Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 78/12
P O S T A N O W I E N I E
Dnia 10 maja 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
Przewodniczący: SSN Tomasz Grzegorczyk
w sprawie Fabiana S.
skazanego z art. 158 § 1 i art. 190 § 1 k.k.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
w dniu 10 maja 2012 r.,
kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego
od wyroku Sądu Okręgowego w L. z dnia 15 listopada 2011 r.,
zmieniającego wyrok Sądu Rejonowego w Z. z dnia 7 lutego 2011 r.,
oddala kasację jako oczywiście bezzasadną,
Uzasadnienie
Fabian S. został wyrokiem Sądu Rejonowego w Z. z dnia 7 lutego 2011 r.,
uznany winnym popełnienia w dniu 26 lipca 2009 r. w C., wspólnie i w
porozumieniu z drugim z oskarżonych, a także z innymi nie odpowiadającymi w
tym procesie osobami, czynu polegającego na pobiciu Tadeusza S. i Bartosza S.,
tj. przestępstwa z art. 158 § 1 k.k., i skazany za to na karę 1 roku i 6 miesięcy
pozbawienia wolności, a nadto popełnienia w tym samym czasie i miejscu
samodzielnie w stosunku do Tadeusza S. przestępstwa w art.190 § 1 k.k. , za co
skazano go na karę 4 miesięcy pozbawienia wolności, orzekając jako karę
łączną – karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, z zasądzeniem też od
2
obu oskarżonych solidarnie powództw cywilnych na rzecz pokrzywdzonych w
kwotach 30.000 zł Tadeuszowi S. i 50.000 zł Bartoszowi S. Po rozpoznaniu
apelacji obrońców oskarżonych - w tym, gdy chodzi o Fabiana S. z zarzutami
obrazy art. 190 § 1 k.k. przez nieuzasadnione przyjęcie, że oskarżony ten
zrealizował znamiona przypisanego mu przestępstwa z tego przepisu oraz
naruszenia art. 4, 5 § 2, art. 7, 92, 183, 410 i 415 § 3 k.p.k. przez wybiórczą i
dowolną ocenę dowodów i arbitralne zasądzenie na rzecz powodów cywilnych
wysokich kwot odszkodowań, a także błędu w ustaleniach faktycznych - Sąd
Okręgowy w L. zmienił to orzeczenie jedynie w ten sposób, że obniżył kwotę
odszkodowań na rzecz Tadeusza S. do 3.000 zł, a na rzecz Bartosza S. do
10.000 zł z pozostawieniem tych powództw bez rozpoznania w pozostałym
zakresie oraz utrzymaniem wyroku Sądu Rejonowego w mocy odnośnie
samych skazań oskarżonych.
Od prawomocnego wyroku Sądu odwoławczego kasację wywiódł obrońca
Fabiana S., zarzucając obrazę: a) art. 7 w zw. z art. 458 i art. 457 § 3 k.p.k.,
przez rażącą ocenę dowodów z zeznań świadków oskarżenia z pominięciem
okoliczności przemawiających na korzyść skazanego, wynikających z zeznań
współoskarżonego i innych świadków, a także innych dowodów, z których
wynikało, że nie mógł on brać udziału w pobiciu pokrzywdzonych, gdyż był w
tym czasie w innym miejscu, a także b) art. 5 § 2 w zw. z art. 458 k.p.k., przez
rozstrzyganie wątpliwości w zakresie sprawstwa oskarżonego na jego
niekorzyść oraz c) art. 452 § 2 k.p.k., przez bezzasadne oddalenie wniosku
dowodowego na okoliczność treści zeznań policjantów legitymujących w tym
dniu oskarżonego i inne osoby, nadto zaś d) art. 433 § 2 k.p.k. przez nie
rozważenie w zaskarżonym wyroku wszystkich zarzutów apelacji, w
szczególności brak ustalenia, co stało się z zabezpieczoną butelką, na której
miały znajdować się ślady daktyloskopijne jednego ze sprawców i analizy
zachowania się pokrzywdzonych, gdy wyszli na drogę goniąc grupę mężczyzn
oraz d) art. 440 k.p.k. przez utrzymanie w mocy zaskarżonego wyroku, mimo
3
że był rażąco niesprawiedliwy. W treści kasacji podniesiono też, że Sąd
odwoławczy niezasadnie zasądził na rzecz pokrzywdzonych zadośćuczynienie
za krzywdę i to w sytuacji, gdy kwoty zasądzone przez Sąd meriti i Sąd
odwoławczy są zasadniczo rozbieżne, bez należytego uzasadnienia swego
stanowiska oraz „z daleko posuniętej ostrożności”, że chybiona jest
argumentacja Sądu II instancji, iż prawidłowo przypisano skazanemu
przestępstwo groźby karalnej, gdy oparto to jedynie na subiektywnej ocenie
pokrzywdzonego, że zostanie ona spełniona. Wywodząc w ten sposób, skarżący
wnosił o uniewinnienie skazanego, ewentualnie o uchylenie wyroku Sądu
Okręgowego i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania w II instancji. W
odpowiedzi na tę skargę, prokurator Prokuratury Okręgowej w L. wniósł o jej
oddalenie, wywodząc, że Sąd Okręgowy w pełni odniósł się do wszystkich
zarzutów apelacji i przeanalizował całość materiału dowodowego, a obrońca
prezentuje odmienną od zaakceptowanej przez ten Sąd wersję zdarzenia. Także
z treści odpowiedzi oskarżyciela posiłkowego Tadeusza S. na te kasację wynika,
że wnosi on o jej nie uwzględnianie podnosząc, że wskazywane przez obrońcę
okoliczności są nieprawdziwe.
Rozpoznając tę kasację Sąd Najwyższy zważył, co następuje.
Kasacja ta okazała się niezasadna i to w stopniu oczywistym, stąd jej
rozpoznanie na posiedzeniu, o którym mowa w art. 535 § 3 k.p.k.
Przywoływanie przez skarżącego, jako jakoby obrażonych przepisów art.
5 § 2 i art. 7 k.p.k., mimo powiązania ich z jednoczesną obrazą art. 458 i 457 § 3
k.p.k., a więc przepisów dotyczących postępowania odwoławczego, dotyczy w
istocie okoliczności, które były już przedmiotem rzetelnej analizy Sądu
odwoławczego w ramach zarzutu apelacyjnego w zakresie, w jakim skarżący
zarzuca wadliwą ocenę zeznań świadków uprzednio przesłuchanych przez Sąd I
instancji, oznacza zaś jedynie niezadowolenie strony z nieuwzględnienia tego
zarzutu. Natomiast w stosunku do świadków przesłuchanych dopiero na
rozprawie odwoławczej zarzut ten stanowi jedynie zwykłą kontestację nie dania
4
przez sąd wiary tym źródłom dowodowym obrony. W obu tych sytuacjach przy
tym autor skargi wysuwa te zarzuty bez uwzględnienia argumentacji Sądu
odwoławczego i przywoływanych przez niego dowodów, w tym także z opinii.
Za pomocą owych nowych dowodów, obrona chciała wykazać, że to
oskarżeni zostali zaatakowani przez pokrzywdzonych, ale Sąd odwoławczy,
mając także na uwadze charakter wykazanych w procesie obrażeń, jakie odnieśli
pokrzywdzeni, nie uznał tych dowodów za wiarygodne. Autor kasacji próbuje
zaś nadal przedstawiać zupełnie inną, własną wersję, a właściwie dwie różne
wersje zdarzenia, z dnia 7 grudnia 2010 r., obie inne, niż ustaliły to Sądy.
Jednocześnie bowiem lansuje też nadal i taki przebieg pobicia pokrzywdzonych,
wedle którego skazany Fabian S. w ogóle w nim nie uczestniczył, którą to
wersję odrzucono już w Sądzie I instancji. Stąd wywodzi się też podnoszony
pod adresem sądu odwoławczego zarzut obrazy art. 452 § 2 k.p.k. przez
bezzasadne jakoby oddalenie wniosku dowodowego obrony odnośnie potrzeby
uwzględnienia jeszcze dowodu z zeznań funkcjonariuszy Policji, którzy
legitymowali tej samej nocy niektórych uczestników zdarzenia. W kwestii tej
wypowiedział się jednak wyraźnie Sąd odwoławczy i to zarówno przy oddaleniu
tego wniosku, jak i w uzasadnieniu swego wyroku z uwzględnieniem, przy tym,
całokształtu materiałów tej sprawy oraz odstępu czasowego między samym
zdarzeniem przestępnych (godzina 2:00 w nocy), a późniejszym
wylegitymowaniem niektórych jego uczestników w inny miejscu (godzina 4:10
tejże nocy). Autor kasacji opiera się w zakresie tworzonych wersji zdarzenia na
wybiórczej analizie niektórych dowodów i to takich, którym Sądy wiary nie
dały, wyjaśniając dlaczego to czynią. Chce zaś jednocześnie w ten sposób
zdezawuować zeznania świadków oskarżenia.
Analiza uzasadnienia wyroku Sądu odwoławczego dokonana w aspekcie
wszystkich dowodów oraz ich oceny i kontroli oceny dokonanej przez Sąd I
instancji wskazuje, iż w sposób jak najbardziej prawidłowy ustalono w tej
sprawie udział skazanego w pobiciu pokrzywdzonych. Zatem o obrazie art. 5 §
5
2, art. 7 w zw. z art. 458 i art. 457 § 3 k.p.k. oraz art. 452 k.p.k. w ogóle w tej
sprawie nie może być mowy. Skarżący zaś w istocie chce poprzez te zarzuty
poddać kontroli ustalenia faktyczne sądów, czego w kasacji czynić nie wolno.
Oczywista bezzasadność tej kasacji odnosi się także do podnoszonego w
uzasadnieniu tej skargi z tzw. „ostrożności procesowej” zarzutu obrazy art. 190
k.k., gdyż Sąd odwoławczy wyraźnie opisał, w jakiej sytuacji doszło do
wysuwania przez skazanego gróźb wobec Tadeusza S. i dlaczego, z uwagi na
towarzyszące temu zachowania się tegoż skazanego, groźba ta wzbudziła w
sposób obiektywny w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę jej spełnienia. Nie
można zatem twierdzić, jak czyni to skarżący, że miała tu miejsce jedynie
subiektywna ocena pokrzywdzonego i jego przekonanie, iż groźba ta zostanie
spełniona, skoro – jak ustalono – natychmiast po wypowiedzi mającej charakter
groźby skazany przeszedł do czynnego zaatakowania drugiego z
pokrzywdzonych.
Zupełnie niezrozumiały jest natomiast zarzut obrazy art. 440 k.p.k.
Przepis ten bowiem wchodzi w rachubę tylko wówczas, gdyby potrzeba
uchylenia wyroku lub jego zmiany rodzi się poza granicami zaskarżenia i
podniesionych zarzutów. Tymczasem wyrok Sądu I instancji był skarżony przez
obrońcę w całości, a więc sięganie przez sąd po wskazany wyżej przepis w
ogóle nie wchodziło w tej sprawie rachubę. Jeżeli zaś autor kasacji podnosi go,
gdyż uważa, że niesłusznie nie uwzględniono zarzutów apelacji, to tego typu
pogląd nie ma żadnego oparcia we w art. 440 k.p.k. Wykazano zaś uprzednio, że
analizowane wcześniej zarzuty, które mogłyby doprowadzić do uchylenia lub
zmiany wyroku w granicach zaskarżenia, zostały przez Sąd odwoławczy w
sposób prawidłowy nie uwzględnione, z wykazaniem ich nietrafności. Sąd ten
nie mógł zatem, nie uwzględniając ich, uchylić lub zmienić zaskarżony wyrok w
zakresie sprawstwa i winy oskarżonego.
Wyrok ten został wprawdzie zmieniony w odniesieniu do wysokości
zasądzonych pokrzywdzonym zadośćuczynień, ale i tu zarzuty zawarte w
6
uzasadnieniu kasacji są całkowicie nietrafne. Sam skarżący wskazuje bowiem,
że zmniejszone przez Sąd odwoławczy kwoty, obciążające skazanego, stanowią
zadośćuczynienie za krzywdę, a nie odszkodowanie za szkodę, co zresztą
podkreślały oba Sądy orzekające. Niczym zaś nieuzasadnione jest jego
twierdzenie, że charakter i rozmiar obrażeń ciała, na jakie zwraca uwagę Sad
Apelacyjny, nie może być uznany za wystarczającą przesłankę do zasądzenia
zadośćuczynienia w określonej kwocie. To bowiem krzywda wyrządzona w
wyniku pobicia z określonymi skutkami dla zdrowia daje jak najbardziej powód
do zasądzenia zadośćuczynienia. Sąd odwoławczy przy tym, ograniczając
rozmiar zasądzanych kwot, wskazał jednocześnie wyraźnie , iż materiał
dowodowy tej sprawy nie wystarczał do tak wysokiego ich ustalenia, jak zrobił
to Sąd meriti. Nie można tu zapominać, że Tadeusz S. doznał, m.in., obrażeń
ciała w postaci stłuczenia głowy, barku i obu kolan oraz skręcenia nadgarstka, a
Bartosz S. – urazu głowy z cechami wstrząśnienia mózgu i obustronnego
złamania kości szczęki. Nie negując zatem, że Sąd odwoławczy mógł szerzej
jeszcze wypowiedzieć się w tej materii, nie można w żadnej mierze uznać, że
doszło w tej kwestii do rażącego naruszenia prawa i to na niekorzyść skazanego
jako obciążonego tym zadośćuczynieniem. Wydaje się, że to raczej oskarżyciel
posiłkowy i powód cywilny mieliby podstawę do zaskarżenia wyroku Sądu
odwoławczego w omawianym tu zakresie.
Rację ma jedynie skarżący kiedy twierdzi, że Sąd Apelacyjny nie
wypowiedział się odnośnie podnoszonego w uzasadnieniu apelacji argumentu,
iż Sąd meriti nie zawarł w uzasadnieniu swego wyroku żadnej informacji
odnośnie tego, co stało się z zabezpieczoną na miejscu zdarzenia butelką, na
której miały być ślady daktyloskopijne przynajmniej jednego ze sprawców.
Należy jednak mieć na uwadze, że nie był to zarzut, a jedynie jeden z
argumentów w ramach zarzutów obrazy przepisów postępowania i błędu w
ustaleniach faktycznych, a nadto że w opisie czynu przypisanego skazanemu i
drugiemu współoskarżonemu wyraźnie wskazano, iż działali oni nie tylko w
7
porozumieniu ze sobą, ale i z innymi jeszcze osobami. Jak zaś wynika z
dokonanych ustaleń faktycznych – grupa ta liczyła około 8 mężczyzn, spośród
których dwaj skazani w tym procesie byli najbardziej agresywni, ale też, iż obaj
pokrzywdzeni zostali zaatakowani także „przez pozostałe osoby z grupy” oraz
że butelka, o której wyżej mowa „wypadła z ręki jednego ze sprawców”. Zatem
nie ustalono bynajmniej, aby to jedynie któryś z dwóch skazanych miał ją w
ręku. Tym samym brak informacji odnośnie ewentualnych badań
daktyloskopijnych owej butelki i wypowiedzi Sądów w tej materii, mimo że jest
uchybieniem, to w zadnej mierze nie stanowi naruszenia prawa, i to takiego,
które stosownie do art. 523 § 1 k.p.k. mogło mieć istotny wpływ dla
rozstrzygnięcia w tej sprawie.
Powyższe wskazuje, że w realiach tej sprawy zdecydowana większość
uchybień, o których mowa jest w kasacji w ogóle nie miała miejsca, a
wysuwanie ich jest wyrazem wyłącznie niezadowolenia skarżącego z orzeczenia
Sądu odwoławczego. Ten jedyny zaś, omówiony na końcu tych wywodów,
zarzut, który wskazuje na zaistniałe uchybienie w oczywisty sposób oznacza
jedynie naruszenie, któremu nie można przypisać istotnego znaczenia dla
rozstrzygnięcia w przedmiocie odpowiedzialności karnej Fabiana S. Tym
samym kasacja ta jest w całości oczywiście bezzasadna. Oddalając ją z tego
powodu Sąd Najwyższy uznał jednak za wskazane, ze względu na sposób
formułowania przez jej autora zarzutów, sporządzić z urzędu uzasadnienie
niniejszego uzasadnienia. Stosownie zaś do art. 636 § 1 w zw. z art. 518 k.p.k.
obciążył skazanego kosztami sądowymi postępowania kasacyjnego.
Mając to wszystko na względzie orzeczono, jak na wstępie.