Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 31/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 czerwca 2016r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Marek Tauer (spr.)

SO Wojciech Wołoszyk

SR del. Artur Fornal

Protokolant

Karolina Glazik

po rozpoznaniu w dniu 13 czerwca 2016r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: J. N.

przeciwko: Z. G.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda

od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy

z dnia 6 listopada 2015r. sygn. akt VIII GC 422/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.800 zł (jeden tysiąc osiemset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania za instancję odwoławczą.

Wojciech Wołoszyk Marek Tauer Artur Fornal

Sygn. akt VIII Ga 31/16

UZASADNIENIE

Powód J. N. domagał się zasądzenia od pozwanej Z. G. kwoty 57.475 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 29 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

W uzasadnieniu powód podał, że strony zawarły umowę o roboty budowlane oraz usługi dodatkowe, na podstawie której powód zobowiązał się do wykonania instalacji elektrycznej w należącym do pozwanej budynku hotelu i restauracji (...) w miejscowości N.. Powód zobowiązał się także do aktualizacji projektu budowlanego, inwentaryzacji geodezyjnej, wykonania czynności związanych z dostawą energii – tj. dokonania pomiarów kontrolnych, odbioru instalacji przez dostawcę energii, zakończenia umowy na dostawę energii na plac budowy. Umowa została zawarta w formie ustnej, gdyż powód znał męża pozwanej, który w jej imieniu negocjował z powodem warunki umowy. Prace instalacyjne były rozpoczęte przez innego przedsiębiorcę – A. C., który jednak wykonał je w sposób nienależyty. W związku z powyższym, powód nie tylko kontynuował te prace, ale także musiał wykonać liczne poprawki. Powód wykonywał prace budowlane i prace instalacyjne w okresie od października 2008 r. do lutego 2009 r., a po tym czasie powód podejmował także czynności z dostawcą energii. Prace instalacyjne były wykonywane na podstawie projektu wykonanego przez pozwaną, który był potem poprawiany. Powód wykonał instalację zewnętrzną zasilania do stacji transformatorowej (...) oraz całą instalację wewnętrzną w budynku. W zakresie instalacji wewnętrznej powód wykonał sześć rozdzielnic w budynkach, montaż osprzętu, inwentaryzację instalacji. Ponadto powód wykonał dla pozwanej instrukcję współpracy eksploatacyjno ruchowej z operatorem sieci, doprowadził do zmiany projektu budowlanego, zamówił mapy sytuacyjne terenu i inwentaryzację geodezyjną instalacji, doprowadził do odbioru instalacji przez operatora sieci. Powód wykonał wszystkie zlecone mu prace w sposób prawidłowy – a pozwana odebrała roboty budowlane, co zostało stwierdzone protokołem z dnia 14 marca 2009 r. Powód podał także, iż materiały do wykonywania robót budowlanych częściowo dostarczała pozwana, a częściowo zamawiał powód na rachunek pozwanej. Powód podał także, iż jego wynagrodzenie za wykonane prace wyniosło na podstawie kosztorysu kwotę 49.922,27 zł, a w pozostałym zakresie jest to zwykłe wynagrodzenie za tego rodzaju czynności. Powód podkreślał, iż umowa zawarta przez strony była umową o roboty budowlane w rozumieniu art. 647 k.c.

W odpowiedzi na pozew pozwana wnosiła o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie kosztów postępowania według norm przepisanych.

W uzasadnieniu pozwana podnosiła zarzut braku legitymacji czynnej po stronie powoda. Pozwana podała, iż zawarła umowę o dzieło z J. N., P. N. i R. N., którzy byli wspólnikami spółki cywilnej. J. N. jako przedstawiciel tej spółki cywilnej zawarł z pozwaną umowę o dzieło. Pozwana podnosiła także zarzut przedawnienia. Pozwana podała, iż oświadczeniem z dnia 21 listopada 2008 r. wykonawca potwierdził wykonanie dzieła w postaci ułożenia kabla wlz nn 0,4 kV, a oświadczeniem z dnia 9 grudnia 2008 r. wykonawca potwierdził wykonanie dzieła w postaci złącza kablowo – pomiarowego, rozdzielnicy głównej obiektu oraz linii kablowej nn 0,4 KV YAKY. Ponadto w dniu 14 marca 2009 r. został sporządzony i podpisany przez strony protokół odbioru dzieła w postaci wewnętrznej linii zasilającej. Pozwana podała, iż umowa zawarta przez strony była umową o dzieło, a nie umową o roboty budowlane, gdyż dotyczyła wykonania instalacji oraz konkretnych prac, a nie wybudowania obiektu budowlanego. Pozwana kwestionowała także roszczenie powoda co do wysokości, zarzucając, iż kosztorys przedłożony przez powoda nie posiada daty sporządzenia i został stworzony na potrzeby niniejszego postępowania. Pozwana podała także, iż zapłaciła wynagrodzenie należne wykonawcy. Pozwana zarzucała również, iż po upływie dwóch lat, tj. w grudniu 2011 r. powód przesłał pozwanej fakturę, która została odesłana przez pozwaną.

Wyrokiem z dnia 24 czerwca 2014 r. Sad Rejonowy powództwo oddalił i zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 3.617 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Sąd uznał, iż bezzasadny był zarzut pozwanej dotyczący braku legitymacji czynnej po stronie powoda. Pozwana nie udowodniła, że zawarła umowę ze wspólnikami spółki cywilnej, w której wspólnikiem rzekomo miał być powód, a nie z powodem. Co istotne, pozwana w swoich zeznaniach nie negowała faktu, iż umowa, która stanowiła podstawę roszczenia powoda została zawarta przez strony.

W ocenie Sądu Rejonowego umowa zawarta przez strony była umową o dzieło, na podstawie której przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia (art. 627 k.c.). Na podstawie umowy o dzieło zawartej w formie ustnej powód zobowiązał się do wykonania instalacji elektrycznej wewnętrznej oraz zewnętrznej, w tym także dokończenia prac rozpoczętych w tym zakresie przez poprzedniego elektryka.

Strony zawarły umowę na podstawie, której powód zobowiązał się do wykonania na rzecz pozwanej określonych prac budowlanych polegających na montażu instalacji elektrycznej, do osiągnięcia określonego rezultatu na skutek wykonania tych prac. Strony nie zawarły umowy, przedmiotem, której byłoby zobowiązanie powoda do wykonania określonego obiektu budowlanego, a nadto, umowa, która stanowiła podstawę roszczenia powoda nie została zawarta w formie pisemnej. W konsekwencji, nie miał znaczenia fakt, iż strony określając zakres prac powoda posługiwały się terminem „roboty budowlane”. O tym, że również same strony nie traktowały spornej umowy jako umowy o roboty budowlane świadczył także fakt, że nie zwarły tej umowy w formie pisemnej. Sąd w tym zakresie podzielił pogląd wyrażony w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy z dnia 20 stycznia 2014 r. w sprawie o sygn. akt VIII Ga 124/13.

Istotą dzieła jest w ocenie Sądu I instancji bowiem zobowiązanie się przyjmującego zamówienie do osiągnięcia oznaczonego rezultatu, czyli np. wykonania konkretnego przedmiotu. Podstawowym obowiązkiem zamawiającego jest zapłata przyjmującemu zamówienie należnego wynagrodzenia (zob. Z. Radwański, J. Panowicz-Lipska, Zobowiązania, 2008, s. 172-173). Wysokość wynagrodzenia za wykonanie dzieła można określić przez wskazanie podstaw do jego ustalenia. Jeżeli strony nie określiły wysokości wynagrodzenia ani nie wskazały podstaw do jego ustalenia, poczytuje się w razie wątpliwości, że strony miały na myśli zwykłe wynagrodzenie za dzieło tego rodzaju. Jeżeli także w ten sposób nie da się ustalić wysokości wynagrodzenia, należy się wynagrodzenie odpowiadające uzasadnionemu nakładowi pracy oraz innym nakładom przyjmującego zamówienie (art. 628 § 1 k.c.).

Sąd zważył także, iż w myśl z art. 117 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba, że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło, przysługujących zarówno zamawiającemu, jak i przyjmującemu zamówienie wynosi dwa lata (art. 646 k.c.); zob. W. C.

Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne (art. 120 § 1 k.c.). Bieg terminu przedawnienia wskazanego w art. 646 k.c. rozpoczyna się od dnia oddania dzieła (zob. w tym zakresie wyrok SN z 6 lutego 2008 r., II CSK 421/07, LEX nr 361437), a jeżeli dzieło nie zostało oddane - od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane (zob. P. Naworski, Początek biegu terminu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło (próba wykładni art. 646 k.c.), PPH 1998, nr 6, s. 6-13; M. Gersdorf, Umowa..., s. 66).

Sąd Rejonowy zważył, iż w przedmiotowej sprawie powód wykonywał prace do końca grudnia 2008 r. (protokół z marca następnego roku sporządzony został jedynie w związku z koniecznością przedstawienia odpowiedniej dokumentacji dostawcy energii i nie miał związku z odbiorem dzieła między stronami) i z końcem 2008 r. zaczął biec dwuletni termin przedawnienia roszczenia powoda o wynagrodzenie. Bieg terminu przedawnienia upłynął, zatem z końcem 2010 r. Powód nie wykazał, także iż przed upływem terminu doszło do przerwy w biegu terminu przedawnienia (art. 123 k.c.). Powód wniósł do Sądu wniosek o zawezwanie pozwanej do próby ugodowej w dniu 20 lutego 2012 r., a pozew w niniejszej sprawie w dniu 28 grudnia 2012 r., więc już po upływie wskazanego wyżej terminu przedawnienia. W konsekwencji wniesienie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, czy też wytoczenie powództwa nie przerwało biegu przedawnienia, który upłynął wcześniej. W tej sytuacji pozwana mogła uchylić się skutecznie od zaspokojenia roszczeń powoda.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy na podstawie art. 117 § 2 k.c. powództwo oddalił i orzekł o kosztach postępowania na podstawie art. 98 § 1 i 99 k.p.c.

Powód wniósł apelację od wyroku, zarzucając naruszenie:

- prawa materialnego poprzez zakwalifikowanie łączącej strony umowy jako umowy o dzieło nie zaś umowy o roboty budowlane tj zastosowane art. 627 k.c. i niezastosowanie art. 647 k.c., w konsekwencji błędne zastosowanie art. 646 k.c. i art. 117 § 2 k.c.

- błąd w ustaleniach faktycznych poprzez przyjęcie, że powód wykonywał na podstawie umowy z pozwaną prace do końca 2008 r. jak również naruszenie przez to przepisów postępowania tj. art. 253 k.p.c.

Wskutek rozpoznania apelacji, Sąd Okręgowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 22 stycznia 2015 r., sygn. akt VIII Ga 209/14 uchylił zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Rejonowemu w Bydgoszczy pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania za instancję odwoławczą.

Sąd Okręgowy uznał, iż Sąd Rejonowy nie rozpoznał istoty sprawy (art. 386 § 4 k.p.c.c), naruszając przy tym prawo materialne, a zgromadzone dowody nie dawały wystarczających podstaw do zmiany wyroku przez Sad II instancji. (art. 505 12 § 1 k.p.c.).

W konkretnym przypadku przedmiotowej sprawy, zdaniem Sądu Okręgowego umowa zawarta przez strony dawała podstawy do kwalifikowania jej za umowę o roboty budowlane.

Pozwana była inwestorem budowy hotelu i restauracji w miejscowości N., zaś powód wykonał dla pozwanej prace instalacyjne zewnętrzne tj. wykonanie zasilania od stacji transformatorowej do głównej rozdzielni oraz instalacje wewnętrzną obiektu hotelu i restauracji. Prace swoje powód wykonywał w oparciu o projekt budowlany, dokumentację techniczną, które otrzymał od pozwanej a jego prace były objęte zinstytucjonalizowanym nadzorem, były także przedmiotem odbioru technicznego operatora sieci energetycznej (...) sp. z o.o. w P.. O ile przedmiotem umowy o dzieło jest jego wykonanie, to w regulacji odnoszącej się do umowy o roboty budowlane nie chodzi o samo tylko wykonanie obiektu, lecz także o sposób jego wykonania, zgodnie z projektem i zasadami wiedzy technicznej na podstawie odpowiednich pozwoleń.

Sąd Okręgowy odniósł się do wyrażonego w orzecznictwie stanowiska, określającego kryteria odróżnienia umowy o roboty budowlane od umowy o dzieło. Stanowi ono podstawę twierdzenia że o zakwalifikowaniu umowy jako umowy o roboty budowlane, o jakiej mowa wart. 647 i następnych kodeksu cywilnego decydują cechy przedmiotowe umowy. Jeżeli zatem jej przedmiotem jest przedsięwzięcie o większych rozmiarach, zindywidualizowanych właściwościach fizycznych i użytkowych, a w umowie nadto przewidziano wymóg projektowania i zinstytucjonalizowany nadzór, to umowę należy kwalifikować jako umowę o roboty budowlane. Wskazuje się też, iż zasadniczym kryterium rozróżnienia umowy o dzieło i umowy o roboty budowlane jest ocena realizowanej inwestycji stosownie do wymagań - Prawa budowlanego [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 1998 roku, II CKN 653/97, OSNC 1998, Nr 12, poz. 207; wyrok Sądu Najwyższego z dnia dnia 18 maja 2007 roku, I CSK 51/07, niepubl;.]. W każdym przypadku świadczenie wykonawcy musi jednak prowadzić do powstania obiektu. Podkreślić wypada, że przepis art. 647 k.c. używa określenia "obiekt" podczas, gdy w art. 3 pkt 1-5 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane (Dz. U. z 2010 r. Nr 243, poz. 1623 ze zm.) zawarta jest jedynie definicja "obiektu budowlanego". Porównanie tych pojęć wskazuje, że nie są one tożsame, albowiem pojęcie kodeksowe ma szersze znaczenie, określane często w doktrynie jako każdy zmaterializowany rezultat będący efektem robót budowlanych. Tak też pojecie to jest rozumiane w orzecznictwie Sądu Najwyższego. Dlatego też przyjmuje się, że dopuszczalne jest, aby przedmiotem umowy o roboty budowlane nie było wykonanie całego obiektu budowlanego, lecz jego części, albo prac, których rezultatem nie jest wykonanie całego obiektu ani nawet jego dającej się wyodrębnić części, a które jednak składają się na wykonanie obiektu, stanowiąc część składową finalnego rezultatu [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2011 roku, II CSK 63/11, LEX nr 1229546; wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 15 marca 2013 roku, VI ACa 1230/12, LEX nr 1372485].

W konsekwencji błędnego przyjęcia przez Sąd Rejonowy, iż strony łączyła umowa o dzieło Sąd nie zbadał materialnej podstawy powództwa.

Z opisanych względów Sąd Okręgowy uchylił zaskarżony wyrok na podstawie art. 386 § 4 k.p.c. i zobowiązał Sąd Rejonowy przy ponownym rozpoznaniu sprawy do dokonania ponownej oceny znaczenia protokołu odbioru robót z dnia 14 marca 2009 r. w kontekście pozostałego materiału dowodowego, zbadania zarzutu przedawnienia w odniesieniu do tego rodzaju umowy i przeprowadzenia postępowania dowodowego stosownie do wniosków stron.

Po ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd Rejonowy wyrokiem z dnia 6 listopada 2015 r. sygn. akt VIII GC 422/15 oddalił powództwo obciążając powoda kosztami postępowania.

Sąd Rejonowy ustalił, iż pozwana Z. G. była inwestorem budowy hotelu oraz restauracji w miejscowości N., którego generalnym wykonawcą było przedsiębiorstwo (...). Pozwana nie była zadowolona z jakości pracy generalnego wykonawcy, więc zakończyła współpracę z tym przedsiębiorstwem. Następnie pozwana powierzyła wykonywanie obowiązków kierownika budowy M. D. (1), która poleciła pozwanej powoda do wykonania prac elektrycznych. Pozwana zamówiła u powoda wykonanie prac elektrycznych związanych z montażem instalacji elektrycznej wewnętrznej oraz zewnętrznej, w tym dokończenie prac rozpoczętych przez poprzedniego elektryka.

Powód rozpoczął wykonywanie zleconych prac, korzystając przy tym z pomocy elektryka P. Ł.. Powód wykonał złącze, tj. część naziemną kabla, rozdzielnie i przyłącze do stacji transformatorowej. P. Ł. wykonał inwentaryzacje wykonanych prac oraz projekt dotyczący rozdzielni. Część materiałów koniecznych do wykonania zleconych prac powód zamawiał na rachunek pozwanej.

W dniu 21 listopada 2008 r. powód zakończył wykonywanie prac dotyczących ułożenia kabla wlz nn 0,4 kV. Powód sporządził także instrukcje współpracy eksploatacyjno – ruchowej pomiędzy (...) sp. z o.o. a pozwaną w zakresie zasilania obiektu gastronomiczno – hotelowego w N.. W dniu 9 grudnia 2008 r. pozwana potwierdziła, iż powód wykonał prace związane z budową złącza kablowo – pomiarowego, rozdzielnicy głównej obiektu, linii kablowej nn 0,4 kV typu YAKY 4 x 240 mm. W dniu 10 grudnia 2008 r. powód sporządził protokół nr (...) sprawdzenia technicznego urządzeń energetycznych, który został podpisany tylko przez powoda.

Pozwana w grudniu 2008 r. wystąpiła o odbiór budynku przez organy administracji budowlanej, jednakże z uwagi na wady dachu do odbioru nie doszło.

W związku koniecznością przedstawienia odpowiedniej dokumentacji dla przedsiębiorstwa energetycznego powód, już po zakończeniu wykonywania prac, sporządził protokół odbioru z 14 marca 2009 r. dotyczący prac wykonanych przez powoda w 2008 r. Pod koniec marca 2009 r. budynek został odebrany przez organy administracji budowlanej, a pozwana uzyskała pozwolenie na użytkowanie tego budynku.

Powód przedłożył w toku procesu kosztorys budowlany wykonany przez P. Ł., określający wartość prac powoda na kwotę 49.922,27 złotych netto. Pozwana umówiła się z powodem, że strony rozliczą się „bez faktury”. Powód przekazał kosztorys małżonkowi pozwanej, który nie był jej pełnomocnikiem. Małżonek pozwanej zmarł, a pozwana nie otrzymała kosztorysu powoda i nigdy go nie zaakceptowała.

W dniu 21 grudnia 2011 r. powód obciążył pozwaną fakturą nr (...) na kwotę 57.475,00 zł tytułem należnego wynagrodzenia z terminem zapłaty do dnia 28 grudnia 2011 r.

W dniu 20 lutego 2012 r. powód złożył w tut. Sądzie wniosek o zawezwanie pozwanej do próby ugodowej w zakresie jego roszczenia o zapłatę należnego mu wynagrodzenia. Pozwana odmówiła zawarcia ugody z powodem.

Pozew w niniejszej sprawie powód wniósł w dniu 28 grudnia 2012 r.

Sąd Rejonowy ustalił stan faktyczny na podstawie dowodów z dokumentów, które nie budziły wątpliwości, co do swej autentyczności, a także na podstawie zeznań świadków: P. Ł., M. D. (2) oraz zeznań pozwanej. Ponadto Sąd zaaprobował wnioski opinii biegłego sądowego – dr inż. P. K. na okoliczność zakresu prac powoda na inwestycji pozwanej w N. i ich wartości.

Sąd Rejonowy oceniając podstawę roszczenia będąc związany kwalifikacją umowy dokonana przez Sąd Okręgowy uznał, że strony łączyła umowa o roboty budowlane.

Zgodnie z art. 647 k.c. przez umowę o roboty budowlane wykonawca zobowiązuje się do oddania przewidzianego w umowie obiektu, wykonanego zgodnie z projektem i z zasadami wiedzy technicznej, a inwestor zobowiązuje się do dokonania wymaganych przez właściwe przepisy czynności związanych z przygotowaniem robót, w szczególności do przekazania terenu budowy i dostarczenia projektu, oraz do odebrania obiektu i zapłaty umówionego wynagrodzenia.

Sąd zważył, iż w myśl z art. 117 k.c. z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu. Po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba, że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia.

Zgodnie z art. 118 k.c. jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia dla roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej wynosi trzy lata.

W przedmiotowej sprawie Sąd uznał, że wydanie prac powoda pozwanej nastąpiło w grudniu 2008 roku. W ocenie Sądu dokonanie prób i pomiarów jeszcze w 2009 roku nie miało znaczenia dla oceny terminu zakończenia prac powoda, skoro pozwana w dniu 9 grudnia 2008 roku zaakceptowała prace powoda.

W tej sytuacji wskazać należy, że sporządzenie protokołu odbioru z dnia
14 marca 2009 roku musiało mieć inny cel, niż faktyczne oddanie prac, skoro po pierwsze zawierało zakres robót węższy, niż odebrany już w grudniu przez pozwaną, a po wtóre w całości odpowiadało ono treści oświadczenia z dnia 9 grudnia 2008 roku. Nie bez znaczenia dla oceny tych okoliczności był fakt, iż już w grudniu 2008 roku pozwana złożyła wniosek o odbiór budynku.

Bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stało się wymagalne. Jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie (art. 120 § 1 k.c.).

Mając na uwadze powyższe wskazać należy, że z końcem 2008 roku zaczął biec termin przedawnienia roszczenia powoda o wynagrodzenie za prace wykonane dla pozwanej. Skoro bowiem powód otrzymał dokument odbioru własnych prac, miał on możliwość wystawienia faktury VAT, czy w ogóle podjęcia starań o zapłatę wynagrodzenia. Wstrzymanie się z żądaniem w tym zakresie z uwagi na konieczność dokonania pomiarów, nie miało w ocenie Sądu wpływu na rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia.

Bieg terminu przedawnienia upłynął, zatem z końcem 2011 roku.

Powód tymczasem wniósł do Sądu wniosek o zawezwanie pozwanej do próby ugodowej w dniu 20 lutego 2012 roku, a pozew w niniejszej sprawie w dniu 28 grudnia 2012 roku, a więc obie czynności miały miejsce po upływie wskazanego wyżej terminu przedawnienia. W konsekwencji wniesienie wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, czy też wytoczenie powództwa nie przerwało biegu przedawnienia roszczeń powoda, który upłynął wcześniej.

W tej sytuacji pozwana mogła uchylić się skutecznie od zaspokojenia roszczeń powoda.

Sąd Rejonowy wskazał jednocześnie, że wniosku powoda o zawezwanie pozwanej do próby ugodowej nie można uznać za wniosek o zawezwanie do próby ugodowej w przedmiocie wynagrodzenia za prace wykonane na rzecz pozwanej, w zakresie objętym pozwem z niniejszej sprawie. W treści wniosku wskazano bowiem, że wezwanie dotyczy roszczeń z umowy stron z dnia 7 lipca 2009 roku, co powoduje, że dotyczy on kontraktu, jaki miałby być zawarty już po zakończeniu prac powoda w dacie, jaką podaje w niniejszym postępowaniu sam powód.

Sąd podziela w tym zakresie stanowisko Sądu Najwyższego zawarte w postanowieniu z dnia 17 czerwca 2014 roku (V CSK 586/13), zgodnie z którym zawezwanie do próby ugodowej przerywa bieg terminu przedawnienia na podstawie art. 123 § 1 pkt 1 k.c., ale jedynie co do wierzytelności w zawezwaniu tym precyzyjnie określonej zarówno co do przedmiotu, jak i jej wysokości.

Mając powyższe na uwadze Sąd na podstawie art. 117 § 2 k.c. powództwo oddalił.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 99 k.p.c. stosując zasadę odpowiedzialności za wynik procesu. W myśl tego artykułu strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Wobec konieczności zsumowania całości kosztów postępowania, łącznie z rachunkiem złożonym przez biegłego sądowego po ostatnim terminie rozprawy, Sąd na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. pozostawił referendarzowi sądowemu szczegółowe wyliczenie kosztów postępowania.

Apelację od wyroku wniósł powód, który zaskarżył rozstrzygniecie Sądu w części, tj. co do kwoty 50.951,95 zł i wnoszę o jego zmianę poprzez uwzględnienie powództwa w tej części i zasądzenie od pozwanej na jego rzecz kwoty 50.951,95 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 29 grudnia 2011 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych, a także kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

1.  naruszenie prawa materialnego poprzez błędną wykładnię art. 647 kc i art. 120 § 1 kc, błędne zastosowanie art. 117 § 2 kc i niezastosowanie art. 123 § 1.1) kc,

2.  błąd w ustaleniach faktycznych i ich wzajemną sprzeczność poprzez ustalenie zakresu zobowiązania powoda na podstawie umowy z pozwaną i przyjęcie, że powód wykonał roboty budowlane do grudnia 2008 r., jak również naruszenie przez to przepisów postępowania, tj. art. 253 kpc.

Skarżący wskazał na rozróżnienie pojęć: wydania (jednostronne zaoferowanie przedmiotu umowy), oddania i odbioru dzieła (czynności dwustronne) na gruncie art. 647 kc. Zakwestionował przyjęcie przez Sąd, podobnie jej we wcześniej uchylonym wyroku, że do wykonania umowy doszło w grudniu 2008 r., pozwana zaakceptowała prace w dniu 9 grudnia 2008 r., a protokół odbioru z 14 marca 2009 r. miał inny cel niż faktyczne oddanie prac. Powód wskazał na szereg czynności dokonanych już po ustalonej przez Sąd Rejonowy dacie odbioru, potwierdzonych i wycenionych w opinii biegłego sądowego (inwentaryzacja kabla zasilającego w dniu 20 lutego 2009 r., protokoły pomiarów z lutego i marca 2009 r.). W jego ocenie wykonanie tych czynności – sprawdzenie całości instalacji, pomiary i ewentualnie rozruch, dopiero pozwalają uznać, że doszło do zakończenia prac objętych umową.

Sąd pominął znaczenie odbioru z dnia 14 marca 2009 r., jako czynności dwustronnej dla wymagalności wynagrodzenia, większe znaczenie przyznając oświadczeniu pozwanej z 9 grudnia 2008 r. Skarżący zarzucił, iż Sąd bez uzasadnienia odmówił mocy dowodowej dokumentowi odbioru z dnia 14 marca 2009 r., który miał walor prawdziwości, gdyż nie został obalony przez pozwaną. Wskazywał na podnoszony przez samą pozwaną fakt braku zakończenia prac, co powinno stanowić podstawę badania wymagalności roszczenia, a nie jego przedawnienia.

Powód wskazał na występowanie w procesie budowlanym wielu dokumentów odbiorczych potwierdzających przyjęcie częściowo wykonanych robót, co wynika z art. 654 kc, przy czym dopiero ostatni całościowy odbiór oznacza przyjęcie całości robót przez inwestora. Protokół takiego odbioru stanowi pokwitowanie spełnienia świadczenia i podstawę dokonania rozliczeń stron. Od tej daty zaczyna biec termin rękojmi i przedawnienia roszczenia wykonawcy o wynagrodzenie. O wymagalności decyduje więc nie wykonanie zasadniczej części prac, ale wykonanie wszystkich czynności, w tym inwentaryzacja i dokonanie sprawdzenia urządzeń i instalacji. Powód uczestniczył w czynnościach sprawdzających dokonywanych przez dostawcę energii jeszcze w dniu 2 kwietnia 2009 r.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie podlegała uwzględnieniu.

Wbrew zarzutom apelacji Sąd pierwszej instancji oparł zakwestionowane rozstrzygnięcie na całości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, co zostało poprzedzone właściwą, pozostającą w ramach zasady swobody sędziowskiej oceną tegoż materiału dowodowego. Sąd Rejonowy w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a zebrany w sprawie materiał ocenił w sposób wszechstronny i kompleksowy. Na tej podstawie Sąd Rejonowy w okolicznościach faktycznych sprawy prawidłowo zastosował normy prawne określające termin przedawnienia roszczenia powoda oraz brak przerwania tego terminu przez czynność przed Sądem – wniosek o zawezwanie do próby ugodowej z 20 lutego 2012 r.

Oceniając zasadniczy zarzut apelacji – odróżnienia wykonania/wydania i odbioru działa, w okolicznościach rozpoznawanej sprawy słusznie Sąd Rejonowy uwzględnił cel „protokół odbioru inwestorskiego” z dnia 14 marca 2009 r. (k. 66 akt). Faktycznie nie był to dokument potwierdzający fakt dokonanego między stronami umowy odbioru całego działa, ale jego funkcją było złożenie go w celu uzyskania pozwolenia na użytkowanie obiektu. Z przepisów ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo budowlane , w tym w szczególności art. 57 wynikało, że do wniosku o udzielenie pozwolenia na użytkowanie inwestor obowiązany była dołączyć m.in. potwierdzenie, zgodnie z odrębnymi przepisami, odbioru wykonanych przyłączy (art. 57 ust. 1 pkt. 6).

Zostało w sprawie udowodnione, że protokół odbioru został wykonany właśnie w celu uzyskania pozwolenia na użytkowanie i nie miał on znaczenia dla faktycznej daty zakończenia robót i ich odbioru przez pozwaną.

Zważyć należy, że już do pozwu dołączono szereg dowodów świadczących o wykonaniu całości prac objętych zakresem umowy stron jeszcze w 2008 r. Począwszy od oświadczenia wykonawcy z dnia 21 listopada 2008 r. o położeniu kabla (k. 41 akt), przez pismo do E. z 26 listopada 2008 r. w którym powód zwrócił się o sprawdzenie technicznego wykonania zasilania (k. 44 akt) i związaną z tym dokumentację (k. 45-54 akt), po oświadczenie pozwanej z dnia 9 grudnia 2008 r. (k. 55), w którym potwierdziła ona wprost wykonanie zgodnie z umową wszystkich prac:

- złącza kablowo-pomiarowego (...),

- rozdzielnicy głównej obiektu,

- linii kablowej nn 0,4 kV typ YAKY 4 x 240 mm 2,

wszystkie wymienione dokumenty potwierdzały fakt wykonania, a także przyjęcia przez pozwaną wykonania robót elektrycznych do dnia 9 grudnia 2008 r.

Protokół z dnia 14 marca 2009 r. odpowiadał treści oświadczenia pozwanej z grudnia 2008 r., jedynie je powielał.

Ponadto zeznania przesłuchanego w sprawie świadka – M. D. (1) (k. 161 akt) wskazywały w sposób jasny, iż w przypadku wszystkich prac elektrycznych, odbiór nastąpił pod koniec 2008 r., po zgłoszeniu (wniosku o wydanie pozwolenia na użytkowanie), potem były np. zgłoszenia do sanepidu, straży pożarnej, które ciągnęły się długo, przez styczeń, luty. Dodatkowo zważyć należało, że jak wskazała świadek, pod koniec roku (2008) powoda nie było już na budowie (k. 160). Potwierdzały to również zeznania pozwanej (k. 167 akt), która wskazała, że ostatnie prace wykonywał powód w 2008 r., gdyż w 2009 r. prace wykonywał już pan C.. Inwentaryzację wykonał na jej zlecenie geodeta, a nie pan N..

Zarzut skarżącego dotyczący nieuwzględnienia dokumentu zatytułowanego „protokół odbioru inwestorskiego” z dnia 14 marca 2009 r., był w kontekście powyższych dokumentów bezzasadny. Dokument ten miał istotne znaczenie wyłącznie w kontekście wystąpienia o pozwolenie na użytkowanie budynku. Jak wskazała świadek R. D., takie pozwolenie wydane zostało dnia 30 lub 31 marca 2009 r. (k. 159 akt), jednak wniosek o jego wydanie pozwana składała już pod koniec roku 2008 r.

Złożenie wniosku w sposób logiczny wskazywało na istniejącą w tej dacie możliwość korzystania z budynku. Logicznym było również, że instalacja elektryczna, niezbędna do prowadzenia działalności restauracyjnej i hotelowej w obiekcie wybudowanym przez pozwaną w N. musiała być w tym czasie w całości wykonana.

Przyjęcie, jak sugerował powód, że zakończenie robót wymagało zakończenia procesu sprawdzania instalacji, potwierdzonego odebraniem certyfikatów dostawcy energii, czy organów administracji, nie miało w rozpoznawanym wypadku potwierdzenia w materiale dowodowym. Twierdzeniom powoda odnoszącym się do kwestii odbioru prac w marcu 2009 r. przeczył fakt przyjęcia robót przez pozwaną w grudniu 2008 r., a także zgłoszenie w tym samym czasie obiektu w celu uzyskania pozwolenia na użytkowanie, co wskazywało na możliwość korzystania z obiektów, w których wykonywane były prace objęte przedmiotową umową. Ponadto potwierdzony w zeznaniach świadka R. D., a także pozwanej fakt zejścia powoda z budowy w końcu 2008 r. i konieczności zatrudnienia kolejnego wykonawcy w celu zakończenia robót, wskazywał na jedyny możliwy termin odebrania prac przez niego wykonanych –
z momentem zakończenia ich wykonywania przez powoda.

Wskazać należy, że co do zasady odbiór robót jest elementem przełomowym w stosunkach pomiędzy stronami umowy o roboty budowlane, gdyż z jednej strony potwierdza wykonanie zobowiązania i otwiera wykonawcy prawo do żądania wynagrodzenia, bądź wskazuje na jego niewykonanie lub nienależyte wykonanie w całości lub w części wobec istnienia wad i rodzi odpowiedzialność za wady ujawnione przy odbiorze, a z drugiej strony wyznacza początek biegu terminów rękojmi za wady, a także przedawnienia.

Jednak ustalenie daty odbioru na podstawie dowodów zgromadzonych w konkretnym postępowaniu powinno być oceniane z uwzględnieniem specyficznych okoliczności danej sprawy. Należy zwrócić uwagę na niekwestionowane w orzecznictwie stanowisko, zgodnie z którym gdy zamawiający z przyczyn leżących po jego stronie uchybia obowiązkowi odbioru robót, następują skutki zwłoki po jego stronie i takie zachowanie pozostaje bez wpływu na roszczenie wykonawcy, który uprawniony jest do żądania wynagrodzenia. Roszczenie o zapłatę staje się wymagalne z chwilą, w której po spełnieniu obowiązków przez wykonawcę, odbiór winien nastąpić (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 17 lutego 2000 r., sygn. akt I ACa 1027/99).

Z uwzględnieniem powyższych wskazań, mając na uwadze, że wobec braku pisemnej umowy stron, nieznane były uzgodnienia dotyczące kwestii sporządzenia protokołu odbioru i jego znaczenia dla wypłaty wynagrodzenia powodowi, a pierwotne uzgodnienia dotyczące zapłaty przewidywały, jak zeznała pozwana (k. 167 akt) rozliczenie niezgodne z prawem – do reki, bez faktury, należało stwierdzić, że pozwana musiała dokonać odbioru jeszcze w 2008 r., kiedy powód zakończył swoje prace, a sporządzony później protokół miał zupełnie inny cel niż odbiór wykonanych przez powoda prac.

Słusznie wskazał w tym, kontekście Sąd Rejonowy na zastosowanie art. 120 § 1 zd. 2 kc, zgodnie z którym jeżeli wymagalność roszczenia zależy od podjęcia określonej czynności przez uprawnionego, bieg terminu rozpoczyna się od dnia, w którym roszczenie stałoby się wymagalne, gdyby uprawniony podjął czynność w najwcześniej możliwym terminie. Rozwiązanie to ma przede wszystkim na celu wyeliminowanie sytuacji, w których wierzyciel - celowo nie podejmując działań, które by doprowadziły do wymagalności roszczenia - dowolnie odsuwałby początek biegu terminu jego przedawnienia. Byłoby to z oczywistych względów sprzeczne z celami instytucji przedawnienia, której głównym zadaniem jest porządkowanie stosunków prawnych i wzmacnianie pewności uczestników obrotu co do treści ich praw i obowiązków.
W okolicznościach sprawy nie miało wprawdzie miejsca opóźnianie wystawienia protokółu odbioru przez pozwaną, gdyż wykonanie robót potwierdziła w oświadczeniu z grudnia 2008 r., jednak ocena wystawionego 14 marca 2009 r. protokołu, którego znaczenie powód konsekwentnie podkreślał, wymagało odniesienia do powołanego przepisu, określającego konieczność odbioru przez pozwaną prac powoda, w najwcześniejszym możliwym terminie po ich zakończeniu. Złożoność problemów związanych w konkretnym wypadku z ukończeniem procesu budowlanego wykracza poza ramy rozpoznawanej sprawy, jednak w ocenie Sądu Okręgowego wykazane zostało w postępowaniu w sposób przekonujący, że powód zakończył roboty w grudniu 2008 r. i wówczas doszło do odbioru jego części prac, a nawet jeśli nie miałoby to miejsca, to pozwana miała obowiązek podjąć czynność odbioru w tym terminie, co powodowało też wymagalność roszczenia powoda o zapłatę już w grudniu 2008 r.

W rozpoznawanej sprawie termin przedawnienia rozpoczął swój bieg w grudniu 2008 r. Trafnie zatem Sąd Rejonowy uznał, że do dnia wytoczenia powództwa w dniu 28 grudnia 2012 r. upłynął 3 letni termin przedawnienia dla roszczenia o zapłatę z tytułu umowy o roboty budowlane. Złożony przez powoda wniosek o zawezwanie do próby ugodowej z dnia 20 lutego 2012 r. nie przerwał biegu terminu przedawnienia tego roszczenia, gdyż został złożony już po upływie terminu przedawnienia w grudniu 2011 r.

Apelacja powoda, jako niezasadna, podlegała oddaleniu w oparciu o art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego, na które składały się w niniejszej sprawie koszty zastępstwa procesowego powoda przez radcę prawnego, Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 99 kpc w zw. z § 6 pkt 6 i § 12 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 490 z 2013 r.)

Wojciech Wołoszyk Marek Tauer Artur Fornal