Pełny tekst orzeczenia

356/4/B/2015

POSTANOWIENIE
z dnia 17 października 2013 r.
Sygn. akt Ts 183/13

Trybunał Konstytucyjny w składzie:

Marek Zubik,

po wstępnym rozpoznaniu na posiedzeniu niejawnym skargi konstytucyjnej J. H.-S. w sprawie zgodności:
art. 212 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553, ze zm.) z art. 2, art. 31 ust. 1, art. 32 ust. 1, art. 45 ust. 1 oraz art. 54 ust. 1 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej,

p o s t a n a w i a:

odmówić nadania dalszego biegu skardze konstytucyjnej.

UZASADNIENIE

W skardze konstytucyjnej wniesionej do Trybunału Konstytucyjnego 19 czerwca 2013 r. J. H.-S. (dalej: skarżący) zakwestionował zgodność art. 212 § 1 ustawy z dnia 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz. U. z 1997 r. Nr 88, poz. 553, ze zm.; dalej: k.k.) z art. 2, art. 31 ust. 1, art. 32 ust. 1, art. 45 ust. 1 oraz art. 54 ust. 1 Konstytucji.
Skargę konstytucyjną wniesiono w związku z następującą sprawą. Wyrokiem z 22 października 2012 r. (sygn. akt II K 216/12) Sąd Rejonowy w Opolu skazał J. H.-S. za czyn określony w art. 212 § 1 k.k., tj. za pomówienie powoda cywilnego w pismach procesowych dotyczących sprawy cywilnej o sygn. akt I C 361/08, w której skarżący był pełnomocnikiem pozwanej córki. Od wyroku Sądu Rejonowego w Opolu skarżący wniósł apelację. Wyrokiem z 1 marca 2013 r. (sygn. akt VII Ka 1133/12) Sąd Okręgowy w Opolu uznał apelację za oczywiście bezzasadną.
Zdaniem skarżącego zakwestionowany przez niego przepis narusza zasadę demokratycznego państwa prawnego, gdyż pozwolił na ukaranie go „za to, że realizował swoje i córki prawo do sądu”. Ponadto, zdaniem skarżącego przepis ten pozbawił go prawa do wolności wyrażania poglądów i opinii, ponieważ uniemożliwił mu „podnoszenie i wykazywanie” swoich twierdzeń przed sądem.
Według skarżącego niezgodność art. 212 § k.k. z zasadą równości wobec prawa (art. 32 ust. 1 Konstytucji) wyraża się w ukaraniu go jako pełnomocnika skarżącego za „wyrażanie (…) poglądów i opinii wynikających z (…) materiału dowodowego (…) w sytuacji, gdy prokurator czy profesjonalny pełnomocnik za wyrażanie takich poglądów i opinii nie ponoszą odpowiedzialności karnej”.
Skarżący sformułował również zarzut naruszenia zasady prawa do sądu i rzetelnego procesu w wyniku penalizowania wypowiedzi pełnomocnika familijnego mających na celu ochronę praw mocodawcy. W tym zakresie skarżący kolejny raz porównał swoją pozycję prawną z pozycją prokuratora i profesjonalnego pełnomocnika.
Zarządzeniem sędziego Trybunału Konstytucyjnego z 15 lipca 2013 r. pełnomocnika skarżącego wezwano do uzupełnienia braków formalnych skargi, m.in. do dokładnego określenia przedmiotu skargi, wskazania przysługujących skarżącemu praw podmiotowych i określenia sposobu ich naruszenia. W piśmie procesowym z 26 lipca 2013 r. pełnomocnik ustosunkował się do tego zarządzenia.

Trybunał Konstytucyjny zważył, co następuje:

Zgodnie z art. 79 ust. 1 Konstytucji oraz precyzującymi go art. 46 i art. 47 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. Nr 102, poz. 643, ze zm.; dalej: ustawa o TK) podmiotem uprawnionym do wniesienia skargi konstytucyjnej jest każdy, czyje wolności lub prawa zostały naruszone przez przepis aktu normatywnego spełniający podwójną kwalifikację. Po pierwsze, zaskarżony przepis powinien być podstawą prawną ostatecznego orzeczenia sądu lub organu administracji publicznej, wydanego w indywidualnej sprawie skarżącego. Po drugie, źródłem naruszenia praw i wolności skarżącego ma być normatywna treść kwestionowanych przepisów, na podstawie których organ orzekł o tych prawach i wolnościach, przy czym sposób ich naruszenia musi wskazać sam skarżący w uzasadnieniu wnoszonej skargi (art. 47 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy o TK).
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, rozpatrywana skarga nie spełnia powyższych warunków.
Przede wszystkim Trybunał Konstytucyjny stwierdza, że skarżący kwestionuje treść wydanych w jego sprawie wyroków sądowych i wielokrotnie nie zgadza się z wymierzeniem mu kary grzywny „za wyrażanie jako pełnomocnik w imieniu swojego mandanta (…) opinii wynikających z (….) materiału dowodowego”. Jednak w prawie polskim skarga konstytucyjna służy podważeniu konstytucyjności podstawy normatywnej orzeczenia organu władzy publicznej orzekającego o prawach podmiotowych skarżącego i jej celem nie jest poddanie trybunalskiej kontroli wyroków sądowych. Kontrola stosowania prawa nie podlega kognicji Trybunału Konstytucyjnego (zob. np. wyrok z 21 grudnia 2004 r., SK 19/03, OTK ZU nr 11/A/2004, poz. 118). Trybunał Konstytucyjny jest bowiem „sądem prawa”, a nie „sądem faktów” (zob. np. postanowienia TK z: 26 października 2005 r., SK 11/03, OTK ZU nr 9/A/2005, poz. 110; 6 lutego 2007 r., P 41/06, OTK ZU nr 2/A/2007, poz. 15 oraz wyrok TK z 19 listopada 2001 r., K 3/00, OTK ZU nr 8/2001, poz. 251). Skarżący próbuje dowieść, że rozumowanie sądów jest nieprawidłowe. Nie spełnia tym samym warunków merytorycznego rozpoznania skargi konstytucyjnej wynikających z art. 79 Konstytucji oraz art. 47 ust. 1 pkt 1 i 2 ustawy o TK.
Niezależnie od powyższego Trybunał podkreśla, że osoba wnosząca skargę konstytucyjną działa w obronie własnego prawa konstytucyjnego. Celem takiego działania, motywowanego własnym interesem prawnym, jest usunięcie skutków osobistego, bezpośredniego i aktualnego naruszenia konstytucyjnych wolności lub praw (zob. Z. Czeszejko-Sochacki, Skarga konstytucyjna w prawie polskim, „Przegląd Sejmowy” 1998 r., nr 1, s. 35 i 41). Skarga konstytucyjna nie może mieć charakteru actio popularis, gdyż nie przewiduje tego art. 79 Konstytucji. Rozstrzygnięcie Trybunału, zainicjowane wniesieniem skargi konstytucyjnej, musi więc dotyczyć podmiotu, który postępowanie zainicjował. To w jego sprawie musi dojść, w przypadku zasadnego i skutecznego podważenia kwestionowanego przepisu, do faktycznej ochrony konstytucyjnych praw lub wolności, jak stanowi art. 79 ust. 1 Konstytucji (zob. postanowienie TK z 21 września 2006 r., SK 10/06, OTK ZU nr 8/A/2006, poz. 117). Wydane w niniejszej sprawie orzeczenia sądowe dotyczyły sfery praw podmiotowych skarżącego – sądy orzekały o jego odpowiedzialności karnej za pomówienie, przedmiotem ich rozważań nie było natomiast prawo mocodawczyni skarżącego do obrony. Z powyższych względów poza zakresem rozpoznania pozostać muszą te części skargi konstytucyjnej, w której skarżący odnosi się do praw podmiotowych osoby, którą reprezentował w postępowaniu sądowym.
Przedmiotem skargi jest art. 212 § 1 k.k. stanowiący: „Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”.
Skarżący kwestionuje art. 212 § 1 k.k. także w zakresie dotyczącym odpowiedniego ukształtowania procedury sądowej. Wiąże ten zarzut z naruszeniem prawa do równego traktowania i porównuje swoją pozycję prawną z pozycją profesjonalnego pełnomocnika i prokuratora.
Trybunał Konstytucyjny przypomina, że prawo do sądu obejmuje zasadniczo trzy elementy: prawo dostępu do sądu, tj. prawo uruchomienia procedury przed sądem; prawo do odpowiedniego ukształtowania procedury sądowej, zgodnie z wymogami sprawiedliwości i jawności; prawo do wyroku sądowego, tj. prawo do uzyskania wiążącego rozstrzygnięcia danej sprawy przez sąd (zob. wyroki TK z: 10 lipca 2000 r., SK 12/99, OTK ZU nr 5/2000, poz. 143; 20 września 2006 r., SK 63/05, OTK ZU nr 8/A/2006, poz. 108 oraz 4 marca 2008 r., SK 3/07, OTK ZU nr 2/A/2008, poz. 25). W sprawie zakończonej wyrokiem z 24 października 2007 r. Trybunał wskazał ponadto, że prawo do sądu obejmuje jeszcze prawo do sądu należycie ukształtowanego pod względem podmiotowym (SK 7/06, OTK ZU nr 9/A/2007, poz. 108).
Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Trybunału Konstytucyjnego „konstytucyjna zasada równości wobec prawa nakazuje identyczne traktowanie podmiotów znajdujących się w takiej samej lub podobnej sytuacji prawnie relewantnej. Równe traktowanie oznacza przy tym traktowanie według jednakowej miary, bez zróżnicowań tak dyskryminujących, jak i faworyzujących (…) zasada [ta] nakazuje bowiem nakładać jednakowe obowiązki, względnie przyznawać jednakowe prawa podmiotom odznaczającym się tą samą cechą istotną, a jednocześnie dopuszcza, lecz nie wymaga, by nakładać różne obowiązki, względnie przyznawać różne prawa podmiotom, które taką cechę posiadają, oraz podmiotom, które jej nie posiadają. Inaczej ujmując, nie można przyjąć, by z nakazu równego traktowania równych wynikał, logicznie albo instrumentalnie, nakaz nierównego traktowania nierównych czy też zakaz równego traktowania nierównych.” (wyrok TK z 19 kwietnia 2011 r., P 41/09, OTK ZU nr 3/A/2011, poz. 25).
Zdaniem Trybunału pozycja prawna skarżącego w postępowaniu cywilnym nie może być porównywana z pozycją adwokata, radcy prawnego, czy prokuratora, gdyż podmioty te nie odznaczają się tymi samymi cechami prawnie istotnymi. Adwokat, radca prawny oraz prokurator są podmiotami profesjonalnymi, które mają kwalifikacje potrzebne do występowania w określonej roli procesowej. Skarżący takich kwalifikacji nie ma i dlatego jego pozycja prawna, jako pełnomocnika familijnego, jest odmienna.
Ustawodawca przewiduje - czego skarżący nie zauważa – odpowiedzialność dyscyplinarną adwokata lub radcy prawnego, gdy dopuszczają się oni naruszenia praw innych osób. Odpowiedzialność ta jest nieodłącznym elementem kształtującym pozycję prawną adwokatów i radców prawnych. Wiąże się z wysokimi wymaganiami etycznymi stawianymi przedstawicielom tego zawodu. W ten sposób adwokat i radca prawny odpowiadają za swoje nieetyczne zachowanie związane bezpośrednio z wykonywaną praktyką (np. naruszenie obowiązków wobec klienta, nielojalność wobec kolegów), ale także za naruszenie prawa (zob. art. 80 ustawy z dnia 26 maja 1986 r. – Prawo o adwokaturze [Dz. U. z 1982 r. Nr 19, poz. 145, ze zm.] oraz art. 64 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych [Dz. U. z 1982 r. Nr 16, poz. 124, ze zm.]. Tak więc w przypadku adwokata i radcy prawnego nadużycie wolności słowa i pisma, będące ściganą z oskarżenia prywatnego zniewagą lub zniesławieniem strony, jej pełnomocnika lub obrońcy, kuratora, świadka, biegłego lub tłumacza, podlega ściganiu tylko w drodze dyscyplinarnej.
Jak już wspomniano, pozycji prawnej pełnomocnika familijnego nie można także porównywać z pozycją prawną prokuratora. Prokurator nie ma możliwości występowania w postępowaniu cywilnym jako pełnomocnik którejkolwiek ze stron. Jedną z jego funkcji jest ściganie i dążenie do ukarania sprawcy przestępstwa. Dlatego też ma on immunitet gwarantujący mu, że nie zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej za formułowanie zarzutów mających na celu udowodnienie winy oskarżonego w postępowaniu karnym. Skarżący takiego immunitetu nie miał.
W ocenie Trybunału skarżący porównywał podmioty prawa nieodznaczające się tymi samymi cechami prawnie relewantnymi. Nie spełnił zatem warunku, o którym mowa w art. 47 ust. 1 pkt 2 ustawy o TK.
Z kolei za oczywiście bezzasadny Trybunał uznaje zarzut, jakoby art. 212 § 1 k.k. – w interpretacji dokonanej przez sądy orzekające w sprawie skarżącego – naruszał wolność wyrażania poglądów (art. 54 ust. 1 Konstytucji). Zdaniem skarżącego został on ukarany za formułowanie „w postępowaniu cywilnym poglądów i opinii wynikających z (…) materiału dowodowego (…) w sytuacji gdy prokurator czy kwalifikowany pełnomocnik za wyrażanie takich poglądów i opinii nie ponoszą odpowiedzialności karnej”.
Trybunał podkreśla, że wynikająca z art. 54 ust. 1 Konstytucji wolność wyrażania poglądów nie jest wartością absolutną i może podlegać ograniczeniom. Ograniczenia te muszą być jednak formułowane w sposób czyniący zadość wymogom konstytucyjnym (zob. wyrok TK z 30 października 2006 r., P 10/06, OTK ZU nr 9/A/2006, poz. 128 oraz 12 maja 2008 r., SK 43/05, OTK ZU nr 4/A/2008, poz. 57). Ograniczenie wolności wyrażania poglądów jest konieczne m.in. w przypadku kolizji praw różnych podmiotów, a więc wtedy, gdy w danej sytuacji faktycznej urzeczywistnienie prawa pewnego podmiotu prowadzi do naruszenia prawa innego podmiotu.
W rozpatrywanej sprawie skarżący formułował wypowiedzi – zdaniem sądów orzekających w sprawie – z zamiarem poniżenia innych osób. Takie wypowiedzi nie mogą być objęte ochroną gwarantowaną przez art. 54 ust. 1 Konstytucji, gdyż zarzuty postawione w toku procesu sądowego muszą zmierzać do obrony własnego interesu w sprawie oraz być sformułowane we właściwej formie, a przy tym ich celem nie może być wyłącznie poniżenie osoby, której zostały postawione. Trybunał Konstytucyjny podziela pogląd Sądu Najwyższego, zgodnie z którym nie można „w pismach kierowanych do takich organów, jak Sąd, Prokuratura (…) pod adresem konkretnej osoby wysuwać każdej treści zarzut[ów], w każdej formie w domniemaniu, że sprawca takich działań czyni to w dobrej wierze, przekonany, że broni swoich praw” (zob. wyrok SN z 3 listopada 2004 r., sygn. akt IV KK 132/04, LEX nr 137490). Z tych względów zarzut niezgodności art. 212 § 1 k.p.k. z art. 54 ust. 1 Konstytucji jest oczywiście bezzasadny (art. 49 w zw. z art. 36 ust. 3 ustawy o TK).
Skarżący zakwestionował także zgodność zaskarżonego przepisu m.in. z art. 2 i art. 31 ust. 1 Konstytucji.
Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie stwierdzał, że art. 2 Konstytucji nie jest samoistnym źródłem praw podmiotowych (zob. wyroki TK z: 23 listopada 1998 r., SK 7/98, OTK ZU nr 7/1998, poz. 114; 10 lipca 2000 r., SK 21/99, OTK ZU nr 5/2000, poz. 144; 10 lipca 2007 r., SK 50/06, OTK ZU 7/A/2007, poz. 75 oraz postanowienia TK z: 23 stycznia 2002 r., Ts 105/00, OTK ZU nr 1/B/2002, poz. 60; 10 marca 2009 r., Ts 272/07, OTK ZU nr 2/B/2009, poz. 123). Takie stanowisko wyraził Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie i jest ono wiążące do chwili, gdy Trybunał w pełnym składzie od niego nie odstąpi (art. 25 ust. 1 pkt 1 lit. e ustawy o TK).
Z kolei art. 31 ust. 1 Konstytucji wyraża zasadę prawnej ochrony wolności człowieka. Trybunał uznawał ten przepis za dopełnienie „przepisów, określających poszczególne wolności konstytucyjne” (wyrok TK z 20 grudnia 1999 r., K 4/99, OTK ZU nr 7/1999, poz. 165), a wyrażoną w nim zasadę wolności definiował jako subsydiarną (zob. np. wyrok TK z 10 lipca 2007 r., SK 50/06, OTK ZU nr 7/A/2007, poz. 75). Jednocześnie dopuszczał możliwość wyprowadzenia bezpośrednio z art. 31 ust. 1 Konstytucji gwarancji swobody działania jednostki, ale tylko w sytuacji, w której jakiejś dziedziny stosunków nie objęto szczegółowymi unormowaniami dotyczącymi konkretnej wolności. Przedmiotem rozpoznawanej skargi jest jednak art. 212 § 1 k.p.k., dotyczący wolności wypowiedzi w postępowaniu sądowym, a zatem – praw konstytucyjnych wyrażonych w art. 54 ust. 1 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji. Przesądza to o tym, że art. 31 ust. 1 Konstytucji nie może być uznany za samodzielny wzorzec kontroli w niniejszej skardze konstytucyjnej.
Trybunał Konstytucyjny za zasadne uznaje także zwrócenie uwagi skarżącego na to, że – wbrew art. 49 w związku z art. 36 ust. 2 ustawy o TK – nie uzupełnił braków formalnych rozpatrywanej skargi konstytucyjnej. W szczególności nie określił sposobu naruszenia jego praw konstytucyjnych ograniczając się jedynie do stwierdzenia, że ukaranie go za skorzystanie ze swoich praw do obrony, do sądu i do wyrażania poglądów prawa narusza standard konstytucyjny.

Wziąwszy pod uwagę powyższe względy, Trybunał Konstytucyjny postanowił jak w sentencji.