Sygn. akt VI ACa 1937/13
Dnia 15 maja 2015 r.
Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:
Przewodniczący – Sędzia SA Małgorzata Kuracka
Sędziowie: SA Małgorzata Manowska
SO (del.) Jolanta Pyźlak (spr.)
Protokolant: sekr. sądowy Magdalena Męczkowska
po rozpoznaniu w dniu 15 maja 2015 r. w Warszawie na rozprawie
sprawy z powództwa Radio (...) Spółki z o.o. z siedzibą w G.
przeciwko (...) z siedzibą w H. (Niemcy)
o zapłatę
na skutek apelacji pozwanego
od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie
z dnia 19 września 2013 r.
sygn. akt XX GC 688/09
1. oddala apelację;
2. zasądza od (...) z siedzibą w H. (Niemcy) na rzecz Radio (...) Spółki z o.o. z siedzibą w G. kwotę 5.400 zł (pięć tysięcy czterysta złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym;
3. nakazuje pobrać od pozwanej (...) z siedzibą w H. (Niemcy) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w Warszawie kwotę 575 zł (pięćset siedemdziesiąt pięć złotych) tytułem zwrotu wydatków.
Sygn. akt VI ACa 1937/13
Powód Radio (...) Spółka z o.o. z siedzibą w G. domagał się zasadzenia od (...) z siedzibą w H. (Niemcy) kwoty 100 000 euro z ustawowymi odsetkami od dnia 1 września 2009r. do dnia zapłaty oraz zasądzenia kosztów procesu.
Pozwana (...) w H. wnosiła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu.
Wyrokiem z dnia 19 września 2013r. w sprawie XX GC 688/09 Sąd Okręgowy w Warszawie: w pkt I zasądził od (...) z siedzibą w H. na rzecz Radio (...) Sp. z o.o. siedzibą w G. kwotę 100 000 euro z odsetkami ustawowymi od dnia 1 września 2009r. do dnia zapłaty; w pkt II zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 32 070,22 zł tytułem kosztów procesu, w pkt III zwrócił z sum Skarbu Państwa na rzecz powoda kwotę 896,78 zł tytułem rozliczenia zaliczki.
Sąd Okręgowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach faktycznych:
Strony zawarły w dniu 9 maja 2005r. umowę sprzedaży i dystrybucji, której przedmiotem była sprzedaż przez powoda odżywek dla niemowląt i innych preparatów dietetycznych pod znakiem towarowym (...) w celu dokonywania ich dalszej dystrybucji na terenie umownych, którym miał być niefarmaceutyczny rynek w Polsce. Powód na mocy tej umowy był zobowiązany do kupna i sprzedaży produktów umownych od pozwanego oraz do zapewnienia warunków w celu realizacji procesu dystrybucji w imieniu własnym i na własny rachunek. Umowa określała zasadę wyłączności, zgodnie z którą powód był zobowiązany do nabywania produktów umownych w czasie trwania umowy jedynie od pozwanego. Wyłączność ta dotyczyła tylko produktów (...), które zostały zawarte w załączniku do umowy. Powód nie mógł też zlecić w czasie trwania umowy prowadzenia dystrybucji produktów umownych osobie trzeciej. Umowa określała miejsce i sposób dostawy produktów, sposób ustalenia cen, obowiązki w zakresie współdziałania poprzez sporządzanie świadectw jakości dla danej partii, którą powód miał przekazywać do (...) pierwszego dnia każdego tygodnia, oraz współdziałania przy określaniu danych ilościowych sprzedaży odnośnie sprzedaży i obrotów planowanych na następny rok. Umowa weszła w życie w dniu 1 maja 2005r., została zawarta na czas nieokreślony z możliwością jej rozwiązania poprzez każdą ze stron z terminem 12 miesięcy na koniec miesiąca kalendarzowego. Umowa mogła być wypowiedziana również w trybie nadzwyczajnym, przy czym dla wypowiedzenia wymagana była forma pisemna. W przypadku gdy naruszone zostało istnienie zobowiązania umownego dokonane mimo pisemnego upomnienia, w którym wyznaczono konkretny termin, podczas którego druga strona winna zaprzestać swojego niewłaściwego działania, strony mogły wypowiedzieć umowę w trybie nadzwyczajnym bez zachowania terminu wypowiedzenia. Ważnymi przyczynami uzasadniającymi wypowiedzenie w tym trybie było m.in. naruszenie prawa wyłączności ujętego w § 5 umowy. W umowie ustalono karę umowną w przypadku bezprawnego wypowiedzenia umowy bez zachowania okresu wypowiedzenia w kwocie 100 000 euro. Wskazano, że miejscem realizacji umowy jest Polska, a jakiekolwiek jej zmiany wymagają formy pisemnej. Umowę sporządzono w dwóch egzemplarzach w języku polskim i niemieckim, wskazując jednocześnie, iż w przypadku różnic wiążąca jest wersja niemieckojęzyczna. Do umowy dołączono załącznik w postaci porozumienia z 1 i 7 lipca 2002r. oraz zestawienia produktów umownych wraz z cenami. Podpisanie umowy było poprzedzone współpracą stron od 2001r. W okresie tej współpracy strona niemiecka przedstawiała swoje stanowisko co do ewentualnej współpracy na zasadach wyłączności, zaś strona powodowa informowała, że nie jest możliwa współpraca na zasadach wyłączności przedstawianych przez stronę niemiecką, bowiem ograniczenie działalności powoda wyłącznie do sprzedaży produktów pozwanego spowodowałoby znaczny spadek dochodów powodowej spółki. Strony współpracowały na podstawie porozumienia z 1 i 6 lipca 2002r., przy czym powodowa spółka miała zawartą umowę z 8 lutego 2002r. ze spółką (...), która zaopatrywała ją w produkty pozwanego. Podejmując współpracę pozwany wiedział, że powodowa spółka sprzedaje także produkty odżywcze innych podmiotów.
W piśmie z 7 lipca 2009r. pozwany wystosował do powoda pismo, w którym zwrócił uwagę na naruszenie zasady wyłączności wynikające z umowy oraz prowadzenie przez powoda dystrybucji produktów od innych podmiotów wyznaczając 10 dniowy termin na zaniechanie tych czynności. Jednak nie czekając na upływ tego terminu pismem z dnia 3 sierpnia 2009r. pozwany wypowiedział umowę w trybie natychmiastowym z uwagi na nieprzerwane i stałe naruszanie zapisów umowy tj. § 5 ust. 1 w zw. z § 14 ust. 2 umowy.
Z uwagi na niespełnienie się okoliczności warunkujących wypowiedzenie umowy w trybie nadzwyczajnym bez zachowania okresu wypowiedzenia powód wezwał pozwanego do zapłaty kary umownej w wysokości 100 000 euro.
Mając na uwadze powyższe ustalenia faktyczne Sąd Okręgowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie. Sporny zapis umowy dotyczący wyłączności, a zawarty w § 5 ust. 1 umowy z 9 maja 2005r., zdaniem Sądu Okręgowego mówi o wyłączności rozumianej jako zobowiązanie powoda do nabywania w okresie obowiązywania umowy produktów pozwanego wyłącznie od pozwanego. W żadnym fragmencie cytowanego paragrafu nie ma zakazu sprzedaży przez powoda w ramach prowadzonej działalności produktów innych firm. Z kolei powołany w pismach § 14 ust. 2 umowy w ostatnim punkcie wskazuje na możliwość wypowiedzenia umowy w trybie nadzwyczajnym w sytuacji „naruszenia prawa wyłączności odbiorcy (§5)”. Zdaniem Sądu Okręgowego bez znaczenia są w tym przypadku zeznania świadków powołanych przez pozwaną, jak i członka zarządu pozwanej, z którym wynika, iż (...) zawsze wymaga od swoich partnerów umowy na wyłączność, należało poddać wykładni tę konkretną umowę zawartą przez strony. (...) przed zawarciem umowy miała wiedzę, iż powód prowadzi sprzedaż produktów innych firm, nie było to sporne między stronami, jednak zdaniem pozwanej, po zawarciu umowy powód winien był tego zaprzestać i sprzedawać wyłącznie produkty pozwanej. Zdaniem Sądu Okręgowego również w trakcie trwania umowy pozwana miała pełną świadomość jak wygląda działalność powoda. Osobą pośredniczącą między stronami był P. S. (wymieniony w umowie pod firmą (...)), któremu powód przekazywał na bieżąco informacje dotyczące sprzedaży i to nie tylko produktów pozwanej, ale również innych firm, a te były przekazywane pozwanej spółce. Powód przekazywał tej osobie materiały promocyjne, w których były również uwidocznione reklamy innych firm. Magazyny powoda były wizytowane przez pracowników pozwanego, ponadto spółka prowadziła jawną działalność na polskim rynku i jest nieprawdopodobne, aby pozwany nie miał wiedzy na temat oferowanych przez nią produktów.
Wobec niezaistnienia przyczyn wypowiedzenia w trybie nadzwyczajnym, było ono bezprawne, w związku z czym Sąd Okręgowy uznał, iż żądanie zapłaty kary umownej w świetle §16 ust. 2 umowy jest uzasadnione.
Sąd Okręgowy wskazał też, iż brak jest podstaw do zastosowania art. 322 k.p.c., bowiem kwota kary umownej została w sposób wyraźny określona w umowie, strony wpisały taką kwotę z całą świadomością, po to aby powściągnąć się wzajemnie przed zbyt pochopnym zrywaniem umowy. Zastosowanie art. 322 k.p.c. byłoby nieuzasadnioną i niedopuszczalną ingerencją Sądu w postanowienia umowne.
O kosztach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c.
Od powyższego wyroku apelację wniosła strona pozwana zaskarżając wyrok w całości. Podniosła następujące zarzuty:
Naruszenia prawa procesowego tj.:
1) naruszenie art.233§1 k.p.c. poprzez:
a) dokonanie błędnie oceny materiału dowodowego z pominięciem reguł wynikających z art. 65 k.c. skutkiem czego Sąd błędnie ustalił treść łączącej strony umowy z dnia 9 maja 2005r. w kwestii tzw. zasady wyłączności, zgodnie z którą powód mógł sprzedawać produkty wszystkich producentów z wyłączeniem jedynie odżywek dla dzieci i innych wskazanych produktów dietetycznych stanowiących produkty konkurencyjne w stosunku do odpowiednich produktów (...),
b) wybiórczą ocenę materiału dowodowego i uznanie, że pozwana po podpisaniu umowy z 9 maja 2009r. wiedziała, że powód sprzedaje także produkty innych firm, podczas gdy z materiału dowodowego wynika, że świadomość tego faktu dotyczyła jedynie okresu przed podpisaniem umowy;
c) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z materiałem dowodowym przez przyjęcie, że współpracujący ze stroną pozwaną kontrahent tj. firma partnerska (...) reprezentowana przez P. S. była przedstawicielem strony pozwanej, a co za tym idzie wszelkie informacje uzyskane przez tego kontrahenta automatycznie były uzyskiwane przez stronę pozwaną,
d) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z zasadami racjonalnego rozumowania polegające na przyjęciu, że zasada wyłączności polegała jedynie na zakazaniu nabywania przez powoda produktów strony pozwanej od kogoś innego, w sytuacji gdy produkty te produkuje jedynie pozwana i poza nią nikt nie mógłby ich sprzedawać powodowi;
e) sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie poprzez przyjęcie, że przesłuchiwany członek zarządu pozwanej zeznał, że magazyny powoda były wizytowane przez pracowników (...), podczas gdy okoliczność taka w żaden sposób nie wynika z materiału dowodowego;
2. naruszenie art. 231 k.p.c. poprzez błędne uznanie za ustalony faktu, że strona pozwana miała pełną wiedzę odnośnie działalności powoda jedynie na podstawie tego, że prowadzi on jawną działalność na rynku polskim oraz uznanie, że brak bieżącej kontroli powoda świadczyłby o braku profesjonalizmu pozwanej, co rzekomo miało dowodzić, że kontrola musiała być przeprowadzana,
3. naruszenie art. 217§2 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku pozwanej zgłoszonego w dniu 28 czerwca 2012r. o przeprowadzenie dowodu z kart 268-275, który to wniosek zmierzał do wyjaśnienia istotnych okoliczności sprawy tj. że strona pozwana miała uzasadniony powód rozwiązania umowy z powodem, co miało wpływ na rozstrzygnięcie sprawy;
4. naruszenie art. 299 k.p.c. poprzez przesłuchanie S. S. w charakterze świadka, podczas gdy był on w spornym okresie członkiem zarządu powoda i strona powodowa wnioskowała o przesłuchanie go w charakterze strony, a przesłuchanie go na pierwszej rozprawie stanowiło naruszenie zasady pozwalającej na przesłuchanie stron jedynie w przypadku, gdy do wyjaśnienia pozostały fakty mające istotne znaczenie.
5. naruszenie art. 328§2 k.p.c. poprzez:
a) niewskazanie przyczyn dla których Sąd odmówił wiarygodności wskazanym przez powoda dowodom w sprawie, w szczególności tym zmierzającym do wykazania, że prawo wyłączności rozumiane jako sprzedaż wyłącznie produktów strony pozwanej było istotnym elementem umowy z 9 maja 2005r. i biorąc pod uwagę różnice językowe pomiędzy stronami umowa nie zostałaby zawarta, gdyby z jej treści w języku niemieckim wynikało, że powód może sprzedawać produkty firm konkurencyjnych,
b) brak wskazania przyczyn dla których Sąd Okręgowy do oceny stanowisk stron brał pod uwagę wyłącznie polską wersję umowy z 9 maja 2005r. z pominięciem faktu, że stanowiła ona jedynie tłumaczenie robocze wiążącej wersji niemieckojęzycznej oraz brak wskazania powodów, dla których całkowicie pominął przy orzekaniu kwestię stosowania prawa niemieckiego i wynikających z tego obowiązków kontrahenta na podstawie ugruntowanego w prawie niemieckim obowiązku lojalności np. o informowaniu partnera o każdym działaniu mogącym naruszyć zasadę wyłączności.
Naruszenia prawa materialnego:
1. naruszenie art. 27 ustawy z 12 listopada 1965r. prawo prywatne międzynarodowe poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i rozstrzygnięcie sporu jedynie w oparciu o przepisy prawa polskiego,
2. naruszenie art. 65 k.c. poprzez jego niezastosowanie do ustalonego stanu faktycznego, skutkiem czego Sąd ustalił, że tzw. prawo wyłączności zgodnie z wolą obu stron nie obejmowało zakazu sprzedaży produktów innych producentów, a nie, że powód mógł sprzedawać produkty wszystkich producentów, z wyłączeniem jedynie odżywek dla dzieci i wskazanych produktów dietetycznych stanowiących produkty konkurencyjne w stosunku do odpowiednich produktów (...);
3. naruszenie art. 484§2 k.c. poprzez niezmiarkowanie kwoty dochodzonej w pozwie kary umownej zgodnie z wnioskiem zgłoszonym w odpowiedzi na pozew, a także brak rozważenia kwestii czy kara była rzeczywiście wygórowana przed wydaniem orzeczenia w sprawie.
W konsekwencji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia i oddalenie powództwa w całości, ewentualnie w przypadku uznania, że kara umowna powinna zostać jedynie zmiarkowana - o zmianę wyroku w części poprzez oddalenie powództwa w kwocie powyżej 50 000 euro i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu za obie instancje.
Powód wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.
Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:
Apelacja pozwanej jest niezasadna. Sąd Apelacyjny co do zasady podziela ustalenia faktyczne i rozważania prawne Sądu Okręgowego z wyjątkami, które będą niżej wskazane. Przede wszystkim jednak należy zwrócić uwagę na fakt, iż przedmiotowa umowa łącząca strony i będąca podstawą roszczeń w niniejszej sprawie została zawarta z datą podpisania jej przez drugą stronę tj. w dniu 9 czerwca 2005r. w H. (a zatem na terenie Niemiec), a nie w dniu 9 maja 2005r. w G.; umowa zawierana w wyniku negocjacji zostaje bowiem zawarta z chwilą złożenia podpisu przez drugą stronę (por. orzeczenie SN z dnia 15 czerwca 2010r. II CSK 27/10).
Przed przystąpieniem do oceny poszczególnych zarzutów apelacyjnych należy w pierwszej kolejności rozważyć kwestię jurysdykcji sądu polskiego, co Sąd winien badać z urzędu, bowiem brak jurysdykcji może stanowić przyczynę nieważności postępowania. Wobec faktu, iż umowa miała być wykonywana na terenie Polski (por. §2 (1) umowy zawartej przez strony) jurysdykcja polskich sądów ma oparcie w art. 1103 7 pkt 1 k.p.c. w zw. z art. 5 pkt 1 ppkt b Rozporządzenia Rady (WE) Nr 44/2001 z dnia 22 grudnia 2000r. w sprawie jurysdykcji i uznawania orzeczeń sądowych oraz ich wykonywania w sprawach cywilnych i handlowych.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233 §1 k.p.c. należy zauważyć, iż zgodnie z treścią tego przepisu sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, a zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Podnosząc w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. strona musi wykazać jakich dowodów Sąd nie oceni lub ocenił wadliwie, jakie fakty pominął i jaki wpływ pominięcie faktów czy dowodów miało na treść orzeczenia. Tylko ocena rażąco błędna lub sprzeczna z treścią materiału dowodowego, nieodpowiadająca zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego może czynić usprawiedliwionym zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c.
Strona pozwana zarzuca pominięcie przez Sąd I instancji dokumentu w postaci umowy zawartej przez strony w wersji niemieckojęzycznej. Faktycznie Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie odniósł się w ogóle do tego dokumentu, biorąc pod uwagę wyłącznie polską wersję umowy. Słusznie zauważa apelujący, iż zgodnie z § 17 pkt 4 umowy zawartej przez strony, dla ustalenia jej treści w przypadku różnic wiążąca jest wersja niemieckojęzyczna. W istocie obydwie wersje umowy zawierają te same słowa, z tym że w zmienionym nieco szyku. W wersji niemieckojęzycznej słowa „nachfolgend Vertragsprodukte” (tłumaczone jako „zwane dalej produktami umownymi”) oddzielone są z obydwu stron myślnikiem, a nie wzięte w nawias, przestawiona jest też kolejność wyrazów. Cytowane wyżej określenie umieszczone jest przed wyrażaniem „pod marką (...)”, co zdaniem strony pozwanej oznacza, iż określenie „produkty umowne” odnosi się do odżywek i produktów dietetycznych również innych firm. Jednakże zdaniem Sądu Apelacyjnego użycie myślnika po obydwu stronach tego określenia oznacza, iż obydwie części zdania są równoważne, a wyrażenie „nachfolgend Vertragsprodukte” ma charakter dodatkowego wyjaśnienia czy wtrącenia i odnosi się do obydwu członów zdania – przed i po tym wyrażeniu. Rozpatrując kwestię brzmienia definicji produktów umownych, zawartej w §1 (1) umowy nie sposób nie wziąć pod uwagę brzmienia całego zdania: „(...) będzie sprzedawać na zlecenie odbiorcy różne produkty z zakresu odżywek dla niemowląt i innych preparatów dietetycznych (…) w celu ich dystrybucji na terenie umownym”, w tym kontekście określenie „zwane dalej produktami umownymi” nie mogłoby się odnosić do produktów innych firm, bowiem umowa dotyczyła wyłącznie sprzedaży produktów pozwanej, a nie produktów innych firm. Na takie rozumienie przedmiotu umowy wskazuje również treść § 1 (2) i 1(3), które odnoszą się do produktów umownych wymienionych w załączniku nr 2, jak i wszelkich innych produktów umownych tej firmy w przypadku rozszerzenia zakresu dostaw. Tym samym literalna treść umowy ustalona w oparciu o wersję niemieckojęzyczną w istocie w tej kwestii nie różni się od wersji polskiej, a zarzut dotyczący błędnego ustalenia treści umowy jest niezasadny.
Odnosząc się do związanego z tym zarzutu naruszenia art. 65 §1 k.c. należy wskazać, iż w literaturze wyodrębnia się trzy poziomy wykładni umowy: literalne brzmienie umowy, treść oświadczeń woli ustalaną z zastosowaniem kryteriów interpretacyjnych zawartych w art. 65 § 1 k.c., wreszcie sens oświadczeń woli ustalony przez odwołanie się do zgodnego zamiaru stron i celu umowy. Przepis art. 65 § 2 określa sposób wykładni oświadczeń woli stron umowy w sposób odmienny niż ma to miejsce przy interpretacji tekstu prawnego; w umowach należy przede wszystkim badać zamiar stron i cel umowy, a dopiero w dalszej kolejności ma znaczenie dosłowne jej brzmienie. Polskie przepisy są wyrazem kombinowanej metody wykładni i są w istocie odpowiednikiem przepisów niemieckich tj. §§ 133 i 157 kodeksu cywilnego niemieckiego (§133: „Przy tłumaczeniu oświadczeń woli należy badać wolę rzeczywistą, a nie trzymać się dosłownego znaczenia wyrazów", § 157: "Umowy należy tłumaczyć tak, jak tego wymaga uczciwość i dobra wiara, przy uwzględnieniu zwyczajów przyjętych w obrocie") (por. wyrok SN z dnia 6 lutego 2002 r. V CKN 801/00).
Dokonana przez Sąd pierwszej instancji wykładnia postanowień umowy zawartej przez strony nie narusza ww. reguł. Zgodnie z § 5 (1) umowy powód zobowiązał się do nabywania produktów umownych przez okres ważności umowy wyłącznie od (...). Sąd Apelacyjny podziela ustalenie Sądu Okręgowego, iż tak określona zasada wyłączności odnosiła się wyłącznie do produktów umownych tj. odżywek dla dzieci i innych produktów dietetycznych pod znakiem towarowym (...). Powód teoretycznie mógł bowiem zakupywać te produkty od innych pośredników (np. na rynku niefarmaceutycznym lub dystrybutorów w innych krajach) czy też produktów które bez zgody (...) zostały wyprodukowane ze znakiem towarowym (...). Uzupełnienie tak rozumianej zasady wyłączności zawarte jest w zdaniu drugim tego punktu umowy: „powód nie ma prawa wytwarzania czy zlecania wytwarzania samemu lub przez osoby trzecie produktów ze znakiem (...) lub do sprzedaży/ zlecania sprzedaży produktów, które bez zgody (...) zostały wyprodukowane ze znakiem towarowym (...) ”. A zatem strony same przewidziały taką sytuację, że jeszcze ktoś inny mógłby sprzedawać produkty pod znakiem towarowym (...). Należy też zauważyć, iż zdanie pierwsze § 5 dotyczy wyłącznie nabywania produktów umownych, a nie ich sprzedaży. Wyprowadzanie z tego zdania zakazu dystrybucji produktów firm konkurencyjnych jest zbyt daleko idące.
Również odnoszący się do wykładni umowy zarzut dotyczący oceny zeznań świadka V. K. jest niezasadny. Świadek faktycznie wskazał w swoich zeznaniach tak jak to ustalił Sąd pierwszej instancji, iż „wyłączność, o której mowa dotyczyła tylko produktów (...), które zostały zawarte w załączniku do umowy” (k. 390), nie zaprzecza temu jego późniejsze zdanie „Od Radio (...) oczekiwaliśmy, że będzie sprzedawać tylko produkty (...), jeżeli chodzi o żywność dla niemowląt i produkty dietetyczne”, gdyż fakt, że takie były oczekiwania pozwanej został potwierdzony w korespondencji poprzedzającej zawarcie umowy, co jednak nie oznacza, że zawarto umowę z tak określonym prawem wyłączności. Dalsze zeznania świadka opierają się praktyce stosowanej zazwyczaj przez pozwaną w umowach dystrybucji. Należy jednak zauważyć, iż ta umowa była długo negocjowana przez strony i zgodnie z zapisem § 17 (2) nie stosowało się do niej ogólnych warunków handlowych stron, w tym również ogólnych warunków handlowych (...) (k. 45). Praktyka handlowa o której zeznawał świadek V. K. w istocie odpowiada zapisom umowy, jaką w 2008r. zawarła pozwana ze spółką (...), gdzie w § 4 wyraźnie dodano i wyodrębniono zakaz sprzedaży produktów firm konkurencyjnych (k. 209v). Takiego zapisu nie ma w umowie zawartej przez strony. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż w umowie z (...) istnieje identyczna definicja produktów umownych i jest stosowana wyłącznie do produktów pozwanej: przy klauzuli wyłączności produkty firm konkurencyjnych nie są nazywane produktami umownymi. Również stała praktyka handlowa pozwanej, która już na podstawie wcześniej łączących strony porozumień nie była stosowana, nie może mieć decydującego znaczenia dla ustalenia rzeczywistej treści tej konkretnej umowy. Zeznania świadka mówiącego o stosowanej praktyce i oczekiwaniach ze strony pozwanej nie przesądzają, iż ostatecznie została zawarta umowa, która nie zawierała tak szerokiej klauzuli wyłączności. Fakt, iż klauzula wyłączności była przedmiotem negocjacji, że Radio (...) nie akceptowała jej w takim brzmieniu, jak tego oczekiwała (...) potwierdza również list intencyjny z października 2004r. (k. 33), a zatem nie jest tak, że skoro powódka zgodziła się podpisać umowę, to zaakceptowała warunki stawiane przez (...). Radio (...) podpisało umowę dopiero po ograniczeniu zakresu klauzuli wyłączności. To prawnicy pozwanej redagowali tę umowę, a zatem pozwana winna ponosić konsekwencje takiego a nie innego zredagowania umowy. Mając na uwadze wyżej przedstawione zasady wykładni należy zwrócić uwagę na fakt, iż celem zawarcia umowy była kontynuacja dobrze układającej się współpracy stron po wejściu Polski do Unii Europejskiej już bez pośrednictwa trzeciej firmy. Cel ten w wyniku zawarcia umowy został osiągnięty; inne były oczekiwania stron co do zasad na jakich współpraca będzie się dalej układała, ostatecznie jednak umowę podpisano bez wpisania do umowy zakazu sprzedaży analogicznych produktów firm konkurencyjnych. Niezależnie od intencji pozwanej nie można domniemywać istnienia czegoś co nie zostało zapisane w umowie. Zasada wyłączności o jakiej mówi strona pozwana, nie została uzgodniona przez strony, na co wskazują zarówno zeznania S. S., który brał udział w podpisaniu umowy, zachowanie P. S. (który w przypadku zastrzeżenia tak szerokiej wyłączności informowałby pozwaną o jej naruszeniu), zachowania powoda, który przedstawiał dane co sprzedaży produktów różnych firm (nie ukrywał faktu prowadzenia takiej dystrybucji), kilkuletnia współpraca stron i brak kontroli ze strony pozwanej pod tym kątem, a niezależnie od tego literalna treść umowy, która nie zawiera wyraźnie takiego zakazu.
Słuszny jest zarzut apelacji, iż z zeznań świadka V. K. i zeznań przedstawiciela strony pozwanej (...) wynika jedynie, iż pozwana posiadała wiedzę o sprzedaży przez pozwaną produktów konkurencyjnych, ale wyłącznie przed zawarciem przedmiotowej umowy, a potem dopiero w dacie wypowiedzenia umowy (k. 392, k. 571). Jednakże strona pozwana wiedziała przed zawarciem umowy, iż powódka sprzedaje produkty firm konkurencyjnych, a skoro wynegocjowano umowę bez zapisu dotyczącego szeroko ujętej wyłączności, to niewątpliwie pozwana mogła się spodziewać, iż pozwana nadal będzie sprzedawała produkty innych firm. Fakt, że niektórzy przedstawiciele pozwanej nie mają wiedzy w tym zakresie, nie oznacza, iż osoby które podpisywały tę umowę (ówcześni członkowie zarządu) też takiej wiedzy nie miały.
Dokładny status firmy P. S. nie został w niniejszej sprawie wyjaśniony, brak jest dokumentów pozwalających określić jaka umowa łączyła jego firmę z pozwaną. Z umowy zawartej przez strony wynika, iż (...) była pośrednikiem w przekazywaniu dokumentacji i sprawdzaniu wykonania umowy: w umowie stron określono ją jako firmę partnerską, a jej uprawnienia ograniczały się do konsultowania z powódką planowania zapotrzebowania ilościowego, przyjmowania informacji o wadach, o ilości sprzedanych produktów itp., promocji produktów (...) (§ 6 pkt 3, § 8 pkt 2, § 11). Członek zarządu pozwanej określił P. S. jako „partnera, który kontrolował te kwestie” (k. 573). Z umowy zawartej przez strony nie wynika, aby był on przedstawicielem czy pełnomocnikiem pozwanej w kwestii wykonania umowy. Wykonywał własne zadania w kwestiach jakie mu zlecono, pośredniczył w rozliczeniach z tytułu promocji produktów (k. 383 zeznania J. B.). Brał udział w podejmowaniu decyzji co do sprzedaży produktów, ich promocji, zbierał też i przekazywał pozwanej informacje na temat rynku produktów dietetycznych dla dzieci w Polsce. Jak wynika z zeznań S. S. wynika, iż dane co do sprzedaży były przedstawiane P. S., ale też omawiane na spotkaniach z przedstawicielami pozwanej (k. 354). Faktycznie P. S. był traktowany przez obydwie strony jako przedstawiciel (...), choć nie wykazano, aby formalnie taki statut posiadał.
Z zeznań przedstawiciela pozwanej (...) wynika, iż zasadą jest, że pracownicy (...) odwiedzają magazyny swoich partnerów handlowych i że tak prawdopodobnie było również w przypadku magazynów powódki, jest to stałą praktyką pozwanej i że prawdopodobnie robili to panowie B. i K. k. 573-574), przy czym przedstawiciel pozwanej wskazał, iż nie jest pewny czy tak było. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż umowa jaką strony zawarły, przewidywała uprawnienie (...) do wizytacji magazynów powoda (§ 8 pkt 5). Te dwie okoliczności zdaniem Sądu Apelacyjnego pozwalają na ustalenie, iż takie kontrole miały miejsce na podstawie art. 231 k.p.c., niezależnie od tego czy wykonywali je bezpośrednio pracownicy pozwanej czy też jedynie na ich zlecenie P. S.. Z zeznań świadka P. S. wynika, iż on bywał w magazynach pozwanej, wiedział o sprzedaży produktów firm konkurencyjnych, otrzymywał informacje o sprzedaży wszystkich produktów. Powinien zatem przekazywać pozwanej te informacje, jeśli były one istotne dla realizacji umowy. Również jak wynika z zeznań S. S. przedstawiciele pozwanej bywali często u niego w firmie i były omawiane wyniki sprzedaży (k. 354), a zatem należy uznać, iż Sąd Okręgowy miał prawo do poczynienia takich ustaleń nie tyle w oparciu o treść zeznań przedstawiciela pozwanej, ale na podstawie całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego.
Sąd Okręgowy wskazując, iż pozwana wiedziała od początku trwania umowy z 2005r., iż strona powodowa prowadzi sprzedaż produktów konkurencyjnych firm, oparł się na wnioskach płynących z faktu przekazywania informacji o sprzedawanych produktach P. S., jak i faktu prowadzenia przez powoda jawnej działalności, i ten fakt ustalił stosując domniemanie faktyczne z art. 231 k.p.c. Domniemanie faktyczne polega na tym, że sąd na podstawie ustalenia jednych faktów wnioskuje o istnieniu innych. Sąd ma w takim wypadku zupełną swobodę wnioskowania na podstawie całokształtu okoliczności ujawnionych w toku postępowania dowodowego. Musi ono jednak być poprawne z punktu widzenia zasad logiki. Możliwe jest więc dokonanie ustalenia na podstawie domniemania faktycznego wówczas, gdy wniosek taki nasuwa się z pewnością lub ze szczególnie dużą dozą prawdopodobieństwa, natomiast wniosek przeciwny nie ma w danych okolicznościach żadnego uzasadnienia, bądź też jest wysoce mało prawdopodobny (orz. SN z 2 lutego 2005 r., IV CK 459/04, LexPolonica nr 373352, MoP 2005, nr 4, s. 181). Zdaniem Sądu Apelacyjnego zastosowane przez Sąd Okręgowy domniemanie jest poprawne z punktu widzenia zasad logiki. Gdyby pozwana faktycznie zastrzegła pełną wyłączność, to wiedząc o wcześniejszym prowadzeniu przez pozwaną sprzedaży produktów innych firm realizowała by swe uprawnienia kontrolne w sposób ścisły. Z zeznań świadków J. B. i V. K. wynika, iż bywali w Polsce na spotkaniach dotyczących sprzedaży produktów (...), rozmawiali z P. S. i przedstawicielami powódki na temat sprzedaży produktów, finansowali materiały promocyjne i marketingowe. Jest nieprawdopodobne, aby nie wiedzieli przez tyle lat, że powódka prowadzi sprzedaż produktów dietetycznych dla dzieci nie tylko pod marką (...). Zdaniem Sądu Apelacyjnego zastosowanie domniemania z art. 231 k.p.c. jest w tym przypadku również prawidłowe.
Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 217 i 227 k.p.c. wskutek oddalenia wniosków dowodowych na rozprawie w dniu 28 czerwca 2012r. (k. 391) zgłoszonych w piśmie z dnia 19 października 2010r., należy uznać, iż zarzut ten jest niezasadny, bowiem po pierwsze nie zgłoszono do protokołu rozprawy zastrzeżenia w trybie art. 162 k.p.c. co jest warunkiem skutecznego podniesienia zarzutu apelacyjnego, po drugie wnioski tam zawarte były spóźnione w świetle art. 479 14 k.p.c. (według wersji obowiązującej w dacie wniesienia pozwu), po trzecie zostały zgłoszone na okoliczność istnienia innych przyczyn wypowiedzenia niż wskazane w piśmie zawierającym to wypowiedzenie. Z tych powodów i w świetle art. 381 k.p.c. brak jest również podstaw do dopuszczenia dowodu z tych dokumentów w postępowaniu apelacyjnym.
Nie jest zasadny zarzut naruszenia art. 299 k.p.c. Sąd Okręgowy dopuścił dowód z przesłuchania stron, o co wnosiły obydwie strony, istniały okoliczności wymagające wyjaśnienia, a zatem brak jest podstaw do stawiania zarzutu naruszenia tego przepisu. Skarżący kwestionuje natomiast przesłuchanie S. S. w charakterze świadka. Osoba ta nie mogła być przesłuchana w charakterze strony, bowiem w świetle art. 300 §1 k.p.c. za osobę prawną przesłuchuje się osobę wchodzącą w skład organu uprawnionego do jej reprezentowania, przy czym istotne jest czy ta osoba jest członkiem takiego organu w chwili przesłuchania. Skoro w dacie przesłuchania S. S. nie był już członkiem zarządu, to zgodnie z art. 259 k.p.c. należało go przesłuchać jako świadka a nie stronę.
Zarzut naruszenia art. 328§2 k.p.c. może być skutecznie podniesiony tylko wtedy, gdy uzasadnienie zaskarżonego wyroku zostanie zredagowane w sposób uniemożliwiający stwierdzenie, jakie ustalenia co do faktów i ocena prawna zadecydowały o wyniku postępowania w sprawie, przez co niemożliwe jest przeprowadzenie kontroli instancyjnej. Nie oznacza to jednak, iż Sąd musi ustosunkować się do wszystkich podniesionych argumentów stron, jeżeli uznaje je za nieistotne dla rozstrzygnięcia. W niniejszej sprawie uzasadnienie zawiera wszystkie elementy wskazane w art. 328§ 2 k.p.c. Sam fakt, iż Sąd Okręgowy nie zwrócił uwagi na różnice w wersji niemieckojęzycznej i polskojęzycznej przedmiotowej umowy, nie uniemożliwia kontroli instancyjnej orzeczenia, bowiem z uzasadnienia jasno wynika dlaczego Sąd ustalił takie a nie inne brzmienie klauzuli wyłączności. Jak wyżej wskazano Sąd Apelacyjny podzielił ustalenia Sądu Okręgowego w tym zakresie również biorąc pod uwagę wersję niemieckojęzyczną. A zatem uchybienie nie miało wpływu na treść orzeczenia. Sąd Okręgowy nie uzasadnił natomiast dlaczego uznał, iż ma zastosowanie w niniejszej sprawie prawo polskie, ale kwestię prawa właściwego Sąd II instancji bierze pod uwagę z urzędu z ramach naruszeń prawa materialnego.
Przechodząc do zarzutów naruszenia prawa materialnego należy w pierwszej kolejności ocenić jakie prawo było właściwe do oceny przedmiotowej umowy. W umowie strony nie zawarły postanowień dotyczących wyboru prawa właściwego do oceny skutków z niej wynikających. List intencyjny przestał obowiązywać w momencie zawarcia umowy głównej, a zatem również zawarte w nim postanowienia co do wyboru prawa niemieckiego nie mają tu zastosowania.
Rozważając jakie prawo ma zastosowanie w niniejszej sprawie trzeba rozważyć przede wszystkim zastosowanie wiążącej obydwa państwa Konwencji Narodów Zjednoczonych o umowach międzynarodowej sprzedaży towarów sporządzonej w W. dnia 11 kwietnia 1980r. (Dz. U. 1997 Nr45 poz. 286). Jednakże jak się wskazuje w literaturze, który to pogląd Sąd Apelacyjny podziela - konwencja ta nie ma zastosowania do ramowych umów dystrybucyjnych, chyba że strony wyraźnie wskazały jej zastosowanie (tak Wojciech Kocot w System Prawa Prywatnego tom 9 „Prawo zobowiązań – umowy nienazwane” str. 182 C, H,. Beck Warszawa 2010), co nie miało miejsca w niniejszej sprawie.
Prawo właściwe regulowała również Konwencja rzymska z 1980r. o prawie właściwym dla zobowiązań umownych (Dz. U. 2008 nr 10 poz. 57), ale w Polsce weszła ona w życie dopiero z dniem 1 sierpnia 2007 r. (Dz. U. 2008 nr 10 poz. 58) i nie ma zastosowania do umów zawartych wcześniej (tak też SN w wyroku z dnia 17 października 2009r. I CSK 105/08 LEX Nr 527479).
Obecnie prawo właściwe dla zobowiązań umownych określa rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 593/2008 z dnia 17 czerwca 2008 r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (R. I) (Dz. Urz. UE L 177 z 04.07.2008 r., str. 6). Jednakże ma ono zastosowanie do umów zawartych po dniu 17 grudnia 2009r. (art. 28 rozporządzenia).
W tej sytuacji wobec braku wiążących obydwa kraje w dacie zawarcia umowy umów międzynarodowych dla ustalenia prawa właściwego należy zastosować prawo międzynarodowe prywatne obowiązujące w dacie zawarcia umowy, tj. ustawę z 12 listopada 1965r. prawa międzynarodowe prywatne (Dz. U. 1965 Nr 46 poz. 290 ze zm.). Zgodnie z art. 27 §1 pkt 1 tej ustawy - do zobowiązań z umowy sprzedaży rzeczy ruchomych lub umowy dostawy – stosuje się prawo państwa, w którym w chwili zawarcia umowy ma siedzibę albo miejsce zamieszkania sprzedawca lub dostawca. Jednakże zawarta przez strony umowa to nie umowa sprzedaży sensu stricto, lecz umowa dystrybucji zawierająca w sobie jedynie elementy ramowej umowy sprzedaży. Do oceny prawa właściwego będzie miał zatem zastosowanie nie wskazany wyżej przepis, lecz art. 29 tej ustawy, zgodnie z którym do oceny zobowiązań wynikających z umów nie wymienionych wcześniej stosuje się przepisy państwa, w którym umowa została zawarta. Jak już wcześniej wskazano, umowa została zawarta w Niemczech, a zatem przepis odsyła również do prawa niemieckiego. Niemniej jednak w świetle art. 4 ww. ustawy odesłanie do prawa obcego oznacza konieczność zbadania w pierwszej kolejności obcego prawa międzynarodowego prywatnego.
W prawie niemieckim obowiązującym w dacie zawarcia przez strony umowy przepisy prawa międzynarodowego prywatnego były zawarte w wielokrotnie nowelizowanej ustawie wprowadzającej kodeks cywilny z 18 sierpnia 1896r. Ustawa ta została dostosowana do Rozporządzenia (WE) nr 593/2008 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 17 czerwca 2008r. w sprawie prawa właściwego dla zobowiązań umownych (R. I) z dniem 11 stycznia 2009r. (por. Piotr Tereszkiewicz „Niemieckie prawo międzynarodowe prywatne” Kwartalnik Prawa Prywatnego 2009 z4. - k. 700- 700v), a zatem w dacie zawarcia przez strony umowy obowiązywał jeszcze stan przed zmianą. Zgodnie z art. 28 ust. 1 tej ustawy przed ww. zmianami (k. 714 akt) o ile prawo właściwe nie zostało uzgodnione przez strony według art. 27, umowa podlega prawu państwa, z którym wykazuje najściślejsze związki. Jeżeli jednak możliwe jest oddzielnie części umowy od jej reszty i część ta wykazuje ściślejszy związek z innym państwem, można wyjątkowo zastosować prawo tego innego państwa. Ust. 2 - Domniemywa się, że umowa wykazuje najściślejszy związek z państwem, w którym strona spełniająca świadczenie charakterystyczne ma w chwili zawarcia umowy miejsce zwykłego pobytu lub w przypadku spółki, stowarzyszenia lub osoby prawnej – zarząd główny.
Wprawdzie umowa zawarta przez strony to ramowa umowa sprzedaży i umowa dystrybucji, ale będąca przedmiotem sporu klauzula wyłączności jest związana z umową dystrybucji. W umowie dystrybucji świadczeniem charakterystycznym jest świadczenie dystrybutora (tak też ujmuje ten związek Konwencja rzymska w art. 4 ust. 1 i 2 i Rozporządzenie R. I w art. 4 ust. 1 pkt f ). Należy zatem uznać, iż zawarta przez strony umowa dystrybucji wykazuje najściślejszy związek z państwem będącym siedzibą powoda, a zatem zastosowanie ma ostatecznie prawo polskie.
W prawie polskim umowa dystrybucji należy do umów nienazwanych i nie zawiera osobnej regulacji. W doktrynie zaliczana jest do umów pośrednictwa handlowego, jest to rodzaj ramowej umowy o świadczenie usług. Mają do niej zastosowanie ogólne przepisy kodeksu cywilnego o zobowiązaniach oraz mocą art. 750 k.c. mogą mieć tu odpowiednio zastosowanie przepisy o zleceniu, które jednakże nie regulują kwestii wyłączności. W doktrynie wskazuje się, iż w odniesieniu do poszczególnych elementów umowy dystrybucyjnej można sięgać w drodze ostrożnej analogii do przepisów regulujących umowę agencji, z którą umowa dystrybucji wykazuje pewne podobieństwo. Jednak z uwagi na specyfikę umowy dystrybucyjnej i odmienne cele ekonomiczne tej umowy, stosowanie tych przepisów nie może być automatyczne. W praktyce występują różne typy umów dystrybucyjnych np. umowa o dystrybucję selektywną, umowa od dystrybucję wyłączną, umowa dystrybucyjna z zastrzeżeniem wyłączności zakupu (art. 550 k.c.). A zatem od rodzaju zawartej umowy i postanowień zawartych w konkretnej umowie zależy jak zostało ukształtowane prawo wyłączności między stronami (por. System Prawa Prywatnego Tom 9 str. 191 i nast.). Dystrybutor w zamian za wyłączność dostawcy może także zobowiązać się do zaniechania dystrybucji konkurencyjnych towarów innych dostawców, ale nie jest to obligatoryjne. Takiego obowiązku nie można zdaniem Sądu Apelacyjnego wyprowadzać również z zasady lojalności (rozumianej jako zakaz działalności konkurencyjnej) przewidzianej w art. 760 k.c. dla umowy agencji, bowiem inne są obowiązki stron umowy agencji i cele tej umowy. Agent świadczy usługi w imieniu własnym na cudzy rachunek, zaś dystrybutor we własnym imieniu i na własny rachunek, jest samodzielnym handlowcem, stosunki między nim a dostawcą opierają się na umowie sprzedaży, a w umowie agencji na świadczeniu usług. Już te różnice wskazują, iż nie można w sposób automatyczny stosować przepisów o umowie agencji (por. System Prawa Prywatnego tom 9 str. 196).
Wąskie ujęcie zasady wyłączności zawarte w umowie łączącej strony w świetle zasady swobody umów jest zatem dozwolone i sprzeciwia się temu żaden bezwzględnie obowiązujący przepis prawa. Należy też zauważyć, iż również prawo niemieckie nie zawiera odrębnej regulacji umowy dystrybucji, a odpowiednie stosowanie przepisów o przedstawicielstwie handlowym stosowanych do umowy agencyjnej (§84 i nast. (...) k. 751 i nast.) nie może prowadzić do zrównania skutków prawnych obydwu umów, bowiem jak wyżej wskazano są to zupełnie inne umowy. Treść definicji przedstawiciela handlowego zawarta w pkt 1 §84 (...) wskazuje, iż chodzi to o osobę, której powierzono pośredniczenie w interesach innego przedsiębiorcy lub zawieranie umów w imieniu innego przedsiębiorcy, a nie we własnym imieniu. Powodowa spółka nie jest takim przedstawicielem. A zatem przepisy te nie mogą być zastosowane do oceny stosunku prawnego będącego przedmiotem niniejszej sprawy.
Sąd Apelacyjny podziela ustalenie Sądu Okręgowego, iż wypowiedzenie umowy było bezpodstawne, bowiem powód nie naruszył zasady wyłączności przewidzianej w umowie, a nadto zostało dokonane przez upływem wyznaczonego terminu. Tym samym ziściły się przesłanki zastosowania kary umownej przewidzianej przez strony w umowie na wypadek rozwiązania umowy niezgodnie z jej postanowieniami.
Zgodnie z art. 484 § 1 k.c. w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody. Żądanie odszkodowania przenoszącego wysokość zastrzeżonej kary nie jest dopuszczalne, chyba że strony inaczej postanowiły. Zgodnie z § 2 - jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana.
Przepis ten stanowi podstawę prawną miarkowania kary umownej na wniosek dłużnika. W niniejszej sprawie pozwana podniosła zarzut rażącego wygórowania kary umownej i wniosła o zastosowanie tego przepisu. Sąd Okręgowy co do zasady odniósł się do wniosku o miarkowanie kary umownej, wskazując, iż kara została określona w umowie w sposób wyraźny, strony z pełną świadomością wpisały tę kwotę po to, aby powściągnąć się wzajemnie przed zbyt pochopnym zrywaniem stosunków, wobec czego brak jest podstaw do ingerencji sądu w postanowienia umowy. Jednakże jako podstawę prawną wskazał art. 322 k.p.c., nie mający w ogóle w niniejszej sprawie zastosowania.
Należy zatem rozważyć, czy wskazane przez Sąd I instancji przyczyny odmowy miarkowania kary umownej znajdują oparcie w treści właściwych przepisów tj. art. 484§2 k.c. Jeśli idzie o przesłankę zmniejszenia kary umownej w postaci jej rażącego wygórowania, to ustawodawca nie sprecyzował kryteriów istotnych dla oceny rażącego wygórowania kary umownej. Wskazuje się, że ocena wysokości kary umownej w kontekście jej rażącego wygórowania może być dokonywana na podstawie takich kryteriów jak stosunek pomiędzy wysokością kary umownej a wartością całego zobowiązania głównego, stosunek wartości kary umownej do wartości świadczenia spełnionego przez dłużnika z opóźnieniem, porównanie wartości kary umownej z wartością szkody powstałej po stronie wierzyciela wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania. Pamiętać przy tym należy, że instytucja kary umownej należy do praw tzw. sędziowskich, stąd też do sądu należy wybór kryteriów, na podstawie których poddaje on kontroli wysokość kary umownej. Jak się wskazuje w orzecznictwie: oceny, czy kara w danym przypadku jest rażąco wygórowana w rozumieniu art. 484 § 2 k.c. należy dokonać w kontekście całokształtu okoliczności sprawy, a zatem uwzględniając przedmiot umowy, okoliczności, na jakie kara umowna została zastrzeżona, cel tej kary, sposób jej ukształtowania, okoliczności, w jakich doszło do sytuacji uzasadniającej naliczenia kary, wagę i zakres nienależytego wykonania umowy, stopień winy, charakter negatywnych skutków dla drugiej strony itp. (tak SA w Szczecinie w wyroku z dnia 24 kwietnia 2014r. sygn. akt I ACa 26/14 LEX Nr 1466927). Do miarkowania przez sąd kary umownej konieczne jest zgłoszenie konkretnie sprecyzowanego przez dłużnika żądania, wskazującego na fakty, które pozwolą ocenić przesłankę rażącego wygórowania kary umownej (tak SN w wyroku z dnia 23 lipca 2014r. V CSK 503/13 LEX Nr 1504590).
W realiach niniejszej sprawy wysokość kary umownej została ustalona w wyniku długich negocjacji stron, kara ta została zastrzeżona na wypadek nieuzasadnionego wypowiedzenia umowy, umowy która została zawarta na czas nieokreślony i strony mogły przypuszczać, że współpraca potrwa wiele lat. Trzeba mieć też na uwadze fakt, iż strony przewidziały w umowie możliwość wypowiedzenia umowy w przypadku nieosiągnięcia założeń wysokości obrotu (§13 pkt 2 w zw. z §5 pkt 2 umowy), mimo to pozwana nie skorzystała z tego uprawnienia. Umowa przewidywała nawet w przypadku rzeczywistego naruszenia zobowiązań umownych wcześniejsze upomnienie i wyznaczenie stosownego czasu na zaniechanie naruszeń. Strona pozwana wprawdzie takie pismo wystosowała, ale wypowiedzenie nastąpiło przed upływem wyznaczonego terminu. Cel zastrzeżonej w tej wysokości kary umownej (zapobieżenie nieuzasadnionemu wypowiedzeniu umowy) i waga naruszenia (wypowiedzenie bez podstawy prawnej i bez zachowania przewidzianego trybu wypowiedzenia), nagłe zerwanie trwającej kilka lat współpracy - zdaniem Sądu Apelacyjnego uzasadnia zasądzenie kary w pełnej wysokości. Brak jest zatem podstaw do miarkowania kary umownej tytko z tego powodu, iż w ostatnim okresie obrót był mniejszy. Kara umowna należy się wierzycielowi niezależnie od wysokości poniesionej szkody. Tym samym podniesiony zarzut naruszenia art. 484 k.c. należy uznać za bezzasadny.
Mając na uwadze powyższe Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji na podstawie art. 385 k.p.c.
O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. i art. 113 ust. 1 uksc (w zakresie zwrotu wydatków z tytułu kosztów tłumaczeń).