Pełny tekst orzeczenia

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 marca 2016 r.

Sąd Okręgowy w Poznaniu IV Wydział Karny – Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Dariusz Śliwiński

Sędziowie: SSO Hanna Bartkowiak (spr.)

SSO Piotr Gerke

Protokolant: p.o. staż. E. C.

przy udziale Prokuratora Prokuratury Okręgowej Agnieszki Hildebrandt

po rozpoznaniu w dniu 4 marca 2016 r.

sprawy Ł. C. (1) (C.)

oskarżonego z art. 286 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego Poznań – Stare Miasto w P.

z dnia 27 listopada 2015 r. sygn. akt III K 237/15

1.  Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok.

2.  Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów procesów za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 zł i wymierza mu opłatę w kwocie 180 zł.

P. G. D. H. B.

UZASADNIENIE

Ł. C. (1) został oskarżony o to, że pomiędzy majem a 5 czerwca 2011 r. w P., działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadził do niekorzystanego rozporządzenia mieniem K. W. (1) prowadzącą firmę (...).H.U. (...) K. W. (1) z siedzibą w P., w ten sposób, że wprowadził K. W. (2), reprezentującego firmę (...).H.U. (...) K. W. (1) z siedzibą w P., w błąd co do możliwości finansowych firmy (...) sp. z o.o. z siedzibą w G. i zamiaru wywiązania się z umowy z dnia 5 czerwca 2011 r. o roboty remontowo-budowlane, nie dokonując zapłaty za wykonane przez firmę (...).H.U. (...) K. W. (1) z siedzibą w P. prace na rzecz (...) sp. z o.o. z siedzibą w G., wyniku czego powstały straty w wysokości 38 945,49 złotych na szkodę (...) .H.U. (...), tj. o przestępstwo z art. 286 § 1 kk (696-698).

Sąd Rejonowy Poznań – Stare Miasto w P., wyrokiem z dnia 27 listopada 2015 r. wydanym w postępowaniu o sygn. akt III K 237/15, uznał oskarżonego Ł. C. (1) za winnego zarzucanego mu czynu, popełnionego w sposób wyżej opisany z tym uzupełnieniem, że przyjął, że oskarżony nie miał ani zamiaru, ani możliwości wywiązania się z zawartej umowy oraz ustalił, że wysokość powstałych strat wyniosła co najmniej 28 833 zł, tj. przestępstwa z art. 286 § 1 kk i za to wymierzył mu karę 1 roku pozbawienia wolności.

W drugim punkcie wyroku zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty postępowania, w tym wymierzył mu opłatę w kwocie 180 zł (k. 892-892v).

Powyższy wyrok zaskarżył w całości obrońca oskarżonego. Zarzucił orzeczeniu obrazę przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia poprzez naruszenie art. 7 kpk w zw. z art. 410 kpk, a także art. 5 § 2 kpk w zw. z art. 410 i 424 kpk, art. 4 kpk w zw. z art. 410 kpk oraz art. 2 § 2 kpk w zw. z art. 410 kpk. Zarzucił także błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, które mogły mieć wpływ na treść tego orzeczenia, a z ostrożności procesowej zarzut rażącej niewspółmierności kary.

Podnosząc tak, apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzutu przestępstwa, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji. W razie uwzględnienia zarzutu z art. 438 pkt 4 kpk wniósł o orzeczenie kary ograniczenia wolności polegającej na obowiązku pozostawania w miejscu stałego pobytu lub w innym wyznaczonym miejscu, z zastosowaniem dozoru elektronicznego (k. 922-931).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszej kolejności należało odnieść się do zgłoszonych przez obrońcę zarzutów obrazy prawa procesowego albowiem od nich zależy następnie trafność ustaleń faktycznych czynionych w sprawie przez organ orzekający.

W związku ze zgłoszonym naruszeniem art. 410 kpk przypomnienia wymaga, że do uchybienia temu przepisowi dochodzi wówczas, gdy sąd I instancji opiera swoje orzeczenie na materiale nieujawnionym na rozprawie głównej, bądź tylko na części materiału ujawnionego i jego rozstrzygnięcie nie jest wynikiem analizy całokształtu ujawnionych okoliczności. W żadnej natomiast mierze dokonanie oceny dowodów i oparcie się na określonych z nich, przy jednoczesnym odmówieniu wiary dowodom przeciwnym nie stanowi naruszenia dyspozycji art. 410 kpk (por. wyrok SA w Katowicach z 21 lutego 2013 r., II AKa 531/12, KZS 2013/7-8/91). Przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje zaś pod ochroną reguły z art. 7 kpk, jeżeli jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy, stanowi wyraz rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego oraz jest zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, a nadto zostało wyczerpująco i logicznie uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (por. postanowienie SN z 18 grudnia 2012 r., III KK 298/12, LEX nr 1232292).

Kontrola odwoławcza nie wykazała, iżby Sąd Rejonowy nie dochował wspomnianych wyżej reguł procedowania. Uściślając to stwierdzenie, wskazać przede wszystkim należy, że kontrola ta nie dostarczyła przesłanek do wnioskowania, że Sąd I instancji nie zetknął się w toku przewodu sądowego z jakimś istotnym dla prawidłowego osądzenia sprawy źródłem dowodowym. Lektura pisemnych motywów wyroku pozwoliła też na wniosek, że ujawniony na rozprawie głównej materiał dowodowy stał się w całości przedmiotem rozważań w toku narady nad orzeczeniem.

Sąd odwoławczy uznał także, że Sąd niższej instancji dokonał należytego rozpoznania wszystkich tych okoliczności osądzanego zdarzenia, które miały znaczenie w toku weryfikacji postawionego Ł. C. (1) zarzutu. W tym kontekście jako bezpodstawne określić należało stwierdzenie, że Sąd ten nie ustalił jaki był ostatecznie zakres prac, które miał wykonać na rzecz oskarżonego reprezentujący pokrzywdzoną K. W. (2). Temu stanowisku przeczy w sposób oczywisty treść pisemnych motywów zaskarżonego wyroku. Sąd Rejonowy wskazał w nich przecież, że „Zakres prac również nie został z góry określony i w toku wykonywania umowy ulegał stopniowemu rozszerzeniu”, ale „K. W. (2) wykonywał prace remontowe wraz z 4 lub 5 pracownikami. W ramach tych prac dokonał co najmniej tynkowania i malowania elewacji, montażu reklamy zewnętrznej, wyklejania literek z nazwą sklepu wewnątrz lokalu oraz złożenia mebli.” (str. 1 uzasadnienia, k. 912). W opinii Sądu II instancji ustalenia te były wystarczające dla potrzeb niniejszego postępowania.

Apelujący nie podał również racjonalnych powodów swego uznania, że do zeznań K. W. (2) należy podchodzić z „najwyższą ostrożnością”. W ocenie Sądu Okręgowego tego świadka nie cechowały żadne nietypowe właściwości. Takie, które negatywnie wyróżniałyby go na tle innych występujących w sprawie osobowych źródeł dowodowych. Stwierdzić zaś trzeba, że wskazówka autora apelacji, iż zeznania tego uczestnika postępowania należy „weryfikować (…) z innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie” została w pełni uwzględniona.

Sąd I instancji trafnie dostrzegł, że na tle wyjaśnień Ł. C. (1) zeznania K. W. (2) prezentowały się jako racjonalny i szczegółowy opis rzeczywistości. Świadek starannie przedstawił przecież poszczególne etapy współpracy z oskarżonym, treść podjętych z nim ustnie ustaleń jak i przyczyny opóźnienia w sporządzeniu zapisu umowy. Sąd Rejonowy objaśnił skrupulatnie powody swego uznania, że nie ujawniły się okoliczności, które mogłyby osłabić przekonanie o wiarygodności wypowiedzi procesowych K. W. (2). Wskazał, że rozbieżności ujawnione w ich treści nie były istotne, a ich wystąpienie objaśnić można było upływem czasu. Wskazał też trafnie, że przedstawione przez niego następujące po sobie zachowania podsądnego – który najpierw wzbudzał zaufanie, zlecał prace, a następnie nie płacił za wykonane usługi – oddawały sposób jego działania przedstawiony przez innych świadków. To jest P. P., Z. W., J. B. czy Z. K..

Zwrócić też należy uwagę, że Sąd niższej instancji wytknął istotne niekonsekwencje w oświadczeniach podsądnego, a także uwypuklił te ich wątki, które w sposób oczywisty przeczyły zasadom doświadczenia życiowego czy poprawnego rozumowania.

W ocenie Sądu Okręgowego na trafność wywodów Sądu Rejonowego wskazuje też czasokres realizacji przez firmę pokrzywdzonej prac remontowo-budowlanych na zlecenie podsądnego. Apelujący sam uwypuklił w środku odwoławczym, że prace te trwały do 3 czerwca 2011 r., a wyremontowany sklep otwarto dnia 6 czerwca 2011 r. Skoro do potwierdzenia warunków umowy na piśmie doszło w dniu 5 czerwca 2011 r., a wystawiona z datą 16 lipca 2011 r. faktura została zatwierdzona przez podsądnego, to za niewiarygodne uznać należy wyjaśnienia tego ostatniego, że kwestionował on wartość i jakość wykonanych prac budowlanych. Zwłaszcza, gdy uwzględni się, że nie tylko nie przedstawił on dokumentów potwierdzających fakt złożenia reklamacji, ale także i to, że nie opisał szczegółowo przykładów nieprawidłowości w działaniach podwykonawcy. Nie był też w stanie podbudować dowodowo swej reakcji na te nieprawidłowości, która miała polegać na pośpiesznym zatrudnieniu innej firmy budowlanej, która zmuszona była pracować w warunkach dużej presji, gdyż doszło do zagrożenia założonych terminów prac. Wyjaśnienia podsądnego jeszcze bardziej tracą na wiarygodności, gdy weźmie się w rachubę, że otrzymał on za remont wymienionego sklepu pieniądze w dniach 23 maja, 3 czerwca i 8 sierpnia 2011 r. Przekazanie pieniędzy w ratach, a w tym w okresie inkryminowanym, wskazuje, że ze strony spółki (...) nie było zastrzeżeń co do jakości i terminowości prac. O takowych zastrzeżeniach nie wspominali też świadkowie, którzy wymienioną spółkę reprezentowali (E. M., D. G. i P. M. C.).

Przekonania o poprawności ocen Sądu Rejonowego nie burzyła również uwaga skarżącego, że nie doszło pomiędzy oskarżonym a firmą pokrzywdzonej do sporządzenia protokołu zdawczo-odbiorczego. Przy czym, co należy zastrzec, zlecone prace remontowe zostały faktycznie przez firmę (...) wykonane i przyjęte przez oskarżonego jako inwestora. Świadek K. W. (2) odniósł się w swoich zeznaniach do kwestii owego protkołu. Podniósł, że sporządzenie takiego dokumentu nie było możliwe ze względu na postawę podsądnego. Uwzględniwszy całokształt ustaleń, które wyprowadzić można w oparciu o materiał dowodowy, zasadność tego zapatrywania świadka nie budzi zastrzeżeń. Mając na względzie wyżej opisaną postawę oskarżonego Ł. C., należało przyjąć, że nie doszło do uprawdopodobnienia tezy o nieprawidłowościach przy realizacji kontraktu ze strony firmy pokrzywdzonej.

Odnośnie zastrzeżeń apelującego co do poprawności oceny zeznań W. C. wskazać należy, że Sąd Rejonowy zasadnie założył, iż przekonanie świadka o braku profesjonalizmu K. W. (2) i jego pracowników było wyłącznie jego subiektywną opinią. Nie można przy tym wykluczyć, że świadek potrafiłby wykonać przedmiotowe prace budowlane lepiej. Wziąwszy jednak pod uwagę, że w swych zeznaniach ograniczył się do ogólnikowych stwierdzeń, w których nie zostały podane przykłady konkretnych uchybień w sztuce budowlanej, jego wypowiedź traktować należy wyłącznie jako wyraz przekonań, które nie poddają się obiektywizacji. Nie można przy tym pomijać, że W. C. współpracował blisko z podsądnym. Mógł zatem, podobnie jak początkowo czynił to P. P., chronić go, a w związku z tym przedstawiać korzystną dla niego opinię.

Sąd II instancji nie podzielił również zarzutu wybiórczej oceny dowodu z zeznań świadka P. P.. Sąd Rejonowy wyraźnie zaznaczył, że uznał je za wiarygodne tylko w części. Podał jednocześnie powody swego przekonania, a te oparł na założeniach i wnioskach, które znajdują uzasadnienie w zasadach swobodnej oceny dowodów. Racjonalnie też wskazał, że z chwilą, gdy stało się dla świadka zrozumiałe, że oskarżony potraktował go podobnie jak innych swoich kontrahentów, tzn. nie zapłacił należnych mu pieniędzy, ten postanowił przestać go chronić i ujawnił charakter jego działalności. Podkreślić przy tym trzeba, że z e-maili przedstawionych przez pracowników portugalskiej spółki (...) wynika, że Ł. C. (1) wystąpił z wnioskiem o przelanie ostatniej transzy należnych mu pieniędzy za remont sklepu przy ul. (...) w P. na konto spółki (...). Ta okoliczność także świadczyła na jego niekorzyść w toku ustaleń odnośnie postaci jego zamiaru w chwili inkryminowanych zdarzeń. Nie budzi bowiem wątpliwości, że w pełni zachowywał on kontrolę nad przepływami pieniędzy z tytułu wynagrodzenia za wykonane prace budowlano-remontowe.

W opinii Sądu II instancji nie było też uprawnione żądanie skarżącego aby powołać biegłego celem ustalenia wartości prac budowlanych zrealizowanych przez firmę pokrzywdzonej. Pomijając przywołane przez Sąd Rejonowy okoliczności, że pokrzywdzony wykonał znaczący zakres prac, a oskarżony niewątpliwie podpisał umowę i zaakceptował przedłożoną mu fakturę, wskazać również można, że przedstawione przez podwykonawcę wartości mieszczą się w wartości wynagrodzenia uzyskanego przez Ł. C. (1) od inwestora. Zaakceptowany przez (...) Sp. z o.o. kosztorys prac w sklepie przy ul. (...) opiewał przecież na kwotę 92 012 zł, z czego prace konstrukcyjne na 81 512 zł (por. str. 3 uzasadnienia, k. 913).

Uznać również należy, że poza pewnymi sugestiami i nieuprawdopodobnionymi insynuacjami, autor środka odwoławczego nie przedstawił okoliczności - przesłanek do wywnioskowania, że pokrzywdzona bądź jej pełnomocnik złożyła w sprawie sfałszowany dokument (kopię faktury VAT z daty 16 lipca 2011 r.) określający wartość przysługujących im należności. Skarżący nie objaśnił także rzeczowo, dlaczego o możliwości takich fałszerstw podsądny nie wzmiankował w swych pierwotnych wyjaśnieniach. Co warte pokreślenia, w odróżnieniu od wyjaśnień oskarżonego zeznania świadka K. W. (2) co do okoliczności wystawienia przedmiotowej faktury były niezmienne, logiczne i znajdujące oparcie w złożonym dokumencie. Na podstawie tej faktury pokrzywdzona otrzymała też na drodze cywilnej wyrok nakazowy. Wracając zaś do twierdzeń oskarżonego wskazać również trzeba, że całkowicie gołosłowne były te, w których wskazywał, że wystawiona dnia 16 lipca 2011 r. faktura VAT, była już kolejną i opiewała na kwotę 20 000 zł. Znamienne jest przy tym, że oskarżony nie przedstawił swego egzemplarza rzeczonego rachunku, tłumacząc się zagubieniem znacznej części dokumentacji firmowej (k. 731).

Wziąwszy wszystko to pod uwagę, Sąd II instancji podzielił stanowisko Sądu Rejonowego, że nie zachodziły racjonalne powody do założenia, że pełnomocnik pokrzywdzonej K. W. (1) mógł zeznawać w sprawie nieprawdę, a to w celu fałszywego oskarżenia Ł. C. (1).

Odnosząc się natomiast do innych zarzutów skarżącego, wskazać trzeba, że lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku pozwoliła na stwierdzenie, iż Sąd niższej instancji wnikliwie zbadał spójność, tak wewnętrzną jak i zewnętrzną, wypowiedzi procesowych wszystkich przesłuchanych w sprawie osób.

W ocenie Sądu Okręgowego apelujący ograniczył się wyłącznie do zaprezentowania własnej wersji opisu zdarzenia. Nie poczynił jednak rzetelnych starań by nadać swej wypowiedzi charakter zobiektywizowany. Zauważyć zaś trzeba, że choć obowiązek dowodzenia nie spoczywa nigdy na oskarżonym, to jednak istotnym jest, że w jego interesie leży wykazywanie nietrafności zarzutu oskarżyciela, iż jest winny czynu (ciężar dowodu w sensie prakseologicznym). Niekiedy więc podsądny musi ponieść ciężar dowodu w znaczeniu materialnym, jeżeli wnosi o podjęcie decyzji, której treść zależy od wykazania trafności (udowodnienia albo uprawdopodobnienia) określonej tezy. Taka sytuacja występuje zaś w szczególności w związku z wniesieniem przez oskarżonego środka zaskarżenia. Dochodzi też do niej wówczas, gdy oskarżony wysuwa określone twierdzenie (tezę) uzasadniającą jego wniosek. W związku z powyższym, skoro skarżący dostrzegał w okolicznościach sprawy przesłanki, które w jego opinii miały uzasadniać nietrafność twierdzeń i wywodów Sądu niższej instancji, to należało oczekiwać wskazania tych przesłanek. A w tym, choćby uprawdopodobnienia, że one zachodzą. Nieakceptowalna jest zaś sytuacja, w której niewiarygodne i niczym nieuzasadnione twierdzenie autora środka odwoławczego miałyby obligować sąd do poszukiwania dowodów potwierdzających albo obalających jego tezę. Podnieść przy tym trzeba, że nie bez powodu art. 119 § 1 pkt 3 kpk zawiera wymaganie, aby treść wniosku została „w miarę potrzeby” uzasadniona (por. A. Gaberle, Dowody w sądowym procesie karnym. Teoria i praktyka. Oficyna 2010).

Konieczne jest w tym miejscu uwypuklenie, że w sprawie istotne znaczenie miał kwestia charakteru nastawienia sprawcy do swego czynu. To jest czy działał on w zamiarze jego popełnienia, a jeśli tak, to z jaką postacią zamiaru.

Przystępując do zbadania poprawności wniosków wyprowadzonych w tym zakresie przez Sąd Rejonowy, przypomnieć trzeba, że „zamiar bezpośredni” zachodzi wtedy, gdy sprawca „chce” popełnić czyn zabroniony. Ustawa nie wspomina tutaj o elemencie świadomości, gdyż w wypadkach chęci popełnienia czynu zabronionego jest rzeczą obojętną, czy zachodziła świadomość konieczności, czy świadomość możliwości, wystarczy, że wystąpiło „dążenie” do realizacji ustawowych znamion czynu. (...) (dążenie) to pewien akt wolitywny, którego nie należy mieszać z aktami uczucia (pragnienia). W wypadkach świadomości konieczności musi zachodzić zamiar bezpośredni, gdyż jest rzeczą niemożliwą, aby sprawca wyobrażał sobie, że swoim zachowaniem musi popełnić czyn zabroniony, a podejmując go, nie chciał go wykonać. Dowód, że sprawca chciał popełnić przestępstwo może wynikać z samego sposobu zachowania albo z przyznania się sprawcy (por. W. Wolter [w:] Kodeks karny z komentarzem. Wyd. Prawnicze, Warszawa 1973, str. 46). Zamiar ustalić przecież można nie tylko w oparciu o wyjaśnienia sprawcy, przyznającego się do tego, ale również dowodzeniem pośrednim ze wszystkich okoliczności, na podstawie których można byłoby wyprowadzić wnioski co do woli czy stanu świadomości sprawcy. Byłoby bowiem wynaturzeniem sprawiedliwości, gdyby jej wymiar miał zależeć od tego, do czego sprawca zechce się przyznać (por. wyrok SA w Krakowie z 5 września 1996 r., II AKa 193/96, OSPriP 1997/3/18).

Lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku ukazała, że Sąd Rejonowy oparł swe ustalenia faktyczne co do strony podmiotowej osądzanego czynu na wynikach wnioskowania poszlakowego. Wyniki kontroli odwoławczej pozwoliły zaś na konstatację, iż Sąd I instancji dochował reguł tego wnioskowania. Procedując w sprawie doprowadził bowiem do sytuacji, gdzie możliwym stało się ustalenie faktu głównego (winy oskarżonego), gdyż pozwalała na to globalna ocena całokształtu materiału dowodowego. Ta nie pozwalała przy tym na stwierdzenie, że jest możliwa inna interpretacja przyjętych faktów ubocznych poszlak (poza ustaleniem faktu głównego). Organ orzekający uwzględnił także i to, że poszlaka ma walor dowodowy jedynie wtedy, gdy zostanie ustalona w sposób niewątpliwy. Wykorzystał zatem wszelkie możliwości procesowe, aby potwierdzić lub wykluczyć określoną tezę dowodową, a tym samym w sposób całkowicie zobiektywizowany stwierdzić wartość zebranych dowodów pośrednich dla ustalenia faktu głównego (por. wyrok SA w Katowicach z 25 kwietnia 2013 r., II AKa 91/13, KZS 2013/7-8/78).

Podsumowując, Sąd Okręgowy uznał, że kontrola odwoławcza nie dostarczyła podstaw do zakwestionowania dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny materiału dowodowego i nie przekonała by ocena ta wykraczała poza ramy swobodnej oceny dowodów w rozumieniu art. 7 kpk. Wręcz przeciwnie. Była ona bezstronna i nie wykazywała błędów logicznych. Wszystkie te okoliczności świadczyły o rzetelnej pracy Sądu I instancji w celu realizacji zasady prawdy materialnej zawartej w art. 2 § 2 kpk, która stanowi, że podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne. Sąd Rejonowy dokonał także rzetelnej rekapitulacji całości ustalonych faktów pośrednich, a w oparciu o jej wyniki racjonalnie wykazał, że całościowa ocena zdarzenia może prowadzić tylko i wyłącznie do jednego wniosku. Mianowicie uznania, że oskarżony zobowiązał się do zapłaty wynagrodzenia, choć nie chciał wywiązać się z tego zobowiązania. W jego działaniach i zaniechaniach dostrzec zaś można było wolę wywołania (utrzymania) stanu rzeczy, który świadczył o woli postępowania z góry powziętym zamiarem w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i doprowadzenie pokrzywdzonej firmy do niekorzystnego rozporządzenia mieniem za pomocą wprowadzenia jej właściciela w błąd. Wyprowadzenie innego, przeciwnego wniosku, w oparciu o zasady logiki, wiedzy i doświadczenia życiowego, nie jest bowiem możliwe. Uznać trzeba, że przedstawione przez Sąd Rejonowy okoliczności jednoznacznie ukazały postawę i zachowanie oskarżonego Ł. C., a w tym sposób realizacji podjętego przez niego zamiaru oszukańczego działania.

Całkowicie chybionym okazał się zatem zarzut dopuszczenia się przez Sąd I instancji błędu w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę wyroku. Zarzut taki jest bowiem tylko wówczas słuszny, gdy zasadność ocen i wniosków, wyprowadzanych przez sąd orzekający z okoliczności ujawnionych w toku przewodu sądowego, nie odpowiada prawidłowości logicznego rozumowania. Zarzut ten nie może jednak sprowadzać się do samej tylko polemiki z ustaleniami sądu, wyrażonymi w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, lecz do wykazania jakich konkretnie uchybień, w zakresie zasad prawidłowego rozumowania, dopuścił się sąd w ocenie zebranego materiału dowodowego. Możliwość zaś przeciwstawienia ustaleniom sądu orzekającego odmiennego w tej mierze poglądu nie może prowadzić do wniosku o dokonaniu przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych (por. wyrok SN z dnia 24 marca 1975 r., II KR 355/74, OSN Wyd. PG (...)).

Uznać też trzeba było, że w sprawie, wobec jednoznaczności prawidłowo ustalonego stanu faktycznego, klarowności i rzetelności wywodu Sądu I instancji, nie ujawniły się przesłanki do zastosowania reguły in dubio pro reo. Wspomniana zasada nie ogranicza przecież utrzymanej w granicach racjonalności swobody oceny dowodów. Jeśli zatem z materiału dowodowego wynikają różne wersje zdarzenia, to nie jest to jeszcze równoznaczne z zaistnieniem niedających się usunąć wątpliwości w rozumieniu tego przepisu. W takim przypadku sąd jest zobowiązany do dokonania ustaleń właśnie na podstawie swobodnej oceny dowodów. Dopiero, gdy po wykorzystaniu tej możliwości wątpliwości te nie zostają usunięte, należy je tłumaczyć w sposób korzystny dla oskarżonego. Jeśli jednak sąd dokona stanowczych ustaleń, to w ogóle nie może zachodzić obraza art. 5 § 2 kpk, gdyż według tych ustaleń brak jest wątpliwości (por. wyrok SA w Warszawie z 22 października 2012 r., II AKa 282/12, LEX nr 1238295).

Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, że całość argumentacji obrońcy oskarżonego, zarówno w zakresie zarzutu obrazy przepisów postępowania czy błędu w ustaleniach faktycznych, była bezzasadna. Apelacja opierała się bowiem na zarzutach bezpodstawnych, nakierowanych wyłącznie na spowodowanie polemiki z ustaleniami Sądu I instancji przy użyciu bardzo subiektywnej argumentacji. W świetle twierdzeń apelacji, a także rozważań własnych Sądu odwoławczego nie dostrzeżono aby Sąd Rejonowy dopuścił się jakichkolwiek uchybień. Ostatecznie zaakceptować należało wniosek Sądu Rejonowego, że Ł. C. (1) dopuścił się zarzuconego mu czynu, oraz że wypełnił nim znamiona przestępstwa z art. 286 § 1 kk. Ta kwalifikacja prawna nie wymagała żadnej modyfikacji i została należycie objaśniona w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Swe stanowisko w tym zakresie Sąd niższej przedstawił zaś należycie w sporządzonym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, które spełnia wymogi procesowe z art. 424 § 1 i 2 kpk.

Ponieważ skarżący podniósł stosowny zarzut, Sąd II instancji rozważył także prawidłowość rozstrzygnięcia o karze i zbadał ją pod kątem współmierności. Dla właściwego zbadania tej kwestii zasadnym będzie przypomnienie, że w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego, zarzut niewspółmierności kary, jako zarzut z kategorii ocen, można podnosić wówczas „gdy kara jakkolwiek mieści się w granicach ustawowego zagrożenia, nie uwzględnia w sposób właściwy zarówno okoliczności popełnienia przestępstwa, jak i osobowości sprawcy, innymi słowy – gdy w społecznym odczuciu jest karą niesprawiedliwą” (wyrok SN z 11 kwietnia 1985r. V KRN 178/85, OSNKW 1985/7-8/60).

W niniejszej sprawie, w świetle okoliczności przedmiotowych oraz danych osobopoznawczych zebranych o oskarżonym Ł. C. (1), Sąd Okręgowy uznał, że wymierzona mu kara 1 roku pozbawienia wolności w żadnym razie nie zasługiwała na miano rażąco niewspółmiernej. Należycie odzwierciedla ona winę, znaczną szkodliwość społeczną czynu i oddaje właściwie społeczny sprzeciw dla sprawcy tej kategorii przestępstwa. Sąd I instancji trafnie wskazał przy tym okoliczności obciążające i łagodzące występujące po stronie oskarżonego. W trakcie postępowania apelacyjnego nie została ustalona żadna inna okoliczność, która miałaby znaczenie dla wymiaru kary, a która zostałaby przez Sąd I instancji pominięta. Jest przy tym istotne, że wymierzona kara oscyluje w dolnym zakresie ustawowego zagrożenia. W przypadku przestępstwa z art. 286 § 1 kk organ sądowy może wymierzyć przecież karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Co prawda ustawa karna w brzmieniu obowiązującym po nowelizacji, która obowiązuje od dnia 1 lipca 2015 r., w art. 37a przewiduje możliwość zastąpienia kary pozbawienia wolności nieprzekraczającej 8 lat karą grzywny albo karą ograniczenia wolności, lecz następuje to wówczas gdy przemawiają za tym dyrektywy sądowego wymiaru kary z art. 53 § 1 i 2 kk. Biorąc zatem pod uwagę te przesłanki, należało dojść do wniosku, że przejście na karę wolnościową w przypadku oskarżonego Ł. C. byłoby całkowicie bezzasadne i nieuprawnione. Społeczna szkodliwość jego czynu była znaczna, podkreślając choćby wartość spowodowanej przestępstwem szkody i postawę sprawcy po popełnionym przestępstwie. Również dotychczasowa karalność oskarżonego, w tym za umyślne przestępstwo przeciwko mieniu sprawia, że cele kary nie zostałyby osiągnięte gdyby oskarżonego skazać wyłącznie na proponowaną przez obrońcę karę ograniczenia wolności. Wymierzenie tej ostatniej – tak jak zawnioskował autor apelacji – nie byłoby również odpowiednie ze względu na ogólnoprewencyjne oddziaływanie kary i byłoby nieakceptowalne społecznie.

Jednocześnie Sąd odwoławczy nie stwierdził podstaw do zakwestionowania ustaleń w przedmiocie prognozy kryminologicznej co do przyszłego zachowania oskarżonego. Istotnym powodem, który uniemożliwiał przyjęcie takiej dodatniej prognozy była dotychczasowa wielokrotna karalność oskarżonego, w tym za przestępstwo podobne (występek z art. 286 § 1 kk). Uwypuklić przy tym należy, że nie miał więc racji skarżący, podnosząc, jakoby okolicznością przemawiającą na korzyść jego mandanta był fakt, że nie stanowi on zagrożenia dla życia i zdrowia. Ł. C. (1) okazał przecież swoim zachowaniem, że stwarza zagrożenie dla innego dobra – mianowicie mienia – które też objęte jest ochroną prawną. W konsekwencji Sąd Okręgowy w pełni zaakceptował odmowę warunkowego zawieszenia wykonania wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy nie widział podstaw aby ingerować w kontrolowane orzeczenie także w części dotyczącej wymiaru kary. W konsekwencji utrzymał zaskarżony wyrok w mocy w całości, o czym orzekł w pkt 1 sentencji.

W punkcie 2 wyroku orzeczono o kosztach postępowania odwoławczego. Na podstawie art. 636 § 1 kpk oraz § 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 18 czerwca 2003 r. w sprawie wysokości i sposobu obliczania wydatków Skarbu Państwa w postępowaniu karnym (j.t. Dz.U. z 2013 r., poz. 663) Sąd zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa zwrot kosztów procesu za postępowanie odwoławcze w kwocie 20 zł, a na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 3 w zw. z art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (j.t. Dz. U. z 1983r., Nr 49, poz. 223 ze zm.) wymierzył mu opłatę za II instancję w kwocie 180 zł.

P. G. D. H. B.