Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 351/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 października 2015r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Piotr Prusinowski (spr.)

Sędziowie: SA Dorota Elżbieta Zarzecka

SA Alicja Sołowińska

Protokolant: Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 15 października 2015 r. w B.

sprawy z odwołania A. A.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o świadczenie przedemerytalne

na skutek apelacji wnioskodawczyni A. A.

od wyroku Sądu Okręgowego w Białymstoku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 13 stycznia 2015 r. sygn. akt V U 1203/14

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od A. A. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

Sygn akt III AUa 351/15

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych decyzją z dnia 4.07.2014 r., wydaną na podstawie przepisów ustawy z dnia 30.04.2004 r. o świadczeniach przedemerytalnych (Dz.U. z 2013 r., poz. 170) odmówił M. A. prawa do świadczenia przedemerytalnego. Organ rentowy ustalił, że wnioskodawczyni legitymuje się okresem ubezpieczenia wynoszącym łącznie 32 lata, 11 miesięcy, 24 dni, zamiast wymaganych ustawą 35 lat. Do okresu zatrudnienia nie zaliczono okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców i babci od dnia 29.09.1977 r. do dnia 17.12.1980 r., ponieważ we wskazanym okresie wnioskodawczyni mieszkała w S., uczęszczała do Liceum Zawodowego przygotowując się do zawodu sprzedawcy. Rodzice wnioskodawczyni zatrudnieni byli w pełnym wymiarze czasu pracy w jednostkach gospodarki uspołecznionej. W ocenie organu rentowego praca na gospodarstwie rolnym nie stanowiła głównego źródła utrzymania rodziny, miała jedynie charakter pracy dorywczej.

Z powyższą decyzją nie zgodziła się wnioskodawczyni i wniosła odwołanie. Polemizowała z ustaleniami organu rentowego w przedmiocie oceny swego stanu zatrudnienia i wnosiła o przyznanie świadczenia.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrokiem z dnia 13 stycznia 2015 r. oddalił odwołanie. Sąd ten powołał się na art. 2 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 30 kwietnia 2004 roku o świadczeniach przedemerytalnych (Dz. U. nr 120, poz. 1252 ze zm.). Wskazał, że bezsporne jest, że M. A. spełnia wszystkie ustawowo określone przesłanki do uzyskania prawa do świadczenia przedemerytalnego za wyjątkiem wymaganego okresu zatrudnienia - 35 lat. Spór dotyczył zaliczenia okresów jej pracy w gospodarstwie rolnym rodziców i babci od 29.09.1977 r. do 17.12.1980 r.

W myśl art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 17.12.1998 roku o emeryturach i rentach z FUS (Dz. U. z 2009, nr 153, poz. 1227) przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się jako okresy składkowe przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy prowadzenia gospodarstwa rolnego po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że w orzecznictwie ugruntował się pogląd, zgodnie z którym o uwzględnieniu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno – rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym przesądza wystąpienie dwóch okoliczności: wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej „domownika” z art. 6 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz. U z 2008 r., nr 50, poz. 291 z późn. zm.) oraz czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie. Stałość wykonywania pracy w gospodarstwie rolnym, nie musi oznaczać codziennego wykonywania czynności rolniczych, ale gotowość (dyspozycyjność) do podjęcia pracy rolniczej, z czym wiąże się też wymóg zamieszkiwania osoby bliskiej rolnikowi co najmniej w pobliżu gospodarstwa rolnego. Warunkom tym nie odpowiada pomoc w pracach rolniczych osób uczących się w szkołach położonych w innej miejscowości niż gospodarstwo rolne. Nie wykonują one bowiem stałej pracy w gospodarstwie, gdyż stałym ich zajęciem jest nauka w szkole. Mogą jedynie świadczyć pomoc przy pracach rolniczych w czasie wolnym od zajęć szkolnych. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99, OSNP 2001/21/650 wskazał, że doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego.

Sąd Okręgowy odwołał się do materiału dowodowego, z którego wynikało, że w latach 1977-1980 odwołująca uczyła się w Liceum Zawodowym w S.. W dniu 24.05.1980 r. odebrała świadectwo ukończenia nauki szkole w zawodzie sprzedawca-magazynier (k. 15 akt rentowych). Gospodarstwo rodziców i babci było położone w C., miało powierzchnię ok. 5 ha. M. A. miała bardzo dobry dojazd do szkoły, zajmujący codziennie nie więcej niż 30 min. Lekcje trwały do 14-15-tej, przez co odwołująca przyjeżdżała do domu nie później niż o 15:00. Wnioskodawczyni pracowała wraz z babcią w gospodarstwie, gdzie były zwierzęta hodowlane: krowa i świnie, uprawiało się zboża oraz warzywa.

M. A. zeznała (k. 22 i 38), że 16 lat ukończyła w 1977 r. (była wtedy uczennicą II klasy liceum handlowego dziennego). W 1980 r. ukończyła liceum. Jej matka, H. R. pracowała zawodowo jako księgowa w Przedsiębiorstwie (...) w E., placówka w S.. Ojciec, J. R. pracował w (...) lub w (...). Wnioskodawczyni dodała, że mieszkała w C. na gospodarstwie rolnym babci, Z. W., a do szkoły dojeżdżała autobusem ok. 5 km. M. A. pracowała przy wykopkach. Jesienią wykonywała codzienne prace domowe, przy zwierzętach (1 krowie i świniach).

Świadek Z. J. (k. 35) zeznała, że znała rodziców odwołującej. Stwierdziła, że M. A. pracowała w gospodarstwie babci i jednocześnie dojeżdżała do liceum. Potwierdziła także, iż odwołująca mieszkała w C., choć jej matka miała mieszkanie w S.. Świadek wymieniła również czynności wykonywane przez wnioskodawczynię: ,,obrządek”, ,,karmienie świń, kur”, ,,pomoc przy zbieraniu ziemniaków”, ,,żniwa”.

Świadek J. T. (k. 38) zeznała, że odwołująca dojeżdżała do szkoły do S., nie mieszkała w tej miejscowości. Ze szkoły wracała po 14:00 albo po 15:00. Dodała, że w C. mieszkała również H. W. (matka odwołującej) oraz siostra odwołującej, B. R..

W ocenie Sądu pierwszej instancji postępowanie dowodowe w niniejszej sprawie, w tym zeznania świadków i odwołującej, nie pozwoliły na stwierdzenie, że odwołująca w spornym okresie pracowała w gospodarstwie rolnym stale, przez cały rok w tym zimą i jesienią, kiedy nie ma prac polowych, w wymiarze co najmniej 4 godziny dziennie w czasie nauki w szkole. W tym okresie w gospodarstwie mieszkała również babcia, siostra B. R. oraz mama odwołującej. Wszystkie te osoby były dorosłe, pracowały w gospodarstwie. Nie można zatem uznać, że przy tak licznej rodzinie jedyną osobą, która wykonywała najwięcej obowiązków w gospodarstwie była odwołująca. Z pewnością wnioskodawczyni pomagała w czasie wolnym od nauki w niektórych pracach w gospodarstwie i pomoc ta ma charakter czynności doraźnych, a nie pracy stałej.

Wniosek ten doprowadził Sąd pierwszej instancji do podjęcia decyzji o oddaleniu odwołania.

Apelacje złożyła wnioskodawczyni.

Zaskarżyła wyrok w całości zarzucając mu naruszenie prawa materialnego, to jest art. 10 ust 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przez jego błędna wykładnie, polegająca na przyjęciu, że odwołująca w spornym okresie w żaden sposób nie mogła pracować w gospodarstwie rolnym stale, przez cały rok, zimą i jesienią, kiedy nie ma prac polowych, w wymiarze co najmniej 4 godzin dziennie w czasie nauki w szkole, gdyż w tym okresie w gospodarstwie rolnym mieszkały jeszcze dorosłe osoby: babcia, siostra i matka.

Kierując się tym zarzutem skacząca domagała się zmiany rozstrzygnięcia i uwzględnienia odwołania ewentualnie uchylenia wyroku i przekazania sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Sąd Apelacyjny zważył:

Apelacja nie jest zasadna.

Wnioskodawczyni deklaruje, że doszło do naruszenia prawa materialnego (art. 10 ust 1 ustawy o emeryturach i rentach z FUS), jednak w istocie zmierza do podważenia oceny zgromadzonego materiału dowodowego. Oznacza to, że sporne jest nie prawo ale fakty (rozmiar i charakter czynności wykonywanych przez wnioskodawczynię w gospodarstwie rolnym).

Analizując akta sprawy (a w szczególności zeznania świadków i wnioskodawczyni oraz zebrane dokumenty) oraz treść zgłoszonych zarzutów nie można zgodzić się z tezą, że doszło do procedowania z naruszeniem art. 233 § 1 k.p.c. Alternatywny obraz zdarzeń kreślony w apelacji wnioskodawczyni nie jest miarodajny. Nie można przecież odmówić Sądowi dokonywania oceny i mocy dowodów według własnego przekonania. Poprzestanie jednak na tym stwierdzeniu nie koresponduje z pełnym brzmieniem art. 233 § 1 k.p.c.. Zastrzega on bowiem, że kwalifikacja stanu faktycznego powinna zostać oparta na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Oznacza to, że apelacja jest zasadna jedynie w sytuacji zakwestionowania poprawności wnioskowania zaprezentowanego przez Sąd Okręgowy. Skuteczne zarzucenie naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że Sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego. Jedynie to może być przeciwstawione uprawnieniu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (wyrok SN z dnia 6 listopada 1998 r., III CKN 4/98, Lex Polonica nr 2111041). W rozpoznawanej sprawie nie ma podstaw do uznania, że ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd pierwszej instancji są nielogiczne.

Przeprowadzając ocenę według tych zasad wskazać należy, że wiele czynników potwierdza, że wnioskodawczyni nie pracowała stale na gospodarstwie rolnym rodziców, w wymiarze co najmniej 4 godzin na dobę. Świadczy o tym wielkość gospodarstwa, ilość osób tam zamieszkujących, wiek wnioskodawczyni i pobieranie przez nią nauki. W tym stanie rzeczy nie sposób twierdzić, że ocena wiarygodności i mocy dowodów była dowolna i niepoparta wszechstronnym rozważeniem zebranego materiału. W rezultacie nie można za apelującą przyjąć, że ubezpieczona pracowała w gospodarstwie rolnym stale. Sumą dotychczasowych rozważań jest wniosek, że ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd pierwszej instancji są miarodajne dla zastosowania przepisu prawa materialnego. Sąd Apelacyjny nie dostrzegł naruszenia przepisów postępowania. W rezultacie ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy w Białymstoku uznał za wiarygodne.

Konkluzja powyższa oznacza, że nie naruszono przepisu prawa materialnego. Zgodnie z art. 10 ust 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych do stażu warunkującego świadczenie przedemerytalnego zalicza się przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia. Powiązanie art. 10 ust 1 pkt 3 ustawy emerytalnej z art. 6 ust 2 pkt 1 tej ustawy pozwala wyłącznie na wygenerowanie przesłanki, zgodnie z którą praca ta powinna być wykonywana w wymiarze co najmniej połowy pełnego wymiaru czasu pracy. W orzecznictwie wyjaśniono, a pogląd ten jest nadal aktualny, że zaliczenia okresu pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, a przed objęciem ubezpieczeniem społecznym, uzależnione jest od wymiaru pracy nie krótszego niż 4 godziny dziennie (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 28 lutego 1997 r., II UKN 96/96, OSNAPiUS 1997 nr 23, poz. 473; z dnia 7 listopada 1997 r., II UKN 318/97, OSNAPiUS 1998 nr 16, poz. 491; z dnia 13 listopada 1998 r., II UKN 299/98, OSNAPiUS 1999 nr 24, poz. 799; z dnia 9 listopada 1999 r., II UKN 190/99, OSNAPiUS 2001 nr 4, poz. 122). W tym kontekście w orzecznictwie pojawiło się określenie doraźnej pomocy w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika (wyrok z dnia 10 maja 2000 r., II UKN 535/99, OSNAPiUS 2001, nr 21, poz. 650). Oznacza to, że doraźna pomoc postrzegana jest jako antonim terminu pracy w gospodarstwie rolnym w wymiarze nie krótszym niż 4 godziny dziennie. W przedmiotowej sprawie nie ma jednak wątpliwości, że rola wnioskodawczyni ograniczała się wyłącznie do doraźnej pomocy w gospodarstwie rolnym rodziców. W rezultacie jej czynności nie można zakwalifikować jako stałą pracę w wymiarze co najmniej 4 godzin na dobę. Sąd pierwszej instancji miał zatem powód aby nie zastosować art. 10 ust 1 pkt 3 ustawy emerytalnej. Sąd Apelacyjny po analizie środka odwoławczego nie znajduje podstaw do uznania, że doszło do uchybienia art. 10 ust 1 pkt 3 ustawy o emeryturach i rentach z FUS.

Dlatego zgodnie z art. 385 k.p.c. orzeczono jak w sentencji.