Sygn. akt I KZP 5/13
UCHWAŁA
składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego
Dnia 25 września 2013 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Stanisław Zabłocki (przewodniczący)
SSN Henryk Gradzik
SSN Jerzy Grubba
SSN Piotr Hofmański (współsprawozdawca, uzasadnienie)
SSN Waldemar Płóciennik (sprawozdawca)
SSN Zbigniew Puszkarski
SSN Eugeniusz Wildowicz
Protokolant Łukasz Majewski
przy udziale prokuratora Prokuratury Generalnej Aleksandra Herzoga
w sprawie D. Ś.
po rozpoznaniu w Izbie Karnej na posiedzeniu w dniu 25 września 2013 r.,
przedstawionego na podstawie art. 59 ustawy z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie
Najwyższym (Dz. U. 2013, poz. 499, j.t.) przez Sąd Najwyższy w składzie trzech
sędziów, postanowieniem z dnia 6 marca 2013 r., sygn. akt V KK 3/13, do
rozstrzygnięcia powiększonemu składowi Sądu Najwyższego zagadnienia
prawnego wymagającego zasadniczej wykładni ustawy:
„Czy w postępowaniu apelacyjnym sąd kontrolujący wyrok wydany
w trybie art. 343 k.p.k., uprawniony jest do dokonania zmiany
orzeczenia sądu I instancji na zasadach ogólnych, z uwzględnieniem
modyfikacji wynikającej z art. 434 § 3 k.p.k., czy też zmiana taka
wymaga zgody stron porozumienia zawartego w trybie art. 335
k.p.k.?”
2
podjął uchwałę:
Kontrolę instancyjną wyroku wydanego w trybie określonym
w art. 343 k.p.k., poza modyfikacją wynikającą z art. 434 § 3 k.p.k.,
przeprowadza się na zasadach ogólnych.
UZASADNIENIE
Skład zwykły Sądu Najwyższego, rozpoznający kasację, przekazał do
rozstrzygnięcia składowi powiększonemu tego Sądu zagadnienie prawne w
następującym układzie procesowym.
D. Ś. został oskarżony o to, że w dniu 3 lutego 2012 r. w Ś., działając wbrew
przepisom ustawy, posiadał przy sobie środek odurzający w postaci marihuany o
masie 5,45 grama netto, tj. o czyn z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o
przeciwdziałaniu narkomanii. W akcie oskarżenia prokurator zamieścił, znajdujący
oparcie w treści art. 335 § 1 k.p.k., wniosek o skazanie oskarżonego bez
przeprowadzenia rozprawy i wymierzeniu mu kary 6 miesięcy pozbawienia
wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 2 lat próby oraz
grzywny w wysokości 30 stawek dziennych, przy określeniu wysokości jednej
stawki na 10 złotych oraz orzeczenie, na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy o
przeciwdziałaniu narkomanii, przepadku dowodu rzeczowego w postaci marihuany.
Żądanie to koresponduje z treścią złożonego przez oskarżonego w toku
postępowania przygotowawczego wniosku, w którym stwierdza się, że: „Po
pouczeniu oświadczam, iż w związku z prowadzonym przeciwko mnie
postępowaniem karnym o czyn z art. 62 ust. 1 ustawy o przeciwdziałaniu
narkomanii wyrażam zgodę na skazanie mnie przez Sąd, bez przeprowadzenia
rozprawy. Jednocześnie wnoszę o wymierzenie mi kary:
- 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata,
- grzywny w wysokości 30 stawek po 10 zł,
- przepadku dowodu rzeczowego.”
3
Wyrokiem z dnia 25 kwietnia 2012 r., Sąd Rejonowy w Ś.:
I. uznał oskarżonego D. Ś. za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu
opisanego w części wstępnej wyroku, tj. występku z art. 62 ust. 1 ustawy
o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie powołanego przepisu
wymierzył mu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności;
II. na podstawie art. 69 § 1 i 2 i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. wykonanie orzeczonej
w pkt I kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił na okres próby 2
lat;
III. na podstawie art. 71 § 1 k.k. orzekł wobec oskarżonego grzywnę w
wysokości 30 stawek dziennych, przyjmując, iż wysokość jednej stawki
wynosi 10 złotych;
IV. na podstawie art. 70 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii orzekł
przepadek dowodu rzeczowego w postaci marihuany w ilości 5,43 grama
(po badaniu), zarządzając jego zniszczenie;
V. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej w pkt III kary grzywny
zaliczył okres zatrzymania oskarżonego w dniu 3 lutego 2012 r.,
przyjmując, iż jeden dzień pozbawienia wolności równa się dwóm
stawkom dziennym grzywny;
VI. zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa wydatki powstałe od
chwili wszczęcia postępowania w kwocie 150 złotych i zwolnił go od
uiszczenia opłaty.
Orzeczenie to zaskarżone zostało apelacją oskarżonego, w której
zakwestionował on rozstrzygnięcie o karze podnosząc, że wymierzona mu kara jest
nieadekwatna do popełnionego przez niego czynu. Wskazał, że ma dobrą opinię
środowiskową, pomaga rodzicom w prowadzeniu gospodarstwa domowego, podjął
działalność gospodarczą, a nadto podkreślił, iż skarżone orzeczenie wpłynie na
jego sytuację prawną, bowiem udzielono mu warunkowego przedterminowego
zwolnienia z reszty kary pozbawienia wolności w innej sprawie. W toku rozprawy
apelacyjnej oskarżony wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku przez wymierzenie
mu tylko kary grzywny i obciążenie kosztami postępowania. Prokurator wnosił o
nieuwzględnienie apelacji oskarżonego i utrzymanie zaskarżonego wyroku w mocy.
4
Wyrokiem z dnia 26 lipca 2012 r., Sąd Okręgowy w Ś. zmienił zaskarżony wyrok
w ten sposób, że uznał, iż przypisany oskarżonemu czyn stanowi wypadek
mniejszej wagi przewidziany w art. 62 ust. 3 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii i
na podstawie tego przepisu, w miejsce orzeczonej kary pozbawienia wolności,
wymierzył oskarżonemu karę 30 stawek dziennych grzywny, przyjmując, że jedna
stawka wynosi 20 złotych, a nadto rozstrzygnął, iż „wydatki związane z
postępowaniem odwoławczym zalicza na rachunek Skarbu Państwa”.
Orzeczenie Sądu odwoławczego zaskarżone zostało kasacją Prokuratora
Generalnego, wywiedzioną na niekorzyść skazanego. Skarżący, powołując się na
przepisy art. 523 § 1 i 4 k.p.k., art. 526 § 1 k.p.k. oraz art. 537 § 1 i 2 k.p.k.,
zarzucił rażące i mające istotny wpływ na treść wyroku naruszenie przepisów prawa
karnego procesowego, to jest art. 437 § 2 k.p.k. w zw. z art. 335 § 1 k.p.k. i art. 343
§ 7 k.p.k. oraz art. 413 § 2 pkt 2 k.p.k. w zw. z art. 458 k.p.k., polegające na
dokonaniu przez Sąd Okręgowy zmiany wyroku Sądu pierwszej instancji,
wydanego w wyniku uwzględnienia wniosku prokuratora o skazanie oskarżonego
bez przeprowadzenia rozprawy, poprzez uznanie, iż przypisany oskarżonemu czyn
stanowi wypadek mniejszej wagi przewidziany w art. 62 ust. 3 ustawy z dnia 29
lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i wymierzenie oskarżonemu na
podstawie tego przepisu, w miejsce orzeczonej kary pozbawienia wolności, kary
„20 stawek dziennych grzywny” (w rzeczywistości skazanemu wymierzono karę 30
stawek dziennych grzywny – uwaga SN), przyjmując, że jedna stawka wynosi 20
złotych, bez uzyskania zgodnego stanowiska prokuratora i oskarżonego w
przedmiocie modyfikacji wniosku, o którym mowa w art. 335 § 1 k.p.k., z
jednoczesnym zaniechaniem wydania w wyroku reformatoryjnym niezbędnego
rozstrzygnięcia odnoszącego się do punktów II – IV części dyspozytywnej
zaskarżonego wyroku, których ani nie utrzymano w mocy ani nie uchylono.
W konsekwencji tak sformułowanego zarzutu, skarżący wniósł o uchylenie
zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Ś. do
ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym.
Uzasadniając potrzebę wystąpienia z pytaniem prawnym do powiększonego
składu Sądu Najwyższego, Sąd kasacyjny przypomniał, że skrócony tryb
5
rozpoznania sprawy przewidziany w art. 343 k.p.k. musi zostać poprzedzony
negocjacjami procesowymi między oskarżycielem a oskarżonym, co do warunków,
na jakich oskarżony godzi się na skazanie. Wniosek musi zatem zawierać
uzgodnioną propozycję co do kary lub środka karnego. Sąd orzekający według
reguł przewidzianych w art. 335 i 343 k.p.k. jest związany wnioskiem
umieszczonym przez prokuratora w akcie oskarżenia w tym sensie, że potrzeba
dokonania w nim jakichkolwiek zmian, niezależnie od tego czy na korzyść, czy na
niekorzyść oskarżonego, wymaga modyfikacji wniosku z udziałem stron, bądź
skierowania sprawy do rozpoznania na zasadach ogólnych (wyroki Sądu
Najwyższego z dnia 8 września 2009 r., IV KK 287/09, LEX nr 519609 i z dnia 26
sierpnia 2009 r., III KK 194/09, LEX nr 519654 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w
Warszawie z dnia 3 grudnia 2008 r., II AKa 282/08, LEX nr 522023). Spełnienie
przesłanek umożliwiających orzekanie w jednym z trybów konsensualnych odnosi
się do postępowania pierwszoinstancyjnego, co oznacza, że przepisy art. 335 i 387
k.p.k., wyłączające możliwość orzekania kary innej niż określona we wniosku o
skazanie bez przeprowadzenia rozprawy, obowiązują jedynie w postępowaniu
przed sądem pierwszej instancji. Wątpliwości Sądu Najwyższego rozpoznającego
kasację skupiają się na kwestii ewentualnego przenikania rygorów związanych z
procedowaniem w omawianym trybie do postępowania odwoławczego, a w
szczególności na problemie, czy sąd weryfikujący zaskarżone apelacją orzeczenie,
w razie stwierdzenia potrzeby dokonania jego korekty, jest autonomiczny, czy też
jego ewentualne czynności w tym aspekcie muszą zachować reżimy właściwe
trybom konsensualnym (zgoda stron na nowe warunki dotyczące skazania). Wiąże
się to również z pytaniem, czy kwestia wyboru rozstrzygnięcia będzie zależna od
rodzaju i charakteru dokonywanych zmian oraz tego, czy w przypadku, gdy korekta
dotyczyć będzie kwalifikacji prawnej przypisanego oskarżonemu czynu, na etapie
postępowania pierwszoinstancyjnego w ogóle doszło do spełnienia przesłanek
warunkujących zastosowanie trybu konsensualnego.
Rozwiązania wskazanych problemów poszukiwać należy, w ocenie Sądu, w
drodze wykładni przepisów art. 343 k.p.k. w powiązaniu z art. 434 § 3 k.p.k.
6
Kodeks postępowania karnego nie zawiera unormowań wyłączających bądź
ograniczających uprawnienia stron procesowych do wnoszenia apelacji od wyroku
skazującego wydanego w trybie konsensualnym. Wskazano, w związku z tym, że w
literaturze przedmiotu i orzecznictwie podkreśla się, iż wyrok wydany w trybie
konsensualnym podlega kontroli instancyjnej na zasadach ogólnych, co oznacza,
że ocena zasadności zarzutów apelacyjnych przebiega według kryteriów
ustawowych niezależnie od tego, w jakim trybie wydano orzeczenie. Wydanie
wyroku przez sąd pierwszej instancji nie modyfikuje w żaden sposób zasad kontroli
instancyjnej orzeczenia z punktu widzenia podstaw zaskarżenia. Oskarżony może
zatem zaskarżyć wyrok choćby wcześniej zgadzał się na uzgodnione warunki
skazania, może także podnosić zarzut rażącej niewspółmierności kary. Ewentualne
zastosowanie przepisów art. 335 i 343 k.p.k. na etapie postępowania
odwoławczego wydaje się być bezprzedmiotowe, ponieważ przewidują one
możliwość wydania wyroku bez przeprowadzenia rozprawy przez sąd pierwszej
instancji (A. Bogusłowicz: Postępowanie skrócone – klasyczna forma
konsensualnego sposobu zakończenia postępowania karnego, Prok. i Pr. 2006, z.
2, s. 66). Skoro postępowanie odwoławcze w odniesieniu do rozstrzygnięcia o
karze ma toczyć się na zasadach ogólnych, to sąd odwoławczy może zmienić
zaskarżony wyrok w części dotyczącej wymiaru kary w granicach służących mu
uprawnień procesowych określonych w art. 437 § 1 k.p.k., przy uwzględnieniu
ograniczeń wynikających z regulacji przepisów art. 434, 443 i 452 § 2 k.p.k.
W wywodach Sądu występującego z pytaniem prawnym wskazano również, że
w orzecznictwie Sądu Najwyższego pojawia się jednak dość stanowczo
sformułowany pogląd, iż nie jest w postępowaniu odwoławczym możliwa zmiana
wyroku sądu pierwszej instancji akceptującego porozumienie zawarte w trybie art.
335 k.p.k. Podkreślono przy tym, że sąd odwoławczy, rozpoznający apelację od
wyroku wydanego w trybie art. 343 k.p.k., nie powinien zmieniać zaskarżonego
wyroku, nawet w przypadku stwierdzenia, iż oskarżony powinien być uniewinniony,
lecz wyrok taki należy uchylić i przekazać sprawę do ponownego rozpoznania
(wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2008 r., V KK 181/08, LEX nr
477732). W tym ostatnim orzeczeniu wywiedziono, że wprawdzie przepis art. 343 §
7 k.p.k. jest adresowany wyraźnie do sądu pierwszej instancji, lecz nie można
7
uznawać, iż w sposób pośredni nie dotyczy również postępowania odwoławczego.
W konsekwencji tego stanowiska sformułowano pogląd, że w postępowaniu
odwoławczym w sprawach, w których sąd pierwszej instancji orzekał w trybie
konsensualnym, sąd odwoławczy nie ma możliwości wyjścia poza granice
zawartego porozumienia, nawet jeśli byłaby to zmiana na korzyść oskarżonego.
Podobne wywody zawarte zostały w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8
października 2009 r., V KK 181/08, LEX nr 529673, w którym stwierdzono, że
zmiana wyroku wydanego przez sąd pierwszej instancji w warunkach
konsensualizmu procesowego jest możliwa przed sądem odwoławczym, jeżeli
strony wyrażą ponownie zgodę na wymierzenie kar na nowych warunkach. W
przypadku braku takiego porozumienia sąd odwoławczy winien uchylić wyrok i
przekazać sprawę do ponownego rozpoznania.
W ocenie Sądu kasacyjnego, aprobata poglądów zawartych we wskazanych
wyżej orzeczeniach prowadzi do ograniczenia samodzielności jurysdykcyjnej sądu
drugiej instancji, który pozbawiony zostaje możliwości orzekania na korzyść
oskarżonego, nawet w sytuacji, gdy zauważy jaskrawe błędy w treści zawartego
porozumienia i co za tym idzie, także w orzeczeniu sądu pierwszej instancji.
Poglądy te prowadzą też do wydłużenia postępowania, gdy tymczasem tryb
konsensualny miał pozwolić na jego skrócenie.
Uzasadnienie postanowienia składu zwykłego zawiera również analizę zawartej
w art. 434 k.p.k. instytucji zakazu reformationis in peius, z ograniczeniem tego
zakazu wynikającym z treści art. 434 § 3 k.p.k. W końcowej części uzasadnienia
zwrócono uwagę na „utrwalony pogląd”, zgodnie z którym sąd odwoławczy
dostrzegając uchybienie w wyroku wydanym w jednym z „trybów przyspieszonych”
nie jest uprawniony do zmiany zaskarżonego wyroku poprzez orzeczenie
konsekwencji prawnych w stosunku do oskarżonego, zgodnych z wnioskiem
zawartym w akcie oskarżenia. Wszelkie zmiany mogą być dokonywane na
posiedzeniu, o którym mowa w art. 343 § 5 k.p.k. Modyfikacja treści porozumienia i
wniosku wymaga zgody stron postępowania, a legitymacji do akceptacji treści
zmian wniosku nie posiada przecież prokurator występujący na rozprawie
apelacyjnej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2011 r., IV KK 13/11, LEX
8
nr 794509 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 3 grudnia 2008 r., II
AKa 282/08, LEX nr 522023).
W opisanym stanie rzeczy Sąd Najwyższy w składzie zwykłym uznał, że
„jawią się wątpliwości co do tego czy i w jakim trybie jest w ogóle możliwe
dokonanie zmian orzeczenia pierwszoinstancyjnego wydanego w trybie
konsensualnym przez sąd odwoławczy, nawet w sytuacji uzyskania akceptacji
oskarżonego ale także obecnego na rozprawie apelacyjnej prokuratora na zmianę
warunków zawartej ugody i czy taką próbę tego sądu można uznać za prawnie
skuteczną”.
Prokurator Prokuratury Generalnej wniósł o podjęcie uchwały o treści:
„Zmiana przez sąd odwoławczy wyroku wydanego w trybie art. 343 k.p.k. – poza
przypadkami określonymi w art. 434 § 3 k.p.k. – wymaga zgody stron porozumienia
zawartego na podstawie art. 335 k.p.k., jeżeli dotyczy elementów wyroku objętych
tym porozumieniem”.
Sąd Najwyższy w składzie powiększonym zważył, co następuje.
Zgodnie z dyspozycją art. 59 ustawy o Sądzie Najwyższym, jeżeli Sąd
Najwyższy rozpoznając kasację lub inny środek odwoławczy, poweźmie poważną
wątpliwość co do wykładni prawa, może odroczyć rozpoznanie sprawy i
przedstawić zagadnienie prawne do rozstrzygnięcia składowi siedmiu sędziów tego
Sądu. W rozważanej sprawie zachodzą przewidziane w przywołanym przepisie
warunki do podjęcia uchwały, bowiem w związku z rozpoznaniem kasacji wyłoniły
się poważne wątpliwości co do wykładni prawa, a ich rozstrzygnięcie będzie miało
znaczenie dla wydania orzeczenia a w konsekwencji dla rozpoznania
nadzwyczajnego środka zaskarżenia (por. postanowienie składu 7 sędziów Sądu
Najwyższego z dnia 27 stycznia 2009 r., I KZP 24/08, OSNKW 2009, z. 3, poz. 20).
Lektura uzasadnienia postanowienia zwykłego składu Sądu Najwyższego pozwala
na przyjęcie, że poważne wątpliwości wykładnicze wiążą się z treścią przepisu art.
437 § 2 k.p.k. w odniesieniu do orzeczeń wydanych w trybie art. 343 k.p.k. w zw. z
art. 335 k.p.k.
9
Zgodnie z art. 437 § 2 k.p.k., jeżeli pozwalają na to zebrane dowody, sąd
odwoławczy zmienia zaskarżone orzeczenie, orzekając odmiennie co do istoty, lub
je uchyla i umarza postępowanie; w innych wypadkach uchyla orzeczenie i
przekazuje sprawę sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.
Bezpośrednie rozumienie przywołanego przepisu, pozostającego w związku z art.
437 § 1 k.p.k., pozornie nie nasuwa istotnych wątpliwości interpretacyjnych. W
regulacji tej mowa jest przecież o „zmianie zaskarżonego orzeczenia”, a więc – lege
non distinguente – każdego zaskarżonego orzeczenia, tj. również takiego, które
zapadło w trybie konsensualnym. Przedstawione rozumienie omawianych
przepisów pozwoliło Sądowi Najwyższemu na sformułowanie poglądu, na gruncie
instytucji dobrowolnego poddania się karze z art. 387 § 1 k.p.k., przystającej
przecież do konsensualnego trybu z art. 335 w zw. z art. 343 k.p.k., że skoro
postępowanie odwoławcze w odniesieniu do rozstrzygnięcia o karze toczy się na
zasadach ogólnych, to oczywiste staje się, że sąd drugiej instancji może zmienić
zaskarżony wyrok w części dotyczącej wymiaru kary, w granicach służących mu
uprawnień procesowych, określonych w art. 437 § 1 k.p.k., przy uwzględnieniu
ograniczeń wynikających z art. 434 i 454 § 2 i 3 k.p.k., jeśli uzna za zasadny zarzut
rażącej niewspółmierności kary (postanowienie z dnia 17 października 2000 r., V
KKN 362/2000, OSNKW 2001, z. 1 – 2, poz. 9).
Przyjęcie przedstawionego punktu widzenia oznacza, że w razie
zaktualizowania się przesłanek z art. 437 § 2 k.p.k., w szczególności, jeżeli
pozwalają na to zebrane dowody, sąd odwoławczy może zmienić zaskarżony wyrok
wydany w trybie art. 343 k.p.k., bowiem konsensualny tryb wydania orzeczenia w
toku postępowania przed sądem pierwszej instancji nie ogranicza samodzielności
sądu drugiej instancji. Nie ma przy tym znaczenia, że omawiany konsensualny tryb
wydawania orzeczenia związany jest z ograniczeniem postępowania dowodowego
(art. 335 § 2 i 343 § 4 k.p.k.), bowiem – co do zasady – sąd odwoławczy będzie
dysponował takim samym materiałem dowodowym, jak sąd pierwszej instancji.
Sprawdzenie powyższego rezultatu wykładni językowej poprzez
przeprowadzenie wykładni systemowej i funkcjonalnej wymagać będzie na wstępie
10
rozważenia istoty trybu konsensualnego oraz charakteru orzeczenia wydanego w
tym trybie.
W świetle art. 335 § 1 k.p.k. prokurator może umieścić w akcie oskarżenia
wniosek o wydanie wyroku skazującego i orzeczenie uzgodnionych z oskarżonym
kary lub środka karnego za występek zagrożony karą nieprzekraczającą 10 lat
pozbawienia wolności bez przeprowadzenia rozprawy, jeżeli okoliczności
popełnienia przestępstwa nie budzą wątpliwości, a postawa oskarżonego wskazuje,
że cele postępowania zostaną osiągnięte. Warunkami koniecznymi do wydania
wyroku w tym trybie są m.in.: zawarcie w fazie postępowania przygotowawczego
porozumienia między organem procesowym a oskarżonym (podejrzanym),
wyrażona przez tego ostatniego zgoda na wydanie wyroku skazującego i
wymierzenie uzgodnionej kary lub środka karnego oraz zamieszczenie przez
prokuratora w akcie oskarżenia wniosku o skazanie bez przeprowadzenia rozprawy
i wymierzenie objętych porozumieniem kary lub środka karnego [zob. m.in.: A.
Marek: Konsensualny model rozstrzygania spraw w procesie karnym, (w:) Zasady
procesu karnego wobec wyzwań współczesności. Księga pamiątkowa ku czci prof.
S. Waltosia (red.:) J. Czapska, A. Gaberle, A. Światłowski, A. Zoll, Warszawa 2000,
s. 65; R. Koper: Rozstrzygnięcia sądu w przedmiocie wniosku o skazanie bez
rozprawy, PS 2002, nr 6, s. 72 – 75; R. Koper: Zgoda oskarżonego jako warunek
skazania bez rozprawy, Palestra 2001, nr 5 – 6, s. 7; S. Steinborn: Wybrane
problemy stosowania instytucji skazania bez rozprawy (art. 335 k.p.k.), (w:)
Gdańskie Studia Prawnicze, Tom VII, (red.:) K. Kruczalak, Gdańsk 2000, s. 494 –
495; E. Kruk: Wyrok skazujący sądu pierwszej instancji w trybie art. 335 k.p.k.,
Kraków 2005, s. 13 – 15]. Wprawdzie w art. 335 § 1 k.p.k. nie ma wprost mowy o
wyrażeniu zgody przez oskarżonego, lecz potrzeba jej uzyskania wynika z warunku
zawarcia we wniosku propozycji „uzgodnionych z oskarżonym kary lub środka
karnego”. Uzgodnienie kary lub środka karnego musi nastąpić w postępowaniu
przygotowawczym, najpóźniej do sporządzenia i skierowania aktu oskarżenia do
sądu. Jednakże, nie może dojść do tego uzgodnienia, dopóki nie zostaną
stwierdzone ustawowe przesłanki umożliwiające skazanie bez rozprawy.
Konieczność wyrażenia przez oskarżonego zgody na wystąpienie przez
prokuratora z wnioskiem o określonej treści wskazuje, że między prokuratorem a
11
oskarżonym dochodzi do swoistego porozumienia. Do jego istoty należy negocjacja
warunków, na jakich oskarżony gotowy jest wyrazić zgodę na skazanie w tym trybie
(por. R.A. Stefański: Skazanie bez rozprawy w znowelizowanym kodeksie
postępowania karnego, Prok. i Pr. 2003, nr 6, s. 22). Przedmiotem negocjacji nie
może być kwalifikacja prawna czynu, bowiem zależy ona od obiektywnych faktów
oraz liczba stawianych zarzutów [por. A Bogusłowicz: op. cit., s. 61; A. Marek: op.
cit., s. 66; P. Kardas: Konsensualne sposoby rozstrzygania w świetle nowelizacji
kodeksu postępowania karnego z dnia 10 stycznia 2003 r., Prok. i Pr. 2004, nr 1, s.
42; K.T. Boratyńska (w:) K.T. Boratyńska, A. Górski, A. Sakowicz, A. Ważny:
Kodeks postępowania karnego. Komentarz, Warszawa 2012, s. 714; R.A. Stefański:
op. cit., s. 22; podobnie W. Marcinkowski: Naruszenie uzgodnionych warunków
skazania jako podstawa zaskarżenia wyroku konsensualnego, WPP 2010, nr 2, s.
61 – 62; odmiennie S. Steinborn: Porozumienia w polskim procesie karnym.
Skazanie bez rozprawy i dobrowolne poddanie się odpowiedzialności karnej,
Kraków 2005, s. 105 – 167). Pogląd, zgodnie z którym przedmiotem porozumienia
w postępowaniu konsensualnym nie może być kwestia kwalifikacji prawnej czynu,
wyprowadzić można także z argumentacji zawartej w uzasadnieniu wyroku
Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 kwietnia 2009 r., P 22/07, OTK – A 2009/4/55
i wyroku Sądu Najwyższego z dnia 12 maja 2011 r., II KK 97/11, OSNKW 2011, z.
7, poz. 63, przy przyjęciu, że wywody te w jednakowym stopniu dotyczą
porozumień zawartych w trybie art. 387 k.p.k., jak i w trybie art. 335 k.p.k. w zw. z
art. 343 k.p.k. (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 października 2012
r., II KK 22/12, LEX nr 1226684).
W orzecznictwie i doktrynie ugruntowane jest stanowisko, zgodnie z którym
sąd orzekający w trybie art. 335 k.p.k. i art. 343 k.p.k. jest związany wnioskiem
umieszczonym przez prokuratora w akcie oskarżenia w tym sensie, że potrzeba
dokonania jakichkolwiek w nim zmian, niezależnie od tego czy na korzyść, czy na
niekorzyść oskarżonego, wymaga modyfikacji wniosku z udziałem stron, bądź
skierowania sprawy do rozpoznania na zasadach ogólnych. Zmiana treści wniosku
dokonana samodzielnie przez sąd orzekający stanowi zmianę warunków
porozumienia zawartego pomiędzy prokuratorem a oskarżonym, co prowadzić
może w konsekwencji do orzeczenia wobec oskarżonego kary, na którą ani on ani
12
prokurator nie wyrazili zgody (por. m.in. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 9
kwietnia 2013 r., II KK 242/13, LEX nr 1298097; z dnia 8 września 2009 r., IV KK
287/09, LEX nr 519609; z dnia 26 sierpnia 2009 r. III KK 194/09, LEX nr 519654; z
dnia 3 sierpnia 2000 r., WKN 16/00, OSNKW 2000, z. 11 – 12, poz. 101, z dnia 20
kwietnia 2011 r., IV KK 13/11, LEX nr 794509, a także wyrok Sądu Apelacyjnego w
Warszawie z dnia 3 grudnia 2008 r., II AKa 282/08, KZS 2009, z. 10, poz. 66; R.
Koper: Rozstrzygnięcia sądu …, op. cit., s. 72 - 75). Owo związanie sądu treścią
wniosku prokuratora nie może jednak prowadzić do bezkrytycznego jego
powielania w wydawanym bez przeprowadzenia rozprawy wyroku. Sąd powinien
bowiem baczyć nie tylko na to, czy wniosek nie jest wadliwy w kontekście
poczynionych uzgodnień, ale także na to, czy nie narusza faktów wynikających ze
zgromadzonych dowodów, czy ewentualnie zasad wymiaru kary. Sąd dostrzegając
potrzebę uzupełnienia, bądź zmiany takiego wniosku, może wystąpić wobec stron z
taką inicjatywą, uprzedzając je, że w proponowanym kształcie nie może on zostać
uwzględniony. O ile uzyska co do tego – na wyznaczonym w trybie art. 343 § 5
k.p.k. posiedzeniu – ich zgodę, to wówczas, uwzględniając ów zmodyfikowany
wniosek, może wydać wyrok bez przeprowadzenia rozprawy. W przeciwnym razie
powinien postąpić zgodnie z nakazem określonym w przepisie art. 343 § 7 k.p.k.
(por. m.in.: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 2007 r., II KK 39/07, LEX nr
553849; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 10 września 2009 r., LEX
nr 553849, a także A. Marek, op. cit., s. 67; P. Kardas: op. cit., s. 46).
Wyrok wydany w trybie art. 343 § 6 k.p.k. nie jest ostateczny i podlega
zaskarżeniu na zasadach ogólnych, bowiem ustawodawca nie uczynił orzeczenia
tego rodzaju niezaskarżalnym (por. R. Koper: Rozstrzygnięcie …, op. cit., s. 81 –
82; S. Steinborn: Porozumienia …, op. cit., s. 379; R. A. Stefański: op. cit., s. 33 –
34; P. Hofmański, E. Sadzik, K. Zgryzek: Kodeks postępowania karnego.
Komentarz, tom 2, Warszawa 2011, s. 389; A. Bogusłowicz: op. cit., s. 66). W
przepisach postępowania karnego nie przewidziano ograniczeń ani w odniesieniu
do podstaw odwoławczych, ani co do kierunku, ani też zakresu zaskarżenia. Nawet
bowiem wyłączenie zakazu reformationis in peius (art. 434 § 3 k.p.k.), w sytuacji
zaskarżenia na korzyść oskarżonego rozstrzygnięcia objętego uprzednim
porozumieniem, nie oznacza przecież pozbawienia go prawa do wysunięcia
13
zarzutów przeciwko temu rozstrzygnięciu (wiąże się jedynie z ryzykiem
ewentualnego pogorszenia jego sytuacji). Konsekwencją braku takich ograniczeń
jest również to, że w ustawie nie przewidziano expressis verbis żadnych wyłączeń
w zakresie decyzji procesowych możliwych do podjęcia przez sąd rozpoznający
apelację od wyroku wydanego w tym trybie (art. 437 k.p.k.). W ich katalogu mieści
się więc także orzeczenie zmieniające zaskarżony wyrok, chyba że zastosowanie
innych metod wykładni nakazywałoby odstąpienie od rezultatu wykładni językowej.
Dopiero na powyżej zarysowanym tle można rozważać, czy okoliczność, że
zaskarżony wyrok zapadł w trybie określonym w art. 343 k.p.k., ma dla zakresu
kontroli odwoławczej – poza wspominaną już parokrotnie możliwością orzeczenia
na niekorzyść oskarżonego pomimo zaskarżenia wyroku na jego korzyść –
jakiekolwiek znaczenie. Innymi słowy chodzi o rozstrzygnięcie, czy także po
wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji i zaskarżeniu go przez choćby jedną
ze stron porozumienie zawarte w postępowaniu przygotowawczym pomiędzy
prokuratorem a podejrzanym obowiązuje nadal i determinuje treść możliwych
rozstrzygnięć sądu odwoławczego.
W ocenie Sądu Najwyższego na to kluczowe pytanie należy odpowiedzieć
negatywnie.
Poza analizowanymi już powyżej argumentami natury semantycznej, za
prezentowaną w niniejszej uchwale tezą przemawia przede wszystkim istota
porozumienia, które prokurator i podejrzany zawierają na podstawie art. 335 k.p.k.
Jest jasne, że cel, do jakiego dążą obydwie strony porozumienia, to szybkie
zakończenie postępowania po osiągnięciu akceptowanego przez każdą z nich
ostatecznego rezultatu.
Oczywiście, nie chodzi tylko o uzyskanie orzeczenia określonej treści przed
sądem pierwszej instancji, ale o prawomocne zakończenie postępowania w sposób
akceptowany przez obie strony porozumienia. Nie oznacza to jednak, że
porozumienie zawarte w postępowaniu przygotowawczym, które stało się podstawą
orzeczenia sądu pierwszej instancji, nadal zachowuje swą moc, gdy choćby jedna z
jego stron orzeczenie to zaskarży.
14
Jak już wskazano wyżej, przedmiotem porozumienia nie może stać się wina,
ustalenia faktyczne ani kwalifikacja prawna przypisanego czynu(ów). Oznacza to,
że dotyczyć ono może jedynie wymiaru kary lub środków karnych. Bezpośrednim
celem porozumienia – z punktu widzenia interesu państwa - jest szybkie
zakończenie postępowania karnego, natomiast z punktu widzenia podejrzanego
(oskarżonego) połączenie tej szybkości z uzyskaniem skazania na stosunkowo
korzystny (a przynajmniej możliwy do zaakceptowania) dla niego wymiar kary lub
środka karnego. Owo przyspieszenie prowadzenia postępowania realizuje się przez
rezygnację z bezpośredniego przeprowadzania dowodów przed sądem oraz przez
zaakceptowanie zgromadzonego materiału dowodowego jako kompletnego, nie
wymagającego konieczności uzupełniania. Drugi z celów osiągnięty zostaje w
drodze uzgodnienia przez strony wymiaru kary.
Powyższe wskazuje w sposób jednoznaczny, że tak rozumiane
porozumienie nie zakłada prowadzenia jakiegokolwiek postępowania
odwoławczego. Modelowe przeprowadzenie procesu w tym trybie kończy się
wydaniem wyroku na zasadach wskazanych w art. 343 k.p.k.
Wydanie orzeczenia w trybie konsensualnym nie może jednak – jak już była
o tym mowa - pozbawić strony możliwości zaskarżenia wyroku. Wniesienie środka
odwoławczego z istoty swojej niweczy cele, dla których wcześniej, porozumienie
zostało zawarte. Powoduje zarówno przedłużenie się postępowania, jak i godzi
bezpośrednio lub pośrednio w uzgodnione elementy wyroku. Oznacza to zatem, że
wniesienie apelacji zrywa zawarte przez strony porozumienie.
De lege lata, apelacja, co zdaje się nie budzić jakichkolwiek wątpliwości, a
więc i nie wymaga szerszego uzasadnienia w tym miejscu, może nawiązywać do
każdej z podstaw odwoławczych wskazanych w art. 438 k.p.k., jak i w art. 439 k.p.k.
W tym również do oceny współmierności kary (art. 438 pkt 4 k.p.k.), a więc tego
elementu rozstrzygnięcia, którego dotyczyło porozumienie. Oczywisty wręcz dowód
na to stanowi art. 434 § 3 k.p.k., który wprost określa granice (w istocie je znosząc)
orzekania o karze w instancji odwoławczej w przypadku zaskarżenia przez
oskarżonego wyroku wydanego w trybie konsensualnym.
15
Najistotniejsze zaś, dla rozstrzygnięcia kwestii wynikającej z postawionego
pytania prawnego, jest to, że jest to jedyny przepis wprost regulujący analizowaną
tu materię. Oznacza to zatem, że wskazany przepis określa wyjątek, dla
prowadzenia postępowania odwoławczego, które – w myśl reguły exceptiones non
sunt extendendae - poza wskazaną w nim kwestią, toczy się na zasadach ogólnych.
Omawiany tryb konsensualny skonstruowany został przez ustawodawcę w
taki sposób, aby zniechęcić strony porozumienia do ewentualnego wnoszenia
apelacji od wydanego wyroku. Obie strony, decydując się na jego zaskarżenie
niweczą osiągnięty uprzednio rezultat, nie tylko odsuwając w czasie moment
ostatecznego zakończenia postępowania, które uprzednio chciały szybko
zakończyć, ale także umożliwiając sądowi ad quem orzekanie wbrew kierunkowi
zaskarżenia. W przypadku oskarżyciela jest to możliwe w każdym postępowaniu
(co wynika wprost z art. 434 § 2 k.p.k.). Oskarżony jednak, który – co do zasady –
korzysta z przywileju wynikającego z zakazu reformationis in peius – przywilej ten
traci, jeżeli wniesie apelację od wyroku wydanego w trybie określonym w art. 343
k.p.k. Przeniesienie skuteczności porozumienia na poziom postępowania
odwoławczego całkowicie unicestwiałoby ten mechanizm. Mając świadomość, że
nic nie może stać się bez zgody obu stron porozumienia, wnoszący apelację,
niezadowolony z tego, na co uprzednio się godził, mógłby zakładać, że w
postępowaniu przed sądem odwoławczym możliwe są dalsze negocjacje, a w
związku z tym, niewiele może stracić wnosząc środek zaskarżenia. W tym
kontekście korekta powyższego założenia wynikająca z art. 434 § 3 k.p.k.
tworzyłaby sytuację, której nie da się racjonalnie uzasadnić. Oto bowiem okazałoby
się, że jakakolwiek zmiana wyroku wydanego przez sąd pierwszej instancji nie
byłaby możliwa bez zgody stron, z wyjątkiem sytuacji, gdy wyrok – w części objętej
porozumieniem – zaskarżył oskarżony, w której to możliwe byłoby bez czyjejkolwiek
zgody orzekanie na jego niekorzyść. Prokurator, w przeciwieństwie do oskarżonego,
znalazłby się natomiast w znacznie lepszej sytuacji niż w postępowaniu, w którym
nie orzekano w trybie określonym w art. 343 k.p.k., albowiem po wniesieniu
przezeń środka na niekorzyść oskarżonego, nie byłoby możliwe – bez jego zgody,
orzekanie na korzyść tegoż oskarżonego.
16
Powyższe uwarunkowanie prowadzić musi do odrzucenia zapatrywania,
które tkwi u podstaw wniosku złożonego przez prokuratora Prokuratury Generalnej.
Dopiero bowiem wówczas, gdy przyjmie się, że porozumienie nie wiąże sądu
drugiej instancji, następuje w postępowaniu odwoławczym - toczącym się w wyniku
zaskarżenia wyroku wydanego w trybie art. 343 k.p.k. - powrót do równowagi
związanej z obowiązywaniem zarówno przepisów tradycyjnie związanych w
systemie polskiego prawa procesowego z instytucją zakazu reformationis in peius,
jak i przepisu ograniczającego ten zakaz, to jest art. 434 § 3 k.p.k., wprowadzonego
właśnie w związku z zaskarżaniem wyroków wydawanych w „postępowaniach
skróconych”. Innymi słowy, jedynie przy przyjęciu poglądu prezentowanego w
niniejszej uchwale wniesienie przez oskarżyciela środka na niekorzyść
oskarżonego może spowodować orzeczenie także na jego korzyść (art. 434 § 2
k.p.k.), zaś wniesienie przez oskarżonego apelacji na korzyść, umożliwi sądowi
orzekanie także na jego niekorzyść (art. 434 § 3 k.p.k.).
Uzasadniając pogląd, że porozumienie pomiędzy oskarżycielem i
oskarżonym zawarte w trybie określonym w art. 335 k.p.k. nie wiąże sądu
odwoławczego, należy dodatkowo odwołać się do negatywnych konsekwencji, jakie
implikowałoby przyjęcie przeciwnego zapatrywania. Prowadziłoby ono bowiem do
znacznej dysfunkcjonalności postępowania odwoławczego. Po zbadaniu, czy
porozumienie zawarto prawidłowo i czy prawidłowo implementował je sąd pierwszej
instancji, sąd odwoławczy dysponowałby jedynie następującymi możliwościami:
utrzymanie wyroku w mocy albo korekta wyroku na niekorzyść oskarżonego, gdy to
on zaskarżył wyrok. Każde inne orzeczenie reformatoryjne byłoby niemożliwe,
albowiem trudno przyjąć, że zgodziłaby się na to ta strona, na której „niekorzyść”
korekta miałaby nastąpić. Tak więc w każdym innym wypadku sąd ad quem
zmuszony byłby wydać wyrok o charakterze kasatoryjnym, chociażby naruszenie
przepisów prawa było nader oczywiste i możliwe do skorygowania w instancji
odwoławczej. Przyjęcie poglądu przeciwnego byłoby też dalece niesprawiedliwe,
albowiem – jak to już wyżej wykazano - złamana byłaby symetria w postępowaniu
odwoławczym. O ile bowiem zmiana na niekorzyść oskarżonego po wniesieniu
apelacji na jego korzyść możliwa byłaby bez zgody stron, to zmiana na korzyść
oskarżonego, po wniesieniu apelacji przez prokuratora na jego niekorzyść,
17
wymagałaby prokuratorskiej zgody, albowiem w tym zakresie aktualne
pozostawałoby porozumienie. Zgody prokuratora - z tych samych powodów -
wymagałaby zmiana orzeczenia na korzyść oskarżonego, gdy ten ostatni zaskarżył
wyrok, a zgody oskarżonego zmiana na jego niekorzyść, gdy orzeczenie zaskarżył
oskarżyciel. Taki model kontroli odwoławczej, wymagający dla wydania orzeczenia
reformatoryjnego powtórnej zgody obu stron – w szczególności wówczas, gdy
apelacja jest oczywiście zasadna, gdyż zarzuca np. naruszenie ustalonych
warunków porozumienia, a warunki te nie naruszały przepisów prawa – jest wręcz
nie do zaakceptowania.
Można oczywiście, z uwagi na powyższe uwarunkowania, godzić się z tym,
że w wypadku zaskarżenia wyroku wydanego w trybie konsensualnym i uznania
apelacji za zasadną, wyrok taki będzie najczęściej uchylany, a sprawa
przekazywana będzie do ponownego rozpoznania. To jednak oznaczałoby kolejną
dysfunkcjonalność postępowania jako całości i to dysfunkcjonalność trudną do
zaakceptowania wobec tego, że tryby konsensualne służyć mają właśnie jego
usprawnieniu.
Mając to wszystko na uwadze, Sąd Najwyższy doszedł do przekonania, że
zasadne jest przyjęcie, iż tryb określony w art. 343 k.p.k., w zgodzie z wykładnią
językową, jest trybem postępowania przed sądem pierwszej instancji, chociaż owo
porozumienie pomiędzy stronami materializuje się nie z chwilą wydania orzeczenia
przez sąd meriti, ale z chwilą jego uprawomocnienia się. Jego istota polega na
sprawnym uzyskaniu zadowalającego obie strony procesowe orzeczenia sądu, bez
konieczności przeprowadzenia rozprawy. Ustawodawca założył oczywiście, że
korzyść z ukonstytuowania takiego trybu polegać będzie także na tym, iż właśnie z
uwagi na to, że dochodzi do uzgodnionego orzeczenia zadowalającego obydwie
strony, wyrok uprawomocni się na skutek upływu terminu do jego zaskarżenia. Jak
jednak wywiedziono już wyżej, ustawodawca nie wyłączył prawa do zaskarżenia
wyroku wydanego w trybie określonym w art. 343 k.p.k. Strona, która to czyni
sprzeniewierza się jednak uprzedniemu porozumieniu i od niego odstępuje (por. R.
Kmiecik: Glosa do postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2000
r., V KKN 302/2000, OSP 2001, z. 7-8, s. 414; D. Świecki: Apelacja w
18
postępowaniu karnym, Warszawa 2012, s. 331). Tym samym porozumienie
przestaje kogokolwiek wiązać. Nie wiąże ono zatem już ani stron, ani sądu
odwoławczego, a tym bardziej sądu, któremu ewentualnie sprawa zostanie
przekazana do ponownego rozpoznania.
Zajmując takie stanowisko, Sąd Najwyższy dostrzega również związane z
nim dalsze problemy. I tak, nie ulega wątpliwości, że przyjęcie braku związania
sądu odwoławczego treścią porozumienia zawartego na podstawie art. 335 k.p.k.
otwiera w szerszym zakresie możliwość orzekania reformatoryjnego w sądzie
odwoławczym. Pojawia się jednak w związku z tym kwestia, czy zawsze korzystne
jest tak szerokie otwieranie możliwości zmiany wyroku w sytuacji, gdy sądy
pierwszej (a przez to i drugiej) instancji dysponowały ograniczonym materiałem
dowodowym sprawy. Wszak wydanie wyroku przez sąd pierwszej instancji
nastąpiło – jak mowa o tym w art. 343 § 4 k.p.k. – bez przeprowadzenia
postępowania dowodowego. Po pierwsze jednak, nie oznacza to wcale, że wraz z
aktem oskarżenia nie przedstawiono sądowi żadnego materiału dowodowego na
rozprawie. Przeciwnie, sąd materiałem takim dysponować musi, skoro przesłanką
wystąpienia z wnioskiem, o którym mowa w art. 335 § 1 k.p.k., a w konsekwencji
także przesłanką jego uwzględnienia, jest stwierdzenie, że okoliczności popełnienia
przestępstwa nie budzą wątpliwości (por. R. Koper: Zgoda oskarżonego …, op. cit.,
s. 7 – 8). Po wtóre, jeśli będzie to materiał dowodowy niewystarczający dla wydania
orzeczenia w sprawie, do dyspozycji sądu odwoławczego, orzekającego na
zasadach ogólnych, pozostaje tryb określony w art. 452 § 2 k.p.k. Po trzecie,
oskarżony chroniony jest przed orzekaniem na jego niekorzyść w zakresie kary
pozbawienia wolności gwarancją wynikającą z reguły ne peius, określonej w art.
454 § 2 k.p.k. Przepis ten zabrania bowiem orzekania surowszej kary pozbawienia
wolności w następstwie dokonania nowych ustaleń faktycznych (por. uchwałę Sądu
Najwyższego z dnia 23 marca 2011 r., I KZP 28/10, OSNKW 2011, z. 4, poz. 30),
co dotyczy także orzekania na niekorzyść w razie zastosowania art. 434 § 3 k.p.k.
Po czwarte w końcu, jeśli z uwagi na niespełnienie warunków przewidzianych w art.
452 § 2 k.p.k., względnie z uwagi na niemożność naruszenia zakazu wyrażonego
w art. 454 § 2 k.p.k., orzekanie reformatoryjne nie jest możliwe, pozostaje odwołać
się do treści art. 437 § 2 k.p.k., który dopuszcza takie orzekanie tylko wówczas,
19
gdy pozwalają na to dowody zebrane w sprawie (także w postępowaniu
odwoławczym). W przeciwnym wypadku, pozostaje uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania (por. W. Kociubiński:
Własne ustalenia faktyczne sądu odwoławczego i ich wpływ na treść
rozstrzygnięcia w postępowaniu odwoławczym, PS 2003, nr 7 – 8, s. 143; S.
Steinborn: Porozumienia…, op. cit., s. 400). Dochodzić będzie do tego daleko
jednak rzadziej niż w razie przyjęcia, że refomatoryjne orzekanie przez sąd
odwoławczy ograniczone jest - niemal we wszystkich możliwych konfiguracjach
procesowych - brakiem zgody przeciwnika procesowego.
Innym mankamentem przyjętego w uchwale rozwiązania jest potencjalna
możliwość manipulacji ze strony oskarżyciela. Można obawiać się, że pomimo
zawartego z oskarżonym porozumienia i uzyskania wyroku zgodnego z
porozumieniem, a jednocześnie nie naruszającego przepisów prawa, może on
podejmować próby uzyskania surowszego skazania w instancji odwoławczej.
Manipulacja polegać mogłaby na tym, iż instrumentalnie godząc się na niski wymiar
kary, oskarżyciel dążyłby do „konsensulanego skazania” opartego przecież na
niekwestionowaniu przez oskarżonego okoliczności popełnienia zarzucanego mu
czynu, a następnie wnosiłby apelację na jego niekorzyść w części dotyczącej
wymiaru kary lub środków karnych. Przede wszystkim jednak podkreślić wypada,
że tego rodzaju sytuacja nie powinna w ogóle zaistnieć. Po pierwsze, prokurator,
podobnie jak i skazany w trybie określonym w art. 343 k.p.k., wnosząc apelację
ryzykuje, że „sankcją” za sprzeniewierzenie się zawartemu porozumieniu, może być
orzeczenie wbrew kierunkowi środka odwoławczego, co wprost przewiduje art. 434
§ 2 k.p.k. Po drugie, i co z pewnością znacznie ważniejsze, takie postąpienie przez
prokuratora oznaczałoby pogwałcenie konstytucyjnej zasady zaufania obywatela
do państwa – art. 2 Konstytucji RP. Wszak podejrzany akceptując ustalenia co
do okoliczności popełnienia przezeń przestępstwa, rezygnuje z postępowania
dowodowego przed sądem i godzi się na skazanie na określoną karę. Skrajną
nielojalnością byłoby zatem – już po wydaniu przez sąd pierwszej instancji wyroku
– odstąpienie od porozumienia przez reprezentującego państwo prokuratora i
zażądanie kary surowszej niż uzgodniona. Trudno też sobie wyobrazić, aby sąd
odwoławczy, którego wiążą nie tylko przepisy ustaw zwykłych (Kodeksu
20
postępowania karnego) ale także przepisy Konstytucji, mógł przejść do porządku
dziennego nad tego rodzaju nielojalnością i orzec zgodnie z żądaniem apelującego
w tak instrumentalny sposób prokuratora.
Jest oczywiste, że uznanie, iż porozumienie zawarte na podstawie art. 335
k.p.k. wygasa wraz z zaskarżeniem przez którąkolwiek ze stron procesu wyroku
sądu pierwszej instancji, wcale jeszcze nie oznacza, że fakt zawarcia porozumienia
pozostaje bez znaczenia dla kontroli odwoławczej. Wszak podstawowym zadaniem
sądu odwoławczego będzie skontrolowanie prawidłowości orzeczenia wydanego
przez sąd pierwszej instancji, w tym także prawidłowości zastosowania trybu
konsensualnego. W szczególności, sąd odwoławczy musi mieć w polu widzenia to,
że strony wyraziły zgodę na szybszy, konsensualny tryb rozpoznania sprawy pod
warunkiem zaaprobowania przez sąd ich propozycji co do treści wyroku
skazującego. Jeżeli treść wyroku miałaby być inna, zgoda stron nie byłaby aktualna,
a tym samym konieczne byłoby rozpoznawanie sprawy w trybie zwyczajnym.
Istotne jest również to, że wyrażając zgodę na rozpoznanie sprawy w trybie
konsensualnym strony dobrowolnie rezygnują z części uprawnień procesowych.
Chodzi w szczególności o bezpośredniość przeprowadzania dowodów przed
sądem i publiczność rozprawy oraz związane z tym gwarancje rzetelnego
rozpoznania sprawy. Strony czynią to w przekonaniu, że wyrok wydany w sprawie
będzie uwzględniał ich uzgodnione propozycje.
Mając to wszystko w polu widzenia, sądy odwoławcze, rozpoznając
wniesione przez prokuratorów, w takich warunkach, apelacje podnoszące zarzut
niewspółmierności kary, powinny tylko w zupełnie wyjątkowych wypadkach
decydować się na orzekanie reformatoryjne. Powinno mieć to miejsce wyłącznie
wówczas, gdy wydanie merytorycznego orzeczenia zmieniającego orzeczenia
wydane przez sąd pierwszej instancji nie spowoduje naruszenia gwarancji
procesowych stron procesu, w szczególności zaś tej strony, która nie
sprzeniewierzyła się treści zawartego porozumienia.
Rozstrzygając przedstawioną kwestię prawną, Sąd Najwyższy czyni to
dostrzegając konsekwencje prezentowanego stanowiska. W szczególności, jako
oczywista jawi się konstatacja, że „upadek” porozumienia wraz z zaskarżeniem
21
wyroku wydanego przez sąd pierwszej instancji powoduje, iż reformatoryjne
orzekanie następuje niezależnie od zgody stron na korektę orzeczenia, ale także
przy braku możliwości sięgania po szczególne uprzywilejowanie oskarżonego
wynikające z art. 343 § 1 i 2 k.p.k. Przewidziane w tych przepisach możliwości
odstąpienia od reguł określonych w art. 59, 60 oraz art. 69 k.k. mogą być bowiem
wykorzystane jedynie wówczas, gdy sąd „uwzględnia wniosek”, ten zaś został
skonsumowany poprzez wydanie wyroku przez sąd pierwszej instancji, który nie
uprawomocnił się z powodu zerwania porozumienia tkwiącego u podstaw tego
wniosku. Konsekwentnie trzeba też przyjąć, że ewentualne uchylenie zaskarżonego
wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania nie oznacza powrotu do
sytuacji procesowej, która miała miejsce przy pierwszym rozpoznaniu sprawy przed
sądem pierwszej instancji. Podstawą orzeczenia nie może być bowiem
porozumienie, które zostało zerwane.
Ujmując rzecz nieco odmiennie należy skonstatować, że jeśli sąd
odwoławczy nie znajdzie podstaw do uchylenia lub zmiany zaskarżonego wyroku
wydanego w trybie określonym w art. 343 k.p.k., utrzyma tenże wyrok w mocy,
albowiem nie do przyjęcia jest dopuszczenie odmiennego orzeczenia w sytuacji
niedopatrzenia się jakichkolwiek uchybień podniesionych w środkach
odwoławczych lub podlegających uwzględnieniu z urzędu. Utrzymany więc zostanie
w mocy wyrok wydany w uwzględnieniu wniosku o którym mowa w art. 335 k.p.k.,
chociaż porozumienie, które pozwoliło na wydanie takiego orzeczenia, przestało
obowiązywać. Ważne jest jednak to, że obowiązywało w chwili, gdy zapadł wyrok
poddany kontroli odwoławczej. Jeżeli natomiast sąd odwoławczy, po zerwaniu
porozumienia, orzeka odmiennie, to podstawą jego rozstrzygnięć nie może być ani
samo porozumienie, ani przepisy, które stosować wolno jedynie uwzględniając
wniosek na tym porozumieniu oparty.
Mając na uwadze powyższe argumenty i pozostając w przekonaniu, że
świadomość stron, iż wnosząc apelację od wyroku wydanego w trybie
konsensualnym, zrywają zawarte porozumienie, a tym samym uwalniają sąd od
związania jego treścią, będzie powstrzymywać je od kwestionowania tych orzeczeń
22
w odniesieniu do części objętych porozumieniem, Sąd Najwyższy orzekł jak w
uchwale.