejszej – w istocie całkowicie pominiętej przez Sądy orzekające
w toku instancji – kwestii ziszczenia się w sprawie przesłanki negatywnej jurysdykcji
krajowej w postaci braku wspomnianego immunitetu; zwolnienia spod jurysdykcji
krajowej, nie wyrażonego w art. 1111 i 1112 k.p.c., lecz wynikającego z
powszechnie przyjętego zwyczaju międzynarodowego.
Treść zwyczajowej normy prawa międzynarodowego publicznego statuującej
immunitet jurysdykcyjny państwa należy ustalać według kryteriów, które zgodnie z
art. 38 ust. 1 lit. b statutu Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości (Dz.U. z
1947 r. Nr 23, poz. 90 ze zm.) decydują o istnieniu prawa zwyczajowego jako źródła
prawa międzynarodowego publicznego. Kryteriami tymi są: powszechna praktyka
oraz poczucie obowiązku prawnego stosowania się do określonego sposobu
postępowania. Materiał do ustaleń w tym względzie stanowią w szczególności
postanowienia konwencji bazylejskiej i konwencji Narodów Zjednoczonych,
orzecznictwo sądów międzynarodowych, rozstrzygnięcia sądów krajowych, teksty
zagranicznych aktów prawnych oraz wypowiedzi piśmiennictwa.
Uwzględniając akcentowany wcześniej związek niniejszej sprawy z wyrokiem
w sprawie Lechouritou należy podkreślić, że analizy opartej na wspomnianym
materiale nie można na użytek tej sprawy zastąpić odwołaniem się do
wymienionego wyroku, zawiera on bowiem wykładnię mającą znaczenie dla
przedmiotowego zakresu zastosowania rozporządzenia nr 44/01, natomiast nie
odnosi się do immunitetu jurysdykcyjnego państwa. Kwestia tego immunitetu
została świadomie pozostawiona przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej
poza zasięgiem jego rozważań. Zgodnie z art. 267 TFUE, Trybunał, działając w
trybie prejudycjalnym, jest właściwy do dokonywania wykładni traktatów oraz
orzekania o ważności i wykładni aktów przyjętych przez instytucje, organy lub
jednostki organizacyjne Unii Europejskiej, nie ma więc kompetencji do wykładni
reguł ogólnego międzynarodowego prawa zwyczajowego (por. pkt 78 opinii
Rzecznika Generalnego w sprawie Lechouritou, http://curia.europa.eu). Z tego
powodu na tej podstawie, że określona sprawa przeciwko państwu nie ma
cywilnego charakteru w rozumieniu art. 1 ust.1 zdanie pierwsze rozporządzenia nr
44/01, nie można wnioskować, iż jest ona objęta immunitetem jurysdykcyjnym
państwa.
O ile samo przysługiwanie immunitetu państwom obcym w postępowaniu
przed sądami krajowymi nie budzi wątpliwości, o tyle problemem jest współcześnie
jego zakres. Zagadnienie to, wywołujące wyjątkowo duże zainteresowanie
piśmiennictwa, zazębia się mocno z kwestią dostępu do sądu i ochroną innych
podstawowych praw człowieka.
Do około lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku powszechnie przyznawano
państwu immunitet pełny (absolutny). Przysługiwał on we wszystkich sprawach,
niezależnie od ich charakteru, chyba że państwo się go zrzekło. W Polsce
koncepcja immunitetu pełnego znalazła wyraz jeszcze w uchwale składu siedmiu
sędziów Sądu Najwyższego z dnia 26 września 1990 r., III PZP 9/90 (OSNC 1991,
nr 2-3, poz. 17). W wyniku stopniowego odchodzenia od tej koncepcji, obecnie w
Polsce, podobnie jak w innych państwach, za powszechnie przyjętą zasadę uznaje
się, że państwo obce ma immunitet jurysdykcyjny tylko w sprawach związanych z
władczą działalnością (acta iure imperii), nie przysługuje mu on natomiast w
sprawach związanych z udziałem w zwykłym obrocie cywilnym i gospodarczym
(acta iure gestionis) (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 2008 r., III
CSK 293/07). Zakładając zatem, że żądanie powoda wiąże się, zgodnie z poglądem
wyrażonym w wyroku w sprawie Lechouritou, z działaniem strony pozwanej w
sferze imperium, strona ta niewątpliwie miałaby immunitet jurysdykcyjny. Jednakże
od pewnego czasu ujawniają się silne tendencje zmierzające do dalszego
ograniczenia immunitetu jurysdykcyjnego państw, także więc i te tendencje musiały
być w sprawie rozpatrzone.
Przede wszystkim chodzi tu o odstępstwo od immunitetu państwa w sprawach
o roszczenia z czynów niedozwolonych popełnionych – tak jak w niniejszej sprawie
– w państwie forum, czyli państwie sądu orzekającego (tort exception). Wyłączenie
w tym zakresie immunitetu państwa ma głębokie uzasadnienie celowościowe;
przemawia za nim silne powiązanie wniesionej sprawy z porządkiem prawnym
państwa sądu. Organy państwa, na którego obszarze doszło do określonych
zdarzeń, powinny mieć z racji sprawowanego zwierzchnictwa terytorialnego
możliwość oceny legalności tych zdarzeń.
Z jednym wyjątkiem pakistańskiej ustawy o immunitecie państwa z 1981 r., we
wszystkich państwach, w których uchwalono ustawy regulujące immunitet państw
obcych, ustawy te wyłączają immunitet pozwanego państwa obcego w odniesieniu
do spraw z deliktów wyrządzonych na terytorium państwa forum (§ 1605 /a/ /1/
amerykańskiej ustawy z 1976 r. – załącznik nr 11 do pisma Ministerstwa
Sprawiedliwości, art. 5 brytyjskiej ustawy z 1978 r., art. 7 singapurskiej ustawy z
1979 r. – załącznik nr 13 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości, art. 5 kanadyjskiej
ustawy z 1982 r. – załącznik nr 14 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości, art. 13
australijskiej ustawy, art. 6 południowoafrykańskiej ustawy, art. 2 lit. e ustawy z
1995 r. o immunitecie sądowym państw obcych przed sądami argentyńskimi –
załącznik nr 16 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości, art. 62/E ust. 1 lit. c
węgierskiego dekretu o prawie międzynarodowym prywatnym z 1979 r.,
http://ciec1.org/, i art. 10 japońskiej ustawy z 2009 r. o cywilnej jurysdykcji sądów
japońskich w sprawach dotyczących państw obcych).
Podobnie art. 11 konwencji bazylejskiej wyłącza powołanie się przez pozwane
państwo na immunitet jurysdykcyjny w sprawach o zadośćuczynienie za
uszkodzenie ciała lub naprawienie szkody wyrządzonej w mieniu, jeżeli
uszkodzenie to lub szkoda wynikło wskutek zdarzeń, które miały miejsce na
terytorium państwa sądu orzekającego, a sprawca był obecny na tym terytorium,
kiedy doszło do tych zdarzeń. Analogiczne rozwiązanie zawiera art. 12 konwencji
Narodów Zjednoczonych. Przewidziano je też w art. 3F projektu konwencji o
immunitecie państwa, przyjętego w 1982 r. w Montrealu przez Towarzystwo Prawa
Międzynarodowego (International Legal Materials 1983, t. 22, s. 287 i n.), a w
rezolucji Instytutu Prawa Międzynarodowego uchwalonej na konferencji w Bazylei w
1991 r. (Annuaire de l'Institut de Droit International 1992, t. 64-II, s. 267 i n.)
wyrządzenie szkody deliktem popełnionym w państwie forum wymieniono wśród
wskazówek przesądzających o istnieniu władzy jurysdykcyjnej państwa sądu.
Za tym, że pozwanemu państwu nie przysługuje immunitet w sprawach o
roszczenia z czynów niedozwolonych popełnionych w państwie forum opowiada się
także praktyka sądowa. Wyrazem tego stanowiska są np. rozstrzygnięcia
amerykańskiego sądu apelacyjnego z dnia 29 grudnia 1989 r. w sprawie Helen Liu
przeciwko Republice Chin (załącznik nr 51 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości),
greckiego Sądu Najwyższego z dnia 4 maja 2000 r. w sprawie Prefectury Voiotia
przeciwko Republice Federalnej Niemiec, zwanej sprawą Distomo (załącznik nr 19
do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości) i włoskiego Sądu Kasacyjnego z dnia 11
marca 2004 r. w sprawie Ferrini przeciwko Republice Federalnej Niemiec (załącznik
nr 31b do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości). Stanowisko to podziela wielu
autorów.
Przytoczony materiał dotyczący międzynarodowych aktów prawnych oraz
praktyki państw, jak też opinie nauki, dają podstawy do stwierdzenia, że obecnie nie
istnieje prawnomiędzynarodowy obowiązek przyznania obcemu państwu
immunitetu w sprawach o roszczenia z czynów niedozwolonych, jeżeli działanie
sprawcze miało miejsce w państwie sądu i sprawca w chwili tego działania
znajdował się na obszarze państwa sądu.
Na stwierdzeniu tym nie można jednak poprzestać. Uwzględniając
okoliczności sprawy wytoczonej przez powoda, należy jeszcze rozstrzygnąć, czy
obowiązująca norma prawa międzynarodowego publicznego zwyczajowego,
wyłączająca spod immunitetu jurysdykcyjnego sprawy przeciwko państwu o
roszczenia z czynów niedozwolonych wyrządzonych w państwie forum, może mieć
zastosowanie, gdy czyn niedozwolony miał miejsce kilkadziesiąt lat temu, kiedy
norma ta jeszcze nie obowiązywała. Przyjmowana w prawie międzynarodowym
publicznym reguła, uzależniająca doniosłość prawną zdarzeń od ich oceny według
norm obowiązujących w chwili ich ziszczenia się, mogłaby przemawiać za
udzieleniem na to pytanie odpowiedzi negatywnej. Reguła ta ma jednak aspekt
materialnoprawny; dotyczy skutków zdarzeń w sferze międzynarodowego prawa
publicznego, a immunitet państwa, choć jest instytucją międzynarodowego prawa
publicznego, ma wyraźnie procesowy charakter – wpływa na możliwość wydania
orzeczenia co do istoty sprawy. W dziedzinie prawa procesowego podstawowa
reguła intertemporalna jest inna; postępowanie wszczęte pod rządami nowego
prawa toczy się według tego prawa (zasada bezpośredniego stosowania nowego
prawa). Wyjątki od zasady bezpośredniego stosowania nowego prawa dopuszcza
się jedynie wtedy, gdy nowe prawo wchodzi w życie już w toku postępowania (zob.
np. uzasadnienie postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1999 r., I
CKN 269/99, OSNC 2000, nr 2, poz. 29, oraz uchwały składu siedmiu sędziów
Sądu Najwyższego – zasady prawnej – z dnia 17 stycznia 2001 r., III CZP 49/00,
OSNC 2001, nr 4, poz. 53), a w niniejszej sprawie taki przypadek nie występuje
Z tego względu należy opowiedzieć się za poddaniem oceny o przysługiwaniu
państwu immunitetu normie prawa międzynarodowego obowiązującej w chwili
podejmowania przez sąd decyzji o dopuszczalności postępowania w sprawie, a nie
w chwili nastąpienia zarzucanego przez powoda czynu niedozwolonego. Tak
rozstrzygnięty został podobny problem, powstały na gruncie amerykańskiej ustawy
o immunitetach, w wyroku Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z dnia 7
czerwca 2004 r. w sprawie Marii Altmann przeciwko Austrii (por. pkt II.9h pisma
Ministerstwa Sprawiedliwości i załącznik nr 57 do tego pisma). Zdaniem tego Sądu,
nie ma przeszkód, aby przewidziane w ustawie odstępstwa od immunitetu stosować
także w sprawach, które dotyczą zdarzeń sprzed jej wejścia w życie, w tym zdarzeń
z okresu drugiej wojny światowej. Argumentu wspierającego zajęte stanowisko
dostarcza także rozwiązanie przyjęte w konwencji Narodów Zjednoczonych. Choć,
zgodnie z art. 4, nie można jej stosować w postępowaniach wszczętych przed jej
wejściem w życie, nie zostało wykluczone jej zastosowanie – ze względu na
niezamieszczenie w niej odpowiednika art. 35 ust. 3 konwencji bazylejskiej – w
postępowaniach wszczętych po jej wejściu w życie w sprawach dotyczących
zdarzeń wcześniejszych.
Po twierdzącej odpowiedzi na pytanie dotyczące możliwości zastosowania
obowiązującej obecnie normy międzynarodowego prawa publicznego
zwyczajowego, kolejną kwestią, która wymaga rozstrzygnięcia w związku z regułą
wyłączającą spod przyznawanego państwu immunitetu jurysdykcyjnego sprawy o
roszczenia z czynów niedozwolonych wyrządzonych w państwie sądu, jest pytanie,
czy wyłączenie to obejmuje również sprawy dotyczące zdarzeń zaistniałych w
czasie konfliktu zbrojnego, w szczególności zdarzeń o tak drastycznych cechach,
jak pacyfikacja Szczecyna.
Artykuł 31 konwencji bazylejskiej, stanowiąc, że żadne z jej postanowień nie
będzie wywierało wpływu na immunitety lub przywileje umawiającego się państwa w
odniesieniu do jakiegokolwiek działania lub zaniechania jego sił zbrojnych lub
jakiegokolwiek działania lub zaniechania wobec jego sił zbrojnych, gdy znajdują się
one na terytorium innego umawiającego się państwa, wyklucza zastosowanie
przewidzianego w art. 11 odstępstwa od immunitetu jurysdykcyjnego państwa w
sprawach o roszczenia z czynów niedozwolonych popełnionych w państwie forum w
przypadkach, które wynikły na tle konfliktów zbrojnych (zob. w związku z tym pkt
116 sprawozdania wyjaśniającego do konwencji – załącznik nr 2 do pisma
Ministerstwa Sprawiedliwości). Podobnie w komentarzu Komisji Prawa
Międzynarodowego do zbieżnego z art. 11 konwencji bazylejskiej art. 12 konwencji
Narodów Zjednoczonych, s. 44-46 (załącznik nr 4 do pisma Ministerstwa
Sprawiedliwości) wyrażono opinię o niestosowaniu tego przepisu w sprawach
wynikłych na tle działań zbrojnych. Pogląd taki przeważał w toku negocjacji nad tą
konwencją. Podobne stanowisko zajmują również autorzy, których wypowiedzi
przytoczone zostały w załącznikach nr 6 i 7 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości.
Jednocześnie trudno o przykład orzeczenia sądu krajowego, w którym sąd ten
uznałby, opierając się wyłącznie na tort exception, dopuszczalność dochodzenia
przeciwko państwu obcemu roszczeń ze zdarzeń objętych działaniami wojennymi
prowadzonymi na terytorium państwa sądu.
Specyfika konfliktów wojennych sprawia, że przysługiwanie państwom
immunitetu jurysdykcyjnego wydaje się najbardziej uzasadnione właśnie w
odniesieniu do spraw wynikłych ze zdarzeń objętych tymi konfliktami. Konflikt
zbrojny – z ofiarami w wielkiej skali, ogromem zniszczeń i cierpień – nie daje się
sprowadzić do relacji miedzy państwem – sprawcą, a poszkodowaną jednostką;
zachodzi przede wszystkim między państwami. Z tego względu tradycyjnie o
roszczeniach majątkowych wynikłych ze zdarzeń wojennych rozstrzyga się w
traktatach pokojowych, zmierzających do całościowego – w skali międzynarodowej i
indywidualnej – uregulowania następstw konfliktu wojennego. Immunitet
jurysdykcyjny państwa w takich sprawach stanowi środek gwarantujący
prawnomiędzynarodowy sposób regulowania roszczeń majątkowych wywodzonych
ze zdarzeń wojennych. Wykluczenie rozstrzygania sporów o te roszczenia przez
sądy ma przeciwdziałać temu, aby normalizacja wzajemnych stosunków między
państwami po zakończeniu wojny nie napotykała przeszkód wskutek wytaczania
wielu spraw o te roszczenia. Sprawy te mogłyby być czynnikiem podtrzymującym
spory polityczne, niekoniecznie zaś prowadzić do zaspokojenia dochodzonych
roszczeń w odpowiednim rozmiarze. Wskazany prawnomiędzynarodowy sposób
załatwiania roszczeń wynikłych ze zdarzeń objętych konfliktem wojennym,
połączony z przysługiwaniem immunitetu jurysdykcyjnego państwom obcym, ma
charakter rozwiązania uniwersalnego. W związku z tym nie można na ten sposób
załatwiania roszczeń ze zdarzeń objętych konfliktem wojennym patrzeć tylko z
perspektywy stosunków między Polską a Niemcami, tj. z perspektywy państw, które
zakończyły wojnę ponad sześćdziesiąt lat temu.
Przypadki działania sił zbrojnych jednego państwa na terytorium innego
państwa dotykają istoty suwerenności państwa i łączą się z wrażliwymi
zagadnieniami rzutującymi na stosunki dyplomatyczne i bezpieczeństwo narodowe
(zob. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 21 listopada 2001 r. w
sprawie McElhinney przeciwko Irlandii, LexPolonica nr 398441).
Jednakże choć nie można – jak wspomniano – wskazać przykładu orzeczenia
sądu krajowego, w którym sąd ten uznałby dopuszczalność dochodzenia przeciwko
obcemu państwu roszczeń wynikających ze zdarzeń objętych działaniami
wojennymi, opierając się wyłącznie na tym, że czyn niedozwolony miał miejsce w
państwie sądu orzekającego, to spotyka się rozstrzygnięcia sądów oraz wypowiedzi
piśmiennictwa dopuszczające dochodzenie takich roszczeń z odwołaniem się do
innych, ogólniejszych racji. Potrzeba rozpatrzenia tych racji jest w okolicznościach
niniejszej sprawy wyjątkowo doniosła ze względu na mogący budzić zasadnicze
wątpliwości natury aksjologicznej stan, w którym pojedyncze szkody deliktowe
pozostawałyby poza granicami immunitetu państwa, a krzywdy masowe wywołane
działaniami zbrojnymi państwa agresora byłyby nim objęte.
W wyroku w sprawie Distomo grecki Sąd Najwyższy wyraził pogląd, że
jakkolwiek szkody będące wynikiem konfliktu zbrojnego powinny być w zasadzie
likwidowane w drodze umów międzynarodowych zawieranych po zakończeniu
wojny, to państwo nie może być chronione immunitetem wówczas, gdy konkretny
akt nie został podjęty wobec ludności cywilnej w ogólności, lecz skierowano go
przeciw konkretnym jednostkom, które ani bezpośrednio, ani pośrednio nie były
zaangażowane w działania zbrojne. Pogląd ten został odniesiony w szczególności
do aktów stanowiących zbrodnię przeciw ludzkości, będących nadużyciem władzy,
sprzecznych z powszechnie akceptowanymi regułami prawa międzynarodowego. W
omawianym wyroku odwołano się do wcześniejszych orzeczeń sądów Stanów
Zjednoczonych Ameryki Północnej. W orzeczeniach tych sądów, opartych na
amerykańskiej ustawie o immunitetach państw obcych z 1976 r. – m.in. w wyroku z
dnia 15 października 1985 r. w sprawie Von Dardel przeciwko Związkowi
Socjalistycznych Republik Radzieckich (załącznik nr 11 do pisma Ministerstwa
Sprawiedliwości) i wyroku w sprawie Helen Liu przeciwko Republice Chin – zajęto
stanowisko, że pozwane obce państwo nie ma immunitetu w sprawach związanych
z oczywistymi naruszeniami powszechnie akceptowanych reguł prawa
międzynarodowego. W sprawie Distomo grecki Sąd Najwyższy wyraził także
zapatrywanie, że państwo, które dopuszcza się naruszenia norm imperatywnych
(iuris cogentis) prawa międzynarodowego publicznego, zrzeka się w sposób
dorozumiany immunitetu.
Przejawem tej tendencji jest również wyrok włoskiego Sądu Kasacyjnego w
sprawie Ferrini przeciwko Republice Federalnej Niemiec. Uznano w nim, że nakaz
respektowania immunitetu pozwanego państwa nie obowiązuje, gdy działanie
sprawcze leżące u podstaw dochodzonego odszkodowania należy – tak jak
wskazane w tej sprawie deportacje na roboty przymusowe – do kategorii zbrodni
prawa międzynarodowego. Zbrodnie prawa międzynarodowego stanowią poważne
naruszenie imperatywnych norm chroniących prawa człowieka, które należą do
istoty międzynarodowego porządku prawnego i przeważają nad wszystkimi innymi
normami prawa międzynarodowego publicznego zarówno konwencyjnymi, jak i
zwyczajowymi, w tym dotyczącymi immunitetu państwa; każde państwo jest
zobowiązane do sankcjonowania ich naruszenia. Dodatkowo Sąd Kasacyjny
powołał się na to, że już od dawna immunitet funkcjonalny piastunów organów
państwa nie może być powoływany jako przeszkoda do pociągnięcia do
odpowiedzialności karnej sprawców zbrodni międzynarodowych. Ponieważ
immunitet przysługujący funkcjonariuszom państwa stanowi w istocie podtyp
immunitetu państwa (służy temu, aby immunitet państwa nie był obchodzony przez
wytaczanie powództw przeciw piastunom jego organów), nie powinno też być
powodów do utrzymywania immunitetu państwa w sprawach o naprawienie szkód
wyrządzonych przez zbrodnie międzynarodowe. Stanowisko zajęte w wyroku w
sprawie Ferrini przeciwko Republice Federalnej Niemiec podtrzymane zostało w
późniejszych wyrokach włoskiego Sądu Kasacyjnego, m.in. w wyroku z dnia 21
października 2008 r. w sprawie karnej, w której potomkowie ofiar pacyfikacji
miejscowości Civitella dochodzili odszkodowań od Republiki Federalnej Niemiec
(załącznik nr 36 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości).
Z przedstawionymi orzeczeniami współbrzmią zdania odrębne sędziów
orzekających w sprawach podobnych do powołanych, w których jednak zajęto
odmienne stanowisko, a więc uznano immunitet państwa. W szczególności w
sprawie Margellos przeciwko Republice Federalnej Niemiec, w której grecki
Najwyższy Sąd Szczególny, orzekając wyrokiem z dnia 17 września 2002 r.
(załącznik nr 19 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości), odstąpił ze skutkiem na
przyszłość od stanowiska zajętego w wyroku greckiego Sądu Najwyższego w
sprawie Distomo, sędziowie będący w mniejszości wyrazili przekonanie, że art. 31
konwencji bazylejskiej nie obejmuje zbrodni wojennych, których zakaz ma charakter
reguły iuris cogentis, a zatem hierarchicznie wyższej niż jakakolwiek inna reguła
prawa międzynarodowego. W ich ocenie, zbrodnie wojenne nie mogą być uznane
za element konfliktu zbrojnego uzasadniający odstąpienie od prawnozwyczajowej
zasady wyrażonej w art. 11 konwencji bazylejskiej. Podobnie w wyroku
Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Al-Adsani przeciwko
Zjednoczonemu Królestwu argumentacja mniejszości sędziów na rzecz stanowiska
o nieprzysługiwaniu państwu (Kuwejtowi) immunitetu w sprawie wytoczonej w
Wielkiej Brytanii w związku ze zdarzeniem (torturami) mającym miejsce w Kuwejcie,
a więc w państwie niebędącym państwem sądu orzekającego, koncentruje się
wokół znaczenia zakazu tortur w prawie międzynarodowym i jego imperatywnego
charakteru. Podkreślają oni, że z takiego charakteru normy statuującej zakaz tortur
wynika jej pierwszeństwo przed każdą inną. W sprawie zaś McElhinney przeciwko
Irlandii sędziowie Europejskiego Trybunał Praw Człowieka będący w mniejszości
podkreślili, że sądy irlandzkie, uznając immunitet brytyjskiego Sekretariatu Stanu
Irlandii Północnej w związku z incydentem, w którym brytyjski żołnierz oddał strzały
na terytorium Irlandii (załączniki nr 37 i 38 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości),
dopuściły się nieproporcjonalnego w kontekście art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie
praw człowieka i podstawowych wolności (Dz.U. z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm. –
dalej: „konwencja europejska”) ograniczenia prawa do sądu.
Także część piśmiennictwa opowiada się za odmówieniem immunitetu
państwu w sprawach dotyczących poważnych naruszeń praw człowieka.
Przytaczane są – podobnie jak w orzecznictwie – różne uzasadnienia. Pojawia się
argument o domyślnym w tych przypadkach zrzeczeniu się immunitetu przez
państwo. Wysuwana jest zbliżona do konstrukcji nadużycia prawa koncepcja
„obezwładnienia” immunitetu państwa wskutek postępowania państwa w sposób
oczywiście sprzeczny z prawem międzynarodowym (Verwirkung). Wskazywana jest
analogia ze sprawami o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej funkcjonariusza
państwa za naruszenie praw człowieka przy wykonywaniu swych funkcji. Argument
ten bywa łączony z twierdzeniem, że działanie sprzeczne z normami imperatywnymi
jest pozbawione władczego charakteru. Największą jednak wagę zwolennicy
odstąpienia od immunitetu państwa w sprawach dotyczących poważnych naruszeń
praw człowieka wiążą z koncepcją hierarchicznej nadrzędności norm iuris cogentis
w systemie prawa. Niektórzy ze zwolenników odstąpienia od immunitetu państwa w
sprawach dotyczących poważnych naruszeń praw człowieka szczególne znaczenie
z tego punktu widzenia przypisują normie gwarantującej dostęp do sądu (art. 6 ust.
1 konwencji europejskiej).
Jednakże w wielu orzeczeniach nie podzielono przedstawionych argumentów
mających przemawiać za wyłączeniem z zakresu immunitetu państwa spraw o
roszczenia wywodzone ze zdarzeń stanowiących poważne naruszenie praw
człowieka, w tym zaistniałych podczas konfliktu zbrojnego. Odrzuca je także
znaczna część piśmiennictwa.
Niewątpliwie państwo może zrzec się przysługującego mu immunitetu
jurysdykcyjnego, trafnie jednak zakwestionowano zasadność poglądów o
domyślnym zrzeczeniu się immunitetu przez państwo w rozpatrywanych
przypadkach. Zrzeczenie to miałoby być skutkiem bądź działania państwa w sposób
sprzeczny z normami imperatywnymi, bądź skutkiem przystąpienia przez państwo
do umowy międzynarodowej dotyczącej ochrony praw człowieka. Koncepcja
pierwsza opiera się na całkowicie dowolnym założeniu; nie uwzględnia tego, że
rezygnacja przez państwo z immunitetu musi nastąpić, tak jak złożenie każdego
innego oświadczenia woli, w sposób dostatecznie wyraźny, drugą zaś koncepcję
trudno pogodzić z wymaganiami prawa traktatów w zakresie odnoszącym się do
przystąpienia państwa do umowy międzynarodowej. Warto zauważyć, że nawet w
wyroku w sprawie Ferrini przeciwko Republice Federalnej Niemiec zdystansowano
się wobec argumentu odwołującego się do domyślnego zrzeczenia się immunitetu
przez pozwane państwo. Podobne stanowisko zajął amerykański sąd apelacyjny w
wyroku z dnia 1 lipca 1994 r. w sprawie Hugo Princz przeciwko Republice
Federalnej Niemiec związanej z holocaustem (załącznik nr 53a do pisma
Ministerstwa Sprawiedliwości). Stanowisko to zostało podtrzymane w wyrokach
sądów amerykańskich z dnia 8 kwietnia 1997 r. w sprawie Hirsz przeciwko
Republice Federalnej Niemiec i Izraelowi (załącznik nr 56 do pisma Ministerstwa
Sprawiedliwości) i z dnia 26 listopada 1996 r. oraz z dnia 10 lutego 1997 r. w
sprawie Smith przeciwko Libii, dotyczącym katastrofy lotniczej nad Lockerbie
(załącznik nr 54 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości).
Duże wątpliwości nasuwa też zbliżona do konstrukcji nadużycia prawa
koncepcja „obezwładnienia” immunitetu państwa wskutek postępowania państwa w
sposób oczywiście sprzeczny z prawem międzynarodowym. Wątpliwości dotyczą
przede wszystkim możliwości uzasadnienia tej koncepcji odwołaniem się do
ogólnych zasad prawa, o których mowa w art. 38 ust. 1 lit. c statutu
Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. Immunitet państwa jest regulowany
międzynarodowym prawem zwyczajowym, a odwołanie się do ogólnych zasad
prawa jako źródła prawa międzynarodowego wchodzi w grę tylko w razie luki w
traktatowych lub zwyczajowych normach prawa międzynarodowego. Poza tym w
ramach tej koncepcji dochodziłoby do wyłączenia immunitetu państwa na podstawie
ocen słusznościowych, w związku z czym decyzja sądu w tym względzie zbliżałaby
się do aktu zastosowania represaliów, a jest wysoce wątpliwe, czy ze względu na
polityczny wymiar represaliów, ich stosowanie może należeć do sądów. Jeżeli
nawet tak, to w każdym razie, uwzględniając okoliczności niniejszej sprawy i
oceniając rzecz racjonalnie, trudno przyjąć zastosowanie przez sąd polski
represaliów wobec Republiki Federalnej Niemiec w związku ze zdarzeniami sprzed
ponad sześćdziesięciu lat. W tym kontekście warto też mieć na względzie, że
Polska również zasłania się immunitetem w sprawach zawisłych przeciwko niej
przed sądami zagranicznymi w związku z powojennymi aktami nacjonalizacyjnymi i
wywłaszczeniowymi. Przykładem może być sprawa rozstrzygnięta przez sąd
nowojorski, w której Theo Garb i inni powodowie dochodzili od Polski odszkodowań
z tytułu bezprawnego pozbawienia własności w ramach „zaplanowanej akcji
antysemickiej” (zob. pkt II.9 i pisma Ministerstwa Sprawiedliwości).
Grecki Najwyższy Sąd Szczególny w wyroku w sprawie Margellos przeciwko
Republice Federalnej Niemiec, odstępując ze skutkiem na przyszłość od
stanowiska zajętego w wyroku greckiego Sądu Najwyższego w sprawie Distomo,
wskazał, że działania zbrojne w ramach konfliktu wojennego przybierają różne
postacie, włącznie z akcjami odwetowymi sił zbrojnych agresora, także
nieproporcjonalnymi i okrutnymi. Z tego względu wyodrębnienie przez grecki Sąd
Najwyższy akcji podjętej w Distomo z pojęcia konfliktu zbrojnego jest sztuczne i nie
koresponduje z rzeczywistością, mimo więc nieproporcjonalności i okrucieństwa tej
akcji stanowiła ona element konfliktu zbrojnego. Jakkolwiek art. 3 konwencji
dotyczącej praw i zwyczajów wojny lądowej, podpisanej w Hadze w dniu 18
października 1907 r. (Dz.U. z 1927 r. Nr 21, poz. 161), przewiduje roszczenia
odszkodowawcze na wypadek naruszenia przez stronę wojującą jej postanowień, to
nie zastrzega on sądowej drogi ich dochodzenia. Materia ta objęta jest
międzynarodowym prawem publicznym, które ogranicza w jej zakresie jurysdykcję
sądów przez normę przyznającą państwom immunitet. Zdaniem greckiego
Najwyższego Sądu Szczególnego, na obecnym etapie rozwoju prawa
międzynarodowego publicznego nie istnieje ogólnie akceptowana reguła
zezwalająca w ramach wyjątku od immunitetu państwa na dochodzenie przed
sądem roszczeń związanych z deliktami popełnionymi przez obce państwo na
obszarze państwa forum z udziałem sił zbrojnych państwa pozwanego; dotyczy to
zarówno deliktów popełnionych w czasie pokoju, jak i wojny. Brak klarownych
dowodów dotyczących praktyki międzynarodowej, które wskazywałyby na istnienie
takiego wyjątku.
Izba Lordów w wyroku z dnia 14 czerwca 2006 r. w sprawie Jones i inni
przeciwko Arabii Saudyjskiej o zadośćuczynienie za tortury, których wobec powoda
dopuścili się funkcjonariusze państwowi na terytorium Arabii Saudyjskiej (załącznik
nr 43 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości), respektując immunitet strony
pozwanej, uznała, odwołując się do wyroku kanadyjskiego sądu apelacyjnego z
dnia 30 czerwca 2004 r. w sprawie Bouzari przeciwko Islamskiej Republice Iranu
(załącznik nr 45 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości), że choć zakaz tortur jest
niewątpliwie imperatywną normą prawa międzynarodowego publicznego, to
immunitet państw obcych w sprawach o zadośćuczynienie za tortury nie godzi w ten
zakaz, a jedynie ogranicza jurysdykcję sądów krajowych do osądzenia tych spraw.
Immunitet państwa byłby sprzeczny z zakazem tortur tylko wtedy, gdyby
jednocześnie tkwiła w nim uzupełniająca norma procesowa nakazująca sądom
krajowym uznanie, w drodze wyjątku od zasady immunitetu państw obcych, swej
jurysdykcji w tych sprawach, tak jednak nie jest. Nie jest rzeczą sądu krajowego
„rozwijać” prawo międzynarodowe w drodze jednostronnego nadawania mu takiej
treści, która – jakkolwiek odpowiadająca wartościom tkwiącym w normach
imperatywnych prawa międzynarodowego i pożądana – nie jest akceptowana przez
inne państwa. O ile taki aktywizm w zakresie prawa krajowego mieści się w
granicach funkcji sędziowskich, o tyle nie może być akceptowany w dziedzinie
prawa międzynarodowego, które opiera się na wspólnej zgodzie państw. W sytuacji
zatem, w której brak dowodów na to, że państwa w drodze wyjątku od zasady
immunitetu akceptują jurysdykcję sądów krajowych w zawisłych przeciwko
państwom obcym sprawach wynikłych z naruszenia norm prawa
międzynarodowego o charakterze iuris cogentis, powinna mieć zastosowanie
zasada przysługiwania państwom obcym immunitetu.
Jako wyraz stanowiska, że naruszenie norm iuris cogentis nie pociąga za
sobą automatycznie sankcji w postaci usunięcia immunitetu jako przeszkody do
rozpoznania sprawy o naruszenie tych norm, można odczytywać też wyrok
Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości z dnia 14 lutego 2002 r. w sprawie
Kongo przeciwko Belgi. W wyroku tym Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości
potwierdził oparty na prawie zwyczajowym immunitet osób sprawujących najwyższe
funkcje państwowe i nie dopatrzył się na obecnym etapie rozwoju tego prawa
wyjątku od wskazanego immunitetu (załącznik nr 58 do pisma Ministerstwa
Sprawiedliwości).
Także część doktryny, podzielonej co do poruszanego zagadnienia,
podkreśla, że nie może być mowy o sprzeczności między normami przyznającymi
państwu immunitet a normami iuris cogentis, ponieważ chodzi o dwa różne rodzaje
norm. Pierwsze mają charakter procesowy, a drugie materialnoprawny, dlatego nie
można wywodzić z normy zakazującej tortur nakazu uchylenia immunitetu państwa
w sprawach o zadośćuczynienie za tortury, podobnie jak nie można z normy
statuującej immunitet wyprowadzić sensownie normy zezwalającej na stosowanie
tortur. Materialna norma prawa międzynarodowego publicznego, nie gwarantując
możliwości jej sankcjonowania przed zagranicznym sądem krajowym, nie może tym
samym kolidować z normą dotyczącą immunitetu państwa, która to sankcjonowanie
uniemożliwia. Odrębność, z jednej strony, materialnych gwarancji w dziedzinie praw
człowieka, a z drugiej, procesowego obowiązku udzielenia ochrony w sferze tych
praw, daje się uzasadnić założeniami prawa międzynarodowego publicznego,
respektującymi suwerenność poszczególnych państw. Immunitet państwa, choć stoi
na przeszkodzie zbadaniu legalności postępowania państwa przed sądami
zagranicznymi, nie wyklucza załatwienia sporu z udziałem państwa metodami
typowymi dla prawa międzynarodowego publicznego.
W sprawie Al-Adsani przeciwko Zjednoczonemu Królestwu Europejski
Trybunał Praw Człowieka nie stwierdził naruszenia art. 6 ust. 1 konwencji
europejskiej przez sądy angielskie wskutek odmówienia zasądzenia od Kuwejtu, z
powołaniem się na przysługujący mu immunitet, zadośćuczynienia za tortury,
których dopuścili się funkcjonariusze państwowi na jego terytorium. Zdaniem
Trybunału, prawo dostępu do ochrony sądowej nie ma charakteru absolutnego.
Immunitet państwa jako instytucja prawa międzynarodowego publicznego służy
słusznej potrzebie – utrzymaniu przyjaznych relacji między suwerennymi
państwami. Odpowiadające ogólnym regułom prawa międzynarodowego
publicznego środki, mające u podstaw instytucję immunitetu, nie mogą też być co
do zasady uznane za nieproporcjonalne ograniczenie prawa do sądu. W ocenie
Trybunału, brak regulacji prawa międzynarodowego, orzeczeń sądowych lub innych
materiałów, które mogłyby skłaniać do wniosku o nieprzysługiwaniu państwu
immunitetu jurysdykcyjnego przed sądami zagranicznymi w sprawach cywilnych o
naprawienie szkód wyrządzonych aktami tortur. Także w sprawie McElhinney
przeciwko Irlandii Europejski Trybunał Praw Człowieka uznał immunitet państwa za
dopuszczalne ograniczenie prawa dostępu do sądu. Podobnie w wyroku z dnia 12
grudnia 2002 r. w sprawie Kalogeropoulou i inni przeciwko Grecji i Republice
Federalnej Niemiec (załącznik nr 69 do pisma Ministerstwa Sprawiedliwości)
powtórzył wywody zawarte w wyroku w sprawie Al-Adsani przeciwko
Zjednoczonemu Królestwu i przyjął, że uniemożliwienie przez greckie organy
administracyjne wszczęcia egzekucji z majątku Republiki Federalnej Niemiec
położonego na obszarze Grecji na poczet zaspokojenia należności stwierdzonych
prawomocnym orzeczeniem greckiego Sądu Najwyższego w sprawie Distomo nie
może być uważane za nieuzasadnione ograniczenie dostępu do sądu. W
odpowiedzi na argument, że zakaz zbrodni przeciw ludzkości stanowi normę iuris
cogentis, która wypiera normy regulujące immunitet państwa, ponownie wskazał, iż
obecnie pogląd sprzeciwiający się korzystaniu przez państwo przed sądami innego
państwa z immunitetu w sprawach cywilnych o odszkodowanie za zbrodnie przeciw
ludzkości nie ma dostatecznej akceptacji wśród państw.
W wyrokach w sprawie Al-Adsani przeciwko Zjednoczonemu Królestwu i
sprawie Kalogeropoulou i inni przeciwko Grecji i Republice Federalnej Niemiec
Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzucił także analogię ze sprawami o
pociągnięcie do odpowiedzialności karnej funkcjonariusza państwa za naruszenie
przy wykonywaniu swych funkcji praw człowieka, łączoną zwykle przez jej
zwolenników z twierdzeniem, że działania sprzeczne z normami imperatywnymi są
pozbawione władczego charakteru. Stanowisko to harmonizuje z poglądem
wyrażonym w wyroku Izby Lordów w sprawie Jones przeciwko Arabii Saudyjskiej
oraz z rozstrzygnięciem Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej zawartym w
wyroku w sprawie Lechouritou. Jak wskazał w tej sprawie w swej opinii (pkt 65)
Rzecznik Generalny, przyjęcie, że działania niemieckich sił zbrojnych nie stanowiły
w okolicznościach rozpatrywanego stanu faktycznego przejawu imperium, stałoby
się źródłem problemów dotyczących określenia podmiotu odpowiedzialnego.
Jeżeliby bowiem nie chodziło o acta iure imperii, to odpowiedzialność za szkodę
mogłaby być przypisana tylko konkretnym sprawcom, a nie państwu.
Należy ponadto zauważyć, że bezwzględne odmówienie państwu immunitetu
w postępowaniu rozpoznawczym w sprawach o naprawienie szkody wyrządzonej
czynem naruszającym prawa człowieka powinno się konsekwentnie łączyć także z
zanegowaniem immunitetu egzekucyjnego państwa w tych sprawach, obecnie
jednak wspólnota międzynarodowa zdecydowanie nie akceptuje odejścia od
immunitetu egzekucyjnego. Wymownym tego przykładem, oprócz wspomnianej
decyzji greckich organów administracyjnych uniemożliwiającej egzekucję
należności zasądzonej w sprawie Distomo, jest zawieszenie przez prezydenta
Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej stosowania rozwiązania pozwalającego
na wszczęcie egzekucji z majątku misji dyplomatycznych i urzędów konsularnych
państw wspierających terroryzm. Uznano, że stosowanie tego rozwiązania
naruszałoby zobowiązania traktatowe Stanów Zjednoczonych oraz pozbawiało
ochrony placówki amerykańskie za granicą.
Całościowe spojrzenie na omówiony materiał mający służyć do odtworzenia
treści obowiązującej obecnie zwyczajowej normy międzynarodowego prawa
publicznego w dziedzinie immunitetu jurysdykcyjnego państwa skłania do
podzielenia stanowiska o braku dostatecznych podstaw do stwierdzenia wyjątku
wyłączającego spod immunitetu państwa sprawy o roszczenia z objętych
działaniami zbrojnymi czynów niedozwolonych popełnionych na terytorium państwa
sądu orzekającego, które były wynikiem naruszenia praw człowieka. Wprawdzie
pewna część tego materiału – w szczególności wyrok greckiego Sądu Najwyższego
w sprawie Distomo, wyrok włoskiego Sądu Kasacyjnego w sprawie Ferrini
przeciwko Republice Federalnej Niemiec i głosy piśmiennictwa popierające
stanowisko zajęte w tych wyrokach – może wskazywać na zaczątki kształtowania
się reguły wykluczającej immunitet państwa we wszelkich sprawach związanych z
poważnymi naruszeniami praw człowieka, ale uwzględnienie innej, znacznej części
tego materiału – zwłaszcza wyroku greckiego Najwyższego Sądu Szczególnego w
sprawie Margellos przeciwko Republice Federalnej Niemiec, wyroku Izby Lordów w
sprawie Jones i inni przeciwko Arabii Saudyjskiej, wyroku Europejskiego Trybunału
Praw Człowieka w sprawie Al-Adsani przeciwko Zjednoczonemu Królestwu oraz
głosów piśmiennictwa akceptujących stanowisko zajęte w tych wyrokach – nie
pozwala przyjąć, że taka reguła już się ukształtowała. Choć więc mogłaby być
pożądana w świetle aksjologii praw człowieka, nie można przyjąć, że już
obowiązuje, ewentualne zaś wątpliwości w tym względzie rozstrzygnie
Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości, przed którym zawisła sprawa ze skargi
Republiki Federalnej Niemiec przeciwko Republice Włoskiej, zarzucającej Włochom
w związku z wyrokiem w sprawie Ferrini przeciwko Republice Federalnej Niemiec i
wyrokami w innych podobnych sprawach naruszenie swego międzynarodowego
zobowiązania przez nierespektowanie immunitetu jurysdykcyjnego przysługującego
Republice Federalnej Niemiec (załącznik nr 61 do pisma Ministerstwa
Sprawiedliwości).
Poza tym, nie negując wielkiej doniosłości współczesnej koncepcji praw
człowieka, należy pamiętać również o znaczeniu immunitetu państwa; oparty na
zasadzie równości państw, zakładający niepodleganie suwerennych państw swojej
wzajemnej jurysdykcji, służy utrzymywaniu przez państwa przyjaznych stosunków.
Eliminując więc oddziaływanie sądów krajowych na sytuację prawną państw
obcych, zapobiega powstawaniu napięć między państwami na tle poszanowania
suwerenności. Nie wyklucza przy tym załatwiania spraw nim objętych metodami
właściwymi prawu międzynarodowemu. O roszczeniach majątkowych wynikłych ze
zdarzeń wojennych tradycyjnie rozstrzyga się w traktatach międzynarodowych
zmierzających do całościowego rozwiązania następstw konfliktu wojennego i ten
sposób ich załatwienia jest najodpowiedniejszy ze względu na specyfikę konfliktów
wojennych.
Choć więc pacyfikacja S. przez niemieckie siły zbrojne stanowiła jaskrawe
pogwałcenie prawa wojny oraz prawa humanitarnego i – patrząc z perspektywy
dnia dzisiejszego – naruszała w sposób oczywisty bezwzględnie obowiązujące
normy o ochronie praw człowieka, wywodzone z niej sprawy o roszczenia
odszkodowawcze przeciwko Republice Federalnej Niemiec nie mogą być, w świetle
obowiązującej zwyczajowej normy prawa międzynarodowego publicznego, uznane
za wyłączone spod immunitetu jurysdykcyjnego państwa. Zgodnie z omówionym
orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, wyłączenie to nie
narusza art. 6 ust.1 konwencji europejskiej, gwarantującego prawo dostępu do
ochrony sądowej, a ocenę tę należy uznać za aktualną również na gruncie art. 45
ust. 1 Konstytucji, treść bowiem obu przepisów jest co do istoty zbieżna.
W każdym razie immunitet jurysdykcyjny państwa nie może być uznany za
niedopuszczalne ograniczenie prawa dostępu do sądu wówczas, gdy skarżącemu
przysługują alternatywne, rozsądne i efektywne środki prawne ochrony jego praw
(zob. wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 18 lutego 1999 r. w
sprawie Waite i Kennedy przeciwko Republice Federalnej Niemiec, LexPolonica nr
400092). Środkiem takim jest co do zasady możliwość wytoczenia powództwa
przed sądami państwa, które dopuściło się naruszenia podstawowych praw
człowieka.
Przysługiwanie stronie pozwanej immunitetu oznacza nieziszczenie się w
sprawie wymaganej przez kodeks postępowania cywilnego w brzmieniu sprzed
nowelizacji dokonanej ustawą z dnia 5 grudnia 2008 r. przesłanki jurysdykcji
krajowej – braku immunitetu jurysdykcyjnego. Z tego względu art. 1103 pkt 3 k.p.c.,
mimo istnienia w sprawie określonego w nim łącznika jurysdykcji krajowej nie mógł
mieć w niej zastosowania.
Twierdzenia powoda, że na istnienie jurysdykcji krajowej w niniejszej sprawie
wskazuje postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2007 r., I CO 29/07
(nie publ.), którym określono na podstawie art. 45 k.p.c. sąd właściwy do
rozpoznania analogicznej sprawy, nie można podzielić. Pogląd, że oznaczenie sądu
miejscowo właściwego przez Sąd Najwyższy na podstawie art. 45 k.p.c. powinno
być poprzedzone zbadaniem jurysdykcji krajowej, choć spotykany w piśmiennictwie
i przyjęty w dawniejszej judykaturze (por. w szczególności postanowienia Sądu
Najwyższego z dnia 30 sierpnia 1965 r., IV CO 20/65, nie publ., i z dnia 14 lutego
1985 r., II CO 13/85, OSNCP 1985, nr 12, poz. 196), nie jest trafny i obecnie w
orzecznictwie w zasadzie niepodtrzymywany. Założeniem organizacji sądownictwa
jest podział pracy między sądami, dlatego – jak trafnie wyjaśniono w najnowszym
piśmiennictwie – istnienie w sprawie jurysdykcji krajowej nie powinno być
przedmiotem oceny dowolnego sądu, lecz sądu właściwego. Poza tym gdyby nawet
Sąd Najwyższy był zobowiązany do zbadania jurysdykcji krajowej przed
oznaczeniem sądu właściwego, wynik tego badania nie mógłby być wiążący dla
sądu wskazanego jako właściwy, Sąd ten bowiem ma obowiązek samodzielnego
zbadania wszystkich bezwzględnych przesłanek procesowych.
Z przeprowadzonej kontroli kasacyjnej zaskarżonego postanowienia wynika,
że mimo błędnego uzasadnia odpowiada ono prawu, dlatego skargę kasacyjną
powoda należało na podstawie art. 39814
k.p.c. oddalić.