sygn. akt I C 355/13
Dnia 1 kwietnia 2015 roku
Sąd Rejonowy Katowice – Zachód w Katowicach, Wydział I Cywilny
w składzie:
Przewodniczący – SSR Ewa Skupień
Protokolant: starszy sekretarz sądowy Elżbieta Klaja
po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 18 marca 2015 roku w K.
sprawy z powództwa H. P. (1)
przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.
o zapłatę
1. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 20 000 zł (dwadzieścia tysięcy złotych);
2. oddala powództwo w pozostałym zakresie;
3. zasądza od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1976,39 zł (jeden tysiąc dziewięćset siedemdziesiąt sześć złotych trzydzieści dziewięć groszy) tytułem zwrotu kosztów procesu;
4. nakazuje ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Katowice-Zachód w Katowicach z zasądzonego na rzecz powódki w punkcie 1 (pierwszym) wyroku roszczenia kwotę 150 zł (sto pięćdziesiąt złotych) tytułem części brakującej opłaty od pozwu, od której uiszczenia powódka była zwolniona;
5. nakazuje pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Katowice-Zachód w Katowicach tytułem brakującej części opłaty od pozwu, od której uiszczenia powódka była zwolniona kwotę 600 zł (sześćset złotych);
6. zwraca ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Katowice-Zachód w Katowicach tytułem niewykorzystanych zaliczek:
- powódce kwotę 24,24 zł (dwadzieścia cztery złote dwadzieścia cztery grosze);
- pozwanemu kwotę 527,93 zł (pięćset dwadzieścia siedem złotych dziewięćdziesiąt trzy grosze).
wyroku z dnia 1 kwietnia 2015r.
Pozwem skierowanym przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W., powódka H. P. (2) domagała się zasądzenia od pozwanego kwoty 25 000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kosztów postępowania,
w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.
Uzasadniając swoje żądanie powódka wskazała, że w dniu 29 listopada 2010r., wychodząc ze sklepu (...) umiejscowionego w kamienicy pana M. W. przy ul. (...) w K., poślizgnęła się na zaśnieżonej powierzchni, pod którą znajdowała się blacha zakrywająca właz do piwnicy. Właz usytuowany był niedaleko schodów prowadzących do sklepu. Jak wskazała, powodem poślizgu i upadku był nieodśnieżony teren przy schodach do sklepu oraz wzdłuż kamienicy. W wyniku upadku doznała trój-skokowego złamania prawego podudzia. Właściciel kamienicy posiadał polisę ubezpieczeniową (...) o numerze (...). Wezwany do zapłaty (...) S.A., po przedłożeniu wymaganej dokumentacji, odmówił wypłaty odszkodowania wskazując na rozbieżności co do przebiegu wypadku. Zdaniem powódki, stanowisko pozwanego, iż upadek miał nastąpić poprzez poślizgnięcie się na schodach podczas wychodzenia ze sklepu, jest błędne. Wskazała, iż bezpośrednio po upadku została przeniesiona na schody, gdzie oczekiwała na przyjazd karetki pogotowia, natomiast notatka sanitariusza udzielającego pierwszej pomocy obejmowała spostrzeżenia odnotowane po przyjeździe karetki, a wówczas powódka przez świadków zdarzenia została już przeniesiona na schody. Powódka odpowiedzialność właściciela kamienicy wywodzi z przepisów ustawy z dnia 13 września 1996r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Jej zdaniem, właściciel kamienicy, w której mieści się sklep (...) miał obowiązek oczyszczenia chodnika wzdłuż budynku
i zapewnienia bezpiecznego przejścia. Ponadto podniosła, iż w przedmiotowej sprawie wystąpiły wszystkie przesłanki niezbędne do uznania odpowiedzialności sprawcy za powstałe zdarzenie, natomiast z uwagi na posiadanie ubezpieczenia, odpowiedzialność wypłaty odszkodowania spoczywa na pozwanym. Podkreśliła ponadto, iż w wyniku upadku doznała dotkliwych obrażeń kończyny dolnej, związanej z długotrwałą rehabilitacją oraz nieprzemijającymi dolegliwościami bólowymi, co uzasadnia jej zdaniem wysokość roszczenia.
Pozwany w odpowiedzi na pozew domagał się oddalenia powództwa w całości
i zasądzenia od powódki na jego rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.
Pozwany w pierwszej kolejności podniósł, iż w przypadku ustalenia przez Sąd odpowiedzialności ubezpieczonego M. W. za skutki wypadku, jakiego doznała powódka, odpowiedzialność odszkodowawcza pozwanego ogranicza się do sumy ubezpieczenia ustalonej dla ryzyka OC w życiu prywatnym, ta zaś wynosi 20 000 zł.
Dalej poniósł, iż powódka nie udowodniła, by do przedmiotowego wypadku doszło
z winy M. W., a w szczególności by doszło do tego na skutek okoliczności, za które ubezpieczony ponosi odpowiedzialność. Wskazał, że warunki pogodowe panujące w dniu 29 listopada 2010r. uniemożliwiały w znaczeniu obiektywnym utrzymanie chodników w należytym stanie, natomiast obowiązkiem M. W. było podjęcie starań adekwatnych do typowych dla warunków zimowych utrzymania terenu w należytym stanie. W jego ocenie, nie może być to równoznaczne z wymogiem, aby przyległy do jego nieruchomości teren podczas opadów śniegu (zwłaszcza intensywnych) był w każdym miejscu równocześnie odśnieżony czy posypywany piaskiem lub solą. Zaprzeczył twierdzeniom powódki podnoszonym w toku postępowania likwidacyjnego, by opady śniegu rozpoczęły się kilka dni przed zdarzeniem
i że miały one wpływ na jej poślizgnięcie się. Jak wskazał, w nocy z 28/29 listopada 2010r. wystąpiły w całej Polsce niezwykle intensywne opady śniegu, pierwsze tej zimy, które trwały do 30 listopada 2010r. Intensywność tego zjawiska, zdaniem pozwanego, przekraczała opady, w trakcie których możliwe jest wymaganie od właściciela budynku uprzątnięcie i utrzymanie w czystości chodnika przylegającego do jego nieruchomości. Pozwany ponadto zwrócił uwagę, że metalowy właz do piwnicy, na którym miało dojść do poślizgnięcia się i upadku powódki, nie znajduje się w ciągu komunikacyjnym wejścia do sklepu (...), ale przylega bezpośrednio do ściany budynku. W jego ocenie mało prawdopodobne wydaje się twierdzenie powódki, że poślizgnęła się ona na włazie po wyjściu ze sklepu.
Dalej, z ostrożności procesowej, pozwany podniósł, że powódka nie udowodniła, jaki jest rozmiar doznanej przez nią krzywdy. Jego zdaniem kwota zadośćuczynienia dochodzona pozwem jest zdecydowanie wygórowana, o ile w ogóle zasadna, a nadto niczym nie udowodniona. Pozwany zakwestionował także zasadność nabycia przez powódkę sprzętu masującego, bowiem jak wskazał, brak jakichkolwiek dowodów potwierdzających związek zakupu sprzętu ze stanem zdrowia powódki wynikającym bezpośrednio ze zdarzenia z dnia 29 listopada 2010r.
Odnosząc się do odpowiedzi na pozew, powódka w piśmie z dnia 8 listopada 2013r. podtrzymała wszelkie twierdzenia wyrażone w treści pozwu. Wskazała, iż wbrew twierdzeniom pozwanego, opady śniegu miały miejsce już w dniach 24-25, 27, a także 29 listopada 2013r. W jej ocenie, nie było to zdarzenie nagłe, na które ubezpieczony nie był w stanie się przygotować, bowiem poprzedzające dzień zdarzenia opady śniegu, jak również liczne informacje medialne zapowiadały zwiększone opady śniegu. Ponadto jej poślizgnięcie nie nastąpiło w godzinach porannych, kiedy faktycznie usunięcie dużej ilości śniegu zalegającego na chodniku mogło wymagać więcej czasu, a w porze popołudniowej. Zwróciła uwagę także, iż dniem zdarzenia był poniedziałek, wobec czego należy domniemywać, że w czasie weekendu ubezpieczony całkowicie zaniedbał utrzymanie w czystości chodnika wzdłuż posesji, na którym dnia następnego doszło do zdarzenia. Powyższe okoliczności jej zdaniem wskazują, iż ubezpieczony nie dochował należytej staranności w zabezpieczeniu chodnika, wobec czego ponosi odpowiedzialność wynikająca z art. 415 k.c. Powódka dalej przytoczyła wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2.12.2003r. (III CKN 430/03) oraz wskazała na poglądy orzecznictwa i doktryny odnośnie normalnego związku przyczynowego przy zaniechaniu. Ponadto podniosła, iż wbrew twierdzeniu pozwanego, miejsce jej poślizgnięcia się znajdowało się w ciągu komunikacyjnym wejścia do sklepu (...), zwłaszcza w sytuacji, gdy śliska nawierzchnia spowodowała poruszanie się przy ścianie budynku, celem podparcia się w razie ewentualnej utraty równowagi. Podkreśliła, że poślizgnęła się na metalowym włazie nieopodal schodów, co jednoznacznie potwierdzają bezpośredni świadkowie zdarzenia, natomiast jak przybyli na miejsce pracownicy pogotowia, znajdowała się na schodach, gdzie została przeniesiona przez przechodniów. Podała, że dochodzona kwota 25 000 zł nie jest sumą wygórowaną, zważywszy na zakres odniesionych obrażeń, długotrwałą rehabilitację i nadal odczuwane dolegliwości bólowe, a przede wszystkim z uwagi na trwałe konsekwencje wypadku uniemożliwiające powrót do sprawności fizycznej sprzed wypadku i konieczność poruszania się przy pomocy kul. Powódka nie domaga się odszkodowania z tytułu kosztów leczenia, lecz zadośćuczynienia za doznany uszczerbek na zdrowiu, cierpienie fizyczne i życiowe konsekwencje braku poprzedniej sprawności ruchowej.
Sąd ustalił:
W dniu 29 listopada 2010r., w godzinach popołudniowych, powódka H. P. (2) wychodząc ze sklepu (...) znajdującego się w kamienicy przy ulicy (...)
w K. uległa wypadkowi. Po zejściu z 3-stopniowych schodów prowadzących bezpośrednio do sklepu, powódka idąc chodnikiem przy budynku poślizgnęła się na blasze zakrywającej właz do piwnicy, na którym zalegało błoto pośniegowe, podwinęła nogę i upadła. Właz ten (o rozmiarach około 94cm x 81 cm) znajdował się i znajduje się nadal na wyłożonym betonową kostką chodniku, w odległości niewiele ponad 1 m od schodów, tuż przy ścianie kamienicy. Pokrywa włazu nieznacznie wystaje od strony schodów poza powierzchnię chodnika. Również chodnik w chwili wypadku był pokryty błotem pośniegowym. Prószył ponadto cały czas śnieg. Chodnik nie był uprzątnięty z błota pośniegowego i śniegu.
Bezpośrednio po zdarzeniu, przypadkowi przechodnie a następnie sprzedawca ze sklepu (...) udzielili powódce pomocy, tj. podnieśli ją, przenieśli na schody prowadzące do sklepu i zadzwonili na pogotowie.
Powódka od wielu lat mieszka przy ulicy (...) w K., w sąsiadującej kamienicy do miejsca zdarzenia.
/dowód: protokół z oględzin k. 216-220, zeznania świadka B. B. k. 181-182, oświadczenie W. B. k. 130, zeznania powódki H. P. (2) k. 184-186, 293/
W dniu zdarzenia (29 listopada 2010r.) przez całą dobę występowały w miejscu zdarzenia intensywne opady śniegu powodujące szybki przyrost pokrywy śnieżnej, temperatura powietrza była ujemna. Występujące opady śniegu utworzyły nad ranem pokrywę z wierzchu suchego i przewianego śniegu o grubości około 10 cm, natomiast dalsze opady śniegu w ciągu tego dnia przyczyniły się do stopniowego wzrostu pokrywy i w godzinach wieczornych pokrywa śnieżna osiągnęła 18 cm. We wcześniejszych dniach, od 22 listopada, w miejscu zdarzenia miał miejsce stopniowy spadek temperatury, opady deszczu i później śniegu, zaczęła tworzyć się pokrywa śnieżna. W okresie tym, najbardziej uciążliwe warunki atmosferyczne panowały w dniu 29 listopada 2010r.
/dowód: opinia meteorologiczna k. 154-157 /
Chodnik na wysokości miejsca zdarzenia przylega do kamienicy (ul. (...)), która stanowi własność M. W.. W dacie przedmiotowego zdarzenia M. W. posiadał zawartą z pozwanym (...) S.A. umowę ubezpieczenia ( (...)) odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym wraz z ubezpieczeniem budynku wielorodzinnego przy ul. (...) w K. od odpowiedzialności m.in. za szkody powstałe w następstwie zdarzeń losowych, na sumę ubezpieczenia 20 000 zł (OC w życiu prywatnym), nr polisy: (...).
/dowód: oświadczenie M. W. z dnia 26.03.12r. k. 107, potwierdzenie pokrycia ubezpieczeniowego k. 68-70, ogólne warunki umowy k. 71-78/
Po opatrzeniu na miejscu zdarzenia, powódka została przewieziona do Szpitala przy ul. (...) w K., gdzie po przeprowadzeniu badań stwierdzono złamanie kostki przyśrodkowej, kostki bocznej, krawędzi tylnej z przemieszczeniem i podwichnięciem
tylno-bocznym. Leczona była operacyjnie. Następnie była unieruchomiona, w szpitalu leżała do dnia 21 grudnia 2010r. Po ściągnięciu szwów przechodziła rehabilitację. Po 10 miesiącach usunięto operacyjnie zespolenie kostki przyśrodkowej oraz więzozrostu piszczelowo-strzałkowego, pozostało zespolenie w krawędzi tylnej i w kostce bocznej.
/dowód: kopia karty zlecenia wyjazdu pogotowia ratunkowego k. 15-16dokumentacja medyczna powódki k. 108-118, opinia biegłego sądowego ortopedy i traumatologa E. M. k. 268-270, zeznania powódki H. P. (2) k. 184-186, 293/
Złamanie u powódki wygoiło się ale ze zniekształceniem obrysów stawu skokowego, uwypukleniem obrysów kostki przyśrodkowej, koślawym ustawieniem tyłostopia, ograniczeniem ruchów czynnych w stawie skokowym górnym i dolnym z istotnym zaburzeniem wydolności chodu. Całkowity uszczerbek na zdrowiu powódki związany ze stanem stawu skokowego prawego powstałym na skutek przedmiotowego wypadku wynosi 20%. Powódka odczuwa ze stawu skokowego prawego dolegliwości bólowe, które są stałe, spowodowane pourazowym zniekształceniem stawu skokowego oraz zmianami zwyrodnieniowymi stawu i istniejącym przesunięciem powierzchni stawowej dolnej nasady piszczeli. Jest to powodem zmniejszenia jej sprawności i koniecznością posługiwania się kulą inwalidzką przy chodzeniu. Ze względu na istniejące zniekształcenie stawu skokowego prawego zabiegi rehabilitacyjne mogą spowodować niewielkie zmniejszenie dolegliwości bólowych, ale nie spowodują poprawy ustawienia stawu skokowego prawego. Mało prawdopodobna jest poprawa, natomiast będzie występowała progresja istniejących zmian powypadkowych. Brak jest szans na całkowity powrót powódki do stanu sprzed wypadku.
Powódka od 2007r. jest na emeryturze, mieszka w kamienicy na III piętrze budynku bez windy. Obecnie ma trudności z poruszaniem się, utyka, posługuje się jedną kulą inwalidzką. Przed wypadkiem poruszała się swobodnie.
/dowód: dokumentacja medyczna powódki k. 108-118, opinia biegłego sądowego ortopedy i traumatologa E. M. k. 268-270 zeznania powódki H. P. (2) k. 184-186, 293/
Powódka w pierwszej kolejności wezwała właściciela ww. kamienicy przy ulicy (...) M. W. do wypłaty odszkodowania, który poinformował ją o posiadanej polisie ubezpieczeniowej odsyłając do ubezpieczyciela. Następnie zgłosiła szkodę (...) S.A. w W.. Szkoda została zarejestrowana pod numerem (...). Po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego, pismem z dnia 23 lipca 2012 roku, ubezpieczyciel zawiadomił powódkę o odmowie przyznania odszkodowania za szkodę powstałą w dniu 29 listopada 2010r., wskazując w uzasadnieniu, że w przedstawionym stanie faktycznym nie znajduje podstaw do przyjęcia odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie. Ubezpieczyciel powołał się na kartę zlecenia wyjazdu pogotowia (wywiad z pacjentem),
z którego wynika, iż do urazu doszło na skutek upadku po potknięciu się na schodach
w trakcie wychodzenia ze sklepu mieszczącego się w budynku przy ul. (...).
/dowód: oświadczenie M. W. z dnia 26.03.12r. k. 107, dokumentacja zgromadzona w aktach szkodowych/
Powyższe ustalenia w części miały charakter bezsporny jak również zostały oparte na powołanych wyżej dowodach, zaoferowanych w toku procesu przez stronę powodową.
W zakresie ustaleń dotyczących doznanych przez powódkę obrażeń oraz
jej ewentualnego rozstroju zdrowia, sąd oparł się przede wszystkim na opinii biegłego sądowego specjalisty chirurgii urazowej i ortopedii E. M., sporządzonej na podstawie dostępnej dokumentacji, która nie była przez żadną ze stron kwestionowana. Z opinii tej wynikają zarówno ustalenia co do bezpośrednich urazów doznanych przez powódkę po zdarzeniu jak i czasokresu jej leczenia oraz tego czy zdarzenie pozostawiło trwałe następstwa u powódki.
Sąd oparł się również na zeznaniach świadka B. B., uznając relację świadka za wiarygodną. Z kolei zeznania świadka M. W. stały się podstawą ustaleń Sądu jedynie w nieznacznej części albowiem świadek ten nie posiadał bezpośredniej wiedzy o zdarzeniu, o którym dowiedział się dopiero po około pół roku od jego zaistnienia. Ponadto relacja tego świadka o tym w jaki sposób zwykle realizowany jest obowiązek odśnieżania chodnika przed nieruchomością nie mogła być uznana za w pełni wiarygodną gdyż pozostaje w sprzeczności z zeznaniami świadka B. B. – osoby niezainteresowanej wynikiem postępowania w przeciwieństwie do świadka M. W. będącego właścicielem kamienicy przy której doszło do wypadku. Sąd nie dał również wiary zeznaniom M. W. co do tego, że w dniu zdarzenia powódka nie mogła poruszać się chodnikiem bezpośrednio przy budynku albowiem pozostało to w sprzeczności z zenanami B. B. i powódki oraz całokształtem okoliczności sprawy. Z pewnością bowiem nie mogło być tak jak zeznał świadek M. W., że pod budynkiem była usypana pryzma śniegu albowiem były to pierwsze opady śniegu w 2010 roku i chodnik nie został w ogóle odśnieżony z uwagi na intensywność tych opadów.
Podstawę ustaleń Sądu stanowiły także zeznania powódki. Zeznania te, w części dotyczącej okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia w przedmiotowej sprawie, są konsekwentne, spójne, przy tym nie pojawiły się w sprawie żadne okoliczności, które nasuwałyby wątpliwości co do wiarygodności tych zeznań.
Sąd pominął przeprowadzenie dowodu z zeznań świadka W. B. (świadek zmarł) oraz dowód ze szkicu miejsca zdarzenia. Przeprowadzono bowiem dowód z oględzin miejsca zdarzenia. Ponadto Sąd oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie wydruku stron internetowych zawierających informacje o warunkach pogodowych albowiem w tym zakresie miarodajny był dowód z opinii Instytutu.
Sąd zważył:
Powództwo częściowo należało uwzględnić.
Należało przyjąć, że podstawą odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela był w pierwszej kolejności przepis art. 822 k.c. zgodnie z którym przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela (art. 822 § 4 k.c.). Odpowiedzialność ubezpieczyciela ma charakter akcesoryjny, ubezpieczyciel ponosi bowiem odpowiedzialność tylko wtedy i tylko w takim zakresie, w jakim odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczony sprawca. Nie oznacza to jednak, że między zakresem odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego sprawcy a odpowiedzialnością ubezpieczyciela można postawić znak równości. Odpowiedzialność ubezpieczonego sprawcy musi bowiem mieścić się w granicach ochrony udzielonej przez ubezpieczyciela, a poza tym musi wystąpić wypadek ubezpieczeniowy, czyli zdarzenie, które strony w umowie ubezpieczenia określiły jako przyczynę uzasadniającą odpowiedzialność ubezpieczyciela. Zakres ochrony ubezpieczeniowej wyznacza przewidziana w umowie suma gwarancyjna, stanowiąca górną granicę odpowiedzialności ubezpieczyciela. Z chwilą wystąpienia wypadku ubezpieczeniowego poszkodowanemu przysługuje natomiast bezpośrednio przeciwko ubezpieczycielowi roszczenie prawno-ubezpieczeniowe (actio directa). W relacji ubezpieczyciel - poszkodowany mają zastosowanie zarówno przepisy prawa ubezpieczeń, jak i przepisy prawa cywilnego dotyczące obowiązku naprawienia szkody, natomiast poszkodowany zajmuje na gruncie tych zasad szczególną pozycję prawną, ponieważ przysługują mu dwa odrębne roszczenia. Zachodzi między nimi ścisła współzależność polegająca na tym, że oba roszczenia istnieją obok siebie dopóty, dopóki jedno z nich nie zostanie zaspokojone. Poszkodowany nie może uzyskać dwóch odszkodowań, a o tym, w jaki sposób i w jakiej kolejności nastąpi realizacja przysługującego mu odszkodowania decyduje sam, kierując żądanie przeciwko ubezpieczonemu albo ubezpieczycielowi, albo przeciwko obu nim równocześnie.
Przedmiotem ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej jest odpowiedzialność ubezpieczającego za szkody wyrządzone osobom trzecim, a więc szkody wyrządzone wskutek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania (art. 471 i nast. k.c.), jak
i szkody/krzywdy wyrządzone na skutek czynu niedozwolonego (art. 415 i nast. k.c.). Jest to ubezpieczenie jego odpowiedzialności za wyrządzenie szkody opartej na zasadzie winy, ryzyka, słuszności oraz w sytuacjach, gdy odpowiedzialności nadano charakter bezwzględny. Istotą opisywanego ubezpieczenia jest wejście ubezpieczyciela na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w sytuację prawną ubezpieczającego, w zakresie ponoszonej przez niego odpowiedzialności odszkodowawczej.
W okolicznościach sprawy na podstawie zgromadzone materiału dowodowego Sąd uznał, że istniały podstawy do przypisania odpowiedzialności deliktowej ubezpieczonemu M. W. na podstawie art. 415 k.c. za zaniechania w wykonywaniu obowiązków w zakresie utrzymania budynku i jego otoczenia w bezpiecznym stanie oraz zimowego utrzymania chodnika jako wydzielonej części drogi służącej dla ruchu pieszego. W konsekwencji czego legitymację bierną w procesie należało przypisać pozwanemu albowiem tego rodzaju zaniechanie mieściło się w zakresie ochrony ubezpieczeniowej pozwanego Zakładu (...).
Należy dalej wskazać na normę art. 415 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c., a jednocześnie stwierdzać, iż trzy przesłanki odpowiedzialności ubezpieczonego tj. zdarzenie z którym należy łączyć jego odpowiedzialność, szkoda po stronie powódki o charakterze niematerialnym (o czym jeszcze w szczegółach poniżej) oraz związek przyczynowy pomiędzy tymi faktami, zostały w postępowaniu wykazane.
W pierwszej kolejności odnosząc się do samego zdarzenia z dnia 29 listopada 2010r. w wyniku którego powódka doznała uszczerbku na zdrowiu Sąd uznał, iż doszło do niego w miejscu oraz w sposób opisywany przez powódkę, jak wynika z powyżej przedstawionych ustaleń stanu faktycznego. Brak było w sprawie obiektywnie uzasadnianych przesłanek do uznania, że wersja przedstawiona przez powódkę, iż do wypadku doszło na chodniku w miejscu gdzie znajduje się właz do piwnicy nie jest prawdziwa, natomiast prawdziwa jest wersja wypadku wynikająca z Karty Zlecenia W. Pogotowia, iż do wypadku doszło w ten sposób, że powódka potknęła się na schodach wychodząc ze sklepu (...). Pracownicy pogotowania nie byli naocznymi świadkami zdarzenia, natomiast okoliczność, iż powódka znajdowała się na schodach w chwili ich przyjazdu nie przesądza o tym, że w tym miejscu doszło do wypadku. Taką wersję zakwestionowała bowiem powódka, konsekwentnie przedstawiając w jakich okolicznościach doszło do wypadku i jej wersja została pośrednio potwierdzona zeznaniami świadka B. B., która wskazała, iż pomogła powódce przemieścić się na schody i usiąść na schodach po tym jak upadła na nieodśnieżonym chodniku.
Dalej należy przypomnieć, że w dacie zdarzenia właścicielem nieruchomości przy
ul. (...) w K., wzdłuż której biegnie chodnik, na którym doszło do wypadku był M. W.. W sprawie zatem należało ocenić zachowanie M. W. z punktu widzenia obowiązków właściciela nieruchomości pod kątem odpowiedzialności deliktowej związanej z zaniechaniami w zakresie utrzymania nieruchomości oraz chodnika, na którym doszło do wypadku.
Sąd uznał, że zarzucalność (zawinienie) przypisanego ubezpieczonemu czynu niedozwolonego wynika z zaniedbania ciążących na właścicielu budynku obowiązków w utrzymaniu budynku i jego otoczenia w należytym stanie, a w szczególności związanych z zapewnieniem bezpiecznego użytkowania obiektu i jego otoczenia w razie wystąpienia czynników zewnętrznych odziaływujących na obiekt, związanych z działaniem człowieka lub sił natury. Obowiązki te wynikają z jednej strony z ogólnych przepisów Kodeksu cywilnego odnoszących się do treści i sposobu wykonywania prawa własności, a nadto są skonkretyzowane przepisami m.in. art. 61 i art. 5 ust. 2 ustawy z dnia 7 lipca 1994r. Prawo budowlane (Dz.U.2010, Nr 243, poz. 1623 ze zm.). Z kolei zagadnienie związane z utrzymaniem nawierzchni chodników drogowych reguluje szczegółowo ustawa z dnia 13 września 1996 r. o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, z której art. 5 ust 1 pkt 4 w zw. z art. 2 pkt 4 (w brzmieniu obowiązującym w dniu wypadku, czyli 29 listopada 2010r., Dz.U. z 2005r. Nr 236, poz. 2008) wynika, właściciele nieruchomości zapewniają utrzymanie czystości i porządku przez uprzątnięcie błota, śniegu, lodu i innych zanieczyszczeń z chodników położonych wzdłuż nieruchomości, przy czym za taki chodnik uznaje się wydzieloną część drogi publicznej służącą dla ruchu pieszego położoną bezpośrednio przy granicy nieruchomości; właściciel nieruchomości nie jest obowiązany do uprzątnięcia chodnika, na którym jest dopuszczony płatny postój lub parkowanie pojazdów samochodowych.
Pozwany Ubezpieczyciel kwestionując swoją odpowiedzialność za przedmiotowe zdarzenie podniósł, że warunki pogodowe panujące w dniu 29 listopada 2010r. uniemożliwiały w znaczeniu obiektywnym utrzymanie chodników w należytym stanie, natomiast obowiązkiem M. W. było podjęcie starań adekwatnych do typowych dla warunków zimowych utrzymania terenu w należytym stanie. Jak ustalono, w dniu zdarzenia istotnie miały miejsce bardzo intensywne opady śniegu powodujące szybki przyrost pokrywy śnieżnej i co należy podkreślić, były to opady niespotykane w wcześniejszych dniach. Można się zatem zgodzić z pozwanym, że intensywność tego zjawiska przekraczała opady, co do których możliwe jest wymaganie od właściciela budynku uprzątnięcie i utrzymanie w czystości chodnika przylegającego do jego nieruchomości. Jednak należy zauważyć, że w odległości niewiele ponad 1 m od 3-stopniowych schodów sklepu (...), przy ścianie kamienicy, znajdowała się blacha zakrywająca właz do piwnicy, która to pokrywa włazu nieznacznie wystawała od strony schodów poza powierzchnię chodnika. W tej sytuacji na właścicielu przedmiotowej kamienicy spoczywał szczególny obowiązek zabezpieczenia tego fragmentu chodnika, zwłaszcza z uwagi na mogące wystąpić opady atmosferyczne. Doświadczenie życiowe bowiem podpowiada, iż w przypadku opadów śniegu i zalegającej pokrywy śniegu właz ten nie będzie widoczny, a z uwagi na jego strukturę (gładka blacha) niebezpieczeństwo poślizgu na nim w takich warunkach zdecydowanie wzrośnie. Właz ponadto lekko odstawał, co również zwiększało możliwość potknięcia się. Ponadto naturalne jest, iż w czasie występowania warunków atmosferycznych mających wpływ na stan podłoża, osoby schodząc po schodach oraz poruszając się po chodniku, będą starały się znaleźć w bliskiej odległości jakiegokolwiek oparcia (np. poręczy, ściany). W badanym przypadku, kiedy powódka po wyjściu ze sklepu i zejściu po schodach skierowała się w prawo na chodnik, postanowiła iść przy ścianie budynku aby ewentualnie mieć możliwość podparcia. Wtedy też weszła na – wówczas niewidoczny – znajdujący się nieopodal schodów, tuż przy ścianie kamienicy, metalowy właz, o który potknęła się i upadła. Zatem odpowiedzialność ubezpieczonego M. W. należy łączyć nie tyle z zaniechaniem uprzątnięcia chodnika ze śniegu i błota pośniegowego, ile z zaniechaniem zabezpieczenia tego fragmentu chodnika na którym znajdował się metalowy właz, którego obecność sama w sobie zwiększała niebezpieczeństwo potknięcia się, poślizgnięcia i upadku. Należy przy tym podkreślić, że właz znajdował się we fragmencie chodnika przeznaczonym do poruszania się pieszych. Chodnik nie jest i nie był bowiem podzielony na część dla pieszych i część wyłączoną z tej komunikacji.
W takiej sytuacji Sąd uznał, że na właścicielu kamienicy w związku z występowaniem opadów śniegu - niezależnie od ich intensywności – ciążył obowiązek oznaczenia w jakikolwiek sposób tego niebezpiecznego fragmentu chodnika, chociażby poprzez zastawienie go np. jakimś przedmiotem – co dopiero w późniejszym okresie uczyniono. Jak wynika bowiem z oględzin miejsca zdarzenia oraz zeznań powódki, obecnie pomiędzy schodami a włazem znajduje się skrzynka na prasę, która w zasadzie uniemożliwia skierowanie się ze schodów w stronę włazu, która to skrzynka w chwili zdarzenia znajdowała się po drugiej stronie schodów.
Z powyższych względów Sąd uznał, że zachodziły przesłanki uzasadniające odpowiedzialność M. W. (ubezpieczonego) za zaniechania w zakresie utrzymania tej części chodnika, gdzie znajduje się właz, który to fragment również mógł służyć dla ruchu pieszego. Z zebranego materiału dowodowego wynika, że właściciel kamienicy nie podejmował do chwili zdarzenia względem tego fragmentu chodnika żadnych czynności związanych z jego zabezpieczeniem.
Przechodząc do dalszych przesłanek odpowiedzialności pozwanego, należy wskazać, że w sprawie nie istniały żadne wątpliwości co do tego, że powódka wykazała istnienie szkody na osobie w postaci poważnego uszczerbku na zdrowiu, którego doznała na skutek wypadku na chodniku przy ul. (...) w K.. Wystąpienie tej szkody potwierdził biegły sądowy specjalista chirurgii urazowej i ortopedii E. M., który uszczerbek na zdrowiu powódki związany z wypadkiem określił na 20%.
W sprawie nie sposób też zakwestionować istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy opisanymi zaniechaniami właściciela przedmiotowej nieruchomości
w zakresie utrzymania nawierzchni przylegającego do niej chodnika i zabezpieczenia niebezpiecznej części a doznaną przez powódkę szkodą na osobie. Występowanie śliskości na chodniku - w miejscu gdzie znajdowała się blacha zakrywająca właz do piwnicy, spowodowało poślizgnięcie się powódki, podwinięcie nogi i upadek.
Powyższe rozważania pozwalają na stwierdzenie, iż powódka wykazała odpowiedzialność pozwanego Zakładu (...) co do zasady albowiem miał miejsce wypadek ubezpieczeniowy, czyli zdarzenie, które pozwany i M. W. w umowie ubezpieczenia (...) potwierdzonej polisą (...) określiły jako przyczynę uzasadniającą odpowiedzialność ubezpieczyciela.
Spór między stronami istniał także na płaszczyźnie wysokości dochodzonego zadośćuczynienia. Poza tym, iż pozwany zarzucał, że powódka nie wykazała rozmiaru doznanej krzywdy, to podnosił, że jego odpowiedzialność odszkodowawcza ograniczała się do sumy ubezpieczenia ustalonej dla ryzyka OC w życiu prywatnym, ta zaś wynosiła 20 000 zł.
Należy wskazać, że zakres oraz zasady odpowiedzialności w przedmiotowej sprawie określają art. 361 k.c. i 363 k.c. Zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 § 1 k.c.), a jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron (art. 362 k.p.c.). Z kolei stosownie do art. 444 § 1 k.c., w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Na odstawie art. 445. § 1 k.c. sąd może przyznać poszkodowanemu także odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.
W zakresie wysokości zadośćuczynienia, które może przyznać Sąd należy zauważyć w pierwszej kolejności, iż ze względu na niewymierność krzywdy Sąd dysponuje większym zakresem swobody (co nie oznacza, że dowolnością) przy ustalaniu szkody na osobie i sumy potrzebnej do jej naprawienia. Znaczenie dla oceny rozmiaru krzywdy i w konsekwencji ustalenia wysokości zadośćuczynienia ma oprócz wielkości cierpień fizycznych i psychicznych trwałość uszczerbku na zdrowiu, niekorzystne prognozy na przyszłość, utrata lub zmniejszenie szans wyleczenia lub przeżycia, wiek poszkodowanego, stopień winy sprawcy szkody. Trzeba wreszcie zwrócić uwagę, że oprócz kryteriów o charakterze niemajątkowym i majątkowym, należy brać pod uwagę subiektywne odczucie pokrzywdzonego w zakresie kompensaty doznanej krzywdy. To subiektywne odczucie musi podlegać pewnej zobiektywizowanej korekcie odnoszącej się przeciętnego człowieka znajdującego się w podobnej sytuacji życiowej.
Należy uzupełniająco podkreślić, że każdorazowo tylko rozważenie zindywidualizowanych przesłanek może stanowić podstawę do określenia odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia
19 stycznia 2012r., IV CSK 221/11, lex nr 1119550), stąd od okoliczności danego przypadku będzie zależało, które z czynników mających wpływ na określenie wymiaru krzywdy będą miarodajne dla ustalenia zadośćuczynienia na odpowiednim poziomie.
Niezależnie od powyższych uwag, wysokość zadośćuczynienia winna zostać także utrzymana w rozsądnych graniach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, przy tym nie może prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia, a zatem jego wysokość musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, przy uwzględnieniu skali i zakresu następstw uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia i sytuacji życiowej poszkodowanego ( por. np. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 30 stycznia 2004 r., sygn. akt I CK 131/03, OSNC 2005 r., nr 2, poz. 40; z dnia 10 lutego 2004 r., sygn. akt IV CK 355/02, niepubl.). W orzecznictwie Sądu Najwyższego akcentuje się przy tym, że zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia ma uzupełniający charakter w stosunku do kwestii zasadniczych, jakimi są rozmiar szkody niemajątkowej i kompensacyjna rola zadośćuczynienia (tak Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 4 listopada 2010r., IV CSK 126/10, lex nr 898263, niepubl.).
Wobec powyższego należy podkreślić, iż określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi istotne uprawnienie sądu rozstrzygającego sprawę merytorycznie i w tym zakresie dysponuje on swobodą decyzyjną. O wysokości zadośćuczynienia decydują okoliczności wyżej przytoczone, ale również wpłynąć na decyzję sądu w tym przedmiocie może mieć ustalenie przyczynienia się pokrzywdzonego (do zdarzenia skutkującego szkodą na osobie i mieniu), które może prowadzić do obniżenia ustalonego w sposób wyżej wskazany zadośćuczynienia. Jednocześnie za możliwością obniżenia należnego zadośćuczynienia przy ustaleniu przez sąd przyczynienia się pokrzywdzonego wypowiadają się sądy powszechne jak również Sąd Najwyższy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 1998r., II UKN 174/98, OSNP 1999/16/524, orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 2 stycznia 1962r., IV CR 343/61, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 5 marca 2010r., I ACa 7/10, lex nr 1120384, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1999r., I CKN 832/99, lex nr 1001268, wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 17 stycznia 2013r., III APa 14/12, lex nr 1240038).
Uznając zasadność zgłoszonego żądania w zakresie zadośćuczynienia Sąd przyjął w pierwszej kolejności, iż powódka w następstwie wypadku doznała krzywdy wobec doznanych urazów i odczuwalnych bezpośrednio po wypadku cierpień fizycznych, których stopień nasilenia był znaczny, co przełożyło się na trwałość uszczerbku na jej zdrowiu, przede wszystkim z punktu widzenia ortopedycznych następstw przebytego wypadku. Powódka odczuwa ze stawu skokowego prawego dolegliwości bólowe, które są stałe, spowodowane pourazowym zniekształceniem stawu skokowego oraz zmianami zwyrodnieniowymi stawu
i istniejącym przesunięciem powierzchni stawowej dolnej nasady piszczeli, jest to powodem zmniejszenia jej sprawności i koniecznością posługiwania się kulą inwalidzką przy chodzeniu. Biegły specjalista z zakresu chirurgii urazowej i ortopedii stwierdził u powódki trwały uszczerbek na zdrowiu w związku z wypadkiem z dnia 29 listopada 2010r. na poziomie 20%. I chociaż ustalenia co do wysokości tego uszczerbku w sprawie cywilnej o zadośćuczynienie mają jedynie charakter pomocniczy, to z pewnością obrazują skalę i nieodwracalność następstw wypadku dla zdrowia powódki. Biegły także jednoznacznie stwierdził, że wszystkie zgłaszane obecnie przez powódkę dolegliwości są bezpośrednim następstwem wypadku. Co szczególnie istotne, mało prawdopodobna jest poprawa, natomiast będzie występowała progresja istniejących zmian powypadkowych. Brak jest również szans na całkowity powrót powódki do stanu sprzed wypadku.
Na wysokość przyznanego powódce zadośćuczynienia rzutowały okoliczności związane z wpływem wypadku na codzienne funkcjonowanie i jej dotychczasowy sposób życia. Obecnie poza dolegliwościami bólowymi, powódka ma trudności z poruszaniem się, utyka, przy chodzeniu posługuje się jedną kulą inwalidzką. Przed wypadkiem powódka poruszała się swobodnie. W związku z tym należało przyjąć, że zmiany w codziennym funkcjonowaniu powódki – a wszystko na to wskazuje że są to zamiany trwałe – po wypadku są znaczne.
Uwzględniając wszystkie omówione okoliczności faktyczne sprawy rzutujące na wysokość zadośćuczynienia Sąd uznał, że rozmiar krzywdy fizycznej i cierpień psychicznych, jakich powódka doznała w związku z przedmiotowym wypadkiem był znaczny. Przedstawione okoliczności wskazują na to, że zaistniałe zdarzenie w istotny sposób zaważyło na jej życiu. Doznany w wypadku uraz do dziś skutkuje ograniczoną sprawnością fizyczną i dolegliwościami bólowymi, a wobec stwierdzenia trwałości opisanych następstw wypadku, zaważy istotnie na jej dalszym życiu. Powódka w chwili wypadku była osobą sprawną, samodzielną, a w następstwie wypadku jej sprawność fizyczna została nieodwracalnie ograniczona, co w przypadku osób starszych jest szczególnie dotkliwie odczuwalne.
Sąd uznał, że znaczny rozmiar nieodwracalnej krzywdy, której doznała powódka, uzasadnia założenie, że zadośćuczynienie na poziomie 25 000 zł którego domagała się powódka, nie stanowi w okolicznościach sprawy wartości nadmiernej czy wygórowanej. Należne powódce zadośćuczynienie powinno być przez nią odczuwalne i pozwolić na zrekompensowanie doznanej krzywdy. Pełna kwota 25 000 zł nie mogła być jednak zasądzona na rzecz powódki z poniższych względów.
Po pierwsze Sąd uznał, że istnieje podstawa do przypisania pozwanej przyczynienia się (art. 362 k.c.) do wypadku, które to przyczynienie ma wpływ na wysokość należnego jej zadośćuczynienia. Należy też podkreślić, że norma art. 362 k.c. jest wprost adresowana do sądu i ma charakter normy kompetencyjnej, a zatem Sąd ma możliwość jej zastosowania z urzędu w każdym przypadku stosownie do okoliczności sprawy ( por. uzasadnienie wyroku SN z 2 sierpnia 2006r., sygn. I UK 50/06, publ. M.P.Pr. 2007/2/100, lex nr 216013).
Nie uszło uwadze Sądu, iż powódka od około 30 lat mieszka w kamienicy sąsiadującej do kamienicy w której mieści się sklep (...). Powódka musiała się zatem wielokrotnie poruszać chodnikiem przy numerach 95 i 97, doskonale zatem znała stan tego chodnika oraz zdawała sobie sprawę, że na obszarze chodnika znajdującym się przy murze kamienicy nr 95 znajduje się metalowy właz prowadzący do piwnicy. W takiej sytuacji można powódce zarzucić, że widząc panujące w dniu 29 listopada 2010r. warunki atmosferyczne nie zachowała wzmożonej ostrożności idąc chodnikiem przy murze właśnie z uwagi na znajdujący się tam właz, który mógł być śliski. Co prawda powódka nie mogła w tym dniu widzieć włazu albowiem był przysypany śniegiem, jednak mając świadomość, iż tam się znajduje powinna była szczególnie uważać i asekurować się przed potknięciem. Nie zmienia to oczywiście poprzednio opisanych wniosków, że właz stwarzał zagrożenie i powinien być zabezpieczony lub ten fragment chodnika powinien być wyłączony z ruchu pieszych. To wszystko łącznie nakazuje przyjąć, że przypisanie powódce przyczynienia się, nie powinno przekraczać 20% i taką wartość przyjął Sąd za podstawę ustalenia wysokości zasądzonego zadośćuczynienia.
Skoro zatem kwota dochodzona przez powódkę w wysokości 25 000 zł była odpowiednia do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę, to przy przyjęciu 20% jej przyczynienia, należna powódce kwota wynosi 20 000 zł, którą to kwotę Sąd zasądził na rzecz powódki od pozwanego. Kwota ta stanowi rekompensatę za doznany ból i cierpienia po wypadku w związku z doznanymi urazami, które skutkowały trwałym uszczerbkiem na zdrowiu, a także uwzględnia niedogodności i ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu z jakimi boryka się powódka oraz subiektywne odczucia, które bezpośrednio wpłynęły na jej sposób funkcjonowania.
Należy też znaczyć, że nawet gdyby nie przyjęte przez Sąd przyczynienie, to z uwagi na ograniczony zakres odpowiedzialności pozwanego za szkody powstałe w następstwie zdarzeń losowych na podstawie polisy nr (...), górną granicę odpowiedzialności pozwanego stanowiła również suma 20 000 zł.
Mając na uwadze powyższe, na mocy powołanych przepisów zasądzono na rzecz powódki kwotę 20 000 zł, oddalając powództwo w pozostałym zakresie, o czym orzeczono jak w wyroku z dnia 1 kwietnia 2015r.
O kosztach procesu rozstrzygnięto na podstawie art. 100 k.p.c. dokonując ich stosunkowego rozdzielenia.
Na koszty postępowania złożyły się: uiszczona opłata od pozwu (500 zł), wynagrodzenia pełnomocnika powoda oraz pozwanej (po 2400 zł), opłaty skarbowe od pełnomocnictw (po 17 zł), zaliczki na wynagrodzenie biegłego i Instytutu (300 zł uiszczona przez powódkę, 1000 zł uiszczona przez pozwanego).
Powódka wygrała spór w zakresie części należności głównej, tj. kwoty 20 000 zł czyli w 80%, a przegrała proces w zakresie części należności czyli w zakresie 20%.
Skoro łącznie rzeczywiście poniesione koszty procesu pomiędzy powódką i pozwanym wynosiły 6081,83 zł i powódka poniosła z tego koszty w wysokości 3192,76 zł, a powinna ponieść 20% całości kosztów, w zakresie kwoty 1976,39 zł należał się powódce zwrot od pozwanego.
Pozostała do rozliczenia kwota 750 zł tytułem brakującej opłaty od pozwu od której powódka była zwolniona, o czym, przy założeniu odpowiedzialności powódki i pozwanego za wynik procesu w relacji 20% do 80%, orzeczono na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych ( t.j. Dz.U. z 2014r., poz. 1025, dalej jako uopl). Nadto sąd dokonał zwrotu powódce i pozwanemu niewykorzystanych zaliczek, które zostały przez nich uiszczone (art. 80 uopl).