Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II PK 223/11
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 10 maja 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Zbigniew Hajn (przewodniczący)
SSN Halina Kiryło
SSN Zbigniew Myszka (sprawozdawca)
w sprawie z powództwa Z. N.
przeciwko Wydawnictwu Przegląd K. sp. z o.o.
o odszkodowanie,
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym w Izbie Pracy, Ubezpieczeń
Społecznych i Spraw Publicznych w dniu 10 maja 2012 r.,
skargi kasacyjnej powoda od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych
z dnia 29 kwietnia 2011 r
oddala skargę kasacyjną i zasądza od powoda na rzecz strony
pozwanej kwotę 900 zł (dziewięćset zł) tytułem zwrotu kosztów
zastępstwa procesowego w postępowaniu kasacyjnym.
2
UZASADNIENIE
Wyrokiem z dnia 29 kwietnia 2011 r. Sąd Okręgowy Wydział III Sąd Pracy i
Ubezpieczeń Społecznych, po rozpoznaniu apelacji obu stron od wyroku Sądu
Rejonowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 16 grudnia 2010 r.,
zasądzającego od pozwanego „Wydawnictwa - Przegląd K." sp. z o.o. na rzecz
powoda Z. N.: 1. kwotę 432,72 zł tytułem rozliczenia podróży służbowej do B. wraz
z ustawowymi odsetkami, 2. kwotę 921,66 zł tytułem wynagrodzenia za nadgodziny
za lipiec 2007 r. i grudzień 2008 r. wraz z ustawowymi odsetkami, 3. kwotę
3.556,01 zł tytułem wynagrodzenia za pracę w soboty, niedziele i święta wraz z
ustawowymi odsetkami, 4. kwotę 1.064,88 zł tytułem ekwiwalentu za 9 dni urlopu
wraz z ustawowymi odsetkami, 5. oddalającego powództwo w pozostałym
zakresie, 6. umarzającego postępowanie co do roszczenia o zadośćuczynienie, 7.
nadającego wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 1.460 zł, oraz
orzekającego o kosztach procesu, zmienił ten wyrok w ten sposób, że w punkcie I
wyroku oddalił powództwo, zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 2.700 zł
tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego, umorzył postępowanie w
zakresie żądania zadośćuczynienia i przyznał od Skarbu Państwa (Sądu
Rejonowego) na rzecz Kancelarii radcy prawnego K. K. kwotę 3.294 zł brutto
tytułem nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powodowi z urzędu (pkt IV
wyroku), w punkcie II oddalił apelację powoda, w punkcie III zasądził od powoda na
rzecz pozwanego kwotę 450 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego
instancji odwoławczej (pkt VI wyroku), a w punkcie IV pozostawił bez rozpoznania
żądanie zwrotu spełnionego świadczenia.
W sprawie tej ustalono, że powód od 2 stycznia 1992 r. do 30 września
1999 r. był zatrudniony w PPH K. sp. z o.o. „Wydawnictwo - Przegląd K.” na
stanowisku dziennikarza, zastępcy redaktora naczelnego oraz pełnił obowiązki
redaktora naczelnego Przeglądu S. W dniu 1 sierpnia 1999 r. podpisał kolejną
umowę o pracę na czas nieokreślony. Powierzono mu wówczas stanowisko
dziennikarza z wynagrodzeniem zasadniczym w kwocie 2.349,92 zł. Dodatkowo
wypłacano mu honorarium w wysokości uzależnionej „od atrakcyjności tematu,
wnikliwości, ilości produkcji, tzw. wierszówki” i premię w wysokości 50%. Zakres
3
obowiązków powoda ulegał zmianie, ostatecznie odpowiadał za dział
samorządowy, przygotowywał także reportaże zlecone przez kierownictwo redakcji.
W podobny sposób określono zakres czynności innych dziennikarzy. Zarówno ilość
stron do publikacji, jak i zakres tematyczny obowiązków danego dziennikarza mógł
ulec zmianie, na wniosek pracownika. Nikt jednak o zmianę nie występował,
ponieważ opracowany podział wydawał się optymalny w zakresie potrzeb
pracownika jak i pracodawcy. Również nikt nie podważał zasad wynagradzania, w
szczególności w zakresie tzw. wierszówki. Powód wykonywał swoje obowiązki
należycie w zakresie obsługi samorządów, jednak nie przejawiał żadnej inicjatywy
w samodzielnym opracowaniu tematów. Jego publikacje były odtwórcze, brakowało
poważnych tematów, a kiedy podjął się opracowania takiego tematu popełniał
błędy, które narażały redakcję na konieczność ich prostowania. Nie było różnicy
pomiędzy wynoszącym 1.460 zł wynagrodzeniem zasadniczym powoda i
pozostałych pracowników. Jedynie wyższe wynagrodzenie zasadnicze tj. 2.000 zł
miał W. K., co było związane z chwilą powierzenia mu stanowiska sekretarza
redakcji, chociaż po odwołaniu go z tej funkcji nie zmieniono mu wynagrodzenia.
Powód świadczył pracę od poniedziałku do piątku, w różnych godzinach.
Czasami przychodził do pracy na cztery godziny, czasami na krócej. Niekiedy
otrzymywał polecenia wyjazdów służbowych w soboty, niedziele i święta.
Obowiązująca u pozwanego zasadą było to, że w zamian za pracę w soboty,
niedzielę i święta pracownicy sami „odbierali" czas wolny w inne dni tygodnia,
czego jednak pracodawca nie ewidencjonował. Pracownicy nigdy nie mieli
problemu z uzyskaniem dnia wolnego, nie zawsze też wykorzystywali
przysługujące im dni wolne. Powód wykonując obowiązki służbowe w samorządach
i gminach czasami spędzał tam dwie godziny, czasami osiem w dniach, w których
odbywały się posiedzenia rady. Zapisywał w poleceniu wyjazdu służbowego czas
rozpoczęcia podróży i czas jej zakończenia, następnie dokumenty zwracał
pracodawcy, który tych zapisów nie kwestionował. Powód na pewno spędzał czas
pracując w terenie w środy i czwartki, a w redakcji był w poniedziałki, wtorki i piątki.
Pracował również po trzy godziny w soboty. Pracodawca nie prowadził listy
obecności, ale ewidencjonował udzielane urlopy wypoczynkowe. Aby uzyskać
urlop pracownik miał obowiązek złożenia wniosku urlopowego i uzyskania zgody
4
na jego odbycie. Powód pomimo przebywania na urlopie świadczył pracę. Urlop w
2008 r. został mu udzielony w grudniu tego roku (w dniach od 1 do 4, od 8 do 11,
od 15 do 18, od 22 do 23 i od 29 do 30 grudnia 2008 r.). Powód odbył podróż poza
granice kraju do B. W dokumentach pozwanego brak polecenia pisemnego tego
wyjazdu, pozwany żadnemu pracownikowi nie wystawiał delegacji służbowych na
zagraniczne wyjazdy.
Powód domagał się zasądzenia od pozwanego odszkodowania z tytułu
nierównego traktowania w zatrudnieniu w zakresie wynagrodzenia zasadniczego
za okres od listopada 2007 r. do sierpnia 2009 r. w wysokości 26.586 zł,
odszkodowania za nierówne traktowanie w wysokości 5.000 zł, odszkodowania w
wysokości 5.000 zł z tytułu nierównego traktowania w zatrudnieniu w zakresie
dostępu do informacji, odszkodowania w wysokości 1.276 zł za nierówne
traktowanie w zakresie wyboru dziennikarza do przygotowania określonego rodzaju
materiałów prasowych. W toku procesu zmieniał kilkakrotnie swoje roszczenia.
Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda świadczenia: z tytułu rozliczenia
podróży służbowej do B. (432,72 zł), wynagrodzenie za pracę w godzinach
nadliczbowych za lipiec 2007 r. i grudzień 2008 r. (921,66 zł), wynagrodzenie za
pracę w soboty, niedziele i święta (3.556,01 zł) oraz ekwiwalent za 9 dni urlopu
wypoczynkowego (1.064,88 zł). Sąd nie stwierdził natomiast, aby pozwana
naruszyła zasady równego traktowania w zatrudnieniu w zakresie wynagrodzenia
za pracę oraz zapewnienia okresów wypoczynku ani w zakresie wypłaty
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych oraz w zakresie
udostępniania dokumentacji i w tej części powództwo oddalił powództwo.
W ocenie Sądu Rejonowego, pozwany udowodnił, że nie naruszył zasady
równego traktowania w zatrudnieniu, gdyż opracował obiektywne regulaminowe
kryteria oceny pracy zatrudnianych dziennikarzy. Powód był pracownikiem
„niedyspozycyjnym, mało aktywnym, nie samodzielnym, odtwórczym”. To te
okoliczności miały wpływ na wysokość jego wynagrodzenia, jak też spowodowały,
że pracodawca rozwiązał z nim umowę o pracę. Pracodawcy wolno było według
ustalonych zasad regulaminowych różnicować wynagrodzenie dziennikarzy.
Przyjęte kryteria tj. wydajność pracy, poziom artykułów prasowych oraz ilość
artykułów oddanych do druku nie dyskryminują pracowników. Także zarzuty
5
nierównego traktowania w zakresie dostępu do publikacji nie znalazły
potwierdzenia w materiale dowodowym. Sąd Rejonowy nie dopatrzył się również
nierównego traktowania w zakresie podróży służbowych, podkreślając, że żaden z
pracowników nie otrzymał polecenia wyjazdu służbowego za granicę. Jednakże, w
ocenie Sądu pierwszej instancji powód powinien był otrzymać wynagrodzenie za
podróż służbową, bo jego wyjazd do B. spełniał wszystkie przesłanki z art. 77 § 1
k.p. Wprawdzie w dokumentach pozwanego nie było pisemnego polecenia wyjazdu
do B., a pozwany zaprzeczał, aby ustnie wydał powodowi takie zlecenie, jednak
pozwany pracodawca „otrzymywał z różnych instytucji informacje o
przygotowywanych podróżach. Gmina musi poinformować społeczeństwo o
aktualnych przedsięwzięciach i do tego potrzebne są media”. Sąd ustalił, że powód
nie otrzymał również poleceń zagranicznych wyjazdów służbowych, o których
gmina informowała „Przegląd K., nie ingerując zarazem. W przypadku wyjazdu do
B., „biuro poselskie posła F. K. poinformowało Przegląd K. o wyjeździe, w efekcie
czego w imprezie uczestniczył powód, który sporządził również z tego wyjazdu
reportaż zamieszczony na łamach Przeglądu K”. Z takich ustaleń miało wynikać, że
„pozwany przyjął praktykę, że gmina lub inny podmiot zawiadamiają o podróży,
następnie w wyjeździe uczestniczy pracownik. Tak było bowiem z wyjazdem
zarówno do Be., jak i do B”. Oznaczało to, że „pozwany pracodawca wiedział, albo
powinien był wiedzieć w jakim charakterze w jakim celu powód wyjeżdża do B. i
fakt ten zaakceptował. Pracodawca nie musi wyrażać swojej opinii jasno i wprost,
ale wystarczy, że zrobi to w sposób dorozumiany. Pozwana zaakceptowała
nieobecność powoda związaną z wyjazdem do B., wydrukowała artykuł, zatem
można przyjąć, że powód pracował na rzecz pracodawcy”.
Apelacje od tego wyroku wniosły obie strony. Powód zaskarżył wyrok w
zakresie dotyczącym roszczenia o wypłatę odszkodowania z tytułu nierównego
traktowania w zatrudnieniu w zakresie wynagrodzenia zasadniczego, z tytułu
nierównego traktowania w odniesieniu do powinności zapewnienia okresów
odpoczynku oraz z tytułu naruszenia w stosunku do osoby powoda art. 151 k.p.
oraz art. 133 § 1 k.p., a także wypłacenia wynagrodzenia za pracę w godzinach
nocnych oraz w zakresie roszczeń o wynagrodzenie za pracę w soboty, niedziele i
święta, ekwiwalent za niewykorzystany urlop wypoczynkowy i wynagrodzenie za
6
pracę w godzinach nadliczbowych. Zaskarżył też wyrok w części dotyczącej
kosztów procesu oraz błędnego określenia przez Sąd terminu ustawowych odsetek
od wszystkich zasadzonych kwot.
Natomiast pozwany zaskarżył wyrok w części uwzględniającej powództwo
powoda, a także w zobowiązującej go do zapłaty kosztów procesu w kwocie 638 zł.
Sąd Okręgowy uznał apelację powoda za bezzasadną w całości, natomiast
uwzględnił apelację pozwanego, uznając podniesione w niej zarzuty za zasadne.
W szczególności uwzględnił zarzut wadliwego przyjęcia, że powód otrzymał
polecenie wyjazdu służbowego do B. Tymczasem dla uznania wyjazdu pracownika
za podróż służbową decydujące jest jej odbywanie na polecenie pracodawcy w
celu wykonania określonego zadania. Materiał dowodowy nie wskazuje, aby
wyjazd powoda do B. w dniach 3-8 grudnia 2007 r. miał charakter służbowy, gdyż
nie wynikał z polecenia pracodawcy. Redaktor naczelny pozwanego S. P.,
zaprzeczył, że wyraził zgodę na ten wyjazd. Powód nie przedłożył pisma, w którym
pozwany deleguje go w celu odbycia podróży do B. ani nawet nie przedłożył
pracodawcy do rozliczenia delegacji z wyjazdu służbowego do B. Bierna postawa
powoda świadczyła, że ta podróż również dla niego samego nie miała służbowego
charakteru, skoro nie domagał się zwrotu należności związanych z wyjazdem.
Okoliczność, że do pozwanego wpłynęła informacja o możliwości wyjazdu do B. i
powód uzyskał ją w miejscu pracy, nie mogła prowadzić do przyjęcia, że odbyta
podróż nosiła służbowy charakter, skoro pozwany nie wydał powodowi polecenia
wyjazdu służbowego. Bez wpływu na taką ocenę pozostaje również publikacja
artykułu powoda z tego wyjazdu. Inna pracownica pozwanej opublikowała bowiem
relację z uroczystości pogrzebowych papieża Jana Pawła II, chociaż pojechała do
Rzymu prywatnie. Sąd drugiej instancji wskazał, że specyfika zawodu dziennikarza
ma to do siebie, że nie zawsze opisywane przez niego „fakty zauważone, czy też
uzyskane zostały w czasie i miejscu wiążącym się z wykonywanym poleceniem
wydanym przez pracodawcę”. Powód nie uzyskał pisemnej „delegacji” nawet na
dojazd do P. W przedłożonym w toku postępowania dokumencie, mającym
potwierdzić rzekome delegowanie do B., widnieje data 7 grudnia 2007 r., gdy
powód odbył tę podróż w dniach od 3 do 8 grudnia 2007 r.
7
W innym zakresie Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, że
pozwany nie naruszył zasad nierównego traktowania w zatrudnieniu odnośnie do
wynagrodzenia za pracę oraz zapewnienia okresów wypoczynku, a także wypłaty
wynagrodzenia za pracę w godzinach nadliczbowych i w zakresie udostępniania
dokumentacji. Ponadto bezsporne było to, że przyczyną rozwiązania z powodem
stosunku pracy była zła jakość jego pracy, skoro powód był pracownikiem najmniej
efektywnym, mało samodzielnym, odtwórczym, a poziom sporządzanych przez
niego artykułów znacznie odbiegał od jakości tekstów pisanych przez innych
dziennikarzy. Zatem pozbawione jakichkolwiek podstaw było oczekiwanie powoda
na wzrost wynagrodzenia do wysokości jaką osiągali inni, bardziej wydajni
pracownicy. Analiza materiału dowodowego nie pozwalała w żadnym razie na
przyjęcie, że doszło do jakichkolwiek przejawów dyskryminacji w stosunku do
powoda w świetle art. 183a
§ 1 k.p., a różnica w wysokości uzyskiwanych zarobków
przez powoda w stosunku do innych pracowników była wyłącznie wynikiem jego
pasywnej postawy pracowniczej, a nie przejawem dyskryminacji. W konsekwencji
Sąd Okręgowy zmienił wyrok Sądu pierwszej instancji i oddalił powództwo w
całości.
W skardze kasacyjnej powód zarzucił naruszenie przepisów prawa
materialnego, w szczególności: 1/ art. 775
§ 1 k.p. przez błędną interpretację i
uznanie, że brak pisemnego polecenia pracodawcy dotyczącego podróży
służbowej wykluczał ustalenie, że wizyta skarżącego w B. związana bezpośrednio
z jego obowiązkami pracowniczymi nosiła charakter podróży służbowej, 2/ art. 183a
§ 1 k.p. przez błędną wykładnię i niezastosowanie polegające na uznaniu, że nie
doszło do naruszenia zasady równego traktowania w zatrudnieniu skarżącego,
podczas gdy zgromadzony materiał wskazuje na nierówne traktowanie, 3/ art. 183c
§ 1, § 2 i § 3 k.p. przez błędną wykładnię i niezastosowanie polegające na uznaniu,
że ustalona przez pozwanego wysokość wynagrodzenia skarżącego w porównaniu
z wynagrodzeniem W. K., nie stanowiła naruszenia zasady równego
wynagradzania, 4/ art. 183d
k.p. przez błędną wykładnię i niezastosowanie
polegające na przyjęciu, że pozwany nie naruszył zasady równego traktowania w
zatrudnieniu, oraz przez wyłączenie możliwości dochodzenia przez skarżącego
odszkodowania, o którym mowa w naruszonym przepisie, 5/ art. 112
k.p. przez
8
błędną wykładnię i niezastosowanie polegające na przyjęciu, że odmienne
ustalenie wysokości wynagrodzenia skarżącego nie stanowiło naruszenia zasady
równości, polegającej na przyznaniu pracowników równych praw z tytułu
jednakowego wypełniania takich samych obowiązków. W skardze zarzucono też
naruszenie przepisu prawa procesowego, tj. art. 378 § 1 k.p.c. wskutek
nieodniesienia się do wszystkich istotnych zarzutów apelacji skarżącego, tj.
dotyczących pracy w godzinach nocnych, naruszenia prawa do 35 godzin
nieprzerwanego odpoczynku (art. 133 k.p.) i prawa do korzystania co najmniej raz
na 4 tygodnie z niedzieli wolnej od pracy (art. 15112
k.p.).
Okolicznością uzasadniającą przyjęcie skargi kasacyjnej do rozpoznania jest
występowanie w sprawie istotnego zagadnienia prawnego, „czy na gruncie art. 775
§ 1 k.p. możliwe jest zakwalifikowanie określonego wyjazdu pracownika
związanego bezpośrednio z jego zakresem obowiązków, o którym to wyjeździe
pracownik nabywa wiedzę w miejscu pracy i w trakcie wykonywania obowiązków,
bez uprzedniego wyraźnego polecenia pracodawcy, jako wyjazdu o charakterze
podróży służbowej, jednakże przy założeniu, że pracodawca akceptuje taki stan
rzeczy, posiada wiedzę na temat okoliczności wyjazdu, w tym wiedzę na temat
pracownika i w związku z wyjazdem pracownika korzysta z efektów jego pracy, a
jeżeli tak to czy możliwe jest zakwalifikowanie danego wyjazdu jako podróży
służbowej, mając na uwadze nie tylko wykładnię językową art. 775
§ 1 k.p., ale
również specyfikę danego zawodu oraz zwyczaje panujące u pracodawcy
dotyczące podróży służbowych”.
Skarżący wskazał, że dokonując oceny podróży służbowej należy brać pod
uwagę specyfikę danego zawodu. Pozwala to przyjąć, że konieczność wyjazdu do
B. wynikała z obowiązków skarżącego. Wyjazd ten był od początku do końca
związany z wykonywaną przez niego pracą, pozostawał w zakresie jego
obowiązków, nadto był „jak najbardziej oczekiwany po stronie pozwanego,
jednocześnie brak inicjatywy w tym zakresie mógł być źle odebrany”. Podstawą
tego wyjazdu była przyjęta praktyka, że gmina lub inny podmiot zawiadamiają o
podróży, pracownik pozwanego bierze udział w wyjeździe i sporządza artykuł, który
następnie zostaje opublikowany. Zatem nie był to wyjazd dla „przyjemności, w
ramach urlopu wypoczynkowego tzn. że miał on charakter wyjazdu służbowego, za
9
którym stało dorozumiane polecenie pracodawcy”, tym bardziej że powód nie żądał
na ten czas urlopu. Oznaczało to, że pozwany w sposób dorozumiany polecił
skarżącemu odbycie tej podróży. Ponadto pozwany wbrew treści art. 183a
§ 1 k.p.,
w żaden sposób nie wykazał przyczyn ukształtowania wysokości wynagrodzenia
skarżącego na poziomie niższym niż pracownika zatrudnionego na porównywalnym
stanowisku, W. K. Sąd błędnie przyjął, że niższe wynagrodzenie skarżącego było
wynikiem jego mniejszej wydajności i jakości pracy. Tymczasem to wynagrodzenie
W. K. zostało podwyższone w związku z pełnioną funkcją, a następnie mimo jego
powrotu na niższe stanowisko, porównywalne do stanowiska skarżącego,
niesłusznie zachowane.
W konsekwencji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości
przez uwzględnienie powództwa w całości, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego
wyroku w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz o
zasądzenie od pozwanego na rzecz skarżącego kosztów postępowania, w tym
kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych, z uwzględnieniem
kosztów postępowania kasacyjnego.
W odpowiedzi na skargę pozwana wniosła o odmowę przyjęcia skargi
do rozpoznania, ewentualnie o oddalenie skargi i o zasądzenie od skarżącego
na rzecz pozwanego kosztów postępowania kasacyjnego według norm
przepisanych.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Skarga kasacyjna nie ma usprawiedliwionych podstaw. Proceduralny zarzut
kasacyjny naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. został oparty na twierdzeniu skarżącego,
że Sąd drugiej instancji „nie odniósł się wystarczająco wnikliwie do wszystkich
zarzutów podniesionych w apelacji powoda”, co - w ocenie skarżącego - mogło
mieć wpływ na wynik sprawy, był jedynie wynikiem subiektywnego niezadowolenia
skarżącego z kontestowanego wyroku. Zarzut taki usuwał się spod kontroli
kasacyjnej, gdy dotyczy nieustosunkowania się do zarzutów naruszenia art. 133 i
15212
k.p., już dlatego, że tych przepisów prawa materialnego skarżący nie objął
podstawami wniesionej skargi kasacyjnej, w której ponadto nie zaprezentował
10
konkretnego stanowiska ani nie zaoferował dowodów, które mogły świadczyć o
wykonywaniu pracy w porze nocnej lub niekorzystaniu co najmniej raz na 4
tygodnie z wolnej niedzieli albo o naruszaniu jego prawa do 35 godzin
nieprzerwanego odpoczynku, czy nieodebraniu czasu wolnego w zamian za pracę
wykonywaną w wolne soboty, niedziele lub święta. Ponadto w rozpoznanej sprawie
Sąd drugiej instancji wystarczająco wykazał, że w ramach uzgodnionego
zadaniowego czasu pracy dziennikarza skarżący mógł „elastycznie” kształtować dni
i czas wykonywanej pracy i w gruncie rzeczy przy akceptacji pracodawcy
dysponował znaczną swobodą co do sposobu i rozmiaru realizowanych zadań
dziennikarskich, a także nie miał żadnego problemu z uzyskaniem dni wolnych w
zamian za pracę wykonywaną w wolne soboty, niedziele lub święta, a pracodawca
nie ograniczał jego prawa do wykorzystania równoważnego czasu wolnego od
pracy ani prawa do odpoczynku. Z niepoddających się kontroli kasacyjnej ustaleń
(art. 39813
§ 2 k.p.c.), wynikało zatem, że pozwany pracodawca powierzał
skarżącemu „zadania możliwe do wykonania w czasie wynikającym z ogólnie
przyjętych norm czasu pracy”. W razie pozostawienia skarżącemu dziennikarzowi
nieskrępowanej wręcz swobody kształtowania czasu i sposobu wykonywania pracy
dziennikarskiej wykluczone jest ustalenie, że pracodawca, (który nie ingerował w te
pozostawione uznaniu skarżącego okoliczności, nie żądał świadczenia pracy w
porze nocnej, a za pracę w niedziele lub święta skarżący mógł swobodnie
korzystać z równoważnego czasu wolnego od pracy), naruszał i to w kontekście
kasacyjnego zarzutu naruszenia art. 378 § 1 k.p.c. wymienione incydentalnie w
uzasadnieniu skargi kasacyjnej przepisy o czasie pracy, jeżeli skarżący - poza
kontestowaniem w istocie rzeczy potencjalnych niedostatków uzasadnienia
zaskarżonego wyroku - nie zaoferował żadnych kasacyjnych argumentów, które
mogłyby wywołać potrzebę weryfikacji dokonanych ustaleń faktycznych
zaskarżonego wyroku w omawianym zakresie, które ponadto na ogół usuwają się
spod kasacyjnego rozeznania (art. 39813
§ 2 k.p.c.).
W poddającym się kontroli kasacyjnej zarzucie naruszenia art. 775
§ 1 k.p.,
dotyczącym uznania wyjazdu skarżącego do B. w dniach 3-8 grudnia 2007 r. za
podróż służbową, Sąd Najwyższy nie podzielił stanowiska prezentowanego przez
skarżącego. Z miarodajnego w sprawie materiału dowodowego wynikało jedynie, że
11
pozwany pracodawcy został powiadomiony o możliwości takiego wyjazdu w ramach
zagranicznych wizyt gmin partnerskich, ale nie zlecił on skarżącemu tego wyjazdu
służbowego ani nie określił zadania służbowego poza swoja siedzibą, a jedynie
opublikował materiał prasowy z tego w istocie rzeczy prywatnego wyjazdu
skarżącego. W szczególności redaktor naczelny pozwanego wydawnictwa
zaprzeczył, aby wyraził zgodę na sporny wyjazd, pozwany pracodawca nie wystawił
skarżącemu „delegacji” nawet na dotarcie do P., a na jej druku przedstawionym
„wyłącznie na rzecz niniejszego postępowania” widniała data 7 grudnia 2007 r.,
podczas gdy powód odbył podróż do B. w dniach od 3 do 8 grudnia 2007 r. Po
powrocie z tej podróży skarżący nie wnosił o zwrot należności poniesionych w
związku z tym wyjazdem, których zażądał dopiero po rozwiązaniu z nim stosunku
pracy. W ujawnionych okolicznościach, w których nie doszło do uzyskania
polecenia wyjazdu ani do określenia zadania służbowego lub co najmniej do
uprzedniego ustnego uzgodnienia służbowego celu spornego wyjazdu, o których
mowa w art. 775
§ 1 k.p., nie mogło być mowy o ustaleniu służbowego charakteru
zagranicznej podróży służbowej, którą skarżący dziennikarz odbył na koszt
organizatorów (gmin „partnerskich”), choćby następnie jego pracodawca -
wydawnictwo prasowe - opublikowało materiał z dziennikarskim opisem tego
wyjazdu. Inaczej rzecz ujmując, opublikowanie przez wydawnictwo prasowe
materiału dziennikarskiego (reportażu) z zagranicznego wyjazdu, o którym pozwany
pracodawca miał wiadomości co do możliwości wzięcia w nim udziału przez
dziennikarzy, ale nie zlecił tego wyjazdu ani nie określił oczekiwanego zadania
służbowego - wyklucza uznanie odbytej prywatnie podróży zagranicznej za
pracowniczą podróż służbową w rozumieniu art. 775
§ 1 k.p., której pracownik nie
może odbyć bez polecenia lub co najmniej uprzedniej, choćby ustnej akceptacji
wykonania zadania służbowego poza miejscowością, w której znajduje się siedziba
pracodawcy, chyba że strony wyraźnie uzgodniły swobodę pracowniczych
wyjazdów służbowych w celu wykonania zleconych zadań dziennikarskich, co
rozpoznanej sprawie nie miało miejsca.
Nieusprawiedliwiony był także zarzut naruszenia zasady równego
traktowania w zakresie wynagrodzenia za pracę skarżącego odnoszony do
wyższego wynagrodzenia zasadniczego innego dziennikarza pozwanej (W. K.),
12
który pobierał wyższą płacę z tytułu pełnienia dodatkowej funkcji sekretarza
redakcji. To, że następnie pozwany nie obniżył wspomnianemu dziennikarzowi
wynagrodzenia za pracę po odwołaniu go z funkcji sekretarza redakcji, mogło
potencjalnie świadczyć o pobieraniu przezeń „zawyżonego” wynagrodzenia, ale nie
usprawiedliwiało żądania skarżącego zasądzenia odszkodowania według zasady
równego traktowania w zatrudnieniu. Ponadto z miarodajnych ustaleń dokonanych
w sprawie wynikały liczne zastrzeżenia pozwanego co do ilości i jakości
wykonywanej pracy dziennikarskiej przez skarżącego, któremu pracodawca
zarzucał, że był „pracownikiem niedyspozycyjnym, mało aktywnym, nie
samodzielnym, odtwórczym”, co doprowadziło do rozwiązania z nim stosunku
pracy. Stanowiło to wystarczające wykazanie obiektywnych przyczyn
wynagradzania za pracę dziennikarską skarżącego, który nie był dyskryminowany
płacowo, skoro nie osiągał oczekiwanych przez pracodawcę wyników pracy
dziennikarskiej, której rozmiar, jakość i poziom odbiegały na niekorzyść od efektów
osiąganych przez innych dziennikarzy. W takich okolicznościach sprawy skarżący
nie wskazał przyczyny rzekomej dyskryminacji płacowej, a pobierane przezeń
wynagrodzenie było ustalone adekwatnie do ilości, jakości i osiąganych wyników
świadczonej pracy dziennikarskiej i nie naruszało zasady równego traktowania w
zatrudnieniu ani zakazu dyskryminacji płacowej skarżącego (art. 112
, 113
ani art.
183a
§ 1, art. 183c
§ 1-3 ani art. 133d
k.p.).
W konsekwencji Sąd Najwyższy oddalił niemającą usprawiedliwionych
podstaw skargę kasacyjną w zgodzie z art. 39814
k.p.c., orzekając o kosztach
postępowania kasacyjnego na podstawie art. 98 k.p.c.