Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III KK 224/12
POSTANOWIENIE
Dnia 5 grudnia 2012 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Roman Sądej
na posiedzeniu w trybie art. 535 § 3 k.p.k.,
po rozpoznaniu w Izbie Karnej w dniu 5 grudnia 2012r.
sprawy M. R.,
skazanego z art. 280 § 1 k.k. i in.,
z powodu kasacji wniesionej przez obrońcę skazanego,
od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 24 stycznia 2012r.,
utrzymującego w mocy wyrok Sądu Okręgowego w O. z dnia 6 lipca 2011r.,
p o s t a n o w i ł:
I. oddalić kasację jako oczywiście bezzasadną;
II. zwolnić skazanego od kosztów sądowych postępowania
kasacyjnego.
UZASADNIENIE
Obrońca M. R. w kasacji od wyroku Sądu Apelacyjnego z dnia 24 stycznia
2012r. podniósł jeden zarzut: rażącego naruszenia prawa procesowego, mającego
istotny wpływ na treść wyroku, a mianowicie naruszenie zasady obiektywizmu
określonej w art. 4 k.p.k., naruszenie zasady in dubio pro reo, określonej w art. 5 §
2 k.p.k., a także swobodnej oceny dowodów określonej w art. 7 k.p.k., art. 410 k.p.k.
oraz art. 424 k.p.k., poprzez uznanie za wiarygodne zeznań świadka R. M., pomimo
ich niezgodności z zasadami doświadczenia życiowego i ich wewnętrznej
sprzeczności oraz uznaniu wyjaśnień oskarżonego za niewiarygodne. Obrońca
wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi
Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania, ewentualnie o uniewinnienie skazanego.
2
Sąd Najwyższy rozważył, co następuje.
Kasacja obrońcy M. R. była bezzasadna w stopniu oczywistym,
uzasadniającym jej oddalenie w trybie art. 535 § 3 k.p.k.
Kasacja, jako nadzwyczajny środek zaskarżenia, uregulowana jest bardzo
sformalizowanymi przepisami, stawiającymi przed autorami tego środka wysokie
wymagania, którym kasacja wniesiona w tej sprawie nie sprostała, a co trafnie i
szczegółowo przedstawił już prokurator w pisemnej na nią odpowiedzi.
Zgodnie z art. 519 k.p.k. kasację wnosi się od wyroku sądu odwoławczego
kończącego postępowanie, co oznacza, że to uchybienia tego sądu, a nie sądu
pierwszej instancji, mogą być przedmiotem podnoszonych w niej zarzutów. Granice
kasacji określa przepis art. 536 k.p.k., stanowiący, że rozpoznaje się ją w granicach
zaskarżenia i podniesionych zarzutów, a w zakresie szerszym, jedynie w
wypadkach przewidzianych w art. art. 435, 439 i 455 k.p.k., które w tej sprawie nie
wystąpiły. W końcu, art. 523 § 1 k.p.k. wyklucza możliwość podniesienia w kasacji
zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych. Już te przepisy wskazują na jaskrawe
różnice pomiędzy postępowaniem apelacyjnym, a postępowaniem kasacyjnym.
Sąd Najwyższy nie jest sądem trzeciej instancji i niedostrzeżenie tego przez autora
kasacji musi prowadzić do jej bezskuteczności.
Sąd Apelacyjny nie prowadził w tej sprawie żadnego postępowania
dowodowego, a zaskarżony wyrok Sądu pierwszej instancji utrzymał w mocy. Stąd
też wymagania dotyczące uzasadnienia Sądu odwoławczego i granic jego
rozpoznania nie są regulowane przepisami art. 424 k.p.k. i art. 410 k.p.k., a
przepisami art. 457 § 3 k.p.k. i art. 433 § 1 k.p.k. Wskazanie zatem w zarzucie
kasacji tych dwóch pierwszych, jako naruszonych przez Sąd ad quem, było
całkowicie chybione, sprzeczne z art. 519 k.p.k.
Podobnie, Sąd odwoławczy nie mógł naruszyć art. 7 k.p.k., skoro
postępowania dowodowego nie przeprowadzał, bezpośrednio dowodów nie oceniał,
a odnosił się wyłącznie do ocen Sądu a quo przez pryzmat zarzutów apelacyjnych.
Podniesiony w kasacji jako naruszony przepis art. 4 k.p.k., wyraża ogólną
dyrektywę obiektywizmu, adresowaną do wszystkich organów procesowych.
Podniesienie zarzutu naruszenia tego przepisu, bez konkretyzacji i powiązania z
innymi przepisami proceduralnymi służącymi jego realizacji, musi być ocenione jako
gołosłowne. Wszak za żadne naruszenie tego przepisu nie może być ocenione to,
3
że sąd odmiennie ocenił materiał dowodowy niż życzyłaby sobie tego strona
procesowa.
W końcu, mowy być nie może również o naruszeniu art. 5 § 2 k.p.k., kiedy
sąd nie poweźmie żadnych wątpliwości, a autor kasacji nie wykaże, że powziąć je
powinien. W realiach tej sprawy, przyznanie waloru wiarygodności zeznaniom R. M.,
wprost i jednoznacznie obciążających M. R., nie pozostawiało żadnego pola dla
jakichkolwiek wątpliwości co do sprawstwa skazanego w zakresie obu przypisanych
mu czynów.
Już zatem powyższe względy natury formalnej nakazywały ocenę niniejszej
kasacji jako oczywiście bezzasadnej. Żaden bowiem ze wskazanych w jej zarzucie
przepisów prawa procesowego nie dotyczył Sądu ad quem, jak tego wymaga
dyspozycja art. 519 k.p.k., a jednocześnie tylko one zakreślały kognicję kasacyjną –
art. 536 k.p.k.
Cały zarzut kasacji w istocie skierowany był przeciwko wyrokowi Sądu
pierwszej instancji i pomimo przybrania formy rażącego naruszenia prawa, w
rzeczywistości, co podkreślił już prokurator w pisemnej odpowiedzi, sprowadzał się
do podniesienia, niedopuszczalnego na tym etapie postępowania, zarzutu błędu w
ustaleniach faktycznych.
Już w tym miejscu można by zakończyć rozważania Sądu Najwyższego
dotyczące oceny przedmiotowej kasacji, jednakże warto też wskazać, że nie tylko
względy formalne, związane z nieprawidłowością zarzutu, doprowadziły do jej
oddalenia na podstawie art. 535 § 3 k.p.k.
Osią argumentacji zawartej w uzasadnieniu kasacji było kwestionowanie
oceny Sądu a quo, podzielonej przez Sąd ad quem, że wiarygodne były zeznania R.
M. Podobna argumentacja zawarta była już w apelacji wniesionej w tej sprawie.
Sąd Apelacyjny w uzasadnieniu swojego wyroku odniósł się do niej w sposób
należyty. Praktycznie cała merytoryczna część tego uzasadnienia poświęcona
została ocenie tego źródła dowodowego, uwzględniającej zarówno kryminalną
przeszłość i sytuację procesową świadka, rozbieżności w jego zeznaniach,
stosunek do skazanego czy znaczny upływ czasu od przedstawianych wydarzeń.
Sąd ad quem nie pominął ani tego, że był to kluczowy dowód uzasadniający
przypisanie sprawstwa M. R., ani szczegółowych argumentów apelacyjnych,
dotyczących rozliczeń finansowych pomiędzy nimi, trudności w precyzyjnym
wskazaniu ilości sprawców i niektórych szczegółów napadów rabunkowych, kwestii
4
zaboru W. P. telefonu komórkowego, rozbieżności z zeznaniami pokrzywdzonych
czy też kwestii znaczenia zeznań R. M. dla umorzenia postępowania wobec
skazanego, w zakresie jego odpowiedzialności za czyn popełniony na szkodę M. M.
Całej argumentacji Sądu Apelacyjnego autor kasacji przeciwstawił jedynie
własną ocenę wiarygodności R. M., zbieżną z prezentowaną już w apelacji, że
dowód ten jest niewiarygodny, a na pozytywną ocenę zasługiwały wyjaśnienia M.
R., zaprzeczające swojemu udziałowi w obu przypisanych przestępstwach. Takie
proste przeciwstawienie ocenie Sądu własnych ocen strony procesowej
oczekiwanego skutku przynieść nie może i to nie tylko na etapie postępowania
kasacyjnego, ale najczęściej – jak w tej sprawie – również w postępowaniu
apelacyjnym. W konsekwencji należy stwierdzić, że argumentacja zawarta w
kasacji obrońcy skazanego, także w swej warstwie merytorycznej, była całkowicie
nieprzekonująca.
Kierując się przedstawioną powyżej motywacją Sąd Najwyższy orzekł, jak w
części dyspozytywnej postanowienia.
Wziąwszy pod uwagę długotrwałość pobytu M. R. w zakładzie karnym, na
podstawie art. 624 § 1 k.p.k., został on zwolniony od kosztów sądowych
postępowania kasacyjnego.