Pełny tekst orzeczenia

UCHWAŁA Z DNIA 12 STYCZNIA 2011 R.
SNO 51/10
Przewodniczący: sędzia SN Andrzej Siuchniński (sprawozdawca).
Sędziowie SN: Barbara Myszka, Andrzej Wróbel.
S ą d N a j w y ż s z y – S ą d D y s c y p l i n a r n y z udziałem sędziego
Sądu Apelacyjnego – Zastępcy Rzecznika Dyscyplinarnego oraz protokolanta w
sprawie sędziego Sądu Okręgowego po rozpoznaniu w dniu 12 stycznia 2011 r.
zażalenia obrońcy sędziego na uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu Dyscyplinarnego z
dnia 14 września 2010 r., sygn. akt ASDo (…), w przedmiocie zezwolenia na
pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej
u c h w a l i ł :
uchylić zaskarżoną uchwałę i sprawę przekazać Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi
Dyscyplinarnemu do ponownego rozpoznania.
U z a s a d n i e n i e
Prokurator Prokuratury Okręgowej wniósł o zezwolenie na pociągnięcie do
odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego z uwagi na dostatecznie
uzasadnione podejrzenie popełnienia przez nią przestępstwa polegającego na tym, że
w dniu 4 grudnia 2009 r. w A. dokonała przywłaszczenia torebki wraz zawartością
m.in. dokumentów, kluczyków do samochodu, pieniędzy w kwocie 500 zł, o łącznej
wartości 700 zł, zabierając ją nieświadomie z pomieszczenia zajmowanego przez
komisję egzaminacyjną w siedzibie Okręgowej Rady Radców Prawnych w A. przy ul.
Żytniej (…), a następnie orientując się, że jest w posiadaniu nie stanowiącej jej
własności torebki, co rodziło obowiązek jej zwrotu właścicielowi, wróciła do budynku
przy ul. Żytniej (…), nie przekazała jej właścicielowi, porzucając ją w budynku,
dysponując nią w ten sposób jak swoją własnością bez zgody i woli właściciela tj.
Ewy K.-P., działając w ten sposób na jej szkodę, tj. popełnienia przestępstwa z art. 284
§ 1 k.k.
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny uchwałą z dnia 14 września 2010 r.
zezwolił na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego za
tak opisane zachowanie, uznając, że wyczerpuje ono znamiona przestępstwa
określonego w art. 284 § 1 k.k.
Zażalenie na tę uchwałę złożył pełnomocnik sędziego, podnosząc zarzut:
– naruszenia przepisu art. 80 § 2c u.s.p., polegający na „wydaniu zaskarżonej
uchwały zezwalającej na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej w
2
sytuacji, gdy nie zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia
przez nią występku z art. 284 § 1 k.k.”;
– naruszenia przepisów art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k., art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. w zw. z
art. 128 u.s.p., polegający na „dokonaniu w uzasadnieniu zaskarżonej uchwały
oceny dowodów przedstawionych przez wnioskującego prokuratora w kontekście
spełnienia przesłanki umożliwiającej wydanie zezwolenia na pociągnięcie
sędziego do odpowiedzialności karnej przewidzianej w art. 80 § 2c u.s.p. – w
sposób dowolny, pomijający występujące w sprawie wątpliwości oraz przy
zastąpieniu powołania się na materiał dowodowy sprawy przypuszczeniami,
domniemaniami czy wręcz »zdaniem prokuratora«”.
Wniósł o zmianę zaskarżonej uchwały i odmowę zezwolenia na pociągnięcie
sędziego Sądu Okręgowego do odpowiedzialności karnej albo jej uchylenie i
przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu – Sądowi Dyscyplinarnemu do ponownego
rozpoznania.
Sąd Najwyższy – Sąd Dyscyplinarny zważył, co następuje:
Zażalenie jest zasadne.
W orzecznictwie Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego podkreśla się, że
zezwolenie na pociągnięcie sędziego do odpowiedzialności karnej powinno być
udzielane z rozwagą, po zbadaniu wszystkich okoliczności i po dokonaniu wnikliwej
oceny, czy przedstawione dowody uzasadniają podejrzenie popełnienia przez sędziego
przestępstwa. Chodzi przy tym o podejrzenie w pełni uzasadnione, nie nasuwające
żadnych istotnych wątpliwości i zastrzeżeń, zarówno co do popełnienia samego czynu,
jak i występowania innych okoliczności objętych przez ustawę ramami zasad
odpowiedzialności karnej (por. postanowienie Sądu Najwyższego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 12 czerwca 2003 r., SNO 29/03, OSNSD 2003, z. I, poz. 13).
Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, rozpoznając wniosek prokuratora o
zezwolenie na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej sędziego Sądu Okręgowego,
tym wymaganiom nie uczynił zadość w wystarczającym stopniu.
Ustalone zostało, że sędzia Sądu Okręgowego nieświadomie zabrawszy torebkę
pokrzywdzonej z pomieszczenia zajmowanego przez komisję egzaminacyjną w
siedzibie Okręgowej Rady Radców Prawnych, znajdującej się w A., w budynku przy
ul. Żytniej (…), po zorientowaniu się, że jest w posiadaniu cudzej torebki, nie
przekazała jej właścicielce, lecz powróciła do tego budynku i porzuciła ją gdzieś w
jego obrębie. Takie jej zachowanie zakwalifikowane zostało jako wypełniające
znamiona przestępstwa przywłaszczenia określonego w art. 284 § 1 k.k. przez Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny, który wobec tego zezwolił na pociągnięcie jej do
odpowiedzialności karnej.
3
Przyznać trzeba, że przedstawiony przez prokuratora materiał dowodowy zdaje
się przekonująco wskazywać na to, że sędzia Sądu Okręgowego (jak to ustala Sąd
dyscyplinarny pierwszej instancji) zorientowała się po wyjściu z budynku przy ul.
Żytniej (…), iż jest w posiadaniu cudzej torebki (świadczyć o tym ma zapis z
„monitoringu”, na którym uwidocznione jest, że sędzia zdecydowanie i szybko wróciła
do budynku, zaś przy otwieraniu drzwi budynku przekładała torebki z jednej ręki do
drugiej). W odwołaniu nie tyle wykazuje się niezgodność dokonanej przez Sąd
dyscyplinarny oceny dowodów (w tym wyjaśnień sędziego) z zasadami prawidłowego
rozumowania, czy doświadczenia życiowego, ile przeciwstawia tej ocenie własną ich
ocenę, sprowadzającą się do afirmacji twierdzeń sędziego Sądu Okręgowego, że
wracając do budynku, ze względu na złe samopoczucie nie miała świadomości
posiadania cudzej torebki, jak również, że nie wie co zrobiła z torebką pokrzywdzonej
po wejściu do budynku. Mimo to nie można jednak rozstrzygać ostatecznie o trafności
zarzutów zawartych w zażaleniu, a zmierzających do wykazania dowolności w ocenie
wiarygodności jej wyjaśnień, ponieważ należy przed tym przeprowadzić dowód z
zeznań sędziego B. W., w celu ustalenia wyglądu, zachowania i reakcji sędziego Sądu
Okręgowego, w czasie ich ewentualnego spotkania się na korytarzu już po
opuszczeniu przez sędziego Sądu Okręgowego (z dwiema torebkami) pomieszczenia,
w którym przebywali członkowie komisji egzaminacyjnej (o takim spotkaniu
wspomina sędzia Sądu Okręgowego – k. 125, a nie wspomina o takim spotkaniu
sędzia B. W. – k. 47).
Jeśli po przeprowadzeniu tego dowodu w ponownym postępowaniu Sąd
Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny odmówi wiarygodności wyjaśnieniom sędziego Sądu
Okręgowego (przede wszystkim co do tego, że nie miała świadomości, że jest w
posiadaniu cudzej torebki, a jej powrót do budynku był wywołany potrzebą
skorzystania z toalety) i ustali w tej mierze odmiennie, to wtedy powinien zauważyć
inny istotny problem związany z subsumpcją tak ustalonego zachowania sędziego
Sądu Okręgowego.
Bowiem to, że sędzia Sądu Okręgowego nieświadomie zabrawszy torebkę
pokrzywdzonej z pomieszczenia zajmowanego przez komisję egzaminacyjną w
siedzibie Okręgowej Rady Radców Prawnych znajdującej się w A., w budynku przy
ul. Żytniej (…), po zorientowaniu się, że jest w posiadaniu niestanowiącej jej
własności torebki, wróciła z nią do tego budynku i gdzieś w jego obrębie ją zostawiła,
nie oznacza jeszcze, iż tak z nią postępując, dopuściła się przestępstwa jej
przywłaszczenia w rozumieniu art. 284 § 1 k.k. Powstać musi przecież, w tak
ustalonych okolicznościach faktycznych, pytanie o to, w jakim celu powróciła ona do
budynku przy ul. Żytniej (…). Jeżeli odrzucić twierdzenia sędziego Sądu
Okręgowego, że nie miała świadomości posiadania cudzego mienia, a do budynku
wróciła w celu skorzystania z toalety, to jedynym rozsądnym (w każdym razie nie
4
dającym się dowodowo wykluczyć) powodem jej powrotu do budynku, mogła być
chęć podrzucenia torebki w taki sposób, który stwarzał możliwość odzyskania jej
przez pokrzywdzoną. Nie ma dowodów na to, że zamierzała ona ją po prostu porzucić,
co więcej, gdyby miała taki zamiar, to mogła to uczynić, po dojechaniu taksówką, w
każdym innym miejscu, a już zupełnie niezrozumiały byłby jej powrót do budynku
(jako niewiarygodne bowiem ocenione zostało jej twierdzenie, że wróciła do budynku
aby skorzystać z toalety). Wydaje się zatem, że w określonym stanie dowodowym,
trzeba przyjąć, że powodem jej powrotu był zamiar „podrzucenia” torebki
pokrzywdzonej. Wszak sędzia Sądu Okręgowego pozostawiła torebkę nie w
nieustalonym miejscu, ale w budynku w którym nadal przebywała pokrzywdzona,
mając świadomość tego, iż pokrzywdzona szuka swojej torebki właśnie w tym
miejscu. Nie można zatem wykluczyć, że chodziło o to, aby możliwe było jej
odnalezienie i przekazanie właścicielce, jednocześnie unikając w ten sposób przykrej
niewątpliwie i niekomfortowej konieczności wyjaśniania swego zachowania (taka
motywacja jawi się jako prawdopodobna w świetle choćby osobowości sędziego
opisanej w opinii psychologicznej na k. 130 – 131).
Jeżeli zaś tak, to przypomnieć należy, że o przestępstwie przywłaszczenia można
mówić zasadnie tylko wówczas, gdy:
– zachowanie sprawcy obejmującego władztwo nad rzeczą wskazuje, że postępuje
on z nią jak z własną,
– istnieje po stronie sprawcy wola pozbawienia właściciela uprawnień co do
rzeczy.
Innymi słowy, dla realizacji znamion określonego w art. 284 § 1 k.k.
przestępstwa przywłaszczenia, konieczne jest wykazanie zarówno obiektywnego
rozporządzenia przez sprawcę cudzą rzeczą ruchomą czy prawem majątkowym, jak
też tego, iż jego działaniu towarzyszył zamiar tzw. animus rem sibi habendi, to jest
zamiar zatrzymania tej rzeczy, bądź prawa, dla siebie albo dla innej osoby, bez
żadnego ku temu tytułu i ekwiwalentu (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 6
stycznia 1978 r., V Kr 197/77, OSNPG 1978, nr 6, poz. 64; z dnia 9 grudnia 2003 r.,
III KK 165/03, Lex nr 140098; z dnia 11 marca 2003 r., V KK 212/02, Lex nr 7700; z
dnia 23 listopada 2006 r., II KK 186/06, OSNwSK 2006/1/2247; z dnia 24 kwietnia
2007 r., IV KK 31/07, Lex nr 262665).
Zamiar przywłaszczenia rzeczy powierzonej (analogicznie: rzeczy w posiadaniu
której sprawca znalazł się przypadkowo) realizuje się tylko w rozporządzeniu tą rzeczą
jak własną, zatem nie obejmuje nieuprawnionego wykorzystania jej czy też
zadysponowania nią (podrzucenia), o ile nie towarzyszy mu cel definitywnego
włączenia tej rzeczy do majątku sprawcy lub innej osoby. Przy tym skutek
przywłaszczenia, jakim jest utrata rzeczy przez pokrzywdzonego, musi być objęty
5
zamiarem bezpośrednim, to znaczy że sprawca chce by ten skutek wystąpił i miał
charakter nieodwracalny.
Sąd dyscyplinarny pierwszej instancji, oceniając zachowanie sędziego Sądu
Okręgowego od strony podmiotowej wskazał jedynie, że o tym, iż działała ona z
zamiarem przywłaszczenia świadczy pozbycie się torebki w nieustalonym miejscu,
wbrew obowiązkowi przekazania jej właścicielowi, czyli postąpienie z nią jak
właściciel oraz zaprzeczanie jakiejkolwiek wiedzy na temat zaginionej torebki podczas
telefonicznych rozmów.
Tymczasem, w świetle wyżej przedstawionych uwag jest oczywiste, że dla
przyjęcia, iż zachowaniu sprawcy towarzyszył zamiar animus rem sibi habendi nie
wystarczy wykazanie, iż postąpił on z rzeczą jak właściciel, ale należy nadto wykazać,
iż sprawcy towarzyszył zamiar nieodwracalnego pozbawienia właściciela jego
własności. I w tym właśnie kontekście, ponownie rozpoznając sprawę, Sąd Apelacyjny
– Sąd Dyscyplinarny powinien mieć na uwadze, że w realiach dowodowych sprawy,
po ewentualnym odrzuceniu wyjaśnień sędziego Sądu Okręgowego jako
niewiarygodnych, nie będzie – jak się wydaje – podstaw do ustalenia, że działała ona z
zamiarem bezpośrednim przywłaszczenia torebki pokrzywdzonej. Bowiem znalazłszy
się przypadkowo w jej posiadaniu nie miała zamiaru definitywnego włączenia jej do
swego majątku i skutkiem tego spowodowania nieodwracalnej jej utraty przez
pokrzywdzoną, lecz jedynie, podrzucając ją gdzieś w budynku, z którego ją przez
pomyłkę zabrała, miała nadzieję, że pokrzywdzona ją odzyska, oczywiście licząc się, i
jednocześnie godząc z tym, że istnieje możliwość, iż torebki nikt nie odnajdzie albo że
osoba, która ją znajdzie, nie odda jej właścicielowi. W takim jednak układzie nie
można mówić o zamiarze bezpośrednim jako obejmującym skutek w postaci utraty
torebki przez pokrzywdzoną, a jedynie o godzeniu się na taki skutek, co już nie
znamionuje przestępstwa przywłaszczenia (art. 284 k.k.), a jedynie znamiona
wykroczenia samowolnego zadysponowania nią (art. 127 k.w.).
Na marginesie już tylko należy zauważyć, że Sąd Dyscyplinarny pierwszej
instancji dowolnie upatruje dowodu świadczącego o działaniu sędziego Sądu
Okręgowego z zamiarem przywłaszczenia torebki pokrzywdzonej, w jej zachowaniu,
polegającym na późniejszym zaprzeczeniu przez nią by miała jakąś wiedzę na temat
losów tej torebki w rozmowach telefonicznych z pokrzywdzoną. To zachowanie
bowiem jest tylko oczywistą konsekwencją podjętej wcześniej decyzji o samowolnym
zadysponowaniu tą torebką i świadczy o chęci uniknięcia odpowiedzialności za swoje
oczywiście naganne (choć niekoniecznie przestępcze) zachowanie, ale o niczym
więcej.
Podsumowując należy więc stwierdzić, że o zamiarze z jakim działa sprawca
decydują wszystkie okoliczności danego wypadku w ich wzajemnym powiązaniu.
Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Apelacyjny – Sąd Dyscyplinarny musi
6
zatem, po prawidłowym ustaleniu stanu faktycznego, pamiętając o regule „in dubio
mitius”, ocenić wszechstronnie działanie sędziego Sądu Okręgowego w aspekcie
strony podmiotowej, czego brakuje w uzasadnieniu zaskarżonej uchwały.
Z tych zatem przyczyn należało uchwałę Sądu Apelacyjnego – Sądu
Dyscyplinarnego z dnia 14 września 2010 r. uchylić i sprawę przekazać temu Sądowi
do ponownego rozpoznania.