Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V KK 110/12
POSTANOWIENIE
Dnia 20 listopada 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Przemysław Kalinowski
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 kpk
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 20 listopada 2012r.,
sprawy R. Z.
uniewinnionego od zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 177 § 1 kk
z powodu kasacji wniesionej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego
od wyroku Sądu Okręgowego
z dnia 29 listopada 2011 r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Rejonowego w Z.
z dnia 12 sierpnia 2011 r.,
p o s t a n o w i ł :
1. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną,
2. obciążyć oskarżyciela posiłkowego S. K. kosztami
sądowymi postępowania kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Sąd Rejonowy w Z. wyrokiem z dnia 12 sierpnia 2011 r. uniewinnił R. Z. od
zarzutu popełnienia przestępstwa z art. 177 § 1 k.k., które – zdaniem oskarżyciela –
miało polegać na tym, że nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu
lądowym w ten sposób, że kierując samochodem niedostatecznie obserwował
sytuację na drodze przez co wykonując skręt w lewo zajechał drogę jadącemu z
tyłu lewym pasem ruchu pojazdowi kierowanemu przez S. K. wykonującemu
manewr wyprzedzania, w efekcie czego doszło do zderzenia pojazdów, a S. K.
doznał obrażeń naruszających czynności narządu ciała na okres powyżej 7 dni.
Powyższe orzeczenie zostało zaskarżone przez pełnomocnika oskarżyciela
posiłkowego S. K. Po rozpoznaniu wniesionej apelacji Sąd Okręgowy wyrokiem
z dnia 29 listopada 2011 r. utrzymał w mocy wyrok Sądu I instancji.
2
Obecnie, kasację na niekorzyść oskarżonego od powyższego wyroku wniósł
pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego S. K., zarzucając rozstrzygnięciu sądu
odwoławczego rażące naruszenie prawa procesowego mające istotny wpływ na
treść orzeczenia, tj. art. 433 § 2 k.p.k. i art. 457 § 3 k.p.k., które miało polegać na:
- niezasadnym zaakceptowaniu obrazy przepisów prawa materialnego w postaci
art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym (Dz. U. Nr
98, poz. 602 z późn. zm.) przez jego błędną wykładnię oraz dokonanie
samodzielnie błędnej wykładni powołanego przepisu wraz z jego ust. 5 oraz
- rażącym naruszeniu wspomnianych przepisów procesowych regulujących
obowiązki sądu odwoławczego w zw. z art. 193 § 1 k.p.k. i art. 201 k.p.k., do czego
miało dojść w następstwie zaakceptowania samodzielnych ustaleń faktycznych
Sądu Rejonowego dokonanych „wbrew opinii biegłego”, mimo iż stwierdzenie
okoliczności, czy ze strony oskarżonego doszło do naruszenia przepisów o ruchu
drogowym, wymagało wiadomości specjalnych.
Na podstawie tak sformułowanych zarzutów autor kasacji wniósł o
uchylenie zaskarżonego wyroku, a także utrzymanego nim w mocy wyroku Sądu
Rejonowego w Z. i przekazanie sprawy temu ostatniemu sądowi w celu ponownego
rozpoznania.
Sąd Najwyższy zważył co następuje.
Kasacja wniesiona na niekorzyść osk. R. Z. okazała się bezzasadna w
stopniu oczywistym o jakim mowa w przepisie art. 535 § 3 k.p.k., a przytoczone w
niej argumenty nie uzasadniały w stopniu dostatecznym sformułowanych w niej
zarzutów oraz końcowego wniosku, co przemawiało za jej oddaleniem na
posiedzeniu bez udziału stron. Po raz kolejny trzeba w tej sprawie rozpocząć od
przypomnienia, że przedmiotem zaskarżenia kasacją jest prawomocny wyrok sądu
odwoławczego, a przedmiotem kontroli na tym etapie nie jest już kolejne
weryfikowanie materiału dowodowego zgromadzonego w toku dotychczasowego
postępowania. Sąd Najwyższy dopuszcza wprawdzie niejednokrotnie możliwość
kwestionowania drogi dochodzenia do wniosków i ocen sądu meriti, ale tylko
poprzez wykazanie, że sposób ich dokonania rażąco naruszał prawo w sferze
mogącej mieć znaczenie dla treści rozstrzygnięcia, a sąd odwoławczy nie dostrzegł
tych rażących uchybień w następstwie braku rozpoznania wszystkich zarzutów
apelacyjnych (art. 433 § 2 k.p.k.), bądź też błędnie uznał, że zarówno sposób
3
procedowania, jak i wyrażone oceny oraz poglądy prawne są prawidłowe (art. 457 §
3 k.p.k.).
Od razu trzeba podkreślić, że zarzut naruszenia art. 433 § 2 k.p.k. nie
znajduje potwierdzenia w realiach sprawy, skoro sąd odwoławczy odniósł się do
wszystkich zarzutów postawionych w apelacji, zaś skarżący kontestuje przede
wszystkim poglądy i oceny prawne wyrażone w uzasadnieniu wyroku sądu
odwoławczego, prowadząc dalszą polemikę ze stanowiskiem sądów odnoszącym
się do zakresu pojęcia zasady szczególnej ostrożności na gruncie ustawy Prawo o
ruchu drogowym. Jednak takie postawienie zagadnienia powinno skłaniać do
poszukiwania oparcia zarzutów kasacyjnych w sferze materialnoprawnej, a nie
procesowej. Niezależnie od powyższego zauważyć należy, że problematyka swego
rodzaju stopniowania obowiązku zachowania ostrożności przez uczestników ruchu
drogowego, jest zróżnicowana już na gruncie samych przepisów ustawy Prawo o
ruchu drogowym. Norma art. 3 ust. 1 tej ustawy nakazuje zachowanie ostrożności
wszystkim uczestnikom tego ruchu, a jednocześnie przewiduje wprowadzenie w
szczegółowych rozwiązaniach dalej idącego obowiązku – „szczególnej”
ostrożności. Taki właśnie – kwalifikowany stopnień ostrożności przewidziano m.in.
w art. 22 p.r.d. Rzecz jednak w tym, czy na gruncie tego rozwiązania można
jednoznacznie przyjąć, że realizacja obowiązku szczególnej ostrożności obejmuje
również upewnienie się, że inny uczestnik ruchu drogowego – poza wymienionymi
wprost w przepisach określających zasady zmiany i przecinania się kierunków
ruchu – nie zagraża bezpieczeństwu wykonywanego manewru rażąco łamiąc
zasady tego ruchu. Odwołanie się do innych przepisów ustawy Prawo o ruchu
drogowym określających zasady różnych manewrów nie uzasadnia w sposób
oczywisty takiego wniosku. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w wielu wypadkach
ustawodawca wprost nakłada na kierujących pojazdami obowiązek upewnienia się
co do możliwości bezpiecznego wykonania konkretnego manewru. Tak jest np. w
sytuacjach przewidzianych w art. 18 ust. 2 i 18a ust. 2 p.r.d., w art. 24 ust. 1 p.r.d.
W innych z kolei, ustawodawca posługuje się formułą szczególnej ostrożności
generalnie w odniesieniu do określonego manewru z podkreśleniem obowiązku
upewnienia się – odniesionego do pewnej jego fazy – art. 28 ust. 1 p.r.d. i z pewną
modyfikacją również art. 23 ust. 1 pkt 3 p.r.d. Skoro zatem ustawodawca dokonał
nie tylko podziału na ostrożność „zwykłą” i „szczególną”, ale również stworzył cały
katalog sytuacji, w których obowiązek zachowania szczególnej ostrożności posuwa
4
aż do granicy upewnienia się co do możliwości bezpiecznego wykonania
określonego manewru lub jego części, to nie ma wystarczających podstaw do tego,
aby tę właśnie – niewątpliwie dalej idącą postać szczególnej ostrożności,
utożsamiać każdorazowo z jej podstawowym zakresem. W sytuacji, gdy ustawa
wyraźnie rozdziela te dwa pojęcia, utożsamianie ich na drodze interpretacji,
stanowiłoby wkroczenie w sferę tworzenia, a nie stosowania prawa. Ponadto,
próba zrównania zakresu obowiązku zachowania szczególnej ostrożności
wymaganej przy niektórych manewrach - z obowiązkiem upewnienia się co do
możliwości bezpiecznego wykonania określonego manewru i dopiero po
przeprowadzeniu takiego wstępnego zabiegu budowanie normy zachowania
obarczonej sankcją karną, stanowi w istocie tworzenie sfery odpowiedzialności
karnej w oparciu o wykładnię, a nie o treść wynikającą wprost z przepisu rangi
ustawowej.
Inną, dość zasadniczą słabością wywodu zaprezentowanego w kasacji jest
oparcie go o swoiście „zmodyfikowane” przez skarżącego ustalenia faktyczne
dokonane w tej sprawie. Formułując tezę, że jednokrotne spojrzenie w lusterko nie
spełnia obowiązku szczególnej ostrożności wymaganej przez przepisy ustawy
Prawo o ruchu drogowym w związku z wykonywaniem manewru skrętu w lewo,
autor kasacji pomija stanowisko sądów obu instancji, które szczegółowo ustalały
kolejne elementy zachowania oskarżonego, zarówno przed podjęciem
wspomnianego manewru, jak i w trakcie jego wykonywania oraz dokonały analizy
poszczególnych etapów czasowo-przestrzennych rozwijającej się sytuacji
drogowej, zakończonej kolizją obu pojazdów. Wnioski wyprowadzone z tych
rozważań i przyjęte jako ustalenia faktyczne odbiegają w sposób istotny od tezy
sformułowanej przez skarżącego. Niezależnie zatem od przekonania wyrażonego w
części motywacyjnej wyroku Sądu I instancji, do którego odwołano się w kasacji, co
do zakresu obowiązków ciążących na kierującym pojazdem podejmującym manewr
skrętu w lewo – Sąd ten uznał, że w realiach tej sprawy oskarżony podjął działania
realizujące te obowiązki również w postaci rozszerzonej, wykraczającej poza
literalne brzmienie przepisu art. 22 ust. 1 p.r.d.
Zupełnym nieporozumieniem trzeba natomiast określić treść zarzutu
drugiego kasacji, wedle którego do naruszenia przepisów prawa procesowego
miało dojść w wyniku niezasadnego zaakceptowania samodzielnych ustaleń
faktycznych dokonanych przez Sąd Rejonowy „mimo iż stwierdzenie okoliczności,
5
czy ze strony oskarżonego doszło do naruszenia przepisów o ruchu drogowym,
wymagało wiadomości specjalnych”.
W świetle obowiązujących przepisów samodzielność jurysdykcyjna sądu
karnego jest jedną z naczelnych zasad procesu karnego, podobnie jak i
uprawnienie do kontroli oraz oceny wszystkich przeprowadzonych dowodów, w tym
także opinii biegłych. Nie budzi też wątpliwości przekonanie, że weryfikacja tych
ostatnich dowodów może obejmować również sferę należytego poziomu i
właściwego zastosowania wiadomości specjalnych. Zanegowanie zatem
zasadności odrzucenia przez sąd całości lub części opinii biegłego, musi być
połączone z wykazaniem błędów w stanowisku organu procesowego,
wkraczającym w obszar wiadomości specjalnych i krytycznie oceniającym treść
tego dowodu. W tej sprawie nie ma nawet tego problemu, skoro skarżący twierdzi,
że materią objętą wiadomościami specjalnymi była kwestia naruszenia przepisów
ustawy Prawo o ruchu drogowym. Jednak teza wyrażona w kasacji, że wykładnia
obowiązującego prawa oraz ocena, czy i na ile zachowanie oskarżonego narusza
normy tego prawa, należy do biegłych, a nie do sądu – nie znajduje żadnego
umocowania w istniejącym porządku normatywnym.
Mając to wszystko na uwadze Sąd Najwyższy orzekł, jak w postanowieniu.