Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ca 130/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 kwietnia 2013 r.

Sąd Okręgowy w Słupsku IV Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący SSO Mariola Watemborska (spr.)

Protokolant: Barbara Foltyn

po rozpoznaniu w dniu 19 kwietnia 2013 r. w Słupsku

na rozprawie

sprawy z powództwa J. O.

przeciwko E. S.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanej od wyroku Sądu Rejonowego
w Słupsku z dnia 12 grudnia 2012r., sygn. akt I C 1589/12

1.  oddala apelację.

2.  zasądza od pozwanej E. S. na rzecz powoda J. O. kwotę 90 (dziewięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt IV Ca 130/13

UZASADNIENIE

Rozpoznając złożoną przez pozwaną E. S. apelację od wyroku Sądu Rejonowego w Słupsku z dnia 12 grudnia 2012r. przy uwzględnieniu treści art. 505 13 § 2 kpc, Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Orzeczenie wydane przez Sąd I instancji jest zasadne, zaś apelacja wywiedziona przez pozwaną nie zasługuje na uwzględnienie.

W postępowaniu uproszczonym apelacja może być oparta wyłącznie na zarzutach naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie, albo naruszenia przepisów postępowania, jeżeli mogło ono mieć wpływ na wynik sprawy (art. 505 9 § 11 kpc). Rolą Sądu Okręgowego było zatem ocenienie, czy rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego wydane zostało z naruszeniem prawa procesowego, tj. art. 505 6 § 2 kpc w zw. z art. 278-291 kpc oraz art. 505 6 § 3, art. 233 kpc, art. 231 kpc i art. 505 7 kpc w sposób mający wpływ na wynik sprawy oraz zbadanie, czy nie doszło w niej do naruszenia przepisów prawa materialnego, choć dostrzegalnym jest, że apelacja pozwanej sprowadzała się w głównej mierze do sformułowania i podtrzymania zarzutów dotyczących błędów proceduralnych, jakie miały być udziałem Sądu I instancji.

Jednak zgodzić należy się z Sądem I instancji, że w sprawie istniały podstawy do zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda orzeczonej wyrokiem tego Sądu kwoty 1002 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu poniesionych przez powoda w sprawie prowadzonej przed Sądem Okręgowym w Słupsku pod sygn. akt I C 149/10. Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności również akt tejże sprawy, w zakresie zgłoszonego przez powoda roszczenia, wskazywała na to, że pełnomocnik składając spis kosztów przed wydaniem orzeczenia w tamtej sprawie (zestawienia kosztów pełnomocnika powódki – k. 170 akt I C 149/10 oraz k. 62 akt niniejszej sprawy), przedstawił, jakie to koszty zostały przez niego poniesione w szczególności z tytułu dojazdów do sądu na rozprawę. Koszty te obejmowały sumę dwóch kwot: 434 zł i 1085 zł. Od poniesionych na ten cel wydatków powód, dochodząc swego roszczenia w niniejszej sprawie odjął kwotę 300 zł, którą pozwana, jak sama zresztą przyznała, uiściła do rąk powoda (jego aplikanta). Zasądzając wyrokiem Sądu I instancji dochodzoną należność, odjęto również kwotę kwestionowaną w toku postępowania przez pozwaną, przyjmując, że koszty jednego z dojazdów pełnomocnika poniósł w rzeczywistości świadek, który wiózł na rozprawę pełnomocnika.

Sąd II instancji nie ma wątpliwości, że strony nie ustaliły, aby kwota 1500 zł, którą pozwana przekazała swojemu pełnomocnikowi za prowadzenie sprawy I C 149/10 przed Sądem Okręgowym w Słupsku, mogła wyczerpywać całość kosztów mogących pojawić się w tej sprawie. Takie wnioskowanie jest sprzeczne z doświadczeniem życiowym, jak i wolą stron, które tę kwotę ustalały tytułem wynagrodzenia za reprezentowanie prawne w tamtej sprawie. Na uwadze mieć należało, że na koszty pełnomocnika, który działa w danej sprawie składa się nie tylko jego wynagrodzenie. Sąd I instancji słusznie stwierdził, że pozwana musiała mieć tego świadomość, skoro sama przyznała, że mogą powstać inne jeszcze koszty, choćby związane ze złożeniem apelacji. Mogły powstać również koszty związane z opinią biegłych itp. Trudno jest więc sobie wyobrazić, by kwota 1500 zł, którą pozwana na początku przekazała pełnomocnikowi miała stanowić pokrycie wszystkich kosztów mogących powstać w związku z prowadzoną sprawą. Nie można było również zakładać, jak to sugeruje pozwana w apelacji, że sprawa zakończy się na pierwszym czy na drugim terminie rozprawy, zwłaszcza gdyby, jak stara się również przekonać w apelacji pozwana, była prowadzona w inny sposób. Istotnym jest, że żadna ze stron, ani ich pełnomocnicy, nie może de facto przewidzieć, ani również zakładać teoretycznie, że sprawa zakończy się już po pierwszym czy drugim posiedzeniu, tak, jak i nie może tego zakładać sąd orzekający. Sprawy rozpoznawane są w sposób dynamiczny, a ich rozstrzygnięcie zależy niejednokrotnie od postawy i stanowisk stron postępowania. Trudno zatem w takiej sytuacji zakładać, że możliwym jest przewidzenie, jakie koszty powstaną w związku z dojazdem pełnomocnika do Sądu. Zestawienie kosztów przedstawionych przez powoda działającego jako pełnomocnik powódki w sprawie I C 149/10 ewidentnie uwzględnia poniesione przez niego koszty dojazdów do Sądu. Z tej przyczyny nie może być przy rozpoznaniu niniejszej apelację wątpliwości, że były to koszty odrębne od wynagrodzenia ustalonego przez pozwaną z jej pełnomocnikiem. Koszty te nie zostały poniesione przez pozwaną a przez powoda. Ich zasądzenie zatem przez Sąd Okręgowy stanowiło rekompensatę poniesionych przez niego wydatków. Pozwana nie jest natomiast uprawniona do ich zatrzymania. Pozwana poniosła natomiast koszty zastępstwa procesowego, uiściła je zgodnie z umową. Jakkolwiek nawet pojmować jej postawę będącą wynikiem swoistego niedomówienia, które istniało między stronami czy niezrozumienia istoty zasad wynagradzania fachowego pełnomocnika za reprezentowanie strony w sprawie sądowej, to regułą jednak jest, że strony mogą samodzielnie ustalić (umówić się) wynagrodzenie w takiej wysokości, w jakiej uznają to za stosowne, a sąd wydaje wyrok kierując się literą prawa, tj. ustala to wynagrodzenie zgodnie z rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości w tym zakresie dotyczącym wysokości wynagrodzenia, jak to też i stało się w sprawie o sygn. akt I C 149/10. Pozwana nie zrekompensowała natomiast powodowi poniesionych przez niego kosztów dojazdu na rozprawy w S. za wyjątkiem wpłaty kwoty 300 zł tytułem zaliczki na poczet tych kosztów powoda, jednak w tym zakresie powód nie rościł sobie do pozwanej żadnych pretensji. Skoro w wyroku Sądu Okręgowego zasądzono na rzecz pozwanej, bo to ona była stroną tego postępowania i Sąd ten miał obowiązek zasądzić na jej rzecz, koszty dojazdów w całości w wysokości 1716 zł, a w tej kwocie mieści się kwota obecnie dochodzona przez powoda tytułem dojazdu do sądu pełnomocnika, to w konsekwencji nie można zasadnie twierdzić, że powód nie był uprawniony do żądania zapłaty zasądzonej kwoty, skoro pozwana sama tego na jego rzecz nie uczyniła.

W tym miejscu już tylko dodatkowo, choć także w odniesieniu do postawionych w apelacji zarzutów, stwierdzić wypada, że okoliczności, na które powołuje się apelująca w swym środku zaskarżenia, tj. w jakich doszło do złożenia pozwu w sprawie o sygn. akt I C 149/10, w jakich pozwana zapoznała się z jego treścią, forma pozwu jak i sama jego treść, nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Również nie przesądza o tym okoliczność, że pozwana nie miała wpływu na treść tego pozwu, że nie mogła go wycofać lub zmienić (co zresztą nie jest prawdą, albowiem strona ma możliwość modyfikowania swego żądania, nawet już raz sformułowanego w treści pozwu i to przez fachowego pełnomocnika). Te kwestie dotyczą jednak prawomocnie zakończonego już postępowania, notabene wygranego przez pozwaną (powódkę w poprzedniej sprawie), pozostają zaś bezprzedmiotowe w realiach aktualnie rozpoznawanej sprawy. Nie dowodzą bowiem w żadnym razie, że pozwana nie powinna zwrócić powodowi poniesionych przez niego, a zachowanych przez nią jego kosztów dojazdów na rozprawę.

Trudno też uznać racje pozwanej kwestionującej zasadność wystąpienia przez powoda do Spółdzielni Mieszkaniowej w C. będącej stroną w tamtym postępowaniu o zwrot przedmiotowych kosztów. Wprost z przepisu art. 91 pkt 5 kpc wynika, że pełnomocnik procesowy jest uprawniony do odbioru kosztów procesu od strony pozwanej. W takiej sytuacji nie można czynić zarzutu pełnomocnikowi, a powodowi w niniejszej sprawie, że zwrócił się do przedmiotowej Spółdzielni Mieszkaniowej o zwrot kwoty zasądzonej wyrokiem Sądu Okręgowego. To, w jaki sposób rozliczyłby się on następnie z pozwaną z otrzymanej od Spółdzielni Mieszkaniowej kwoty, jest już kwestią drugorzędną, ponieważ ta kwota została zwrócona w całości Spółdzielni Mieszkaniowej i trudno stawiać powodowi zarzut, że kwoty tej zażądał a następnie zwrócił, by uniknąć nieporozumień.

Odnosząc się dalej do zgłoszonych w apelacji zarzutów, uwzględniając przy tym, że pozwana główny w nich nacisk położyła na błędy proceduralne przejawiające się między innymi w braku przeprowadzenia dowodu z przesłuchania stron, stwierdzić należało, że rzeczywiście w toku postępowania przed I instancją, został dopuszczony dowód z przesłuchania stron na wniosek pozwanej, jednak postanowienie w tym zakresie zostało następnie uchylone, a wniosek dowodowy pominięty (vide: postanowienie z dnia 29.11.2012r. – k. 77). Wskazać jednak należy, że Sąd I instancji był uprawniony do podjęcia takiej decyzji procesowej, uznając, że nie ma potrzeby przeprowadzania takiego dowodu, albowiem okoliczności sprawy zostały w sposób wystarczający dowiedzione. Tym samym Sąd I instancji rozstrzygnął w przedmiocie wniosku dowodowego strony pozwanej. Sąd Okręgowy nie zauważa, aby w przedmiotowym zakresie mogło dojść do nieprawidłowości procesowych mogących mieć wpływ na wynik sprawy, wobec czego nie jest to podstawa do ewentualnego uchylenia zaskarżonego wyroku. Warto odwołać się w tym miejscu do przepisu art. 299 kpc, który stanowi, że jeżeli po wyczerpaniu środków dowodowych lub w ich braku pozostały niewyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy, sąd dla wyjaśnienia tych faktów może dopuścić dowód z przesłuchania stron. Z powyższego wynika, że przeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron ma charakter fakultatywny, a jednocześnie, że jest to środek dowodowy subsydiarny, stosowany wyłącznie w przypadku uznania przez Sąd, lecz nie przez stronę, że nie zostały jeszcze wyjaśnione fakty istotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Stanowisko takie zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18.02.2010r. w sprawie II CSK 369/09 (LEX nr 570129), stwierdzając, że nieprzesłuchanie strony może stanowić naruszenie art. 299 k.p.c. tylko wówczas, gdy mogło ono wpłynąć na wynik sprawy, rozumiany jako wyjaśnienie wszystkich istotnych i spornych okoliczności dotyczących stosunków prawnych pomiędzy stronami sporu, ale gdy dowód z przesłuchania strony był jedynym dowodem, którym dysponował sąd. Taka sytuacja nie zachodzi jednak w rozpoznawanej sprawie.

Sąd II instancji nie znajduje również podstaw do dania racji stronie pozwanej w zakresie potrzeby przeprowadzenia z urzędu dowodu z nagrań jej rozmów telefonicznych z jej pełnomocnikiem. Na marginesie tylko trzeba wskazać, że zgodnie z zasadą kontradyktoryjności procesu, to na stronie dochodzącej swych racji ciąży obowiązek wystąpienia ze stosownym wnioskiem dowodowym, a takiego wniosku pozwana wszakże nie złożyła. Nadto Sądowi II instancji nie wydaje się zasadnym taki wniosek również i z tego względu, że nie jest dopuszczalne prawnie, by były nagrywane rozmowy telefoniczne między osobami fizycznymi bez zgody prokuratora, chyba że toczy się postępowanie karne przeciwko którejkolwiek ze stron niniejszego postępowania, które zezwalałoby na nagrywanie rozmów między tymi osobami.

Także zarzut dotyczący nieścisłości lub niedokładności mających pojawić się w protokołach z rozpraw przed Sądem I instancji nie może skutkować wydaniem orzeczenia zgodnego z intencją pozwanej. Zgodnie z art. 160 § 1 zd. 1 kpc strony mogą żądać sprostowania lub uzupełnienia protokołu, nie później jednak jak na następnym posiedzeniu, a jeśli idzie o protokół rozprawy, po której zamknięciu nastąpiło wydanie wyroku - dopóki akta sprawy znajdują się w sądzie. W postanowieniu z dnia 23.01.2012r. wydanym w sprawie II PK 251/11 Sąd Najwyższy podkreślił, że jeżeli strona uważa, że protokół rozprawy został sporządzony nieprawidłowo, to zgodnie z art. 160 § 1 k.p.c. może żądać jego sprostowania w oznaczonym terminie. Nieskorzystanie z tego specjalnego środka powoduje, że strona traci uprawnienie do powoływania się na nieprawidłowości w sporządzeniu protokołu rozprawy (LEX nr 1215429). Także w orzeczeniu Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 25.05.2012r. wydanym w sprawie I ACa 453/12 podkreśla się, że zgodnie z brzmieniem art. 160 § 1 k.p.c. strona nie może w toku postępowania apelacyjnego skutecznie kwestionować zapisów protokołu rozprawy I instancji (LEX nr 1238496)

W konsekwencji, wobec zasądzenia w sprawie I C 149/10 przez Sąd Okręgowy w Słupsku kosztów dojazdów pełnomocnika pozwanej na rozprawę i nie przekazania ich przez nią powodowi, orzeczenie Sądu I instancji uznać należało za zasadne. Apelacja podlegała zatem, jako bezzasadna, oddaleniu, o czym Sąd odwoławczy orzekł w niniejszej sprawie na podstawie art. 385 kpc w zw. z art. 13 § 2 kpc.

O kosztach postępowania apelacyjnego należało orzec na postawie art. 108 § 1 kpc zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu wyrażoną w art. 98 § 1 kpc, jak i z § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28.09.2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. Nr 163, poz. 1349 ze zm.).