Pełny tekst orzeczenia

POSTANOWIENIE
z dnia 26 listopada 1996 r.

Sygn. akt W. 4/96


w sprawie odmowy ustalenia powszechnie obowiązującej wykładni art. 37 ust. 1 i art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 14 czerwca 1991 r. o spółkach z udziałem zagranicznym (Dz. U. Nr 60, poz. 253; zm.: Nr 80, poz. 350, Nr 111, poz. 480; z 1993 r. Nr 134, poz. 646; z 1996 r. Nr 45, poz. 198)

Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie:

Andrzej Zoll – przewodniczący
Zdzisław Czeszejko–Sochacki
Tomasz Dybowski
Lech Garlicki – sprawozdawca
Stefan J. Jaworski
Krzysztof Kolasiński
Wojciech Łączkowski
Ferdynand Rymarz
Jadwiga Skórzewska–Łosiak
Wojciech Sokolewicz
Janusz Trzciński
Błażej Wierzbowski

po rozpoznaniu, 20 i 26 listopada 1996 r., na posiedzeniu w trybie art. 13 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 29 kwietnia 1985 r. o Trybunale Konstytucyjnym (tekst jednolity z 1991 r. Dz.U. Nr 109, poz. 470; zm.: z 1993 r. Nr 47, poz. 213; z 1994 r. Nr 122, poz. 593; z 1995 r. Nr 13, poz. 59; z 1996 r. Nr 77, poz. 367) wniosku Prezesa Rady Ministrów o:
ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni art. 37 ust. 1 i art. 43 ust. 3 ustawy z dnia 14 czerwca 1991 r. o spółkach z udziałem zagranicznym (Dz. U. Nr 60, poz. 253; zm.: Nr 80, poz. 350, Nr 111, poz. 480; z 1993 r. Nr 134, poz. 646; z 1996 r. Nr 45, poz. 198)


postanowił:

odmówić ustalenia powszechnie obowiązującej wykładni.



Uzasadnienie:


1. Prezes Rady Ministrów 23 maja 1996 r. skierował do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni art. 37 ust. 1 i art. 43 ust. 3 ustawy z 14 czerwca 1991 r. o spółkach z udziałem zagranicznym.
Prezes Rady Ministrów nie wskazał prawidłowego, jego zdaniem, rozumienia tych przepisów, a jedynie stwierdził, że stały się one źródłem zróżnicowanej wykładni. Oba przepisy mają charakter przepisów przejściowych. Art. 37 ust. 1 stanowi, iż spółki, które utworzono na podstawie zezwoleń wydanych na podstawie ustawy z 6 lipca 1982 r. o zasadach prowadzenia na terytorium PRL działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne oraz ustawy z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych, “korzystają z przysługujących im na podstawie tych ustaw ulg i zwolnień podatkowych do czasu ich wyczerpania, w zakresie dochodów z przedmiotu działalności gospodarczej, określonego w tym zezwoleniu”. Art. 43 ust. 3 zachowuje moc zezwoleń wydanych na podstawie ustawy z 23 grudnia 1988 r. i przewiduje, że Minister Przekształceń Własnościowych, w okresie sześciu miesięcy od wejścia w życie ustawy z 14 czerwca 1991 r., “dostosuje do jej przepisów – bez możliwości pogorszenia – określone w tych zezwoleniach warunki, które spółka jest obowiązana spełnić w toku swej działalności”.
Prezes Rady Ministrów zwrócił uwagę, że na tle stosowania tych przepisów powstało pytanie, jak traktować dochody uzyskiwane przez spółki z udziałem zagranicznym z tytułu odsetek od lokat terminowych, a w szczególności, czy odsetki te są związane z działalnością gospodarczą, na które spółka posiada zezwolenie, czy też stanowią one odrębne źródło dochodu. Przyjęcie drugiej interpretacji oznacza, że dochody z tych odsetek nie są objęte zwolnieniem podatkowym przysługującym spółce.
Prezes Rady Ministrów wskazuje, że w kwestii tej zarysowały się trzy różne kierunki wykładni. Pierwszy, reprezentowany w 1993 r. przez Ministerstwo Finansów oraz wyrażony w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego, uważa, że zwolnienie podatkowe przysługuje wyłącznie w odniesieniu do dochodów z przedmiotu działalności gospodarczej określonej w zwolnieniu, nie odnosi się więc do dochodów osiąganych z odsetek od lokat terminowych na rachunkach bankowych. Drugi, reprezentowany w 1994 r. przez Ministerstwo Finansów prowadzi do identycznej konkluzji, tyle że opiera się na nieco innym rozumowaniu, uznając że przychody z tytułu odsetek od lokat terminowych są innym źródłem dochodu niż działalność gospodarcza. Trzeci, reprezentowany przez Ministra Przekształceń Własnościowych, Izbę Przemysłowo–Handlową Inwestorów Zagranicznych oraz mający poparcie w doktrynie, zakłada, że dochody uzyskiwane z lokat terminowych są związane z działalnością gospodarczą, a więc są też objęte ogólnym zwolnieniem podatkowym spółki.
W przekonaniu Prezesa Rady Ministrów istnienie powyższych rozbieżności narusza zasadę pewności prawa i uzasadnia ustalenie przez Trybunał Konstytucyjny powszechnie obowiązującej wykładni tych przepisów.

2. Do wniosku ustosunkował się Prokurator Generalny, który – w piśmie z 22 lipca 1996 r. – zajął stanowisko, iż zwolnienia podatkowe, o których mowa w art. 37 ust. 1 ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym obejmują dochody z przedmiotu działalności gospodarczej, określonego w zezwoleniu na utworzenie spółki, bez względu na rodzaj źródeł przychodów, z jakich dochody te zostały osiągnięte.
Istotą wniosku, zdaniem Prokuratora Generalnego, jest ustalenie wykładni art. 37 ust. 1 ustawy z 1991 r., ponieważ art. 43 ust. 3 tej ustawy utracił swoją aktualność po sześciu miesiącach od jej wejścia w życie.
Gdy chodzi o art. 37 ust. 1 ustawy, to – jako przepis przejściowy – nie zmienia on zasad przyznawania ulg i zwolnień podatkowych, a jedynie ogranicza w czasie możliwość korzystania z nich. Podstawę prawna przyznania zwolnień podatkowych stanowi więc nadal art. 28 ust. 1 ustawy z 23 grudnia 1988 r., co oznacza, że zwolnieniu podatkowemu podlega cały dochód spółki bez względu na źródła przychodu, z jakich dochód te został osiągnięty. Zdaniem Prokuratora Generalnego nie ma znaczenia, z jakich źródeł przychodu pochodzą dochody spółek utworzonych na podstawie zezwolenia, istotne jest natomiast, aby dochody nie pochodziły z innego rodzaju (przedmiotu) działalności gospodarczej niż określony w tym zezwoleniu.

II

Trybunał Konstytucyjny zważył co następuje:

1. Wniosek o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni ustawy dotyczy sytuacji, gdy w interpretacji i stosowaniu tej ustawy zachodzą rozbieżności pomiędzy orzecznictwem Naczelnego Sądu Administracyjnego a interpretacjami prezentowanymi przez Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Przekształceń Własnościowych. Dodatkową komplikację tworzy fakt, że Minister Finansów skorzystał ze swoich uprawnień do zaniechania poboru podatku dochodowego od spółek z udziałem zagranicznym z tytułu odsetek od lokat na terminowych rachunkach bankowych (zarządzenie z 16 maja 1996 r., M.P. Nr 33, poz. 338, mające zastosowanie do dochodów uzyskanych od 1 stycznia 1992 r.).
Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że sposób i zakres pobierania podatku dochodowego od spółek zagranicznych są ściśle związane z ustalaniem i prowadzeniem polityki finansowej państwa w jej związku z ochroną interesów i stymulowaniem zaangażowania inwestorów zagranicznych i krajowych. Prowadzenie tej polityki należy do Rządu działającego pod przewodnictwem premiera, do nich też należy inicjatywa usuwania bądź korygowania regulacji prawnych, które nie służą aktualnym celom procesu przekształcania gospodarki. Podstawowym narzędziem jest w tym zakresie rządowe prawo inicjatywy ustawodawczej, bo ustanawianie ograniczeń swobody działalności gospodarczej jest dopuszczalne tylko na podstawie ustawy (art. 6 przepisów konstytucyjnych). Dalsze narzędzia interwencji mogą wynikać z przepisów obowiązującego ustawodawstwa, by wspomnieć tylko o uprawnieniach Ministra Finansów do zaniechania poboru podatku od konkretnie oznaczonych podatników. W ograniczonym natomiast zakresie jest tu możliwe wykorzystanie powszechnie obowiązującej wykładni ustaw, bo jej istotą nie jest modyfikowanie treści obowiązujących przepisów, a jedynie ustalanie ich znaczenia. Trybunał Konstytucyjny przy ustalaniu powszechnie obowiązującej wykładni ustawy, tak jak i sądy przy orzekaniu na podstawie ustawy, jest związany treścią tej ustawy, a jego rola ogranicza się do stosowania i wyjaśniania przepisów ustawowych. Tym m. in. różni się ustalanie powszechnie obowiązującej wykładni od kontroli konstytucyjności ustawy, której istotą jest dokonanie oceny ustawy, a nie tylko ustalenie jej rzeczywistej treści.

2. Rozpatrując wniosek o ustalenie wykładni art. 37 ust. 1 ustawy z 1991 r. Trybunał Konstytucyjny w pierwszym rzędzie w przedmiotowej kwestii zbadał orzecznictwo Naczelnego Sądu Administracyjnego. Dotyczyło ono po pierwsze – ogólnego rozumienia art. 37 ust. 1 ustawy z 1991 r., a po drugie – sposobu traktowania dochodów uzyskanych z odsetek na rachunkach terminowych.
– Pierwsza kwestia – w wyroku z 28 lipca 1993 r. (III SA 455/93), NSA dokonał interpretacji art. 28 ust. 1 ustawy z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych i wskazał, iż wynikające z niego zwolnienie od podatku dochodowego “ma charakter podmiotowy, gdyż dotyczy całego dochodu osiąganego przez dany podmiot. Nie jest zatem rzeczą organu podatkowego badanie z jakiej działalności spółka osiągnęła poszczególne składniki dochodu, ani czy działalność ta mieściła się w zezwoleniu, wydanym na podstawie art. 5 ustawy”. Ten pogląd NSA został jednak sformułowany na tle stanu prawnego wynikającego z ustawy z 1988 r. Natomiast na tle ustawy z 1991 r. NSA od początku zajął stanowisko, iż jej art. 37 ust. 1 ograniczył zakres zwolnień podatkowych. W uzasadnieniu wyroku z 2 marca 1994 r. (III SA 1433, 1495/93) stwierdzono, iż “ustawa o spółkach z udziałem zagranicznym jednoznacznie ograniczyła prawo do zwolnień podatkowych przysługujących takim spółkom na podstawie ustawy z 23 grudnia 1988 r., wyłącznie do dochodów z przedmiotu działalności gospodarczej określonego w zezwoleniu na działalność. Przepis art. 37 ust. 1 ustawy z 14 czerwca 1991 r. jest jednoznaczny; jego wykładnia gramatyczna... nie pozostawia żadnych wątpliwości co do intencji ustawodawcy”. Stanowisko to znalazło następnie potwierdzenie w wyrokach NSA z 6 lipca 1994 r. (III SA 1637/93 i III SA 1638/93), z 12 października 1994 r. (SA/Kr 1305/94), z 18 stycznia 1995 r. (SA/Wr/1634/94), z 30 maja 1995 r (SA/Wr/2601/94) i z 10 czerwca 1996 r. (SA/Ka 786/95 i SA/Ka 787/95).
– Kwestia druga – orzecznictwo NSA stanęło na stanowisku, że do zakresu dochodów z przedmiotu działalności gospodarczej określonego w zezwoleniu na taką działalność nie można zaliczyć dochodów z lokat kapitałowych. W powołanym uzasadnieniu wyroku z 2 marca 1994 r. stwierdzono, że “... nie jest działalnością gospodarczą w rozumieniu art. 2 ust. 1 ustawy z 23 grudnia 1988 r. o działalności gospodarczej lokowanie na rachunkach bankowych własnych środków finansowych przez osoby fizyczne, osoby prawne i jednostki organizacyjne nie mające osobowości prawnej... Tego rodzaju operacje stanowią odrębne od działalności gospodarczej źródło przychodów... Na marginesie sprawy można stwierdzić, że nie do pomyślenia jest, iż podmiot gospodarczy osiąga dochody z kapitału (oprocentowanie lokat bankowych, pożyczek) nie podejmując w ogóle działalności gospodarczej, dla której w istocie został utworzony”. Pogląd ten podzielił NSA w powołanym wyroku z 6 lipca 1994 r. W uzasadnieniu wskazano m.in., iż Sąd “podziela... pogląd, iż lokowanie środków na rachunkach bankowych lokacyjnych stanowi odrębne od działalności gospodarczej źródło przychodów”.
Powyższe orzecznictwo sądowe pozwala to Trybunałowi Konstytucyjnemu na stwierdzenie, że kwestia będąca przedmiotem wniosku o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni ustawy znalazła już jednolite i konsekwentne wyjaśnienie w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego. Orzecznictwo to nie budzi wątpliwości w samym Naczelnym Sądzie Administracyjnym, czego wyrazem są pisma Prezesa NSA z 19 maja i 11 sierpnia 1994 r., odrzucające sugestię Izby Przemysłowo–Handlowej Inwestorów Zagranicznych o wystąpienie do Trybunału Konstytucyjnego o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni art. 37 ust. 1 ustawy z 1991 r. Nie budziło też zapewne wątpliwości Prokuratora Generalnego skoro nie korzystał on z możliwości wniesienia w tych sprawach rewizji nadzwyczajnej.

3. Na tym tle Trybunał Konstytucyjny uważa za potrzebne postawienie pytania, jakie są konsekwencje tego stanu rzeczy dla wykonywania przez Trybunał jego kompetencji do ustalania powszechnie obowiązującej wykładni ustawy. Istnienie ukształtowanego już i stabilnego orzecznictwa sądowego określającego sposób rozumienia i stosowania jakiegoś przepisu ustawowego nie tworzy oczywiście prawnego zakazu ustalenia powszechnie obowiązującej wykładni tego przepisu przez Trybunał Konstytucyjny. Jak wskazano w uchwale z 7 marca 1995, W. 9/94, nawet w wypadku, gdy znaczenie danego przepisu zostało już ustalone w tak autorytatywnej formie, jaką jest podjęcie przez Sąd Najwyższy uchwały, o której mowa w art. 13 pkt 3 ustawy o Sądzie Najwyższym, nie rodzi to nakazu zastosowania przez Trybunał Konstytucyjny zasady clara non sunt interpretanda. “Żaden przepis prawa rangi konstytucyjnej ani rangi ustawowej nie stwarza tego typu ograniczenia dla kompetencji... Trybunału Konstytucyjnego. Inna rzecz, że Trybunał Konstytucyjny z reguły uzna jedynie w wyjątkowych wypadkach, iż problem interpretacyjny wyjaśniony przez Sąd Najwyższy na podstawie art.13 pkt 3 ustawy o SN wymaga dalszych wyjaśnień” (OTK w 1995 r., cz. I, s. 245). Za regułę należy tym samym uznać, że jeżeli problem postawiony we wniosku o ustalenie wykładni został już wyjaśniony w orzecznictwie sądowym, to zostanie uznany przez Trybunał Konstytucyjny za na tyle jasny, iż nie będzie podstaw do ustalania powszechnie obowiązującej wykładni ustawy.
Trybunał Konstytucyjny uważa, że “powszechnie obowiązującą wykładnię ustawy ustala się w przypadkach występowania rozbieżności w sferze stosowania ustawy, braku wewnętrznej spójności poszczególnych jej przepisów, bądź sprzeczności z przepisami innej ustawy”(postanowienie z 21 maja 1996 r., W. 10/95, OTK ZU Nr 3/1996, s. 229). Na tym tle powstaje pytanie, jak należy traktować sytuację, gdy w sferze stosowania ustawy powstają rozbieżności między stanowiskiem organów rządowych (ministrów) wykonujących tę ustawę, a stanowiskiem sądów orzekających w sprawach i sporach powstających na tle wykonywania ustawy. Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, tego typu rozbieżność tylko wyjątkowo narzucać będzie Trybunałowi konieczność ustalenia powszechnie obowiązującej wykładni, gdyż z reguły rozbieżność taka będzie mogła być uznana za pozorną. Rozbieżność rzeczywista może zachodzić tylko między władzami (organami) zajmującymi równorzędną pozycję w procesie stosowania prawa. W państwie prawnym, w którym wszelkie decyzje administracyjne podlegają kontroli sądowej, sądy są zawsze w stanie związać organy administracyjne swoją wykładnią przepisów stanowiących podstawę takich decyzji. Na tym polega istota sądowej kontroli legalności decyzji administracyjnych, stanowiącej zadanie Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz – w ramach procedur szczególnych – Sądu Najwyższego, a pozostającej poza kognicją Trybunału Konstytucyjnego.
Pozwala to na stwierdzenie, że ewentualne rozbieżności między orzecznictwem sądów a stanowiskiem organów administracji nabierają charakteru usuwalnego, odpowiednio do stanowiska zajętego w orzecznictwie sądowym. Jeżeli zaś kierownicze organy rządowe będą miały wątpliwości dotyczące prawidłowości linii orzecznictwa sądowego w sprawach indywidualnych, to zarówno Minister Sprawiedliwości – Prokurator Generalny, jak i – w węższym zakresie – niektórzy inni ministrowie mają możliwość wnoszenia rewizji nadzwyczajnych od orzeczeń NSA do Sądu Najwyższego (art. 57 ust. 2 ustawy o NSA), a także zwracania się do Sądu Najwyższego o podjęcie uchwały, o której mowa w art. 13 pkt 3 ustawy o SN. Taka jest naturalna sekwencja ustalania znaczenia przepisów prawnych stosowanych przez organy administracji, a następnie przez sądownictwo. Przedwczesne odwoływanie się do instytucji powszechnie obowiązującej wykładni ustaw może zakłócić ten proces, zwłaszcza że taka wykładnia Trybunału Konstytucyjnego petryfikuje treść normy i osłabia dynamizm jej stosowania przez sądy orzekające w konkretnych sprawach indywidualnych.
Z taką sytuacją mamy do czynienia w rozpatrywanym tu wniosku o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni ustawy, bo w istocie rzeczy zmierza on do uzyskania od Trybunału Konstytucyjnego odpowiedzi, czy ukształtowana już linia orzecznictwa NSA oparta jest na właściwej interpretacji art. 37 ust. 1 ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym. Stajemy w ten sposób wobec ogólniejszego problemu o bardzo istotnym charakterze ustrojowym, a mianowicie relacji między orzecznictwem sądów a powszechnie obowiązującą wykładnią ustaw ustalaną przez Trybunał Konstytucyjny.
Trybunał Konstytucyjny uważa za oczywiste, że konstytucyjna formuła o wykładni “powszechnie obowiązującej” (art. 33a ust.1 in fine przepisów konstytucyjnych) musi być rozumiana jako ustanawiająca podporządkowanie tej wykładni wszystkich adresatów norm prawnych, w tym także i sądów. W tym zakresie Trybunał Konstytucyjny podtrzymuje swe wywody sformułowane w postanowieniu z 26 marca 1996 r., W. 12/95 (OTK ZU Nr 2/1996, s. 158–159). Właśnie jednak z tego powodu, ustalanie powszechnie obowiązującej wykładni ustaw powinno być dokonywane z dużą wstrzemięźliwością, “ograniczając się do wypadków trudności interpretacyjnych szczególnie rażących i doniosłych dla praktyki, które wymagają ze względu na dobro społeczne pilnego rozstrzygnięcia i nie mogą czekać na ustalenie się wykładani, jaka kształtuje się w toku normalnego orzecznictwa organów stosujących prawo” (W. 9/94, OTK w 1995 r., cz. I, s. 235). Choć więc art. 33a ust. 1 in fine przepisów konstytucyjnych ustanowił kompetencję Trybunału Konstytucyjnego do ustalania powszechnie obowiązującej wykładni każdego przepisu, każdej obowiązującej ustawy i nie ograniczył tej kognicji żadnymi przesłankami szczególnymi, to jednak sposób i zakres korzystania z tej kompetencji zależy zawsze od konkretnego kontekstu funkcjonowania wykładanego przepisu, także od sposobu rozumienia tego przepisu przez sądy, które go stosują przy rozstrzyganiu konkretnych spraw.
Można więc wskazać sytuacje, w których ustalenie przez Trybunał Konstytucyjny powszechnie obowiązującej wykładni ustawy okaże się szczególnie potrzebne, zwłaszcza w świetle szczególnej kompetencji Trybunału do wypowiadania się w kwestiach konstytucyjnych. Choć bowiem Trybunał Konstytucyjny nie jest właściwy do ustalania powszechnie obowiązującej wykładni konstytucji, to przy ustalaniu powszechnie obowiązującej wykładni ustaw nie może on pozostawiać poza uwagą norm, zasad i wartości konstytucyjnych, wyznaczających konstytucyjnie wymagane znaczenie przepisów ustawy. Stosowanie techniki wykładni ustawy w zgodzie z konstytucją znajdować powinno zawsze zastosowanie nie tylko przy kontroli konstytucyjności ustawy, ale także przy ustalaniu powszechnie obowiązującej wykładni ustawy mimo, że jest to procedura jakościowo odrębna od tej kontroli. Nie ulega też wątpliwości, że w tym zakresie Trybunał Konstytucyjny może i powinien wskazywać innym organom władzy sądowniczej konsekwencje, jakie wynikają z konstytucji dla procesu interpretacji i stosowania ustaw zwykłych. W zasadzie w tym kontekście należy poszukiwać najbardziej typowych sytuacji, w których ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni ustawy przez Trybunał Konstytucyjny okazuje się szczególnie potrzebne. Są to sytuacje:
– po pierwsze, gdy powstają istotne rozbieżności w interpretacji przepisu ustawowego pomiędzy konstytucyjnymi organami państwa, a spór taki w ogóle nie podlega właściwości sądów (np. uchwała w sprawie wykładni z 10 maja 1994 r., W. 7/94, OTK w 1994 r., cz. I, s. 204 i n., zwłaszcza w świetle stanowiska NSA dotyczącego dopuszczalności sądowej kontroli aktów prawnych Prezydenta RP, wyrok z 22 września 1994 r., II SA 695, 696, 698–712/94,..., pkt III oraz stanowiska SN, iż art. 13 pkt 3 ustawy o SN daje temu Sądowi podstawy do wyjaśniania tylko takich wątpliwości, które występują “w praktyce sądowej, a nie w jakiejkolwiek praktyce prawnej, także pozasądowej” – postanowienie składu siedmiu sędziów z 18 grudnia 1995 r,. III CZP 91/95, OSNIC 1996, z. 2, s.1 i powołane tam orzecznictwo wcześniejsze).
– po drugie, są to sytuacje, gdy interes państwa wymaga szybkiego i jednolitego rozwiązania wątpliwości powstałych w procesie stosowania prawa, nie ma więc możliwości odczekania aż ukształtuje się orzecznictwo sądowe w danej kwestii. Najbardziej typowe są w tym zakresie wykładnie dotyczące prawa wyborczego, które muszą nabrać mocy przed dniem wyborów (zwłaszcza uchwały z 16 czerwca 1993 r., W. 4/93, OTK 1993, cz. II, s. 433 i n. oraz z 14 lipca 1993 r., W. 5/93, OTK w 1993 r., cz. II, s. 465 i n., podjęte z inicjatywy Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego).
– po trzecie, w których powstaje zasadnicza rozbieżność w interpretacji przepisu ustawy pomiędzy organami sądowymi, której nie można usunąć za pomocą procedur przewidzianych w ustawie o Sądzie Najwyższym, ustawie o Naczelnym Sądzie Administracyjnym, czy w kodeksach procedury sądowej (np. – hipotetyczna na razie –rozbieżność pomiędzy Sądem Najwyższym a Trybunałem Stanu) lub której nie udało się usunąć za pomocą tych procedur (zob. uchwała z 24 kwietnia 1996 r., W. 14/95, OTK ZU Nr 2/1996, s. 133 i n., podjęta z inicjatywy Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego).
– po czwarte, gdy potrzeba ingerencji Trybunału Konstytucyjnego staje się szczególnie uzasadniona tym, że orzecznictwo sądowe dotyczące wykładni danego przepisu pozostawia nierozwiązane problemy konstytucyjne, zwłaszcza odnoszące się do praw i wolności jednostki, np. w kontekście prawa do sądu (uchwała z 25 stycznia 1995 r., W. 14/94, OTK w 1995 r., cz. I, s. 219 i n.). Należy raz jeszcze podkreślić, że – tak jak art. 61 ust. 1 przepisów konstytucyjnych daje wyraz szczególnej, choć nie wyłącznej, roli Sądu Najwyższego w zapewnieniu jednolitego rozumienia i stosowania ustaw zwykłych przez sądy – tak art. 33a przepisów konstytucyjnych daje wyraz szczególnej, choć nie wyłącznej, roli Trybunału Konstytucyjnego w definiowaniu i rozstrzyganiu problemów konstytucyjnych. Z mocy wyraźnego unormowania konstytucyjnego instytucja powszechnie obowiązującej wykładni ustaw jest jednym z narzędzi przekazanych Trybunałowi Konstytucyjnemu do wypełniania tej roli.
Trybunał Konstytucyjny uważa, że jeżeli w orzecznictwie sądowym uformowała się już jasna, zupełna i jednolita wykładnia jakiegoś przepisu ustawowego, to z reguły nie będzie powodu, do tego aby Trybunał Konstytucyjny nie nawiązał do zasady clara non sunt interpretanda, zwłaszcza wtedy, gdy interpretacja tego przepisu nie nasuwa zasadniczych problemów o charakterze konstytucyjnym. Nieco inaczej należy natomiast postrzegać sytuację, gdy istniejące rozbieżności w orzecznictwie lub nierozstrzygnięte jeszcze wątpliwości interpretacyjne powinny zostać rozwiązane w drodze ustalenia przez Trybunał Konstytucyjny powszechnie obowiązującej wykładni ustawy i znajdzie to wyraz w wystąpieniu z odpowiednią inicjatywą przez Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego (zwłaszcza powołana już uchwała W. 14/95; także uchwała z 18 czerwca 1996 r., W. 19/95, OTK ZU Nr 3/1996, s. 218 i n.) lub Prezesa Naczelnego Sądu Administracyjnego (np. uchwała W. 20/94 z 6 września 1995 r., OTK w 1995 r., cz. II, s. 258 i n.).

4. Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że żadna ze wskazanych wyżej sytuacji nie odnosi się do rozpatrywanego tu wniosku o ustalenie wykładni art. 37 ust. 1 i art. 43 ust. 3 ustawy o spółkach z udziałem zagranicznym. Istnienie w tym zakresie jednolitego orzecznictwa Naczelnego Sądu Administracyjnego pozwala na uznanie, że przepisy te nie budzą tego rodzaju wątpliwości, które uzasadniałyby ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni (zob. postanowienia z 13 lutego 1991 r., W. 3/90, OTK w 1991 r., s. 264; z 14 listopada 1995 r., W. 16/95, OTK w 1995 r., cz. II, s. 303 i z 26 marca 1996 r., W. 12/95, OTK ZU Nr 2/1996, s. 159). Rozbieżność wykładni sądowej i administracyjnej nie jest – jak już wspomniano poprzednio – w tym konkretnym przypadku wystarczającą przesłanką, zwłaszcza że w sprawie nie występują takie argumenty o konstytucyjnym charakterze, które uzasadniałyby uzupełnienie stanowiska sądów przez ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni ustawy.

Z tych względów Trybunał Konstytucyjny postanowił jak na wstępie.