Sygn. akt I C 85/13
Dnia 20 maja 2014 r.
Sąd Okręgowy w Olsztynie Wydział I Cywilny
Przewodniczący – SSO Juliusz Ciejek
Protokolant – sekr. sąd. Joanna Kotowska
po rozpoznaniu w dniu 6 maja 2014 r. w Olsztynie,
na rozprawie
sprawy z powództwa M. M. (1)
przeciwko (...)w W.
o zapłatę, rentę i ustalenie
I. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 65.000 (sześćdziesiąt pięć tysięcy) zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 sierpnia 2010r. do dnia zapłaty;
II. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 400 (czterysta) zł tytułem comiesięcznej renty, płatnej z góry do 5-ego dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami na wypadek opóźnienia w płatności którejkolwiek z rat, począwszy od kwietnia 2014r.;
III. ustala odpowiedzialność pozwanego za mogące pojawić się w przyszłości szkody, będące skutkiem wypadku komunikacyjnego, jakiemu uległa powódka w dniu 26 maja 2010r.;
IV. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
V. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 348 zł 51 gr (trzysta czterdzieści osiem złotych pięćdziesiąt jeden groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;
VI. nie obciąża powódki nieuiszczonymi w sprawie kosztami sądowymi w części, w jakiej przegrała proces;
VII. nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Olsztynie) kwotę 2.767 zł 44 gr (dwa tysiące siedemset sześćdziesiąt siedem złotych czterdzieści cztery grosze) tytułem nieuiszczonych w sprawie opłaty sądowej od pozwu i rozszerzonego powództwa oraz wydatków na wynagrodzenie biegłych.
Powódka M. M. (1)wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego (...) z siedzibą w W.kwoty 85.000 złotych, w tym:
- kwoty 50.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. w związku ze śmiercią córki w wypadku komunikacyjnym z dnia 26 maja 2010r., wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 sierpnia 2010r. do dnia zapłaty,
- kwoty 35.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę z tytułu uszkodzenia ciała na podstawie art. 445 § 1 k.c., wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 sierpnia 2010r. do dnia zapłaty.
Nadto domagała się ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość za skutki zdarzenia drogowego z dnia 26 maja 2010r. oraz zasądzenia na jej rzecz od pozwanego kosztów procesu według norm przepisanych.
Uzasadniając swoje żądania, wskazała, że w dniu 26 maja 2010r. brała udział w wypadku samochodowym spowodowanym przez M. S. (1), ubezpieczoną w pozwanym towarzystwie z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. W wyniku przeprowadzonego postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił powódce: kwotę 45.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, kwotę 1.260 złotych tytułem zwrotu kosztów sprawowanej opieki i kwotę 91,60 złotych tytułem zwrotu kosztów leczenia. Na skutek wypadku powódka doznała obrażeń ciała w postaci m.in. wieloodłamowego złamania miednicy z uszkodzeniem panewki stawu biodrowego, złamania górnej gałęzi lewej łonowej z dużym odłamem i przemieszczeniem oraz przedwczesnego oddzielenia się łożyska. Ze względu na przedwczesne oddzielenie się łożyska doszło do urodzenia martwej niedonoszonej córki (w chwili wypadku powódka była w (...). tygodniu ciąży). Powódka w dalszym ciągu wymaga opieki i pomocy ze strony osób trzecich. Tego rodzaju przeżycia w istotny sposób wpłynęły negatywnie na stan zdrowia psychicznego powódki, skutkując pojawieniem się depresji, zaburzeń emocjonalnych, płaczliwości i niezdolności do samodzielnego funkcjonowania w społeczeństwie. Rozmiar i charakter powstałych w wypadku obrażeń ciała oraz wiek powódki wskazują, że przyznana przez stronę pozwaną kwota zadośćuczynienia jest niewspółmiernie niska do doznanej przez nią szkody. Odnosząc się do zadośćuczynienia w wysokości 50.000 złotych, powódka podniosła, że wskutek śmierci córki na zawsze została pozbawiona poczucia bliskości, miłości oraz przywiązania z jej strony. Utrzymujące się poczucie pustki i bezradności po stracie dziecka wywołały zaburzenia snu, nerwowość oraz rezygnację. Uzasadniając żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, powódka z kolei podkreśliła, że doznane przez nią urazy mają charakter rozwojowy i obecnie nie wiadomo, czy za kilka lat nie wystąpią kolejne negatywne konsekwencje zdrowotne (k. 2-12).
Pozwany (...)z siedzibą w W.wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od powódki kosztów procesu według norm przepisanych.
W uzasadnieniu odpowiedzi na pozew pozwany nie zaprzeczył swojej odpowiedzialności, niemniej jednak wskazał, że żądana przez powódkę kwota 80.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę jest rażąco zawyżona nieadekwatna do okoliczności faktycznych sprawy. W odniesieniu do zadośćuczynienia dochodzonego na podstawie art. 24 § 1 k.c. w zw. z art. 448 k.c., pozwany wskazał, że cierpienia moralne i wstrząs psychiczny, na który powódka powołuje się w związku ze skutkami wypadku w pozwie, mogą być jedynie zrekompensowane na podstawie regulacji wynikającej z art. 445 § 1 k.c. W zakresie żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość pozwany podał, że po zmianie przepisów dotyczących przedawnienia roszczeń powódka nie ma interesu prawnego w uzyskaniu takiego rozstrzygnięcia (k. 93-95).
Pismem z dnia 12 marca 2014r., doręczonym stronie pozwanej na rozprawie w dniu 18 marca 2014r., powódka rozszerzyła żądanie pozwu w ten sposób, że oprócz dotychczas dochodzonych roszczeń wniosła o:
- zasądzenie od pozwanego kwoty 72.000 złotych jako skapitalizowanej renty z tytułu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość oraz częściowej niezdolności do pracy za okres od marca 2011r. do marca 2014r. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 37. dnia od daty rozszerzenia powództwa,
- zasądzenie od pozwanego comiesięcznej renty w kwocie 2.000 złotych z tytułu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość oraz częściowej niezdolności do pracy, począwszy od kwietnia 2014r., płatnej z góry do dnia 5-ego każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami na wypadek uchybienia terminów płatności którejkolwiek z rat (k. 312-315).
Na rozprawie w dniu 6 maja 2014r. powódka sprecyzowała żądanie renty, wskazując, że kwoty 1.600 złotych dochodzi tytułem częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej, a 400 złotych – tytułem zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość (k. 426).
Sąd ustalił następujący stan faktyczny:
W dniu 26 maja 2010r. na drodze N.-R. doszło do wypadku komunikacyjnego. Kierująca samochodem osobowym marki V. (...) nr rej. (...), M. S. (1) nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że nie zachowała bezpiecznej odległości od jadącego z przodu samochodu ciężarowego marki M. (...) nr rej. (...) oraz nie obserwowała jego manewrów, w wyniku czego w momencie jego zatrzymania i wykonywania prawidłowego skrętu w lewo uderzyła przodem swojego pojazdu w tył ciężarówki, przez co pasażerka pojazdu – powódka M. M. (1) doznała licznych obrażeń.
W chwili wypadku komunikacyjnego M. S. (1) była ubezpieczona w pozwanym towarzystwie z tytułu odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych. Za spowodowanie powyższego zdarzenia na mocy wyroku Sądu Rejonowego w Nidzicy z dnia 28 października 2010r. w sprawie II K 321/10 M. S. (1) została skazana na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat.
(bezsporne, vide: wyrok Sądu Rejonowego w Nidzicy z dnia 28 października 2010r., k. 15-16)
W wyniku wypadku komunikacyjnego powódka doznała następujących obrażeń ciała: złamania kości kulszowej i łonowej lewej z przemieszczeniem, złamania kości łonowej z niewielkim przemieszczeniem oraz złamania przepanewkowego kości biodrowej prawej bez przemieszczenia.
(dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G., k. 184)
W dacie zdarzenia drogowego powódka była w (...). tygodniu ciąży. Bezpośrednio po wypadku komunikacyjnym została przewieziona do szpitala w D.. Powódka nie pamięta samego wypadku ani zdarzeń go poprzedzających, a przytomność odzyskała dopiero w szpitalu.
(dowód: pisemna opinia biegłej z zakresu psychiatrii. M. S., k. 266-275)
Ze względu na uraz jamy brzusznej i miednicy przebyła w trybie pilnym rozwiązanie ciąży cięciem cesarskim, które zakończyło się urodzeniem martwej niedonoszonej córki.
(dowód: karta informacyjna, k. 38-39, 127-128)
Wykonane w trakcie pobytu w szpitalu badania neuroobrazowe nie wykazały zmian pourazowych w obrębie głowy, odcinka szyjnego i piersiowego kręgosłupa. Po kilkugodzinnej obserwacji powódka została przeniesiona do oddziału ortopedycznego, gdzie zastosowano leczenie zachowawcze.
W dniu 11 czerwca 2010r. powódkę wypisano do domu z zaleceniem leżenia, zakazu obciążania kończyny dolnej prawej przez okres (...) tygodni oraz wizyty w poradni ortopedycznej.
(dowód: karta informacyjna, k. 42-43, 129-130, dokumentacja medyczna, k. 40, 41, 45, 46)
Powódka oczekiwała na narodziny córki i miała dla niej przygotowaną wyprawkę. Wybrała też dla zmarłej córki imię J.. Z uwagi na pobyt w szpitalu nie mogła uczestniczyć w pogrzebie zmarłej córki, co bardzo przeżywała.
(dowód: zeznania świadka J. M., k. 122-123, pisemna opinia biegłej z zakresu psychiatrii. M. S., k. 266-275)
Po wyjściu ze szpitala przez okres 3 miesięcy powódka była unieruchomiona, a opiekę nad nią sprawował jej mąż. Powódka nie była w stanie samodzielnie umyć się, przebrać się ani przygotować posiłku. Początkowo poruszała się na wózku inwalidzkim, a następnie przy użyciu kul łokciowych – najpierw dwóch, a później jednej.
(dowód: zeznania świadka J. M., k. 122-123, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
W pierwszych miesiącach po zdarzeniu drogowym powódka była smutna, płaczliwa, zrezygnowana, obwiniała się o wyjazd, w którym zginęła jej córka. Często myślała o zmarłej córce. Powódka stała się nerwowa, drażliwa, krzyczała na męża, nie potrafiła sprostać obowiązkom domowym, przez co czuła się mało potrzebna i niedowartościowana. Miała problemy z zasypianiem, śnił się jej wypadek i zmarła córka. Okresowo wybudzała się z lękiem, krzykiem i dusznością oraz nadmiernie się pociła. Po ok. sześciu miesiącach podjęła próbę samobójczą – usiłowała otruć się tabletkami. W ciągu pół roku od daty wypadku komunikacyjnego schudła ok. 8 kg. Występujące w okresie dwóch lat od momentu zdarzenia drogowego zaburzenia adaptacyjne miały charakter depresyjny.
Po ok. (...) roku – ze względu na utrzymujące się zaburzenia snu, nerwowość i zawroty głowy – podjęła w warunkach ambulatoryjnych leczenie psychiatryczne, w ramach którego przyjmowała lek o nazwie citalopram. Po zażyciu wspomnianego leku powódka odczuła poprawę samopoczucia, a po jego odstawieniu nastąpił nawrót zaburzeń emocjonalnych. Po ok. dwóch latach powódka ponownie podjęła trwające kilka miesięcy leczenie psychiatryczne. W związku z planowanym zabiegiem operacyjnym pęcherzyka żółciowego nie przyjmuje leków psychotropowych. Od roku systematycznie uczęszcza na terapię psychologiczną (sesje indywidualne i konsultacje psychiatryczne) i jest zadowolona z jej efektów.
(dowód: badanie USG, k. 158-160, zaświadczenie o korzystaniu z terapii, k. 163, pisemna opinia biegłej z zakresu psychiatrii. M. S., k. 266-275)
W ramach leczenia urazów ortopedycznych i w związku z odczuwanymi dolegliwościami bólowymi powódka była poddawana fizykoterapii w warunkach ambulatoryjnych oraz rehabilitacji w ramach prewencji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na przełomie kwietnia i maja 2013r. Była też na turnusie w sanatorium w S. przez okres 24 dni.
(dowód: skierowania na zabiegi fizjoterapeutyczne i zaświadczenia lekarskie, k. 47-51, 54, 55, zaświadczenie o stanie zdrowia, k. 59-60, 151-152, dokumentacja medyczna, k. 131-148, informacja o rehabilitacji, k. 153-157, zeznania świadka J. M., k. 122-123)
Orzeczeniem z dnia 8 kwietnia 2011r. powódka została uznana za całkowicie niezdolną do pracy do dnia 31 sierpnia 2011r., orzeczeniem z dnia 20 lipca 2013r. – do dnia 30 listopada 2013r., a następnie orzeczeniem z dnia 14 grudnia 2013r. – do dnia 31 grudnia 2015r.
(dowód: orzeczenie, k. 58, 308, 401)
Przeprowadzone w dniach 23 maja 2012r. i 26 maja 2013r. badanie RTG wykazało zrost kostny z niewielką deformacją kości łonowej i kulszowej lewej oraz zmiany zwyrodnieniowe stawu biodrowego lewego (...) stopnia.
(dowód: historia choroby, k. 175-175v., pisemna opinia biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G., k. 184)
Obecnie powódka zgłasza bóle biodra prawego podczas dłuższego chodzenia, siedzenia, schylania się oraz w trakcie wysiłku fizycznego i dłuższej jazdy samochodem. Proces zwyrodnieniowy postępuje bardzo szybko i już po upływie trzech lat od daty wypadku komunikacyjnego jest on zaawansowany. Skutkiem zmian zwyrodnieniowych jest m.in. niewydolność chodu. Powódka w dalszym ciągu utyka, porusza się przy pomocy dwóch kul, bowiem lekarz zalecił jej odciążenie stawu biodrowego. Występuje u niej ograniczenie ruchomości stawu biodrowego, a kąt zgięcia wynosi jedynie 90 stopni (przy normalnym kącie wynoszącym 120 stopni).
(dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G., k. 184, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
Nie stwierdza się u powódki trwałych uszkodzeń układu nerwowego będących skutkiem zdarzenia drogowego z dnia 26 maja 2010r. Zgłaszane zawroty głowy, mroczki i przymglenia są pochodzenia psychogennego.
(dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu neurologii, H. F., k. 224-226, pisemna uzupełniająca opinia biegłego z zakresu neurologii, H. F., k. 252)
Doznane w następstwie wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. urazy, zwłaszcza przebyte przezpanewkowe złamanie kości biodrowej, uniemożliwiają powódce podjęcie pracy zarobkowej w charakterze pracownika fizycznego (kucharza czy kelnerki) oraz utrudniają codzienne funkcjonowanie. W przyszłości powódka będzie zmuszona poddać się operacji z protezoplastyką stawu biodrowego. Aktualnie wymaga dalszej rehabilitacji i okresowej farmakoterapii. W dniu 21 października 2013r. odbyła wizytę u lekarza ortopedy, który rozpoznał koksartrozę pourazową prawego stawu biodrowego(...)stopnia i zalecił leczenie operacyjne.
(dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G., k. 184, zaświadczenie, k. 302, 316, skierowanie do szpitala, k. 303, 217)
Aktualnie powódka nie zdradza objawów depresyjnych, ale ujawnia symptomy zespołu pourazowego mózgowego. Pomimo upływu ok. czterech lat od daty wypadku komunikacyjnego nadal się skarży na zmianę sposobu reagowania, drażliwość, nerwowość, zawroty głowy, okresowe uczucie zmęczenia, obawy dotyczące przyszłości, okresowe zaburzenia snu nocnego, stany niepokoju i lęku z objawami autonomicznymi. W dalszym ciągu myśli i wspomina zmarłą córkę. Nie czuje potrzeby utrzymywania z innymi osobami kontaktów towarzyskich. Nie może pogodzić się kalectwem i związanymi z nim ograniczeniami ruchowymi.
(dowód: pisemna opinia biegłej z zakresu psychiatrii. M. S., k. 266-275, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
Powódka ma sześcioro dzieci w wieku: 13, 10, 8, 6, 5 i 2,5 roku. Ostatnie dziecko urodziła po upływie ponad roku (w sierpniu 2011r.) od daty wypadku komunikacyjnego.
(dowód: karta informacyjna, k. 149-150)
Powódka ukończyła szkołę zawodową w N., kształcąc się w kierunku kucharki i kelnerki. W okresie od 10 lipca do 31 grudnia 1998r. pracowała w (...)– była to praca jednorazowa i sezonowa. Od dnia 3 lutego 1999r. przez okres półtora roku powódka była zatrudniona w pełnym wymiarze czasu pracy jako szwaczka w firmie produkującej dywaniki łazienkowe z miesięcznym wynagrodzeniem w kwocie 650 złotych brutto. Umowa o pracę zawarta na czas nieokreślony została rozwiązana z powodu problemów finansowych pracodawcy. W późniejszym czasie przez okres jednego roku powódka otrzymywała zasiłek dla bezrobotnych.
(dowód: umowy o pracę, k. 402-405, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
Powódka przez okres ok. dziewięciu lat poprzedzających zdarzenie drogowe z dnia 26 maja 2010r. nie pracowała czynnie zawodowo. Począwszy od 2001r., opiekowała się najstarszą z córek, która choruje przewlekle na cukrzycę i tarczycę. Rodzinę utrzymywał mąż powódki. Obecnie opieka nad córką sprowadza się do podania trzy razy w ciągu dnia insuliny.
Po 2001r. powódka dorywczo podejmowała się pracy jako kelnerka – zdarzało się, że obsługiwała wesela i inne uroczystości raz lub dwa razy w miesiącu, ale bywały też miesiące, w których w ogóle nie pracowała w tym charakterze.
(dowód: orzeczenie o niepełnosprawności, k. 367-369, 394, decyzje o przyznaniu świadczeń, k. 370-393, 396-398, zeznania świadka J. M., k. 424-425, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
Do chwili wypadku komunikacyjnego uzyskiwała świadczenia w postaci zasiłku pielęgnacyjnego w wysokości (...)złotych i świadczenie pielęgnacyjne w wysokości (...) złotych. Z uwagi na orzeczoną niepełnosprawność nie może sprawować opieki nad córką i świadczenia z tego tytułu pobiera jej mąż. Mąż powódki zajmuje się prowadzeniem domu i opieką na chorą córką.
(dowód: zeznania świadka J. M., k. 424-425, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
Przed wypadkiem komunikacyjnym powódka była w pełni sprawna i sama zajmowała się pięciorgiem dzieci. Lubiła też aktywnie spędzać czas – jeździć na rowerze, biegać, chodzić na spacery, bawić się z dziećmi na świeżym powietrzu.
(dowód: zeznania świadka J. M., k. 122-123, zeznania powódki M. M., k. 425-425v., płyta CD, k. 430)
Powstały w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. trwały uszczerbek na zdrowiu powódki wynosi:
- (...) z tytułu złamania kości łonowej i kulszowej lewej oraz kości łonowej prawej,
-(...) z tytułu przezpanewkowego złamania kości biodrowej prawej,
- (...) z tytułu zaburzeń psychicznych o charakterze zespołu pourazowego mózgowego.
(dowód: pisemna opinia biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G., k. 184, pisemna opinia biegłej z zakresu psychiatrii. M. S., k. 266-275)
W dniu 13 lipca 2010r. powódka dokonała zgłoszenia szkody, domagając się od pozwanego zapłaty na swoją rzecz:
- kwoty 150.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznane w następstwie wypadku z dnia 26 maja 2010r. krzywdy,
- kwoty 80.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę będącą następstwem śmierci córki.
(dowód: akta szkodowe)
Pismem z dnia 13 sierpnia 2010r. pozwane towarzystwo poinformowało powódkę o przyznaniu jej kwoty 28.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę i kwoty 1.260 złotych tytułem zwrotu kosztów opieki. W toku postępowania likwidacyjnego odmówiono powódce wypłaty zadośćuczynienia dochodzonego z tytułu śmierci córki na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.
(dowód: pismo z dnia 13 sierpnia 2010r., k. 21-22)
Pismem z dnia 3 grudnia 2010r. powódka wniosła o weryfikację wysokości przyznanego jej dotychczas zadośćuczynienia i dopłatę kwoty 22.000 złotych.
(dowód: pismo z dnia 13 grudnia 2010r., k. 29-31)
W odpowiedzi na powyższe pozwany przyznał powódce ostatecznie łączną kwotę 45.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwotę 91,60 złotych tytułem zwrotu kosztów leczenia.
(dowód: pismo z dnia 23 lutego 2011r., k. 32-33)
Pismem z dnia 17 października 2011r. powódka złożyła odwołanie od decyzji pozwanego o przyznaniu jej kwoty 45.000 złotych, domagając się dopłaty zadośćuczynienia w łącznej wysokości 90.000 złotych oraz kwoty 3.600 złotych tytułem zwrotu kosztów opieki.
(dowód: pismo z dnia 17 października 2011r., k. 34-35)
Sąd zważył, co następuje:
W świetle ustalonych okoliczności faktycznych sprawy powództwo zasługiwało na uwzględnienie jedynie w części.
Bezspornym w niniejszym postępowaniu pozostawał fakt, że w dniu 26 maja 2010r. powódka uległa wypadkowi komunikacyjnego, za skutki którego strona pozwana ponosi odpowiedzialność. Pozwany nie kwestionował zresztą podstaw swojej odpowiedzialności, wypłacając powódce w toku postępowania likwidacyjnego zadośćuczynienie za doznaną krzywdę oraz odszkodowanie obejmujące koszty leczenia i koszty opieki sprawowanej przez osoby trzecie. Należy zatem uznać, że podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego towarzystwa za następstwa wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. stanowi przepis art. 436 § 2 zd. 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 822 § 1 i 2 k.c. W chwili wypadku powódka była pasażerką samochodu osobowego, którym kierowała sprawczyni zdarzenia drogowego M. S. (1), zaś w przypadku szkody wyrządzonej osobie, która jest przewożona z grzeczności, można domagać się jej naprawienia na zasadach ogólnych. Tym samym odpowiedzialność osoby ubezpieczonej za skutki wypadku komunikacyjnego opiera się w realiach niniejszej sprawy na zasadzie winy, a ta w kontekście prawomocnego skazującego wyroku Sądu Rejonowego w Nidzicy z dnia 28 października 2010r. nie budzi wątpliwości.
Spór między stronami postępowania sprowadzał się do zasadności poszczególnych żądań pozwu. Pozwany stał na stanowisku, że po pierwsze, kwota wypłaconego w postępowaniu likwidacyjnym na podstawie art. 445 § 1 k.c. zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy i zaspokaja w całości roszczenie powódki z tego tytułu, a po drugie, nie można domagać się zadośćuczynienia na podstawie dwóch różnych przepisów – art. 445 § 1 k.c. i art. 448 k.c.
W pierwszej kolejności wypadało się zastanowić nad wysokością żądanego przez powódkę zadośćuczynienia za doznany uszczerbek na zdrowiu, będący konsekwencją wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. Wysokość zadośćuczynienia z tego tytułu powódka określiła na kwotę 35.000 złotych.
Odnosząc się do wysokości zadośćuczynienia pieniężnego, należy podkreślić, iż w myśl przyjętego w doktrynie i ugruntowanego w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądu, zadośćuczynienie określane na podstawie art. 444 § 1 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. winno mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny. Jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną. Zadośćuczynienie powinno być środkiem pomocy dla poszkodowanego i pozostawać w odpowiednim stosunku do rozmiaru krzywdy i szkody niemajątkowej. Na krzywdę poszkodowanego składają się z kolei cierpienia fizyczne w postaci bólu i innych dolegliwości oraz cierpienia psychiczne polegające na ujemnych uczuciach przeżywanych bądź w związku z cierpieniami fizycznymi, bądź w związku z następstwami uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zwłaszcza trwałymi i nieodwracalnymi. Kwota zadośćuczynienia nie może być jednak nadmierna, winna być należycie wyważona i utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1985 r., II CR 94/85).
Tak więc z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Pogląd, że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane, zapoczątkowany wyrokiem Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965 r., I PR 203/65, podtrzymywany w późniejszym orzecznictwie, zachował aktualność również w obecnych warunkach społeczno-ekonomicznych. Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00).
W ostatnim czasie w judykaturze podkreśla się jednak, iż stopa życiowa ma uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczej, jaką jest rozmiar szkody niemajątkowej. Powołanie się na nią przez Sąd przy ustalaniu zadośćuczynienie pieniężnego za doznaną krzywdę, nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03).
Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może również oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości jak zdrowie czy integralność cielesna, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak i kryteria ich oceny muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007r., I CSK 384/07, LEX nr 351187).
Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze w szczególności rodzaj doznanych przez nią obrażeń, nasilenie i czas trwania cierpienia oraz skutki w zakresie ogólnej zdolności do funkcjonowania w społeczeństwie. Nie bez znaczenia w tej mierze był stwierdzony u powódki w toku postępowania sądowego uszczerbek na zdrowiu.
Przy ocenie rozległości urazów, jakich powódka doznała w wyniku zdarzenia drogowego z dnia 26 maja 2010r., Sąd posłużył się opiniami biegłych z zakresu narządu ruchu i traumatologii, L. G. (2), z zakresu neurologii, H. F. oraz z zakresu psychiatrii, M. S. (3). Zdaniem Sądu, wskazane wyżej opinie są spójne i rzeczowe, a nadto odpowiadają na wszystkie postawione biegłym pytania oraz zawierają jasne i logiczne uzasadnienie końcowych wniosków, przez co są merytorycznie zasadne i mogą stanowić podstawę czynienia wiążących ustaleń w niniejszej sprawie. Ostatecznie żadna ze stron postępowania nie kwestionowała wniosków wynikających z przywołanych opinii, a zarzuty zostały podniesione przez stronę pozwaną jedynie w odniesieniu do opinii L. G. (2). Co jest przy tym istotne, biegły L. G. (2) odniósł się szczegółowo i szeroko do zgłoszonych przez pozwanego zastrzeżeń, wyjaśniając, na jakiej podstawie wyliczył wysokość uszczerbku na zdrowiu powódki oraz w jaki sposób doznane przez nią urazy mają przełożenie na funkcjonowanie w życiu codziennym.
Biegły z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G. (2)– w następstwie zastrzeżeń zgłoszonych przez stronę pozwaną w piśmie procesowym z dnia 14 sierpnia 2013r. (k. 208-208v.) – na rozprawie w dniu 28 marca 2014r. wyjaśnił, że ustalając stopień uszczerbku na zdrowiu powódki, opierał się na dokumentacji medycznej i badaniu lekarskim. Schorzenie pod poz. 97a dotyczy przezpanewkowego złamania kości biodrowej prawej, a przyznając maksymalny uszczerbek z tego tytułu, biegły kierował się badaniem, w trakcie którego stwierdził występowanie zaawansowanych zmian zwyrodnieniowych stawu biodrowego, dających obecnie i w przyszłości dolegliwości bólowe oraz skutkujących koniecznością wykonania protezoplastyki. Jak podkreślił, opierał się także na wynikach badania radiologicznego z dnia 26 maja 2013r., z którego wynikało, że nastąpiło ewidentne powikłanie złamania powodujące zmiany zwyrodnieniowe. W przypadku powódki proces zwyrodnieniowy postępuje bardzo szybko i już po trzech latach od daty wypadku jest on zaawansowany. Zmiany te polegają m.in. na nadmiernym przewapnieniu głowy kości udowej i panewki oraz zwężeniu szpary stawowej, a ich skutkiem są ból oraz niewydolność chodu i trudności w funkcjonowaniu w życiu codziennym. Powódka wymaga na tym etapie usprawniania i rehabilitacji, aby zapobiec występowaniu przykurczów. Normalny kąt zgięcia to 120 stopni, a u powódki wynosi on 90 stopni. Dalej biegły zaznaczył, że pozycja 96a dotyczy złamania kości łonowej i kulszowej lewej oraz kości łonowej prawej. Zdjęcie wykonane w 2013r. wykazało niewielkie przemieszczenie – zrost kostny z niewielką deformacją kości kulszowej i łonowej lewej. Biegły nie był w stanie podać, ile procent uszczerbku wynika ze złamania kości łonowej lewej, a ile ze złamania kości łonowej prawej, gdyż te wielkości nie są do rozdzielenia. Dokonując oceny uszczerbku na zdrowiu powódki, biegły bazował na swoim doświadczeniu zawodowym i orzeczniczym. Złamanie występujące u powódki odpowiada (...) i z punktu widzenia jej obecnego stanu mieści się w średnim stopniu uszczerbku przewidzianego dla tego rodzaju urazów.
W oparciu o opinie przywołanych biegłych należy stwierdzić, iż w następstwie wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. powódka doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu wynoszącego łącznie (...), a uszczerbek ten obejmuje: złamanie kości łonowej i kulszowej lewej, złamanie kości łonowej prawej, przezpanewkowe złamanie kości biodrowej prawej oraz zaburzenia psychiczne o charakterze zespołu pourazowego mózgowego.
Trzeba wyraźnie zaznaczyć, iż stopień uszczerbku na zdrowiu powódki nie był jedyną przesłanką ustalenia wysokości dochodzonego przez nią zadośćuczynienia. Sąd miał bowiem na uwadze, poza samym uszczerbkiem i jego konsekwencjami w życiu prywatnym i społecznym powódki, szereg innych okoliczności, m.in. intensywność i czas trwania cierpień, zdecydowanie obniżających jakość życia powódki.
Wypadek komunikacyjny z dnia 26 maja 2010r. oraz jego zdrowotne następstwa były z pewnością dla powódki doznaniem bardzo bolesnym. Powódka od dnia zaistnienia zdarzenia drogowego do chwili obecnej odczuwa negatywne jego konsekwencje, zarówno w zakresie zdrowia fizycznego, jak i psychicznego.
Przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia należało przede wszystkim mieć na uwadze fakt, że bezpośrednio po wypadku powódka została przewieziona do szpitala w D., w którym przebywała przez okres ok. trzech tygodni. Przy wypisie ze szpitala zalecono jej leżenie i zakaz obciążania kończyny dolnej prawej przez okres sześciu tygodni.
Po opuszczeniu szpitala przez okres trzech miesięcy powódka była unieruchomiona. Z uwagi na doznane urazy nie była w stanie sama się sobą zająć – potrzebowała pomocy męża przy wykonywaniu najprostszych czynności życia codziennego, a mianowicie przy myciu się, przebieraniu się i przygotowaniu posiłków, co dla dotychczas w pełni samodzielnej i niezależnej od pomocy innych osób musiało być krępujące i z pewnością wzmagało cierpienia psychiczne.
W początkowym okresie leczenia powódka poruszała się na wózku inwalidzkim, a następnie przy pomocy kul łokciowych – najpierw dwóch, a później jednej. Obecnie ze względu na zalecenia lekarza, który nakazał odciążenie stawu biodrowego, ponownie przy chodzeniu używa dwóch kul łokciowych.
W następstwie doznania wieloodłamowego złamania kości miednicy i z uwagi na postępującą chorobę zwyrodnieniową stawu biodrowego powódka do dnia dzisiejszego – mimo upływu prawie czterech lat od daty wypadku komunikacyjnego – odczuwa dolegliwości bólowe i musi wspierać się leczeniem farmakologicznym (jak wskazała podczas przesłuchania w charakterze strony, czasami ból jest tak silny, że zażywa tabletki kilka razy w ciągu doby). Ból biodra prawego pojawia się podczas dłuższego chodzenia, siedzenia, schylania się oraz w trakcie wysiłku fizycznego i dłuższej jazdy samochodem. Można więc stwierdzić, że ból towarzyszy powódce przy wykonywaniu wielu czynności w życiu codziennym, a ciągle odczuwany ból ma przełożenie na samopoczucie psychiczne.
Trzeba przy tym pamiętać, że zmiany zwyrodnieniowe stawu biodrowego postępują u powódki bardzo szybko i już po upływie trzech lat od zdarzenia drogowego były one zaawansowane. Jak podkreślił biegły L. G. (2), zmiany zwyrodnieniowe powodują ból i cierpienie, niewydolność chodu i trudności w codziennym funkcjonowaniu powódki, a niektóre pozycje ciała mogą zaostrzać dolegliwości bólowe. Nadto występuje u powódki ograniczenie ruchomości stawu biodrowego – kąt zgięcia wynosi (...)stopni przy normie wynoszącej(...)stopni.
Leczenie urazów ortopedycznych nie jest jeszcze zakończone, a powódka w przyszłości będzie wymagała przeprowadzenia zabiegu operacyjnego z protezoplastyką stawu biodrowego, co dodatkowo potęguje niepewność co do skuteczności dotychczasowego leczenia i wywołuje lęk związany z utratą zdrowia i możliwością prowadzenia normalnego, aktywnego życia. W dalszym ciągu konieczne są prowadzenie rehabilitacji i okresowe stosowanie farmakoterapii.
Nie sposób też pominąć, że przed wypadkiem powódka była w pełni sprawną osobą, która samodzielnie zajmowała się wychowaniem pięciorga dzieci (w tym czasie jej mąż zarabiał na utrzymanie rodziny). Była też osobą aktywną – lubiła jeździć na rowerze, biegać, chodzić na spacery i bawić się z dziećmi. Obecnie z uwagi na ograniczenia ruchowe nie jest w stanie spędzać czasu według swoich upodobań, tak jak to miało miejsce przed wypadkiem komunikacyjnym. Co więcej, powódka bardzo przeżywa to, że mniej czasu poświęca na zabawę z dziećmi, a to może mieć wpływ na jej kondycję psychiczną w związku z pojawieniem się poczucia winy oraz na budowanie między nią a córkami więzi emocjonalnych.
Nie bez znaczenia pozostaje też okoliczność, że doznane urazy wykluczają możliwość podjęcia przez powódkę pracy fizycznej (w wyuczonym zawodzie, tj. w charakterze kucharki czy kelnerki). Wprawdzie przed wypadkiem komunikacyjnym z dnia 26 maja 2010r. powódka nie pracowała zawodowo i przez dłuższy okres czasu zajmowała się wyłącznie dziećmi, to jednak została pozbawiona możliwości pracy zarobkowej. Nawet w sytuacji, gdy opieka nad najstarszą chorą córką będzie już zbędna, a pozostałe dzieci usamodzielnią się na tyle, że pomoc ze strony powódki nie będzie już konieczna, mało prawdopodobne jest, że powódka odzyska sprawność fizyczną umożliwiającą jej wykonywanie pracy w przyszłości.
Istotnie na wysokość przyznanego powódce zadośćuczynienia rzutował stan jej zdrowia psychicznego po zdarzeniu drogowym z dnia 26 maja 2010r. Występujące w okresie dwóch lat od momentu wypadku komunikacyjnego zaburzenia adaptacyjne miały charakter depresyjny. W pierwszych miesiącach powódka była smutna, płaczliwa, zrezygnowana, czuła się winna z tego powodu, ze zdecydowała się na podróż samochodem, często myślała o zmarłej córce. Powódka stała się nerwowa, drażliwa, krzyczała na męża, nie była w stanie podołać dotychczas wykonywanym obowiązkom domowym, wskutek czego czuła się mało potrzebna. Miała problemy z zasypianiem, śnił się jej wypadek i zmarła córka. W ciągu pół roku od daty wypadku komunikacyjnego schudła ok. (...)kg, a po ok. (...) miesiącach podjęła próbę samobójczą, usiłując otruć się tabletkami. Z uwagi na utrzymujące się zaburzenia snu, nerwowość i zawroty głowy po upływie półtora roku od daty wypadku komunikacyjnego powódka postanowiła podjąć w warunkach ambulatoryjnych leczenie psychiatryczne, które po krótkiej przerwie kontynuowała. W związku z planowanym zabiegiem operacyjnym pęcherzyka żółciowego nie może natomiast przyjmować leków psychotropowych, niemniej jednak od roku systematycznie uczęszcza na terapię psychologiczną (sesje indywidualne i konsultacje psychiatryczne).
Co ważne, pomimo upływu ok. czterech lat od daty wypadku komunikacyjnego powódka nadal się skarży na zmianę sposobu reagowania, drażliwość, nerwowość, zawroty głowy, okresowe uczucie zmęczenia, obawy dotyczące przyszłości, okresowe zaburzenia snu nocnego, stany niepokoju i lęku z objawami autonomicznymi. Wprawdzie zawroty głowy, przymglenia i mroczki nie są wynikiem urazów o podłożu neurologicznym, ale są pochodzenia psychogennego, tj. skutkiem złego stanu psychicznego, w jakim powódka się znajduje. Powódka stała się wyobcowana i nie czuje potrzeby utrzymywania z innymi osobami kontaktów towarzyskich. Jak przy tym podała w trakcie przesłuchania w charakterze strony, nie może się pogodzić z kalectwem i wynikającymi z niego ograniczeniami. Stwierdzone u powódki zaburzenia psychiczne mające charakter zespołu pourazowego mózgowego pogarszają komfort życia i relacje międzyludzkie, zmniejszają zdolność przeżywania radości i przyjemności, skutkują gorszym radzeniem sobie w trudnych sytuacjach, zmniejszoną tolerancją sytuacji stresowych oraz gorszym funkcjonowaniem w życiu społecznym. Rokowanie co do wyleczenia jest niepewne i jest wskazane, aby powódka kontynuowała leczenie psychiatryczne i psychoterapię.
Ustalając stan faktyczny w niniejszej sprawie, Sąd oparł się na zeznaniach świadka J. M. (2) i powódki, uznając, że przedstawiona przez nich relacja jest spójna i wyważona oraz tworzy jednolity obraz zdarzeń związanych z przebiegiem wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r., sytuacją dotyczącą życia powódki oraz jej funkcjonowania po doznaniu uszczerbku na zdrowiu. Istotne jest przy tym, że podawane przez wymienionych okoliczności opisujące stan zdrowia fizycznego i psychicznego powódki po zdarzeniu drogowym pokrywają się z wnioskami opinii biegłych z zakresu traumatologii i narządu ruchu oraz z zakresu psychiatrii. Należy podkreślić, iż Sąd nie znalazł podstaw do dopuszczenia dowodu z opinii biegłego psychologa, albowiem z opinii biegłej psychiatry M. S. (3) wynikało, że kwestie, na które miał wypowiedzieć się biegły psycholog, były przedmiotem opinii psychiatrycznej. Poza tym biegła psychiatra określiła wpływ zaburzeń psychicznych, będących następstwem wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r., na codzienne funkcjonowanie powódki i ustaliła procentowy uszczerbek z tego tytułu, szeroko argumentując końcowe wnioski zawarte w swojej opinii, a żadna ze stron postępowania nie wnosiła zastrzeżeń do tej opinii.
Mając na uwadze całokształt wyżej wskazanych okoliczności, Sąd uznał, że kwotą, która winna w pełni zaspokajać uzasadnione roszczenie powódki z tytułu należnego jej zadośćuczynienia, byłaby kwota 80.000 złotych. Kwota ta stanowiłaby dla niej realną pomoc, rekompensującą doznane w następstwie wypadku z dnia 26 maja 2010r. krzywdy. Niemniej jednak od powyższej kwoty należało odliczyć wypłacone jej przez pozwane towarzystwo w toku postępowania likwidacyjnego zadośćuczynienie w wysokości 45.000 złotych.
Tym samym Sąd, działając na podstawie art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., art. 436 § 2 zd. 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 822 § 1 i 2 k.c., zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 35.000 złotych, uwzględniając żądanie pozwu w tej części w całości (vide: pkt I sentencji wyroku).
Przechodząc dalej, Sąd rozważał zasadność przyznania zadośćuczynienia z tytułu śmierci córki, którego powódka dochodziła na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., ewentualnie na podstawie art. 446 § 4 k.c. przy uznaniu, że dziecko, które urodziło się martwe, jest osobą bliską w rozumieniu tego przepisu. Z tego tytułu powódka dochodziła kwoty 50.000 złotych.
Poza sporem w niniejszym postępowaniu pozostawał fakt, że w chwili wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. powódka była w (...). tygodniu ciąży. Bezspornym było również to, że w następstwie doznanych w wyniku zdarzenia drogowego urazów wielonarządowych powódka została w trybie pilnym poddana zabiegowi operacyjnemu obejmującemu rozwiązanie ciąży przez cesarskie cięcie, które zakończyło się urodzeniem martwej niedonoszonej córki.
Należy przede wszystkim zgodzić się ze stanowiskiem strony powodowej, że jest dopuszczalne domaganie się zadośćuczynienia na podstawie dwóch odrębnych podstaw prawnych. Po pierwsze, jedno zdarzenie może wywołać wielorakiego rodzaju skutki i powodować naruszenie dwóch lub więcej dóbr osobistych. Po drugie, przepis art. 445 k.c. stanowi podstawę prawną przyznania zadośćuczynienia w razie naruszenia wymienionych w nim dóbr osobistych (§ 1 – uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia, § 2 – pozbawienie wolności, skłonienie do poddania się czynowi nierządnemu za pomocą podstępu, gwałtu lub nadużycia stosunku zależności), zaś przepis art. 448 k.c. dotyczy innych niż wymienione w art. 445 § 1 i 2 k.c. dóbr osobistych. Jak słusznie zauważyła powódka, przepis art. 448 k.c. ma charakter ramowy, bowiem nie zostały w nim wymienione konkretne dobra osobiste. Ich lista może być zatem długa, a katalog dóbr osobistych jest przecież otwarty.
Zdaniem Sądu, w realiach niniejszej sprawy wskutek wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. doszło do naruszenia kliku dóbr osobistych powódki – z jednej strony powódka doznała szeregu uszkodzeń ciała i to uzasadnia przyznanie zadośćuczynienia na mocy art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c., a z drugiej nastąpiło przedwczesne oddzielenie się łożyska skutkujące przedwczesnym porodem w drodze cesarskiego cięcia. Mimo podjęcia natychmiastowych działań medycznych i przeprowadzenia w trybie pilnym zabiegu operacyjnego doszło do obumarcia dziecka jeszcze w organizmie powódki i w konsekwencji urodzenia się martwego dziecka. Należy zatem uznać, że urodzenie martwego dziecka niewątpliwie stanowiło naruszenie dóbr osobistych powódki w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie, posiadania potomstwa, utrzymywania z nim więzi, pozostawania z nim w emocjonalnej bliskości oraz prawa do wsparcia i pomocy z jego strony.
Jednocześnie trzeba dostrzec, że Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 marca 2012r. w sprawie I CSK 282/11 (OSNC 2012/11/130, LEX nr 1211872) dopuścił możliwość uznania dziecka, które urodziło się martwe, za „zmarłego” w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Jak wyjaśnił w uzasadnieniu wspomnianego orzeczenia, w art. 446 k.c., stanowiącym podstawę roszczeń z tytułu śmierci osoby najbliższej, posłużono się dwoma pojęciami. W § 1 jest mowa o „poszkodowanym”, natomiast w § 4 użyto sformułowania o zadośćuczynieniu na rzecz najbliższych członków rodziny zmarłego. Założenie racjonalności ustawodawcy oraz zasady techniki legislacyjnej wskazują, że pojęcia te nie są tożsame. (...) jest osoba fizyczna, która na skutek deliktu doznała szkody o charakterze majątkowym lub krzywdy, natomiast „zmarłym” jest człowiek, który na skutek deliktu odniósł obrażenia skutkujące jego śmiercią. Przesłanką powstania roszczenia o zadośćuczynienie nie jest zdolność prawna zmarłego. W polskim systemie prawnym zarówno płód, jak i dziecko nienarodzone podlegają ochronie prawnej, mającej swoje źródło zarówno w Konstytucji, jak i innych ustawach. Ochrona ta przewidziana jest m.in. w ustawie z dnia 7 stycznia 1993r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży oraz kodeksie karnym. Dziecko, które urodziło się martwe, nie nabywa wprawdzie zdolności prawnej, jednakże z punktu widzenia ustawy z dnia 29 września 1986r. – Prawo o aktach stanu cywilnego jest traktowane jako osoba fizyczna, która zmarła. Zgodnie z art. 38 ust. 2 ustawy jeśli dziecko urodziło się martwe, sporządza się akt urodzenia, przy czym zamieszcza się w nim adnotację „urodzenie martwe”. Nie sporządza się wówczas aktu zgonu, a zatem akt urodzenia pełni jednocześnie rolę aktu zgonu, stanowiąc m.in. podstawę zorganizowania dziecku pochówku. W akcie urodzenia wpisuje się szereg danych, które w dalszym życiu opisują człowieka jako określoną konkretną jednostkę. Prowadzi to do wniosku, że dziecko nienarodzone, zdolne do życia poza organizmem matki, które zmarło na skutek obrażeń odniesionych w wypadku, może zostać uznane za „zmarłego” w rozumieniu 446 § 4 k.c. To stwierdzenie powoduje z kolei konieczność rozważenia, czy zachodzi kolejna przesłanka pozwalająca na przyznanie zadośćuczynienia, tj. czy nienarodzone dziecko może być osobą najbliższą w rozumieniu tego przepisu.
Podsumowując powyższe uwagi, Sąd uznał, że w przypadku urodzenia się dziecka martwego istnieje możliwość dochodzenia zadośćuczynienia zarówno w oparciu o art. 448 k.c. w zw. z art. 23 i art. 24 § 1 k.c., jak i art. 446 § 4 k.c. (o ile oczywiście spełnione są dalsze przesłanki warunkujące przyznanie zadośćuczynienia), a wybór, na jakiej podstawie prawnej dochodzone roszczenie, należy do osoby uprawnionej.
Przenosząc przedstawione wyżej rozważania na grunt niniejszej sprawy, należy po pierwsze zauważyć, że w momencie wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. powódka była w (...). tygodniu ciąży (ok. (...) miesiąc) i spodziewała się przyjścia na świat córki. Światowa Organizacja Zdrowia ogólnie wskazuje, że za płód zdolny do samodzielnego życia poza organizmem matki uznaje się płód mający co najmniej 22 tygodnie lub ważący co najmniej 500 g (zob. M. Budyn-Kulik, Komentarz do art. 152 Kodeksu karnego [w:] Kodeks karny. Komentarz, pod red. M. Mozgawy, LEX 2013). Oznacza to, że nienarodzona córka powódki – z uwagi na zaawansowany rozwój w łonie matki – była już zdolna do życia poza jej organizmem i w tym przypadku – z punktu widzenia art. 446 § 4 k.c. – można ją uznawać za „zmarłego”.
Po drugie, zebrany w niniejszej sprawie materiał dowodowy pozwala przyjąć, że między nienarodzoną córką powódki a nią samą istniała silna i pozytywna więź emocjonalna. Podczas badania psychiatrycznego powódka przyznała, że początkowo była zszokowana informacją o kolejnej ciąży (co wydaje się naturalną reakcją, zwłaszcza gdy ma się już na wychowaniu pięć córek), ale szybko tę wiadomość zaakceptowała i nigdy nie myślała o usunięciu ciąży – czekała na narodziny córki, przygotowywała wyprawkę i wybrała dla niej imię J.. Pojawiający się początkowo strach często wynika ze świadomości odpowiedzialności, jaka wiąże się z wychowaniem dziecka, oraz niepewności co do możliwości podołania obowiązkom związanym z pojawieniem się na świecie nowego członka rodziny.
Trzeba przy tym pamiętać, że w przypadku powódki i jej zmarłej córki nie był to początek ciąży (wtedy nie może jeszcze nie występować uczucie przywiązania matki do poczętego dziecka), ale (...). tydzień. Dziecko w tej fazie już jest rozwinięte i widać jego kształt na badaniach USG. Dziecko się porusza, a matka czuje jego ruchy, przez co dochodzi do nawiązania naturalnej więzi między nimi. Powódka znała płeć dziecka, które miało przyjść na świat, i oczekiwała jego narodzin. Co istotne, w dacie wypadku komunikacyjnego miała już pięcioro dzieci, a ta okoliczność może świadczyć o tym, że rodzina stanowi dla niej bardzo dużą wartość.
Po trzecie, z zeznań świadka J. M. (2) i powódki oraz opinii biegłej z zakresu psychiatrii, M. S. (3) wynika, że powódka przeżyła śmierć córki. Jak wskazał świadek J. M. (2), powódka „tragicznie” zareagowała na wiadomość o śmierci córki, którą wspominała przez długi okres czasu, i do tej pory zdarza się jej o dziecku mówić. Powódka zaś zeznała, że konsekwencje związane ze śmiercią dziecka dalej negatywnie wpływają na jej samopoczucie. W pierwszych miesiącach po wypadku komunikacyjnym powódce często się śniła nienarodzona córka, a w związku z jej śmiercią powódka odczuwała smutek, niepokój, drażliwość i nerwowość oraz miała problemy ze snem. Obwiniała się też o wyjazd, w którym odniosła obrażenia skutkujące przedwczesnym rozwiązaniem ciąży. Fakt, że powódka bardzo szybko, licząc od momentu zdarzenia drogowego, zaszła w kolejną ciążę, zdaniem Sądu, przemawia za wnioskiem, że próbowała w ten sposób wypełnić pustkę, jaka pojawiła się wskutek śmierci poprzedniego dziecka.
W tej sytuacji należało uznać, że powódce należy się zadośćuczynienie z tytułu śmierci córki. Mając na uwadze okoliczności faktyczne niniejszej sprawy oraz fakt, że powódka ma jeszcze sześcioro dzieci, których obecność rekompensuje w jakimś stopniu poczucie krzywdy wywołane przedwczesną utratą córką i od których może oczekiwać w przyszłości wsparcia i pomocy, Sąd przyjął, że kwotą, która winna w całości zaspokajać jej roszczenie z tego tytułu, jest kwota 30.000 złotych. Kwotę powyższą Sąd zasądził na jej rzecz od pozwanego na podstawie art. 446 § 4 k.c. (ewentualnie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. i art. 23 k.c.), art. 436 § 2 zd. 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 822 § 1 i 2 k.c. W pozostałym zakresie powództwo oddalano jako pozbawione usprawiedliwionych podstaw (vide: pkt IV sentencji wyroku).
O odsetkach od przyznanego zadośćuczynienia (zarówno za krzywdę wywołaną uszkodzeniem ciała, jak i z tytułu śmierci córki) Sąd orzekł na podstawie art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Zgodnie z przywołanym przepisem zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie. Należy przy tym podkreślić, że decydujące znaczenie z punktu widzenia rozpoczęcia biegu terminu do spełnienia świadczenia ma nie data sporządzenia pisma zawierającego zgłoszenie szkody, ale data wpływu zawiadomienia o szkodzie do ubezpieczyciela. Z załączonych akt szkody w sposób niebudzący wątpliwości wynika, że pismo datowane na dzień 7 lipca 2010r., w którym powódka zawiadomiła o wypadku komunikacyjnym i zgłosiła określone żądania (zadośćuczynienie na podstawie art. 445 k.c. oraz na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c., przy czym sprecyzowała wysokość każdego z nich), wpłynęło do pozwanego towarzystwa w dniu 13 lipca 2010r. (data prezentaty pozwanego). Oznacza to, że od dnia następnego zaczął biec 30-dniowy termin przewidziany do wypłaty żądanych przez powódkę świadczeń, a koniec tego terminu przypadał na dzień 12 sierpnia 2010r. Tym samym już od dnia 13 sierpnia 2010r. pozwany pozostawał w opóźnieniu ze spełnieniem świadczenia, niemniej jednak z uwagi na jednoznacznie zakreślone żądanie odsetkowe Sąd nie mógł – mając na uwadze treść art. 321 § 1 k.p.c. – przyznać odsetek od powyższej daty. Wobec tego – ze względu na związanie żądaniem pozwu – odsetki zostały zasądzone od dnia 15 sierpnia 2010r., tak jak tego domagała się sama powódka (vide: pkt I sentencji wyroku).
W niniejszym postępowaniu powódka domagała się również skapitalizowanej renty za okres 36 miesięcy (od marca 2011r. do marca 2014r.) oraz comiesięcznej renty na przyszłość, począwszy od kwietnia 2014r., z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia przyszłość oraz z tytułu częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej. Ostatecznie na rozprawie w dniu 6 maja 2014r. powódka doprecyzowała żądanie renty, podnosząc, że kwoty 1.600 złotych dochodzi tytułem częściowej utraty zdolności do pracy zarobkowej, a 400 złotych – tytułem zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość.
Podstawę żądania w tym zakresie stanowi przepis art. 444 § 2 k.c., zgodnie z którym poszkodowany może żądać renty, jeżeli utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość.
Tym samym roszczenie o rentę przysługuje poszkodowanemu w razie wystąpienia jednej z trzech niezależnych od siebie podstaw:
- całkowitej lub częściowej utraty przez niego zdolności do pracy zarobkowej,
- zwiększenia się jego potrzeb,
- zmniejszenia się jego widoków powodzenia na przyszłość.
Przy czym wymienione następstwa powinny mieć charakter trwały, co nie oznacza, że nieodwracalny, a każda ze wskazanych okoliczności może stanowić samodzielną i odrębną podstawę zasądzenia renty, jednakże konieczną przesłanką jest powstanie szkody bądź to w postaci zwiększenia wydatków, bądź to zmniejszenia dochodów.
Powstanie szkody polegającej na utracie lub zmniejszeniu się dochodów następuje z chwilą, gdy poszkodowany został po raz pierwszy pozbawiony możności uzyskania zarobków i innych korzyści, które mógł osiągnąć, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Trwały charakter uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia jest warunkiem powstania prawa do renty. Jeżeli następstwa, o których mowa w art. 444 § 1 k.c., czyli uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia są chwilowe, to wówczas wchodzi w rachubę odszkodowanie z art. 444 § 1 k.c., a nie zasądzenie renty z art. 444 § 2 k.c. (G.Bieniek, H.Ciepła, S.Dmowski, J.Gudowski, K.Kołakowski, M.Sychowicz, T.Wiśniewski, Cz. Żuławska, Komentarz do Kodeksu Cywilnego Księga trzecia Zobowiązania, t. I, Warszawa 1996, s.357).
Gdy chodzi o ocenę wysokości utraconych zarobków, szkoda wyraża się różnicą między zarobkami jakie poszkodowany osiągałby w okresie objętym rentą, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, a zarobkami, które uzyskuje, będąc poszkodowanym, uwzględniając także świadczenia otrzymywane z tytułu ubezpieczenia społecznego. Dla prawidłowej oceny zasadności roszczenia o rentę odszkodowawczą konieczne jest ustalenie i porównanie wysokości średnich zarobków poszkodowanego osiąganych przed wypadkiem z wysokością takich zarobków, jakie poszkodowany osiągałby, gdyby nie uległ wypadkowi, a nie jakie faktycznie osiąga po wypadku, przy czym decydujący jest tu stan istniejący w chwili zamknięcia rozprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 września 1968r., sygn. akt III PRN 49/68 niepub., G.Bieniek, H.Ciepła, S.Dmowski, J.Gudowski, K.Kołakowski, M.Sychowicz, T.Wiśniewski, Cz. Żuławska, Komentarz do Kodeksu Cywilnego Księga trzecia Zobowiązania, t. I, Warszawa 1996, s.359).
Przy ustalaniu wysokości renty wyrównawczej, określając wielkość hipotetycznych dochodów uprawnionego, należy uwzględnić wszelkie jego dochody dotychczas uzyskiwane, również nieregularnie (np. dorywczo, z prac zleconych, okresowe premie, świadczenia w naturze), a także te dochody, których uzyskanie w przyszłości było wysoce prawdopodobne, jeżeli ocena dokonywana ad casu jest uzasadniona, zważywszy na naturalny rozwój kariery zawodowej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 1972r., sygn. akt I CR 188/72, LEX nr 7104). Z kolei przy ustalaniu dochodów poszkodowanego uwzględnić trzeba nie tylko jego faktyczne zarobki, ale także jego zdolność zarobkową, jeżeli jej nie wykorzystuje, zważywszy na posiadane kwalifikacje i realnie istniejące możliwości na rynku pracy. Jednak poszkodowany nie ma obowiązku podjęcia każdej pracy (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2005r., sygn. akt V CK 710/04, LEX nr 183607).
W ocenie Sądu, zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie, iż powódka wykazała, że w następstwie urazów doznanych w wypadku komunikacyjnym z dnia 26 maja 2010r. utraciła częściowo zdolność do wykonywania pracy zarobkowej. Przede wszystkim należy zauważyć, że nieprzerwanie od 2001r., tj. od momentu, kiedy przyszła na świat najstarsza córka K., powódka nie pracowała zawodowo, a rodzinę utrzymywał jej mąż. Przed 2001r. pracowała jedynie przez okres ok. dwóch i pół roku, przy czym przez ostatni rok przed pojawieniem się pierwszego dziecka pobierała już zasiłek dla bezrobotnych. Oznacza to, że do czasu zdarzenia drogowego z dnia 26 maja 2010r. przez okres prawie dziesięciu lat powódka nie wykonywała żadnej stałej pracy zarobkowej. Wprawdzie powódka w toku niniejszego procesu podnosiła, że przed wypadkiem komunikacyjnym dorywczo pracowała jako kelnerka na weselach i innych uroczystościach, ale jak sama jednocześnie przyznała, praca ta miała incydentalny charakter. W trakcie przesłuchania w charakterze strony przyznała, że pracę kelnerki wykonywała bardzo rzadko – czasem pracowała dwa razy w miesiącu, a czasami wcale. W podobnym tonie wypowiedział się świadek J. M. (2), który wskazał, że czasami zdarzała się jedna lub dwie imprezy w miesiącu, które powódka obsługiwała jako kelnerka, ale bywały też takie miesiące, w których w ogóle nie pracowała. Istotne jest przy tym, że powódka nie przedłożyła żadnych umów, z których wynikałoby, jakie wynagrodzenie uzyskiwała za obsługę wesel, nie wnosiła też o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków osób, które dawały jej zatrudnienie w charakterze kelnerki (twierdząc, że aktualnie nie jest to możliwe do ustalenia), by w ten sposób określić częstotliwość zajęcia w tym zakresie oraz wysokość wynagrodzenia z tego tytułu. Co więcej, z uzasadnienia pisma z dnia 4 kwietnia 2014r. wynika, że za pracę kelnerki powódka dostawała wynagrodzenie w formie gotówkowej i kształtowało się ono na poziomie 200-300 złotych za każdą imprezę. Z kolei świadek J. M. (2) podał, że nie pamięta, jakie wynagrodzenie powódka otrzymywała za pracę w charakterze kelnerki, by ostatecznie stwierdzić, że za obsługę jednej imprezy wynagrodzenie wynosiło 150-200 złotych. Trudno w tych okolicznościach ustalić, jak często (choćby w przybliżeniu) praca kelnerki była przez powódkę wykonywana oraz jakie wynagrodzenie z tego tytułu otrzymywała, a ponieważ powódka dochodziła skapitalizowanej renty, przybierającej faktycznie postać odszkodowania, mającego wyrównać rzeczywisty uszczerbek w jej majątku, obowiązana była – zgodnie z rozkładem ciężaru dowodu określonym w art. 6 k.c. – wykazać wysokość dochodzonego roszczenia w tej części. W oparciu o przedstawione dowody nie sposób ustalić wysokości uzyskiwanych przed wypadkiem komunikacyjnym z dnia 26 maja 2010r. dochodów, mających stanowić podstawę wyliczenia odszkodowania obejmującego utracone zarobki oraz renty na przyszłość. Ważne jest przy tym, że z uwagi na bardzo długi okres wynoszący kilkanaście lat pozostawania przez powódkę bez zatrudnienia, posiadane wykształcenie i wyuczony zawód – zważywszy na realia i wymagania dzisiejszego rynku pracy – szanse uzyskania przez powódkę stałego zajęcia zarobkowego są znikome, a nic przeciwnego przez stronę powodową nie zostało udowodnione. Ustalenie szkody pod postacią utraconych zarobków, czy też renty mającej stanowić ekwiwalent utraconych zarobków, ma zawsze charakter hipotetyczny, jednakże utrata musi być przez żądającego odszkodowania czy renty udowodniona (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 7 listopada 2013r., sygn. akt I ACa 145/13, LEX nr 1400380). Powódka powinna zatem dowieść z tak dużym prawdopodobieństwem, że praktycznie można w świetle doświadczenia życiowego przyjąć, iż utrata takich konkretnie zarobków rzeczywiście miała miejsce.
W tych okolicznościach zasądzenie na rzecz powódki skapitalizowanej renty z tytułu częściowej utraty zdolności zarobkowej stanowiłoby dla niej nieuzasadnioną korzyść. Gdyby do wypadku komunikacyjnego nie doszło, powódka w dalszym ciągu nie pracowałaby, a urodzenie kolejnego dziecka wydłużyłoby z oczywistych względów jej nieaktywność zawodową (w dacie zdarzenia powódka była w (...). tygodniu ciąży, a więc do rozwiązania ciąży pozostało(...)tygodni, tj. (...) miesiące, a do tego dochodziłby czas niezbędny do opieki nad nowonarodzonym dzieckiem obejmujący z pewnością kilka miesięcy). Powódka otrzymałaby świadczenie, którego nie miałaby, gdyby nie doznała uszczerbku na zdrowiu w następstwie zdarzenia drogowego z dnia 26 maja 2010r. Na dzień złożenia pozwu i wyrokowania w niniejszej sprawie żądanie renty było niezasadne. Nie przesądza to natomiast o możliwości dochodzenia renty w przyszłości w przypadku, gdy nastąpi zmiana sytuacji rodzinnej i zdrowotnej powódki. Niewykluczone jest, że powódka – po tym, jak odchowa najmłodszą córkę – znajdzie zatrudnienie, którego nie będzie mogła podjąć z uwagi na doznane urazy i związane z nimi ograniczenia w sferze fizycznej. Wówczas będzie mogła udowadniać, że mimo istniejących szans zatrudnienia nie jest w stanie pracować i tym samym uzyskiwać z tego tytułu dochodu.
Zdaniem Sądu, istniały jednak podstawy do zasądzenia renty z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość, ale tylko na przyszłość. Jak już zostało wyżej wspomniane, zmniejszenie się widoków powodzenia na przyszłość stanowi samodzielną i odrębną podstawę zasądzenia renty. Renta w takim wypadku jest zasądzana w celu wynagrodzenia przyszłej szkody, gdy jej powstanie w przyszłości jest pewne, jako konieczna konsekwencja uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Jej celem jest wynagrodzenie utraty wszelkich korzyści majątkowych, jakie poszkodowany by osiągnął, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. Renta może być przyznana, gdy uszkodzenie ciała pociąga za sobą ogólne pogorszenie szans życiowych poszkodowanego we wszystkich sferach „majątkowych”, np. poprzez niemożność pracy w wybranym przez siebie zawodzie. W orzecznictwie przyjmuje się możliwość zasądzenia renty z uwagi na zmniejszenie widoków powodzenia na przyszłość w przypadku osoby małoletniej, ale uczącej się i mogącej już pracować zawodowo. Tym bardziej taką możliwość należy dopuścić w odniesieniu do osoby, która wprawdzie w okresie poprzedzającym zdarzenie wywołujące szkodę nie pracowała czynnie i stale zawodowo, ale w przeszłości podejmowała zatrudnienie i miała zachowaną zdolność do wykonywania pracy zarobkowej.
W niniejszej sprawie z opinii biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G. (2) wynika, że powstały w następstwie wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r. uszczerbek na zdrowiu powódki uniemożliwia jej podjęcie pracy zarobkowej w przyszłości. Biegły wprost wskazał, że schorzenie będące głównie wynikiem przezpanewkowego złamania kości biodrowej czyni niemożliwym podjęcie pracy zawodowej w charakterze pracownika fizycznego (kucharki czy kelnerki), a więc w takich zawodach, które przed urodzeniem pierwszego dziecka – co prawda sporadycznie – ale jednak wykonywała, a takiej możliwości obecnie jest pozbawiona. Przed 2001r. powódka przez okres półtora roku pracowała też w charakterze szwaczki w szwedzkiej firmie produkującej dywaniki łazienkowe. Powyższe okoliczności wskazują, że po pierwsze, powódka ma wyuczony zawód, a po drugie, przed wypadkiem komunikacyjnym była sprawna fizycznie, co dawało jej możliwość podejmowania innych prac niż w wyuczonym zawodzie. Aktualnie z uwagi na doznane urazy nie będzie mogła kształcić się w innym zawodzie ani podjąć pracy, chociażby nawet sezonowej, która wymaga od niej sprawności fizycznej. Mało prawdopodobne jest przy tym, aby w najbliższym czasie zdolność do pracy zarobkowej odzyskała, skoro zmiany zwyrodnieniowe bardzo szybko postępują i zachodzi konieczność przeprowadzenia zabiegu protezoplastyki stawu biodrowego. Ograniczenia te mające przełożenie na możliwość podjęcia zatrudnienia należało zatem rozpatrywać w kategorii zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość.
W tym miejscu należy dodać, że Sąd oddalił jako zbędny wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu medycyny pracy, uznając, że kwestia zdolności powódki do wykonywania pracy zarobkowej została dostatecznie wyjaśniona w drodze dowodu z opinii biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G. (2).
Odnośnie do kwestii zasądzenia renty skapitalizowanej należy podkreślić, że tak sformułowane żądanie przybiera de facto postać odszkodowania, co oznacza, że na poszkodowanym spoczywa obowiązek udowodnienia, iż w okresie wstecznym nastąpiło pogorszenie jego szans życiowych mające wpływ na sferę majątkową. W toku niniejszego procesu powódka zaś nie wykazała, choć była do tego obowiązana, iż po wypadku komunikacyjnym z dnia 26 maja 2010r. istniała realna możliwość podjęcia pracy zarobkowej, z której nie mogła skorzystać ze względu na doznane urazy.
W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że powódce należy się renta z tytułu zmniejszenia widoków powodzenia na przyszłość w kwocie 400 złotych, począwszy od kwietnia 2014r., tak jak się tego sama powódka domagała. Powyższą kwotę zasądzono na jej rzecz od pozwanego na mocy art. 444 § 2 k.c., art. 436 § 2 zd. 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 822 § 1 i 2 k.c. (vide: pkt II sentencji wyroku). Kwota ta, biorąc pod uwagę wysokość minimalnego wynagrodzenia za pracę, nie jest wygórowana. W pozostałej części powództwo jako bezzasadne i nieudowodnione oddalono (vide: pkt IV sentencji wyroku).
W toku niniejszego postępowania powódka zgłosiła także żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące się ujawnić w przyszłości, a będące następstwem wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r.
Oceniając zasadność żądania pozwu w tym zakresie, Sąd podzielił pogląd prezentowany przez powódkę, że pod rządem art. 442 1 § 3 k.c. osoba poszkodowana może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Jak uzasadniał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 24 lutego 2009r. w sprawie o sygn. III CZP 2/09, nie wszystkie szkody na osobie zawsze powstają jednocześnie ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała. Następstwa zdarzenia są bowiem niejednokrotnie wielorakie, a sama szkoda ma charakter rozwojowy. Często zdarza się, że dalsze następstwa zdarzenia ujawniają się po kilku latach. Następstw tych, zależnych od indywidualnych właściwości organizmu, przebiegu leczenia czy rehabilitacji oraz wielu innych czynników, nie sposób przewidzieć. Poszkodowany nie może zatem, występując z powództwem o świadczenie, określić wszystkich skutków danego zdarzenia, które się jeszcze nie ujawniły, ale których wystąpienie w przyszłości jest prawdopodobne.
W orzecznictwie sądowym przyjmuje się, że wyeliminowanie lub przynajmniej złagodzenie trudności dowodowych mogących wystąpić w kolejnym procesie odszkodowawczym z uwagi na upływ czasu pomiędzy wystąpieniem zdarzenia wywołującego szkodę a dochodzeniem naprawienia szkody może stanowić przesłankę do przyjęcia interesu prawnego w żądaniu wydania wyroku ustalającego odpowiedzialność pozwanego co do zasady, zwłaszcza że uprawomocnienie się takiego wyroku definitywnie zakończy istniejący między stronami spór w tym zakresie, a może prewencyjnie zapobiec powstaniu takiego sporu w przyszłości (vide: Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 24 lutego 2009r., sygn. akt III CZP 2/2009, Lex nr 513671, Sąd Apelacyjny w Poznaniu w wyroku z dnia 5 kwietnia 2007r., sygn. akt III AUa 1518/05). Skoro zgodnie z art. 442 1 § 3 k.c. bieg terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie rozpoczyna się z chwilą dowiedzenia się przez poszkodowanego o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia, oznacza to, że nie został w żaden sposób ograniczony czas, w jakim może ujawnić się szkoda na osobie, aktualizująca odpowiedzialność pozwanego za skutki danego zdarzenia. Kolejny proces odszkodowawczy może toczyć się więc po wielu latach od daty zdarzenia wyrządzającego szkodę. Trudności związane z upływem lat narastają, a przesądzenie w wyroku zasądzającym świadczenie o odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości, zwalnia powoda z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym taka odpowiedzialność już ciąży.
Trzeba przy tym z całą stanowczością podkreślić, że z opinii biegłego z zakresu traumatologii i narządu ruchu, L. G. (2) w sposób jednoznaczny wynika, iż po pierwsze, w przypadku powódki konieczne będzie przeprowadzenie w przyszłości zabiegu operacyjnego z protezoplastyką stawu biodrowego, po drugie, bardzo szybko postępują u powódki zmiany zwyrodnieniowe stawu biodrowego i nie sposób określić, jaki będzie ich zakres i z jakimi działaniami medycznymi będą się one wiązały, a po trzecie, nie wiadomo, jak długo powódka będzie wymagała dalszej rehabilitacji i farmakoterapii, a termin zakończenia procesu leczenia nie jest na razie znany. Najogólniej mówiąc, na dzień dzisiejszy nie można przewidzieć, czy nie wystąpią w przyszłości na zdrowiu powódki nowe konsekwencje spowodowane urazami doznanymi w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 26 maja 2010r.
Aby zatem pozostać w zgodzie z zasadą pełnego odszkodowania za skutki zdarzenia drogowego z dnia 26 maja 2010r. niezbędnym było uwzględnienie roszczenia powódki w tym zakresie. Zważywszy na treść opinii biegłego L. G. (2), powódka ma interes prawny w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość.
Dlatego zasadne było, uznanie odpowiedzialności pozwanego na przyszłość. Umożliwi to zrekompensowanie krzywdy i szkód mogących powstać w przyszłości, a mających bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy ze zdarzeniem drogowym. Z tych względów na podstawie art. 189 k.p.c., art. 436 § 2 zd. 2 k.c. w zw. z art. 415 k.c. oraz art. 822 § 1 i 2 k.c. uwzględniono żądanie pozwu w tym zakresie (vide: pkt III sentencji wyroku).
O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c., dokonując ich stosunkowego rozdzielenia stosownie do wyniku sprawy. Po sprecyzowaniu żądania pozwu powódka domagała się w niniejszym postępowaniu:
- zadośćuczynienia w wysokości 50.000 złotych w związku ze śmiercią w wypadku komunikacyjnym córki,
- zadośćuczynienia w wysokości 35.000 złotych w związku z doznaną w następstwie wypadku komunikacyjnego krzywdą,
- kwoty 72.000 złotych jako skapitalizowanej renty z tytułu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość oraz częściowej niezdolności do pracy za okres od marca 2011r. do marca 2014r.,
- renty w kwocie 2.000 złotych z tytułu zmniejszonych widoków powodzenia na przyszłość oraz częściowej niezdolności do pracy, począwszy od kwietnia 2014r.
Łączna wartość dochodzonych roszczeń wynosi więc 181.000 złotych (50.000 + 35.000 + 72.000 + 12 m. x 2.000 złotych przy uwzględnieniu art. 22 k.p.c.), a powódka ostatecznie utrzymała się z żądaniem w wysokości 69.800 złotych (65.000 + 12 m. x 400 złotych). Oznacza to, że powódka wygrała niniejszy proces w(...), a pozwany – (...)
W skład kosztów procesu poniesionych przez powódkę w łącznej wysokości 6.667 złotych wchodzi: kwotę 2.000 złotych tytułem częściowo uiszczonej opłaty sądowej od pozwu, kwotę 1.050 złotych tytułem uiszczonych i wykorzystanych zaliczek na wynagrodzenie powołanych w sprawie biegłych, kwotę 3.600 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego oraz kwotę 17 złotych tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.
Z kolei pozwany poniósł następujące koszty procesu: koszt zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 złotych oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych.
Powódka powinna zatem zwrócić pozwanemu kwotę 2.222,28 złotych ((...) - część, w jakiej pozwany wygrał proces x 3.617 złotych), a pozwany powódce – kwotę 2.570,79 złotych (część, w jakiej powódka wygrała proces x 6.667 złotych). Do zasądzenia na rzecz powódki podlegała różnica w wysokości 348,51 złotych.
Ze względu na sytuację życiową, materialną (posiadanie sześciorga dzieci przy niewielkich dochodach) i zdrowotną powódki, a także fakt, że częściowo żądania powódki zostały uwzględnione, Sąd odstąpił od obciążania jej kosztami sądowymi w takim zakresie, jakim przegrała proces, uznając, że zachodzi szczególnie uzasadniony przypadek przewidziany w art. 113 ust. 4 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (vide: pkt VI sentencji wyroku)
O nieuiszczonych w niniejszej sprawie kosztach sądowych Sąd orzekł na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Do rozliczenia pozostały kwoty: 2.250 złotych tytułem opłaty sądowej od pozwu, od uiszczenia której powódka została zwolniona, 4.800 złotych tytułem opłaty od rozszerzonego pozwu, której powódka nie uiściła oraz 126,98 złotych tytułem brakującej zaliczki na wynagrodzenie biegłych (powódka wpłaciła na poczet zaliczek 1.050 złotych, a w toku niniejszego procesu na rzecz biegłych przyznano i wypłacono kwotę łącznie 1.176,98 złotych).
Z uwagi na fakt, że pozwany przegrał niniejszy spór w (...), na rzecz Skarbu Państwa należało ściągnąć od niego kwotę 2.767,44 złotych ((...) x 7.176,98 złotych), o czym orzeczono jak w pkt. VII sentencji wyroku.