POSTANOWIENIE
z dnia 31 stycznia 2001 r.
Sygn. SK 13/00
Trybunał Konstytucyjny w składzie:
Marek Safjan – przewodniczący
Jerzy Ciemniewski
Jadwiga Skórzewska-Łosiak
Jerzy Stępień
Marian Zdyb – sprawozdawca
po rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym 31 stycznia 2001 r. skargi konstytucyjnej Mirosława K. w sprawie zgodności art. 38 ust. 1 i art. 39 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 31, poz. 214 ze zm.) z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej
p o s t a n a w i a:
na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz.U. Nr 102, poz. 643; zm.: z 2000 r. Nr 48, poz. 552, Nr 53, poz. 638), umorzyć postępowanie wobec niedopuszczalności wydania orzeczenia.
Uzasadnienie:
I
1. Skargą konstytucyjną z 9 września 1999 r. Mirosław K. zakwestionował zgodność art. 38 ust. 1 i art. 39 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 31, poz. 214 ze zm.) z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 konstytucji oraz art. 1 ust. 9 ustawy z dnia 2 grudnia 1994 r. o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 136, poz. 704) z art. 2 i art. 77 ust. 2 konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny po wstępnym rozpoznaniu postanowił nadać bieg skardze w zakresie dotyczącym zgodności art. 38 ust. 1 i art. 39 ustawy z dnia 16 września 1982 r. o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 31 poz. 214 ze zm.) z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Jednocześnie odmówił nadania dalszego biegu w zakresie dotyczącym zgodności art. 1 ust. 9 ustawy z dnia 2 grudnia 1994 roku o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 136, poz. 704) z art. 2 i art. 77 ust. 2 konstytucji uznając, że art. 1 ust. 9 tejże ustawy nie stanowi przepisu, na podstawie którego sąd lub organ administracji publicznej orzekł ostatecznie o wolnościach i prawach albo obowiązkach skarżącego określonych w konstytucji.
Uzasadniając zarzut niezgodności z konstytucją podanych w skardze przepisów, skarżący stwierdził, iż treść normatywna art. 38 ust. 1 i art. 39 ustawy o pracownikach urzędów państwowych składa się na jedną normę prawną. Art. 38 ust. 1 określa bowiem katalog środków odwoławczych od decyzji w sprawach wypowiedzenia lub rozwiązania stosunku pracy z urzędnikiem państwowym mianowanym, natomiast art. 39 stanowi, iż spory o roszczenia ze stosunku pracy są rozpatrywane w trybie określonym w kodeksie pracy. Przepisy te – jego zdaniem – określają w sposób wyczerpujący katalog środków odwoławczych przysługujących pracownikowi urzędów państwowych w przypadku rozwiązania z nimi stosunku pracy. Podkreśla, że nie uwzględniają one stanu prawnego jaki powstaje w związku z treścią art. 14 ust. 1 ustawy o pracownikach urzędów państwowych. W myśl art. 14 ust. 1 pkt 2 ustawy, ukaranie karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie powoduje rozwiązanie stosunku pracy z mocy prawa. Ponieważ rozwiązanie stosunku pracy z mocy prawa nie stanowi okoliczności opisanej w art. 38 ust. 1 ustawy, nie może być podstawą skorzystania ze środków odwoławczych wskazanych w tym przepisie. Brak możliwości skorzystania ze środków odwoławczych, o których mowa w art. 38 ust. 1 ustawy w przypadku rozwiązania umowy o pracę z mocy prawa – w jego rozumieniu – oznacza zamknięcie urzędnikowi państwowemu drogi do sądu. Zaznacza, iż pierwotnie art. 14 ust. 1 ustawy stanowił, iż w przypadkach w nim wymienionych stosunek pracy ulegał rozwiązaniu z winy urzędnika bez wypowiedzenia. Podstawą rozwiązania stosunku pracy była decyzja administracyjna od której – zdaniem skarżącego – przysługiwała skarga do NSA. Na skutek nowelizacji dokonanej przez art. 1 pkt 9 ustawy z dnia 2 grudnia 1994 r. o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 136, poz. 704), art. 14 uzyskał brzmienie, zgodnie z którym stosunek pracy z urzędnikiem państwowym mianowanym ulega z mocy prawa rozwiązaniu z jego winy bez wypowiedzenia. Uważa, że osoby z którymi rozwiązano stosunek pracy na podstawie art. 14 ust. 1 w ówczesnym jego brzmieniu, pozbawione zostały prawa do sądu, co zdaniem skarżącego narusza art. 45 ust. 1, a także art. 77 ust. 2 konstytucji.
2. Pismem z 9 listopada 2000 r. stanowisko w sprawie przedstawił Prokurator Generalny. Jego zdaniem przepisy art. 38 ust. 1 i art. 39 ustawy z dnia 16 września 1982 r. roku o pracownikach urzędów państwowych (Dz.U. Nr 31, poz. 214 ze zm.) w zakresie w jakim wyłączają drogę sądową w sprawach rozwiązania z mocy prawa bez wypowiedzenia stosunku pracy z mianowanym urzędnikiem państwowym, w przypadku ukarania go karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie, są niezgodne z art. 45 ust. 1 i art. 77 ust. 2 konstytucji. W uzasadnieniu uznał, iż w konsekwencji stosowania kwestionowanych przepisów, mianowany urzędnik państwowy pozbawiony jest wszelkich środków odwoławczych. Sąd Najwyższy, Naczelny Sąd Administracyjny oraz inne organy stosujące art. 38 i art. 39 ustawy – zauważa Prokurator Generalny – jednoznacznie uznały, że treść tych przepisów wyklucza możliwość skorzystania przez skarżącego ze środków odwoławczych przewidzianych w tych przepisach. Tym samym wyłączona jest również kontrola sądowa w sprawach dotyczących rozwiązania stosunku pracy na podstawie art. 14 ust. 1 pkt 2 ustawy. Taka praktyka stosowania prawa budzi wątpliwości. Niezależnie od intencji twórców ustawy – zauważa – stosujące ją organy mogą z niej wydobywać treści nie do pogodzenia z normami, zasadami lub wartościami, których poszanowania wymaga konstytucja. Jeżeli jednak określony sposób rozumienia utrwalił się w sposób oczywisty, a zwłaszcza jeśli znalazł jednoznaczny i autorytatywny wyraz w orzecznictwie SN lub NSA, to należy uznać, że przepis ten w praktyce stosowania nabył takiej właśnie treści, jaką odnalazły w nim organy sądowe. Jeśli tak rozumiany przepis nie da się pogodzić z normami, zasadami lub wartościami konstytucyjnymi, to Trybunał Konstytucyjny może orzec o jego niezgodności z konstytucją i tym sposobem umożliwić ustawodawcy bardziej precyzyjne i jednoznaczne uregulowanie danej kwestii.
Prawo do sądu – zdaniem Prokuratora Generalnego – jest podstawowym środkiem ochrony wolności i praw jednostki i należy nim objąć możliwie najszerszy zakres spraw. Z zasady demokratycznego państwa prawnego płynie dyrektywa interpretacyjna zakazująca zawężającej wykładni prawa do sądu, zwłaszcza że konstytucja wprowadza domniemanie drogi sądowej. Wszelkie ograniczenia sądowej ochrony praw jednostki muszą wynikać z przepisów konstytucji i mogą być ustanawiane tylko w ustawie, gdy jest to konieczne dla bezpieczeństwa lub porządku publicznego bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej albo wolności i praw innych osób (art. 31 ust. 3 konstytucji). Nie mogą też naruszać istoty tych wolności i praw. W świetle art. 77 ust. 2 konstytucji – jak stwierdza Prokurator Generalny – niedopuszczalne jest w ogóle wyłączanie drogi sądowej w zakresie dotyczącym dochodzenia naruszonych wolności lub praw konstytucyjnie chronionych. Ograniczenia, które faktycznie zamykałyby obywatelowi drogę do sądu, należałoby uznać za niekonstytucyjne.
Problem rozwiązania stosunku pracy z mianowanym urzędnikiem państwowym – podkreśla – dotyka problematyki służby publicznej, do której dostęp na jednakowych zasadach gwarantuje każdemu obywatelowi korzystającemu z pełni praw publicznych art. 60 konstytucji. Przesłanka rozwiązania stosunku pracy w postaci prawomocnego ukarania karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie oraz związany charakter aktu potwierdzającego rozwiązanie stosunku pracy z mocy prawa, nie uzasadniają wyłączenia kontroli sądowej legalności takiego aktu.
Reasumując, Prokurator Generalny uznaje, że pozbawienie urzędników państwowych ochrony sądowej w sprawach wynikających ze stosunku pracy należy uznać za sprzeczne z art. 45 ust. 1 konstytucji, ponieważ ani specyfika tego stosunku pracy ani fakt uprzedniego prawomocnego ukarania karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie, nie mogą uzasadniać wyłączenia w tych przypadkach prawa do sądu. Rozwiązanie takie jest sprzeczne z art. 77 ust. 2 konstytucji, gdyż zamyka drogę sądową w sprawach dotyczących dostępu do służby publicznej, wbrew zakazowi wynikającemu z powołanego przepisu konstytucji.
II
Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:
Przed przystąpieniem do merytorycznego rozpatrzenia treści skargi konstytucyjnej obowiązkiem Trybunału Konstytucyjnego jest zbadanie, czy zostały spełnione, przewidziane w art. 79 ust. 1 konstytucji oraz art. 46 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, przesłanki dopuszczalności jej wniesienia. Niewątpliwie podstawowe znaczenie w niniejszej sprawie ma pytanie czy kwestionowane w skardze przepisy art. 38 ust. 1 i art. 39 ustawy o pracownikach urzędów państwowych można uznać jako te, na podstawie których sądy wydały prawomocny wyrok lub inne ostateczne rozstrzygnięcie.
W sprawie skarżącego wyróżnić można dwie fazy jego aktywności zmierzające do ochrony jego praw. Pierwsza dotyczy postępowania dyscyplinarnego i rozstrzygnięć zapadłych przed komisjami dyscyplinarnymi, druga zaś – wzruszenia zapadłych w postępowaniu dyscyplinarnym rozstrzygnięć, poprzez skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz próbę zainicjowania postępowania przed sądami powszechnymi (przy powołaniu się na art. 38 i art. 39 ustawy o pracownikach urzędów państwowych).
W pierwszym przypadku Mirosław K., na podstawie orzeczenia Komisji Dyscyplinarnej przy Dyrektorze Urzędu Celnego w Terespolu z 5 marca 1996 r. został uznany winnym popełnienia zarzucanych mu czynów, za co wymierzono mu karę dyscyplinarną wydalenia ze służby w Urzędzie Celnym. Rozstrzygnięcie to zostało utrzymane w mocy przez orzeczenie Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej przy Prezesie Głównego Urzędu Ceł z 18 kwietnia 1996 r. Orzeczenie to stało się prawomocne z dniem wydania. Nie przysługiwała na nie skarga do NSA, ponieważ ustawa takiej możliwości nie dopuszczała, a obowiązujący wówczas art. 19 pkt 3 ustawy z 11 maja 1995 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, wyłączał kognicję NSA w sprawach dyscyplinarnych. Taka możliwość otworzyła się dopiero w następstwie nowelizacji ustawy o NSA, dokonanej przez art. 2 ustawy z dnia 15 grudnia 1999 r. o zmianie ustawy o Służbie Więziennej oraz ustawy o Naczelnym Sądzie Administracyjnym (Dz.U. z 2000 r. Nr 2, poz. 5). Przyjęto tam rozwiązanie, że NSA nadal co do zasady nie jest właściwy w sprawach dyscyplinarnych, “chyba że ustawa stanowi inaczej”. Konsekwencją takiego stanu rzeczy była też nowelizacja ustawy o pracownikach urzędów państwowych (art. 1 pkt 6 ustawy z dnia 26 lipca 2000 r. o zmianie ustawy o pracownikach urzędów państwowych; Dz.U. Nr 66, poz. 787), polegająca na dodaniu do niej art. 367, przewidującego możliwość wniesienia od orzeczeń komisji dyscyplinarnej II instancji skargi do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W ten sposób ustawodawca dopuścił możliwość skorzystania z drogi sądowej przez pracowników urzędów państwowych ukaranych jedną z przewidzianych w ustawie kar dyscyplinarnych. Jednakże, ze względu na to, że dotyczące skarżącego rozstrzygnięcia dyscyplinarne podejmowane były w innym stanie prawnym, a przede wszystkim ze względu na upływ terminów do wniesienia skargi, skorzystanie z takiej możliwości przez Mirosława K. było niemożliwe.
W związku z niemożnością wniesienia skargi do NSA, kluczowe znaczenie w sprawie ma odpowiedź na pytanie czy istniała możliwość – w następstwie orzeczeń komisji dyscyplinarnych obu instancji – uruchomienia postępowania przed sądami powszechnymi. Otóż Mirosław K. – w kontekście orzeczeń komisji dyscyplinarnych – został powiadomiony, że na podstawie art. 14 ust. 1 pkt 2 ustawy o pracownikach urzędów państwowych, jego stosunek pracy uległ z mocy prawa bez wypowiedzenia rozwiązaniu z jego winy, jako konsekwencja prawomocnego ukarania karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie. Będące podstawą orzeczeń dyscyplinarnych brzmienie art. 14 ust. 1 pkt 2 nadane zostało ustawą z dnia 2 grudnia 1994 r. o zmianie ustawy o pracownikach państwowych (Dz.U. Nr 136, poz. 704). Poprzednio z jego treści wynikało, że “stosunek pracy z urzędnikiem państwowym mianowanym ulega rozwiązaniu z jego winy bez wypowiedzenia w razie (...) prawomocnego ukarania karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie”. Zmiana przepisu polegała jedynie na dodaniu po wyrazie “ulega”, określenia – “z mocy prawa”. Miała ona na celu przede wszystkim ujednolicenie zasad w zakresie rozwiązywania bez wypowiedzenia stosunku pracy z urzędnikiem państwowym, ponieważ w praktyce stosowania art. 14 ust. 1 pkt 2 (w jego pierwotnym brzmieniu) prawomocne ukaranie karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie, często potwierdzane bywało decyzją właściwego organu, chociaż decyzja taka zawsze miała charakter związany, co oznaczało, że organ podejmujący ją nie miał możliwości wydania innej decyzji. Nie był też upoważniony do badania zasadności ukarania taką karą dyscyplinarną ani też prawidłowości prowadzenia postępowania dyscyplinarnego (wyrok NSA z 29 czerwca 1987 r., sygn. akt II SA 883/87, ONSA 1987/1/42).
Sąd Najwyższy w wyroku z 11 października 1994 r. (I PRN 78/94, OSNAP 1995/8/98) przyjął, że rozwiązanie stosunku pracy w tego rodzaju sytuacjach następuje automatycznie wraz z orzeczeniem kary dyscyplinarnej (jej uprawomocnieniem się). Czynności pracodawcy miały na celu jedynie wykonanie orzeczenia komisji dyscyplinarnej co wskazuje na ich wyłącznie techniczny (czy techniczno-organizacyjny) charakter. W żadnym wypadku nie miały one charakteru władczego oświadczenia woli o rozwiązaniu stosunku pracy. Władczy charakter w tym zakresie miało natomiast orzeczenie komisji dyscyplinarnej. Wprawdzie komisji takiej nie można identyfikować z organem pracodawcy, ale nie oznacza to, że do dokonywania czynności prawnych wywołujących skutki w stosunkach pracy nawiązywanych na podstawie mianowania nie są władne inne organy (sądy, komisje dyscyplinarne itd.), zwłaszcza gdy przewiduje to wyraźnie ustawa. Nie ulega wątpliwości, że w momencie wydawania orzeczeń komisje dyscyplinarne były ustawowo upoważnione do władczego ingerowania w sferę stosunków pracy mianowanego pracownika. Za takim wnioskiem przemawia też tradycja i sposób ukształtowania odpowiedzialności dyscyplinarnej pracowników urzędów państwowych, a także stosowany tryb postępowania dyscyplinarnego. Odrzucenie zasady automatyzmu działania kary dyscyplinarnej wydalenia z pracy – w świetle obowiązującego prawa – oznaczać musiałoby zaprzeczenie jego istoty, a zwłaszcza konstytutywnego charakteru oświadczeń woli zawartych w rozstrzygnięciach komisji dyscyplinarnych, którego nie zmienia także prawo zaskarżenia takich orzeczeń do sądu. Obowiązująca w momencie wydawania orzeczeń dyscyplinarnych treść art. 14 ust. 1 pkt 2, przewidująca z mocy prawa rozwiązanie stosunku pracy powodowała, że zasada automatyzmu znajdowała – w odniesieniu do tych orzeczeń – pełne zastosowanie. Inna interpretacja tego przepisu byłaby nieuprawniona. Znalazło to odzwierciedlenie między innymi w orzeczeniu Sądu Najwyższego z 14 września 1998 r. (sygn. akt I PKN 312/98, OSNAP 1999/19/615) gdzie przyjął on, że “(...) prawomocne ukaranie urzędnika państwowego mianowanego karą dyscyplinarną wydalenia z pracy w urzędzie wywiera bezpośredni (z mocy prawa) skutek w sferze stosunku pracy, powodując jego rozwiązanie. W konsekwencji tego, czynności pracodawcy wynikające ze stanu prawnego powstałego z mocy prawa mają charakter deklaratoryjny lub wykonawczy w znaczeniu technicznym. Nie wchodzi bowiem już w rachubę oświadczenie woli pracodawcy (decyzja administracyjna właściwego organu) jako element dopiero konstytuujący rozwiązanie stosunku pracy, które już ustawa związała z orzeczeniem dyscyplinarnym. W związku z tym bezprzedmiotowość wydania decyzji o rozwiązaniu stosunku pracy wyłącza w konsekwencji możliwość zastosowania trybu określonego w art. 38 ustawy o pracownikach urzędów państwowych”. Podobne stanowisko wyrażał również Naczelny Sąd Administracyjny, uznając iż w tego typu sytuacjach “(...)stosunek pracy ustaje z mocy prawa i nie ma w związku z tym podstaw do wydania decyzji administracyjnej o rozwiązaniu tego stosunku” (wyrok NSA z 2 grudnia 1996 r., sygn. akt II SA 1377/96, Prawo Pracy 1997/4/41).
Biorąc powyższe pod uwagę, Trybunał stwierdza, iż pismo Dyrektora Urzędu Celnego z 19 kwietnia 1996 r. zawiadamiające Mirosława K. o tym, że jego stosunek pracy uległ rozwiązaniu nie jest decyzją administracyjną, a jedynie czynnością materialno-techniczną. O istocie aktu prawnego przesądza bowiem jego treść, a nie forma (wyrok NSA z 21 lutego 1994 r., OSP 1995/11/222 z glosą B. Adamiak i J. Borkowskiego). Ze względu na to, że rozwiązanie stosunku pracy w tym przypadku nie zależy od woli organu administracyjnego, lecz wygasa on z mocy prawa w następstwie orzeczenia komisji dyscyplinarnej, gdyby takie pismo nie zostało skarżącemu doręczone, to i tak stosunek pracy z nim zostałby rozwiązany “z mocy prawa”, gdyż tak stanowi art. 14 ust. 1 pkt. 2 ustawy o pracownikach urzędów państwowych. Pismo takie stanowi jedynie potwierdzenie zaistniałego faktu i dla rozwiązania stosunku pracy z mocy prawa nie ma żadnego konstytutywnego znaczenia.
Możliwość ustania stosunku pracy “z mocy prawa” przewidziana w ustawie o pracownikach urzędów państwowych nie jest przypadkiem odosobnionym w prawie polskim. Przewidują ją także inne ustawy, np. art. 58 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. – Przepisy wprowadzające ustawy reformujące administrację publiczną (Dz.U. Nr 133, poz. 872 ze zm.). Rozwiązanie stosunku pracy “z mocy prawa” stanowi w stosunku do uregulowań przewidzianych w kodeksie pracy – regulację szczególną (lex specialis). Niewątpliwie taka zasada – na co zwrócił uwagę Trybunał Konstytucyjny m.in. w wyroku z 13 marca 2000 r. (sygn. K. 1/99, OTK ZU Nr 2/2000 poz. 59) – wzbudzała kontrowersje, jednakże jej zastosowanie usprawiedliwiać mogą różne okoliczności, np. specyficzna sytuacja prawna związana z reformą administracji publicznej w skali globalnej. Biorąc pod uwagę okoliczność – uznał wówczas Trybunał – że w zakresie dotyczącym ustania stosunku pracy zastosowano rozwiązania nadzwyczajne, za usprawiedliwione uznać można te środki prawne, które są niejako logiczną konsekwencją przyjętej zasady wygasania stosunku pracy z mocy prawa. Stwierdził też, że “(...) kwestionowany przepis wprowadził instytucję ustania stosunku pracy poprzez jego wygaśnięcie z mocy prawa w oznaczonej dacie. Na gruncie tak określonego stanu prawnego nie mamy (...) do czynienia z jakimkolwiek oświadczeniem woli czy decyzją pracodawcy, powodującą skutek w postaci wypowiedzenia, bądź rozwiązania umowy o pracę. Umowa wygasa bowiem z mocy samego prawa, po spełnieniu się przesłanki w postaci upływu terminu”. Uznając za dopuszczalne wygaśnięcie stosunków pracy z mocy prawa w sytuacji uzasadnionej reformą administracji publicznej (pracownicy nie są tu “winni” zaistniałej sytuacji), trudno byłoby kwestionować takie rozwiązanie w odniesieniu do osób, co do których orzeczono prawem przewidzianą karę dyscyplinarną wydalenia z pracy.
W przypadku wygaśnięcia stosunku pracy z mocy prawa – jak stwierdził Trybunał w wyroku w sprawie K. 1/99 – nie ma ani podstawy prawnej, ani nawet możliwości władczego oświadczenia woli przez pracodawcę, a także wydania decyzji lub orzeczenia przez właściwe organy państwa, których skutkiem byłoby ustanie stosunku pracy. Pracodawca nie ma innej możliwości, jak powiadomienie pracownika, iż w związku z zaistnieniem określonej w przepisach prawa przesłanki, stosunek pracy wygasł. Także przy braku powiadomienia skutek w postaci wygaśnięcia stosunku pracy następuje ex proprio vigore. Wygaśnięcie stosunku pracy z mocy prawa powoduje, że pracodawca faktycznie nie ma żadnych możliwości korzystania z prawem określonego władztwa, bo żaden zakres tego władztwa nie został przewidziany. Nie ma więc możliwości ani negatywnego ani pozytywnego ustosunkowania się do sytuacji prawnych powstałych z mocy samego prawa. Natura kształtowanych w ten sposób stosunków prawnych jest bowiem tego rodzaju, że w rzeczywistości możliwość kwestionowania indywidualnych rozstrzygnięć nie istnieje, ponieważ takich rozstrzygnięć pracodawca nie podejmuje.
W kontekście ustawy o pracownikach urzędów państwowych należałoby widzieć w zakresie konsekwencji prawnych, tożsamość pomiędzy “wygaśnięciem” i “rozwiązaniem” stosunku pracy z mocy prawa. Mimo różnicy językowej w obu przypadkach chodzi o to samo, a mianowicie o ustanie stosunku pracy bez władczego oświadczenia woli przez którąkolwiek stronę stosunku pracy. Podstawę wygaśnięcia stosunku pracy stanowi przewidziane ustawą zdarzenie prawne lub faktyczne, bądź orzeczenie organu nie będącego organem pracodawcy. Wiąże się z nim skutek w postaci ustania stosunku pracy z mocy prawa. Dokonuje się ono automatycznie, z chwilą zaistnienia określonego zdarzenia (wydania prawomocnego orzeczenia komisji dyscyplinarnej). Także w doktrynie wyrażony jest pogląd, że konstrukcja zawarta w art. 14 ust. 1 ustawy o pracownikach urzędów państwowych musi być traktowana jako tożsama z wygaśnięciem stosunku pracy, zarówno z tego powodu, że skutek następuje z mocy prawa, jak również dlatego, że skutek powinien nastąpić z chwilą uprawomocnienia się orzeczenia o ukaraniu karą dyscyplinarną wydalenia z pracy (por. P. Kucharski, Ustanie stosunku pracy mianowanego pracownika z powodu wymierzenia mu kary dyscyplinarnej zwolnienia z pracy, Państwo i Prawo z 1995 r., z. 5, s. 78-85).
Odnosząc powyższe rozważania do sprawy będącej przedmiotem niniejszego postępowania stwierdzić należy, iż od pisma Zastępcy Dyrektora Urzędu Celnego w Terespolu, zawiadamiającego Mirosława K., że jego stosunek pracy uległ rozwiązaniu nie przysługiwała droga sądowa. Próba jej uruchomienia przez skarżącego nie mogła doprowadzić do merytorycznego rozstrzygnięcia, ponieważ była niedopuszczalna. Ostatecznym rozstrzygnięciem w przedmiotowej sprawie – w rozumieniu art. 79 ust. 1 konstytucji i art. 46 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym – było prawomocne orzeczenie Odwoławczej Komisji Dyscyplinarnej przy Prezesie GUC z 19 kwietnia 1996 r., utrzymujące w mocy orzeczenie komisji dyscyplinarnej wymierzające karę wydalenia z pracy. Zwrócił na to uwagę Naczelny Sąd Administracyjny, stwierdzając iż stosunek pracy z Mirosławem K. uległ rozwiązaniu z mocy samego prawa (wyrok NSA z 21 października 1996 r., sygn. akt II SA 1281-1282/96). Taki wniosek rodzi się także w odniesieniu do możliwości uruchomienia drogi prawnej przewidzianej w art. 39 ustawy o pracownikach urzędów państwowych, w świetle którego roszczenia ze stosunków pracy urzędników państwowych w sprawach nie wymienionych w art. 38 ust. 1 rozpatrywane są w trybie określonym w kodeksie pracy. Stąd też, zarówno Sąd Rejonowy (sygn. akt VII P 41/97), jak i Sąd Wojewódzki (sygn. akt VII Pa 156/97) oddaliły powództwo, a Sąd Najwyższy (sygn. akt I PKN 514/98) oddalił kasację. We wszystkich bowiem przypadkach merytoryczne orzekanie było niedopuszczalne. Z uzasadnienia wszystkich tych wyroków wynika, iż skutek w postaci rozwiązania stosunku pracy z urzędnikiem państwowym nastąpił automatycznie wraz z uprawomocnieniem się orzeczonej kary dyscyplinarnej. W konsekwencji fakt ten wyłączał zastosowanie trybu określonego w art. 38 ustawy o pracownikach urzędów państwowych i jednocześnie uniemożliwiał zastosowanie art. 39 tejże ustawy przewidującego, iż w przypadkach nie wymienionych w art. 38 ust. 1 spory o roszczenia ze stosunków pracy urzędników państwowych rozpatrywane są w trybie określonym w kodeksie pracy. W związku z tym zainicjowanie przez skarżącego drogi sądowej było nieuprawnione, zaś podany w skardze wyrok Sądu Najwyższego nie stanowi – w rozumieniu art. 79 ust. 1 konstytucji i art. 46 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym – ostatecznego rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie. Zainicjowanie przez skarżącego drogi sądowej było niewłaściwe i stanowiło jedynie formalną próbę uruchomienia postępowania sądowego, które w świetle ówczesnego prawa było niedopuszczalne i nie mogło doprowadzić do merytorycznego rozstrzygnięcia. Podstawą do uznania orzeczeń za rozstrzygnięcia, które spełniałyby warunki dotyczące ostatecznych rozstrzygnięć (określone w art. 79 ust. 1 konstytucji i art. 46 ust. 1 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym) mogły być tylko rzeczywiste orzeczenia o prawach i obowiązkach obywatela. W takim stanie rzeczy orzekanie w niniejszej sprawie stało się niedopuszczalne.
Biorąc pod uwagę powyższe, Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.