Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 274/06
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 5 grudnia 2006 r.
Sąd Najwyższy w składzie :
SSN Teresa Bielska-Sobkowicz (przewodniczący,
sprawozdawca)
SSN Barbara Myszka
SSN Tadeusz Żyznowski
Protokolant Anna Banasiuk
w sprawie z powództwa Stowarzyszenia "R." w P.
przeciwko Gminie G.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 5 grudnia 2006 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej od wyroku Sądu Apelacyjnego w […]
z dnia 22 grudnia 2005 r.,
oddala skargę kasacyjną.
Uzasadnienie
2
Wyrokiem z dnia 9 listopada 2004 r. Sąd Okręgowy w K. oddalił powództwo
Stowarzyszenia „R." przeciwko gminie G. o zapłatę, zasądzając ponadto od
powoda na rzecz pozwanej zwrot kosztów procesu.
Apelację powoda od powyższego wyroku Sąd Okręgowy w S. oddalił
wyrokiem z dnia 22 grudnia 2005 r., zasądzając od powoda na rzecz pozwanej
zwrot kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. U podstaw
tego rozstrzygnięcia legły następujące ustalenia faktyczne i ich ocena prawna:
Uchwałą nr XXI V/147/2000 z dnia 9 listopada 2000 r. Rada Gminy G.
przeznaczyła do odpłatnego zbycia w drodze bezprzetargowej na rzecz
powodowego Stowarzyszenia nieruchomości położone w G. przy ul. B. […],
zabudowane dwoma budynkami mieszkalnymi. Tą samą uchwałą postanowiono
udzielić nabywcy nieruchomości bonifikaty od ceny nieruchomości, wynoszącej
99,9% jej wartości, co odpowiadało kwocie 542 950 zł.
Dnia 14 listopada 2000 r. strony zawarły umowę przedwstępną, na
podstawie której powód, po wykonaniu prac budowlanych i wykończeniowych
w istniejących budynkach, zobowiązał się do oddania pozwanej w najem 36 lokali
mieszkalnych. W zamian za to pozwana zobowiązała się do zawarcia z powodem
umowy najmu, na mocy której byłaby zobowiązana do zapłaty czynszu
miesięcznego nie wyższego niż miesięczna rata spłaty kredytu zaciągniętego przez
powoda. Ponadto w § 5 umowy strony zastrzegły, że czas wykonania robót
budowlanych na nieruchomościach powinien zakończyć się w ciągu 24 miesięcy od
czasu uzyskania przez inwestora promesy kredytowej, a przyrzeczona umowa
najmu powinna być zawarta w ciągu 30 dni od daty zakończenia budowy, tj. odbioru
robót, jednakże nie później niż w terminie 25 miesięcy od uzyskania promesy
kredytowej.
Uchwała nr XXIV/147/2000 Rady Gminy G. dotycząca bezprzetargowego
zbycia z bonifikatą nieruchomości na rzecz powoda została zaskarżona przez
Wojewodę […] w trybie nadzorczym, przewidzianym w ustawie o samorządzie
gminnym, w wyniku czego Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z dnia
4 października 2001 r. w sprawie o sygn. SA/Sz …/2001 stwierdził jej nieważność.
Orzeczenie to jest prawomocne. Przed jego wydaniem, Rada Gminy G. w dniu 28
3
czerwca 2001 r. podjęła uchwałę nr XXX/188/2001 o utracie mocy obowiązującej
uchwały nr XXIV/146/2000 z dnia 9 listopada 2001 r. w sprawie przyrzeczenia
zawarcia umowy najmu. Tą samą uchwałą z 28 czerwca 2001 r. wyrażono zgodę
na zakup przez Gminę od powoda 8 lokali mieszkalnych w przedmiotowych
budynkach. Do zawarcia umowy sprzedaży między powodem a pozwaną
ostatecznie nie doszło. Dnia 30 listopada 2001 r. przedstawiciele stron sporządzili
protokół końcowego odbioru robót budowlanych.
Od października 2002 r. powód oferował mieszkania do sprzedaży osobom
trzecim. W ten sposób zdążył zbyć 6 lokali, po czym na wniosek wierzyciela
powoda, została podjęta egzekucja z tej nieruchomości, skutkiem czego wierzyciel
uzyskał przybicie jej własności.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego, powód nie zdołał podważyć zasadności
orzeczenia Sądu pierwszej instancji, zaś oddalenie powództwa opartego na art. 390
§ 1 k.c. było trafne. Co prawda bowiem samo uchylenie się od zawarcia umowy
przyrzeczonej stanowi przesłankę odpowiedzialności z tytułu niezawarcia umowy
przyrzeczonej, jednakże zobowiązany może się od niej uwolnić, jeżeli wykaże, że
uchylenie się od umowy jest wynikiem następstw, za które nie ponosi
odpowiedzialności (art. 471 k.c.). Nadto trudno jest mówić o odpowiedzialności
odszkodowawczej, jeżeli strona dochodząca roszczeń nie wykaże łącznie szkody,
jej wysokości oraz związku przyczynowego pomiędzy szkodą a zdarzeniem, które
ją spowodowało (art. 415 k.c.).
W sprawie niniejszej, zdaniem Sądu Apelacyjnego, powód nie wykazał
istotnych okoliczności, które uzasadniałyby odpowiedzialność strony pozwanej,
podczas gdy ta ostatnia zdołała dowieść, że uchylanie się przez nią od zawarcia
umowy przyrzeczonej wynika z przyczyn od niej niezależnych. Sąd drugiej instancji
uznał, że uchylenie przez Radę Gminy uchwały przewidującej zawarcie umowy
najmu było naturalną konsekwencją zastosowania środków nadzorczych, które
doprowadziły do uchylenia warunkującej ją uchwały w sprawie zbycia
nieruchomości na rzecz powoda z bonifikatą. Nie sposób przyjąć, że pozwana
działała bezprawnie czy też ze złą wolą, tym bardziej, że powodowi proponowano
sprzedaż lokali na rzecz pozwanej. Powód tej oferty nie przyjął, preferując zbycie
4
mieszkań na wolnym rynku za wyższą cenę, uniemożliwiła mu to jednak egzekucja
prowadzona z wniosku wierzyciela powoda, który jest osobą trzecią w stosunku do
stron w sporze.
Sąd Apelacyjny zauważył także, że powód nie wykazał wysokości szkody,
gdyż określona przez niego kwota 3 523 050 zł ma odpowiadać wartości
wykonanych przez powoda robót budowlanych, w tym kwotę 192 667 zł należną ich
wykonawcy tytułem niezapłaconego wynagrodzenia, które jest obecnie
przedmiotem egzekucji. Odszkodowanie z art. 390 k.c. można jednak rozpatrywać
jedynie w granicach tzw. ujemnego interesu umowy, co sprowadza się generalnie
do przyjęcia, że kwota dochodzonego odszkodowania obejmuje tylko wydatki
i nakłady potrzebne do zawarcia umowy przyrzeczonej, a nie do jej realizacji.
Powód w tym zakresie nie wykazał zasadności ani wysokości odszkodowania.
Odnośnie do zarzucanego Sądowi Okręgowemu naruszenia art. 390 § 3 k.c.,
Sąd drugiej instancji zauważył, że uwzględnienie przedawnienia roszczenia z tytułu
niezawarcia umowy przyrzeczonej było w tym przypadku zbędne, skoro powództwo
nie zasługiwało na uwzględnienie już na podstawie art. 390 § 1 k.c. w zw. z art. 471
i art. 415 k.c.
Sąd Apelacyjny oddalił również zarzuty naruszenia przepisów postępowania,
a to art. 207, 217 i 230 k.p.c. Stwierdził, że w pierwszym przypadku najpewniej
chodziło powodowi o obrazę art. 207 § 3 k.p.c., jednakże zgodnie z treścią tego
przepisu przewodniczący nie miał obowiązku zobowiązania strony pozwanej do
złożenia pisma przygotowawczego, zawierającego wszystkie twierdzenia, zarzuty
i dowody pod rygorem utraty prawa ich powoływania w terminie późniejszym.
Przepis art. 217 k.p.c. nie mógł zostać naruszony, gdyż pozwala on stronie na
składanie wszelkich wniosków dowodowych aż do zamknięcia rozprawy.
O naruszeniu art. 230 k.p.c. nie można zaś mówić dlatego, że strona pozwana nie
kwestionowała w toku postępowania dochodzonego przez powoda odszkodowania.
Powód nie wykazał również istotnych sprzeczności i błędów w ustaleniach
faktycznych, które mogłyby mieć wpływ na treść wyroku Sądu pierwszej instancji.
Skargę kasacyjną od wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie powód oparł
na obu podstawach z art. 3983
§ 1 k.p.c., w ramach podstawy naruszenia prawa
5
materialnego zarzucając obrazę art. 390 § 1 k.c., przez przyjęcie, że powód nie
wykazał przesłanek powstania odpowiedzialności odszkodowawczej, powstania
szkody, winy pozwanego, związku pomiędzy szkodą a działaniem pozwanego, oraz
że powód nie wykazał sprzeczności pozwanego z porządkiem prawnym i zasadami
współżycia społecznego oraz że pozwany nie ponosi odpowiedzialności za sytuację
powoda, a także poprzez przyjęcie, że uchylenie się pozwanego od zawarcia
umowy przyrzeczonej uniemożliwia powodowi dochodzenie roszczeń
odszkodowawczych, a także, że pozwany mógł skutecznie uchylić się od zawarcia
umowy przyrzeczonej, pomimo że strona uprawniona nie żądała zawarcia umowy
przyrzeczonej na warunkach sprzecznych z umową przedwstępną, zaś ta ostatnia
była ważna.
W zakresie drugiej podstawy kasacyjnej, powód zarzucił naruszenie
„przepisów postępowania, a w szczególności" art. 230 k.p.c., które polegało na
uznaniu, że strona pozwana nie przyznała roszczenia powoda w treści odpowiedzi
na pozew i w dalszych pismach.
Wskazując na powyższe podstawy zaskarżenia, powód wnosił o uchylenie
zaskarżonego wyroku Sądu Apelacyjnego w całości i o przekazanie sprawy temu
Sądowi do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania,
włącznie z postępowaniem kasacyjnym; ewentualnie powód wnosił o uchylenie
zaskarżonego wyroku w całości i orzeczenie co do istoty sprawy poprzez
zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 3 523 050 zł wraz
z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty oraz
kosztów procesu.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Na wstępie należy zwrócić uwagę na nieprecyzyjne sformułowanie podstaw
kasacyjnych. Zarzucając bowiem w skardze kasacyjnej naruszenie prawa
materialnego, nie można poprzestać jedynie na konkretyzacji podstawy poprzez
wskazanie przepisu prawa, który został naruszony, lecz nadto należy zawsze
określić, czy przepis ten został błędnie wyłożony lub niewłaściwie zastosowany
(por. m.in. orzeczenie SN z 18 lutego 1937 r., C.lll.2524/36, OSP 1937, poz. 730;
wyrok SN z 5 lipca 2006 r., IV CSK 127/06, dotychczas niepubl.). Tego skarżący
6
nie uczynił i dopiero z uzasadnienia podstaw kasacyjnych można wnioskować, iż
najprawdopodobniej naruszenia prawa materialnego upatruje w błędnej wykładni
art. 390 § 1 k.c.
Również gdy chodzi o określenie drugiej podstawy kasacyjnej, skarga
dotknięta jest istotną wadą, która polega na tym, że skarżący nie tylko podniósł
„naruszenie przepisów postępowania, a w szczególności" art. 230 k.p.c. (co
sugeruje, że są inne jeszcze przepisy, które miałyby zostać naruszone, jednak ich
nie powołano), ale także sprzecznie z przepisem art. 3983
§ 1 pkt 2 k.p.c. nie
zawarł w skardze kasacyjnej wywodu, dlaczego naruszenie tego przepisu mogło
mieć istotny wpływ na wynik sprawy.
Należy w tym miejscu przypomnieć, że już pod rządami uchylonego art. 3931
pkt 2 k.p.c., którego brzmienie odpowiadało dokładnie art. 3983
§ 1 pkt 2, utrwalił
się w doktrynie i orzecznictwie trafny pogląd, że tylko zasadnicze uchybienia
procesowe prowadzić mogą do uchylenia wyroku. Obok wymagania obiektywnie
rozumianej „istotności" wywiedzionych w ramach drugiej podstawy kasacyjnej
zarzutów, występują dodatkowe wymagania wykazania przez skarżącego ścisłego
związku przyczynowego pomiędzy uchybieniem a orzeczeniem jako wynikiem
rozpoznania sprawy. Konieczne jest zatem nie tylko stwierdzenie, że zaszło istotne
naruszenie konkretnego przepisu prawa procesowego, lecz nadto także wskazanie
błędów lub braków naruszających dany przepis oraz przytoczenie dowodów, że
jego pogwałcenie prowadzić mogło do błędnych wyników. Samo zaś naruszenie
przepisów postępowania — nawet jeżeli jest obiektywnie istotne — nie jest
wystarczającą podstawą skargi kasacyjnej (por. wyrok SN z 29 listopada 1996 r.,
III CKN 14/96, OSP 1997/3. poz. 65; wyrok SN z 15 lutego 2006 r., IV CSK 15/05,
LEX nr 179731).
W tym stanie rzeczy rozpoznanie skargi kasacyjnej musi ograniczyć się
wyłącznie do zarzutów zawartych w granicach pierwszej podstawy kasacyjnej.
Twierdzenie skarżącego, że Sąd Apelacyjny błędnie przyjął niewykazanie przez
powoda przesłanek powstania odpowiedzialności odszkodowawczej strony
pozwanej, nie mogło odnieść zamierzonego skutku, albowiem w istocie wykracza
ono poza ocenę prawną i dotyczy raczej sfery ustaleń faktycznych, która uchyla się
7
spod kontroli kasacyjnej (art. 39813
§ 2 k.p.c. w zw. z art. 3983
§ 3 k.p.c.). Na
marginesie trzeba zresztą zauważyć, że podstawa naruszenia prawa materialnego
— również przed nowelizacją kodeksu postępowania cywilnego, wprowadzającą
przepisy o skardze kasacyjnej — nie tworzyła właściwej płaszczyzny dla krytyki
oceny dowodów. Skoro zatem skarżący w pierwszym zarzucie obrazy art. 390 § 1
k.c. usiłował polemizować z ustaleniami faktycznymi w sprawie, to ten zarzut
należało a limine pominąć (postanowienie SN z 12 czerwca 2006 r., IV CSK
100/06, niepubl.).
Wobec tego, że skarżący wywodził swoje roszczenie z art. 390 § 1 k.c.,
rozważenia wymagało, czy może on żądać naprawienia szkody, którą poniósł przez
to, że liczył na zawarcie umowy przyrzeczonej. Biorąc pod uwagę okoliczności
sprawy niniejszej, wyjaśnienia wymaga też pojęcie „uchylania się" od zawarcia
umowy przyrzeczonej, a także kwestia przesłanek odpowiedzialności
odszkodowawczej i dopuszczalnej ekskulpacji osoby zobowiązanej z tego rodzaju
umowy.
Poglądy odnośnie do podstaw odpowiedzialności z umowy przedwstępnej
mogą być sporne. W wyroku Sądu Najwyższego z 30 sierpnia 1965 r., l CR 154/65
(OSNCP 1966 nr 7-8, poz. 117) wyrażono pogląd, że okoliczność, iż bez winy stron
nie doszło do zawarcia umowy przyrzeczonej, nie może niweczyć skutków zawartej
w dobrej wierze umowy; w razie zatem, gdy do zawarcia umowy ostatecznej nie
doszło bez winy stron, odpowiedzialność niedoszłego nabywcy za korzystanie
z nieruchomości oceniać należy według skutków wynikających z umowy
przedwstępnej. Zdaje się on zmierzać do odpowiedzialności absolutnej, którą
strony ponoszą za sam skutek w postaci niezawarcia przyrzeczonej czynności
prawnej, bez względu na to, z jakich przesłanek okoliczność taka wynikła.
To zapatrywanie, w świetle całokształtu orzecznictwa Sądu Najwyższego,
można uznać za pogląd izolowany. Skoro art. 390 § 1 k.c., określający jedną
z sankcji niewykonania umowy przedwstępnej, statuuje szczególny rodzaj
odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania, to znajdują do niego
zastosowanie przepisy Działu II w Tytule VII księgi trzeciej kodeksu, dotyczące
skutków niewykonania zobowiązań. W szczególności należy wymienić art. 471 k.c.,
8
z którego, w związku z dyspozycją art. 390 § 1 k.c. wynika, że dłużnik z umowy
przedwstępnej, który nie uczynił zadość obowiązkowi zawarcia umowy
przedwstępnej, może zwolnić się od odpowiedzialności odszkodowawczej jedynie
wówczas, gdy wykaże, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania
(scil. „uchylenie się" od zawarcia umowy przyrzeczonej) jest następstwem
okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności (wyrok SN z 19 listopada 2003
r., V CK 471/02, niepubl.). W takim jednak przypadku zwolnienie od
odpowiedzialności wymaga od dłużnika przeprowadzenia dowodu na okoliczność,
że przyczyny zachowania niezgodnego z treścią zobowiązania z umowy
przedwstępnej pozostawały „poza jego kontrolą"; przepis art. 471 in fine k.c. można
bowiem traktować jako wyjątek od ogólnej reguły rozkładu ciężaru dowodu,
statuowanej w art. 6 k.c.
Na marginesie wymaga także podkreślenia, że samo użycie w art. 390 § 1
k.c. pojęcia „uchylenie się" od zawarcia umowy przyrzeczonej zakłada element
zawinienia strony, która nie przystępuje do jej zawarcia, wskazując na to, że
zobowiązany dopuszcza się świadomie działania lub zaniechania zmierzającego do
bezpodstawnego niezawarcia umowy przyrzeczonej, a co najmniej godzi się
z takim skutkiem (wyrok SN z 14 grudnia 1999 r, II CKN 624/98. OSNC 2000 nr 6,
poz. 120). Tę zasadę można także rozciągnąć na przypadki rażącego niedbalstwa
po stronie zobowiązanego z umowy przedwstępnej (pulpa lata dolo aequiparatur),
co zresztą byłoby zgodne z zasadą art. 472 k.c., w myśl której, w braku
odmiennego przepisu ustawy lub woli stron czynności prawnej, dłużnik
odpowiedzialny jest już za niezachowanie należytej staranności. Przepis art. 390 §
1 k.c. nie przesądza w ogóle zasady odpowiedzialności za uchylanie się od
zawarcia umowy przyrzeczonej. Nie jest więc konieczne, aby dłużnik wykazał się
„złą wolą", rozmyślnie zwlekając z zawarciem umowy przedwstępnej czy też wprost
odmawiając jej zawarcia i szkodząc w ten sposób interesowi wierzyciela. Wystarczy
natomiast to, aby wbrew swojemu obowiązkowi zaniedbał on dokonania takich
czynności prawnych lub faktycznych, które zawarcie umowy przyrzeczonej w ogóle
czynią możliwym.
Wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego, w postępowaniu pozwanej Gminy
można dopatrywać się co najmniej znamion rażącego niedbalstwa. Należy bowiem
9
zauważyć, że Rada Gminy w tej samej dacie, tj. 9 listopada 2000 r., podjęła
w związku ze sporną umową dwie uchwały. Pierwsza z nich (k. 8) dotyczyła zgody
na zawarcie umowy przedwstępnej, natomiast druga (k. 9) - przeznaczenia
nieruchomości do bezprzetargowej sprzedaży z udzieleniem nabywcy bonifikaty.
Wspomniany wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego dotyczył zaś jedynie
stwierdzenia nieważności uchwały w przedmiocie zbycia nieruchomości
z bonifikatą.
Trafnie zatem podnosi skarżący, że uchwała w sprawie umowy
przedwstępnej nie była przedmiotem postępowania nadzorczego. Nieważność
drugiej z wyżej wymienionych uchwał (która wynika ewidentnie z niedochowania
należytej staranności organów pozwanej przy ocenie, czy powodowe
Stowarzyszenie odpowiada warunkom zbycia nieruchomości w trybie
bezprzetargowym i udzielenia bonifikaty od wartości oszacowania) nie oddziaływała
bezpośrednio na możliwość zawarcia umowy przyrzeczonej, gdyż jest poza
sporem, iż czynność prawna, na podstawie której powód nabył własność spornych
nieruchomości, pozostawała nadal ważna. Następcza niemożliwość świadczenia
w sprawie niniejszej zatem nie zachodziła, a Gmina G. mogła je spełnić. Uchwała
upoważniająca organ wykonawczy pozwanej do zawarcia umowy przyrzeczonej
utraciła moc w drodze jej uchylenia przez organ stanowiący pozwanej; nie ulega
zaś wątpliwości, że zachowanie organów gminy, będącej osobą prawną, jest jej
własnym działaniem lub zaniechaniem (art. 39 k.c.).
Jeżeli natomiast chodzi o wysokość ewentualnego odszkodowania, to
zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie dominuje zapatrywanie, że wyrównaniu
w granicach tzw. ujemnego interesu umowy nie podlegają korzyści, które
kontrahent by osiągnął, gdyby umowa nie doszła do skutku (por. m.in. wyrok SN
z 22 grudnia 2005 r., V CSK 19/05, niepubl.; z 14 października 2005 r., III CSK
103/05, niepubl.). Chodzi jedynie o odszkodowanie w ramach tzw. ujemnego
interesu umownego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia
22 grudnia 2005 r., V CSK 19/05 (nie publ.), odszkodowanie to obejmuje straty
wynikłe z niedojścia do skutku umowy między stronami, na które składają się
koszty zawarcia umowy, wydatki związane z własnym świadczeniem, zbędne
nakłady podjęte w związku z własnym świadczeniem, wyłączone są natomiast
10
nieuzyskane korzyści w postaci tych, które odpowiadały uzyskanym w razie dojścia
do skutku umowy i jej wykonania. Skarżący jako szkodę wskazywał nakłady
poniesione w związku z własnym świadczeniem, polegające na sfinansowaniu
budowy lokali mieszkalnych. Co do zasady nie można wykluczyć, że tego rodzaju
wydatki mieszczą się w granicach tzw. ujemnego interesu umowy. Rzeczą
skarżącego było jednak wykazanie rzeczywistych poniesionych w związku z tą
umową kosztów. Tymczasem skarżący ograniczył się do wskazania tzw.
kosztorysowej wartości prac, która nie jest jednak tożsama z kosztami rzeczywiście
poniesionymi. Trafnie zwrócił Sąd Apelacyjny uwagę, że części tych kosztów
skarżący w ogóle nie poniósł, bowiem nie zapłacił wykonawcy stosownego
wynagrodzenia, a ponadto sprzedał kilka lokali, co niewątpliwie jego szkodę
pomniejszyło. W sytuacji zatem, gdy skarżący nie wykazał wysokości poniesionej
szkody, jego roszczenie nie mogło być uwzględnione.
Mając na względzie powyższe, Sąd Najwyższy na podstawie art. 39814
§ 1
k.p.c. orzekł, jak w sentencji.
/tp/
jc
/tp/